1

1 Odsłonięcie tajemnicy wydarzeń, jakie mają nastąpić w nabliższym czasie, powierzył Bóg Jezusowi Chrystusowi, aby wszystko ukazał swoim sługom; on więc za pośrednictwem anioła objaśnił to swojemu słudze Janowi,

2 który wiernie opisał, co mu Bóg powiedział, a Jezus Chrystus poświadczył w widzeniach.

3 Szczęśliwy, kto czyta i ci, którzy słuchają proroczych słów i przestrzegają tego, co tu napisane, bo decydująca chwila jest bliska.

4 Tak pisze Jan do siedmiu Kościołów w prowincji azjatyckiej: Łaską i pokojem niech was obdarzy ten, który jest, który był i który nadchodzi, także siedem duchów, które otaczają jego tron.

5 Tych samych darów udzieli wam Jezus Chrystus jako godny zaufania świadek Boga, który jako pierwszy przeszedł ze śmierci do życia i teraz panuje nad królami ziemi. On nas kocha i za cenę swej krwi uwolnił nas od grzechów,

6 a nadto udzielił nam godności królewskiej i kapłańskiej, abyśmy służyli Bogu, jego Ojcu. On posiada majestat i władzę na wieki wieków. Tak jest naprawdę!

7 Patrzcie! Nadchodzi wśród chmur i wszyscy go zobaczą, także ci, którzy go przebili, a wszystkie narody świata będą go opłakiwać. Tak jest, tak jest naprawdę.

8 Ja jestem Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, który jest, był i nadchodzi, władca wszechświata.

9 Ja, Jan, wasz brat i współuczestnik zarówno ucisku, jak godności królewskiej i wytrwałej wierności dla Jezusa, zostałem zesłany na wyspę Patmos za to, że głosiłem Słowo Boże i jawnie przyznawałem się do Jezusa.

10 Tam właśnie, pewnej niedzieli, doznałem zachwycenia w duchu i usłyszałem za sobą głos, potężny jak dźwięk trąby,

11 który tak przemówił: To, co widzisz, opisz dokładnie i prześlij do siedmiu Kościołów - do Efezu, Smyrny, Pergamonu, Tiatyry, Sardes, Filadelfii i Laodycei.

12 Wtedy obejrzałem się, żeby zobaczyć, kto do mnie mówi i spostrzegłem siedem złotych świeczników,

13 a wśród nich kogoś, kto był podobny do Syna Człowieczego, w długiej aż do stóp szacie, ze złotym pasem na piersi.

14 Włosy na jego głowie były jak śnieżnobiała wełna, oczy jego błyszczały jak płomień ognia,

15 a stopy jego jaśniały jak metal roztopiony w piecu hutniczym, a głos jego brzmiał jak szum wielkiego wodospadu.

16 W prawej ręce miał siedem gwiazd, jego słowa były jak ostry miecz obosieczny, a twarz mu jaśniała jak słońce w pełnym blasku.

17 Zaraz jak go ujrzałem, padłem jak martwy u jego stóp, a on mnie dotknął prawą ręką i rzeki: Nie bój się! To ja jestem Pierwszy i Ostatni.

18 Ja żyję. Byłem umarły, a przecież żyję i to na zawsze, mam więc władzę nad śmiercią i całym jej królestwem.

19 Opisz teraz, co zobaczyłeś, co się dzieje i co ma nastąpić.

20 Takie jest ukryte znaczenie siedmiu gwiazd, które widziałeś w mojej prawej ręce i siedmiu złotych świeczników: siedem gwiazd to aniołowie siedmiu Kościołów, a siedem świeczników, to właśnie te Kościoły.

2

1 Do anioła wspólnoty wierzących w Efezie napisz: Tak mówi ten, który w prawej ręce trzyma siedem złotych gwiazd i dogląda siedmiu świeczników ze złota.

2 Znam twoje czyny, trud i cierpliwość, wiem, że nie możesz znieść złych ludzi; poddałeś też próbie tych. którzy uważają się za apostołów, choć nimi nie są i ujawniłeś, że to kłamcy.

3 Jesteś cierpliwy i znosiłeś dla mnie wiele trudów, a nie opuściłeś rąk.

4 A jednak zarzucam ci, że już nie kochasz mnie tak, jak na początku.

5 Zastanów się, jak wiele straciłeś, nawróć się i postępuj tak, jak przedtem, bo jeśli się nie nawrócisz, to przyjdę i usunę twój świecznik.

6 To jednak przemawia na twoją korzyść, że - jak ja - nienawidzisz czynów nikolaitów.

7 Kto ma uszy, niech słucha, co Bóg mówi do Kościołów: Tym, co zwyciężą, dam do jedzenia owoce z drzewa życia w rajskim ogrodzie Bożym.

8 Do anioła wspólnoty wierzących w Smyrnie napisz: Tak mówi Pierwszy i Ostatni, który umarł, a przecież żyje.

9 Wiem, że cierpisz ucisk i nędzę, a mimo to jesteś bogaty, i że znosisz zniewagi od tych, którzy uważają się za naród wybrany, choć nie są niczym innym niż stronnictwem szatana.

10 Nie bój się cierpień, jakie spadną na ciebie. Patrzcie! Niektórych z was wtrąci diabeł do więzienia, aby byli poddani próbie. Ten ucisk będzie trwał przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.

11 Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do Kościołów: Tym, co zwyciężą, druga śmierć nie zdoła zaszkodzić.

12 Do anioła wspólnoty wierzących w Pergamonie napisz: Tak mówi ten, który ma ostry miecz obosieczny.

13 Wiem, że mieszkasz tam, gdzie jest tron szatana. Wytrwale stoisz przy mnie i nawet w tych dniach, gdy mój wierny świadek Antypas został zabity wśród was tam, gdzie mieszka szatan, ty nie wyrzekłeś się wiary we mnie.

14 To jednak mam ci za złe, że niektórzy z was trzymają się nauki Bileama, choć on uczył Balaka, jak siać zgorszenie wśród Izraelitów; dlatego jedli oni mięso z ofiar bałwochwalczych i dopuszczali się nierządu.

15 Tak samo są wśród was ci, którzy trzymają się nauki nikolaitów.

16 Nawróć się! W przeciwnym razie przyjdę do was wkrótce, by walczyć z nimi mieczem Słowa.

17 Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do Kościołów: Tym, co zwyciężą, dam do jedzenia ukrytą mannę, dam też szlachetny biały kamień, na którym wyryte jest nowe imię. Tego imienia nie zna nikt oprócz tych, którzy je otrzymują.

18 Do anioła wspólnoty wierzących w Tiatyrze napisz: Tak mówi Syn Boży, którego oczy błyszczą jak płomień ognia, a stopy jak metal roztopiony w piecu hutniczym.

19 Znam twoje czyny, miłość i wiarę, ofiarną służbę i cierpliwość. Wiem też, że teraz czynisz więcej niż przedtem.

20 To jednak mam ci za złe, że okazujesz pobłażliwość Jezabel, kobiecie, która podaje się za prorokinię. Swoją nauką wprowadza w błąd moje sługi tak, że dopuszczają się nierządu i jedzą mięso z ofiar bałwochwalczych.

21 Dałem jej czas do opamiętania, ale ona nie chce się wyrzec nierządu.

22 Dlatego porażę ją chorobą, a na tych, którzy z nią się zadają, sprowadzę wielki ucisk, jeśli nie odżegnają się od występków.

23 Dzieci jej pozabijam, a wtedy wszystkie Kościoły przekonają się, że ja przenikam najskrytsze myśli i pragnienia i każdemu z was odpłacam według uczynków.

24 Do was teraz mówię, do tej reszty w Tiatyrze, którzyście nie przyjęli tej nauki ani nie poznali tak zwanych arkanów szatana: nie nakładam na was żadnego innego obowiązku.

25 Zachowajcie tylko to, co posiadacie, dopóki nie przyjdę.

26 Tym, którzy zwyciężą i do końca będą spełniać moją wolę, dam władzę nad narodami

27 i będą nimi rządzić żelazną ręką, i zmiażdżę je jak naczynia z gliny.

28 Tę władzę mam od mego Ojca. Tym, co zwyciężą, będę świecił jak gwiazda nowego dnia.

29 Kto ma uszy, niech słucha, co Bóg mówi do Kościołów.

3

1 Do anioła wspólnoty wierzących w Sardes napisz: Tak mówi ten, który ma władzę nad siedmioma duchami Bożymi i nad siedmioma gwiazdami. Znam twoje czyny i wiem, że żyjesz tylko na pozór, gdyż jesteś przecież martwy.

2 Bądź czujny i umacniaj to, co jeszcze pozostało, a co może umrzeć, bo stwierdziłem, że twoje czyny nie są doskonałe wobec mojego Boga.

3 Pamiętaj o tym, czego się nauczyłeś i czego słuchałeś. Zachowuj to i nawróć się! Jeśli jednak nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej w takiej chwili, kiedy się nie będziesz spodziewał.

4 Jest przecież w Sardes niewiele osób, które nie splamiły swoich szat. Zasługują one na szaty białe i na to, by zawsze być przy mnie.

5 Ci, którzy zwyciężą, będą ubrani w białe szaty, a ich imion nie wykreślę z księgi życia i przyznam się do nich przed moim Ojcem i jego aniołami.

6 Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do Kościołów.

7 Do anioła wspólnoty wiernych w Filadelfii napisz: Tak mówi ten, który jest święty i pełen prawdy; Ten, który ma klucz Dawidowy.

8 Znam twoje czyny. Spójrz! Otworzyłem przed tobą drzwi, których nikt nie może zamknąć. Wiem, że masz niewiele sił, a przecież jesteś wierny mojemu Słowu i nie wyrzekłeś się mnie.

9 Patrz! Poślę ci takich ludzi ze stronnictwa szatana, którzy uważają się za naród wybrany, lecz kłamią, bo tak nie jest. Ale patrz! Na mój rozkaz będą ci się kłaniać do stóp i przekonają się, że ja cię kocham.

10 Ty strzegłeś nakazu do wytrwania przy mnie, dlatego i ja będę cię strzegł w godzinie próby, jakiej będą poddani wszyscy ludzie.

11 Już nadchodzę. Zachowaj to, co posiadasz, aby nikt nie odebrał ci zwycięskiego wieńca.

12 Ci, którzy zwyciężą, będą jak kolumny w świątyni mojego Boga i zostaną w niej na zawsze. Na każdym z nich napiszę imię mojego Boga i nazwę miasta Bożego, nowego Jeruzalem, schodzącego z niebios od mojego Boga, a także moje własne nowe imię.

13 Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do Kościołów.

14 Do anioła wspólnoty wierzących w Laodycei napisz: Tak mówi ten, który ma na imię Amen. On jest wiernym świadkiem prawdy i początkiem Bożego stworzenia.

15 Znam twoje czyny i wiem, że nie jesteś ani zimny, ani gorący. Lepiej, abyś był albo zimny, albo gorący.

16 Dlatego, że jesteś zaledwie letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust.

17 Mówisz, że jesteś bogaty, że opływasz we wszystko i niczego ci nie brak. Tymczasem nie wiesz, że jesteś nieszczęśliwy, godny pożałowania, jak żebrak ślepy i nagi.

18 Radzę ci kupić u mnie złota, które przeszło próbę ognia, wtedy naprawdę się wzbogacisz; kup też białą szatę, abyś nie musiał wstydzić się własnej nagości, ponadto kup maść na oczy, abyś przejrzał.

19 Tych, których kocham, wychowuję z całą surowością. Bądź więc gorliwy i nawróć się.

20 Uważaj, bo już stoję przed drzwiami i pukam. Kto usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do jego domu na wspólną ucztę.

21 Tym, którzy zwyciężą, pozwolę usiąść ze mną na moim tronie, jak i ja, po zwycięstwie, zasiadłem z moim Ojcem na jego tronie.

22 Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do Kościołów.

4

1 Potem spojrzałem i zobaczyłem, że drzwi do nieba są otwarte. Potężny głos, jaki przed chwilą słyszałem, przemówił do mnie: Wzbij się wzwyż! Pokażę ci, jakie zdarzenia mają nastąpić.

2 Natychmiast ogarnął mnie zachwyt w duchu i zobaczyłem tron ustawiony w niebie i postać siedzącą na tronie.

3 Oblicze tej postaci jaśniało jak szlachetne kamienie - jaspis i karneol. Tron otoczony był tęczą, która dawała blask jak szmaragd.

4 Dwadzieścia cztery inne trony stały dookoła, a na nich siedziało dwudziestu czterech prezbiterów w białych szatach i złotych koronach.

5 Od tronu leciały błyskawice i huczały gromy, przed tronem zaś płonęło siedem ognistych pochodni; to właśnie siedem Bożych duchów.

6 Przed tronem lśniła się jakby tafla morza, przezroczysta jak kryształ. W samym środku, dokoła tronu, były cztery istoty żyjące, które patrzały mnóstwem oczu na wszystkie strony.

7 Pierwsza z tych istot miała jakby postać lwa, druga byka, trzecia miała twarz ludzką, a czwarta była podobna do orła w locie.

8 Każda z nich miała sześć skrzydeł, a na nich mnóstwo oczu z obu stron. Nieustannie, dzień i noc rozbrzmiewają ich słowa: Święty, święty, święty Pan, Bóg, władca wszechrzeczy, który był jest, i już nadchodzi!

9 Za każdym razem, gdy te cztery istoty żywe oddadzą chwałę, uwielbienie i podziękę temu, który siedzi na tronie,

10 upada przed nim na twarz dwudziestu czterech prezbiterów i składa hołd wiekuistemu. Kładą też swoje korony u stóp tronu i mówią:

11 Panie i Boże nasz! Jedynie tobie należy się chwała, uwielbienie i posłuszeństwo. Ty jesteś bowiem twórcą wszechrzeczy i z twojej woli powstało wszystko, co istnieje.

5

1 Potem zobaczyłem, że ten, co siedzi na tronie, trzyma w prawej ręce zwój rękopisu, zapisany z obu stron, opatrzony siedmioma pieczęciami.

2 Zobaczyłem także potężnego anioła, który wołał donośnym głosem: Kto jest godny złamać pieczęć i rozwinąć ten zwój?

3 Nikt jednak w niebie ani na ziemi, ani w podziemiu nie śmiał go rozwinąć i zajrzeć do środka.

4 Bardzo płakałem, że nikt nie okazał się godny rozwinąć zwoju i zajrzeć do środka.

5 Wtedy jeden z prezbiterów powiedział do mnie: Nie płacz! Spójrz, zwyciężył lew z plemienia Judy, z rodu Dawida. To on złamie siedem pieczęci i rozwinie zwój.

6 Zobaczyłem też, że między tronem a czterema żywymi istotami i prezbiterami, stoi baranek, jakby zabity na ofiarę. Miał on siedem rogów i siedem oczu, to właśnie jest siedem duchów Bożych, posłanych na całą ziemię.

7 Baranek zbliżył się do tego, który siedział na tronie i wziął z jego prawej ręki zwój pisma.

8 Zaledwie go wziął, upadły przed Barankiem na twarz te cztery żywe istoty, a także dwudziestu czterech prezbiterów; każdy miał harfę i złote naczynie z kadzidłem, co oznacza modlitwy ludu Bożego.

9 Zaczęli też śpiewać nową pieśń: Jesteś godzien wziąć pismo i zdjąć z niego pieczęcie, bo przelałeś swą krew w ofierze, aby za jej cenę pozyskać dla Boga ludzi wszystkich języków i plemion, narodów i ras.

10 Nadałeś im godność królewską i kapłańską żeby służyli Bogu i sprawowali rządy na ziemi.

11 Znowu spojrzałem i usłyszałem śpiew niezliczonych zastępów anielskich wokół tronu, tych żywych istot i prezbiterów.

12 Ich potężna pieśń brzmiała tak: Baranek został złożony w ofierze, godzien jest władzy, bogactwa i mądrości, mocy. czci, chwały i uwielbienia.

13 Usłyszałem też, że wszystkie stworzenia na niebie, na ziemi, pod ziemią i w morzu, tak wtórowały tej pieśni: Uwielbienie, cześć, chwała i moc temu, który siedzi na tronie i Barankowi, na wieki wieków!

14 Amen! Zawołały cztery żywe istoty, a prezbiterowie padli na kolana i złożyli najgłębszy hołd.

6

1 Potem zobaczyłem, że Baranek złamał pierwszą z siedmiu pieczęci. Wtedy rozległ się głos jednej z czterech żywych istot, potężny jak grom: Zbliż się!

2 Spojrzałem i cóż zobaczyłem? Jeźdźca na białym koniu, uzbrojonego w łuk. Nałożono mu na głowę wieniec i wtedy ruszył jako zwycięzca do dalszych zwycięstw.

3 Następnie Baranek złamał drugą pieczęć, a wtedy druga z żywych istot odezwała się tak: Zbliż się!

4 Tym razem ukazał się inny jeździec na koniu czerwonym jak ogień. Dano mu wielki miecz i rozkaz zburzenia pokoju na ziemi, tak by ludzie się nawzajem zabijali.

5 znów Baranek złamał trzecią pieczęć, a ja usłyszałem głos trzeciej spośród żywych istot: Zbliż się! Spojrzałem i cóż zobaczyłem? Jeźdźca na karym koniu, który trzymał w ręku wagę.

6 Wtedy usłyszałem głos z kręgu tych czterech żywych istot: Cena pszenicy - kilogram za dniówkę; cena jęczmienia - trzy kilo za dniówkę. Nie marnuj jednak oliwy i wina.

7 Potem Baranek złamał czwartą pieczęć, a ja usłyszałem głos czwartej spośród żywych istot: Zbliż się!

8 Spojrzałem i cóż zobaczyłem? Jeźdźca na koniu sinym jak trup, któremu na imię Śmierć. Za nim szedł orszak całej krainy umarłych, a jedna czwarta ziemi została im wydana na łup od miecza, głodu, zarazy i dzikich bestii.

9 Następnie Baranek złamał piątą pieczęć, a ja zobaczyłem u stóp ołtarza dusze tych, którzy zostali zabici, za to, że głosili Słowo Boże i potwierdzili swoją wierność.

10 Wołały one donośnym głosem: Władco święty i pełen prawdy, jak długo jeszcze będziesz zwlekał z sądem i odpłatą za naszą krew i pobłażał mieszkańcom Ziemi?

11 Wtedy każdy z tych męczenników otrzymał białą szatę i polecono im, by jeszcze czekali jakiś czas, aż się dopełni liczba tych braci, którzy tak samo pełnili służbę i mają ponieść śmierć.

12 Zobaczyłem, że Baranek złamał szóstą pieczęć. Nastąpiło wtedy trzęsienie ziemi i zaćmienie słońca, tak że wyglądało jak pokutna szata, księżyc zaś zapłonął krwawym blaskiem.

13 Gwiazdy zaczęły spadać z nieba na ziemię jak owoce figi, gdy je strząsa z drzewa porywisty wiatr.

14 Nieboskłon zwinął się jak zwój pisma, a wszystkie góry i wyspy zachwiały się w posadach.

15 Królowie i władcy świata, dowódcy wojskowi, bogacze, mocarze, wszyscy niewolnicy i ludzie wolni poukrywali się w jaskiniach i rozpadlinach skalnych

16 i tak wołali do gór i skał: Padnijcie na nas i ukryjcie nas przed wzrokiem tego, który siedzi na tronie i przed gniewem Baranka.

17 Nastał ten wielki dzień gniewu Bożego i któż może się ostać?

7

1 Następnie zobaczyłem czterech aniołów; stali oni na czterech krańcach Ziemi i powstrzymywali wiatry z czterech kierunków, by nie mogły wiać ani na ląd, ani na morze, ani na drzewa.

2 Zobaczyłem też innego anioła, który leciał ze wschodu. Miał on pieczęć żywego Boga i wołał donośnym głosem do tamtych czterech aniołów, którzy mieli dokonać spustoszenia na ziemi i morzu:

3 Powstrzymajcie się od spustoszenia ziemi, morza, drzew, dopóki na czołach sług Bożych nie odciśniemy pieczęci naszego Boga.

4 Potem usłyszałem, że liczba naznaczonych pieczęcią spośród wszystkich plemion Izraela wynosi sto czterdzieści cztery tysiące:

5 z plemienia Judy dwanaście tysięcy, z plemienia Gada dwanaście tysięcy,

6 z plemienia Asera dwanaście tysięcy, z plemienia Neftalego dwanaście tysięcy, z plemienia Menassesa dwanaście tysięcy,

7 z plemienia Symeona dwanaście tysięcy, z plemienia Lewiego dwanaście tysięcy, z plemienia Issachara dwanaście tysięcy,

8 z plemienia Zebulona dwanaście tysięcy, z plemienia Józefa dwanaście tysięcy, z plemienia Beniamina dwanaście tysięcy.

9 Po tym wszystkim spojrzałem i cóż zobaczyłem? Wielki tłum, którego nikt nie mógłby zliczyć. Byli to ludzie wszystkich języków, plemion, narodów i ras. Stali oni naprzeciw tronu i Baranka, ubrani w białe szaty i trzymali w rękach gałązki palmowe.

10 Wołali donośnym głosem: Nasze ocalenie w Bogu, który zasiadł na tronie, i w Baranku!

11 Wtedy wszyscy aniołowie otoczyli kręgiem tron, prezbiterów i cztery żywe istoty, upadli na twarz w hołdzie przed Bogiem

12 i zaczęli się modlić: Tak! Uwielbienie, chwała i mądrość, wdzięczność, cześć, władza i potęga niech będą tobie, Boże nasz, na wieki wieków. Amen.

13 Wówczas jeden z prezbiterów odezwał się do mnie: Kim są ci, ubrani w białe szaty i skąd przyszli?

14 A ja odpowiedziałem: Mój panie, ty sam to wiesz. Wtedy on rzekł: Są to ludzie, którzy wycierpieli wielkie prześladowanie. Szaty swoje wyprali i wybielili w krwi Baranka.

15 Dlatego stoją przed tronem Boga, dniem i nocą pełnią służbę w jego świątyni. Ten zaś, który siedzi na tronie, da im schronienie w namiocie.

16 Nie dokuczy im więcej głód ani pragnienie, żar słońca nie spali, ani upał.

17 Baranek sprzed Bożego tronu będzie ich pasterzem i poprowadzi do źródeł życiodajnych wód, a sam Bóg otrze wszystkie łzy z ich oczu.

8

1 Baranek złamał siódmą pieczęć. Wtedy w niebie zapadła głęboka cisza na jakieś pół godziny.

2 Potem zobaczyłem, jak siedmiu aniołom, którzy stali przed Bogiem, dano siedem trąb.

3 Zjawił się jeszcze inny anioł ze złotą kadzielnicą i stanął przed ołtarzem; wtedy dano mu wiele kadzidła, aby wraz z modlitwami całego ludu Bożego złożył je w ofierze na złotym ołtarzu przed tronem.

4 Z rąk anioła wzbił się przed oblicze Boga obłok kadzidła razem z modlitwami Bożego ludu.

5 Potem anioł wziął kadzielnicę, napełnił ją rozżarzonymi węglami z ołtarza i zrzucił na Ziemię. Zajaśniały błyskawice, uderzyły gromy, zadrżała ziemia.

6 Tymczasem siedmiu aniołów przyłożyło do ust siedem trąb, które im dano.

7 Gdy zatrąbił pierwszy anioł, spadł na ziemię ognisty grad zmieszany z krwią, który spalił jedną trzecią ziemi, jedną trzecią drzew i całą trawę.

8 Gdy zatrąbił drugi anioł, spadło do morza coś na kształt wielkiej góry płonącej ogniem, która jedną trzecią morza zamieniła w krew.

9 Jedna trzecia żywych stworzeń morskich wyginęła, a jedna trzecia okrętów uległa zniszczeniu.

10 Gdy zatrąbił trzeci anioł, na jedną trzecią rzek i na źródła spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia.

11 Nazwa tej gwiazdy brzmi "Gorycz". Jedna trzecia wód stała się gorzka, a wielu ludzi pomarło na skutek skażenia wody.

12 Gdy zatrąbił czwarty anioł, cios ugodził w jedną trzecią słońca, księżyca i gwiazd, tak że utraciły jedną trzecią jasności. To samo stało się z jedną trzecią dnia i nocy.

13 Wtedy zobaczyłem orła lecącego w zenicie i usłyszałem jego donośny głos: Zgroza! Zgroza! Jakież nieszczęście spadnie na mieszkańców ziemi, gdy rozlegnie się głos trzech trąb pozostałych aniołów!

9

1 Gdy zatrąbił piąty anioł, zobaczyłem, że spadła na ziemię gwiazda, której dano klucz do przepastnej otchłani.

2 Otwarła ona głębię otchłani, a wtedy z przepaści wzbił się dym jakby z ogromnego pieca i zaćmił słońce i powietrze.

3 Z tego dymu wysypała się na ziemię szarańcza jadowita, jak skorpiony.

4 Szarańczy dano rozkaz oszczędzania trawy, ziół i drzew, i nękania tylko tych ludzi, którzy nie mają na czole pieczęci Bożej.

5 Nie pozwolono zabijać ich, lecz zadawano im ból przez pięć miesięcy; taki ból odczuwa człowiek, kiedy ukąsi go skorpion.

6 W tym czasie ludzie będą szukać śmierci, ale nie znajdą jej, będą chcieli umrzeć, ale śmierć będzie przed nimi uciekać.

7 Szarańcze miały wygląd koni w szyku bojowym. Na głowach ich były jakby korony ze złota, a twarze były podobne do ludzkich,

8 włosy jakby kobiece, a zęby jak u lwa.

9 Pancerze ich były jak z żelaza. Szum ich skrzydeł grzmiał jak łoskot wielokonnych rydwanów wojennych, które pędzą do bitwy.

10 Ogony ich były jak odwłok skorpiona, a w nich żądło. Właśnie w tych ogonach tkwiła moc nękania ludzi przez pięć miesięcy.

11 Dowodził nimi król - anioł otchłani. Jego imię w języku hebrajskim brzmi Abaddon, a po grecku Apollyon, to znaczy Niszczyciel!

12 Minęła pierwsza groza, lecz uważajcie! Nieszczęście powtórzy się jeszcze dwa razy.

13 Potem zatrąbił szósty anioł. Wtedy usłyszałem jakiś głos ze strony narożników złotego ołtarza samego Boga;

14 ten głos był skierowany do szóstego anioła, trzymającego trąbę: Uwolnij z więzów czterech aniołów nad wielką rzeką Eufrat.

15 Wtedy uwolniono czterech aniołów, którzy byli przygotowani na tę właśnie godzinę, dzień, miesiąc i rok, aby wytracić jedną trzecią ludzkości.

16 Dowiedziałem się też, że liczba ich zbrojnych jeźdźców wynosi dwieście milionów.

17 Wygląd koni i jeźdźców, których ujrzałem, był taki: jeźdźcy mieli na sobie pancerze czerwone jak ogień, niebieskie jak szafir lub żółte jak siarka; konie miały głowy jak lwy, pyski zaś ich dyszały ogniem, dymem i siarką.

18 Na skutek tych właśnie trzech plag, ognia, dymu i siarki, wyginęła trzecia część ludzkości.

19 Śmiercionośna siła tych koni tkwi w ich pyskach i ogonach; ogony ich są podobne do splotów węży, które w szczękach mają groźny jad.

20 Reszta ludzi, która nie wyginęła od tych plag, nie wyrzekła się bynajmniej swoich czynów; ci ludzie nie przestali hołdować demonom i bóstwom ze złota, srebra, brązu, kamienia bądź drewna, które nie słyszą, nie widzą ani nie mogą się poruszać.

21 Tak samo nie wyrzekli się oni morderstw, narkotyków, rozpusty i kradzieży.

10

1 Potem zobaczyłem innego potężnego anioła, który zniżał się z nieba; szatą jego była chmura, nad głową miał tęczę, twarz jego jaśniała jak słońce, a nogi jak słupy ogniste.

2 Trzymał on w ręku otwarty mały zwój rękopiśmienny. Prawą nogę postawił na morzu, a lewą na lądzie.

3 Wydał on okrzyk, który zabrzmiał jak ryk lwa, a zawtórowało mu siedem potężnych gromów.

4 Zaledwie przebrzmiało tych siedem gromów, zabrałem się do pisania. Wtedy jednak usłyszałem głos z nieba: Nie pisz, lecz połóż pieczęć milczenia na tym, co zostało ogłoszone przez siedem gromów.

5 Tymczasem anioł, który - jak widziałem - stał na morzu i na lądzie, podniósł prawą rękę do nieba.

6 i złożył przysięgę w imię Boga żywego na wieki, Stwórcy nieba, ziemi, morza i wszystkich istot, które w nich żyją, że to już długo nie potrwa.

7 W tym czasie jednak, gdy zabrzmi głos trąby siódmego anioła Bóg wykona swój ukryty plan, który oznajmił swoim sługom - prorokom.

8 Znów usłyszałem ten sam głos z nieba: Zbliż się do anioła, który stoi na morzu i lądzie i weź z jego ręki ten otwarty rękopis.

9 Zbliżyłem się więc do anioła z prośbą, aby dał im rękopis, a on powiedział: Weź i zjedz to, wtedy poczujesz gorycz w żołądku lecz słodycz miodu w ustach.

10 Wziąłem ten niewielki zwój z ręki anioła i włożyłem do ust. Poczułem wtedy smak miodu, a gdy połknąłem, gorycz napełniła mi żołądek.

11 I tak mi powiedziano: Musisz na nowo prorokować o wielu ludach, narodach, plemionach i ich władcach.

11

1 Potem dostałem trzcinową tyczkę do pomiarów z takim poleceniem: Wstań, zmierz świątynię Boga wraz z ołtarzem, a także policz tych, którzy się tam modlą.

2 Zostaw jednak zewnętrzny dziedziniec świątyni i nie mierz go, ponieważ oddany jest na pastwę obcym; będą oni deptać święte miasto przez czterdzieści dwa miesiące.

3 Ja zaś poślę dwóch moich świadków, którzy odziani w szaty pokutne, będą ogłaszać moje orędzie przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.

4 Ci dwaj świadkowie są jak te drzewa oliwne i dwa świeczniki ustawione przed Panem na Ziemi.

5 Gdyby ktoś chciał wyrządzić im szkodę, wtedy z ust ich wydobędzie się ogień i zniszczy ich wrogów. W ten sposób będzie musiał zginąć każdy, kto by chciał im zaszkodzić.

6 Oni obaj mają moc zamknąć upusty niebieskie i powstrzymać deszcze, dopóki nie spełnią swojego poselstwa. Mają także moc zamieniać wodę w krew i tyle razy, ile zechcą, ściągnąć na Ziemię wszelkie plagi.

7 Kiedy jednak ukończą swoje posłannictwo, wypełźnie z otchłani bestia, stoczy z nimi walkę, zwycięży ich i zabije.

8 Ich ciała będą leżeć na ulicy wielkiego miasta, które w sensie duchowym nazywa się "Sodoma" lub "Egipt"; tam właśnie ich Pan został ukrzyżowany.

9 Ludzie wszystkich narodów, pokoleń, ras i plemion będą patrzeć trzy i pół dnia na te zwłoki i nie dadzą ich pochować.

10 Mieszkańcy Ziemi będą tymczasem cieszyć się i z radości poślą sobie nawzajem podarunki, bo ci dwaj prorocy dali się ludziom we znaki.

11 Po upływie trzech i pół dnia Bóg ożywił ich swoim tchnieniem, oni zaś podźwignęli się, a tych, którzy na to patrzyli, ogarnął wielki strach.

12 Potem prorocy usłyszeli donośny głos z nieba: Wzbijcie się wzwyż! i wzbili się aż do nieba na chmurze, a ich wrogowie patrzyli na to.

13 W tej samej chwili nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Dziesiąta część miasta zawaliła się, a siedem tysięcy ludzi zginęło pod gruzami. Ci, którzy przeżyli, pełni lęku zaczęli oddawać cześć Bogu w niebie.

14 Minęła druga groza. Uwaga! Wkrótce nadejdzie trzecie nieszczęście.

15 Potem zatrąbił siódmy anioł, a wtedy odezwały się w niebie donośne głosy: Władza nad światem należy odtąd do naszego Pana i do Chrystusa. On jako król będzie rządził nieustannie, na wieki.

16 Zaraz dwudziestu czterech prezbiterów, którzy siedzą na tronach w obecności Boga, padło przed nim na twarz w pokornej czci

17 z takimi słowami: Panie, Boże, Władco wszechświata, ty który jesteś i który byłeś, dziękujemy ci za to, że użyłeś swej wielkiej siły, by objąć władzę jako król.

18 Nadszedł czas twego gniewu i sądu nad umarłymi, gdyż zbuntowały się narody. Czas nagrodzić proroków, którzy ci służą i tych, co się tobie poświęcili, tych, co mają w sercu bojaźń Bożą, wszystkich małych i wielkich. Czas zniszczyć tych, którzy niszczą Ziemię.

19 W tej chwili otworzyła się świątynia Boga w niebie, tak, że było widać Arkę Przymierza samego Boga. Zajaśniały błyskawice, uderzyły gromy, zadrżała ziemia, spadł potężny grad.

12

1 Na niebie ukazał się szczególny znak: niewiasta w sukni ze słońca, z księżycem pod stopami i koroną z dwunastu gwiazd na głowie.

2 Miała ona właśnie zostać matką i krzyczała w bólach i męce rodzenia.

3 Na niebie ukazał się jeszcze inny znak: potężny, ognisty smok, który miał siedem głów i dziesięć rogów, a na każdej głowie koronę.

4 Zmiótł on ogonem jedną trzecią gwiazd z nieba i strącił na ziemię, zatrzymał się przed niewiastą, która miała rodzić, aby pożreć jej dziecko, gdy tylko przyjdzie na świat.

5 Niewiasta urodziła syna, który miał żelazną ręką sprawować rządy nad wszystkimi narodami. Dziecko zostało natychmiast zabrane do Boga, przed jego tron.

6 Matka natomiast uciekła na pustynię. Bóg przygotował tam dla niej schronienie i żywność na tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.

7 Tymczasem na niebie rozpętała się bitwa: archanioł Michał oraz jego aniołowie stoczyli bój ze smokiem. Smok ze swoim wojskiem ruszył do ataku.

8 ale nie mógł dotrzymać im placu, ani utrzymać się ze swoim zastępem w niebie.

9 Ten wielki smok, ten wąż z pradawnych czasów, któremu na imię Diabeł lub Szatan, ten zwodziciel całego świata, został strącony na ziemię, a razem z nim jego wojsko.

10 Wtedy usłyszałem donośny głos z nieba. Teraz Bóg ukazał swoją moc i śpieszy na ratunek! Nasz Bóg panuje jako król, a Chrystus z jego woli objął władzę, bo strącony został ten, który dniem i nocą oskarżał naszych braci przed Bogiem.

11 Oni jednak odnieśli nad nim zwycięstwo dzięki krwi Baranka i dzięki prawdzie, którą głosili, gotowi poświęcić życie i pójść na śmierć.

12 Radujcie się z tego niebiosa i wy, mieszkańcy niebios. Lecz biada tobie, ziemio i morze! Gdyż spadł na was diabeł; szaleje on z wściekłości, bo wie, że niewiele czasu nam zostało.

13 Gdy smok strącony z nieba znalazł się na ziemi, zaczął ścigać niewiastę, która urodziła syna.

14 Ale jej jakby urosły wielkie orle skrzydła, aby mogła lecieć na pustynię. Tam znalazła schronienie przed wężem i żywność na trzy i pół roku.

15 W ślad za nią wąż wytoczył z paszczy strumień wody tak, aby porwał ją nurt.

16 Ziemia jednak przyszła jej z pomocą, otworzyła swoje wnętrze i wchłonęła w siebie strumień, który smok wytoczył z paszczy.

17 Smok zawrzał gniewem na niewiastę i oddalił się, by prowadzić walkę z resztą jej potomstwa, wiernego nakazom Boga i prawdzie, potwierdzonej przez Jezusa.

13

1 Potem zobaczyłem bestię, wynurzającą się z morza. Miała ona dziesięć rogów, na każdym miała koronę, a na głowach imiona, obrażające Boga.

2 Bestia wyglądała jak pantera, miała pazury jak niedźwiedź i paszczę jak lew. Smok przekazał bestii swą władzę, tron i potęgę.

3 Jedna z głów bestii była jakby śmiertelnie ranna, ale ta śmiertelna rana była uleczona. Cała Ziemia z podziwem okazywała posłuszeństwo bestii

4 i oddawała cześć smokowi za to, że przekazał jej władzę; tak samo oddawała cześć bestii, wołając: Któż może się równać tej bestii i walczyć przeciw niej?

5 Bestii wolno było mówić niesłychane rzeczy obrażające Boga, a władzę swoją mogła ona wykonywać przez czterdzieści dwa miesiące.

6 Bestia otworzyła paszczę, by znieważyć Boga, jego imię, miejsce, w którym Bóg przebywa, jak i tych, którzy mieszkają w niebie.

7 Bóg dopuścił również do walki bestii przeciwko swojemu ludowi, a nawet do jej zwycięstwa, dopuścił też, by zawładnęła wszystkimi pokoleniami, plemionami, rasami i narodami.

8 Wszyscy ludzie na Ziemi będą oddawać cześć bestii, oprócz tych, których imiona są zapisane w księdze Baranka, zabitego na ofiarę od założenia świata.

9 Kto ma uszy, niech słucha:

10 Komu niewola, temu niewola, kto ma zginąć od miecza, ten zginie od miecza. Tu się sprawdza cierpliwość i wiara tych, co się poświęcili Bogu.

11 Zobaczyłem też, że z ziemi wypełza inna bestia, z dwoma rogami, jak u baranka, ale jej słowa brzmiały tak, jak słowa smoka.

12 Wykonuje ona całą władzę pierwszej bestii w jej obecności i zmusza całą ziemię i jej mieszkańców do oddawania czci tej pierwszej bestii, której śmiertelna rana została wyleczona.

13 Ta druga bestia czyni wielkie cuda w obecności ludzi; sprowadza na ziemię z nieba nawet deszcz ognia;

14 przez te cuda, jakie wolno jej czynić w obecności pierwszej bestii, która była ugodzona mieczem lecz ożyła, prowadzi ona mieszkańców Ziemi na manowce i wzywa ich, aby sporządzili sobie jej wizerunek.

15 Pozwolono jej nawet tchnąć życie w ten wizerunek tak, iż może on mówić i dopilnować, aby ci, którzy mu nie oddają czci, zostali zabici.

16 Z jej rozkazu wszyscy, wielcy i mali, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy, tatuują na prawej ręce lub na czole jej znak.

17 Odtąd nikt, kto nie ma tego znaku albo liczby oznaczającej imię bestii, nie może niczego kupić ani sprzedać.

18 Tu trzeba mądrości; kto ma rozum, niech obliczy, co znaczy liczba bestii, bo pod nią kryje się imię człowieka. Jego liczbą jest sześćset sześćdziesiąt sześć.

14

1 Spójrzcie, co zobaczyłem: Baranek stał na górze Syjon, a przy nim sto czterdzieści cztery tysiące osób, z których każda na czole miała jego imię, a także imię jego Ojca.

2 Usłyszałem też głos z nieba, który brzmiał jak szum wielkiego wodospadu lub łoskot potężnego gromu, a jednocześnie jak muzyka harf, na których harfiarze uderzają w struny.

3 Wszyscy spośród stu czterdziestu czterech tysięcy śpiewali nową pieśń przed tronem, w obecności owych czterech żywych istot oraz prezbiterów; są oni wykupieni z ziemskiej niewoli i nikt prócz nich nie może nauczyć się tej pieśni.

4 Nie splamili się oni współżyciem z kobietami i są dziewiczo czyści; idą w ślady Baranka wszędzie tam, gdzie on idzie. Zostali wykupieni spośród ludzi jako pierworodne ofiary dla Boga i Baranka.

5 Nikt nie słyszał z ich ust kłamstwa; są nieskazitelni.

6 Zobaczyłem potem innego anioła, jak unosił się w zenicie; miał on głosić wieczną Ewangelię mieszkańcom Ziemi, wszystkich narodów, plemion, języków i ras.

7 Wołał donośnym głosem: Lękajcie się Boga i oddajcie mu cześć, bo nadeszła chwila jego sądu. Padnijcie na kolana przed tym, który stworzył niebo i ziemię, morze i źródła wód.

8 W ślad za tamtym aniołem leciał drugi z taką wieścią: Upadł, upadł wielki Babilon, co rozpijał wszystkie narody winem pełnym jadu rozpusty!

9 Za nimi leciał trzeci anioł i wołał donośnym głosem: Kto oddaje pokłon bestii i jej wizerunkowi i kto odciska sobie jej znak na czole lub na ręce,

10 ten będzie też pił wino Bożego gniewu; jest ono przygotowane i zagęszczone w kielichu gniewu Boga. Ponadto będzie nękany ogniem i siarką w obecności świętych aniołów i Baranka.

11 Dym tego nękającego ognia unosi się nieustannie. Nie ma chwili ulgi ani w dzień, ani w nocy dla czcicieli bestii i jej wizerunku, którzy noszą na sobie jej znak.

12 Przez to potwierdzi się wytrwałość ludu Bożego, który był posłuszny nakazom Boga i dochowa wierności Jezusowi.

13 Usłyszałem też głos z nieba: Napisz! Szczęśliwi są ci, którzy od tej chwili umierają w służbie dla Pana. Tak mówi sam Duch - czeka ich odpoczynek po trudach, a ich czyny będą im towarzyszyć.

14 Spójrzcie, co zobaczyłem: białą chmurę, a na niej siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, w złotej koronie na głowie, z ostrym sierpem w ręku.

15 Wtedy ze świątyni wyszedł jeszcze inny anioł i donośnym głosem zawołał do tego, który siedział na chmurze: Siecz swym sierpem i zbieraj plon, bo nadeszła pora, a ziemia dojrzała do żniwa!

16 Ten, który siedział na chmurze, puścił w ruch sierp i z ziemi został zebrany plon żniwny.

17 Potem jeszcze jeden anioł wyszedł ze świątyni w niebie, a miał także ostry sierp.

18 Za nim, od strony ołtarza, inny anioł, który ma władzę nad ogniem, zawołał donośnym głosem do anioła uzbrojonego w ostry sierp: Siecz swym ostrym sierpem i obetnij grona w winnicy ziemskiej, bo już dojrzały!

19 Anioł puścił w ruch swój sierp na ziemi i odciął grona od winorośli, potem zaś wrzucił je do wielkiej tłoczni gniewu Bożego.

20 Zmiażdżono grona w tłoczni za miastem, tak że aż pociekła krew strugą trzystukilometrowej długości, głęboką na półtora metra.

15

1 Potem zobaczyłem w niebie jeszcze jeden wielki i zadziwiający znak: siedmiu aniołów, którzy mają władzę nad siedmioma ostatecznymi plagami. W tych plagach dopełnia się gniew Boga.

2 Zobaczyłem też jakby morze szklane, które przenikał ogień, widziałem również tych, którzy odnieśli zwycięstwo nad bestią i jej wizerunkiem, a także nad liczbą oznaczającą jej imię; mieli oni harfy, które dał im Bóg.

3 Śpiewali pieśń sługi Bożego, Mojżesza i pieśń Baranka: Panie, Boże, Władco wszechświata! Dzieła twoje są wielkie i godne podziwu. Władco narodów! Drogi twoje są sprawiedliwe i pełne prawdy.

4 Panie! Któż by się ciebie nie lękał, i któż tobie odmówiłby czci? Tylko ty jesteś święty. Wszystkie narody przyjdą do ciebie i padną przed tobą na kolana, bo w pełni okazała się sprawiedliwość twoich rządów.

5 Potem zobaczyłem, że otworzyła się świątynia w niebie, ów namiot z czasów Przymierza.

6 Wyszło stamtąd siedmiu aniołów, którzy mają władzę nad siedmioma plagami. Każdy z nich miał lśniącą, czystą szatę, a na piersi złotą wstęgę.

7 Jedna z czterech żywych istot podała aniołom siedem złotych mis, napełnionych gniewem wiecznie żywego Boga.

8 Świątynia napełniła się dymem, który osłania majestat i potęgę Boga. Od tej chwili nikt nie będzie mógł wejść do świątyni, dopóki nie minie siedem plag tych siedmiu aniołów.

16

1 Potem usłyszałem donośny głos ze świątyni, skierowany do siedmiu aniołów: Idźcie i wylejcie na ziemię siedem mis gniewu Bożego.

2 Pierwszy anioł poszedł i wylał swą misę na ziemię; wtedy bolesne, obrzydliwe wrzody obsypały tych ludzi, którzy mieli na sobie znak bestii i którzy oddawali cześć jej wizerunkowi.

3 Następnie drugi anioł wylał swoją misę na morze, które zakrzepło jak krew zmarłego; wtedy wszystkie zwierzęta morskie poniosły śmierć.

4 Gdy trzeci anioł wylał swą misę na rzeki i źródła, zamieniły się one w krew.

5 Wtedy usłyszałem słowa anioła, który ma władzę nad wodami: O, ty, Wiekuisty, sprawiedliwy, święty! Słuszny wydałeś wyrok,

6 aby ci, którzy przelali krew ludu Bożego i proroków musieli pić krew. Zasłużyli sobie na to.

7 Usłyszałem też słowa od ołtarza: Tak, Panie, Boże, Władco wszechświata, słuszne i sprawiedliwe są twoje wyroki.

8 Czwarty anioł wylał swą misę na słońce, aby piekło ludzi swym ogniem.

9 Ludzie poparzeni wielkim żarem, przeklinali Boga za to, że rozpętał takie plagi, ale nie opamiętali się i nie oddali mu czci.

10 Piąty anioł wylał swą misę na tron bestii, a wtedy jej królestwo ogarnęły ciemności, ludzie zaś gryźli języki z bólu,

11 przeklinali Boga w niebie za swój ból i wrzody, ale nie pokutowali za swoje czyny.

12 Szósty anioł wylał swą misę na wielką rzekę Eufrat, tak że zupełnie wyschła i można było przygotować drogę dla królów ze wschodu.

13 Wtedy zobaczyłem, że z paszczy smoka i bestii oraz z ust fałszywego proroka wypełzły jak żaby trzy nieczyste duchy.

14 Są to duchy demoniczne, zdolne do czynienia cudów. Idą one do królów całego świata, aby ich zabrać na wojnę w ów wielki dzień Boga, władcy wszechświata.

15 Uwaga, przychodzę jak złodziej. Szczęśliwy, kto czuwa i nie zdejmuje ubrania, bo nie będzie musiał zrywać się nago i wstydzić przed ludźmi.

16 Potem trzy demoniczne duchy zebrały królów na miejsce, które po hebrajsku nazywa się Harmagedon.

17 Siódmy anioł wylał swą misę w powietrze. Wtedy od tronu w świątyni rozległa się donośny głos: Stało się!

18 Zajaśniały błyskawice, zahuczały gromy i zatrzęsła się ziemia z niebywałą siłą. Takiego trzęsienia nie było od kiedy człowiek zamieszkał na ziemi.

19 Wielkie miasto rozpadło się na trzy części, a miasta pogan legły w gruzach. Nie darował Bóg Babilonowi i jak winem z kielicha, napoił go strasznym gniewem.

20 Zniknęły wszystkie wyspy, a góry się zapadły.

21 Potężny grad, jak wielkie kamienie, spadł z nieba na ludzi. I ludzie przeklinali Boga, bo plaga ta była straszna.

17

1 Jeden z siedmiu aniołów, którzy mieli siedem mis, zbliżył się i tak do mnie powiedział: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką nierządnicą, która rozsiadła się u brzegów wielkich rzek.

2 Królowie tej ziemi dopuścili się z nią nierządu, a ludzie z całego świata spili się rozpustą jak winem.

3 Wtedy anioł przeniósł mnie w duchu na pustynię. Zobaczyłem tam kobietę, która siedziała na czerwonej bestii o siedmiu głowach i dziesięciu rogach; na jej ciele wypisane były imiona obrażające Boga.

4 Kobieta miała na sobie suknię mieniącą się purpurą i szkarłatem i ozdoby ze srebra, drogich kamieni i pereł; w ręce trzymała złoty puchar, pełen odrażających brudów swej własnej rozpusty.

5 Na jej czole było napisane tajemnicze imię: Wielki Babilon, światło nierządu i zepsucia na ziemi.

6 Zobaczyłem też, że ta kobieta piła krew ludu Bożego i świadków Jezusa. Ten widok wprawił mnie w osłupienie.

7 Wtedy anioł powiedział do mnie: Dlaczego się dziwisz? Ja ci wyjaśnię tajemnicze znaczenie tej kobiety i bestii o siedmiu głowach i dziesięciu rogach, na której ona siedzi.

8 Bestia, którą zobaczyłeś była, lecz teraz znikła. Wkrótce na własną zgubę znów wypełźnie z otchłani. Ludzie, których imiona nie są od początku świata zapisane w księdze życia, będą się dziwić, patrząc na bestię: była ona, nie ma jej i znów się pojawi.

9 Żeby to pojąć potrzeba mądrości. Siedem głów, to siedem wzgórz, na których rozsiadła się ta kobieta. Królów też jest siedmiu,

10 pięciu z nich upadło, jeden panuje, a ostatni jeszcze się nie pojawił, ale - gdy się pojawi - będzie krótko panował.

11 Ósma jest bestia, która była, a teraz znikła. Nie różni się od tamtych siedmiu, więc i tak musi zginąć.

12 Dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów. Nie zapanowali jeszcze w królestwie, razem z bestią obejmą władzę na jedną godzinę.

13 Oni są jednomyślni - potęgę i władzę oddadzą bestii.

14 Staną do walki z Barankiem, a Baranek odniesie zwycięstwo, bo jest Panem panów i Królem królów; razem z nim zwyciężą wierni, których on powołał i wybrał.

15 Anioł mówił dalej: Zobaczyłeś wody, nad którymi rozsiadła się nierządnica; wody to tłumy ludu różnych narodów i ras.

16 Widziałeś też dziesięć rogów i bestię; znienawidzą nierządnicę, obedrą i ogołocą, pożrą jej ciało, a resztę pochłonie ogień.

17 Bóg tak pokierował ich zamiarami, że wykonają jego plan, jednomyślnie przekażą bestii władzę królewską, dopóki nie spełni się zapowiedź Boga.

18 Kobieta, którą widziałeś, to wielkie miasto; ma ono władzę nad królami tej ziemi.

18

1 Po tym wszystkim zobaczyłem innego anioła, który zniżał się z nieba; miał on wielką władzę, a jego blask oświecał Ziemię.

2 Wołał potężnym głosem: Upadł, upadł wielki Babilon! Stał się siedliskiem demonów, kryjówką nieczystych duchów i ptaków, budzących wstręt i odrazę.

3 Tu się upijały wszystkie narody mocnym winem rozpusty, tu królowie całej ziemi dopuszczali się nierządu, tu kupcy całego świata wzbogacili się na niezmiernym przepychu.

4 I jeszcze takie wezwanie usłyszałem z nieba: Ludu mój! Opuść to miasto! Nie będziesz wspólnikiem jego grzechów, abyś razem z nim nie musiał ponieść kary.

5 Grzechy tego miasta wołają o pomstę do nieba, a Bóg zapamiętał sobie jego występki.

6 Odpłaćcie temu miastu miarką za miarkę, a nawet podwójnie, podwójnie też dajcie mu pić z pucharu to samo, co wy dostaliście do picia.

7 Zadawajcie mu tyle udręki i cierpień, ile w nim było blasku i przepychu. To miasto wmawia sobie: siedzę tu jak królowa, nie jestem wdową, nie zaznam cierpień.

8 W ciągu jednego dnia spadną na nie plagi: śmierć, cierpienie i głód, a potem spłonie w ogniu. Panem potężnym jest Bóg, który wydał taki wyrok.

9 Królowie z całej ziemi, którzy wdali się w rozpustę z tym miastem i żyli jego przepychem, będą płakać i narzekać, gdy ujrzą jak trawi je pożar.

10 Przerażeni katastrofą staną z daleka i będą mówić: Zgroza, zgroza! O, wielkie miasto, potężne miasto Babilon! W jednej chwili spadł na ciebie wyrok!

11 Kupcy z całej ziemi będą płakać i żałować tego miasta, bo już nie ma nabywców na ich towary.

12 Na towary ze złota, srebra, drogich kamieni i pereł, ani na tkaniny lniane, jedwabne, purpurowe i szkarłatne, ani na szlachetne drewno, na ozdoby z kości słoniowej, na przedmioty z najszlachetniejszego drewna, spiżu, żelaza i marmuru,

13 ani na drogie korzenie, balsam, mirrę i kadzidło, wino oliwę, najlepszą mąkę, pszenicę, woły, owce, konie i wozy, a nawet na niewolników - żywy towar.

14 Wszystko, co budziło twoje pożądanie, przepadło, wszelkie wspaniałości i luksusy obróciły się wniwecz i to bezpowrotnie.

15 Kupcy, którzy na tym wszystkim zbili majątek, przerażeni katastrofą, staną z daleka i z płaczem i żalem będą mówić:

16 Zgroza, zgroza! Tak wielkie miasto, strojne w bisior, purpurę i szkarłat, zdobne w złoto, drogie kamienie i perły!

17 W ciągu jednej godziny przepadło tak wielkie bogactwo. Wszyscy kapitanowie statków, pasażerowie, żeglarze i pracownicy morza zatrzymali się z daleka.

18 ujrzeli dymy pożaru i krzyczeli: Cóż mogło równać się z tym wielkim miastem!

19 Potem posypywali głowy popiołem i wołali z płaczem i żalem: Zgroza, zgroza! Tak wielkie miasto! Wszyscy właściciele statków zbili majątek na jego bogactwie, a w ciągu jednej chwili zostało spustoszone.

20 Niech się radują niebiosa, lud Boży, apostołowie i prorocy, bo sam Bóg osądził je za waszą krzywdę.

21 Potem jeden potężny anioł dźwignął jakby wielki kamień młyński, rzucił do morza i powiedział: Wielkie miasto Babilon z takim samym rozmachem będzie zrzucone i nikt go już więcej nie zobaczy!

22 Nie zabrzmi tu więcej głos śpiewaków ani dźwięk harf, trąb i fletów. Nie będzie już tutaj żadnego wielkiego artysty. Nie będzie tu już słychać pracy młyna.

23 Nigdy nie zapłonie światło lampy. Nigdy nie będzie słychać głosu zakochanych. Tutejsi kupcy byli największymi bogaczami świata, wszystkie narody zostały uwiedzione magicznym czarem tego miasta.

24 Krew proroków i ludu Bożego splamiła to miasto, tak samo jak krew wszystkich zamordowanych na ziemi.

19

1 Potem usłyszałem jakby śpiew chóru w niebie: Alleluja! Ocalenie, chwała i moc są w ręku naszego Boga.

2 Słuszne i sprawiedliwe są jego wyroki. On skazał wielką nierządnicę, bo jej rozpusta doprowadziła świat do rozkładu, ręce jej są lepkie od krwi Bożych sług, dlatego Bóg się z nią rozprawił.

3 I znowu zabrzmiał śpiew: Alleluja! Dymy pożaru nieustannie wzbijają się wzwyż

4 W tej chwili dwudziestu czterech prezbiterów i owe cztery istoty żywe w głębokim pokłonie przed Bogiem na tronie tak zawołało: Amen, Alleluja!

5 Wtedy od tronu rozległ się głos: Wy wszyscy, którzy służycie Bogu i macie w sercu bojaźń Bożą, wielcy czy mali, oddajcie cześć naszemu Bogu!

6 Znów usłyszałem głos, który brzmiał jak okrzyk licznego tłumu, jak szum wielkiego wodospadu i huk potężnego gromu. Alleluja! Pan, nasz Bóg, Władca wszechświata, objął panowanie.

7 Radujmy się całym sercem i oddajmy mu chwałę, bo nadszedł dzień zaślubin Baranka, panna młoda jest już gotowa,

8 przystrojona w suknię z czystego lśniącego lnu, która oznacza sprawiedliwe czyny ludu Bożego.

9 Potem anioł powiedział do mnie, żebym napisał: Szczęśliwi są ci, którzy zostali zaproszeni na ucztę weselną Baranka. I dodał: Te słowa naprawdę pochodzą od Boga.

10 Wtedy w niskim pokłonie pochyliłem się do stóp anioła, on jednak powiedział: Bogu oddaj cześć! Nie rób tego! Jestem tylko sługą, jak ty i twoi bracia, którzy otrzymali świadectwo Jezusa. A świadectwo Jezusa to Duch, który jest natchnieniem proroków.

11 Potem zobaczyłem, że otworzyło się niebo i ukazał się biały koń. Ten, który na nim siedział, miał na imię "Wierny Prawdzie", walczył i sądził sprawiedliwie.

12 Oczy płonęły mu jak ogień, na głowie miał wiele koron; miał też napisane imię, znane tylko jemu samemu.

13 Okrywał go płaszcz, skąpany we krwi. Imię jego brzmiało "Słowo Boga".

14 Towarzyszyły mu na białych koniach wojska z niebios, w odzieży z białego, czystego lnu.

15 Słowa jego były jak ostry, obosieczny miecz, którym podbija sobie narody i rządzi nimi żelazną ręką; miażdży winne grona w tłoczni gniewu Boga, władcy wszechświata.

16 Wzdłuż płaszcza, aż do uda, miał napisane imię "Król królów i Pan panów".

17 Zobaczyłem też anioła, który stał w słońcu. Zawołał on donośnym głosem do wszystkich ptaków, lecących wysoko na niebie: Dalej, zlatujcie się na wielką ucztę Bożą,

18 jeść zwłoki królów, dowódców i mocarzy, trupy koni i jeźdźców, a także wszystkich ludzi wolnych i niewolników, małych i wielkich.

19 Zobaczyłem również bestię i królów z całej ziemi razem ze swoim wojskiem, uszykowanym do walki przeciw Jeźdźcowi i jego wojsku.

20 Bestia została schwytana, a razem z nią fałszywy prorok, który w jej obecności czynił cuda, by zwodzić naznaczonych piętnem bestii i czcicieli jej wizerunku. Bestia i fałszywy prorok zostali żywcem wrzuceni do ognistego jeziora pełnego płonącej siarki.

21 Ich wojska poległy od miecza Jeźdźca. To jego słowa były tym mieczem. Wszystkie ptaki najadły się do syta zwłokami poległych.

20

1 Zobaczyłem potem, że z nieba zbliża się anioł; miał on w ręku klucz od przepaści i ciężki łańcuch.

2 Schwytał smoka, owego węża z pradawnych czasów, to znaczy Diabła lub Szatana, spętał go na tysiąc lat,

3 strącił do przepaści, zamknął i opieczętował. Odtąd smok nie będzie już zwodził narodów przez tysiąc lat i dopiero potem zostanie uwolniony na krótki czas.

4 Zobaczyłem też trony tych, co na nich zasiedli; zostali oni upoważnieni do sądzenia. Zobaczyłem ponadto dusze tych, którzy kiedyś zostali ścięci za przyznawanie się do Jezusa i głoszenia Słowa Bożego; oni nigdy nie oddawali hołdu bestii ani jej wizerunkowi, ani też nie odcisnęli sobie jej znaku na czole bądź ręce. Teraz żyli, by wspólnie z Chrystusem rządzić przez tysiąc lat. Na tym polega pierwsze zmartwychwstanie.

5 Inni spośród umarłych ożyli dopiero po upływie tysiąca lat.

6 O, jakże szczęśliwi i święci są ci, którzy mają udział w tym pierwszym zmartwychwstaniu! Druga śmierć jest wobec nich bezsilna, Bóg zaś i Chrystus obdarzą ich kapłaństwem i udziałem w rządach, które będą trwać tysiąc lat.

7 Po upływie tysiąca lat szatan będzie uwolniony z więzienia.

8 Wyjdzie on, aby oszukać narody Goga i Magoga z najdalszych zakątków ziemi, tak liczne jak piasek na brzegu morskim i przygotuje je do walki.

9 Już wyruszyły na ziemię, jak długa i szeroka, otoczyły obóz ludu Bożego oraz to miasto, które Bóg kocha. Spadł jednak ogień z nieba i pochłonął napastników.

10 Diabeł, który ich oszukał, został wrzucony do jeziora, pełnego płonącej siarki, w ślad za bestią i fałszywym prorokiem; tam będą nękani nieustannie, dzień i noc.

11 Potem zobaczyłem wielki biały tron i tego, który na nim siedział. Ziemia i niebo uciekły przed jego spojrzeniem i nie mogły znaleźć sobie miejsca.

12 Zobaczyłem też, że przed tronem stoją wszyscy umarli, wielcy i mali. Otwarto księgi, a potem jeszcze jedną księgę, która jest księgą życia. Umarli zostali osądzeni zgodnie z tym, co było napisane w księgach, to jest według swoich uczynków.

13 Także morze wydało tych, którzy w nim potonęli, a śmierć i jej królestwo - swoich umarłych; każdy z nich został osądzony według uczynków.

14 Następnie śmierć razem ze swoim królestwem została wrzucona do ognistego jeziora.

15 Następnie śmierć razem ze swoim królestwem została wrzucona do ognistego jeziora.

21

1 Potem miałem wizję nowego nieba i nowej ziemi, dlatego, że pierwsze niebo i pierwsza ziemia przestały istnieć i nie było już morza.

2 Zobaczyłem też święte miasto - Nowe Jeruzalem - schodzące z nieba do Boga, strojne jak panna młoda, gotowa na spotkanie ze swoim małżonkiem.

3 Od tronu dobiegał donośny głos: Oto mieszkanie dla Boga i ludzi. Bóg zamieszkał tu z nimi i będą jego ludem, a on sam będzie ich Bogiem.

4 On osuszy łzy z ich oczu. Nie będzie już więcej umierania i cierpienia, bolesnej skargi ani mozolnej pracy, ponieważ to, co było dawniej minęło bezpowrotnie.

5 Ten, który siedział na tronie, przemówił: Teraz wszystko tworzę na nowo. I dodał: Zapisz te słowa, można im zaufać, bo są zgodne z prawdą.

6 I znów powiedział mi: Stało się! Ja jestem Alfa i Omega, przyczyna i cel. Spragnionym dam się darmo napić wody z życiodajnego źródła.

7 Kto zwycięży, otrzyma to w darze; ja będę dla niego Bogiem, a on dla mnie synem.

8 Tchórzów zaś, zdrajców, obrzydliwców, morderców, rozpustników, trucicieli, bałwochwalców i wszystkich kłamców pochłonie jezioro, płonące ogniem i siarką. Na tym polega druga śmierć.

9 Jeden z siedmiu aniołów, którzy mają siedem mis pełnych plag ostatecznych, zbliżył się do mnie i powiedział: Chodź, pokażę ci pannę młodą, przeznaczoną dla Baranka.

10 Gdy doznałem zachwytu, anioł zabrał mnie na szczyt wysokiej góry i pokazał święte miasto Jeruzalem, schodzące z nieba od Boga.

11 Jaśniało ono odblaskiem chwały Bożej tak przejrzystym, jaki daje drogocenny kamień krystalicznego jaspisu.

12 Miasto było otoczone potężnym, wysokim murem, w którym było dwanaście bram; każda z nich miała swojego anioła i na każdej było napisane imię jednego z dwunastu plemion Izraela.

13 Od strony wschodniej i zachodniej, północnej i południowej znajdowały się po trzy bramy.

14 Mury miasta stały na dwunastu kamieniach węgielnych, a na każdym z nich było imię jednego z dwunastu apostołów Baranka.

15 Anioł, który przemówił do mnie, trzymał złoty pręt do pomiaru miasta, jego murów i bram.

16 Miasto miało kształt czworoboku o tej samej długości i szerokości. Anioł dokonał pomiarów miasta prętem mierniczym. Zarówno długość, jak i szerokość miasta wynosiły po dwa tysiące kilometrów.

17 Zmierzył także mur, który według miary ludzkiej, jaką posłużył się anioł, miał siedemdziesiąt metrów wysokości.

18 Mur zbudowany był z jaspisu, a miasto ze szczerego złota, lśniącego jak szkło.

19 Kamienie węgielne murów miasta były ozdobione rozmaitymi drogimi kamieniami, pierwszy jaspisem, drugi szafirem, trzeci chalcedonem, czwarty szmaragdem, piąty onyksem, szósty karneolem,

20 siódmy chryzolitem, ósmy berylem, dziewiąty topazem, dziesiąty chryzo-prazem, jedenasty turkusem, dwunasty ametystem.

21 Dwanaście bram miasta to jakby dwanaście pereł, każda z nich to perła; główna ulica ze szczerego złota, przezroczystego jak szkło.

22 Świątyni w tym mieście nie dostrzegłem, ponieważ świątynią był sam Pan Bóg - władca wszechświata i Baranek.

23 Miastu nie było potrzebne światło słońca ani księżyca, gdyż opromieniał je blask chwały Bożej i sam Baranek był dla niego światłem.

24 W tej światłości przebywać będą narody, a królowie całej ziemi wejdą tam z całym majestatem.

25 Bram miasta nie trzeba będzie zamykać, bo nie będzie tam nocy.

26 Z godnością i dostojeństwem wkroczą narody do miasta.

27 Nie będzie tam miejsca dla żadnej podłości, dla kłamców i obrzydliwców, lecz tylko dla tych, którzy są zapisani w księdze życia Baranka.

22

1 Anioł pokazał mi także rzekę, pełną wody życia, lśniącej jak kryształ; wypływała ona od podstaw tronu Boga i Baranka.

2 Między główną ulicą a rzeką rosło drzewo życia, owocujące dwanaście razy w roku, raz na miesiąc; liście tego drzewa były lekarstwem dla ludzi.

3 W tym mieście nie zaciąży na nikim przekleństwo Boga, a jego słudzy będą oddawali cześć Bogu i Barankowi, zasiadającym na tronie.

4 Będą oni oglądać oblicze Boże, a imię Boga wypisane będzie na ich czołach.

5 Ponieważ noc nie będzie tam zapadała, nie będzie potrzebne ani światło lamp, ani światło słońca - sam Pan Bóg wszystko opromieni. I panować będą na wieki wieków.

6 Anioł powiedział do mnie: Tym słowom można zaufać, bo są zgodne z prawdą. To Pan, Bóg, który daje swego Ducha prorokom, posłał anioła, aby ukazał swoim sługom, co wkrótce musi nastąpić.

7 Jezus mówi: Uważajcie! Już nadchodzę! Szczęśliwi, którzy biorą sobie do serca prorocze słowa tej księgi.

8 To ja, Jan, słyszałem i widziałem wszystko aż do końca. Potem, w niskim pokłonie pochyliłem się do stóp anioła, który mi to wszystko pokazał.

9 On jednak powiedział: Nie rób tego! Jestem tylko sługą, jak ty i twoi bracia, którzy biorą sobie do serca słowa tej księgi. Samemu Bogu oddaj pokłon!

10 I dalej mówił do mnie: Nie rób tajemnicy z proroczych słów tej księgi, bo decydująca chwila jest bliska.

11 Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, a kto podły, niech nadal brnie w podłość, kto zaś prawy, niech dalej służy prawości, a kto święty, niech się jeszcze bardziej uświęca.

12 I znów rzekł Jezus: Uważajcie! Już nadchodzę i niosę nagrodę. Każdego wynagrodzę, jak sobie zasłużył.

13 Ja jestem Alfa i Omega, pierwszy i ostatni, przyczyna i cel.

14 Szczęśliwi, którzy piorą swoje szaty, aby zyskać prawo do owoców z drzewa życia i do wejścia przez bramy miasta.

15 Nie wejdą jednak do miasta odstępcy, truciciele, rozpustnicy, mordercy, bałwochwalcy, ani miłośnicy i słudzy kłamstwa.

16 Ja, Jezus, posłałem anioła, aby wam to potwierdził we wspólnocie kościelnej. Jestem potomkiem rodu Dawida, jestem jasną gwiazdą nowego dnia.

17 Duch i oblubienica mówią: Przyjdź! Kto to usłyszy, niech powtarza: Przyjdź! Kto zaś spragniony, niech przyjdzie, a jeśli pragnie, niech czerpie za darmo wodę życia.

18 Teraz ja, Jan, oświadczam wszystkim słuchaczom proroczych słów tej księgi; jeśliby ktoś chciał dodać coś do niej, doda mu Bóg plag, opisanych w tej księdze;

19 kto zaś ująłby coś z proroczych słów tej księgi, ujmie mu Bóg z jego udziału w owocach drzewa życia i we wspólnocie świętego miasta, opisanych w tej księdze.

20 Ten, który to potwierdza, mówi: Tak, już nadchodzę! Niech się to stanie! Przyjdź, Panie Jezu!

21 Łaska Pana Jezusa niech będzie z wami wszystkimi!