1

1 Paweł, z woli Boga powołany na apostoła Chrystusa Jezusa i wasz brat Sostenes

2 do Kościoła Bożego w Koryncie, to jest do tych, którzy przez Chrystusa Jezusa zostali powołani i uświęceni, a także do wszystkich wyznawców naszego Pana, Jezusa Chrystusa, gdziekolwiek się znajdują:

3 życzymy wam łaski i pokoju od Boga, naszego Ojca i od Pana, Jezusa Chrystusa.

4 Zawsze dziękuję mojemu Bogu za was i za łaskę, którą Bóg was obdarzył w Chrystusie Jezusie,

5 bo przez niego staliście się pod każdym względem bogatsi, zarówno w dar Słowa, jak i w pełnię poznania.

6 Świadectwo o Chrystusie tak się wśród was zakorzeniło,

7 że nie brakuje żadnego daru łaski wam, którzy oczekujecie objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

8 On to będzie was umacniał aż do końca, abyście byli bez zarzutu, gdy nadejdzie już dzień naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

9 Bóg, który was powołał do społeczności ze swoim Synem, a naszym Panem, Jezusem Chrystusem, dotrzyma obietnicy.

10 A teraz, bracia, w imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa wzywam was wszystkich do zgody; nie dopuszczajcie do rozłamu między sobą, ale zachowajcie jedność myśli i poglądów.

11 Z domu Chloe nadeszły do mnie wiadomości, że między wami, moi bracia, dochodzi do kłótni,

12 a mianowicie: jeden powiada "ja jestem po stronie Pawła", drugi - "ja opowiadam się za Apollosem" - "ja jestem zwolennikiem Kefasa", jeszcze inny - "ja należę do Chrystusa".

13 Czy Chrystus jest podzielony? Czy to Paweł został za was ukrzyżowany? Czy to w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?

14 Bogu dzięki, nie ochrzciłem nikogo z was prócz Kryspa i Gajusza,

15 nikt więc nie może mówić, że został ochrzczony w moje imię.

16 Ach tak, ochrzciłem jeszcze Stefana z rodziną, a poza tym nie przypominam sobie, abym chrzcił kogokolwiek.

17 Chrystus przecież nie posłał mnie, abym chrzcił, ale bym głosił Ewangelię i to nie językiem mędrców, aby krzyż Chrystusa nie stał się pustym słowem.

18 Dla tych, którzy idą ku zagładzie, słowo o krzyżu jest głupotą, ale dla nas, którzy mamy udział w zbawieniu, jest ono mocą Bożą.

19 Przecież Pismo mówi: Wniwecz obrócę mądrość mędrców, a rozum rozumnych zniweczę.

20 Gdzie mędrcy? Gdzie uczeni? Gdzież znawcy naszej epoki?

21 Czy Bóg nie ośmieszył mądrości tego świata? To właśnie mądrość Boża sprawiła, że ten mądry świat nie poznał Boga i dlatego spodobało się Bogu zbawić wierzących przez głoszenie tego, co się wydaje głupstwem.

22 Gdy Żydzi domagają się cudów, a Grecy poszukują mądrości,

23 my głosimy Chrystusa, który został ukrzyżowany. Dla Żydów jest to obraza boska, dla pogan głupota.

24 Tym jednak, których Bóg powołał, zarówno Żydom jak i Grekom, głosimy Chrystusa, moc i mądrość Bożą.

25 Co głupie u Boga, mądrzejsze jest od ludzi, a co u Boga słabe, mocniejsze jest od ludzi.

26 Widzicie więc, bracia, kogo to Bóg powołał! Po ludzku myśląc, niewielu jest wśród was mądrych, możnych i znakomitego rodu.

27 Bóg wybrał przecież to, co świat uważa za głupie, aby zawstydzić mądrych i to, co świat uważa za słabe, aby zawstydzić mocnych;

28 Bóg wybrał to, co świat ma za nic, co marne i wzgardzone, aby to, co się liczy w świecie, pozbawić znaczenia

29 i aby żaden człowiek nie mógł szukać własnej chwały wobec Boga.

30 Was jednak Bóg złączył z Chrystusem Jezusem, który nam dał swoją mądrość i sprawiedliwość, uświęcił nas i wyzwolił.

31 Dlatego, jak mówi Pismo, każdy, kto szuka chwały, niech jej szuka w Panu.

2

1 Bracia! Gdy przybyłem do was głosić tajemnicę Boga, nie posługiwałem się zawiłym językiem naukowym.

2 Postanowiłem bowiem, że będąc wśród was niczemu innemu nie poświęcę swojej wiedzy, jak tylko sprawie Jezusa Chrystusa i jego śmierci na krzyżu.

3 Czułem się wtedy bezsilny i drżałem z lęku,

4 a to, co wam głosiłem, nie opierało się na mądrości ani sile argumentów, lecz na jawnej mocy Ducha.

5 Dzięki temu wasza wiara mogła się oprzeć na mocy Boga, a nie na ludzkiej mądrości.

6 Głosimy mądrość ludziom głębokiej wiary; nie jest to jednak mądrość naszej epoki ani władców tego świata, skazanych na zgubę.

7 Głosimy ukrytą, pełną tajemnic mądrość Boga, którą już przed wiekami przeznaczył ku naszej chwale.

8 Żaden z władców świata nie zrozumiał tej mądrości, bo gdyby ją zrozumieli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały.

9 A przecież Pismo mówi: Nikt nie widział, nikt nie słyszał, nikomu na myśl nie przyszło, co przygotował Bóg dla tych, którzy go kochają.

10 Nam jednak objawił to Bóg przez Ducha, bo Duch przenika wszystko nawet głębię istoty Boga.

11 Kto może wiedzieć, co się kryje w człowieku, jak nie sam człowiek - istota duchowa? Podobnie nikt prócz Ducha nie może zgłębić istoty samego Boga.

12 My nie kierujemy się duchem tego świata, lecz Duchem, który pochodzi od Boga; dzięki temu wiemy, czym nas Bóg łaskawie obdarza.

13 Nie głosimy tego wyuczonymi słowami mądrości ludzkiej, lecz słowami, które nam Duch podsuwa. Sprawy duchowe wyjaśniamy na sposób duchowy.

14 Człowiek, który opiera swoje poznanie tylko na zmysłach, nie uznaje spraw Ducha Bożego, nie może ich pojąć i dlatego wydają mu się głupie; sprawy duchowe należy pojmować na sposób duchowy.

15 [ ]

16 [ ]

3

1 Bracia, nie mogłem dotąd mówić do was, jak do ludzi duchowo dojrzałych, lecz tylko jako do tych, którzy jeszcze pozostają w więzach zmysłowości, a w życiu duchowym - jak dzieci - stawiają dopiero pierwsze kroki.

2 Karmiłem was mlekiem, bo jeszcze nie mogliście przyjmować innego pokarmu, zresztą nawet teraz nie możecie,

3 bo nadal ulegacie zmysłom; przecież kłócicie się i jesteście zazdrośni. Czy więc nie ulegacie zmysłom i nie postępujecie jak zwykli ludzie?

4 Gdy bowiem jeden mówi: "ja jestem po stronie Pawła", a drugi: "ja jestem za Apollosem", czy nie znaczy to, że jesteście zwykłymi ludźmi?

5 Bo kim jest Apollos? Kim jest Paweł? Obaj są sługami, dzięki którym uwierzyliście, a każdy z nich dokonał tyle, ile mu Pan pozwolił.

6 A jest tak, że ja sadziłem, Apollos podlewał, a wzrost dawał Bóg.

7 Nie jest więc ważny ani ten, kto sadzi, ani ten, kto podlewa, ale Bóg, który daje wzrost.

8 Tamci obaj pracują dla jednego celu i każdy otrzyma zapłatę zgodnie z wykonaną pracą.

9 Tak i my pracujemy w służbie dla Boga, a wy jesteście jak uprawna rola, albo inaczej - jak budowla,

10 pod którą ja, doświadczony budowniczy dzięki łasce Bożej położyłem fundament. Niech każdy jednak uważa, jak buduje.

11 Nikt więc nie może położyć żadnego innego fundamentu, bo jedynym położonym już fundamentem jest Jezus Chrystus.

12 Można na tym fundamencie wznosić różne budowle ze złota, srebra, szlachetnych kamieni albo z drewna, siana lub słomy.

13 Wartość takiego dzieła ujawni się w Dzień Sądu, w ogniu okaże się jego trwałość. Tak samo wszystkie dzieła ludzkie będą poddane próbie ognia.

14 Kto wzniósł trwałą budowlę, otrzyma nagrodę.

15 Komu budowla spłonie, ten wszystko straci, ale on sam ocaleje, jak głownia wyrwana z ognia.

16 Czy nie wiecie, że jesteście świątynią Boga, a Duch Boży mieszka w was?

17 Kto zbezcześci świątynię Boga, tego Bóg pozbawi czci. Świątynia Boga jest święta i to wy sami jesteście tą świątynią.

18 Nie ulegajcie złudzeniom. Kto uważa się za mądrego według zasad tego świata, niech sobie uświadomi swoją głupotę, a wtedy okaże się mądry.

19 Mądrość tego świata jest bowiem w oczach Boga głupotą, jak to potwierdza Pismo: On usidla mędrców w ich własnej chytrości,

20 i dalej: Pan wie, że wymysły mędrców nie mają sensu.

21 Dlatego niech nikt nie szuka chluby wśród ludzi, bo i tak wszystko jest waszą własnością,

22 tak Paweł, Apollos czy Kefas, jak świat, życie i śmierć, teraźniejszość i przyszłość; to wszystko jest wasze.

23 Wy jesteście własnością Chrystusa, a Chrystus własnością Boga.

4

1 Niech ludzie widzą w nas tych, których Chrystus powołał do swej służby i powierzył im tajemnice Boże,

2 a od takich powierników wymaga się wierności.

3 Jeśli o mnie chodzi, nie dbam o to, czy moimi sędziami będziecie wy, czy jacyś inni ludzie, bo i ja nie jestem sędzią samego siebie.

4 Nie mam sobie wprawdzie nic do zarzucenia, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia; Pan jest moim sędzią.

5 Dlatego nie wydawajcie sądów przed czasem, zanim nie przyjdzie Pan. On rozjaśni ciemności, ujawni to, co ukryte i odsłoni tajne zamiary ludzi, a wtedy każdy otrzyma od Boga odpowiednią nagrodę.

6 Ten przykład, bracia, zastosowałem tu do siebie i do Apollosa; zrobiłem to ze względu na was, abyście się od nas nauczyli nie doszukiwać się w Piśmie czegoś więcej niż ono zawiera i nie przechwalać się jednym nauczycielem, a pogardzać drugim.

7 Cóż cię odróżnia od innych? Przecież to, co masz, dostałeś w darze, a skoro dostałeś, nie chwal się, że to twoja zasługa.

8 No cóż, beze mnie zaspokoiliście swoje pragnienia, wzbogaciliście się, staliście się jak królowie: niechby i tak było, to może razem z wami czułbym się jak król.

9 Wydaje mi się, że Bóg postawił nas, apostołów, na szarym końcu, jak skazańców, idących na śmierć; w ten sposób zostaliśmy wystawieni na widowisko dla całego świata, dla ludzi i aniołów.

10 Wychodzi na to, że my, jak głupi, nie pojmujemy Chrystusa, a wy jesteście mądrzy; my jesteśmy słabi, a wy mocni; wy jesteście sławni, a my w pogardzie.

11 Głód i pragnienie dokucza nam aż do tej pory; chodzimy w łachmanach, biją nas po twarzy, musimy się tułać,

12 ciężko pracujemy własnymi rękami i przeklinają nas, a my im dobrze życzymy i prześladują nas, ale cierpliwie to znosimy; złorzeczą nam, a my im dobrze życzymy.

13 Wszyscy aż do tej pory uważają nas za wyrzutków i śmiecie tego świata.

14 Nie piszę tego, by was zawstydzić, ale pouczyć jak dzieci, które kocham.

15 Możecie nawet mieć dziesięć tysięcy nauczycieli, prowadzących was do Chrystusa, ale macie tylko jednego ojca; to ja nim jestem, bo głosząc Ewangelię powołałem was do życia z Chrystusem Jezusem.

16 Bardzo was proszę, bierzcie ze mnie przykład.

17 W tym celu właśnie posłałem do was Tymoteusza, którego kocham jak własne dziecko; ten wierny Bogu sługa Pana przypomni wam, jaką drogą idę za Chrystusem, jak tego zawsze uczę w całym Kościele.

18 Niektórzy butnie głoszą, że ja do was nie przyjdę,

19 ale ja przyjdę i to już niedługo, jeżeli Bóg pozwoli, a wtedy przekonam się, na co stać tych, którzy tak się chełpią.

20 Królestwu Bożemu nie trzeba pustych słów, lecz potęgi działania.

21 Co wolicie? Czy mam przyjść z kijem, czy w duchu miłości i łagodności.

5

1 Nabrał rozgłosu przykład niemoralności w waszym kręgu do tego tak odrażającej, bo nie zdarza się to nawet u pogan, by ktoś współżył z własną macochą.

2 I czym się tu chwalić? Tu raczej trzeba płakać, a ten, kto się tego dopuścił, powinien być usunięty z waszego grona.

3 Ja, choć jestem daleko, ale duchem blisko, już go potępiłem za ten czyn tak, jakbym był wśród was.

4 Postąpiłem tak w imieniu Jezusa, naszego Pana. A wy na swoim zgromadzeniu, w którym będę duchem uczestniczył z mocą Jezusa, naszego Pana,

5 wydajcie go na pastwę szatana, na zagładę ciała, a może jego duch będzie ocalony w dniu przyjścia Pana.

6 Nie macie się czym chwalić. Czy nie wiecie, że niewielka ilość zaczynu zakwasza całe ciasto?

7 Usuńcie stary zaczyn i wolni od kwasu bądźcie zaczątkiem nowego chleba na święto Paschy, dlatego, że sam Chrystus został ofiarowany za nas jako baranek paschalny.

8 Świętujmy więc uroczyście bez starego kwasu, zwłaszcza kwasu złości i przewrotności, ale z przaśnym chlebem szczerości i prawdy.

9 W poprzednim liście pisałem do was, abyście się nie zadawali z rozpustnikami,

10 ale nie miałem na myśli ludzi spoza Kościoła, którzy prowadzą się niemoralnie, chciwców, złodziei czy bałwochwalców.

11 A teraz wam wyjaśniam, że nie powinniście się zadawać z takim, kto - uważając się za brata - w rzeczywistości jest rozpustnikiem lub złodziejem. Z takim człowiekiem nie siadajcie nawet do stołu.

12 Nie do mnie należy osądzanie tych, którzy nie są członkami Kościoła. Bóg ich osądzi.

13 Natomiast tych. którzy należą do Kościoła, sami powinniście osądzać. Sprawcę zła - jak mówi Pismo - usuńcie ze swego grona.

6

1 To nie do pomyślenia, żeby dwaj wierzący rozstrzygali swoje spory przed sądami świeckimi, zamiast w kręgu ludu Bożego!

2 Wiadomo wam przecież, że to wierzący będą sędziami tego świata. A jeśli sąd nad światem należy do was. to tym bardziej jesteście zdolni do rozstrzygania waszych błahych sporów.

3 Wiadomo wam przecież, że to my będziemy sędziami aniołów, więc tym bardziej mamy być sędziami w zwykłych sprawach życiowych.

4 Czemu więc spory w zwykłych sprawach życiowych oddajecie do rozstrzygnięcia sędziom, którzy nie mają uznania w Kościele?

5 Powinniście się wstydzić! Jak to? Nie ma wśród was ani jednego mądrego, który mógłby rozstrzygać spory między braćmi?

6 Tymczasem procesuje się brat z bratem i to przed niewierzącymi.

7 Już sam fakt, że kierujecie swoje sprawy do sądu, jest waszą porażką. Czy nie lepiej pogodzić się z własną krzywdą? Czy nie lepiej ponieść szkodę.

8 Wy tymczasem krzywdzicie swoich braci i wyrządzacie im szkodę.

9 Wiadomo wam przecież, że ludzie niemoralni nie będą mieli udziału w Królestwie Bożym. Nie miejcie złudzeń! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani niewierni małżonkowie, ani zboczeńcy,

10 ani złodzieje, ani ludzie chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani grabieżcy nie będą mieli udziału w Królestwie Bożym.

11 Tacy byli niektórzy z was, ale obmyliście się, Bóg was uświęcił i usprawiedliwił przez swojego Ducha i Jezusa Chrystusa, naszego Pana.

12 Wszystko mi wolno prócz tego, co przynosi szkodę. Tak, wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie pozwolę nad sobą zapanować.

13 Każdy ma żołądek i potrzebuje żywności, ale z woli Boga i jedno i drugie nie będzie trwało wiecznie. Ciało przed rozpustą należy uchronić dla Pana, bo on rządzi ciałem.

14 Bóg swoją mocą dokonał tego, że nasz Pan zmartwychwstał i to samo uczyni z nami.

15 Wiadomo wam przecież, że wasze ciała są złączone w jedno z ciałem Chrystusa. Jakże więc można oderwać je od Chrystusa i złączyć z ciałem ladacznicy? To niemożliwe!

16 Wiadomo, że kto łączy się z ladacznicą, stanowi z nią jedno ciało, bo Pismo mówi: Będą we dwoje jednym ciałem.

17 Kto zaś łączy się z Panem, jest z nim w duchowej jedności.

18 Wystrzegajcie się rozwiązłości! Żaden inny grzech ludzki nie hańbi ciała, ale kto popada w rozpustę, hańbi własne ciało.

19 Czy nie wiecie, że wasze ciało jest świątynią Ducha Świętego, którego dał wam Bóg? Dlatego nikt z was nie jest swoją własnością.

20 Bóg wykupił was i to za jaką cenę! Niechże więc i wasze ciało bierze udział w uwielbianiu Boga.

7

1 A teraz przechodzę do spraw, o których pisaliście. To dobrze, gdy mężczyzna nie wiąże się z kobietą.

2 Ze względów moralnych jednak lepiej, gdy każdy ma swoją żonę, a każda kobieta męża.

3 Niech mężowie wypełniają wobec żon swoje obowiązki, a żony wobec mężów.

4 Żona nie rozporządza swoim ciałem, lecz mąż; tak samo nie mąż rozporządza swoim ciałem, lecz jego żona.

5 Nie unikajcie współżycia małżeńskiego, chyba że za obopólną zgodą i na pewien czas, który przeznaczycie na modlitwę; potem znów wróćcie do wspólnego pożycia, aby was szatan nie dręczył nieokiełznaną żądzą.

6 To, co teraz mówię, jest raczej zaleceniem niż nakazem.

7 Wolałbym, żeby wszyscy pod tym względem byli tacy jak ja, ale cóż, każdy ma jakiś szczególny dar od Boga, jedni do małżeństwa, inni do bezżenności.

8 Zwracam się więc do nieżonatych i do wdów; dobrze będzie, jeśli pozostaną w stanie wolnym, jak ja.

9 Jeśli jednak nie mają siły zachować wstrzemięźliwości, to niech się żenią i wychodzą za mąż, bo lepiej zawrzeć związek małżeński niż płonąć pożądaniem.

10 Tym zaś, którzy są związani małżeństwem nakazuję - właściwie nie ja, lecz Pan - niech żona nie porzuca męża,

11 a jeśli już odejdzie, niech pozostanie samotna: albo niech się pogodzi z mężem: także mąż niech nie zrywa więzów małżeńskich.

12 Wszystkim innym zalecam od siebie, a nie w imieniu Pana, że jeśli chrześcijanin ma żonę niewierzącą, która zgadza się pozostawać z nim we wspólnocie małżeńskiej, to niech jej nie porzuca.

13 Tak samo żona niech nie porzuca niewierzącego męża, jeśli on zgadza się pozostawać z nią we wspólnocie małżeńskiej.

14 Dzięki żonie niewierzący mąż uczestniczy także w tym, co święte, podobnie żona uczestniczy w tym, co święte dzięki wierzącemu mężowi. Gdyby było inaczej, to wasze dzieci byłyby jednak napiętnowane, a tak mają udział w tym, co święte.

15 Jeśli jednak niewierzący małżonek chciałby rozwodu, to niech się rozwiedzie. W takim przypadku jako chrześcijanie nie jesteście niewolniczo związani, gdyż Bóg powołał was do życia w pokoju.

16 Ale czy jesteś pewna, kobieto, że zachowasz swego męża od zguby? A ty mężczyzno, czy jesteś pewny, że zachowasz od zguby swoją żonę?

17 Z reguły jednak każdy powinien żyć tak, jak mu wyznaczył Pan, w takim stanie, w jakim powołał go Bóg; zobowiązuje się do tego wszystkie wspólnoty wierzących.

18 Kto był Żydem, gdy zostanie powołany, niech się nie wypiera swego obrzezania, kto zaś nie był Żydem, niech się nie poddaje temu zabiegowi rytualnemu.

19 Zarówno ten znak rytualny, jak i jego brak, nie mają znaczenia, liczy się tylko przestrzeganie Bożych przykazań.

20 Niech każdy trwa w tym stanie, w jakim został powołany.

21 Jeśli byłeś niewolnikiem, gdy zostałeś powołany, nie martw się. Jeśli zaś masz możliwość odzyskania wolności, skorzystaj z tego.

22 Kto został powołany przez Pana jako niewolnik, jest człowiekiem wolnym dla Pana, tak samo ten, kto został powołany jako człowiek wolny, jest niewolnikiem Chrystusa.

23 Zostaliście wykupieni za zbyt wysoką cenę, aby stawać się niewolnikami ludzi.

24 Bracia, niech każdy będzie wobec Boga taki, jakim został powołany.

25 Co do osób, które nie wstąpiły w związki małżeńskie, nie znam nakazu Pana, mam jednak swoje zdanie i dzięki jego łasce jestem chyba godny zaufania.

26 Uważam więc, że w obecnej trudnej sytuacji lepiej nie zawierać małżeństwa.

27 Jesteś żonaty, nie porzucaj żony; nie jesteś żonaty, nie wiąż się.

28 Gdybyś się jednak ożenił, nie zgrzeszysz, tak samo, gdyby panna wyszła za mąż nie zgrzeszy; takie osoby biorą na siebie dotkliwe ciężary, a chciałbym wam tego oszczędzić.

29 Bracia! Ostrzegam, czasu zostało niewiele, dlatego, kto ma żonę, niech żyje odtąd tak, jakby jej nie miał,

30 kto płacze, niech nie rozpacza, kto się cieszy, niech się cieszy w miarę, kto kupuje, niech nie sądzi, że się wzbogacił,

31 kto używa świata, niech się w nim nie zatraca, bo świat, jaki jest, nie będzie trwał długo.

32 Chciałbym, abyście byli wolni od takich trosk. Człowiek nieżonaty troszczy się o sprawę Bożą, o to, by się podobać Panu.

33 Człowiek żonaty natomiast troszczy się o sprawy doczesne, o to, jak się podobać żonie

34 i jest niezdecydowany. Tak samo kobieta niezamężna i panna troszczą się o sprawę Bożą, aby poświęcić się jej ciałem i duchem. Mężatka natomiast troszczy się o sprawy doczesne, o to, jak się podobać mężowi.

35 Nie mówię tego po to, aby na was nakładać pęta, lecz dla waszego dobra, abyście uczciwie i zdecydowanie trwali przy Panu.

36 Kto sądzi, że niewłaściwie postępuje wobec narzeczonej, bo mijają lata i powinna by wyjść za mąż, niech się zdecyduje; nie ma w tym grzechu, jeśli się pobiorą.

37 Kto jednak panując nad sobą postanowił uszanować dziewictwo narzeczonej i mocno trwa w tym zamiarze, postępuje słusznie.

38 Tak więc, kto poślubi swoją narzeczoną, postępuje dobrze, a lepiej postępuje, kto się nie żeni.

39 Żona związana jest z mężem, dopóki on żyje, ale jeśli mąż umrze, jest wolna i może wyjść za kogo chce, byle to był chrześcijanin.

40 Ale moim zdaniem będzie szczęśliwsza nie wychodząc za mąż; a sądzę, że Bóg daje mi natchnienie.

8

1 Zajmijmy się teraz sprawą mięsa, pochodzącego z ofiar składanych bóstwom pogańskim. Naszym zdaniem wszyscy się na tym znamy, ale takie przekonanie prowadzi do pychy, a przecież miłość buduje.

2 Komu zdaje się, że coś wie, ten jeszcze się nie dowiedział, czym jest prawdziwa wiedza,

3 ale temu, kto kocha Boga, sam Bóg udziela wiedzy.

4 Wracając do sprawy ofiar składanych bóstwom pogańskim, wiemy, że te bóstwa w ogóle nie istnieją, bo nie ma żadnych innych bogów, jest tylko jeden Bóg.

5 Chociaż niektórzy mówią o istnieniu bogów na niebie i na ziemi tak, jakby było wielu bogów i wielu panów,

6 to jednak dla nas jest tylko jeden Bóg, Ojciec, Stwórca wszystkiego, dla niego żyjemy. Tak samo jest jeden Pan, Jezus Chrystus, dzięki któremu wszystko istnieje, dzięki któremu i my istniejemy.

7 Ale nie wszyscy mają właściwe rozeznanie; niektórzy wciąż nie mogą uwolnić się od wyobrażeń pogańskich i mają wyrzuty sumienia, gdy zjedzą mięso z ofiar, tak, jakby sami w nich uczestniczyli.

8 Pokarm nie przybliża nas do Boga. Nic nie stracimy powstrzymując się od jedzenia, a jedząc - niczego nie zyskamy.

9 Uważajcie jednak, by wasza swoboda nie zaszkodziła tym, którzy nie mają pewności w tych sprawach.

10 Ty wprawdzie masz właściwe rozeznanie, ale gdy ktoś, kto nie ma tej pewności, zobaczył cię za stołem w świątyni pogańskiej, to może nabrać ochoty do spożywania mięsa ofiarnego.

11 W ten sposób ty, choć znasz się na tym najlepiej, przyczynisz się do zguby swojego słabego brata, za którego umarł Chrystus.

12 Narażając braci na wyrzuty sumienia zawinilibyście wobec nich, a tym samym wobec Chrystusa.

13 Jeżeli więc to, co jem ma zgorszyć brata, to niech nigdy już nie tknę mięsa.

9

1 Czy nie jestem wolnym człowiekiem? Czy nie jestem apostołem? Czy i ja nie widziałem Jezusa, naszego Pana? Wy sami jesteście owocem mojej pracy dla Pana.

2 Jeśli nawet dla pewnych ludzi nie jestem apostołem, to dla was jestem; to wy dzięki Panu jesteście żywym dowodem mojego apostolstwa.

3 Oto moja obrona przed tymi, którzy mają do mnie zastrzeżenia.

4 Czy nie mam prawa do tego, byście mi zapewnili utrzymanie?

5 Czy nie mam prawa, żeby w podróżach towarzyszyła mi wierząca żona, jak innym apostołom, braciom Pana, a nawet Kefasowi?

6 Czy tylko ja i Barnaba musimy zarabiać na swoje utrzymanie?

7 Kto służy w wojsku na własny koszt? Kto zakłada winnicę i nie korzysta z jej owoców? Kto hoduje owce, a nie ma pożytku z mleka?

8 Przecież o tym wszystkim stanowi Prawo, a nie tylko to, co my, ludzie, mówimy.

9 W Prawie Mojżeszowym jest taki przepis: Młócącemu wołowi nie będziesz zawiązywał pyska. Czy Bogu chodzi tylko o woły?

10 Czy nie mówi on tego właśnie o nas? To o nas pisze się, że rolnik powinien orać i młócić z nadzieją na korzyści z plonów.

11 Dlatego skoro my zasialiśmy wam dobra duchowe, to chyba nie za wiele, jeśli będziemy korzystać z waszych dóbr materialnych?

12 Jeżeli innym osobom wolno domagać się od was utrzymania, to tym bardziej nam. Ja nie korzystałem jednak z tych uprawnień, a mimo wszystko daję sobie radę, byle tylko nie stwarzać przeszkód dla Ewangelii Chrystusa.

13 Dobrze o tym wiecie, że kto pełni służbę w świątyni, ze świątyni żyje, a kto pomaga przy ołtarzu, ma udział w dobrach z ołtarza.

14 Tak samo postanowił Pan, aby ten, kto głosi Ewangelię, żył z Ewangelii,

15 ale ja nawet z tego nie korzystam. Pisząc tak nie domagam się, aby tę zasadę stosowano do mnie. Wolałbym raczej umrzeć! Nikt nie zdoła mnie pozbawić powodu do chluby.

16 Nie przechwalam się tym, że głoszę Ewangelię, bo takie jest moje przeznaczenie i byłbym nieszczęśliwy, gdybym jej nie głosił.

17 Jeślibym jednak zajmował się tym z własnego wyboru, to miałbym zapłatę, ale ponieważ zostałem zmuszony, spełniam jak niewolnik powierzone mi zadanie.

18 A co z moim wynagrodzeniem? Nagrodą dla mnie jest to, że głoszę Ewangelię bez zapłaty, nie korzystając z uprawnień, jakie mi za to przysługują.

19 Dlatego, chociaż jestem człowiekiem w pełni wolnym, stałem się dla wszystkich jak niewolnik, aby pozyskać jak najwięcej ludzi.

20 Wśród Żydów zachowuję się jak Żyd, aby ich pozyskać. Sam właściwie nie podlegam Prawu Mojżesza, ale podporządkowuję się temu Prawu, aby pozyskać tych, którzy mu podlegają.

21 Wśród tych, których nie obowiązuje Prawo Mojżesza, zachowuję się tak, jak oni, aby ich pozyskać, nie znaczy to, że nie podporządkowuję się Prawu Bożemu, lecz jestem posłuszny Prawu Chrystusa.

22 Dla słabych jestem słaby, aby ich pozyskać. Dla każdego jestem taki sam, jak on, aby przynajmniej niektórych ocalić.

23 Tak postępuję zawsze w imię Ewangelii, aby mieć udział w jej dobrach.

24 Wiadomo, że na stadionie biegnie wielu zawodników, ale tylko jeden zdobywa nagrodę. I wy tak biegnijcie, aby ją zdobyć.

25 Wszyscy zawodnicy utrzymują surową dyscyplinę, tamci na stadionie, aby zdobyć wieniec, który zwiędnie, my zaś - wieniec niezniszczalny.

26 Tak i ja właśnie biegnę prosto do mety, a walcząc na pięści nie biję na oślep,

27 ale ćwiczę i poskramiam własne ciało, abym głosząc Ewangelię innym, sam nie został zdyskwalifikowany.

10

1 Przypomnijcie sobie bracia, co przeżyli kiedyś nasi praojcowie; wszyscy szli za obłokiem i przeszli przez morze.

2 W obłoku i w morzu zostali ochrzczeni w imię Mojżesza.

3 Wszyscy też posilili się danym im przez Boga pokarmem

4 i krzepili się życiodajnym napojem ze skały. Pili napój pochodzący ze skały Bożej, która była symbolem Chrystusa.

5 Mimo to większość z nich nie podobała się Bogu i poginęli na pustyni.

6 Niech to będzie dla nas przestrogą, abyśmy nie ulegali pożądaniu złych rzeczy, jak oni.

7 Nie oddawajcie czci bożkom, jak niektórzy z nich; to o nich mówi Pismo: Zasiedli ludzie do jedzenia i picia, a potem wstali do tańca.

8 Nie oddawajmy się rozpuście, jak oni wtedy i jednego dnia zginęło dwadzieścia trzy tysiące ludzi.

9 Nie wystawiajmy Pana na próbę, jak tamci, którzy pomarli od ukąszeń żmij.

10 Nie narzekajcie na Boga, jak niektórzy z nich narzekali i zginęli z ręki Anioła Śmierci.

11 To wszystko, co spotkało tamtych, zostało zapisane jako przykład i przestroga dla nas, żyjących już u kresu czasów.

12 Jeżeli komuś wydaje się, że stoi pewnie, niech uważa, bo może upaść.

13 Dotychczas nie byliście wystawiani na próbę ponad ludzkie siły. Bóg jest godny zaufania i nie pozwoli na to, aby próba przekraczała wasze siły; jeżeli was doświadcza, daje również siły do wytrwania i możliwości wyjścia obronną ręką.

14 Kochani moi, wystrzegajcie się kultu pogańskiego.

15 Jesteście przecież ludźmi rozumnymi, oceńcie sami to, co mówię.

16 Gdy pijemy z pobłogosławionego kielicha, za który dziękujemy Bogu, jednoczymy się z krwią Chrystusa, a gdy dzielimy się chlebem, jednoczymy się z ciałem Chrystusa.

17 Chleb jest jeden, tak samo my wszyscy, chociaż jest nas wielu, tworzymy jedno ciało, bo dzielimy się tym chlebem.

18 Przypatrzcie się narodowi żydowskiemu. Ci, którzy spożywają mięso ofiarne, jednoczą się z Bogiem, któremu ofiara jest składana.

19 Czy chcę przez to powiedzieć, że ofiara składana bożkom ma jakieś znaczenie, albo że samo bóstwo ma jakieś znaczenie?

20 Nic podobnego, są to przecież ofiary składane demonom, a nie Bogu. Nie chciałbym, żebyście się stali wspólnikami demonów.

21 Nie możecie pić z kielicha poświęconego Panu i z kielicha demonów, ani przystępować do stołu Pana i do stołu demonów.

22 Czy mamy rzucić wyzwanie Panu? Czy jesteśmy mocniejsi od niego?

23 Wszystko mi wolno, prócz tego, co przynosi szkodę. Tak, wszystko mi wolno, prócz tego, co rujnuje.

24 Niech nikt nie myśli tylko o sobie, ale niech dba o innych.

25 Mięso sprzedawane w jatkach jedzcie ze spokojnym sumieniem,

26 bo Ziemia i wszystko, co jest na niej należy do Pana.

27 Gdy zaprosi was ktoś z pogan, a wy przyjmiecie zaproszenie, to jedzcie ze spokojnym sumieniem wszystko, co podadzą.

28 Jeśli jednak ktoś zwróci wam uwagę, że jest to mięso z pogańskiego ołtarza wtedy nie jedzcie, by mu nie zakłócić spokoju sumienia.

29 Mam tu na myśli jego sumienie, a nie twoje, choć w zasadzie cudze sumienie nie powinno ograniczać mojej wolności.

30 A jeśli ja z modlitwą przyjmuję poczęstunek u pogan, to dlaczego mam być za to znieważony? Przecież podziękowałem Bogu za ten posiłek.

31 Tak samo wy, gdy jecie lub pijecie i cokolwiek robicie, przez to wszystko oddawajcie chwałę Bogu.

32 Nie dawajcie złego przykładu Żydom ani poganom, ani wspólnocie Bożego Kościoła.

33 Postępujcie tak, jak ja: staram się wszystkich pod każdym względem zadowolić, nie dla własnej korzyści, ale dla dobra innych, aby ocalić jak najwięcej ludzi.

11

1 Bierzcie przykład ze mnie, bo ja naśladuję Chrystusa.

2 Miło mi, że zawsze o mnie pamiętacie i zachowujecie te wskazania, które wam przekazałem.

3 Musicie sobie dokładnie uświadomić, że każdy mężczyzna podlega Chrystusowi jako głowie, żona mężowi, a Chrystus Bogu.

4 Każdy mężczyzna, gdy modli się lub przemawia w natchnieniu, a nie zdjął nakrycia głowy, okazuje brak szacunku temu, któremu podlega.

5 Każda zaś kobieta, gdy się modli lub przemawia w natchnieniu, a nie nakryła głowy, okazuje brak szacunku temu, któremu podlega, bo to jest tak, jakby była ogolona.

6 Taka kobieta, która nie chce nakrywać głowy, niechby się i ostrzygła, ale ponieważ nie wypada kobiecie ostrzyc się lub ogolić, to niechże nosi nakrycie głowy.

7 Mężczyzna nie powinien nakrywać głowy, bo jest w nim obraz dostojeństwa Bożego, a godność męża odzwierciedla się w żonie;

8 pierwszy mężczyzna bowiem nie powstał z kobiety, lecz pierwsza kobieta z mężczyzny.

9 Bóg nie stworzył mężczyzny ze względu na kobietę, ale stworzył kobietę ze względu na mężczyznę.

10 Dlatego kobieta z pokorą powinna nakrywać głowę, za przykładem aniołów.

11 W Bożym planie zresztą kobieta nie ma znaczenia bez mężczyzny, ani mężczyzna bez kobiety.

12 Kobieta wprawdzie powstała z mężczyzny, ale mężczyzna rodzi się z kobiety, a oboje są stworzeni przez Boga.

13 Sami powiedzcie, czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową brała udział w nabożeństwie.

14 Nie jest rzeczą naturalną, aby mężczyzna nosił przesadnie długie włosy, bo to wstyd.

15 U kobiety zaś włosy to ozdoba, a pierwotnie nawet okrycie.

16 A jeśli ktoś chciałby upierać się przy swoim, to niech wie, że ani u nas, ani na zgromadzeniach ludu Bożego nie ma takiego zwyczaju.

17 Mam jeszcze dalsze zastrzeżenia. Przykro mi, że na waszych nabożeństwach dzieją się złe rzeczy, a przecież tak być nie powinno.

18 Przede wszystkim dowiaduję się, że dochodzi wśród was do podziałów, gdy się zbieracie na nabożeństwo i jestem skłonny temu wierzyć,

19 bo nawet musi dojść do rozłamu, aby się okazało, kto z was jest naprawdę chrześcijaninem.

20 To, co robicie podczas waszych zgromadzeń nie jest właściwie spożywaniem Wieczerzy Pańskiej,

21 bo każdy od razu zabiera się do jedzenia tego, co sobie przyniósł i w końcu jedni są głodni, a drudzy nietrzeźwi.

22 Czy nie możecie zjeść i napić się w domu? Przecież w ten sposób znieważacie wspólnotę ludu Bożego i poniżacie tych, którzy cierpią niedostatek. I co mam powiedzieć? Pochwalić was? Nie, za to was nie pochwalam.

23 Od samego Pana pochodzi to, co ja wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy miał być wydany, wziął chleb,

24 podziękował Bogu, podzielił i rzekł: To jest moje ciało, złożone za was w ofierze; to właśnie czyńcie, zachowując pamięć o mnie.

25 Gdy było po wieczerzy, wziął też kielich i rzekł: Ten kielich to znak nowego przymierza z Bogiem, przypieczętowanego moją krwią; to właśnie czyńcie, gdy będziecie pili z tego kielicha, zachowując pamięć o mnie.

26 Zawsze więc, gdy jecie ten chleb i pijecie z tego kielicha, ogłaszajcie śmierć Pana, aż do jego powrotu.

27 A kto w sposób niegodny je ten chleb i pije z kielicha Pana, ten popełnia przewinienie wobec jego ciała i krwi.

28 Dlatego każdy człowiek zanim spożyje Wieczerzę Pańską, powinien poddać wnikliwej ocenie swoje życie,

29 bo jeżeli je ten chleb i pije z tego kielicha, a nie widzi w tym ciała Pana, ściąga na siebie wyrok.

30 Nic więc dziwnego, że tak wielu wśród was chorych i słabych, a nawet wielu umarło.

31 Gdybyśmy sami na siebie krytycznie spojrzeli, nie musielibyśmy stawać przed sądem.

32 Skoro jednak Pan nas osądza i karze, czyni to dlatego, aby uchronić nas od potępienia razem z tym światem.

33 Bracia, kiedy zbieracie się na Wieczerzę Pańską, czekajcie aż wszyscy przyjdą,

34 a gdy ktoś był głodny, niech przedtem zje coś w domu. Uważajcie, aby nie ściągać na siebie wyroku Pana. Inne sprawy załatwię, gdy do was przybędę.

12

1 Przejdźmy teraz, bracia, do darów Ducha. Chcę, abyście mieli w tej sprawie pełne rozeznanie.

2 Sami wiecie, że gdy byliście jeszcze poganami, jakaś nieprzeparta siła ciągnęła was do martwych bożków.

3 Dlatego oświadczam wam, kto przemawia w natchnieniu Ducha Bożego, nie może rzucić przekleństwa na Jezusa. Tak samo nikt bez natchnienia Ducha Świętego nie może wyznać, że Jezus jest Panem.

4 Dary są różne, ale Duch jest jeden.

5 Różne są też rodzaje służby, ale Pan jest jeden.

6 Podobnie różne są sposoby działania, ale Bóg jest jeden i wszystko jest wynikiem jego działania.

7 W każdym z nas przejawia się moc Ducha dla wspólnego dobra.

8 Komuś na przykład Duch daje umiejętność przemawiania zrozumiale, innemu ten sam Duch udziela daru poznawania,

9 jeszcze innego ten sam Duch obdarza wiarą albo mocą uzdrawiania.

10 Jedni otrzymują zdolność czynienia cudów, inni dar prorokowania lub rozróżniania tego, co naprawdę pochodzi od Ducha, a co nie; jedni otrzymują dar modlitwy w niezwykłych językach, a inni dar ich tłumaczenia.

11 Wszystkie te dary pochodzą jednak od tego samego Ducha, który ich udziela różnym ludziom tak, jak chce.

12 Istnieje podobieństwo między Chrystusem a ciałem człowieka, składającym się z wielu części. Wprawdzie jest ich wiele, ale tworzą jeden organizm.

13 W ten właśnie sposób my wszyscy, tak Żydzi, jak i Grecy, niewolnicy czy ludzie wolni, jesteśmy zespoleni przez chrzest i Ducha Świętego w jedno ciało.

14 Ciało również nie ogranicza się do jednej części, ale składa się z wielu.

15 Gdyby noga powiedziała: "skoro nie jestem ręką, do ciała nie należę", to i tak nie przestanie być częścią ciała.

16 Podobnie gdyby ucho powiedziało: "skoro nie jestem okiem, do ciała nie należę", to i tak nie przestanie być częścią ciała.

17 Gdybyś miał tylko oczy, to czym byś słyszał? A gdybyś miał tylko uszy, to czym byś wąchał?

18 W rzeczywistości Bóg połączył wszystkie części w jedno ciało tak, jak chciał.

19 Nie byłoby przecież ciała, gdyby istniała tylko jedna jego część.

20 A tak mamy wiele części w jednym ciele.

21 Dlatego oko nie może powiedzieć ręce: "nie jesteś mi potrzebna", ani też głowa nie może powiedzieć nogom: "nie jesteście mi potrzebne".

22 Wprost przeciwnie, nie możemy obejść się bez tych części ciała, które uchodzą za słabsze.

23 Te części ciała, które uchodzą za mniej szlachetne, otaczamy większą troską, a wstydliwe części traktujemy ze szczególną delikatnością.

24 Te części ciała, których się nie zasłania, nie wymagają takiej troskliwości. Bóg tak ukształtował ciało, że jego mniej szlachetne części trzeba staranniej okrywać;

25 na tym polega harmonia całego ciała, gdy wszystkie jego części wzajemnie się dopełniają.

26 Jeżeli jedna część ciała niedomaga, to razem z nią cierpią wszystkie, a jeżeli jakaś część ciała zostaje wyróżniona, to wszystkie inne razem z nią się cieszą.

27 Wy jesteście przecież ciałem Chrystusa, a każdy z was - cząstką tej całości.

28 Podobnie w organiźmie Kościoła Bóg ustanowił przede wszystkim apostołów, następnie proroków, potem nauczycieli, wreszcie ludzi obdarzonych niezwykłą mocą uzdrawiania, pomagania, rządzenia, mówienia nieznanymi językami.

29 Ale czy wszyscy są apostołami? Albo prorokami? Albo nauczycielami? Czy wszyscy są obdarzeni niezwykłą mocą?

30 Czy każdy ma dar uzdrawiania albo mówienia nieznanymi językami lub ich tłumaczenia?

31 Starajcie się o dary jeszcze doskonalsze.

13

1 Choćbym umiał mówić wszystkimi językami ludzi i aniołów, a nie darzył nikogo miłością, byłbym jak dzwon pęknięty, albo rozstrojone cymbały.

2 Choćbym też miał dar prorokowania, znał wszystkie tajemnice, posiadł całą wiedzę i wiarę miał taką, co góry przenosi, a nie darzył nikogo miłością - nic bym nie znaczył.

3 Choćbym na chleb dla głodnych wydał cały majątek i sam dał się żywcem spalić, a nie darzył nikogo miłością - nic mi to nie pomoże.

4 Kto kocha - jest cierpliwy i pełen dobroci, kto kocha - nie zazdrości, nie chełpi się, nie unosi pychą,

5 jest zawsze taktowny, nie szuka własnej korzyści, nie wybucha gniewem, swych krzywd nie dochodzi,

6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, tylko razem z innymi raduje się z prawdy.

7 Kto kocha - każdego ochrania, każdemu wierzy, każdemu ufa, każdego cierpliwie znosi.

8 Miłość nigdy nie przemija. Choć stracą swój sens proroctwa, ustanie dar języków, wiedza utraci znaczenie.

9 Nasza wiedza nie jest pełna i niepełne są proroctwa.

10 Gdy nadejdzie doskonałość, minie to, co jest niepełne.

11 Kiedy byłem jeszcze dzieckiem, jak dziecko mówiłem, jak dziecko myślałem i rozumowałem. Teraz jestem już dojrzały i wyrosłem z lat dziecięcych.

12 Tu widzimy jak w zwierciadle, jakby w zagadce. Tam spojrzymy twarzą w twarz. Teraz Boga znam częściowo, ale tam poznam go tak, jak on sam mnie zna.

13 Pozostaje nam teraz wiara, nadzieja i miłość, z tych trzech największa jest miłość.

14

1 Kierujcie się we wszystkim miłością, usilnie proście o dary Ducha, a zwłaszcza o dar prorokowania.

2 Kto się modli w nieznanym języku, nie z ludźmi rozmawia lecz z Bogiem. W mocy Ducha mówi o tajemnicach Bożych, ale nikt go nie rozumie.

3 Kto prorokuje, mówi do ludzi, aby odnieśli jakąś korzyść, napomina ich i pociesza.

4 Kto mówi w nieznanym języku, sam tylko odnosi korzyść, kto zaś prorokuje, przynosi korzyść całej wspólnocie.

5 Wprawdzie chciałbym, żebyście wszyscy umieli mówić nieznanymi językami, ale wolę, żebyście prorokowali, bo taki człowiek spełnia ważniejszą rolę niż ten, kto mówi w nieznanym języku, chyba, że zaraz będzie wyjaśniał, aby wspólnota miała korzyść.

6 Wyobraźcie sobie bracia, że przychodzę i przemawiam do was w nieznanym języku. Czy mielibyście z tego jakiś pożytek, gdybym nie mówił do was o tym, co Bóg mi objawił, co wiem na pewno i nie prorokował tak, aby was czegoś nauczyć?

7 Weźmy na przykład instrumenty muzyczne, flet albo cytrę; gdyby ktoś wydobywał z nich bezładne dźwięki, jak można by było rozpoznać melodię graną na flecie lub cytrze?

8 A jeśli surma nie zabrzmi pełnym dźwiękiem, nikt nie stanie do boju.

9 Tak samo, gdy mówicie nieznanymi językami używając niezrozumiałych słów, nikt nie pojmie ich treści, będzie to po prostu rzucanie słów na wiatr.

10 Wiele jest na świecie języków i każdy służy do wyrażania myśli.

11 Jeżeli nie znam danego języka, to nie mogę się porozumieć z tymi, którzy nim mówią, ani oni ze mną.

12 Dlatego skoro ubiegacie się tak gorliwie o dary Ducha, starajcie się przede wszystkim o takie dary, które przynoszą korzyść całej wspólnocie wierzących.

13 Kto więc potrafi mówić nieznanymi językami, niech się modli o to, by umiał je tłumaczyć.

14 Kiedy bowiem modlę się w nieznanym języku, Duch modli się we mnie, a mój umysł jest wyłączony.

15 A jak być powinno? Gdy Duch się we mnie modli, niech modli się i umysł, gdy Duch jest rozśpiewany, niech mu wtóruje umysł.

16 Bo jeśli z natchnieniem uwielbiasz Boga nieznanym językiem, to jakże ludzie prości potwierdzą słowem "amen" twoje dziękczynne modlitwy? Przecież oni nie rozumieją twoich słów.

17 Ty wprawdzie pięknie się modlisz, ale kto inny nie ma z tego żadnego pożytku.

18 Jestem wdzięczny Bogu, że mi udzielił daru mówienia nieznanymi językami, i to daleko więcej niż wam.

19 Mimo to, gdy jestem na nabożeństwie, wolę wygłosić pięć zrozumiałych zdań, aby pouczyć obecnych, niż dziesięć tysięcy słów w natchnionym, ale niezrozumiałym języku.

20 Bracia! Nie rozumujcie jak dzieci, owszem, bądźcie niewinni jak niemowlęta, ale dojrzali w sposobie rozumowania.

21 Pismo Święte stwierdza: Będę mówił do tego ludu w obcym języku, ustami obcych, ale i tak nie będą mi posłuszni - mówi Pan.

22 Mówienie nieznanymi językami jest dla niewierzących nadzwyczajnym zjawiskiem, a dla wierzących czymś zwyczajnym; inaczej natomiast jest z darem prorokowania: to znak szczególny dla wierzących, a nie dla niewierzących.

23 Gdyby podczas nabożeństwa wszyscy zaczęli modlić się nieznanymi językami, a wszedłby ktoś obcy lub niewierzący, to uznałby was za obłąkanych.

24 Gdyby zaś w tym momencie wszyscy prorokowali, a wszedłby ktoś obcy lub niewierzący, to uznałby się za grzesznika i zdałby się na wasz sąd.

25 Wtedy wyjdzie na jaw to, co ukrywa w sercu, padnie na kolana, odda cześć Bogu i wyzna: Bóg naprawdę jest wśród was.

26 Cóż więc z tego wynika, bracia? Gdy się zbieracie na nabożeństwo, to każdy z was bierze w nim czynny udział: śpiewacie psalmy, ktoś z was głosi kazanie, kto inny objaśnia tajemnice Boże, jedni modlą się nieznanymi językami, a inni je tłumaczą. To wszystko niech się dzieje dla wspólnego dobra.

27 W nieznanych językach niech się modlą dwaj, najwyżej trzej i to po kolei, a ktoś niech tłumaczy.

28 A jeśliby nie było nikogo, kto by miał dar tłumaczenia, niech zamilknie w czasie nabożeństwa ten, kto się modli w nieznanym języku; lepiej, żeby się modlił do Boga po cichu.

29 Nie powinno też przemawiać więcej niż dwóch lub trzech proroków, a inni niech to poddadzą ocenie.

30 Kto już przemawia, niech dopuści do głosu tego z obecnych, komu w danej chwili Bóg objawił jakąś tajemnicę.

31 W ten sposób możecie wszyscy przemawiać w natchnieniu, by każdy się czegoś nauczył i doznał pociechy.

32 Prorocy niech się nie dadzą bez umiaru ponosić natchnieniu,

33 bo przecież Bóg nie jest źródłem chaosu lecz ładu. Jak we wszystkich wspólnotach wierzących,

34 tak i u was, kobiety podczas nabożeństwa nie powinny zabierać głosu, bo to nie ich powołanie; nie są bowiem niezależne, jak stwierdza Pismo Święte.

35 A jeśli chcą się czegoś więcej dowiedzieć, niech w domu zapytają swoich mężów, bo nie wypada kobietom przemawiać podczas nabożeństwa.

36 Niech się wam nie zdaje, że Słowo Boże ma swój początek u was i że tylko do was dotarło!

37 Kto uważa się za proroka lub człowieka uduchowionego, musi przyznać, że to, co piszę do was, jest zgodne z przykazaniem naszego Pana.

38 Kto tego nie uznaje, sam nie będzie uznany.

39 Tak więc, bracia moi, módlcie się żarliwie o dar prorokowania i nie zabraniajcie nikomu mówić nieznanymi językami.

40 To wszystko niech odbywa się z powagą i zachowaniem porządku.

15

1 Teraz, bracia, chciałbym wam przypomnieć Ewangelię, Dobrą Nowinę, którą wam przyniosłem; przyjęliście ją i jesteście jej wierni.

2 Jej właśnie zawdzięczacie zbawienie, pod warunkiem, że zachowacie ją w tej postaci, w której wam ją przekazałem. Jeśli byłoby inaczej, to na nic wasza wiara!

3 Od samego początku głosiłem wam tę wieść, która i mnie została przekazana, że Chrystus umarł za nasze grzechy, zgodnie z Pismem Świętym,

4 złożono go do grobu, a na trzeci dzień zmartwychwstał, jak zapowiedziało Pismo Święte,

5 ukazał się Kefasowi, a potem dwunastu uczniom.

6 Następnie widziało go jednocześnie ponad pięciuset braci, z których większość jeszcze żyje, a niektórzy poumierali.

7 Potem ukazał się Jakubowi, wszystkim apostołom,

8 a na samym końcu także mnie, choć jestem jak płód poroniony.

9 Ja przecież najmniej znaczę w gronie apostołów, a nawet nie zasługuję na to, aby mnie nazywano apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży.

10 Tylko łasce Bożej zawdzięczam to, czym jestem. Nie na próżno okazał mi Bóg swoją laskę, gdyż napracowałem się więcej od nich wszystkich, a ściślej mówiąc, nie ja, ale jego łaska, która mnie wspierała.

11 Tak czy inaczej i ja, i oni, głosimy to samo, a wy w to uwierzyliście.

12 Głosimy zaś że Chrystus zmartwychwstał, jakże więc niektórzy z was mogą mówić, że umarli nie zmartwychwstaną?

13 Jeśli nie ma zmartwychwstania, to by znaczyło, że Chrystus nie zmartwychwstał.

14 Jeśli zaś Chrystus nie zmartwychwstał, to nasze zwiastowanie nie ma sensu i nie ma sensu wasza wiara.

15 Wtedy okazałoby się, że składamy fałszywe świadectwo o Bogu, twierdząc, że Bóg obudził Chrystusa z martwych, skoro go nie obudził, bo nie może umarłych przywrócić do życia.

16 Gdyby nie mógł ich obudzić, to i Chrystusa by nie obudził.

17 A jeżeli Chrystus nie został obudzony, to na nic wasza wiara i nadal ciążą na was grzechy.

18 W takim razie i ci, którzy umarli wierząc w Chrystusa, są zgubieni.

19 Jeżeli Chrystus jest naszą nadzieją tylko w tym życiu, to ze wszystkich ludzi jesteśmy najbardziej godni pożałowania.

20 Chrystus jednak zmartwychwstał jako pierwszy i to daje nam pewność zmartwychwstania tych, co poumierali.

21 Człowiek sprowadził śmierć na świat, dzięki człowiekowi nastąpi zmartwychwstanie.

22 Wszyscy ludzie muszą umrzeć jako potomkowie Adama, ale za sprawą Chrystusa wszyscy będą przywróceni do życia,

23 każdy według właściwej kolejności: Chrystus jako pierwszy, a później, gdy przyjdzie jeszcze raz, ci, którzy do niego należą.

24 Gdy już położy kres wszelkim władzom, mocarstwom i potęgom, a królewskie panowanie odda w ręce Boga i Ojca, wtedy nastąpi koniec.

25 Chrystus bowiem musi rządzić dopóki nie odniesie zwycięstwa nad wszystkimi swoimi wrogami.

26 Ostatnim wrogiem, który będzie unicestwiony, jest śmierć.

27 Bóg wszystko rzucił mu pod nogi, jak mówi Pismo; "wszystko" nie obejmuje oczywiście Boga, który dał mu władzę nad wszystkim.

28 Gdy Syn zapanuje nad wszystkim, odda swą władzę temu, od którego ją otrzymał, a wtedy Bóg wypełni sobą wszystko.

29 Gdyby było inaczej, to w jakim celu niektórzy z was przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to po cóż się za nich chrzcić?

30 A my dlaczego w każdej chwili narażamy swoje życie?

31 Bracia! Jestem dumny z was przed naszym Panem Chrystusem Jezusem, dlatego biorę was na świadków, że codziennie staję w obliczu śmierci.

32 Co byłbym zyskał, gdybym w Efezie, jako zwykły śmiertelnik, stanął do walki z bestiami w ludzkim ciele? Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy.

33 Nie dajcie się zwieść! Nieprzyzwoite rozmowy naruszają zasady moralne.

34 Opamiętajcie się wreszcie i nie ulegajcie błędom! Muszę was zawstydzić, bo niektórzy z was nie wiedzą nic o Bogu.

35 Ktoś może zapytać, jak zmartwychwstają umarli? Jakie będzie ich ciało?

36 Niemądre pytania. To, co siejesz, nie wyda nic żywego, jeśliby nie obumarło.

37 Przecież to, co siejesz, nie ma kształtu dojrzałej rośliny; to tylko samo ziarno pszenicy lub innego zboża.

38 Dopiero Bóg, stosownie do swojej woli, nadaje mu kształt, właściwy dla każdego gatunku.

39 Nie każde ciało ma taką samą budowę; ludzie mają inną budowę ciała niż zwierzęta, ptaki inną niż ryby.

40 Oprócz ciał ziemskich są ciała niebieskie i każde się odznacza swoistym pięknem.

41 Inny jest blask słońca niż blask księżyca, a jeszcze inny gwiazd, nawet gwiazda od gwiazdy różni się jasnością.

42 Tu widzimy podobieństwo do powstania z martwych. Od chwili poczęcia nosisz w sobie śmierć lecz zmartwychwstaniesz do nieśmiertelności.

43 Nosisz w sobie hańbę grzechu lecz zmartwychwstaniesz do chwały; nosisz w sobie słabość lecz zmartwychwstaniesz pełen mocy;

44 masz ciało zmysłowe, zmartwychwstaniesz w ciele duchowym. Istnieje bowiem jeden i drugi rodzaj ciała.

45 Pismo Święte mówi, że pierwszy człowiek, Adam, stał się istotą żyjącą zmysłami, a ostatni Adam - życiodajnym duchem.

46 Tak więc najpierw mamy do czynienia z istotą zmysłową, a dopiero potem z istotą duchową.

47 Pierwszy człowiek, z prochu ziemi, jest ziemski, ten drugi Człowiek przyszedł z nieba.

48 Ludzie, żyjący na ziemi, są podobni do tego pierwszego ziemskiego człowieka, a ludzie, żyjący dla nieba, stają się podobni do tego niebiańskiego Człowieka.

49 A jak nosiliśmy w sobie wizerunek ziemskiego człowieka, tak będziemy nosić w sobie wizerunek Człowieka z nieba.

50 Zapewniam was, bracia, że śmiertelne ciało ludzkie nie może mieć udziału w Królestwie Bożym, a co podlega rozkładowi, nie może trwać wiecznie.

51 Odsłaniam wam tajemnicę: nie wszyscy poumieramy, ale wszyscy będziemy przemienieni.

52 Stanie się to nagle, w okamgnieniu, gdy zabrzmi ostatni dźwięk trąby; na ten głos umarli zmartwychwstaną do nieśmiertelności, a my także będziemy przemienieni.

53 To, co podlega rozkładowi, musi przybrać postać niezniszczalną, a to, co śmiertelne - postać nieśmiertelną.

54 Gdy to, co podlega rozkładowi, przybierze postać niezniszczalną, a to, co śmiertelne - postać nieśmiertelną, spełni się Słowo Pisma Świętego: Zwycięstwo! Śmierć jest zniszczona!

55 Gdzież twój tryumf, o śmierci? Gdzież twój morderczy jad?

56 To grzech kryje w sobie śmiertelny jad, a Prawo odsłania jego siłę.

57 Bogu jednak niech będą dzięki za to, że nam daje zwycięstwo przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

58 Kochani bracia! Trwajcie więc zawsze niezachwianie w owocnej pracy dla Pana i bądźcie pewni, że wasz trud, dzięki Panu, nie pójdzie na marne.

16

1 Teraz mam zamiar mówić o zbieraniu ofiar na potrzeby wierzących; dostosujcie się do wskazań, jakie w tej sprawie dałem Kościołom w Galacji.

2 Niech każdy z was odkłada co niedzielę pewną sumę pieniędzy, stosownie do swoich zarobków, by nie urządzać zbiórki dopiero wtedy, gdy ja przyjdę.

3 Gdy już u was będę, poślę z listami polecającymi tych, który wybierzecie, a oni dostarczą wasze dary do Jerozolimy.

4 Jeżeli okaże się, że warto, bym i ja udał się w drogę, to oni będą towarzyszyć.

5 Odwiedzę was, gdy się zakończy moja podróż po Macedonii.

6 Chciałbym zatrzymać się u was na dłużej, a nawet, gdyby to było możliwe, przezimować. Potem odprowadzicie mnie w dalszą drogę.

7 Nie chciałbym widzieć się z wami tylko przelotnie, ale mam nadzieję, że z Bożą pomocą zostanę u was dłużej.

8 Tymczasem zatrzymam się w Efezie aż do Zielonych Świąt.

9 Mam tu wielkie możliwości działania, ale i niemało przeciwników.

10 Gdy przyjdzie do was Tymoteusz, starajcie się, aby mógł bez obawy pracować dla sprawy Pańskiej, tak jak ja pracuję.

11 Niech go nikt nie lekceważy! Potem odeślijcie go, aby bez przeszkód dotarł do nas; oczekuję go wraz z braćmi.

12 Brata Apollosa prosiłem wiele razy, aby was odwiedził w towarzystwie innych braci, ale jeszcze nie pora; przyjdzie jednak do was, gdy to będzie możliwe.

13 Bądźcie czujni, wytrwali w wierze, mężni i silni.

14 Niech miłość opromienia wszystkie wasze sprawy.

15 Gorąco proszę was bracia, nie zapominajcie, że Stefan i jego rodzina to nasi pierwsi współwyznawcy w Grecji, którzy poświęcili się służbie dla ludu Bożego.

16 Podporządkujcie się zarówno im, jak też ich wszystkim gorliwym współpracownikom.

17 A teraz cieszę się z odwiedzin Stefana, Fortunata i Achaika, bo w ten sposób wynagrodzili mi naszą wzajemną rozłąkę

18 i podnieśli na duchu tak mnie, jak i was. Szanujcie takich ludzi.

19 Pozdrawiają was Kościoły Małej Azji. Serdecznie was pozdrawiają w imieniu Pańskim Akwilas i Pryscylla wraz z wiernymi, którzy zbierają się w ich domu.

20 Również wszyscy bracia przesyłają wam pozdrowienia. Przekażcie sobie wzajemnie braterski pocałunek.

21 W tym miejscu ja, Paweł, dopisuję własnoręcznie pozdrowienia.

22 Kto nie kocha Pana, niech będzie wyłączony ze społeczności. Marana tha! (Panie nasz, przyjdź!).

23 Łaska Jezusa, naszego Pana, niech będzie z wami.

24 Wszystkich was, którzy jesteście związani z Chrystusem Jezusem, darzę miłością.