1 Na początku było Słowo, i Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
2 Ono (to) było na początku u Boga.
3 Wszystko przez nie stało się i bez niego (nie) stało się ani jedno. Które stało się
4 w nim, życie(m) było*, i życie było światłem ludzi. [* Dwie możliwości: "które stało się w nim, życiem było" oraz "bez niego nie stało się ani jedno, które się stało. W nim życie było."]
5 I światło w ciemności ukazuje się i ciemność go nie opanowała.
6 (Był) człowiek wysłany od Boga, na imię mu Jan.
7 Ten przyszedł na świadectwo, aby zaświadczył o świetle, aby wszyscy uwierzyli przez nie(go).
8 Nie był on światłem, ale aby zaświadczył o świetle.
9 Było światło prawdziwe, które oświetla każdego człowieka. przychodzącego na świat.
10 Na świecie było i świat przez nie stał się, i świat go nie poznał.
11 Do swoich* przyszło i swoi go nie przyjęli. [* Do swoich (rzeczy): rodzaj nijaki.]
12 Jacy zaś przyjęli je, dało im władzę dziećmi Boga stać się, wierzącym w imię jego,
13 którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża, ale z Boga zrodzeni zostali.
14 I słowo ciałem stało się i rozbiło namiot wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca, pełen* łaski i prawdy. [*"Pełen" może się odnosić do słowa, chwały lub jednorodzonego, wymienionych poprzednio.]
15 Jan świadczy o nim i zakrzyknął mówiąc: Ten był, (o) którym powiedziałem: Za mną przychodzący przede mną stał się*. bo pierwszy (ode) mnie był. [* perfectum - stawszy się, stoi przede mną (bo jest godniejszy).]
16 Bo z pełności jego my wszyscy wzięliśmy, i łaskę zamiast* łaski. [* Łaskę Chrystusa zamiast łaski Prawa? Możliwe jest też "łaskę za łaską".]
17 Bo Prawo przez Mojżesza dane zostało. łaska i prawda przez Jezusa Pomazańca stała się.
18 Boga nikt (nie) zobaczył kiedykolwiek. Jednorodzony Bóg - będący (w) łonie Ojca, ów wyjaśnił.
19 I to jest świadectwo Jana, gdy wysłali [do niego] Judejczycy z Jerozolimy kapłanów i lewitów, aby zapytali go: Ty kto jesteś?
20 I przyznał*, i nie wyparł się, i przyznał*, że: Ja nie jestem Pomazańcem. [* Ogłosił, wyznał.]
21 I spytali go: Kim więc? Ty Eliaszem jesteś? I mówi: Nie jestem. Prorokiem jesteś ty? I odpowiedział: Nie.
22 Powiedzieli więc mu: Kto jesteś? Aby odpowiedź daliśmy (tym), (którzy posłali) nas. Co mówisz o sobie samym?
23 Rzekł: Ja głos wołającego na pustkowiu: Wyprostujcie drogę Pana, jako powiedział Izajasz prorok.
24 I wysłani byli z faryzeuszów.
25 I zapytali go i powiedzieli mu: Dlaczego więc zanurzasz, jeśli ty nie jesteś Pomazańcem, ani Eliaszem, ani prorokiem?
26 Odpowiedział im Jan mówiąc: Ja zanurzani w wodzie. (Pośród) was stanął, którego wy nie znacie,
27 (ten) za mną przychodzący, którego nie jestem [ja] godny, aby (rozwiązać) jego rzemień sandała.
28 To w Betanii* stało się za Jordanem, gdzie był Jan zanurzając. [* W wielu rękopisach Betabara.]
29 Nazajutrz widzi Jezusa przychodzącego do niego i mówi: Oto baranek Boga, usuwający grzech świata.
30 Ten jest, o którym ja powiedziałem: Za mną przychodzi mąż, który przede mną stał się*, bo pierwszy (ode) mnie był. [* Stawszy się, stoi przede mną (bo jest godniejszy).]
31 I ja nie znałem go, ale aby ujawnił się Izraelowi, dla tego przyszedłem ja w wodzie zanurzając.
32 I zaświadczył Jan mówiąc, że: Ujrzałem ducha schodzącego jak gołąb z nieba, i został na nim.
33 I ja nie znałem go, ale (ten), (który posłał) mnie zanurzać w wodzie, tamten mi powiedział: Na którego zobaczysz ducha schodzącego i zostającego na nim, ten jest zanurzający w Duchu Świętym.
34 I ja zobaczyłem, i zaświadczyłem*, że ten jest Syn Boga. [* Sens perfectum: ujrzałem, więc wiem; teraz zaświadczam.]
35 Nazajutrz znów stał Jan i z uczniów jego dwóch.
36 I przypatrzywszy się Jezusowi przechodzącemu mówi: Oto baranek Boga.
37 I usłyszeli dwaj uczniowie go mówiącego i (zaczęli) towarzyszyć Jezusowi.
38 Odwróciwszy się zaś Jezus i zobaczywszy ich towarzyszących, mówi im: Czego szukacie? Oni zaś rzekli mu: Rabbi (co nazywa się przetłumaczone ,,Nauczycielu"), gdzie pozostajesz?
39 Mówi im: Przychodźcie, a zobaczycie. Przyszli więc i zobaczyli gdzie pozostaje, i u niego pozostali (przez) dzień ów; godzina była jakoś dziesiąta.
40 Był Andrzej brat Szymona Piotra jednym z dwóch, (którzy usłyszeli) od Jana i (którzy zaczęli towarzyszyć) mu.
41 Znajduje ten najpierw brata własnego Szymona i mówi mu: Znaleźliśmy Mesjasza (co jest przetłumaczane Pomazaniec).
42 Zaprowadził go do Jezusa. Przypatrzywszy się mu Jezus powiedział: Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty nazywany będziesz Kefas (co tłumaczy się Skała).
43 Nazajutrz chciał wyjść do Galilei, i znajduje Filipa. I mówi mu Jezus: Towarzysz mi.
44 Był zaś Filip z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra.
45 Znajduje Filip Natanaela i mówi mu: (O) którym napisał Mojżesz w Prawie i prorocy, znaleźliśmy: Jezusa, syna Józefa, (tego) z Nazaretu.
46 I powiedział mu Natanael: Z Nazaretu może coś dobrego być? Mówi mu Filip: Przychodź i zobacz.
47 Zobaczył Jezus Natanaela przychodzącego do niego i mówi o nim: Oto prawdziwie Izraelita, w którym podstęp nie jest.
48 Mówi mu Natanael: Skąd mnie znasz? Odpowiedział Jezus i powiedział mu: Zanim cię Filip (zawołał), będącego pod figowcem zobaczyłem cię.
49 Odpowiedział mu Natanael: Rabbi, ty jesteś Syn Boga, ty król jesteś Izraela.
50 Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Bo powiedziałem ci, że zobaczyłem cię popod figowcem, wierzysz? Większe (od) tych zobaczysz.
51 I mówi mu: Amen, amen mówię wam, zobaczycie niebo otworzone i zwiastunów Boga wchodzących i schodzących na Syna Człowieka.
1 I dnia trzeciego wesele (było) w Kanie Galilei, i była matka Jezusa tam.
2 Zaproszony został zaś i Jezus i uczniowie jego na wesele.
3 I (gdy zabrakło) wina, mówi matka Jezusa do niego: Wina nie mają.
4 [I] mówi jej Jezus: Co mi i tobie, kobieto? Jeszcze nie nadeszła godzina ma.
5 Mówi matka jego sługom: To. co powie wam. uczyńcie.
6 Były zaś tam kamienne stągwie, sześć, na oczyszczanie się Judejczyków położone, mające miejsce na miary* dwie lub trzy. [* ,,Miara" - ok. 40 1.]
7 Mówi im Jezus: Napełnijcie stągwie wodą. I napełnili je aż do góry.
8 I mówi im: Zaczerpnijcie teraz i nieście mistrzowi ceremonii*. Oni zaś zanieśli. [* Nadzorujący porządek i obsługę na uczcie, szef służby.]
9 Jak zaś spróbował mistrz ceremonii* wody winem stałej się, i nie wiedział skąd jest, zaś słudzy wiedzieli, (ci) (którzy zaczerpnęli) wodę, woła pana młodego mistrz ceremonii* [* Nadzorujący porządek i obsługę na uczcie, szef służby.]
10 i mówi mu: Każdy człowiek najpierw dobre wino kładzie, i kiedy staną się pijani, gorsze. Ty ustrzegłeś * dobre wino aż do teraz.
11 Ten uczynił początek znaków Jezus w Kanie Galilei i uczynił widoczną chwałę jego i uwierzyli w niego uczniowie jego.
12 Po tym zeszedł do Kafarnaum on sam i matka jego i bracia [jego] i uczniowie jego, i tam pozostał nie liczne dni.
13 I blisko była Pascha Judejczyków i wszedł do Jerozolimy Jezus.
14 I znalazł w świątyni sprzedających woły i owce i gołębie, i bankierów siedzących;
15 i uczyniwszy bicz ze sznurów wszystkich wyrzucił ze świątyni, i owce i woły, i wymieniaczy wysypał monety i stoły przewrócił.
16 I gołębie sprzedającym rzekł: Zabierzcie te stąd; nie czyńcie domu Ojca mego domem targowiska.
17 Przypomnieli sobie uczniowie jego, że napisane jest: Gorliwość (o) dom twój pożera mnie.
18 Odpowiedzieli więc Judejczycy i powiedzieli mu: Jaki znak pokazujesz nam, że to czynisz?
19 Odpowiedział Jezus i rzekł im: Zburzcie przybytek ten i w trzy dni podniosę go.
20 Powiedzieli więc Judejczycy: Czterdzieści i sześć lat budowany był przybytek ten, a ty w trzy dni podniesiesz go?
21 On zaś mówił o przybytku ciała jego.
22 Gdy więc podniósł się z martwych, przypomnieli sobie uczniowie jego, że to mówił i uwierzyli Pismu i słowu, które powiedział Jezus.
23 Jak zaś był w Jerozolimie w Paschę, w święto, liczni uwierzyli w imię jego, oglądając jego znaki, które czynił.
24 Sam zaś Jezus nie zdawał (się) (na) nich z powodu tego (że) on (znał) wszystkich,
25 i że nie potrzebę miał, żeby ktoś świadczył o człowieku; sam bowiem wiedział, co było w człowieku.
1 Był zaś człowiek z faryzeuszów, Nikodem (na) imię mu, przywódca Judejczyków.
2 Ten przyszedł do niego nocą i powiedział mu: Rabbi, wiemy że od Boga przyszedłeś (jako) nauczyciel. Nikt bowiem (nie) może tych znaków czynić, które ty czynisz, jeśli nie byłby Bóg z nim.
3 Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Amen, amen mówię ci. jeśli nie ktoś zostanie zrodzony z góry*, nie może zobaczyć Królestwa Boga. [* Albo "od nowa, od początku" (oba sensy są zamierzone).]
4 Mówi do niego Nikodem: Jak może człowiek zostać zrodzony starcem będąc? Czy może do łona matki jego drugi (raz) wejść i zostać zrodzonym?
5 Odpowiedział Jezus: Amen, amen mówię ci, jeśli nie ktoś zostanie zrodzony z wody i ducha, nie może wejść do Królestwa Boga.
6 Zrodzone z ciała ciałem jest, i zrodzone z Ducha duchem jest.
7 Nie dziw się, że rzekłem ci: Trzeba (wam) zrodzonym zostać z góry*.[* Albo "od nowa, od początku" (oba sensy są zamierzone).]
8 Wiatr* gdzie chce dmie, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz skąd przychodzi i gdzie odchodzi. Tak jest każdy zrodzony z Ducha. [* Wiatr, duch, tchnienie - jedno słowo.]
9 Odpowiedział Nikodem i rzekł mu: Jak może to stać się?
10 Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Ty jesteś nauczyciel Izraela i tego nie wiesz?
11 Amen, amen mówię ci, że co wiemy, mówimy, i co ujrzeliśmy, poświadczamy, i świadectwa naszego nie przyjmujecie.
12 Jeśli ziemskie powiedziałem wam i nie wierzycie, jak, jeśli powiem wam niebieskie, uwierzycie?
13 I nikt (nie) wstąpił do nieba, jeśli nie (ten) z nieba (który zstąpił), Syn Człowieka.
14 I jako Mojżesz wywyższył węża na pustkowiu, tak wywyższonym zostać trzeba Synowi Człowieka,
15 aby każdy wierzący w niego miał życie wieczne.
16 Tak bowiem umiłował Bóg świat, że Syna jednorodzonego dał, aby każdy wierzący w niego nie zginął, ale miał życie wieczne.
17 Nie bowiem wysłał Bóg Syna na świat, aby osądził* świat, ale aby wybawiony został świat przez niego. [* Wydał wyrok (potępiający).]
18 Wierzący w niego nie jest sądzony*; zaś nie wierzący już osądzony* został, bo nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Boga. [* Albo "potępiony".]
19 To zaś jest sąd*, że światło przyszło na świat i umiłowali ludzie raczej ciemność niż światło, był(y) bowiem ich złymi czyny. [* Wyrok.]
20 Każdy bowiem bezwartościowe robiący nienawidzi światła i nie przychodzi do światła, aby nie ujawnione zostały czyny jego*.[* Część rękopisów dodaje słowa ,,że złe są".]
21 Zaś czyniący prawdę przychodzi do światła, aby stały się widoczne jego czyny, że w Bogu (są)* zdziałane. [* Dosłownie liczba pojedyncza.]
22 Po tym przyszedł Jezus i uczniowie jego do Judei ziemi, i tam przebywał z nimi i zanurzał.
23 Był zaś i Jan zanurzający w Ainon blisko Salem, bo wody liczne były tam, i przybywali i byli zanurzani.
24 Jeszcze nie bowiem był wrzucony do strażnicy Jan.
25 Stała się więc dysputa od uczniów Jana z Judejczykiem o oczyszczaniu (się).
26 I przyszli do Jana i powiedzieli mu: Rabbi, (ten) który był z tobą poza Jordanem, któremu ty zaświadczyłeś, oto ten zanurza i wszyscy przychodzą do niego.
27 Odpowiedział Jan i rzekł: Nie może człowiek brać ani jednego, jeśli nie będzie dane mu z nieba.
28 Sarni wy mi świadczycie, że powiedziałem, [że]: Nie jestem ja Pomazańcem, ale że: Wysłany jestem przed niego.
29 Mający pannę młodą panem młodym jest. Zaś przyjaciel pana młodego, stojący i słuchający jego, radością raduje się z głosu pana młodego. Ta więc radość moja wypełniona jest.
30 Tamtemu trzeba wzrastać, mi zaś stawać się mniejszym.
31 Z góry przychodzący ponad wszystkimi jest. Będący z ziemi z ziemi jest i z ziemi mówi. Z nieba przychodzący [ponad wszystkimi jest,]
32 co ujrzał i usłyszał to świadczy, i świadectwa jego nikt nie przyjmuje.
33 (Ten), (który przyjął) jego świadectwo, opieczętował*, że Bóg prawdomówny jest. [* Tzn. potwierdził.]
34 Którego bowiem wysłał Bóg, słowa Boga mówi. nie bowiem z miary* daje Ducha. [* Nie mierząc, bez miary.]
35 Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w rękę jego.
36 Wierzący w Syna ma życie wieczne. Zaś nieuległy Synowi nie zobaczy życia, ale gniew Boga pozostaje na nim.
1 Jak więc poznał Jezus*, że usłyszeli faryzeusze, że Jezus liczniejszych uczniów czyni i zanurza niż Jan[* Wiele rękopisów "Pan".]
2 lecz właściwie Jezus sam nie zanurzał, ale uczniowie jego -
3 opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei.
4 Trzeba było zaś mu przechodzić przez Samarię.
5 Przychodzi więc do miasta Samarii zwanego Sychar, blisko terenu, który dał Jakub Józefowi, synowi jego.
6 Było zaś tam źródło* Jakuba. A więc Jezus strudzony od wędrowania siedział tak przy źródle* Godzina była jakoś szósta. [* Słowo to oznacza miejsce, gdzie występuje woda, ale niekoniecznie wypływ naturalny (por. 4.11).]
7 Przychodzi kobieta z Samarii zaczerpnąć wodę. Mówi jej Jezus: Daj mi pić.
8 Bowiem uczniowie jego odeszli do miasta, aby pokarmy kupili.
9 Mówi więc mu kobieta Samarytanka: Jak ty, Judejczykiem będący, u mnie pić prosisz, kobiety Samarytanką będącej? (Nie bowiem przestają Judejczycy (z) Samarytanami.)
10 Odpowiedział Jezus i rzekł jej: Jeśli znałabyś dar Boga i kto jest mówiący ci: Daj mi pić, ty prosiłabyś go i dałby ci wodę żyjącą*.[* Tzn. źródlaną, płynącą, zarazem sens przenośny.]
11 Mówi mu [ kobieta]: Panie, ani czerpak masz i studnia jest głęboka. Skąd więc masz wodę żyjącą*?[* Tzn. źródlaną, płynącą, zarazem sens przenośny.]
12 Czy ty większy jesteś (od) ojca naszego Jakuba, który dał nam studnię i sam z niej pił, i synowie jego, i trzody jego?
13 Odpowiedział Jezus i powiedział jej: Każdy pijący z wody tej pragnąć będzie znowu.
14 Który zaś wypije z wody. którą ja dam mu, nie będzie pragnął na wiek. ale woda, którą dam mu, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej na życie wieczne.
15 Mówi do niego kobieta: Panie, daj mi tę wodę, aby nie zapragnęłam ani dochodziłam tutaj czerpać.
16 Mówi jej: Idź, zawołaj męża twego i przyjdź tutaj.
17 Odpowiedziała kobieta i rzekła mu: Nie mam męża. Mówi jej Jezus: Dobrze powiedziałaś, że: "Męża nie mam".
18 Pięciu bowiem mężów miałaś i teraz, którego masz, nie jest twój mąż. To prawdziwie rzekłaś.
19 Mówi mu kobieta: Panie, widzę, że prorokiem jesteś ty.
20 Ojcowie nasi na górze tej zaczęli kłaniać się*. A wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce. gdzie kłaniać się* trzeba. [* Oddawać cześć Bogu.]
21 Mówi jej Jezus: Wierz mi, kobieto. ze przychodzi godzina, gdy ani na górze tej, ani w Jerozolimie kłaniać się będziecie* Ojcu. [* Oddawać cześć Bogu.]
22 Wy kłaniacie się*. (temu) kogo nie znacie, my kłaniamy się*. (temu) kogo znamy. bo wybawienie z Judejczyków jest. [* Oddawać cześć Bogu.]
23 Ale przychodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi kłaniający się* kłaniać się będą* Ojcu w duchu i prawdzie. I bowiem Ojciec takich szuka kłaniających się* mu. [* Oddawać cześć Bogu.]
24 Duchem Bóg, i kłaniający(m) się* mu, w duchu i prawdzie trzeba kłaniać się*.[* Oddawać cześć Bogu.]
25 Mówi mu kobieta: Wiem, że Mesjasz przychodzi, nazywany Pomazańcem; kiedy przyjdzie on, oznajmi nam wszystko.
26 Mówi jej Jezus: Ja jestem, mówiący ci.
27 I na to przyszli uczniowie jego, i dziwili się, że z kobietą mówił. Nikt jednakże powiedział: Czego szukasz? Lub: Dlaczego mówisz z nią?
28 Opuściła więc stągiew jej kobieta, i odeszła do miasta i mówi ludziom:
29 Idźcież, zobaczcie człowieka, który powiedział mi wszystko, ile uczyniłam. Czyż nie ten jest Pomazańcem?
30 Wyszli z miasta i przychodzili do niego.
31 W (międzyczasie)* prosili go uczniowie mówiąc: Rabbi, zjedz. [* Dosłownie "pomiędzy".]
32 On zaś powiedział im: Ja jedzenie mam (aby) zjeść, którego wy nie znacie.
33 Mówili więc uczniowie do siebie nawzajem: Czy ktoś przyniósł mu jeść?
34 Mówi im Jezus: Moim pokarmem jest, aby uczyniłem wolę tego, (który posłał) mnie i bym wypełnił jego dzieło.
35 Czyż nie wy mówicie, że: Jeszcze cztery miesiące jest i żniwo przychodzi? Oto mówię wam, podnieście oczy wasze i obejrzyjcie (pola)*, że białe są do żniwa. Już[* Dosłownie krainy, okolice wiejskie.]
36 żnący zapłatę bierze i zbiera owoc na życie wieczne. aby siejący razem radował się i żnący.
37 W bowiem tym słowo* jest prawdziwe, że: Inny jest siejący i inny żnący. [* Powiedzenie.]
38 Ja wysłałem was żąć, (to czym) nie wy natrudziliście się. Inni natrudzili się, a wy w trud ich weszliście.
39 Z zaś miasta owego liczni uwierzyli w niego (z) Samarytan z powodu słowa kobiety świadczącej, że: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam.
40 Jak więc przyszli do niego Samarytanie, prosili go pozostać u nich. I pozostał tam dwa dni.
41 I wiele liczniejsi uwierzyli z powodu słowa jego,
42 a kobiecie mówili, że: Już nie z powodu twego mówienia wierzymy. Sami bowiem usłyszeliśmy i wiemy, że ten jest prawdziwie wybawca świata.
43 Po zaś dwóch dniach wyszedł stamtąd do Galilei.
44 Sam bowiem Jezus zaświadczył, że prorok we własnej ojczyźnie szacunku nie ma.
45 Gdy więc przyszli do Galilei, przyjęli go Galilejczycy, wszystko ujrzawszy, ile uczynił w Jerozolimie w święto, i sami bowiem przyszli na święto.
46 Przyszedł więc znowu do Kany Galilei, gdzie uczynił wodę winem. I był ktoś królewski (dworzanin), którego syn chorował w Kafarnaum.
47 Ten usłyszawszy, że Jezus nadchodzi z Judei do Galilei, poszedł do niego i prosił, żeby zeszedł* i uleczył jego syna, (miał)** bowiem umrzeć. [* Kana leży na wyżynie.] [** Zapowiadało się, że umrze.]
48 Powiedział więc Jezus do niego: Jeśli nie znaki i dziwy zobaczycie, nie uwierzycie.
49 Mówi do niego królewski (dworzanin): Panie, zejdź zanim (umrze) dziecko me.
50 Mówi mu Jezus: Wyruszaj! Syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowu, które powiedział mu Jezus, i wyruszył.
51 Jeszcze zaś on (gdy schodził), niewolnicy jego wyszli naprzeciw mu mówiąc, że chłopiec jego żyje.
52 Dowiadywał się więc (o) godzinę od nich, w której lepiej zaczął się mieć. Powiedzieli więc mu, że: Wczoraj godziną siódmą opuściła go gorączka.
53 Poznał więc ojciec, że [w] owej godzinie, w której powiedział mu Jezus: Syn twój żyje. i uwierzył on i dom jego cały.
54 Ten [zaś] znów drugi znak uczynił Jezus przyszedłszy z Judei do Galilei.
1 Po tym było święto Judejczyków i wszedł Jezus do Jerozolimy.
2 Jest zaś w Jerozolimie przy Owczej (bramie) basen nazywany (po) hebrajsku Bethzatha*, pięć portyków mający. [* Rękopisy podają rozmaite brzmienie tej nazwy.]
3 W tych leżało mnóstwo chorujących, ślepych, chromych, uschłych*.[* Sparaliżowanych.]
4 []
5 Był zaś pewien człowiek tam, trzydzieści [i] osiem lat mający się w słabości jego.
6 Tego zobaczywszy Jezus leżącego i poznawszy, że wielki już czas ma, mówi mu: Chcesz zdrowy stać się?
7 Odpowiedział mu chorujący: Panie, człowieka nie mam, aby kiedy poruszy się woda, rzucił mnie do basenu. W tym (czasie gdy) zaś przychodzę ja, inny przede mną schodzi.
8 Mówi mu Jezus: Podnieś się, zabierz matę twą chodź.
9 I zaraz stał się zdrowy (ten) człowiek i zabrał matę jego i chodził. Był zaś szabat w owym dniu.
10 Mówili więc Judejczycy uzdrowionemu: Szabat jest, i nie jest dozwolone ci zabrać matę twą.
11 On zaś odpowiedział im: (Ten), (który uczynił) mnie zdrowym, ten mi powiedział: Zabierz matę twą i chodź.
12 Spytali go: Kto jest (tym) człowiekiem, (który rzekł) ci: Zabierz i chodź?
13 Zaś uleczony nie wiedział, kto jest, bowiem Jezus odsunął się od tłumu będącego w tym miejscu.
14 Po tym znajduje go Jezus w świątyni i powiedział mu: Oto zdrowy stałeś się. Już nie grzesz, aby nie gorsze ci coś stało się.
15 Odszedł (ten) człowiek i oznajmił Judejczykom, że Jezus jest (tym), (który uczynił) go zdrowym.
16 I dla tego prześladowali Judejczycy Jezusa, bo to czynił w szabat.
17 Zaś [Jezus] odpowiedział im: Ojciec mój aż do teraz działa, i ja działam.
18 Dla tego więc bardziej (usiłowali) go Judejczycy zabić, bo nie tylko (unieważniał)* szabat, ale i ojcem własnym nazywał Boga, równym siebie czyniąc Bogu. [* Dosłownie "rozwiązywał".]
19 Odpowiedział więc Jezus i mówił im: Amen, amen mówię wam, nie może syn uczynić od siebie nic, jeśli nie coś widziałby ojca czyniącego. Co bowiem ów czyniłby, to i syn podobnie czyni.
20 Bowiem Ojciec kocha Syna i wszystko pokazuje mu, co sam czyni, i większe (od) tych pokaże mu dzieła, aby wy podziwialiście.
21 Jako bowiem Ojciec podnosi martwych i ożywia, tak i Syn, których chce, ożywia.
22 Ani bowiem Ojciec sądzi nikogo, ale sąd cały dał Synowi,
23 aby wszyscy szanowali Syna, jako szanują Ojca. Nie szanujący Syna nie szanuje Ojca, (który posłał) go.
24 Amen, amen mówię wam, że słowa mego słuchający i wierzący (temu), (który posłał) mnie, ma życie wieczne, i na sąd nie przychodzi, ale przeszedł ze śmierci w życie.
25 Amen, amen mówię wam, że przychodzi godzina i teraz jest, gdy martwi usłyszą głos Syna Boga i (ci), (którzy usłyszeli), ożyją.
26 Jako bowiem Ojciec ma życie w sobie, tak i Synowi dał życie mieć w sobie.
27 I władzę dał mu sąd czynić, bo Synem Człowieka jest.
28 Nie dziwcie się temu, bo przychodzi godzina, w której wszyscy w grobowcach usłyszą głos jego,
29 i wyjdą: (ci), dobre (którzy uczynili), na powstanie (do) życia, (ci) zaś, bezwartościowe (którzy zrobili), na powstanie (do) sądu.
30 Nie mogę ja czynić od siebie nic. Jako słyszę sądzę, i sąd mój sprawiedliwy jest. bo nie szukam woli mojej, ale woli (tego), (który posłał) mnie.
31 Jeśli ja świadczyć będę o sobie. świadectwo me nie jest prawdziwe.
32 Inny jest świadczący o mnie. i wiem, że prawdziwe jest świadectwo, którym świadczy o mnie.
33 Wy wysłaliście do Jana i zaświadczył prawdzie.
34 Ja zaś nie od człowieka świadectwo biorę, ale to mówię, aby wy zostaliście wybawieni.
35 On był lampką zapaloną i ukazującą się, wy zaś chcieliście weselić się do godziny w świetle jej*.[*= jego.]
36 Ja zaś mam świadectwo większe (niż) Jana. Bowiem dzieła, które dał mi Ojciec, aby(m) dopełnił je, te dzieła, które czynię, świadczą o mnie, że Ojciec mnie wysłał.
37 I (ten), (który posłał) mnie, Ojciec, ten zaświadczył o mnie; ani głos jego kiedykolwiek usłyszeliście, ani postać jego ujrzeliście,
38 i słowa jego nie macie w was pozostającego, bo którego wysłał on, temu wy nie wierzycie.
39 Badacie pisma, bo wam zdaje się, w nich życie wieczne mieć. I one są świadczące o mnie.
40 I nie chcecie przyjść do mnie, aby życie mieliście.
41 Chwały od ludzi nie biorę,
42 ale poznałem was, że miłości Boga nie macie w sobie.
43 Ja przyszedłem w imieniu Ojca mego i nie przyjmujecie mnie. Jeśli inny przyjdzie w imieniu własnym, tego przyjmiecie.
44 Jak możecie wy uwierzyć, chwałę od siebie nawzajem biorący, i chwały od jedynego Boga nie szukacie?
45 (Niech) nie zdaje się wam, że ja oskarżę was do Ojca. Jest oskarżający was Mojżesz, w którym wy położyliście nadzieję.
46 Gdyby bowiem wierzyliście Mojżeszowi, uwierzylibyście mi, o bowiem mnie on napisał.
47 Jeśli zaś jego pismom nie wierzycie, jak moim słowom uwierzycie?
1 Po tym odszedł Jezus poza morze Galilei, Tyberiady.
2 Towarzyszył zaś mu tłum liczny, bo oglądali znaki, które czynił na chorujących.
3 Wszedł zaś na górę Jezus i tam siedział z uczniami jego.
4 Była zaś blisko Pascha, święto Judejczyków.
5 Podniósłszy więc oczy Jezus i ujrzawszy, że liczny tłum przychodzi do niego, mówi do Filipa: Skąd kupimy chleby, aby zjedli ci?
6 To zaś mówił wypróbowując go, sam bowiem wiedział, co miał czynić.
7 Odpowiedział mu Filip: (Za) dwieście denarów chleby nie wystarczają im, aby każdy małe [coś] wziął.
8 Mówi mu jeden z uczniów jego, Andrzej, brat Szymona Piotra:
9 Jest chłopczyk tu, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie rybki. Ale te czym to jest dla tak wielu?
10 Powiedział Jezus: Uczyńcie (by) ludzie (rozłożyli się). Była zaś trawa liczna w tym miejscu. Rozłożyli się więc mężowie liczbą jakieś pięć tysięcy.
11 Wziął więc chleby Jezus i dzięki uczyniwszy rozdał leżącym, podobnie i z rybek, ile chcieli.
12 Jak zaś nasycili się, mówi uczniom jego: Zbierzcie zbywające ułomki, aby nie coś zginęło.
13 Zebrali więc, i napełnili dwanaście koszyków ułomków z pięciu chlebów
14 jęczmiennych, które zbyły (tym) (którzy zjedli). A więc ludzie zobaczywszy, (jaki) uczynił znak, mówili, że: Ten jest prawdziwie prorok przychodzący na świat.
15 Jezus więc poznawszy, że zamierzają przyjść i porwać go, aby (uczynić) królem, wycofał się znów na górę sam jeden.
16 Jak zaś wieczór stał się, zeszli uczniowie jego na morze,
17 i wszedłszy do łodzi (płynęli)* poza morze do Kafarnaum. I ciemność już stała się i jeszcze nie przybył do nich Jezus. [* "byli w trakcie przychodzenia".]
18 A morze (przy) wietrze wielkim dmącym było rozbudzone.
19 Przewiosłowawszy więc jakieś stadiów dwadzieścia pięć lub trzydzieści widzą Jezusa chodzącego po morzu i blisko łodzi będącego, i przestraszyli się.
20 On zaś mówi im: Ja jestem, nie bójcie się.
21 Chcieli więc wziąć go do łodzi, i zaraz stała się łódź przy ziemi, do której (zmierzali)* [* "byli odchodzący".]
22 Nazajutrz tłum stojący za morzem zobaczył, że łódka inna nie była tam, jeśli nie jedna, i że nie wszedł razem z uczniami jego Jezus do łodzi, ale sami uczniowie jego odeszli.
23 Ale przyszły łódki z Tyberiady blisko miejsca, gdzie zjedli chleb, (gdy dzięki uczynił) Pan*.[* Niektóre rękopisy zamiast "Pan" mają "Jezus", inne jeszcze omijają te słowa.]
24 Gdy więc zobaczył tłum, że Jezus nie jest tam, ani uczniowie jego, weszli sami do łódek i przyszli do Kafarnaum, szukając Jezusa.
25 I znalazłszy go za morzem rzekli mu: Rabbi, kiedy tu (zjawiłeś się)*? [* Dosłownie "stałeś się".]
26 Odpowiedział im Jezus i rzekł: Amen, amen mówię wam, szukacie mnie nie bo ujrzeliście znaki, ale bo zjedliście z chlebów i nasyciliście się.
27 Wypracowujcie nie pokarm ginący, ale pokarm pozostający na życie wieczne, który* Syn Człowieka wam da. Tego bowiem Ojciec opieczętował, Bóg. [* Możliwe też: "które".]
28 Powiedzieli więc do niego: Co mamy czynić, aby wypracowaliśmy dzieła Boga?
29 Odpowiedział Jezus i powiedział im: To jest dzieło Boga, aby wierzyliście w (tego) którego wysłał On.
30 Powiedzieli więc mu: Jaki więc czynisz ty znak, aby zobaczyliśmy i uwierzyliśmy ci? Co robisz?
31 Ojcowie nasi mannę zjedli na pustkowiu, jako jest napisane: Chleb z nieba dał im zjeść.
32 Powiedział więc im Jezus: Amen, amen mówię wam, nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam chleb z nieba prawdziwy.
33 Bowiem chlebem Boga jest schodzący z nieba i życie dający światu.
34 Powiedzieli więc do niego: Panie, zawsze daj nam chleb ten.
35 Powiedział im Jezus: Ja jestem (ten) chleb życia. Przychodzący do mnie nie będzie głodny i wierzący we mnie nie będzie pragnął kiedykolwiek.
36 Ale powiedziałem wam, że i ujrzeliście [mnie] i nie wierzycie.
37 Wszystko, co daje mi Ojciec, do mnie przyjdzie, i przychodzącego do mnie nie wyrzucę na zewnątrz,
38 bo zeszedłem z nieba nie aby(m) czynił wolę moją, ale wolę (tego), (który posłał) mnie.
39 To zaś jest wolą (tego), (który posłał) mnie, aby wszystko, co dał mi, nie zgubiłbym z tego, ale podniósłbym*.] je [w] ostatnim dniu. [*"Podnieś" znaczy tu "wskrzesić" (semityzm)
40 To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy oglądający Syna i wierzący w niego miał życie wieczne, i podniósłbym* go ja [w] dniu ostatnim. [*"Podnieś" znaczy tu "wskrzesić" (semityzm).]
41 Szemrali więc Judejczycy co do niego, bo powiedział: Ja jestem chlebem. (który zszedł) z nieba,
42 i mówili: (Czyż) nie ten jest Jezusem synem Józefa, którego my znamy ojca i matkę? Jak teraz mówi, że: Z nieba zeszedłem?
43 Odpowiedział Jezus i rzekł im: Nie szemrajcie między sobą.
44 Nikt (nie) może przyjść do mnie, jeśli nie Ojciec, (który posłał) mnie, pociągnie go, i ja podniosę* go w ostatnim dniu. [* "Podnieś" znaczy tu "wskrzesić" (semityzm).]
45 Jest napisane w prorokach: I będą wszyscy wyuczonymi (przez) Boga. Każdy, (który usłyszał) od Ojca i (który nauczył się), przychodzi do mnie.
46 Nie, że Ojca ujrzał ktoś, (tylko) będący od Boga, ten ujrzał Ojca.
47 Amen, amen mówię wam, wierzący ma życie wieczne.
48 Ja jestem chleb życia.
49 Ojcowie wasi zjedli na pustkowiu mannę i umarli.
50 Ten jest chleb z nieba schodzący. aby ktokolwiek z niego zje i nie umarł.
51 Ja jestem chlebem żyjącym, (tym) z nieba (który zszedł). Jeśli ktoś zje z tego chleba. żyć będzie na wiek. O chlebem zaś, który ja dam, ciało me jest za świata życie.
52 Walczyli więc ze sobą nawzajem Judejczycy mówiąc: Jak może ten nam dać ciało [jego] zjeść?
53 Powiedział więc im Jezus: Amen, amen mówię wam, jeśli nie zjecie ciała Syna Człowieka i (nie) wypijecie jego krwi, nie macie życia w sobie.
54 Jedzący me ciało i pijący mą krew ma życie wieczne i ja podniosę* go (w) ostatnim dniu. [* "Podnieś" znaczy tu "wskrzesić" (semityzm).]
55 Bowiem ciało me prawdziwym* jest pokarmem i krew ma prawdziwym* jest napojem. [* Część rękopisów "prawdziwie".]
56 Jedzący me ciało i pijący mą krew we mnie pozostaje i ja w nim.
57 Jako wysłał mnie żyjący Ojciec, i ja żyję przez Ojca, i jedzący mnie i ten żyć będzie przeze mnie.
58 Ten jest chleb z nieba zeszły. nie jako zjedli ojcowie i umarli; jedzący ten chleb żyć będzie na wiek.
59 To powiedział w synagodze nauczając w Kafarnaum.
60 Liczni więc usłyszawszy z uczniów jego powiedzieli: Twarde jest słowo to. Kto może go słuchać?
61 Wiedząc zaś Jezus w sobie, że szemrają o to uczniowie jego, powiedział im: To was uraża?
62 Jeśli więc ujrzycie Syna Człowieka wchodzącego, gdzie był pierwej?
63 Duch jest (tym) ożywiającym, ciało nie pomaga nic. Słowa, które ja rzekłem wam, duchem (są) i życiem (są).
64 Ale są z was (tacy), którzy nie wierzą. Wiedział bowiem od początku Jezus, którzy są nie wierzący i kto jest mający wydać go.
65 I mówił: Dla tego rzekłem wam, że nikt (nie) może przyjść do mnie, jeśli nie któremu dane mu od Ojca.
66 Od tego liczni z uczniów jego odeszli do tyłu i już nie z nim chodzili.
67 Powiedział więc Jezus dwunastu: Czy nie i wy chcecie odchodzić?
68 Odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie, do kogo odejdziemy? Słowa życia wiecznego masz,
69 i my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że ty jesteś Święty Boga.
70 Odpowiedział im Jezus: Czy nie ja was dwunastu wybrałem sobie, i z was jeden oszczercą jest?
71 Mówił zaś (o) Judzie (synu) Szymona Iskarioty. Ten bowiem miał wydać go, jeden z dwunastu.
1 I po tym chodził Jezus po Galilei. Nie bowiem chciał w Judei chodzić, bo (usiłowali) go Judejczycy zabić.
2 Było zaś blisko święto Judejczyków Namiotów rozbijania.
3 Powiedzieli więc do niego bracia jego: Przejdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie twoi obejrzeli twe dzieła, które czynisz.
4 Nikt bowiem coś w ukryciu czyni, a szuka on w jawności być. Jeśli to czynisz, uczyń widocznym siebie światu.
5 Nawet nie bowiem bracia jego wierzyli w niego.
6 Mówi więc im Jezus: Pora moja jeszcze nie jest obecną, zaś pora wasza zawsze jest gotowa*. [* Sens: dla was pora zawsze jest odpowiednia.]
7 Nie może świat nienawidzić was, mnie zaś nienawidzi, bo ja świadczę o nim, że czyny jego złe (są).
8 Wy wejdziecie* na święto. Ja nie wchodzę na święto to, bo moja pora jeszcze nie wypełniła się. [* Do Jerozolimy wchodzi się pod górę.]
9 To zaś powiedziawszy, sam pozostał w Galilei.
10 Jak zaś weszli* bracia jego na święto, wtedy i sam wszedł*, nie w sposób widoczny ale [jak] w ukryciu.
11 Zatem Judejczycy szukali go na święcie i mówili: Gdzie jest on?
12 I szmer co do niego był wielki w tłumach. Ci mówili, że: Dobry jest, inni [zaś] mówili: Nie, ale zwodzi tłum.
13 Nikt jednakże otwarcie mówił o nim ze strachu (przed) Judejczykami.
14 Już zaś (w) święta (połowie) wszedł* Jezus do świątyni i nauczał.
15 Dziwili się więc Judejczycy mówiąc: Jak ten Pisma zna nie uczywszy się?
16 Odpowiedział więc im Jezus, i rzekł: Moja nauka nie jest moja, ale tego, (który posłał) mnie.
17 Jeśli ktoś chce wolę jego czynić, pozna co do nauki, czy od Boga jest, czy ja ode mnie samego mówię.
18 Od siebie mówiący chwały własnej szuka. Zaś szukający chwały (tego), (który posłał) go, ten prawdomówny jest i niesprawiedliwość w nim nie jest.
19 (Czyż) nie Mojżesz dał wam Prawo? A nikt z was czyni Prawo. Dlaczego mnie (usiłujecie) zabić?
20 Odpowiedział tłum: Demona masz. Kto cię (usiłuje) zabić?
21 Odpowiedział Jezus i powiedział im: Jedno dzieło uczyniłem i wszyscy dziwicie się.
22 Dla tego Mojżesz dał wam obrzezanie nie, że od Mojżesza jest, ale od ojców - i w szabat obrzezujecie człowieka.
23 Jeśli obrzezanie bierze człowiek w szabat, aby nie (złamane zostało)* Prawo Mojżesza, (przeciw) mnie pełni żółci jesteście, bo całego człowieka zdrowym uczyniłem w szabat? [* Dosłownie "rozwiązane".]
24 Nie sądźcie według wyglądu, ale sprawiedliwym sądem sądźcie.
25 Mówili więc niektórzy z Jerozolimczyków: (Czyż) nie ten jest, którego (usiłują) zabić?
26 A oto otwarcie mówi i nic mu mówią. (Czyż) nie prawdziwie poznali przywódcy, że ten jest Pomazańcem?
27 Ale ten wiemy skąd jest. Zaś Pomazaniec, gdy przyjdzie, nikt (nie) wie, skąd jest.
28 Zawołał więc w świątyni nauczając Jezus i mówiąc: I mnie znacie i znacie skąd jestem. I ode mnie samego nie przyszedłem, ale jest prawdziwy (ten), (który posłał) mnie, którego wy nie znacie.
29 Ja znam go, bo od niego jestem i on mnie wysłał.
30 (Usiłowali) więc go pojmać, (ale) nikt (nie) (położył) na niego ręki, bo jeszcze nie przyszła godzina jego.
31 Z tłumu zaś liczni uwierzyli w niego i mówili: Pomazaniec, gdy przyjdzie, czy liczniejsze znaki uczyni (od) tych (które) ten uczynił?
32 Usłyszeli faryzeusze tłum szepczący o nim to, i wysłali arcykapłani i faryzeusze pachołków, aby pojmali go.
33 Powiedział więc Jezus: Jeszcze czas mały z wami jestem i odchodzę do tego, (który posłał) mnie.
34 Szukać będziecie mnie i nie znajdziecie [mnie], i gdzie jestem ja, wy nie możecie przyjść.
35 Powiedzieli więc Judejczycy do siebie: Gdzie ten ma wyruszyć, że my nie znajdziemy go? Czy do rozproszenia* Hellenów zamierza wyruszyć i nauczać Hellenów? [* Diaspory.]
36 Cóż jest słowo to, które powiedział: Szukać będziecie mnie i nie znajdziecie [mnie], i: Gdzie jestem ja, wy nie możecie przyjść?
37 W zaś ostatnim dniu, (tym) wielkim święta, stanął Jezus i zawołał mówiąc: Jeśli ktoś pragnie. niech przychodzi do mnie i niech pije.
38 Wierzący we mnie*, jako powiedziało Pismo, rzeki z łona jego popłyną wody żyjącej. [* Słowa "wierzący we mnie" mogą należeć do zdania poprzedniego.]
39 To zaś powiedział o Duchu, którego mieli brać (ci), (którzy uwierzyli) w niego. Jeszcze nie bowiem był Duch, bo Jezus jeszcze nie został wsławiony.
40 Z tłumu więc, usłyszawszy słowa te mówili: Ten jest prawdziwie prorokiem.
41 Inni mówili: Ten jest Pomazańcem. Oni zaś mówili: Czy bowiem z Galilei Pomazaniec przychodzi?
42 (Czyż) nie Pismo rzekło, że z nasienia Dawida, i z Betlejem, wsi, gdzie był Dawid, przychodzi Pomazaniec?
43 Rozdarcie więc stało się w tłumie przez niego.
44 Niektórzy zaś chcieli z nich pojmać go, ale nikt (nie) położył na niego ręki.
45 Przyszli więc pachołkowie do arcykapłanów i faryzeuszów i powiedzieli im owi: Dla czego nie poprowadziliście go?
46 Odpowiedzieli pachołkowie: Nigdy (nie) przemówił tak człowiek.
47 Odpowiedzieli więc im faryzeusze: Czy i wy zwiedzeni jesteście?
48 Czy ktoś z przywódców uwierzył w niego lub z faryzeuszów?
49 Ale tłum ten nie znający Prawa, przeklęci są.
50 Mówi Nikodem do nich, (ten) (który przyszedł) do niego przedtem, jeden będący z nich:
51 Czy Prawo nasze sądzi człowieka, jeśli nie usłyszałoby najpierw od niego i poznałoby co czyni?
52 Odpowiedzieli i rzekli mu: Czy i ty z Galilei jesteś? Zbadaj i zobacz, że z Galilei prorok nie podnosi się.
53 [I poszli każdy do domu jego.
1 Jezus zaś poszedł na Górę Oliwek.
2 Brzaskiem zaś znowu przybył do świątyni i cały lud przyszedł do niego, i usiadłszy nauczał ich.
3 Prowadzą zaś uczeni w piśmie i faryzeusze kobietę na cudzołóstwie przyłapaną, i postawiwszy ją na środku
4 mówią mu: Nauczycielu, ta kobieta przyłapana jest na (gorącym uczynku) cudzołożąca.
5 W zaś Prawie nam Mojżesz przykazał takie kamienować. Ty więc co mówisz?
6 To zaś mówili wypróbowując go, aby mieli (za co) oskarżać go. Zaś Jezus w dół schyliwszy się palcem zapisywał* na ziemi. [* Ewentualnie "rysował".]
7 Jak zaś zatrzymywali się pytając go, wyprostował się i powiedział im: Bezgrzeszny (z) was pierwszy na nią niech rzuci kamień.
8 I znowu pochyliwszy się pisał na ziemi.
9 Zaś usłyszawszy wychodzili jeden po jednym, zacząwszy od starszych, i pozostawiony został sam, i kobieta na środku będąca.
10 Wyprostowawszy się zaś Jezus powiedział jej: Kobieto, gdzie są? Nikt cię (nie) zasądził?
11 Ona zaś powiedziała: Nikt, Panie. Powiedział zaś Jezus: Ani ja cię (nie) zasądzam. Idź, [i] od teraz już nie grzesz.]]
12 Znów więc im powiedział Jezus mówiąc: Ja jestem światło świata. Towarzyszący mi nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światło życia.
13 Powiedzieli więc mu faryzeusze: Ty o tobie samym świadczysz, świadectwo twe nie jest prawdziwe.
14 Odpowiedział Jezus i powiedział im: Chociaż ja świadczyłbym o mnie samym, prawdziwe jest świadectwo me, bo wiem skąd przyszedłem i gdzie odchodzę. Wy zaś nie wiecie, skąd przychodzę lub gdzie odchodzę.
15 Wy według ciała sądzicie, ja nie sądzę nikogo.
16 I jeśli sądzę* zaś ja, sąd mój prawdziwy jest, bo sam nie jestem, ale ja i (który posłał) mnie, Ojciec. [* Sądziłbym.]
17 I w Prawie zaś waszym napisane jest, że dwóch ludzi świadectwo prawdziwe jest.
18 Ja jestem świadczący o mnie samym świadczy o mnie (ten), (który posłał) mnie, Ojciec.
19 Mówili więc mu: Gdzie jest ojciec twój? Odpowiedział Jezus: Ani mnie znacie, ani Ojca mego. Jeśli mnie znalibyście, i Ojca mego znalibyście.
20 Te rzeczy powiedział w skarbcu nauczając w świątyni. I nikt (nie) pojmał go, bo jeszcze nie przyszła godzina jego.
21 Powiedział więc znów im: Ja odchodzę i szukać będziecie mnie, i w grzechu waszym umrzecie. Gdzie ja odchodzę, wy nie możecie pójść.
22 Mówili więc Judejczycy: Czy zabije siebie, bo mówi: Gdzie ja odchodzę, wy nie możecie pójść?
23 I mówił im: Wy z tych na dole jesteście. Ja z tych na górze jestem. Wy z tego świata jesteście, ja nie jestem ze świata tego.
24 Powiedziałem więc wam, że umrzecie w grzechach waszych. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że ja jestem, umrzecie w grzechach waszych.
25 Mówili więc mu: Ty kto jesteś? Powiedział im Jezus: (Na) początku*, (czegóż) coś i mówię wam? [* Sens niepewny: "od początku to mówię" albo "po pierwsze, po co mówię?"]
26 Wiele mam o was mówić i sądzić. Ale (ten). (który posłał) mnie, prawdomówny jest, i ja co usłyszałem od niego, to mówię do świata.
27 Nie poznali, że (o) Ojcu im mówił.
28 Powiedział więc [im] Jezus: Kiedy wywyższycie Syna Człowieka, wtedy poznacie, że ja jestem, i ode mnie samego (nie) czynię nic, ale jako nauczył mnie Ojciec, to mówię.
29 I (ten), (który posłał) mnie, ze mną jest. Nie opuścił mnie samego, bo ja podobające się mu czynię zawsze.
30 To on (gdy mówił), liczni uwierzyli w niego.
31 Mówił więc Jezus do (tych), (którzy uwierzyli) mu, Judejczyków: Jeśli wy pozostaniecie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi jesteście,
32 i poznacie prawdę, i prawda uwolni was.
33 Odpowiedzieli do niego: Nasieniem Abrahama jesteśmy (niczyimi) staliśmy się niewolnikami kiedykolwiek. Jak ty mówisz, że: Wolni staniecie się?
34 Odpowiedział im Jezus: Amen, amen mówię wam, że każdy czyniący grzech niewolnikiem jest grzechu.
35 Zaś niewolnik nie pozostaje w domu na wiek. Syn pozostaje na wiek.
36 Jeśli więc Syn was uwolni, istotnie wolni będziecie.
37 Wiem, że nasieniem Abrahama jesteście; ale (usiłujecie) mnie zabić, bo słowo moje nie ma miejsca w was.
38 Co ja ujrzałem u Ojca, mówię. I wy więc, co usłyszeliście od Ojca czyńcie.
39 Odpowiedzieli i powiedzieli mu: Ojcem naszym Abraham jest. Mówi im Jezus: Jeśli dziećmi Abrahama jesteście, dzieła Abrahama czynilibyście.
40 Teraz zaś (usiłujecie) mnie zabić, człowieka, który prawdę wam rzekł. którą usłyszał od Boga. Tego Abraham nie uczynił.
41 Wy czynicie czyny ojca waszego. Powiedzieli [więc] mu: My z rozpusty nie zrodzeni zostaliśmy. Jednego Ojca mamy, Boga.
42 Powiedział im Jezus: Gdyby Bóg ojcem waszym był, miłowalibyście mnie, ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Ani bowiem ode mnie samego przyszedłem, ale ów mnie wysłał.
43 Dla czego mówienia mojego nie poznajecie? Bo nie możecie słuchać słowa mojego.
44 Wy z ojca oszczercy jesteście i pożądania ojca waszego chcecie czynić. Ów człowieka zabójcą był od początku, i w prawdzie nie stanął, bo nie jest prawda w nim. Kiedy mówi kłamstwo, z własnych* mówi, bo kłamcą jest i ojcem jego**. [* Wedle swych cech, idei.] [** Tzn. kłamstwa.]
45 Ja zaś, ponieważ prawdę mówię, nie wierzycie mi.
46 Kto z was upomina mnie za grzech?
47 Jeśli prawdę mówię, dla czego wy nie wierzycie mi? Będący z Boga słów Boga słucha. Dla tego wy nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście.
48 Odpowiedzieli Judejczycy i powiedzieli mu: (Czy) nie dobrze mówimy my, że Samarytaninem jesteś ty i demona masz?
49 Odpowiedział Jezus: Ja demona nie mam, ale szanuję Ojca mego, a wy nie okazujecie szacunku mi.
50 Ja zaś nie szukam chwały mej. Jest szukający i sądzący.
51 Amen, amen mówię wam, jeśli ktoś mojego słowa strzec będzie, śmierci nie zobaczy na wiek.
52 Powiedzieli [więc] mu Judejczycy: Teraz poznaliśmy, że demona masz. Abraham umarł i prorocy, a ty mówisz: Jeśli ktoś słowa mego strzec będzie, nie skosztuje śmierci na wiek.
53 Czy ty większy jesteś (od) ojca naszego Abrahama, który umarł? I prorocy umarli. Kim siebie czynisz?
54 Odpowiedział Jezus: Jeśli ja będę wsławiał mnie samego, chwała ma niczym jest. Jest Ojciec mój wsławiający mnie, który, wy mówicie, że: Bogiem naszym jest.
55 I nie poznaliście go, Ja zaś znam go. I jeśli rzekłbym, że nie znam go, będę podobnym wam kłamcą. Ale nam go i słowa jego strzegę.
56 Abraham, ojciec wasz, rozweselił się. (że) ujrzy dzień mój, i zobaczył i uradował się.
57 Powiedzieli więc Judejczycy do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, i Abrahama zobaczyłeś?
58 Powiedział im Jezus: Amen, amen mówię wam, zanim Abraham (stał się), ja jestem.
59 Podnieśli więc kamienie aby (rzucić) na niego. Jezus zaś ukrył się i wyszedł ze świątyni.
1 I przechodząc zobaczył człowieka ślepego od urodzenia.
2 I zapytali go uczniowie jego mówiąc: Rabbi, kto zgrzeszył, ten czy rodzice jego, tak że ślepy narodził się?
3 Odpowiedział Jezus: ani ten zgrzeszył, ani rodzice jego, ale aby stały się widoczne dzieła Boga w nim.
4 (Nam)* trzeba czynić dzieła (tego), (który posłał) mnie, póki dzień jest. Przychodzi noc, gdy nikt (nie) może działać. [* Liczne rękopisy: "mi".]
5 Kiedy w świecie jestem, światłem jestem świata.
6 To powiedziawszy splunął na ziemię i uczynił błoto ze śliny, i posmarował go błotem na oczy.
7 I powiedział mu: Idź, obmyj się do basenu Siloam (co tłumaczy się ,,Wysłany")· Odszedł więc i obmył się i przyszedł widząc.
8 A więc sąsiedzi i widujący go przedtem, że żebrakiem był, mówili: (Czyż) nie ten jest (tym) siedzącym i żebrzącym?
9 Inni mówili, że: Ten jest. Inni mówili: Nie, ale podobny mu jest. Tamten mówił, że: Ja jestem.
10 Mówili więc mu: Jak [więc] otworzone zostały twe oczy?
11 Odpowiedział tamten: Człowiek zwany Jezusem błoto uczynił i posmarował me oczy i powiedział mi, że: Idź do Siloam i obmyj się. Odszedłszy więc i obmywszy się przejrzałem.
12 I powiedzieli mu: Gdzie jest tamten? Mówi: Nie wiem.
13 Prowadzą go do faryzeuszów, tego kiedyś ślepego.
14 Był zaś szabat w (tym) dniu (gdy) błoto uczynił Jezus i otworzył jego oczy.
15 Znów więc pytali go i faryzeusze, jak przejrzał. On zaś powiedział im: Błoto nałożył mi na oczy i obmyłem się, i widzę.
16 Mówili więc z faryzeuszów niektórzy: Nie jest ten od Boga człowiek. bo szabatu nie strzeże. Inni [zaś] mówili: Jak może człowiek grzeszny takie znaki czynić? I rozdarcie było wśród nich.
17 Mówią więc ślepemu znów: Co ty mówisz o nim, że otworzył twe oczy? On zaś powiedział, że: Prorok jest.
18 Nie uwierzyli więc Judejczycy o nim, że był ślepy i przejrzał, aż (kiedy) zawołali rodziców jego, (tego) (który przejrzał).
19 I zapytali ich mówiąc: Ten jest syn wasz, (o) którym wy mówicie, że ślepy narodził się? Jak więc widzi teraz?
20 Odpowiedzieli więc rodzice jego i rzekli: Wiemy, że ten jest syn nasz i że ślepy narodził się.
21 Jak zaś teraz widzi, nie wiemy, albo kto otworzył jego oczy, my nie wiemy. Jego spytajcie, dojrzałość ma, sam o sobie powie.
22 To powiedzieli rodzice jego, bo bali się Judejczyków, już bowiem ułożyli się Judejczycy, aby, jeśli ktoś go wyznałby Pomazańcem, wykluczony z synagogi stał się.
23 Dla tego rodzice jego powiedzieli, że: Dojrzałość ma, jego zapytajcie.
24 Zawołali więc (tego) człowieka drugi (raz), który był ślepy, i powiedzieli mu: Daj chwałę Bogu. My wiemy, że ten człowiek grzeszny jest.
25 Odpowiedział więc tamten: Czy grzeszny jest, nie wiem. Jedno wiem, że ślepym będąc teraz widzę.
26 Powiedzieli więc mu: Co uczynił ci? Jak otworzył twe oczy?
27 Odpowiedział im: Powiedziałem wam już i nie wysłuchaliście. Dlaczego znów chcecie słuchać? Czy i wy chcecie jego uczniami stać się?
28 I zwymyślali go i powiedzieli: Ty uczniem jesteś tamtego, my zaś Mojżesza jesteśmy uczniami.
29 My wiemy, że (do) Mojżesza przemówił Bóg, tamten zaś nie wiemy skąd jest.
30 Odpowiedział człowiek i rzekł im: W tym bowiem zadziwiające jest, że wy nie wiecie, skąd jest, a otworzył me oczy.
31 Wiemy, że grzeszników Bóg nie słucha, ale jeśli ktoś bogobojny byłby i wolę jego czyniłby, tego słucha.
32 Od wieku nie było usłyszane, że otworzył ktoś oczy ślepym urodzonego.
33 Gdyby nie był ten od Boga, nie mógł(by) czynić nic.
34 Odpowiedzieli i rzekli mu: W grzechach ty urodziłeś się cały, i ty nauczasz nas? I wyrzucili go na zewnątrz.
35 Usłyszał Jezus, że wyrzucili go na zewnątrz, i znalazłszy go powiedział: Ty wierzysz w Syna Człowieka?
36 Odpowiedział tamten i rzekł: I kto jest, Panie, aby uwierzyłem w niego?
37 Rzekł mu Jezus: I ujrzałeś go i mówiący z tobą owym jest.
38 On zaś rzekł: Wierzę, Panie. I pokłonił się mu.
39 I rzekł Jezus: Na sąd ja na świat ten przyszedłem, aby nie widzący widzieli i widzący ślepymi stali się.
40 Usłyszeli z faryzeuszów to, (ci) z nim będący, i powiedzieli mu: Czy i my ślepi jesteśmy?
41 Powiedział im Jezus: Jeśli ślepymi bylibyście, nie mielibyście grzechu. Teraz zaś mówicie, że: Widzimy. Grzech wasz pozostaje.
1 Amen, amen mówię wam. nie wchodzący przez bramę na dziedziniec owiec, ale wchodzący* skądinąd, ów złodziejem jest i rozbójnikiem. [* Albo: przechodzący górą przez płot.]
2 Zaś wchodzący przez bramę pasterzem jest owiec.
3 Temu odźwierny otwiera, i owce głosu jego słuchają, i własne owce woła po imieniu* i wyprowadza je. [* Imiennie, każdą z osobna.]
4 Kiedy własne wszystkie wypędzi, przed nimi podąża, i owce mu towarzyszą, bo znają głos jego.
5 Obcemu zaś nie będą towarzyszyć, ale uciekną od niego, bo nie znają obcych głosu.
6 Taką przypowieść* powiedział im, Jezus. Oni zaś nie poznali, czym było, co mówił im. [* Porównanie.]
7 Powiedział więc znów Jezus: Amen, amen mówię wam, że ja jestem bramą owiec.
8 Wszyscy, ilu weszło [przede mną], złodziejami są i rozbójnikami. Ale nie usłuchały ich owce.
9 Ja jestem bramą. Przeze mnie, jeśli ktoś wejdzie, uratuje się, i wejdzie i wyjdzie i paszę* znajdzie. [* Ewentualnie "pastwisko".]
10 Złodziej nie przychodzi, jeśli nie żeby ukradł i zabił i zgubił. Ja przyszedłem, aby życie mieli* i do zbytku mieli*. [* Lub "miały".]
11 Ja jestem pasterz dobry. Pasterz dobry życie jego kładzie za owce.
12 Najemnik i nie będący pasterzem, którego nie (są) owce własne, widzi wilka przychodzącego i opuszcza owce i ucieka i wilk porywa je i rozprasza; -
13 bo najemnikiem jest i nie martwi się (on) o owce.
14 Ja jestem pasterz dobry, i znam moje i znają mnie moje,
15 jako zna mnie Ojciec i ja znam Ojca. I życie me kładę za owce.
16 I inne owce mam, które nie (są) z dziedzińca tego. I tamte trzeba mi poprowadzić, i głosu mego słuchać będą, i stanie się jedna trzoda, jeden pasterz.
17 Dla tego mnie Ojciec miłuje, bo ja kładę życie me, aby znów otrzymałem je.
18 Nikt (nie) zabiera go ode mnie, ale ja kładę je ze mnie samego. Władzę mam położyć je i władzę mam znów otrzymać je. To przykazanie otrzymałem od Ojca mego.
19 Rozdarcie znów stało się wśród Judejczyków z powodu słów tych.
20 Mówili zaś liczni z nich: Demona ma i szaleje. Dlaczego go słuchacie?
21 Inni mówili: Te słowa nie (są) opętanego. Czy demon może ślepych oczy otworzyć?
22 Stało się wtedy Odnowienie* w Jerozolimie. Zima była, [* Święto Poświęcenia Świątyni.]
23 i chodził Jezus w świątyni w portyku Salomona.
24 Otoczyli więc go Judejczycy i mówili mu: Aż do kiedy duszę naszą rwiesz? Jeśli ty jesteś Pomazańcem powiedz nam otwarcie.
25 Odpowiedział im Jezus: Powiedziałem wam i nie wierzycie. Dzieła, które ja czynię w imieniu Ojca mego, te świadczą o mnie.
26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z owiec moich.
27 Owce moje głosu mego słuchają i ja znam je i towarzyszą mi.
28 I ja daję im życie wieczne, i nie zginą na wiek, i nie porwie ktoś ich z ręki mej.
29 Ojciec mój, co dał mi, (od) wszystkich większym jest; i nikt (nie) może porywać z ręki Ojca.
30 Ja i Ojciec jedno jesteśmy.
31 Podnieśli znów kamienie Judejczycy, aby ukamienowali go.
32 Odpowiedział im Jezus: Liczne dzieła dobre pokazałem wam od Ojca. Z powodu jakiego (z) tych dzieła mnie kamienujecie?
33 Odpowiedzieli mu Judejczycy: Za dobry czyn nie kamienujemy cię ale za bluźnierstwo, i że ty, człowiekiem będąc, czynisz siebie Bogiem.
34 Odpowiedział im Jezus: (Czyż) nie jest napisane w Prawie waszym, że: Ja rzekłem: bogami jesteście?
35 Jeśli tamtych nazwał bogami, do których słowo Boga stało się, i nie może uchylone zostać* Pismo, [* Dosłownie "rozwiązane".]
36 (o tym) którego Ojciec uświęcił i wysłał na świat, wy mówicie, że: Bluźnisz, bo powiedziałem: Synem Boga jestem?
37 Jeśli nie czynię dzieł Ojca mego, nie wierzcie mi.
38 Jeśli zaś czynię, i jeśli mi nie wierzylibyście, dziełom wierzcie, aby poznaliście i poznawaliście, że we mnie Ojciec i ja w Ojcu.
39 Usiłowali [więc] go znowu pojmać. I wyszedł z ręki ich.
40 I odszedł znów poza Jordan, na miejsce, gdzie był Jan najpierw zanurzający, i pozostał tam.
41 I liczni przychodzili do niego i mówili, że: Jan wprawdzie znaku (nie) uczynił żadnego, wszystko jednak, ile powiedział Jan o tym, prawdziwe było.
42 I liczni uwierzyli w niego tam.
1 Był zaś ktoś chorujący, Łazarz z Betanii, ze wsi Marii i Marty siostry jej.
2 Była zaś Mariam (tą), (która namaściła) Pana pachnidłem i (która wytarła) stopy jego włosami jej, której brat Łazarz chorował.
3 Wysłały więc siostry do niego mówiąc: Panie, oto którego kochasz, choruje.
4 Usłyszawszy zaś Jezus rzekł: Ta choroba nie jest ku śmierci, ale na chwałę Boga, aby wsławiony został Syn Człowieka przez nią.
5 Miłował zaś Jezus Martę i siostrę jej i Łazarza.
6 Jak więc usłyszał, że choruje, wtedy pozostał, w którym był miejscu, dwa dni.
7 Następnie po tym mówi uczniom: Idźmy do Judei znów.
8 Mówią mu uczniowie: Rabbi, teraz (usiłowali) cię ukamienować Judejczycy, i znów idziesz tam?
9 Odpowiedział Jezus: Czyż nie dwanaście godzin (jest) dnia? Jeśli ktoś będzie chodził w dniu, nie potyka się, bo światło świata tego widzi.
10 Jeśli zaś ktoś będzie chodził w nocy, potyka się, bo światło nie jest w nim.
11 To powiedział, i po tym mówi im: Łazarz przyjaciel nasz zasnął, ale podążam, aby (wyrwać) ze snu go.
12 Powiedzieli więc uczniowie mu: Panie, jeśli zasnął, uratowany będzie.
13 Rzekł zaś Jezus o śmierci jego. Tamci zaś uważali, że o zaśnięciu snem mówi.
14 Wtedy więc rzekł im Jezus otwarcie: Łazarz umarł.
15 I raduję się z powodu was aby uwierzyliście że nie byłem tam. Ale idźmy do niego.
16 Powiedział więc Tomasz, zwany Bliźniak, współuczniom: Idźmy i my, aby umarliśmy z nim.
17 Przyszedłszy więc Jezus znalazł go cztery już dni mającego w grobowcu.
18 Była zaś Betania blisko Jerozolimy jakieś stadiów piętnaście.
19 Liczni zaś z Judejczyków przyszli do Marty i Mariam, aby pocieszyli* je co do brata. [* Dodali otuchy, wyperswadowali smutek.]
20 Zatem Marta, jak usłyszała, że Jezus przychodzi wyszła naprzeciw mu; Mariam zaś w domu siedziała.
21 Powiedziała więc Marta do Jezusa: Panie, jeśli byłbyś tu, nie umarłby brat mój.
22 [Ale] i teraz wiem, że ile poprosisz Boga, da ci Bóg.
23 Mówi jej Jezus: (Zmartwych)wstanie brat twój.
24 Mówi mu Marta: Wiem, że wstanie (przy) wstaniu w ostatnim dniu.
25 Powiedział jej Jezus: Ja jestem (zmartwych)wstanie i życie. Wierzący we mnie, i choćby umarł, ożyje.
26 I każdy żyjący i wierzący we mnie nie umrze na wiek. Wierzysz (w) to?
27 Mówi mu: Tak, Panie. Ja uwierzyłam, że ty jesteś Pomazaniec, Syn Boga na świat przychodzący.
28 I to powiedziawszy odeszła i zawołała Mariam siostrę jej, skrycie powiedziawszy: Nauczyciel jest obecny i woła cię.
29 Tamta zaś jak usłyszała, podniosła się szybko i przyszła do niego.
30 Jeszcze nie zaś przyszedł Jezus do wsi, ale był jeszcze w miejscu, gdzie napotkała go Marta.
31 Zatem Judejczycy będący z nią w domu i pocieszający ją, zobaczywszy Mariam, że szybko wstała i wyszła, zaczęli towarzyszyć jej, uważając, że idzie do grobowca, by płakała tam.
32 Zatem Mariam, jak przyszła, gdzie był Jezus, zobaczywszy go upadła mu do stóp, mówiąc mu: Panie, jeśli byłbyś tu, nie by mój* umarł brat. [* Sens: "nie umarłby brat mój".]
33 Jezus więc jak zobaczył ją płaczącą i (tych), (którzy przyszli razem z) nią Judejczyków płaczących, wzburzył się (w) duchu i poruszył (w) sobie;
34 i powiedział: Gdzie położyliście go? Mówią mu: Panie, przyjdź i zobacz.
35 Zapłakał Jezus.
36 Mówili więc Judejczycy: Oto jak kochał go.
37 Jacyś zaś z nich powiedzieli: Nie mógł ten, (który otworzył) oczy ślepego, uczynić, aby i ten nie umarł?
38 Jezus więc znowu wzburzony w sobie przychodzi do grobowca. Był zaś jaskinią i kamień leżał na niej.
39 Mówi Jezus: Podnieście kamień. Mówi mu siostra umarłego Marta: Panie, już cuchnie, czwarty (dzień) bowiem jest.
40 Mówi jej Jezus: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Boga?
41 Podnieśli więc kamień. Zaś Jezus podniósł oczy w górę i powiedział, Ojcze, dziękuję ci, że wysłuchałeś mnie.
42 Ja zaś wiedziałem, że zawsze mnie słuchasz. Ale z powodu tłumu wokół stojącego powiedziałem, aby uwierzyli, że ty mnie wysłałeś.
43 I to rzekłszy głosem wielkim wykrzyknął. Łazarzu, chodźże na zewnątrz.
44 Wyszedł zmarły związany: stopy i ręce opaskami, i twarz jego chustką była obwiązana. Mówi im Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu iść.
45 Liczni więc z Judejczyków, (ci) (którzy przyszli) do Mariam i (którzy ujrzeli), co uczynił, uwierzyli w niego.
46 Niektórzy zaś z nich odeszli do faryzeuszów i powiedzieli im, co uczynił Jezus.
47 Zebrali więc arcykapłani i faryzeusze sanhedryn i mówili: Co uczynimy, bo ten człowiek liczne czyni znaki?
48 Jeśli pozostawimy go tak, wszyscy uwierzą w niego, i przyjdą Rzymianie i zabiorą nasze, i to miejsce*, i naród. [* Tzn. świątynię.]
49 Jeden zaś, ktoś z nich, Kajfasz, arcykapłanem będący roku tego, powiedział im: Wy nie wiecie nic,
50 ani liczycie się, że jest pożyteczne wam, aby jeden człowiek umarł za lud i aby nie cały naród zginął.
51 Tego zaś od siebie nie powiedział, ale arcykapłanem będąc roku tamtego wyprorokował, że miał Jezus umrzeć za naród,
52 i nie za naród jedynie. ale aby i dzieci Boga rozproszone zgromadził w jedno.
53 Od tamtego więc dnia zaplanowali, żeby zabili go.
54 Zatem Jezus już nie otwarcie chodził wśród Judejczyków, ale odszedł stamtąd do krainy blisko pustkowia, do Efraimem nazywanego miasta, i tam został z uczniami.
55 Była zaś blisko Pascha Judejczyków i weszli liczni do Jerozolimy z krainy, przed Paschą, aby uczynili nieskalanymi siebie.
56 Szukali więc Jezusa i mówili ze sobą nawzajem w świątyni stojąc: Co zdaje się wam? Że nie przyjdzie na święto?
57 Dali zaś arcykapłani i faryzeusze przykazania, aby jeśli ktoś wiedziałby, gdzie jest, zgłosił, żeby pojmali go.
1 Zatem Jezus naprzód sześć dni (od) Paschy przyszedł do Betanii, gdzie był Łazarz, którego podniósł z martwych Jezus.
2 Uczynili więc mu wieczerzę tam. i Marta służyła, zaś Łazarz jednym był z leżących (przy stole) z nim.
3 Zatem Mariam wziąwszy funt pachnidła nardu prawdziwego* wielkiej ceny, namaściła stopy Jezusa i wytarła włosami jej stopy jego. Zaś dom napełnił się od woni pachnidła. [* Albo „pistacjowego", albo „płynnego".]
4 Mówi więc Juda Iskariota, jeden [z] uczniów jego, mający go wydawać:
5 Dla czego to pachnidło nie zostało sprzedane (za) trzysta denarów i (nie) dane zostało biednym?
6 Powiedział zaś to, nie że o biednych martwił się on, ale że złodziejem był i sakiewkę mając, (co) rzucane zabierał.
7 Powiedział więc Jezus: Zostaw ją, aby na dzień pogrzebania mego ustrzegła to.
8 Biednych bowiem zawsze macie ze sobą, mnie zaś nie zawsze macie.
9 Poznał się więc tłum liczny z Judejczyków, że tam jest, i przyszli nie z powodu Jezusa jedynie, ale aby i Łazarza zobaczyli, którego podniósł z martwych.
10 Zaplanowali zaś arcykapłani aby i Łazarza zabili,
11 bo liczni z powodu jego szli (z) Judejczyków i wierzyli w Jezusa.
12 Nazajutrz tłum liczny, przybyły na święto, usłyszawszy, że przychodzi Jezus do Jerozolimy,
13 wzięli liście (palmowe) palm i wyszli na spotkanie mu, i krzyczeli: Hosanna! Błogosławiony przychodzący w imię Pana, [i] Król Izraela.
14 Znalazłszy zaś Jezus osiołka, usiadł na niego, jako jest napisane:
15 Nie bój się, córko Syjonu! Oto król twój przychodzi, siedzący na źrebięciu osła.
16 Tego nie pojęli jego uczniowie najpierw, ale gdy wsławiony został Jezus, wtedy przypomnieli sobie, że to było o nim napisane i to uczynili mu.
17 Świadczył więc tłum, będący z nim, gdy Łazarza zawołał z grobowca i podniósł go z martwych.
18 Dla tego [i] wyszedł naprzeciw mu tłum, bo usłyszeli (że) ten on uczynił znak.
19 Zatem faryzeusze powiedzieli do siebie: Widzicie, że nie przyczyniacie sobie nic. Oto świat za nim odszedł.
20 Byli zaś Helleni pewni z wchodzących, aby pokłonili się w święto.
21 Ci więc podeszli do Filipa z Betsaidy (w) Galilei, i prosili go mówiąc: Panie, chcemy Jezusa zobaczyć.
22 Przychodzi Filip i mówi Andrzejowi. Przychodzi Andrzej i Filip i mówią Jezusowi.
23 Zaś Jezus odpowiada im mówiąc: Nadeszła godzina, aby wsławiony został Syn Człowieka.
24 Amen, amen mówię wam, jeśli nie ziarno zboża upadłszy na ziemię umrze, samo jedyne pozostaje. Jeśli zaś umrze, liczny owoc niesie.
25 Kochający życie* jego gubi je. a nienawidzący życia* jego w świecie tym na życie wieczne ustrzeże je. [*"Dusza" oznacza tu życie.]
26 Jeśli mi ktoś będzie służył, mnie niech towarzyszy, i gdzie jestem ja, tam i sługa mój będzie. Jeśli ktoś mi będzie służył, uszanuje go Ojciec.
27 Teraz dusza ma popadła w zamęt. I co mam rzec? Ojcze, uratuj mnie od godziny tej? Ale dla tego przyszedłem na godzinę tą.
28 Ojcze, wsław twe imię! Przyszedł więc głos z nieba: I wsławiłem, i znów wsławię!
29 Zatem tłum stojący usłyszawszy mówił: Grzmot (stał się). Inni mówili: Zwiastun (do niego) przemówił.
30 Odpowiedział Jezus i rzekł: Nie ze względu na mnie głos ten stał się, ale ze względu na was.
31 Teraz sąd jest świata tego. teraz władca świata tego wyrzucony będzie na zewnątrz.
32 I ja jeśli wywyższony zostanę od ziemi, wszystkich pociągnę do mnie samego.
33 To zaś mówił dając poznać, jaką śmiercią miał umierać.
34 Odpowiedział więc mu tłum: My usłyszeliśmy z Prawa, że Pomazaniec pozostaje na wiek, i jak mówisz ty, że ma wywyższony zostać Syn Człowieka? Kto to jest ten Syn Człowieka?
35 Powiedział więc im Jezus: Jeszcze mały czas światło wśród was jest. Chodźcie, jak światło macie, aby nie ciemność was złapała. O chodzący w ciemności nie wie, gdzie idzie.
36 Jak światło macie, wierzcie w światło, aby synami światła staliście się. To powiedział Jezus i odszedłszy ukrył się od nich.
37 Tak liczne zaś on znaki (choć) (uczynił) przed nimi, nie uwierzyli w niego,
38 aby słowo Izajasza proroka wypełniło się, które powiedział: Panie, kto uwierzył wieści naszej? I ramię Pana komu odsłonięte zostało?
39 Dla tego nie mogli wierzyć, bo znów powiedział Izajasz:
40 Oślepił ich oczy i skamienił ich serce, aby nie zobaczyli oczyma i (nie) zauważyli sercem i (nie) zawrócili, i (nie) uleczę ich.
41 To powiedział Izajasz, bo zobaczył chwalę jego i powiedział o nim.
42 Chociaż jednak i z przywódców liczni uwierzyli w niego, ale z powodu faryzeuszów nie przyznali się, aby nie (wykluczeni) z synagogi zostali.
43 Umiłowali bowiem chwałę ludzi bardziej niżeli chwałę Boga.
44 Jezus zaś zawołał i powiedział: Wierzący we mnie nie wierzy we mnie, ale w (tego), (który posłał) mnie.
45 I widzący mnie widzi (tego), (który posłał) mnie.
46 Ja, światło, na świat przyszedłem, aby każdy wierzący we mnie w ciemności nie pozostał.
47 I jeśli ktoś moich wysłuchałby słów, a nie strzegłby, ja nie sądzę go, nie bowiem przyszedłem, aby(m) sądził świat, ale aby(m) wybawił świat.
48 Odrzucający mnie i nie przyjmujący słów mych ma sądzącego go: Słowo, które wypowiedziałem, owo osądzi go w ostatnim dniu.
49 Bo ja ze mnie samego nie powiedziałem, ale (ten), (który posłał) mnie, Ojciec, sam mi przykazanie dał, co powiedziałbym i co mówiłbym.
50 I wiem, że przykazanie jego życiem wiecznym jest. Co więc ja mówię, jako rzekł mi Ojciec, tak mówię.
1 Przed zaś świętem Paschy wiedząc Jezus, że przyszła jego godzina, aby przeszedł ze świata tego do Ojca. umiłowawszy własnych w świecie, do końca umiłował ich.
2 I wieczerza (gdy stawała się), oszczerca już (gdy wrzucił) w serce, aby wydał go, Judasz (syn) Szymona Iskarioty,
3 wiedząc, że wszystko dał mu Ojciec w ręce i że od Boga wyszedł i do Boga idzie,
4 podnosi się od wieczerzy i kładzie szaty i wziąwszy prześcieradło przepasał się.
5 Potem leje wodę do miski i zaczął myć stopy uczniów i wycierać prześcieradłem, którym był przepasany.
6 Przychodzi więc do Szymona Piotra. Mówi mu: Panie, ty me myjesz stopy?
7 Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co ja czynię, ty nie wiesz teraz, pojmiesz zaś po tym.
8 Mówi mu Piotr: Nie, nie umyjesz mych stóp na wiek! Odpowiedział Jezus mu: Jeśli nie umyję cię, nie masz udziału* ze mną. [* Części.]
9 Mówi mu Szymon Piotr: Panie, nie stopy me jedynie, ale i ręce i głowę.
10 Mówi mu Jezus: Wykąpany nie ma potrzeby, chyba stopy*, umyć sobie, ale jest czysty cały. I wy czyści jesteście, ale nie wszyscy. [* Słów "chyba stopy" brak w niektórych ważnych rękopisach; zostaje "nie potrzebuje myć się"·]
11 Znał bowiem wydającego go. Dla tego powiedział, że: Nie wszyscy czyści jesteście.
12 Gdy więc umył stopy ich [i] wziął szaty jego i położył się znowu, powiedział im: Pojmujecie, co uczyniłem wam?
13 Wy zowiecie mnie "Nauczyciel" i "Pan", i dobrze mówicie, jestem bowiem.
14 Jeśli więc ja umyłem wasze stopy, Pan i Nauczyciel, i wy winiliście sobie nawzajem myć stopy.
15 Przykład bowiem dałem wam, aby jako ja uczyniłem wam i wy czyniliście.
16 Amen, amen mówię wam, nie jest niewolnik większy (od) pana jego ani wysłannik większy (od) (tego), (który posłał) go.
17 Jeśli to wiecie, szczęśliwi jesteście, jeżeli czynić będziecie te.
18 Nie o wszystkich was mówię. Ja wiem, kogo wybrałem sobie. Ale aby Pismo wypełniło się: Jedzący mój chleb podniósł na mnie piętę jego.
19 Od teraz mówię wam, zanim ma stać się, aby uwierzyliście, kiedy stanie się, że ja jestem.
20 Amen, amen mówię wam, przyjmujący kogo(kolwiek) poślę, mnie przyjmuje, zaś mnie przyjmujący przyjmuje (tego), (który posłał) mnie.
21 To powiedziawszy Jezus poruszony został (w) duchu i zaświadczył i powiedział: Amen, amen mówię wam, że jeden z was wyda mnie.
22 Patrzyli na siebie nawzajem uczniowie zakłopotani, o kim mówi.
23 Był leżący jeden z uczniów jego na łonie Jezusa, którego miłował Jezus.
24 Skinął więc temu Szymon Piotr, dowiedzieć się, kto byłby, o którym mówi.
25 Spocząwszy więc ów tak na piersi Jezusa mówi mu: Panie, kto jest?
26 Odpowiada Jezus: Ów jest, któremu ja umoczę kęs i dam mu. Umoczywszy więc kęs [bierze i] daje Judzie (synowi) Szymona Iskarioty.
27 I po kęsie wtedy wszedł w niego Szatan. Mówi więc mu Jezus: Co czynisz, uczyń szybciej.
28 Tego [zaś] nikt (nie) poznał (z) leżących, co do czego powiedział mu.
29 Niektórzy bowiem uważali, skoro sakiewkę miał Juda, że mówi mu Jezus: Kup, których potrzebę mamy na święto, lub biednym żeby coś dał.
30 Wziąwszy więc kęs tamten wyszedł zaraz. Była zaś noc.
31 Gdy więc wyszedł, mówi Jezus: Teraz wsławiony został Syn Człowieka, i Bóg wsławiony został w nim.
32 [Jeśli Bóg wsławiony został w nim] i Bóg wsławi go w nim, i zaraz wsławi go.
33 Dzieci, jeszcze mało z wami jestem. Szukać będziecie mnie, i jako rzekłem Judejczykom, że: Gdzie ja idę, wy nie możecie przyjść, i wam mówię teraz.
34 Przykazanie nowe daję wam, aby miłowaliście jedni drugich. Jako umiłowałem was, aby i wy miłowaliście jedni drugich.
35 W tym poznają wszyscy, że moimi uczniami jesteście, jeśli miłość mieć będziecie (między) sobą nawzajem.
36 Mówi mu Szymon Piotr: Panie, gdzie idziesz? Odpowiedział [mu] Jezus: Gdzie idę, nie możesz mi teraz potowarzyszyć, będziesz towarzyszyć zaś później.
37 Mówi mu Piotr: Panie, dla czego nie mogę tobie potowarzyszyć teraz? Życie me za ciebie położę.
38 Odpowiada Jezus: Życie twe za mnie położysz? Amen, amen mówię ci, nie kogut zawoła, aż kiedy wyprzesz się mnie trzykroć.
1 Nie niech wpada w zamęt wasze serce. Wierzcie w Boga i we mnie wierzcie.
2 W domu Ojca mego miejsca do mieszkania liczne są. Jeśli zaś nie, powiedziałbym wam, że podążam przygotować miejsce wam?
3 A jeśli podążę i przygotuję miejsce wam, znowu przychodzę i zabiorę z sobą was do mnie, aby gdzie jestem ja i wy byliście.
4 I gdzie [ja] odchodzę, znacie drogę.
5 Mówi mu Tomasz: Panie, nie wiemy, gdzie idziesz. Jak możemy drogę znać?
6 Mówi mu Jezus: Ja jestem droga, i prawda, i życie. Nikt (nie) przychodzi do Ojca, jeśli nie przeze mnie.
7 Jeśli poznaliście mnie, i Ojca mego poznacie. I od teraz poznajecie go i ujrzeliście go.
8 Mówi mu Filip: Panie. pokaż nam Ojca i wystarczy nam.
9 Mówi mu Jezus: Tyle czasu z wami jestem i nie poznałeś mnie, Filipie? (Ten), (który ujrzał) mnie, ujrzał Ojca. Jak ty mówisz: Pokaż nam Ojca?
10 Nie wierzysz, że ja w Ojcu i Ojciec we mnie jest? Rzeczy, które ja mówię wam, ode mnie samego nie mówię. Zaś Ojciec we mnie pozostający czyni dzieła jego.
11 Wierzcie mi, że ja w Ojcu i Ojciec we mnie. Jeśli zaś nie, z powodu dzieł tych wierzcie.
12 Amen, amen mówię wam, wierzący we mnie dzieła, które ja czynię, i on uczyni, i większe (od) tych uczyni, bo ja do Ojca wyruszam.
13 I to, (o) co poprosicie w imię me, to uczynię, aby wsławiony został Ojciec w Synu.
14 Jeśli (o) coś poprosicie mnie w imię me, ja uczynię.
15 Jeśli miłować będziecie mnie, przykazań moich strzec będziecie.
16 I ja poproszę Ojca i innego pocieszyciela* da wam, aby z wami na wiek był.[* Obrońcę.]
17 ducha prawdy, którego świat nie może przyjąć, bo nie widzi go ani zna. Wy znacie go, bo u was pozostaje i w was będzie.
18 Nie opuszczę was sierotami, przychodzę do was.
19 Jeszcze mało i świat mnie już nie widzi, wy zaś widzicie mnie, bo ja żyję i wy żyć będziecie.
20 W owym dniu poznacie wy, że ja w Ojcu mym i wy we mnie i ja w was.
21 Mający przykazania me i strzegący je, ten jest miłujący mnie. Zaś miłujący mnie umiłowany będzie przez Ojca mego, i ja miłować będę go i uczynię widzialnym mu siebie.
22 Mówi mu Juda, nie Iskariota: Panie, [i] co stało się, że nam masz czynić widzialnym siebie i nie światu?
23 Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli ktoś będzie miłować mnie, słowa mego strzec będzie, i Ojciec mój miłować będzie go, i do niego przyjdziemy i (za)mieszkanie u niego uczynimy.
24 Nie miłujący mnie słów mych nie strzeże. I słowo, które słyszycie, nie jest moje, ale tego, (który posłał) mnie, Ojca.
25 To rzekłem wam u was pozostając.
26 Zaś pocieszyciel, Duch Święty, którego pośle Ojciec w imieniu mym, ów was nauczy wszystkiego i przypomni wam wszystko, co powiedziałem wam [ja].
27 Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie jako świat daje, ja daję wam. Nie niech wpada w zamęt wasze serce ani niech trwoży się.
28 Usłyszeliście, że ja powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Jeśli miłowalibyście mnie, uradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy (ode) mnie jest.
29 I teraz rzekłem wam. zanim (ma) stać się, aby kiedy stanie się, uwierzyliście.
30 Już nie wiele mówić będę z wami, przychodzi bowiem świata władca. I we* mnie nie ma nic. [* Względem mnie.]
31 Ale by poznał świat, że miłuję Ojca. i jako przykazał mi Ojciec, tak czynię. Podnoście się. idziemy stąd.
1 Ja jestem winorośl prawdziwa, a Ojciec mój rolnik jest.
2 Każdy pęd we mnie nie niosący owocu, odrywa* go, i każdy owoc niosący oczyszcza go, aby owoc liczniejszy niósł. [* Zabiera.]
3 Już wy czyści jesteście z powodu słowa, które rzekłem wam.
4 Pozostańcie we mnie, i ja w was. Jak pęd nie może owocu nieść z siebie, jeśli nie pozostaje w winorośli, tak ani wy, jeśli nie we mnie pozostajecie.
5 Ja jestem winoroślą, wy pędami. Pozostający we mnie i ja w nim, ten niesie owoc liczny, bo beze mnie nie możecie czynić nic.
6 Jeśli nie ktoś pozostawałby we mnie. wyrzucony zostałby na zewnątrz, jak pęd i wysuszyłby się; i zbierają je i w ogień rzucają, i pali się.
7 Jeśli pozostaniecie we mnie i słowa me w was pozostaną, co zechcecie poproście sobie i stanie się wara.
8 W tym wsławiony został Ojciec mój, żeby owoc liczny przynosiliście i staliście się mi uczniami.
9 Jako umiłował mnie Ojciec, i ja was umiłowałem. Pozostańcie w miłości mojej.
10 Jeśli przykazań mych strzec będziecie, pozostaniecie w miłości mej, jako ja przykazań Ojca mego ustrzegłem i pozostaję jego w miłości.
11 To rzekłem wam, aby radość moja w was była i radość wasza wypełniła się.
12 To jest przykazanie moje, aby miłowaliście siebie nawzajem, jako umiłowałem was.
13 Większej (od) tej miłości nikt (nie) ma, żeby ktoś duszę* jego położył za przyjaciół jego. [* Życie.]
14 Wy przyjaciółmi moimi jesteście, jeśli czynić będziecie. co ja przykazuję wam.
15 Już nie nazywam was sługami. bo sługa* nie wie, co czyni jego pan. Was zaś nazwałem przyjaciółmi, bo wszystko, co usłyszałem od Ojca mego, dałem poznać wam. [* Niewolnik.]
16 Nie wy mnie wybraliście sobie, ale ja wybrałem sobie was i położyłem was, aby wy szliście i owoc nieśliście, i owoc wasz trwał, aby to, (o) cokolwiek poprosicie Ojca w imię me, dał wam.
17 To przykazuję wam, aby miłowaliście jedni drugich.
18 Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie pierwej (od) was znienawidził.
19 Gdyby ze świata byliście, świat (co) własne kochałby, że zaś ze świata nie jesteście, ale ja wybrałem sobie was ze świata, dla tego nienawidzi was świat.
20 Przypominajcie sobie słowo, które ja powiedziałem wam: Nie jest sługa* większy (od) pana jego. Jeśli mnie prześladowali, i was prześladować będą. Jeśli słowo me ustrzegli, i waszego strzec będą. [* Niewolnik.]
21 Ale to wszystko czynić będą wobec was z powodu imienia mego, bo nie znają (tego), (który posłał) mnie.
22 Gdyby nie przyszedłem i (nie) powiedziałem im, grzechu nie mieli(by). Teraz zaś pretekstu nie mają co do grzechu ich.
23 Mnie nienawidzący i Ojca mego nienawidzi.
24 Gdyby dzieł nie uczyniłem wśród nich, których nikt inny (nie) uczynił, grzechu nie mieli(by). Teraz zaś i ujrzeli i znienawidzili i mnie, i Ojca mego.
25 Ale aby wypełniło się słowo, (to) w Prawie ich napisane, że: Znienawidzili mnie bez powodu.
26 Kiedy przyjdzie pocieszyciel, którego ja poślę wam od Ojca, duch prawdy, który od Ojca wychodzi, ów zaświadczy o mnie.
27 I wy zaś świadczycie, bo od początku ze mną jesteście.
1 To powiedziałem wam, aby nie potknęliście się*.[* Zgorszyli.]
2 Wykluczonymi z synagogi uczynią was. Ale przychodzi godzina, żeby każdy (który zabił) was. uważał, (że) akt kultu (przynosi*) Bogu. [* Sprawuje służbę Bożą.]
3 I to uczynią, bo nie poznali Ojca ani mnie.
4 Ale to rzekłem wam, aby kiedy przyjdzie godzina ich, przypomnieliście sobie (to), że ja powiedziałem wam. Tego zaś wam od początku nie powiedziałem, bo z wami byłem.
5 Teraz zaś odchodzę do tego, (który posłał) mnie, i nikt z was (nie) pyta mnie: Gdzie odchodzisz?
6 Ale że to rzekłem wam, smutek napełnił wasze serce.
7 Ale ja prawdę mówię wam, pożyteczne jest wam, aby ja odszedłem. Jeśli bowiem nie odejdę, pocieszyciel nie przyjdzie do was. Jeśli zaś pójdę, poślę go do was.
8 I przyszedłszy ów przekona* świat co do grzechu, i co do sprawiedliwości, i co do sądu. [* Udowodni, wytknie.]
9 Co do grzechu, bo nie wierzą we mnie.
10 Co do sprawiedliwości zaś, bo do Ojca odchodzę i już nie widzicie mnie.
11 Co do zaś sądu, bo władca świata tego jest osądzony.
12 Jeszcze wiele mam wam mówić, ale nie możecie nieść teraz.
13 Kiedy zaś przyjdzie on, duch prawdy, poprowadzi was w prawdzie całej; nie bowiem mówić będzie od siebie, ale ile usłyszy mówić będzie, i przychodzące oznajmi wam.
14 On mnie wsławi, bo z mojego weźmie i oznajmi wam.
15 Wszystko, ile ma Ojciec, moje jest. Dla tego powiedziałem, że z mego bierze i oznajmi wam.
16 Mało i już nie widzicie mnie, i znów mało i zobaczycie mnie.
17 Powiedzieli więc z uczniów jego do siebie nawzajem: Co jest to, co mówi nam: Mało i nie widzicie mnie, i znów mało i zobaczycie mnie? I: Bo odchodzę do Ojca?
18 Mówili więc: Co jest to, [co mówi], "mało"? Nie wiemy, co mówi.
19 Poznał Jezus, że chcieli go pytać, i powiedział im: Co do tego szukacie (między) sobą, że powiedziałem: Mało i nie widzicie mnie, i znów mało i zobaczycie mnie?
20 Amen, amen mówię wam, że płakać będziecie i zawodzić będziecie wy, zaś świat radować się będzie. Wy będziecie zasmuceni, ale smutek wasz radością stanie się.
21 Kobieta, kiedy rodziłaby, smutek ma, bo przyszła godzina jej. Kiedy zaś urodzi się dziecko, już nie przypomina sobie ucisku z powodu radości, że zrodził się człowiek na świat.
22 I wy więc teraz wprawdzie smutek macie, znów jednak zobaczę was, i uraduje się wasze serce, i radości waszej nikt (nie) zabiera od was.
23 I w owym dniu mnie nie zapytacie (o) nic. Amen, amen mówię wam, jeśli (o) coś poprosicie Ojca w imię me, da wam.
24 Aż do teraz nie poprosiliście (o) nic w imię me. Proście i otrzymacie, aby radość wasza była wypełniona.
25 Te (rzeczy) w przypowieściach rzekłem wam. Przychodzi godzina, gdy już nie w przypowieściach powiem wam, ale otwarcie co do Ojca oznajmię wam.
26 W owym dniu w imię me poprosicie sobie, i nie mówię wam, że ja prosić będę Ojca co do was.
27 Sam bowiem Ojciec kocha was. bo wy mnie ukochaliście i uwierzyliście, że ja od Boga wyszedłem.
28 Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat. Z powrotem opuszczam świat i idę do Ojca.
29 Mówią uczniowie jego: Oto teraz otwarcie mówisz i przypowieści żadnej (nie) mówisz.
30 Teraz wiemy, że wiesz wszystko i nie potrzebę masz, aby ktoś cię pytał. W tym wierzymy, że od Boga wyszedłeś.
31 Odpowiedział im Jezus: Teraz wierzycie?
32 Oto przychodzi godzina i nadeszła, aby rozproszyliście się każdy do swoich i mnie samego zostawiliście. A nie jestem sam, bo Ojciec ze mną jest.
33 To rzekłem wam, aby we mnie pokój mieliście. W świecie ucisk macie, ale miejcie odwagę, ja zwyciężyłem świat.
1 To powiedział Jezus, i podniósłszy oczy jego ku niebu rzekł: Ojcze. nadeszła godzina. Wsław twego Syna. aby Syn wsławił ciebie,
2 jako dałeś mu władzę (nad) wszelkim ciałem, aby wszystkiemu, co dałeś mu, dał im życie wieczne.
3 To zaś jest wieczne życie, aby poznawali ciebie. jedynego prawdziwego Boga i którego wysłałeś, Jezusa Pomazańca.
4 Ja cię wsławiłem na ziemi, dzieło wypełniwszy, które dałeś mi, aby uczyniłem.
5 I teraz wsław mnie ty, Ojcze, u ciebie chwałą, którą miałem, przed (tym jak) świat (był), u ciebie.
6 Uczyniłem widocznym twe imię ludziom, których dałeś mi ze świata. Twoi* byli i mi ich dałeś, i słowo twe ustrzegli. [* Dosłownie "tobie".]
7 Teraz poznali, że wszystko, ile dałeś mi, od ciebie jest.
8 Bo słowa, które dałeś mi, dałem im, i oni wzięli i poznali prawdziwie, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że ty mnie wysłałeś.
9 Ja co do nich proszę. Nie co do świata proszę, ale co do których dałeś mi, bo twoi* są, [* Dosłownie "tobie".]
10 i moje* wszystko twoje* jest i twoje* moje*, i jestem wsławiony w nich. [* Dosłownie "moi - twoi".]
11 I już nie jestem w świecie, a oni w świecie są i ja do ciebie przychodzę. Ojcze święty, ustrzeż ich w imieniu twym, które dałeś mi, aby byli jedno jako my.
12 Gdy byłem z nimi, ja strzegłem ich w imieniu twym, które dałeś mi, i ustrzegłem, i nikt z nich (nie) zginął, jeśli nie syn zguby, aby Pismo wypełniło się.
13 Teraz zaś do ciebie przychodzę i to mówię w świecie, aby mieli radość moją wypełnioną w sobie.
14 Ja dałem im słowo twe i świat znienawidził ich, bo nie są ze świata, jak ja nie jestem ze świata.
15 Nie proszę, aby zabrałeś ich ze świata, ale aby ustrzegłeś ich od złego.
16 Ze świata nie są, jako ja nie jestem ze świata.
17 Uświęć ich w prawdzie. Słowo twe prawdą jest.
18 Jako mnie wysłałeś na świat, i ja wysłałem ich na świat.
19 I za nich ja uświęcam (siebie), aby byli i oni uświęceni w prawdzie.
20 Nie co do tych zaś proszę jedynie, ale i co do wierzących z powodu słowa ich we mnie,
21 aby wszyscy jedno byli, jako ty, Ojcze, we mnie i ja w tobie, aby i oni w nas byli, aby świat wierzył, że ty mnie wysłałeś.
22 I ja chwałę, którą dałeś mi, dałem im, aby byli jedno jako my jedno,
23 ja w nich i ty we mnie, aby byli udoskonaleni ku jednemu, aby poznał świat, że ty mnie wysłałeś i umiłowałeś ich, jako mnie umiłowałeś.
24 Ojcze, co* dałeś mi, chcę, aby gdzie jestem ja, i oni byli ze mną, aby oglądali chwałę moją, którą dałeś mi, bo umiłowałeś mnie przed założeniem świata. [* Sens: "ci, których".]
25 Ojcze sprawiedliwy, a świat cię nie poznał, ja zaś cię poznałem, i ci poznali, że ty mnie wysłałeś.
26 I dałem poznać im imię twe i dam poznać, aby miłość, którą umiłowałeś mnie, w nich była i ja w nich.
1 To powiedziawszy Jezus wyszedł z uczniami jego poza zimowy strumień Cedron, gdzie był ogród, do którego wszedł on i uczniowie jego.
2 Znał zaś i Juda wydający go (to) miejsce, bo wielekroć zbierał się Jezus tam z uczniami jego.
3 Zatem Juda wziąwszy kohortę i od arcykapłanów i od faryzeuszów pachołków, przychodzi tam z pochodniami, i latarniami, i bronią.
4 Jezus więc, wiedząc wszystko przychodzące na niego, wyszedł i mówi im: Kogo szukacie?
5 Odpowiedzieli mu: Jezusa Nazarejczyka. Mówi im: Ja jestem. Stał zaś i Juda, (ten) wydający go, z nimi.
6 Jak więc powiedział im: Ja jestem, odeszli do tyłu i upadli na ziemię.
7 Znów więc spytał ich: Kogo szukacie? Oni zaś powiedzieli: Jezusa Nazarejczyka.
8 Odpowiedział Jezus: Powiedziałem wam, że ja jestem. Jeśli więc mnie szukacie, dopuśćcie tym odejść.
9 Aby wypełniło się słowo. które powiedział, że: Których dałeś mi, nie zgubiłem z nich nikogo
10 Szymon więc Piotr mając miecz wyciągnął go i uderzył arcykapłana sługę i odciął jego ucho prawe. Było zaś imię słudze Malchos.
11 Powiedział więc Jezus Piotrowi: Wrzuć miecz do pochwy. Kielicha, który dał mi Ojciec, nie mam pić go?
12 Zatem kohorta, i tysięcznik, i pachołkowie Judejczyków ujęli Jezusa, i związali go,
13 i zaprowadzili do Annasza najpierw. Był bowiem teściem Kajfasza, który był arcykapłanem roku owego.
14 Był zaś Kajfasz (tym), (który doradził) Judejczykom, że jest pożyteczne (by) jeden człowiek (umarł) za lud.
15 Towarzyszył zaś Jezusowi Szymon Piotr i inny uczeń. Zaś uczeń ów był znajomy arcykapłanowi, i razem wszedł z Jezusem na dziedziniec arcykapłana.
16 Zaś Piotr stał przy drzwiach na zewnątrz. Wyszedł więc uczeń, (ten) znajomy arcykapłana i rzekł odźwiernej i wprowadził Piotra.
17 Mówi więc Piotrowi służebna, odźwierna: Czy i ty z uczniów jesteś człowieka tego? Mówi on: Nie jestem.
18 Stali zaś niewolnicy i pachołkowie ognisko uczyniwszy, bo zimno było, i grzali się. Był zaś i Piotr z nimi stojący i grzejący się.
19 Zatem arcykapłan spytał Jezusa o uczniów jego i o naukę jego.
20 Odpowiedział mu Jezus: Ja otwarcie mówiłem światu. Ja zawsze nauczałem w synagodze i w świątyni, gdzie wszyscy Judejczycy schodzą się, i w ukryciu (nie) powiedziałem nic.
21 Dlaczego mnie pytasz? Spytaj słuchaczy, co powiedziałem im. Oto ci wiedzą, co powiedziałem ja.
22 To zaś on (gdy powiedział), jeden obok stojący (z) pachołków dał policzek Jezusowi powiedziawszy: Tak odpowiadasz arcykapłanowi
23 Odpowiedział mu Jezus: Jeśli źle powiedziałem, zaświadcz o złym, jeśli zaś dobrze, co mnie bijesz?
24 Wysłał więc go Annasz związanego do Kajfasza arcykapłana.
25 Był zaś Szymon Piotr stojący i grzejący się. Powiedzieli więc mu: Czy i ty z uczniów jego jesteś? Wyparł się ów i powiedział: Nie jestem.
26 Mówi jeden ze sług arcykapłana, krewny(m) będący (tego któremu) odciął Piotr ucho: (Czy) nie ja cię zobaczyłem w ogrodzie z nim?
27 Znów więc wyparł się Piotr. I zaraz kogut zawołał.
28 Prowadzą więc Jezusa od Kajfasza do pretorium*. Było zaś rano. I oni nie weszli do pretorium, aby nie skalali się, ale zjedli Paschę. [* Siedziba namiestnika.]
29 Wyszedł więc Piłat na zewnątrz do nich i rzecze: Jakie oskarżenie przynosicie [przeciw] człowiekowi temu?
30 Odpowiedzieli i rzekli mu: Gdyby nie był ten zło czyniący. nie by ci wydalibyśmy go.
31 Powiedział więc im Piłat: Weźcie go wy i według Prawa waszego osądźcie go. Powiedzieli mu Judejczycy: Nam nie jest dozwolone zabić nikogo.
32 Aby słowo Jezusa wypełniło się, które powiedział dając znać, jaką śmiercią miał umierać.
33 Wszedł więc znów do pretorium Piłat i zawołał Jezusa i powiedział mu: Ty jesteś król Judejczyków?
34 Odpowiedział Jezus: Od ciebie samego ty to mówisz, czy inni powiedzieli ci o mnie?
35 Odpowiedział Piłat: Czyż ja Judejczykiem jestem? Naród twój i arcykapłani wydali cię mi. Co uczyniłeś?
36 Odpowiedział Jezus: Królestwo moje nie jest ze świata tego. Gdyby ze świata tego było królestwo moje, słudzy moi walczyliby, aby nie zostałem wydany Judejczykom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
37 Powiedział więc mu Piłat: Czy więc królem jesteś ty? Odpowiedział Jezus: Ty mówisz, że królem jestem. Ja na to zrodziłem się i na to przyszedłem na świat, aby zaświadczyłem prawdzie. Każdy będący z prawdy słucha mego głosu.
38 Mówi mu Piłat: Co to jest prawda? I to powiedziawszy znów wyszedł do Judejczyków i mówi im: Ja żadnej (nie) znajduję w nim przyczyny (do kary).
39 Jest zaś zwyczaj wam, aby jednego uwolniłem wam w Paschę. Chcecie więc, uwolnię wam króla Judejczyków?
40 Wykrzyknęli więc znowu mówiąc: Nie tego, ale Barabasza. Był zaś Barabasz rozbójnikiem.
1 Wtedy więc wziął Piłat Jezusa i wybatożył.
2 I żołnierze, splótłszy wieniec z cierni, nałożyli na jego głowę, i płaszczem purpurowym odziali go;
3 i przychodzili do niego i mówili: (Witaj), królu Judejczyków. I dawali mu policzki.
4 I wyszedł znów na zewnątrz Piłat i mówi im: Oto prowadzę wam go na zewnątrz, aby poznaliście, że żadnej przyczyny (do kary) (nie) znajduję w nim.
5 Wyszedł więc Jezus na zewnątrz, niosąc cierniowy wieniec i purpurowy płaszcz. I mówi im: Oto człowiek.
6 Gdy więc zobaczyli go arcykapłani i pachołkowie, wykrzyknęli mówiąc: Ukrzyżuj, ukrzyżuj. Mówi im Piłat: Weźcie go wy i ukrzyżujcie, ja bowiem nie znajduję w nim przyczyny (do kary).
7 Odpowiedzieli mu Judejczycy: My Prawo mamy i według Prawa winien umrzeć, bo Synem Boga siebie uczynił.
8 Gdy więc usłyszał Piłat to słowo, bardziej przestraszył się.
9 I wszedł do pretorium znów i mówi Jezusowi: Skąd jesteś ty? Zaś Jezus odpowiedzi nie dał mu.
10 Mówi więc mu Piłat: Do mnie nie mówisz? Nie wiesz, ze władzę mam uwolnić cię i władzę mam ukrzyżować cię?
11 Odpowiedział [mu] Jezus: Nie miałbyś władzy nade mną żadnej, gdyby nie była dana ci z góry. Dla tego (który wydał) mnie tobie, większy grzech ma.
12 Od tego Piłat (usiłował) uwolnić go. Zaś Judejczycy wykrzyknęli mówiąc: Jeśli tego uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy królem siebie czyniący mówi przeciwko*.] Cezarowi. [* Sprzeciwia się (jego władzy)
13 Zatem Piłat usłyszawszy słowa te poprowadził na zewnątrz Jezusa, i usiadł na trybunie w miejscu zwanym Litostrotos*, po hebrajsku zaś Gabbata. [* Kamienny Bruk.]
14 Było zaś przygotowanie*.] Paschy, godzina była jakoś szósta. I mówi Judejczykom: Oto król wasz. [* Dzień przygotowania do szabatu, czyli piątek (w tym wypadku przypadający przed Paschą)
15 Wykrzyknęli więc oni: Zabierz, zabierz, ukrzyżuj go. Mówi im Piłat: Króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Nie mamy króla, jeśli nie Cezara.
16 Wtedy więc wydał go im, aby ukrzyżowany został. Wzięli więc Jezusa.
17 I niosąc (dla) siebie i krzyż, wyszedł na zwane Czaszki Miejsce, które nazywa się po hebrajsku Golgota,
18 gdzie go ukrzyżowali, i z nim innych dwóch, z tej strony i z tej strony, pośrodku zaś Jezusa.
19 Napisał zaś i tytuł winy Piłat i położył na krzyżu. Było zaś napisane: Jezus Nazarejczyk, król Judejczyków.
20 Ten więc tytuł winy liczni odczytali (z) Judejczyków, bo blisko było miejsce miasta, gdzie ukrzyżowany został Jezus. I było napisane po hebrajsku, po łacinie, po grecku.
21 Mówili więc Piłatowi arcykapłani Judejczyków: Nie pisz: Król Judejczyków, ale że on powiedział: Królem jestem Judejczyków.
22 Odpowiedział Piłat: Co napisałem, napisałem.
23 Zatem żołnierze. gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli szaty jego i uczynili cztery części, każdemu żołnierzowi część, i tunikę. Była zaś tunika bez szwu, od góry tkana przez całe.
24 Powiedzieli więc do siebie nawzajem: Nie rozdzierajmy jej, ale losujmy co do niej, kogo będzie. Aby Pismo wypełniło się [ mówiące]: Rozdzielili szaty me sobie i na strój mój rzucili los. (Tak) zatem żołnierze to uczynili.
25 Stały zaś przy krzyżu Jezusa matka jego, i siostra matki jego Maria Kleofasa, i Maria Magdalena.
26 'Jezus więc zobaczywszy matkę i ucznia obok stojącego, którego miłował, mówi matce: Kobieto, oto syn twój.
27 Potem mówi uczniowi: Oto matka twa. I od owej godziny wziął uczeń ją do (siebie)*. [* ,,Do własnych" (ogólnie o domu, majątku, ludziach).]
28 Po tym wiedząc Jezus, że już wszystko dokonane jest. aby wypełniło się Pismo, mówi: Pragnę.
29 Naczynie leżało octem* napełnione. Gąbkę więc napełnioną octem (na) hyzop włożywszy przynieśli do jego ust. [* Albo kwaśnym winem.]
30 Gdy więc wziął ocet Jezus, powiedział: Dokonane jest. I skłoniwszy głowę, wydał ducha.
31 Zatem Judejczycy, skoro przygotowanie*.] było, aby nie pozostały na krzyżu ciała w szabat, był bowiem wielki dzień owego szabatu, poprosili Piłata, aby połamane zostały ich golenie i usunięci zostali. [* Dzień przygotowania do szabatu, czyli piątek (w tym wypadku przypadający przed Paschą)
32 Przyszli więc żołnierze i pierwszego połamali golenie i innego, (tego) razem ukrzyżowanego z nim,
33 do zaś Jezusa przyszedłszy, jak zobaczyli już go umarłego, nie połamali jego goleni,
34 ale jeden (z) żołnierzy włócznią jego bok dźgnął i wyszła zaraz krew i woda.
35 I który zobaczył, zaświadczył*, i prawdziwe jego jest świadectwo, i on wie, że prawdziwie mówi, aby i wy [u]wierzyliście. [* Perfectum: i teraz zaświadcza.]
36 Stało się bowiem to, aby Pismo wypełniło się: Kość ni zostanie skruszona jego.
37 I znów drugie Pismo mówi: Będą patrzeć na (tego) którego przebodli.
38 Po zaś tym poprosił Piłata Józef z Arymatei, będący uczniem Jezusa, ukrytym (jednak) z powodu strachu (przed) Judejczykami, aby zabrał ciało Jezusa. I zezwolił Piłat. Przyszedł więc i zabrał ciało jego.
39 Przyszedł zaś i Nikodem, (ten) przybyły do niego nocą przedtem*, niosąc mieszaninę mirry i aloesu jakieś funtów sto. [* Po raz pierwszy.]
40 Wzięli więc ciało Jezusa i związali je płótnami z wonnościami, jako zwyczaj jest Judejczykom grzebać.
41 Był zaś w miejscu, gdzie został ukrzyżowany, ogród, i w ogrodzie grobowiec nowy, w którym jeszcze nikt (nie) był położony.
42 Tam więc z powodu przygotowania*.] Judejczyków, bo blisko był grobowiec, położyli Jezusa. [* Dzień przygotowania do szabatu, czyli piątek (w tym wypadku przypadający przed Paschą)
1 Zaś pierwszym (dniem) tygodnia Maria Magdalena przychodzi rano, ciemność jeszcze (gdy była), do grobowca; i widzi kamień usunięty z grobowca.
2 Biegnie więc i przychodzi do Szymona Piotra i do innego ucznia, którego kochał Jezus, i mówi im: Zabrali Pana z grobowca i nie wiemy, gdzie położyli go.
3 Wyszedł więc Piotr i (ten) inny uczeń i szli do grobowca.
4 Biegli zaś dwaj razem. I (ten) inny uczeń przodem pobiegł szybciej (od) Piotra i przyszedł pierwszy do grobowca.
5 I zaglądnąwszy widzi leżące płótna, nie jednakże wszedł.
6 Przychodzi więc i Szymon Piotr towarzyszący mu i wszedł do grobowca; i ogląda płótna leżące,
7 i chustkę, która była na głowie jego, nie z płótnami leżącą, ale osobno zwiniętą w jednym miejscu.
8 Wtedy więc wszedł i (ten) inny uczeń, (ten) przybyły pierwszy do grobowca, i zobaczył, i uwierzył.
9 Jeszcze nie bowiem znali Pismo, że trzeba mu z martwych powstać.
10 Odeszli więc z powrotem do (siebie) uczniowie
11 Maria zaś stała przy grobowcu na zewnątrz płacząc. Jak więc płakała, zajrzała do grobowca,
12 i widzi dwóch zwiastunów w bieli* siedzących, jednego przy głowie i jednego przy stopach, gdzie leżało ciało Jezusa. [* Dosłownie "w białych".]
13 I mówią jej oni: Kobieto, dlaczego płaczesz? Mówi im, że: Zabrali Pana mego i nie wiem, gdzie położyli go.
14 To powiedziawszy zwróciła się do tyłu i widzi Jezusa stojącego, i nie wiedziała, że Jezus jest.
15 Mówi jej Jezus: Kobieto, dlaczego płaczesz? Kogo szukasz? Ona uważając, że ogrodnik jest, mówi mu: Panie, jeśli ty wyniosłeś go, powiedz mi, gdzie położyłeś go, i ja go zabiorę.
16 Mówi jej Jezus: Mariam! Zwróciwszy się ona mówi mu po hebrajsku: Rabbuni! (co mówi się "Nauczycielu").
17 Mówi jej Jezus: Nie mnie dotykaj*, jeszcze nie bowiem wstąpiłem do Ojca. Idź zaś do braci mych i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, i Boga mego i Boga waszego. [* Forma sugeruje nie jednorazowe dotknięcie, lecz dłuższe dotykanie, "nie trzymaj".]
18 Przychodzi Mariam Magdalena zwiastując uczniom, że: Ujrzałam Pana, i to (co) powiedział jej.
19 (Gdy był) więc wieczór dnia owego pierwszego (z) tygodnia i drzwi (zamknięte były), gdzie byli uczniowie, z powodu strachu (przed) Judejczykami, przyszedł Jezus i stanął na środku i mówi im: Pokój wam.
20 I to powiedziawszy pokazał ręce i bok im. Uradowali się więc uczniowie, zobaczywszy Pana.
21 Powiedział więc im [ Jezus] znów: Pokój wam. Jako wysłał mnie Ojciec, i ja posyłam was.
22 I to powiedziawszy tchnął i mówi im: Weźmijcie Ducha Świętego.
23 Których(kolwiek) odpuścilibyście grzechy. odpuszczone są im, których(kolwiek) zatrzymalibyście, są zatrzymane*.[* Albo "są zatrzymani". Użyty jest tu obraz chwycenia i zatrzymania.]
24 Tomasz zaś jeden z dwunastu, zwany Bliźniak nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus.
25 Mówili więc mu inni uczniowie: Ujrzeliśmy Pana. On zaś powiedział im: Jeśli nie zobaczę na rękach jego śladu gwoździ i włożę palec mój w ślad gwoździ i włożę moją rękę w bok jego, nie uwierzę.
26 I po dniach ośmiu znowu byli wewnątrz uczniowie jego i Tomasz z nimi. Przychodzi Jezus, drzwi (gdy były zamknięte), i stanął na środku i powiedział: Pokój wam.
27 Potem mówi Tomaszowi: Nieś palec twój tu i zobacz ręce me, i nieś rękę twą i włóż w bok mój, i nie stawaj się bez wiary, ale wierzący.
28 Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój.
29 Mówi mu Jezus: Bo ujrzałeś mnie, uwierzyłeś? Szczęśliwi (ci którzy) nie (zobaczyli) a (uwierzyli).
30 Liczne więc i inne znaki uczynił Jezus wobec uczniów [jego], które nie są zapisane w zwoju tym.
31 To zaś napisane jest, aby [u] wierzyliście, że Jezus jest Pomazańcem, Synem Boga i aby wierząc życie mieliście w imieniu jego.
1 Po tym pokazał się znów Jezus uczniom nad morzem Tyberiady. Pokazał się zaś tak.
2 Byli razem Szymon Piotr, i Tomasz zwany Bliźniak, i Natanael z Kany (w) Galilei, i (ci) Zebedeusza, i inni z uczniów jego dwaj.
3 Mówi im Szymon Piotr: Idę łowić. Mówią mu: Przychodzimy i my z tobą. Wyszli i weszli do łodzi i w ową noc (nie) złapali nic.
4 Rano zaś już (gdy stało się), stanął Jezus na brzegu. Nie jednakże wiedzieli uczniowie, że Jezus jest.
5 Mówi więc im Jezus: Dzieci, czy coś do posiłku* macie? Odpowiedzieli mu: Nie. [* Do jedzenia z chlebem.]
6 On zaś powiedział im: Rzućcie z prawej części łodzi sieć. i znajdziecie Rzucili więc, i już nie ją wyciągnąć mieli siłę od mnogości ryb.
7 Mówi więc uczeń ów, którego miłował Jezus, Piotrowi: Pan jest. Szymon więc Piotr, usłyszawszy, że Pan jest, okrycie przepasał, był bowiem nagi, i rzucił się w morze.
8 Zaś inni uczniowie łódką przybyli, nie bowiem byli daleko od ziemi, ale jakieś z łokci dwieście, ciągnąc sieć ryb.
9 Jak więc wyszli na ziemię, widzą ognisko (z węglami) leżące i rybkę nań położoną i chleb.
10 Mówi im Jezus: Przynieście z rybek, które złapaliście teraz.
11 Wszedł więc Szymon Piotr i wyciągnął sieć na ziemię, pełną ryb wielkich, stu pięćdziesięciu trzech. I tak wiele (choć było), nie rozdarła się sieć.
12 Mówi im Jezus: Chodźcież, zjedzcie śniadanie. Nikt zaś odważył się (z) uczniów wypytywać go: Ty kto jesteś?, wiedząc, że Pan jest.
13 Przychodzi Jezus i bierze chleb i daje im, i rybkę podobnie.
14 To już trzeci (raz) pokazał się Jezus uczniom podniósłszy się z martwych.
15 Gdy więc zjedli śniadanie, mówi Szymonowi Piotrowi Jezus: Szymonie (synu) Jana, miłujesz mnie więcej (od) tych? Mówi mu: Tak, Panie, ty wiesz, że kocham cię. Mówi mu: Paś baranki me.
16 Mówi mu znów drugi (raz): Szymonie Jana, miłujesz mnie? Mówi mu: Tak, Panie, ty wiesz, że kocham cię. Mówi mu: Pasterzuj owcom mym.
17 Mówi mu trzeci (raz): Szymonie Jana, kochasz mnie? Zasmucił się Piotr, że powiedział mu trzeci (raz): "Kochasz mnie?" i (że tak) mówi mu: Panie, wszystko ty wiesz, ty wiesz, że kocham cię. Mówi mu [ Jezus]: Paś owce me.
18 Amen, amen mówię ci, gdy byłeś młodszy, opasywałeś się i chodziłeś gdzie chciałeś. Kiedy zaś zestarzejesz się, wyciągniesz ręce twe i inny cię opasze i poprowadzi. gdzie nie chcesz.
19 To zaś powiedział dając znać. jaką śmiercią wsławi Boga. I to powiedziawszy mówi mu: Towarzysz mi.
20 Odwróciwszy się Piotr widzi ucznia, którego miłował Jezus. towarzyszącego, który i spoczął na wieczerzy na piersi jego, i powiedział: Panie, kto jest wydającym cię?
21 Tego więc zobaczywszy Piotr mówi Jezusowi: Panie, ten zaś co?
22 Mówi mu Jezus: Jeśli (on), chcę, (by) (pozostał) aż przychodzę, co (to) do ciebie? Ty mi towarzysz!
23 Wyszło więc to słowo do braci, że uczeń ów nie umiera. Nie powiedział zaś mu Jezus, że nie umiera, ale: Jeśli on, chcę, (by) (pozostał) aż przychodzę, [co (to) do ciebie]?
24 Ten jest uczeń świadczący o tych i (który zapisał) je, i wierny że prawdziwe jego świadectwo jest.
25 (Są) zaś i inne, liczne, które uczynił Jezus, które gdyby zapisane zostały po jednemu, nawet nie sam, tak sądzę. świat (pomieściłby) pisane zwoje.