1 Początek Dobrej Nowiny Jezusa Pomazańca* [Syna Boga]. [* Pomazaniec = Mesjasz = Chrystus.]
2 Jako jest napisane w Izajaszu proroku: Oto wysyłam zwiastuna* mego przed obliczem twym, który uładzi** drogę twą; [* Wysłannik, albo zwiastun, "anioł", byt niebieski.] [** Wyszykuje, przygotuje.]
3 głos wołającego na pustkowiu: Przygotujcie drogę Pana, proste czyńcie ścieżki jego.
4 Był* Jan chrzczący** na pustkowiu i głoszący chrzest*** zmiany myślenia na uwolnienie (od) grzechów. [* Dosłownie "stał się, pojawił".][** Chrzciciel.] [*** Oznacza specjalne zanurzenie religijne, czyli chrzest.]
5 I wychodziła do niego cała judejska kraina i Jerozolimczycy wszyscy, i byli zanurzani przez niego w Jordanie rzece, wyznający*.] grzechy ich. [* Wygłaszając je (publicznie)
6 I był Jan odziany włosami wielbłąda i pasem skórzanym wokół biodra jego, i jedzący szarańcze i miód dziki*.[* Polny.]
7 I głosił mówiąc: Przychodzi silniejszy (ode) mnie za mną, którego nie jestem wart* schyliwszy się rozwiązać rzemień - sandałów jego. [* Odpowiedni.]
8 Ja zanurzyłem was (w) wodzie, on zaś zanurzy was w Duchu Świętym.
9 I stało się w tamtych dniach, przyszedł Jezus z Nazaretu (w) Galilei, i został zanurzony w Jordanie przez Jana.
10 I zaraz wychodząc* z wody zobaczył rozdarte niebiosa i Ducha jak gołąb schodzącego na niego. [* Podchodząc w górę, czyli na brzeg.]
11 I głos stał się z niebios: Ty jesteś syn mój umiłowany, w tobie upodobałem.
12 I zaraz Duch go wyrzuca w pustkowie.
13 I był na pustkowiu czterdzieści dni doświadczany przez Szatana, i był ze zwierzętami, i zwiastunowie służyli mu.
14 Po zaś wydaniu Jana przyszedł Jezus do Galilei, głosząc dobrą nowinę Boga
15 i mówiąc, że: Wypełniła się pora i zbliżyło się królestwo Boga; zmieniajcie myślenie i wierzcie w dobrą nowinę.
16 I przechodząc obok morza Galilei zobaczył Szymona i Andrzeja, brata Szymona, zarzucających w morze, byli bowiem rybakami.
17 I rzekł im Jezus: Chodźcież za mną i uczynię was, (by) (zostaliście) rybakami ludzi.
18 I zaraz opuściwszy sieci zaczęli towarzyszyć mu.
19 I poszedłszy dalej trochę zobaczył Jakuba, (tego) Zebedeusza, i Jana brata jego, i ich w łodzi naprawiających* sieci. [* Doprowadzający do porządku.]
20 I zaraz powołał ich. I opuściwszy ojca ich, Zebedeusza w łodzi z najemnikami, odeszli za nim.
21 I wchodzą do Kafarnaum. I zaraz (w) szabat* wszedłszy do synagogi nauczał. [*Dosłownie "szabatami".]
22 I zdumiewali się z powodu nauki jego, był bowiem nauczający ich jak władzę mający i nie jak uczeni w piśmie.
23 I zaraz był w synagodze ich człowiek w duchu nieczystym, i zakrzyknął
24 mówiąc: Co nam i tobie, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś zgubić nas? Znam cię kto jesteś, święty Boga.
25 I skarcił go Jezus mówiąc: Włóż sobie kaganiec* i wyjdź z niego. [* Zamilcz.]
26 I zatrząsłszy nim duch nieczysty i zawoławszy wołaniem* [* wielkim wyszedł z niego. Głosem.]
27 I (zaczęli ) dziwić się wszyscy, tak że dociekali razem (między) sobą mówiąc: Co jest to? Nauka nowa z władzą; i duchom nieczystym nakazuje i są posłuszne mu.
28 I wyszedł słuch* (o) nim zaraz wszędzie na całą przyległą część - Galilei. [* Rozeszły się słuchy o tym.]
29 I zaraz z synagogi wyszedłszy przyszedł do domu Szymona i Andrzeja z Jakubem i Janem.
30 Zaś teściowa Szymona leżała gorączkując i zaraz mówią mu o niej.
31 I podszedłszy podniósł ją chwyciwszy (za) rękę. I opuściła ją gorączka, i służyła im.
32 (Gdy) wieczór zaś (stał się), kiedy zaszło słońce, nieśli do niego wszystkich źle mających się i opętanych.
33 I było całe miasto zebrane* przy drzwiach. [* Jakby "posprowadzane do".]
34 I uleczył licznych źle mających się (z powodu) rozmaitych chorób, i demony liczne wyrzucił; i nie dopuścił mówić demonom, że znały go.
35 I rano, nocą całkiem, wstawszy wyszedł i odszedł w puste miejsce i tam modlił się.
36 I (zaczął) ścigać go Szymon i ci z nim.
37 I znaleźli go i mówią mu, że: Wszyscy szukają cię.
38 I mówi im: Idźmy* gdzie indziej do znajdujących się bliżej miasteczek, aby i tam głosiłem. Na to bowiem wyszedłem. [* Prowadźmy.]
39 I przyszedł głosząc do synagog ich w całej Galilei i demony wyrzucając.
40 I przychodzi do niego trędowaty prosząc go [i na kolana padając], i mówiąc mu, że: Jeżeli zechciałbyś, możesz mnie oczyścić.
41 I zlitowawszy się* wyciągnąwszy rękę jego dotknął i mówi mu: Chcę, zostań oczyszczony. [* Niektóre rękopisy mają inaczej: "rozgniewawszy się".]
42 I zaraz odszedł od niego trąd, i został-oczyszczony.
43 I ostro upomniawszy* go, zaraz wyrzucił go. [* Wzgląd na oryginał semicki pozwala też tłumaczyć "wzburzony" (wewnętrznie).]
44 I mówi mu: Patrzaj nikomu nic (nie) powiedziałbyś, ale odejdź, siebie pokaż kapłanowi i ofiaruj za oczyszczenie twe, co nakazał Mojżesz, na świadectwo im.
45 On zaś wyszedłszy zaczął głosić wiele i rozpowiadać słowo*, tak że już nie on (mógł) jawnie do miasta wejść, ale zewnątrz na pustych miejscach był. I przychodzili do niego zewsząd. [* Wydarzenie, historię.]
1 I (gdy wszedł) znowu do Kafarnaum po dniach, zostało usłyszane, że w domu jest.
2 I zebrali się liczni, tak że już nie (mieli miejsca) nawet przy drzwiach; i mówił im słowo.
3 I przychodzą niosący do niego paralityka podnoszonego przez czterech.
4 I nie mogąc przynieść mu z powodu tłumu odkryli* dach, gdzie był, i wyłupawszy zsuwają matę, gdzie paralityk leżał. [* "Oddaszyli".]
5 I zobaczywszy Jezus wiarę ich mówi paralitykowi: Dziecko, odpuszczają się twe grzechy.
6 Byli zaś jacyś z uczonych w piśmie tam siedzący i rozważający w sercach ich:
7 Dlaczego ten tak mówi? Bluźni. Kto może odpuszczać grzechy, jeśli nie jeden Bóg?
8 I zaraz poznawszy Jezus duchem jego, że tak rozważają w sobie, mówi im: Dlaczego takie rozważacie w sercach waszych?
9 Co jest wykonalniejsze*, powiedzieć paralitykowi: Odpuszczają się twoje grzechy, czy powiedzieć: Podnieś się i zabierz matę twą i chodź? [* Mniej trudu kosztujące, łatwiejsze.]
10 Aby zaś wiedzieliście, że władzę ma Syn Człowieka odpuszczać grzechy na ziemi - mówi paralitykowi:
11 Tobie mówię, podnieś się, zabierz matę twą i odejdź do domu twego.
12 I podniósł się, i zaraz zabrawszy matę wyszedł wobec wszystkich, tak że (zdumiewali się*) wszyscy i (chwalili) Boga mówiąc, że: Tak nigdy (nie) zobaczyliśmy. [* Wychodzić z siebie, stawać obok ze zdumienia.]
13 I wyszedł znowu obok morza; i cały tłum przychodził do niego. i nauczał ich.
14 I przechodząc* zobaczył Lewiego, (tego co) Alfeusza**, siedzącego na cle***, i mówi mu: Towarzysz mi. I wstawszy zaczął towarzyszyć mu. [* Mijając.] [** Syna Alfeusza.] [*** Miejsce poboru podatków.]
15 I staje się, (że leżał przy stole) on w domu jego, i liczni poborcy i grzesznicy leżeli (przy stole) razem z* Jezusem i uczniami jego; byli bowiem liczni i towarzyszyli mu**. [* "współpołożyli się przy stole" (jedzono leżąc).] [** Według części rękopisów można by zmienić położenie kropki, czytając: "towarzyszyli mu i uczeni w piśmie (z) faryzeuszów. Widząc, że je..."]
16 I uczeni w piśmie (z) faryzeuszów* zobaczywszy, że je z grzesznikami i poborcami, mówili uczniom jego: Po co z poborcami i grzesznikami je? [* Według części rękopisów można by zmienić położenie kropki, czytając: "towarzyszyli mu i uczeni w piśmie (z) faryzeuszów. Widząc, że je..."]
17 I usłyszawszy Jezus mówi im, [że]: Nie potrzebę mają silni lekarza, ale źle mający się; nie przyszedłem powołać* sprawiedliwych, ale grzeszników. [* Zaprosić (na ucztę), wezwać.]
18 I byli uczniowie Jana i faryzeusze poszczący. I przychodzą i mówią mu: Dla czego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, zaś twoi uczniowie nie poszczą?
19 I powiedział im Jezus: (Przecież) nie mogą synowie* komnaty weselnej w tym (czasie gdy) pan młody z nimi jest, pościć? Ile czasu mają pana młodego z nimi, nie mogą pościć. [* Goście weselni.]
20 Przyjdą zaś dni, kiedy odebrany zostanie od nich pan młody, i wtedy będą pościli w ów dzień.
21 Nikt nakładki szmaty nie zgremplowanej (nie) naszywa na płaszcz stary. Jeśli zaś nie, zrywa wypełnienie od tego, nowe (od) starego, i gorsze rozdarcie staje się.
22 I nikt (nie) leje* wina młodego w bukłaki stare - jeśli zaś nie, rozerwie wino bukłaki, i wino jest stracone i bukłaki - ale wino młode w bukłaki nowe. [* Dosłownie "wrzuca".]
23 I stało się, on w szabat (przechodził)* przez zboża, i uczniowie jego zaczęli drogę czynić** zrywając kłosy. [* Obok podążał.] [** Odbywać.]
24 I faryzeusze mówili mu: Oto dlaczego czynią (w) szabat (to co) nie jest dozwolone.
25 I mówi im: Nigdy (nie) przeczytaliście, co uczynił Dawid, kiedy potrzebę miał i zgłodniał on i ci z nim?
26 Jak wszedł do domu Boga za Abiatara arcykapłana i chleby przedkładania zjadł, których nie jest dozwolone zjeść, jeśli nie kapłanom, i dał i tym (co) z nim byli?
27 I mówił im: Szabat z powodu człowieka stał się, a nie człowiek z powodu szabatu.
28 Tak że panem jest Syn Człowieka i szabatu.
1 I wszedł znowu do synagogi. I był tam człowiek uschniętą mający rękę.
2 I pilnowali go, czy (w) szabat uzdrowi go, aby (oskarżyć) go.
3 I mówi człowiekowi suchą rękę mającemu: Podnieś się na środek.
4 I mówi im: Jest dozwolone szabatami dobro uczynić czy zło uczynić, życie* uratować czy zabić? Oni zaś milczeli. [* Duszę, dech życia.]
5 I obejrzawszy ich z gniewem, zasmucony z powodu skamienienia serca ich, mówi (temu) człowiekowi: Wyciągnij rękę. I wyciągnął, i przywrócona została ręka jego.
6 I wyszedłszy faryzeusze zaraz z herodianami naradę (odbywali) o nim, żeby go (zgubić).
7 I Jezus z uczniami jego wycofał się ku morzu. I liczne mnóstwo z Galilei [zaczęło towarzyszyć (mu)]. I z Judei,
8 i z Jerozolimy, i z Idumei, i spoza Jordanu, i koło Tyru i Sydonu, mnóstwo liczne, słysząc, ile czynił, przyszli do niego.
9 I powiedział uczniom jego, żeby łódka stała stale dla niego z powodu tłumu, aby nie ścisnęli go.
10 Licznych bowiem uzdrowił, tak że (napadali) go, aby go dotknęli, jacy mieli dolegliwości*.[* Plagi, "bicze".]
11 I duchy nieczyste, kiedy go oglądały, przypadały do niego i krzyczały mówiąc, że: Ty jesteś Syn Boga.
12 I wiele karcił je, aby nie go widocznym czyniły.
13 I wchodzi na górę i przywołuje do siebie, których chciał sam, i odeszli ku niemu.
14 I uczynił dwunastu, [których i wysłannikami nazwał,] aby byli z nim, i aby wysłał ich głosić
15 i mieć władzę wyrzucać demony.
16 [I uczynił dwunastu,] i (nadał) imię Szymonowi "Piotr",
17 i Jakuba (tego co) Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, i (nadał) im imię* "Boanerges", co jest Synowie Grzmotu. [* Lub "imiona", w zależności od wersji rękopisu.]
18 I Andrzeja, i Filipa, i Bartłomieja, i Mateusza, i Tomasza, i Jakuba (tego co) Alfeusza, i Tadeusza, i Szymona Kananejczyka,
19 i Judę Iskariotę, który i wydał go.
20 I przychodzi do domu i schodzi się znowu tłum, tak że nie (mogli) oni nawet chleba zjeść.
21 I usłyszawszy ci od niego* wyszli chwycić go, mówili bowiem, że (doprowadził się do szału)**.[* Zapewne krewni.] [** "Stanął poza sobą".]
22 I uczeni w piśmie, (ci) z Jerozolimy zeszedłszy mówili, że Belzebula* ma i że przez przywódcę demonów wyrzuca demony. [* "Belzebub" w przekładzie łacińskim.]
23 I przywoławszy do siebie ich w przykładach mówił im: Jak może Szatan Szatana wyrzucać?
24 I jeżeli królestwo (przeciw) sobie zostałoby podzielone, nie może ostać się królestwo owo.
25 I jeżeli dom (przeciw) sobie zostałby podzielony, nie będzie mógł dom ów ostać się.
26 I jeśli Szatan powstał przeciw sobie i został podzielony, nie może stać, ale koniec ma.
27 Ale nie może nikt w dom siłacza wszedłszy rzeczy jego złupić. jeżeli nie najpierw tego siłacza związałby, i wtedy dom jego złupi.
28 Amen mówię wam, że wszystko zostanie odpuszczone synom ludzi. zgrzeszenia i bluźnierstwa, ile by zbluźnili.
29 Który zaś zbluźniłby względem Ducha Świętego nie ma odpuszczenia na wiek, ale winien jest wiecznego zgrzeszenia
30 bo mówili: Ducha nieczystego ma.
31 I przyszła matka jego i bracia jego i zewnątrz stanąwszy wysłali do niego wzywając go.
32 I siedział wokół niego tłum, i mówią mu: Oto matka twa i bracia twoi [i siostry twe] zewnątrz szukają cię.
33 I odpowiadając im mówi: Kto jest matką mą i braćmi [moimi]?
34 I oglądnąwszy sobie tych wokół niego kołem siedzących mówi: Oto matka ma i bracia moi.
35 Który [bowiem] uczyniłby wolę Boga, ten bratem mym i siostrą i matką jest.
1 I znowu zaczął nauczać obok morza. I zbiera się do niego tłum bardzo wielki, tak że on do łodzi wszedłszy (siedział) na morzu i cały tłum przy morzu na ziemi był.
2 I nauczał ich w przykładach wielu, i mówił im w nauce jego:
3 Słuchajcie. Oto wyszedł siewca zasiać.
4 I stało się (przy) (sianiu)*, które padło obok drogi, i przyszły ptaki i pożarły** je. [* Dosłownie "siać".][** Zjadło (ptactwo).]
5 I inne padło na skaliste, gdzie nie miało ziemi wiele, i zaraz wzeszło z powodu nie (posiadania)* głębi ziemi; [* Dosłownie "mieć".]
6 i gdy wzeszło słońce, zostało spalone i z powodu nie (posiadania)* korzenia zostało wysuszone. [* Dosłownie "mieć".]
7 I inne padło w ciernie, i wyszły ciernie i zdusiły je, i owocu nie dało.
8 I inne padło w ziemię dobrą, i dawało owoc wychodząc i wzrastając i niosło jedno trzydzieści, i jedno sześćdziesiąt, i jedno sto.
9 I mówił: Który ma uszy słuchać. niech słucha.
10 I kiedy został się (samotnie), pytali go (ci) wokół niego z dwunastoma (o) przykłady.
11 I mówił im: Wam tajemnica jest dana królestwa Boga. Tamtym zaś zewnątrz w przykładach wszystko staje się,
12 aby patrząc patrzyli i nie ujrzeli, i słuchając słyszeli i nie rozumieli, coby nie zawrócili i (nie) zostało odpuszczone im.
13 I mówi im: Nie znacie przykładu tego, i jak wszystkie przykłady poznacie?
14 Siewca słowo sieje.
15 Tymi zaś są (ci) obok drogi, gdzie jest siane słowo: i kiedy usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i zabiera słowo zasiane w nich.
16 A tymi są ci na skaliste siani: ci kiedy usłyszą słowa zaraz z radością biorą je.
17 I nie mają korzenia w sobie, ale niestali* są. Potem, (jeśli stałby się) ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz potykają się. [* "Tymczasowi".]
18 I innymi są (ci) w ciernie posiani: Ci są, którzy słowo (usłyszeli),
19 i troski wieku, i złuda bogactwa, i (te) co do pozostałych pożądania wchodząc zaduszają słowo, i bezowocne staje się.
20 A tamci są (ci) na ziemię dobrą posiani: ci słuchają słowa i przyjmują i owoc przynoszą: jedno trzydzieści, i jedno sześćdziesiąt, i jedno sto.
21 I mówił, im: Czy przychodzi - lampka, aby pod korcem była położona lub pod łożem? (Czyż) nie aby na świeczniku* była położona? [* Stojaku, "lampniku".]
22 Nie bowiem jest (coś) ukryte, jeżeli nie aby stało się widocznym, ani staje się ukryte, ale aby przyszło na widok.
23 Jeśli kto ma uszy (by) słuchać, niech słucha.
24 I mówił im: Patrzajcie, czego słuchacie. W jakiej mierze mierzycie. będzie mierzone wam i dołożone będzie wam.
25 Który bowiem ma, dane będzie mu; i który nie ma, i co ma, zabrane będzie od niego.
26 I mówił: Tak jest królestwo Boga, jak człowiek rzuciłby siew w ziemię.
27 I będzie spał, i podnosił się* nocą i dniem, a (ten) siew będzie kiełkował i będzie wydłużał się, jak, nie wie on. [* Budził się.]
28 Samorzutnie ziemia owoc przynosi, najpierw trawę*, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie. [* Tzn. źdźbło.]
29 Kiedy zaś wyda owoc, zaraz wysyła sierp, bo stało się żniwo.
30 I mówił: Jak mamy przyrównać królestwo Boga lub w jakim je przykładzie mamy umieścić?
31 Jak ziarno gorczycy, które kiedy posieje się na ziemię, najmniejsze (jest) (z) wszystkich nasion na ziemi,
32 i kiedy posieje się, wychodzi, i staje się większe (od) wszystkich warzyw i czyni gałęzie wielkie, tak że (mogą)* pod cieniem jego ptaki nieba gnieździć się**.[* Dosłownie "móc".][** Dosłownie "rozbić namiot".]
33 I takimi przykładami licznymi mówił im słowo, tak jak mogli słuchać.
34 Bez zaś przykładu nie mówił im, na osobności zaś własnym uczniom rozwiązywał* wszystko. [* Wyjaśniał, wykładał.]
35 I mówi im w tamten dzień, (gdy) wieczór (stał się): Przejdźmy na (przeciwko).
36 I opuściwszy tłum, przyjmują go, jak był, w łodzi, i inne łodzie były z nim.
37 I staje się nawałnica wielka wiatru, i fale rzucała do łodzi, tak że już (napełniała się) łódź.
38 A on był na rufie obok podgłówka śpiąc; i budzą go, i mówią mu: Nauczycielu, nie martwi cię, że giniemy?
39 I podniósłszy się skarcił wiatr i powiedział morzu: Milcz, załóż sobie kaganiec. I uciszył się wiatr, i stała się cisza wielka.
40 I powiedział im: Dlaczego trwożliwi jesteście? Jeszcze nie macie wiary?
41 I przestraszyli się strachem wielkim, i mówili do siebie nawzajem: Kim zatem ten jest, że i wiatr, i morze jest posłuszne mu?
1 I przyszedł na (przeciwny brzeg) morza do krainy Gerazeńczyków*.[* Albo: Gergezytów, albo Gadareńczyków - według różnych rękopisów.]
2 I (gdy wyszedł) (on) z łodzi, zaraz wyszedł naprzeciw mu z grobowców człowiek w duchu nieczystym,
3 który mieszkanie miał w grobowcach. I nawet kajdanami już nikt (nie) mógł go związać,
4 (gdyż) on wielekroć dybami i kajdanami (został związany), i (zostały rozerwane) przez niego kajdany, i dyby (zostały skruszone), i nikt (nie) miał siły go ujarzmić.
5 I przez całą noc i dzień w grobowcach i w górach był, krzycząc i tłukąc siebie kamieniami;
6 i zobaczywszy Jezusa z daleka przybiegł i pokłonił się mu,
7 i krzyknąwszy głosem wielkim mówi: Co mnie i tobie, Jezusie, synu Boga Najwyższego? Zaklinam cię Bogiem, (aby) nie mnie* męczyłbyś! [* Abyś mnie nie męczył.]
8 Mówił bowiem mu: Wyjdź, duchu nieczysty z (tego) człowieka.
9 I pytał go: Jakie imię twe? I mówi mu: Legion imię mi, bo liczni jesteśmy.
10 I prosił go wiele, aby nie je wysłał poza (tę) krainę.
11 Było zaś tam przy górze stado świń wielkie pasące się.
12 I poprosiły go mówiąc: Poślij nas w (te) świnie, aby w nie weszliśmy.
13 I zezwolił im. I wyszedłszy (te) duchy nieczyste weszły w świnie, i ruszyło stado w dół urwiska w morze, jakieś dwa tysiące, i utopiły się* w morzu. [* Dosłownie "udusiły się".]
14 I pasący je uciekli, i oznajmili po mieście i po polach. I przyszli zobaczyć, co jest to, co się stało.
15 I przychodzą do Jezusa, i oglądają opętanego siedzącego, ubranego i zachowującego rozsądek. (tego co) był mającym legion. i przestraszyli się.
16 I opisali im (ci), (którzy zobaczyli), jak stało się opętanemu i o świniach.
17 I zaczęli prosić go, odejść od granic ich.
18 I (gdy wchodził) on do łodzi, prosił go opętany, aby z nim był.
19 I nie dopuścił go, ale mówi mu: Odejdź do domu twego, do twoich, i oznajmij im, ile Pan ci uczynił i zmiłował się (nad) tobą.
20 I odszedł, i zaczął głosić w Dekapolu, ile uczynił mu Jezus, i wszyscy dziwili się.
21 I (gdy przeprawił się) Jezus [w łodzi] znowu na przeciwko. zeszedł się tłum liczny do niego, a był obok morza.
22 I przychodzi jeden (z) przełożonych synagogi, imieniem Jair, i zobaczywszy go pada do stóp jego,
23 i prosi go wiele mówiąc, że: Córeczka moja ostatecznie się ma*, aby przyszedłszy nałożyłbyś ręce (na) nią, aby została uratowana i ożyła. [* Tzn. bliska jest ostatniemu tchnieniu.]
24 I odszedł z nim. I towarzyszył mu tłum liczny, i ściskali go.
25 I kobieta będąca w upływie krwi dwanaście lat,
26 i wiele ucierpiawszy przez licznych lekarzy, i wydawszy, (co) u niej wszystko, i nic (nie) pomógłszy sobie, ale raczej w gorsze przyszedłszy,
27 usłyszawszy o Jezusie, przyszedłszy w tłumie z tyłu dotknęła płaszcza jego.
28 Mówiła bowiem, że: Jeżeli dotknę choćby płaszczy jego, będę uratowana.
29 I zaraz wysuszyło się źródło krwi jej, i poznała ciałem, że jest leczona z (tego) batoga*.[* Metafora dolegliwości.]
30 I zaraz Jezus, poznawszy w sobie, (że) z niego moc wyszła, zawróciwszy się w tłumie mówił: Kto mych dotknął płaszczy?
31 I mówili mu uczniowie jego: Widzisz tłum ściskający cię i mówisz: Kto mnie dotknął?
32 I oglądał się, (by) zobaczyć (tę która) to (uczyniła).
33 Zaś kobieta przestraszona i drżąca, wiedząc, co stało się jej, przyszła i przypadła do niego i powiedziała mu całą prawdę.
34 On zaś powiedział jej: Córko, wiara twa uratowała cię. Odejdź ku pokojowi i bądź zdrowa od batoga* twego. [* Metafora dolegliwości.]
35 Jeszcze (gdy) on (mówił), przychodzą od przełożonego synagogi mówiąc, że: Córka twa umarła. Dlaczego jeszcze szarpiesz nauczyciela?
36 Zaś Jezus dosłyszawszy (to) słowo powiedziane, mówi przełożonemu synagogi: Nie bój się, jedynie wierz.
37 I nie dopuścił nikomu z nim współtowarzyszyć, jeśli nie - Piotrowi i Jakubowi, i Janowi, bratu Jakuba.
38 I przychodzą do domu przełożonego synagogi, i ogląda zamęt, i płaczących i lamentujących* wielu: [* W oryginale onomatopeja zawodzenia ,,a-la-la".]
39 i wszedłszy mówi im: Dlaczego zamęt czynicie i płaczecie? Dziecko nie umarło, ale śpi.
40 I wyśmiewali go. On zaś wyrzuciwszy wszystkich zabiera ojca dziecka, i matkę, i tych z nim, i wchodzi, gdzie było dziecko.
41 I chwyciwszy silnie rękę dziecka mówi jej: Talitha kum, co jest przetłumaczone: Dziewczynko, tobie mówię, podnieś się.
42 I zaraz wstała dziewczynka i chodziła, była bowiem lat dwunastu. I zdumieli się [zaraz] zdumieniem wielkim.
43 I przykazał im wiele, aby nikt (nie) poznał tego; i powiedział, (by) dać jej zjeść.
1 I wyszedł stamtąd, i przychodzi do ojczyzny jego, i towarzyszą mu uczniowie jego.
2 I (gdy stał się) szabat, zaczął nauczać w synagodze; i liczni słuchający zdumiewali się mówiąc: Skąd temu to, i (co to za) mądrość dana temu, i moce takie przez ręce jego stające się?
3 Nie ten jest cieślą, synem Marii i bratem Jakuba i Józefa i Judy i Szymona? I nie są siostry jego tu przy nas? I wiedzeni byli do obrazy z powodu niego.
4 I mówił im Jezus, że: Nie jest prorok bez szacunku. jeśli nie w ojczyźnie jego, i u krewnych jego. i w domu jego.
5 I nie mógł tam uczynić żadnego dzieła mocy, jeśli nie paru niemocnym nałożywszy ręce uzdrowił.
6 I dziwił się z powodu niewiary ich. 1 obchodził wsie wokół nauczając.
7 I przywołał dwunastu, i zaczął ich wysyłać (po) dwóch dwóch, i dawał im władzę (nad) duchami nieczystymi.
8 I nakazał im, aby niczego (nie) zabierali w drogę, jeśli nie laskę jedynie, nie chleb, nie torbę, nie w pasie miedź*;[* Pieniądze. Całość składniej..ani... ani... ani... "]
9 ale podwiązawszy sandały i nie wdziejecie dwóch tunik.
10 I mówił im: Gdzie wejdziecie do domu. tam pozostawajcie, aż wyjdziecie stamtąd.
11 I które miejsce nie przyjęłoby was ani wysłuchaliby was, wychodząc stamtąd strząśnijcie pył. (ten) spod stóp waszych na świadectwo im.
12 I wyszedłszy głosili, aby zmieniali myślenie,
13 i demonów wiele wyrzucali, i namaszczali oliwą licznych niemocnych i uzdrawiali.
14 I usłyszał król Herod, jawne bowiem stało się imię jego, i mówili, że Jan, (ten) chrzczący, podniósł się* z martwych, i dla tego dzieją się dzieła mocy w nim. [* Zbudził się.]
15 Inni zaś mówili, że Eliasz jest; inni zaś mówili, że prorok jak jeden (z) proroków.
16 Usłyszawszy zaś Herod mówił: Któremu ja ściąłem głowę, Jan, ten podniósł się*.[* Zbudził się.]
17 Sam zaś Herod wysławszy, chwycił Jana i związał go w strażnicy z powodu Herodiady, żony Filipa, brata jego, bo ją poślubił.
18 Mówił bowiem Jan Herodowi, że: Nie jest dozwolone ci mieć żonę brata twego.
19 Zaś Herodiada miała urazę (do) niego i chciała go zabić, i nie mogła.
20 Bowiem Herod bał się Jana, wiedząc (że) on mąż sprawiedliwy i święty, i ochraniał go; i słuchając go wiele, był w niepewności* i z przyjemnością go słuchał. [* Inne rękopisy mają "czynił".]
21 I (gdy stał się) dzień sposobny, kiedy Herod (na) urodziny (swoje) wieczerzę uczynił dostojnikom (swoim) i tysiącznikom i pierwszym - Galilei;
22 i (gdy weszła) córka (tej) jego* Herodiady i (gdy zatańczyła), przypodobała się Herodowi, i razem leżącym (przy stole). Powiedział król dziewczynce: Poproś mnie, co byś chciała, i dam ci. [* Albo "tej", jak w części rękopisów.]
23 I przysiągł jej [wiele]: (Cokolwiek) byś mnie poprosiła, dam ci, aż do połowy królestwa mego.
24 I wyszedłszy powiedziała matce jej: Co poprosiłabym? Ta zaś powiedziała: Głowę Jana, chrzczącego.
25 I wszedłszy zaraz z pośpiechem do króla, poprosiła mówiąc: Chcę, aby natychmiast dałeś mi na tacy głowę Jana Chrzciciela.
26 I zasmuconym stawszy się król, z powodu przysiąg i leżących (przy stole), nie zechciał odrzucić jej.
27 I zaraz wysławszy król kata, nakazał przynieść głowę jego. I odszedłszy ściął głowę mu w strażnicy
28 i przyniósł głowę jego na tacy, i dał ją dziewczynce, i dziewczynka dała ją matce jej.
29 I usłyszawszy uczniowie jego przyszli i zabrali zwłoki jego i położyli je w grobowcu.
30 I zbierają się wysłannicy przy Jezusie, i oznajmili mu wszystko, ile uczynili i ile nauczali.
31 I mówi im: Chodźcież wy sami osobno na puste miejsce i odpocznijcie trochę. Byli bowiem przychodzący i odchodzący liczni i ani zjeść mieli czas.
32 I odeszli w łodzi na puste miejsce na (osobności).
33 I zobaczyli ich odchodzących, i poznali liczni, i pieszo ze wszystkich miast zbiegli się tam i wcześniej przyszli (od) nich.
34 I wyszedłszy zobaczył liczny tłum, i ulitował się nad nimi, bo byli jak owce nie mające pasterza; i zaczął nauczać ich wiele.
35 I (gdy) już godzina późną* (stała się), podszedłszy do niego uczniowie jego mówili, że: Puste jest miejsce i już godzina późna*.[* Dosłownie "liczna".]
36 Oddal ich, aby odszedłszy do wokół (leżących) pól i wsi kupili sobie coś co zjedliby.
37 On zaś odpowiadając rzekł im: Dajcie im wy zjeść. I mówią mu: Odszedłszy mamy kupić (za) denarów dwieście chlebów i mamy dać im zjeść?
38 On zaś mówi im: Ile chlebów macie? Odejdźcie, zobaczcie. I poznawszy mówią: Pięć, i dwie ryby.
39 I nakazał im ułożyć wszystkich grupy (za grupami)* na zielonej trawie. [* Grupy wspólnie ucztujących.]
40 I położyli się kępy (za kępami) po sto i po pięćdziesiąt.
41 I wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby spojrzawszy do góry w niebo pobłogosławił i połamał chleby i dawał uczniom [jego], aby podawali im; i dwie ryby podzielił wszystkim.
42 I zjedli wszyscy i zostali nasyceni.
43 I zebrali ułomki (na) dwanaście koszyków wypełnienie i z ryb.
44 I byli zjadający [ chleby] pięć tysięcy mężów.
45 I zaraz przymusił uczniów jego wejść do łodzi i poprzedzać na przeciwko do Betsaidy, aż on (oddali) tłum.
46 I odłączywszy się od* nich odszedł na górę pomodlić się. [* Pożegnawszy się.]
47 I wieczór (gdy stał się), była łódź na środku - morza, i on sam na ziemi.
48 I zobaczywszy ich męczących się przy wiosłowaniu, był bowiem wiatr przeciwny im, o czwartej straży nocy przychodzi do nich chodząc po morzu. I chciał przejść obok nich.
49 Oni zaś zobaczywszy go na morzu chodzącego pomyśleli, że zjawą jest, i zakrzyknęli.
50 Wszyscy bowiem go zobaczyli i byli poruszeni. On zaś zaraz przemówił do nich i mówi im: Ośmielcie się, ja jestem. Nie bójcie się.
51 I wszedł do nich do łodzi, i uciszył się wiatr. I bardzo, [nadzwyczajnie], w sobie zdumiewali się,
52 nie bowiem zrozumieli o chlebach, ale było ich serce skamieniałe.
53 I przeprawiwszy się na ziemię przyszli do Genezaret i przybili do brzegu.
54 I (gdy wyszli) oni z łodzi zaraz rozpoznawszy go
55 obiegli całą krainę ową i zaczęli na matach źle (się) mających obnosić, gdzie słyszeli, że jest.
56 I kiedy wchodził, do wsi czy do miast, czy na pola, na rynkach kładli będących bez siły i prosili go, aby - obramowania - płaszcza jego dotknęli. I ilu dotknęli go, byli ratowani.
1 I zbierają się u niego faryzeusze i jacyś (z) uczonych w piśmie przybyłych z Jerozolimy.
2 I zobaczywszy jakichś uczniów jego, że pospolitymi* rękoma, to jest nieumytymi, jedzą chleby[* Nieczystymi.]
3 bowiem faryzeusze i wszyscy Żydzi, jeśli nie pięścią* umyją rąk, nie jedzą, trzymając się przekazu starszych. [* Prawdopodobnie chodzi o dłoń z wodą.]
4 I z rynku, jeśli nie zanurzą się, nie jedzą, i innych wiele jest, co przyjęli, (by) trzymać się, zanurzeń kielichów, i dzbanków, i miedzi*, [i łóż]. [* Naczyń miedzianych.]
5 I pytają go faryzeusze i uczeni w piśmie: Dla czego nie chodzą uczniowie twoi według przekazu starszych, ale pospolitymi* rękoma jedzą chleb? [* Nieczystymi.]
6 On zaś powiedział im: Dobrze prorokował Izajasz o was obłudnikach, jak jest napisane, [iż]: Ten lud wargami mnie szanuje, zaś serce ich daleko jest oddalone ode mnie.
7 Daremnie zaś czczą mnie, nauczając nauki przykazań ludzi.
8 Opuściwszy przykazanie Boga trzymacie się przekazu ludzi.
9 I mówił im: Pięknie unieważniacie przykazanie Boga, aby przekaz wasz postawiliście*.[* Według innych rękopisów "strzegliście".]
10 Mojżesz bowiem powiedział: Szanuj ojca twego i matkę twą, i: Złorzeczący ojcu lub matce śmiercią niech umrze.
11 Wy zaś mówicie: Jeśli rzekłby człowiek ojcu lub matce: Korban, co jest "dar (ofiarny)", co byś ode mnie miał jako pomoc,
12 już dopuszczacie, (mu) nic (nie) uczynić ojcu lub matce,
13 unieważniając słowo Boga przekazem waszym, który przekazaliście; i podobnych takich wiele czynicie.
14 I przywoławszy do siebie znowu tłum mówił im: Posłuchajcie mnie wszyscy i pojmijcie.
15 Nic (nie) jest z zewnątrz człowieka wchodzące do niego, co może zanieczyścić go. Ale (co) z człowieka wychodzące jest, to zanieczyszczające człowieka.
16 []
17 I kiedy wszedł do domu od tłumu, pytali go uczniowie jego (o) przykład.
18 I mówi im: Tak i wy niepojętni jesteście? Nie zauważacie, że wszystko, (co) z zewnątrz wchodzące w człowieka, nie może go zanieczyścić,
19 bo nie wchodzi mu do serca, ale do brzucha, i do ustępu wychodzi? - oczyszczając wszystkie pokarmy.
20 Mówił zaś, że: Co z człowieka wychodzące, owo zanieczyszcza człowieka.
21 Z wnętrza bowiem, z serca ludzi rozważania złe wychodzą, rozpusty, kradzieże, zabójstwa,
22 cudzołóstwa, zachłanności, niegodziwości, podstęp, rozpasanie, oko złe*, bluźnierstwo, wyniosłość, głupota. [* Czyli zawiść.]
23 Wszystkie te złości z wnętrza wychodzą i zanieczyszczają człowieka.
24 Stamtąd zaś wstawszy odszedł w granice Tyru. I wszedłszy do domu, nikt, (nie) chciał, (by) (wiedział); i nie mógł ujść uwagi,
25 ale zaraz usłyszawszy kobieta o nim, której miał córeczkę jej duch nieczysty, przyszedłszy przypadła do stóp jego;
26 (Ta) zaś kobieta była Hellenką*, Syrofenicjanką rodem. I prosiła go, aby demona wyrzucił z córki jej. [* Tzn. poganką.]
27 I mówił jej: Dopuść najpierw nasycić się dzieciom, nie bowiem jest dobrze wziąć chleb dzieci i szczeniętom rzucić.
28 Ona zaś odpowiedziała i mówi mu: Panie, i szczenięta popod stołem jedzą z okruszyn - dzieci.
29 I powiedział jej: Z powodu tego słowa odejdź, wyszedł z córki twej demon.
30 I odszedłszy do domu jej znalazła dziecko położone na łożu i demona wyszłego.
31 I z powrotem wyszedłszy z granic Tyru przyszedł przez Sydon do morza Galilei poprzez środek granic Dekapolu.
32 I przynoszą* mu głuchego i ledwo mówiącego, i proszą go, żeby nałożył na niego rękę. [* Przyprowadzają.]
33 I zabrawszy go od tłumu na osobności włożył palce jego* w uszy jego, i splunąwszy dotknął języka jego. [* "Jego" w znaczeniu "swoje"]
34 I wejrzawszy w niebo westchnął, i mówi mu: Effatha, co jest: "Otwórz się".
35 I [zaraz] otwarły się jego uszy, i rozwiązane zostało pęto języka jego, i mówił poprawnie.
36 I przykazał im, żeby nikomu (nie) mówili. Ile zaś im przykazywał, oni bardziej jeszcze głosili.
37 I (aż nazbyt) zdumiewali się mówiąc: Dobrze wszystko uczynił; i głuchym daje* słyszeć, i niemowom mówić. [* Dosłownie "czyni".]
1 W owych dniach, (gdy) znowu liczny tłum (był) i nie (mieli), co zjedliby, przywoławszy do siebie uczniów mówi im:
2 Lituję się nad tłumem, bo już dni trzy pozostają przy mnie i nie mają, co zjedliby.
3 I jeśli oddaliłbym ich poszczących do domu ich, osłabną na drodze. I niektórzy (z) nich z daleka przybyli.
4 I odpowiedzieli mu uczniowie jego: Skąd tych będzie mógł ktoś tu nasycić chlebami na pustaci?
5 I pytał ich: Ile macie chlebów? Oni zaś powiedzieli: Siedem.
6 I nakazuje tłumowi położyć się na ziemi. I wziąwszy siedem chlebów dzięki uczyniwszy połamał i dawał uczniom jego, żeby podawali, i podali tłumowi.
7 I mieli rybek trochę; I pobłogosławiwszy je powiedział i te podawać.
8 I zjedli i nasyceni zostali i zebrali obfitość ułomków siedem koszy.
9 Byli zaś jakieś cztery tysiące. I oddalił ich.
10 I zaraz wszedłszy do łodzi z uczniami jego przyszedł do działu* Dalmanuty. [* Dział ziemi, teren, "dzielnica".]
11 I wyszli faryzeusze i zaczęli dociekać razem z nim, szukając od niego znaku z nieba, próbując go.
12 I westchnąwszy duchem jego mówi: Dlaczego pokolenie to szuka znaku? Amen mówię wam, jeśli dany będzie pokoleniu temu znak!
13 I opuściwszy ich, znowu (wsiadłszy) (odpłynął)* na przeciwko. [* Dosłownie "wszedłszy odszedł".]
14 I zapomnieli wziąć chleby i jeśli nie jeden* chleb, nie mieli ze sobą w łodzi. [* "Jeśli nie jeden" - sens: "z wyjątkiem jednego".]
15 I przykazywał im mówiąc: Patrzajcie, strzeżcie się od zaczynu faryzeuszy i zaczynu Heroda.
16 I rozważali (między) sobą, że: Chlebów nie mają.
17 I poznawszy mówi im: Dlaczego rozważacie, że chlebów nie macie? Jeszcze nie zauważacie, ani pojmujecie? Skamieniałe macie serce wasze?
18 Oczy mając nie patrzycie i uszy mając nie słuchacie? I nie przypominacie sobie,
19 kiedy pięć chlebów połamałem na pięć tysięcy, ile koszyków ułomków pełnych zebraliście? Mówią mu: Dwanaście.
20 Kiedy siedem na cztery tysiące, ile koszów (pełnych) ułomków zebraliście? I mówią [mu]: Siedem.
21 mówił im: Jeszcze nie rozumiecie?
22 I przychodzą do Betsaidy. I przynoszą* mu ślepego i proszą go, żeby go dotknął. [* Przyprowadzają.]
23 I chwyciwszy rękę ślepego wyprowadził go poza wieś, i plunąwszy w oczy jego. nałożywszy ręce (na) niego, pytał go: Czy coś widzisz?
24 I popatrzywszy do góry mówił: Widzę ludzi, że jak drzewa widzę chodzących.
25 Potem znowu nałożył ręce na oczy jego, i przejrzał, i powrócił (do zdrowia), i przypatrywał się jasno widząc wszystkiemu.
26 I wysłał go do domu jego, mówiąc: Żebyś nie do tej wsi wszedł.
27 I wyszedł Jezus i uczniowie jego do wiosek (koło) Cezarei Filipa. I w drodze pytał uczniów jego mówiąc im: Kim (ja) mówią ludzie (jestem)?
28 Oni zaś powiedzieli mu mówiąc, [że]: Janem Chrzcicielem, i inni Eliaszem, inni zaś, że jednym (z) proroków.
29 I on spytał ich: Wy zaś kim (ja) powiadacie (jestem)? Odpowiadając Piotr mówi mu: Ty jesteś Pomazaniec*.[* Z greckiego: "Chrystus", z hebrajskiego: "Mesjasz".]
30 I upomniał* ich, żeby nikomu (nie) mówili o nim. [* Skarcił.]
31 I zaczął nauczać ich, że ma Syn Człowieka wiele wycierpieć i nie zostać zaakceptowanym* przez starszych, i arcykapłanów, i uczonych w piśmie, i zostać zabitym, i po trzech dniach powstać. [* Zostać zdyskwalifikowanym.]
32 I (z) otwartością (to) słowo mówił. I wziąwszy na bok Piotr go, zaczął karcić go.
33 On zaś zawróciwszy i zobaczywszy uczniów jego skarcił Piotra i mówi: Odejdź za mnie, szatanie, bo nie myślisz (o tych co) Boga*, ale (o tych co) ludzi** [* O tym co Boże.] [** O tym co ludzkie.]
34 I przywoławszy do siebie tłum z uczniami jego powiedział im: Jeśli ktoś chce za mną towarzyszyć, niech się wyprze siebie i niech zabierze krzyż jego i niech towarzyszy mi.
35 Który bowiem chciałby duszę* jego uratować, zgubi ją; który zaś zgubi duszę* jego ze względu na mnie i Dobrą Nowinę, uratuje ją. [* Dech życia, życie samo.]
36 Cóż bowiem pomaga człowiekowi zyskać świat cały, a (dozna straty) dusza* jego? [* Dech życia, życie samo.]
37 Co bowiem dałby człowiek w zamian za duszę* jego? [* Dech życia, życie samo.]
38 Który bowiem zawstydziłby się mnie i moich słów w pokoleniu tym, cudzołożnym i grzesznym, i Syn Człowieka zawstydzi się go, kiedy przyjdzie w chwale Ojca jego ze zwiastunami świętymi.
1 I mówił im: Amen mówię wam, że są niektórzy tu (ze) Stojących, którzy nie skosztują śmierci, aż zobaczą królestwo Boga przybyłe w mocy.
2 I po dniach sześciu bierze Jezus Piotra, i Jakuba, i Jana, i wprowadza ich na górę wysoką na osobności samych. I został przemieniony wobec nich.
3 I szaty jego stały się lśniące. białe bardzo, jakich folusznik na ziemi nie może tak wybielić.
4 I dał się zobaczyć im Eliasz z Mojżeszem, i byli wspólnie rozmawiający z Jezusem.
5 I odpowiadając Piotr mówi Jezusowi: Rabbi, dobrze jest nam tu być, i uczyńmy trzy namioty, tobie jeden, i Mojżeszowi jeden, i Eliaszowi jeden.
6 Nie bowiem wiedział, co miałby odpowiedzieć, napełnieni bojaźnią bowiem stali się.
7 I stała się chmura ocieniająca ich, i stał się głos z chmury: Ten jest syn mój umiłowany, słuchajcie go.
8 I nagle oglądnąwszy się już nikogo (nie) zobaczyli, ale Jezusa jednego z nimi samymi.
9 I (gdy schodzili) oni z góry, przykazał im, żeby nikomu, co zobaczyli, (nie) opisali, jeśli nie kiedy Syn Człowieka z martwych wstanie.
10 I (to) słowo trzymali, między sobą dociekając razem, co jest ,,z martwych wstać".
11 I dopytywali się go, mówiąc: Bo mówią uczeni w piśmie, że Eliasz ma przyjść najpierw?
12 On zaś rzekł im: Eliasz wprawdzie przyszedłszy najpierw przywraca wszystko; i jak jest napisane o Synu Człowieka, żeby wiele wycierpiał i stał się za nic mianym?
13 Ale mówię wam, że i Eliasz przyszedł, i uczynili mu, co chcieli, jako jest napisane o nim.
14 I przyszedłszy do uczniów zobaczył tłum liczny wokół nich i uczonych w piśmie dociekających razem między nimi.
15 I zaraz cały tłum, zobaczywszy go, popadli w zachwyt* i podbiegając pozdrawiali go. [* Przelękli się.]
16 I zapytał ich: Czego dociekacie razem, między (sobą)?
17 I odpowiedział mu jeden z tłumu: Nauczycielu, przyniosłem - syna mego do ciebie, mającego ducha niemego.
18 I kiedy go złapie, rozrywa go, i pieni się, i zgrzyta zębami, i drewnieje; i powiedziałem uczniom twym, żeby go wyrzucili, i nie mieli siły.
19 On zaś odpowiadając im mówi: O pokolenie bez wiary. do kiedy przy was będę? Do kiedy będę znosił was? Przynoście go do mnie.
20 I przynieśli go do niego. I zobaczywszy go duch zaraz potrząsnął nim, i padłszy na ziemię toczył się pieniąc się.
21 I spytał ojca jego: Ile czasu jest, jak to stało się mu? On zaś powiedział: Od dzieciństwa.
22 I wielekroć i w ogień go rzucił i w wody, aby zgubić go; ale jeśli coś mógłbyś, pomóż nam zlitowawszy się nad nami.
23 Zaś Jezus powiedział mu: To "jeśli mógłbyś..." wszystko możliwe wierzącemu.
24 Zaraz zawoławszy - ojciec dziecka mówił: Wierzę, pomagaj mej niewierze.
25 Zobaczywszy zaś - Jezus, że zbiega się tłum, skarcił ducha nieczystego mówiąc mu: Niemy i głuchy duchu, ja nakazuję ci, wyjdź z niego i już nie (wchodź) w niego.
26 I zawoławszy i wiele zatrząsłszy wyszedł. I stał się jakby martwy, tak że wielu (mówiło), że umarł.
27 Zaś Jezus chwyciwszy rękę jego podniósł go; i wstał.
28 I (gdy wszedł) on do domu, uczniowie jego na osobności pytali go: Że my nie mogliśmy wyrzucić go?
29 I powiedział im: Ten rodzaj przez nic (nie) może wyjść, jeśli nie przez modlitwę.
30 I stamtąd wyszedłszy przechodzili przez Galileę, i nie chciał, żeby ktoś wiedział.
31 Nauczał bowiem uczniów jego i mówił im, że Syn Człowieka wydawany jest w ręce ludzi, i zabiją go, i zabity po trzech dniach powstanie.
32 Oni zaś nie rozumieli (co do) rzeczy i bali się go zapytać.
33 I przyszli do Kafarnaum. I w domu (będąc) pytał ich: Co w drodze rozważaliście?
34 Oni zaś milczeli, między sobą bowiem rozmawiali w drodze, kto większy.
35 I usiadłszy zawołał dwunastu i mówi im: Jeśli ktoś chce pierwszy być, będzie (z) wszystkich ostatni i wszystkich służący.
36 I wziąwszy dziecko postawił je na środku ich, i objąwszy je powiedział im:
37 Który jedno (z) takich dzieci przyjmie w imię moje, mnie przyjmuje. I który mnie przyjmie, nie mnie przyjmuje, ale (tego), (który wysłał) mnie.
38 Rzekł mu Jan: Nauczycielu, zobaczyliśmy kogoś w imię twe wyrzucającego demony, i zabranialiśmy mu, bo nie towarzyszył nam.
39 Zaś Jezus powiedział: Nie zabraniajcie mu, nikt bowiem (nie) jest, który będzie czynił dzieło mocy w imię me i będzie mógł szybko (zacząć) złorzeczyć mi.
40 Który bowiem nie jest przeciw nam, za nami jest.
41 Który bowiem da wypić wam kielich wody w imię (to), że Pomazańca jesteście, amen mówię wam, że nie zgubi zapłaty jego.
42 I który przywiedzie do obrazy jednego (z) małych tych wierzących [we mnie], lepiej* jest mu raczej, jeśli otoczy się kamień młyński ośli** wokół szyi jego i rzucony jest w morze. [* Dosłownie "dobrze".][** Kamień młyński ma otwór w środku; młyn obracały osły.]
43 I jeśli wiedzie do obrazy cię ręka twa. odetnij ją. Lepiej* jest ci kalekim wejść do życia, niż dwie ręce mając odejść do Gehenny, w ogień nieugaszony. [* Dosłownie "dobrze".]
44 []
45 I jeśli - stopa twa wiedzie do obrazy cię, odetnij ją. Lepiej*] jest ci wejść do życia chromym, niż dwie stopy mając zostać rzuconym do Gehenny. [* Dosłownie "dobrze".
46 []
47 I jeśli oko twe wiedzie do obrazy cię, wyrzuć je. Lepiej* ci jest jednookim wejść do królestwa Boga, niż dwoje oczu mając zostać rzuconym do Gehenny, [* Dosłownie "dobrze".]
48 gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie.
49 Każdy bowiem ogniem będzie posolony.
50 Dobra sól; jeśli zaś sól niesioną stanie się, czym ją przyprawicie? Miejcie w sobie sól, i zachowujcie pokój między sobą.
1 I stamtąd powstawszy przychodzi w granice Judei [i] poza Jordan, i zeszły się znowu tłumy do niego, i jak zwykł znowu nauczał ich.
2 I podszedłszy faryzeusze pytali go, czy jest dozwolone mężowi żonę oddalić, próbując go.
3 On zaś odpowiadając rzekł im: Co wam przykazał Mojżesz?
4 Oni zaś powiedzieli: Pozwolił Mojżesz dokument rozwodu napisać i oddalić.
5 Zaś Jezus powiedział im: Z powodu twardości serca waszego napisał wam przykazanie to.
6 Od zaś początku stworzenia męskim i żeńskim uczynił ich.
7 Ze względu na to pozostawi człowiek ojca jego i matkę i dołączy się* do żony jego], [* Dosłownie "przyklei się".]
8 i będą dwoje w ciele jednym. Tak że już nie są dwoje, ale jedno ciało.
9 Co więc Bóg sprzągł*, człowiek nie niech oddziela. [* Razem zaprzągł, pod jednym jarzmem.]
10 I w domu znowu uczniowie o to pytali go.
11 I mówi im: Który oddaliłby żonę jego i poślubiłby inną, cudzołoży przeciw niej.
12 I jeśli ta rozstawszy się z mężem jej poślubiłaby innego, cudzołoży.
13 I przynosili* mu dzieci, żeby ich dotknął. Zaś uczniowie zaczęli karcić ich. [* Przyprowadzali.]
14 Zobaczywszy zaś Jezus oburzył się i powiedział im: Dopuśćcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im, bowiem takich jest królestwo Boga.
15 Amen mówię wam, który nie przyjmie królestwa Boga jak dziecko, nie - wejdzie* do niego. [* Wszedłby.]
16 I objąwszy je, błogosławił, kładąc ręce na nie.
17 I (kiedy wyruszał) on w drogę, podbiegłszy jeden i upadłszy na kolana (przed) nim, pytał go: Nauczycielu dobry, co mam uczynić*, aby życie wieczne (odziedziczyć)? [* Uczyniłbym.]
18 Zaś Jezus powiedział mu: Co mnie nazywasz dobrym? Nikt dobry, jeśli nie jeden Bóg.
19 Przykazania znasz: Nie zabij, Nie popełń cudzołóstwa, nie ukradnij, nie zaświadcz kłamliwie, nie ograb, szanuj ojca twego i matkę.
20 On zaś rzekł mu: Nauczycielu, tego wszystkiego zacząłem przestrzegać od młodości mej.
21 Zaś Jezus przypatrzywszy się mu, umiłował go i powiedział mu: Jednego ci brakuje: odejdź, ile masz, sprzedaj i daj biednym, i będziesz miał skarb w niebie, i chodźże towarzysz mi.
22 On zaś sposępniawszy na (to) słowo odszedł zasmucony, był bowiem mającym posiadłości liczne.
23 I oglądnąwszy Jezus mówi uczniom jego: Jak z trudem majątek mający do królestwa Boga wejdą.
24 Zaś uczniowie dziwili się na słowa jego. Zaś Jezus znowu odpowiadając mówi im: Dzieci, jak trudne jest* do królestwa Boga wejść.[ Część rękopisów dodaje tu słowa "polegającym na dobrach".]
25 Wykonalniejsze jest wielbłądowi przez dziurkę igły przejść, niż bogatemu do królestwa Boga wejść.
26 Oni zaś bardziej zdumiewali się. mówiąc do siebie: I kto może uratować się?
27 Przypatrzywszy się im Jezus mówi: U ludzi niemożliwe, ale nie u Boga, wszystko bowiem możliwe u Boga.
28 Zaczął mówić Piotr mu: Oto my opuściliśmy wszystko i zaczęliśmy towarzyszyć ci.
29 Rzekł Jezus: Amen mówię wam, nikt (nie) jest, który opuścił dom, lub braci, lub siostry, lub matkę, lub ojca, lub dzieci, lub pola ze względu na mnie i ze względu na Dobrą Nowinę,
30 jeżeli nie wziąłby stukrotnie więcej teraz, w porze tej, domów, i braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól wśród prześladowań, i w wieku przychodzącym życie wieczne.
31 Liczni zaś będą pierwsi ostatnimi i ostatni pierwszymi.
32 Byli zaś w drodze wchodząc (pod górę) ku Jerozolimie, i był poprzedzającym ich Jezus, i dziwili się, zaś towarzyszący bali się. I wziąwszy (z sobą) znowu dwunastu zaczął im mówić (rzeczy) mające mu przydarzyć się,
33 że: Oto wchodzimy do Jerozolimy, i Syn Człowieka wydany będzie arcykapłanom i uczonym w piśmie, i zasądzą go (na) śmierć, i wydadzą go poganom.
34 I wykpią go, i oplują go, i wybatożą go, i zabiją, a po trzech dniach powstanie.
35 I przystępują do niego Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, mówiąc mu: Nauczycielu, chcemy, aby co poprosimy cię, uczyniłbyś nam.
36 On zaś powiedział im: Co chcecie bym uczynił wam?
37 Oni zaś powiedzieli mu: Daj nam, żeby jeden (z) twej prawej i jeden z lewej usiedlibyśmy w chwale twej.
38 Zaś Jezus powiedział im: Nie wiecie, co prosicie. Możecie wypić kielich. który ja piję. lub chrztem, którym ja daję się chrzcić. zostać ochrzczeni?
39 Oni zaś powiedzieli mu: Możemy. Zaś Jezus powiedział im: Kielich, który ja piję, wypijecie, i chrztem, którym ja daję się chrzcić, będziecie ochrzczeni,
40 zaś usiąść z prawej mej lub z lewej nie jest moje dać, ale którym jest przygotowane.
41 I usłyszawszy dziesięciu zaczęło oburzać się na Jakuba i Jana.
42 I przywoławszy do siebie ich Jezus mówi im: Wiecie, że (ci) wydający się przewodzić narodom zapanowują (nad) nimi i wielcy ich okazują władzę (wobec nich).
43 Nie tak zaś jest wśród was, ale który chciałby wielki stać się wśród was, będzie wasz sługa,
44 i który chciałby u was być pierwszy, będzie wszystkich niewolnik.
45 I bowiem - Syn Człowieka nie przyszedł być obsłużonym, ale usłużyć i dać duszę* jego (jako) okup za wielu. [* Dusza oznacza tu życie.]
46 I przychodzą do Jerycha. I (gdy wyruszał) on z Jerycha, i uczniowie jego, i tłum odpowiedni*, syn Tymeusza, Bartymeusz, ślepy żebrak, siedział przy drodze. [* Dostatecznie duży.]
47 I usłyszawszy, że Jezus Nazareńczyk jest, zaczął krzyczeć i mówić: Synu Dawida, Jezusie, zlituj się (nade) mną.
48 I karcili go liczni, żeby zamilkł. On zaś wiele bardziej krzyczał: Synu Dawida, zlituj się (nade) mną.
49 I stanąwszy Jezus powiedział: Zawołajcie go. I wołają ślepego mówiąc mu: Ośmiel się, podnieś się, woła cię.
50 On zaś odrzuciwszy płaszcz jego zerwawszy się przyszedł do Jezusa.
51 I odpowiadając mu Jezus rzekł: Co tobie, chcesz, bym uczynił? Zaś ślepy powiedział mu: Rabbuni, żeby znowu zacząłbym widzieć.
52 I Jezus powiedział mu: Odejdź, wiara twa uratowała cię. I zaraz znowu zaczął widzieć, i towarzyszył mu w drodze.
1 I kiedy zbliżają się do Jerozolimy do Betfage i Betanii ku Górze Oliwek, wysyła dwóch uczniów jego
2 i mówi im: Odejdźcie do wsi naprzeciw was, i zaraz wchodząc do niej znajdziecie oślę uwiązane, na którym nikt jeszcze (z) ludzi (nie) usiadł. Odwiążcie je i przyprowadźcie.
3 I gdyby ktoś wam powiedział: Dlaczego czynicie to? powiedzcie: Pan jego potrzebę ma, i zaraz go wysyła znowu tu.
4 I odeszli, i znaleźli oślę uwiązane do podwoi zewnątrz na ulicy, i odwiązują je.
5 I jacyś (z) tam stojących mówili im: Co czynicie odwiązując oślę?
6 Oni zaś powiedzieli im, jako powiedział Jezus. I dopuścili im.
7 I przyprowadzają oślę do Jezusa, i narzucają mu płaszcze ich, i usiadł na nim.
8 I liczni płaszcze ich zaczęli słać na drodze, inni zaś obrzynki*, ściąwszy z pól. [* Nawet ściółkę, resztki, ścinki (w tym wypadku gałązki oliwek, które zimą, po zbiorach, przycina się krótko). Mogłoby być "ścięte gałązki (zebrane) z pól".]
9 I poprzedzający i towarzyszący krzyczeli, Hosanna! Błogosławiony przychodzący w imię Pana.
10 Błogosławione przychodzące królestwo ojca naszego Dawida. Hosanna na wysokościach.
11 I wszedł do Jerozolimy do świątyni i oglądnąwszy wszystko, wieczoru już (gdy była) godzina, wyszedł do Betanii z dwunastoma.
12 I nazajutrz, (gdy wyszli) oni z Betanii, zgłodniał.
13 I zobaczywszy figę z daleka, mającą liście, przyszedł, czy mianowicie coś znajdzie na niej, i przyszedłszy do niej, nic (nie) znalazł, jeśli nie liście. Bowiem pora nie była fig.
14 I odpowiadając rzekł jej: Już nie na wiek z ciebie nikt owocu oby zjadł. I słuchali uczniowie jego.
15 I przychodzą do Jerozolimy. I wszedłszy do świątyni zaczął wyrzucać sprzedających i kupujących w świątyni, i stoły wymieniaczy i ławy sprzedających gołębie poprzewracał.
16 I nie dopuszczał, żeby ktoś przeniósł rzecz przez świątynię.
17 I nauczał, i mówił im: (Czyż) nie jest napisane, że: Dom mój domem modlitwy będzie nazwany wszystkim narodom? Wy zaś uczyniliście go jaskinią rozbójników.
18 I usłyszeli arcykapłani i uczeni w piśmie, i szukali jak go zgubić; bali się bowiem go, cały bowiem tłum zdumiewał się nauką jego.
19 I kiedy wieczornie stało się, wychodzili na zewnątrz miasta.
20 I przechodząc rano zobaczyli (tę) figę uschniętą od korzeni.
21 I przypomniawszy (sobie) Piotr mówi mu: Rabbi. oto figa, którą przekląłeś, uschła.
22 I odpowiadając Jezus mówi im: Miejcie wiarę (w) Boga.
23 Amen mówię wam, że który powie górze tej: Podnieś się i rzuć się w morze. i nie zawaha się w sercu jego, ale będzie wierzył, że co mówi, staje się, będzie mu.
24 Dla tego mówię wam, wszystko, (o) co modlicie się i prosicie, wierzcie, że otrzymaliście, i będzie wam.
25 I kiedy stoicie modląc się, odpuszczajcie, jeśli coś macie przeciw komuś, aby i ojciec wasz (ten) w niebiosach, odpuścił wam występki wasze.
26 []
27 I przychodzą znowu do Jerozolimy. I w świątyni (gdy chodzi) on, przychodzą do niego arcykapłani i uczeni w piśmie i starsi.
28 I mówili mu: Jaką władzą to czynisz? Lub kto ci dał władzę tę, aby to czyniłeś?
29 Zaś Jezus powiedział im: Zapytam was jedno słowo* i odpowiedzcie mi, a powiem wam, jaką władzą to czynię. [* O jedną rzecz.]
30 Chrzest Jana z nieba był czy z ludzi? Odpowiedzcie mi.
31 I rozważali do siebie mówiąc: Jeżeli powiedzielibyśmy: Z nieba, powie: Dla czego [więc] nie uwierzyliście mu?
32 Ale powiedzielibyśmy: Z ludzi? Bali się tłumu, wszyscy bowiem mieli Jana, istotnie że prorokiem był.
33 I odpowiadając Jezusowi mówią: Nie wiemy. I Jezus mówi im: Ani ja mówię wam, jaką władzą to czynię.
1 I zaczął im w przykładach mówić: Winnicę człowiek zasadził, i otoczył ogrodzeniem, i wykopał dół pod tłocznię, i zbudował wieżę, i wynajął ją rolnikom, i odjechał.
2 I wysłał do rolników porą sługę, aby od rolników wziął z owoców winnicy.
3 I wziąwszy go pobili i wysłali pustego*.[* Z pustymi rękoma.]
4 I znowu wysłał do nich innego sługę. I tego zranili w głowę i znieważyli.
5 I innego wysłał, i tego zabili. i wielu innych, (których to) bądź bijący, bądź zabijający.
6 Jeszcze jednego miał, syna umiłowanego. Wysłał go ostatniego do nich, mówiąc, że: Uszanują syna mego.
7 Tamci zaś rolnicy do siebie powiedzieli, że: Ten jest dziedzic. Chodźcież, zabijmy go, i nasze będzie - dziedzictwo.
8 I wziąwszy zabili go, i wyrzucili go poza - winnicę.
9 Co [więc] uczyni pan winnicy? Przyjdzie i wygubi rolników, i da winnicę innym.
10 Czyż nie - pismo to odczytaliście: Kamień, który zdyskwalifikowali* budujący, ten stał się głowicą narożnika; [* Zbadali i nie zaaprobowali.]
11 przez Pana stało się to i jest godne podziwu w oczach naszych?
12 I szukali (jak) go chwycić, i przestraszyli się tłumu, poznali bowiem, że o nich (ten) przykład powiedział. I opuściwszy go odeszli.
13 I wysyłają do niego niektórych (z) faryzeuszów i herodian, aby go przychwycić słowem.
14 I przyszedłszy mówią mu: Nauczycielu, wiemy, że prawdziwy* jesteś i nie (troszczysz) się o nikogo, nie bowiem patrzysz na (wygląd)** ludzi, ale w prawdzie drogi Boga nauczasz. Jest dozwolone dać pogłówne Cezarowi czy nie? Mamy dać czy nie mamy dać? [* Szczery, prawdomówny.] [** Jak wyglądają z zewnątrz.]
15 On zaś poznawszy ich obłudę* powiedział im: Dlaczego mnie wystawiacie na próbę? Przynieście mi denara, abym zobaczył. [* Grę.]
16 Oni zaś przynieśli. I mówi im: Czyj obraz ten i napis? Oni zaś powiedzieli mu: Cezara.
17 Zaś Jezus powiedział im: Co Cezara oddajcie Cezarowi, a co Boga Bogu! I zadziwiali się nim.
18 I przychodzą saduceusze do niego. którzy mówią (że) (zmartwych) powstania nie (ma), i pytali go mówiąc:
19 Nauczycielu, Mojżesz napisał nam, że gdyby czyjś brat umarł i pozostawił żonę, i nie wydał dziecka, aby wziął brat jego żonę i wzbudził potomstwo* bratu jego. [* Dosłownie "nasienie".]
20 Siedmiu braci było*; i pierwszy wziął żonę, i umierając nie wydał potomstwa**.[* "Bracia byli".][** Dosłownie "nasienie".]
21 I drugi wziął ją, i umarł, nie pozostawiwszy potomstwa*. I trzeci tak samo. [* Dosłownie "nasienie".]
22 I siedmiu nie wydali potomstwa*. Na końcu wszystkich i kobieta umarła. [* Dosłownie "nasienie".]
23 W (zmartwych) powstaniu, [kiedy powstaną,] kogo (z) nich będzie żoną? Bowiem siedmiu (miało) ją (jako) żonę.
24 Rzekł im Jezus: (Czyż) nie przez to błąkacie się nie znając pism ani mocy Boga?
25 Kiedy bowiem z martwych powstaną, ani poślubiają, ani są poślubiane, ale są jak zwiastunowie w niebiosach.
26 O zaś martwych, że podnoszą się*, nie odczytaliście w księdze Mojżesza. o jeżynie**, jak powiedział mu Bóg, mówiąc: Ja Bóg Abrahama i Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? [* Obudzą się.] [** „W opowiadaniu o krzaku jeżynowym" (w przekładzie greckim S.T. tak określono gatunek płonącego krzewu z Księgi Wyjścia 3,2-4).]
27 Nie jest Bóg martwych, ale żyjących. Wiele błąkacie się.
28 I podszedłszy jeden (z) uczonych w piśmie wysłuchawszy ich dociekających razem, zobaczywszy, że dobrze odpowiedział im, zapytał go: Jakie jest przykazanie pierwsze (ze) wszystkich?
29 Odpowiedział Jezus, że: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz Pan jeden jest,
30 i będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, i z całej duszy twej, i z całej myśli twej, i z całej siły twej.
31 Drugie to: Będziesz miłował bliźniego twego, jak siebie. Większe (od) tych inne przykazanie nie jest.
32 I powiedział mu uczony w piśmie: Dobrze, nauczycielu, w prawdzie powiedziałeś, że jeden jest i nie jest inny oprócz niego.
33 I miłować go z całego serca. i z całego zrozumienia, i z całej siły. i miłować bliźniego jak siebie, wiele więcej jest (od) wszystkich całopaleń i ofiar.
34 I Jezus zobaczywszy [go], że rozumnie odpowiedział, rzekł mu: Nie daleko jesteś od królestwa Boga. I nikt już nie odważał się go spytać.
35 I odpowiadając Jezus mówił, nauczając w świątyni: Jak mówią uczeni w piśmie, że Pomazaniec synem Dawida jest?
36 Sam Dawid powiedział w Duchu Świętym: Rzekł Pan Panu memu: Siedź po prawicy mej, aż położę wrogów twych popod stopy twe.
37 Sam Dawid nazywa go Panem, i skąd jego jest synem? I liczny tłum słuchał go z przyjemnością.
38 I w nauce jego mówił: Strzeżcie się przed uczonymi w piśmie chcącymi w (długich) szatach chadzać. i pozdrowień na rynkach,
39 i pierwszych siedzeń w synagogach, i pierwszych leżanek na wieczerzach.
40 Objadający domy wdów i dla pozoru* długo modlący się, ci otrzymają wiele większy wyrok. [* Pod pretekstem modlitwy.]
41 I siadłszy naprzeciwko - skarbony oglądał, jak tłum rzuca miedź* do skarbony. I liczni bogaci rzucali wiele. [* Pieniądze.]
42 I przyszedłszy jedna wdowa biedna rzuciła pieniążki dwa, to jest ćwierć asa.
43 I przywoławszy do siebie uczniów jego powiedział im: Amen mówię wam, że wdowa ta biedna więcej (od) wszystkich rzuciła rzucających do skarbony.
44 Wszyscy bowiem ze zbywającego im rzucili, ta zaś z braku jej wszystko ile miała rzuciła, całe środki na życie jej.
1 I (gdy wychodził) on ze świątyni, mówi mu jeden (z) uczniów jego: Nauczycielu, spójrz jakie kamienie i jakie budowle.
2 I Jezus powiedział mu: Widzisz te wielkie budowle? Nie będzie pozostawiony tu kamień na kamieniu, który nie zostałby obalony.
3 I (gdy siedział) on na Górze Oliwek naprzeciwko świątyni, pytał go na osobności Piotr, i Jakub, i Jan, i Andrzej:
4 Powiedz nam, kiedy to będzie i co znakiem, kiedy miałoby to spełnić się wszystko.
5 Zaś Jezus zaczął mówić im: Patrzcie, by nie ktoś was zwiódł.
6 Liczni przyjdą w imię me mówiąc: Ja jestem, i wielu zwiodą.
7 Kiedy zaś usłyszycie (o) wojnach i słuchach (o) wojnach, nie dawajcie się zastraszyć. Ma stać się, ale jeszcze nie koniec.
8 Podniesie się bowiem naród na naród i królestwo na królestwo, będą trzęsienia po miejscach, będą głody: początek bólów porodu to.
9 Strzeżcie zaś wy siebie. Wydawać będą was do trybunałów i do synagog, będziecie bici. i (przed) namiestników i królów będziecie stawiani ze względu na mnie, na świadectwo im.
10 I do wszystkich narodów najpierw ma być głoszona dobra nowina.
11 I kiedy prowadzić będą was wydający. nie martwcie się naprzód, co powiecie, ale co zostanie dane wam w ową godzinę, to mówcie, nie bowiem jesteście wy mówiącymi, ale Duch Święty.
12 I wyda brat brata na śmierć, i ojciec dziecko, i powstaną dzieci przeciw rodzicom, i uśmiercą ich.
13 I będziecie nienawidzeni przez wszystkich z powodu imienia mego. Zaś wytrwały do końca, ten będzie uratowany.
14 Kiedy zaś zobaczycie - obrzydliwość spustoszenia nastałą, gdzie nie trzeba, odczytający niech rozumie, wtedy (ci) w Judei niech uciekają w góry;
15 (ten) [zaś] na tarasie nie niech schodzi ani niech wchodzi zabrać coś z domu jego.
16 I ten w polu nie niech zawraca w tył zabrać płaszcz jego.
17 Biada zaś w łonie mającym i karmiącym piersią w owe dni.
18 Módlcie się zaś, żeby nie stało się zimą.
19 Będą bowiem dni owe uciskiem, jaki nie stał się taki od początku stworzenia, które stworzył Bóg, aż do teraz, i nie stanie się.
20 I gdyby nie skrócił* Pan (tych) dni, nie uratowałoby się wszelkie ciało. Ale z powodu wybranych, których wybrał sobie, skrócił* (te) dni. [* Dosłownie "obciął".]
21 I wtedy jeśli ktoś wam powie: "Oto tu Pomazaniec", "Oto tam", nie wierzcie.
22 Podniosą się bowiem kłamliwi pomazańcy i kłamliwi prorocy i dawać będą znaki i dziwy ku odwodzeniu, jeśli możliwe, wybranych.
23 Wy zaś strzeżcie się, przepowiedziałem wam wszystko.
24 Ale w owych dniach po ucisku owym słońce pogrąży się w ciemności i księżyc nie da blasku jego.
25 I gwiazdy będą z nieba padające, i moce w niebiosach zostaną zachwiane.
26 I wtedy zobaczą Syna Człowieka przychodzącego w chmurach z mocą wielką i chwałą.
27 I wtedy wyśle zwiastunów i zbierze wybranych [jego] z czterech wiatrów, od skraju ziemi aż do skraju nieba.
28 Od zaś figowca nauczcie się (tego) przykładu: kiedy już gałąź jego miękka stanie się i wytworzy liście, poznajecie, że blisko lato jest.
29 Tak i wy, kiedy zobaczycie to stające się, poznajcie, że blisko jest u drzwi.
30 Amen mówię wam, że nie przeminie pokolenie to, aż do (kiedy) to wszystko stanie się.
31 Niebo i ziemia przeminą, zaś słowa me nie - przeminą.
32 o zaś dniu owym lub godzinie nikt (nie) wie, ani zwiastunowie w niebie, ani Syn, jeśli nie Ojciec.
33 Patrzcie trwajcie bez snu*; nie wiecie bowiem, kiedy pora jest. [* Część rękopisów dodaje "i módlcie się.]
34 Jak człowiek będący na obczyźnie, opuściwszy dom jego i dawszy sługom jego władzę, każdemu pracę jego. i odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.
35 Czuwajcie więc, nie wiecie bowiem, kiedy - pan domu przychodzi, czy wieczorem, czy (w) środku nocy, czy (o) pianiu koguta, czy rano;
36 (aby) nie przyszedłszy nagle znalazł was śpiących.
37 Co zaś wam mówię, wszystkim mówię, czuwajcie!
1 Była zaś Pascha i Przaśniki za dwa dni. I szukali arcykapłani i uczeni w piśmie, jakby go podstępem chwyciwszy (zabić).
2 Mówili bowiem: nie w święto, coby nie (był) zamęt ludu.
3 I (gdy był) on w Betanii w domu Szymona trędowatego. (gdy leżał) on, przyszła kobieta mająca alabaster pachnidła nardu prawdziwego* wielce wyszukanego. Skruszywszy alabaster wylała na jego głowę. [* Albo "pistacjowego", albo "płynnego".]
4 Byli zaś niektórzy oburzający się między sobą: Na co strata ta pachnidła stała się?
5 Mogło bowiem to pachnidło zostać sprzedane ponad denarów trzysta i zostać dane biednym. I ostro upominali* ją. [* "Parskali na nią".]
6 Zaś Jezus powiedział: Zostawcie ją. Dlaczego jej trudności przydajecie? Dobry czyn zdziałała dla mnie.
7 Zawsze bowiem biednych macie ze sobą, i kiedy zechcecie, możecie im dobrze uczynić, mnie zaś nie zawsze macie.
8 Co miała*, uczyniła; uprzedziła namaścić ciało me na pogrzebanie. [* Sens: ,,miała możliwość".]
9 Amen zaś mówię wam, gdzie by głoszona była Dobra Nowina na całym świecie, i co uczyniła ta, opowiadane będzie na pamiątkę jej.
10 I Juda Iskariota, jeden (z) dwunastu, odszedł do arcykapłanów, aby go (wydać) im.
11 Oni zaś usłyszawszy uradowali się i obiecali mu srebro dać. I szukał, jakby go sposobną porą (wydać).
12 I pierwszego dnia Przaśników, kiedy - Paschę ofiarowywali, mówią mu uczniowie jego: Gdzie chcesz, odszedłszy byśmy przygotowali, aby zjadłbyś Paschę?
13 I wysyła dwóch uczniów jego i mówi im: Odejdźcie do miasta i napotka was człowiek, dzban wody dźwigający. Potowarzyszcie mu,
14 i gdzie wejdzie powiedzcie panu domu: Nauczyciel mówi: Gdzie jest kwatera ma, gdzie Paschę z uczniami mymi zjadłbym?
15 I on wam pokaże piętro wielkie, usłane, gotowe. I tam przygotujcie nam.
16 I wyszli uczniowie, i przyszli do miasta, i znaleźli, jako powiedział im. i przygotowali Paschę.
17 I wieczór (gdy stał się), przychodzi z dwunastoma.
18 I (gdy leżeli) (przy stole) oni i (gdy jedli). Jezus powiedział: Amen mówię wam, że jeden z was wyda mnie, jedzący ze mną.
19 Zaczęli smucić się i mówić mu jeden (za) jednym: Ale nie ja?
20 On zaś powiedział im: Jeden (z) dwunastu. (rękę) zanurzający ze mną do misy.
21 Bo wprawdzie Syn Człowieka odchodzi, jako jest napisane o nim, biada jednak - człowiekowi owemu, przez którego Syn Człowieka jest wydawany. (Lepiej)* mu, jeśli nie urodziłby się człowiek ów. [* Dosłownie "dobrze".]
22 I (gdy jedli) oni, wziąwszy chleb, pobłogosławiwszy, połamał i dał im, i powiedział: Weźcie, to jest ciało me.
23 I wziąwszy kielich, dzięki uczyniwszy, dał im, i wypili z niego wszyscy.
24 I powiedział im: To jest krew ma przymierza, wylewająca się za wielu.
25 Amen mówię wam, że już nie nie wypiję z plonu winorośli, aż do dnia owego. kiedy go pić będę nowy w królestwie Boga.
26 I hymn zaśpiewawszy wyszli ku Górze Oliwek.
27 I mówi im Jezus, że: Wszyscy doznacie urazy. bo jest napisane: Porażę pasterza i owce zostaną rozproszone.
28 Ale po podniesieniu mnie poprzedzę was do Galilei.
29 Zaś Piotr rzekł mu: Jeśli i wszyscy potkną się, ale nie ja.
30 I mówi mu Jezus: Amen mówię ci, że ty dzisiaj, tej nocy, pierwej niż dwakroć kogut zawoła, trzykroć mnie wyprzesz się.
31 On zaś tym bardziej mówił: Jeśliby trzeba było mi umrzeć razem z tobą, nie (nigdy) ciebie wyprę się. Tak samo zaś i wszyscy mówili.
32 I przychodzą na teren*, którego imię Getsemani, i mówi uczniom jego: Usiądźcie tu, aż pomodlę się. [* Do posiadłości.]
33 I zabiera z sobą Piotra, i Jakuba, i Jana z nim, i zaczął lękać się i niepokoić,
34 i mówi im: Zasmucona jest dusza ma aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie.
35 I naprzód poszedłszy trochę, padał na ziemię i modlił się, żeby jeśli możliwe jest, przeszła (z dala) od niego ta godzina;
36 i mówił: Abba, Ojcze, wszystko możliwe ci. Odwróć kielich ten ode mnie; ale nie co ja chcę, ale co ty.
37 I przychodzi, i znajduje ich śpiących, i mówi Piotrowi: Szymonie, śpisz? Nie miałeś siły jedną godzinę czuwać?
38 Czuwajcie i módlcie się, aby nie weszliście w pokusę. Wprawdzie duch ochoczy, jednak ciało słabe.
39 I znowu odszedłszy zaczął się modlić (to) samo słowo mówiąc.
40 I znowu przyszedłszy znalazł ich śpiących. były bowiem ich oczy obciążone, i nie wiedzieli. co odpowiedzieliby mu.
41 I przychodzi trzeci raz, i mówi im: Śpicie, w końcu i odpoczywacie? Wystarczy*. Przyszła godzina, oto wydawany jest Syn Człowieka w ręce grzeszników. [* Sens niejasny. "Wystarczy" według Wulgaty (sufficit). Inne możliwe znaczenia: "powstrzymuje" ,otrzymuje", "jest oddalone".]
42 Podnieście się, idźmy. Oto wydający mnie zbliżył się.
43 I zaraz, jeszcze on (gdy mówił), przybywa Juda, jeden (z) dwunastu, i z nim tłum z mieczami i kijami od arcykapłanów i uczonych w piśmie i starszych.
44 Dał zaś wydający go sygnał im mówiąc: Którego pocałuję*, ten jest. Chwyćcie go i odprowadzajcie niezawodnie. [* Okazanie miłości przez uścisk i pocałunek.]
45 I przyszedłszy, zaraz podszedłszy do niego mówi: Rabbi! I ucałował go.
46 Oni zaś narzucili ręce (na) niego i chwycili go.
47 Jeden zaś, [ktoś] (z) obok stojących, dobywszy miecza uderzył sługę arcykapłana i pozbawił go ucha.
48 I odpowiadając Jezus powiedział im: Jak na rozbójnika wyszliście z mieczami i kijami ująć mnie?
49 Co dzień byłem przy was w świątyni nauczając i nie schwytaliście mnie. Ale aby zostały wypełnione pisma.
50 I opuściwszy go uciekli wszyscy.
51 I młodzieniec jakiś współtowarzyszył mu, odziany prześcieradłem na nagim, i chwytają go.
52 On zaś zostawiwszy prześcieradło nagi uciekł.
53 I odprowadzili Jezusa do arcykapłana, i schodzą się wszyscy arcykapłani, i starsi, i uczeni w piśmie.
54 I Piotr z daleka towarzyszył mu aż do wewnątrz, na dziedziniec arcykapłana, i był razem siedzący z posługaczami i grzejący się przy świetle.
55 Zaś arcykapłani i cały sanhedryn, szukali przeciw Jezusowi świadectwa do uśmiercenia go, i nie znajdowali.
56 Liczni bowiem kłamliwie świadczyli przeciw niemu, i zgodne* świadectwa nie były. [* Równe.]
57 I jacyś powstawszy kłamliwie świadczyli przeciw niemu mówiąc,
58 że: My usłyszeliśmy go mówiącego, że: Ja obalę przybytek ten ręką uczyniony i przez trzy dni inny nie ręką uczyniony zbuduję.
59 I nawet nie tak zgodne* było świadectwo ich. [* Równe.]
60 I powstawszy arcykapłan na środku zapytał Jezusa mówiąc: Nie odpowiadasz nic? Co tamci tobie przeciw świadczą?
61 On zaś milczał i nie odpowiedział nic. Znowu arcykapłan pytał go i mówi mu: Ty jesteś Pomazaniec, syn Wysławionego?
62 Zaś Jezus powiedział: Ja jestem, i zobaczycie Syna Człowieka po prawicy siedzącego mocy i przychodzącego z chmurami nieba.
63 Zaś arcykapłan rozdarłszy tunikę jego mówi: Dlaczego jeszcze potrzebę mamy świadków?
64 Usłyszeliście bluźnierstwo. Co wam się wydaje? Oni zaś wszyscy osądzili: On winien śmierci.
65 I zaczęli jacyś spluwać na niego i zasłaniać jego twarz, i policzkować go, i mówić mu: Prorokuj; i posługacze razami go przyjęli.
66 I (gdy był) Piotr na dole na dziedzińcu, przychodzi jedna (ze) służących arcykapłana,
67 i zobaczywszy Piotra grzejącego się, przypatrzywszy się mu mówi: I ty z Nazareńczykiem byłeś Jezusem.
68 On zaś wyparł się mówiąc: Ani znam, ani wiem, ty co mówisz. I wyszedł na zewnątrz, na dziedziniec wejściowy. [ I kogut (zapiał)].
69 I służebna zobaczywszy go, zaczęła znowu mówić obok stojącym, że: Ten z nich jest.
70 On zaś znowu wypierał się. I po małej (chwili) znów obok stojący mówili Piotrowi: Prawdziwie z nich jesteś, i bowiem Galilejczyk jesteś.
71 On zaś zaczął zaklinać i przysięgać, że: Nie znam człowieka tego. (o) którym mówicie.
72 I zaraz po (raz) drugi kogut zawołał. I przypomniał sobie Piotr rzecz, jak powiedział mu Jezus, że: Zanim kogut zawoła dwakroć, trzykroć mnie wyprzesz się. I rzuciwszy się płakał.
1 I zaraz rano naradę uczyniwszy arcykapłani ze starszymi, i uczonymi w piśmie, i całym sanhedrynem, związawszy Jezusa odprowadzili i wydali Piłatowi.
2 I zapytał go Piłat: Ty jesteś król Judejczyków? On zaś odpowiadając mu mówi: Ty mówisz.
3 I oskarżali go arcykapłani wiele.
4 Zaś Piłat znowu pytał go mówiąc: Nie odpowiadasz nic? Spójrz, ile cię oskarżają.
5 Zaś Jezus już nic (nie) odpowiedział, tak że (dziwił się) Piłat.
6 Na zaś święto zwalniał im jednego więźnia, którego wypraszali.
7 Był zaś zwany Barabaszem z buntownikami* związany, którzy w rozruchu* zabójstwo uczynili. [* Etymologicznie "powstańcy" i "powstanie", ale oznacza to wydarzenia o mniejszej skali, bunt czy rozruchy.]
8 I podszedłszy tłum zaczął prosić, jako czynił im.
9 Zaś Piłat odpowiedział im mówiąc: Chcecie, uwolnię wam króla Judejczyków?
10 Poznał bowiem, że z zawiści wydali go arcykapłani.
11 Zaś arcykapłani podburzyli tłum, żeby raczej Barabasza uwolnił im.
12 Zaś Piłat znowu odpowiadając mówił im: Co więc [chcecie], bym uczynił, [(o) którym mówicie] "król Judejczyków?"
13 Oni zaś znowu zawołali: Ukrzyżuj go!
14 Zaś Piłat mówił im: Co bowiem uczynił złego? Oni zaś bardziej zawołali: Ukrzyżuj go!
15 Zaś Piłat postanawiając tłumowi satysfakcję uczynić uwolnił im Barabasza, a wydał Jezusa wychłostawszy, aby został ukrzyżowany.
16 Zaś żołnierze odprowadzili go do wewnątrz dziedzińca, to jest pretorium. i zwołują całą kohortę.
17 I ubierają go purpurą i wkładają mu, splótłszy. cierniowy wieniec.
18 I zaczęli pozdrawiać go: (Witaj), królu Judejczyków.
19 I uderzali jego głowę trzciną, i opluwali go, i zginając kolana kłaniali się mu.
20 I kiedy wykpili go, zdziali z niego purpurę i wdziali na niego szaty jego. I wyprowadzają go, aby (ukrzyżować) go.
21 I przymuszają przechodzącego pewnego Szymona Cyrenejczyka, przychodzącego z pola, ojca Aleksandra i Rufusa, żeby podniósł krzyż jego.
22 I prowadzą go na Golgoty miejsce, co jest przetłumaczane "Czaszki Miejsce".
23 I dawali mu zaprawione mirrą wino, on zaś nie wziął.
24 I krzyżują go i rozdzielają sobie szaty jego, rzucając los na nie, kto co zabrałby.
25 Była zaś godzina trzecia i ukrzyżowali go.
26 I był napis winy jego wypisany: Król Judejczyków
27 I z nim krzyżują dwóch rozbójników, jednego z prawej i jednego z lewej* jego. [* Dosłownie "pomyślnej".]
28 []
29 I przechodzący bluźnili mu poruszając głowami ich i mówiąc: Oho. obalający przybytek i budujący w trzy dni.
30 uratuj siebie zszedłszy z krzyża.
31 Podobnie i arcykapłani kpiący między sobą z uczonymi w piśmie mówili: Innych uratował, siebie nie może uratować.
32 Pomazaniec, król Izraela, niech zejdzie teraz z krzyża, aby zobaczyliśmy i uwierzyliśmy. I razem ukrzyżowani z nim lżyli go.
33 I (gdy stała się) godzina szósta, ciemność stała się na całej ziemi aż do godziny dziewiątej.
34 I (w) dziewiątej godzinie zawołał Jezus głosem wielkim: Eloi, Eloi, lema sabachthani! Co jest przetłumaczane: "Boże mój. Boże mój, dla czego pozostawiłeś mnie?"
35 I jacyś (z) obok stojących usłyszawszy mówili: Oto Eliasza woła.
36 Podbiegłszy zaś ktoś [i] napełniwszy gąbkę octem. włożywszy na trzcinę. poił go. mówiąc: Dopuśćcie. zobaczmy. czy przychodzi Eliasz zdjąć go.
37 Zaś Jezus wydawszy głos wielki wyzionął ducha.
38 I zasłona przybytku rozdarła się na dwoje od góry aż do dołu.
39 Zobaczywszy zaś centurion obok stojący z przeciwka jego, że tak wyzionął ducha, powiedział: Prawdziwie, ten człowiek synem Boga był.
40 Były zaś i kobiety z daleka patrzące, wśród nich i Maria Magdalena*, i Maria, Jakuba małego i Jozesa matka, i Salonie, [* Tzn. z Magdali.]
41 które, kiedy był w Galilei, towarzyszyły mu i służyły mu, i inne liczne, (które) razem weszły z nim do Jerozolimy.
42 I już wieczór (gdy stał się), jako że było przygotowanie, to jest przed szabatem.
43 przyszedłszy Józef z Arymatei, dostojny radca. który i sam był wyczekującym królestwa Boga, odważywszy się wszedł do Piłata i poprosił (o) ciało Jezusa.
44 Zaś Piłat zdziwił się, że już zmarł, i przywoławszy centuriona spytał go, czy dawno umarł.
45 I dowiedziawszy się od centuriona, podarował zwłoki Józefowi.
46 I kupiwszy prześcieradło, zdjąwszy go owinął prześcieradłem i położył go w grobowcu, który był wyciosany ze skały, i zatoczył kamień na otwór wejściowy grobowca.
47 Zaś Maria Magdalena i Maria Jozesa oglądały, gdzie został położony.
1 I (gdy przeminął) szabat, Maria Magdalena i Maria Jakuba i Salome kupiły wonności, żeby przyszedłszy namaściły go.
2 I całkiem rano pierwszego (z) tygodnia przychodzą do grobowca. (gdy wzeszło) słońce.
3 I mówiły do siebie: Kto odtoczy nam kamień z otworu wejściowego grobowca?
4 I spojrzawszy oglądają że odtoczony jest kamień. był bowiem wielki bardzo.
5 I wszedłszy do grobowca zobaczyły młodzieńca siedzącego (z) prawej, odzianego szatą białą, i przeraziły się.
6 On zaś mówi im: Nie przerażajcie się. Jezusa szukacie Nazareńskiego ukrzyżowanego; podniósł się, nie jest tu. Oto miejsce, gdzie złożyli go.
7 Ale odejdźcie, powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, że: Poprzedza was do Galilei. Tam go zobaczycie, jako powiedział wam.
8 I wyszedłszy uciekły od grobowca, (ogarnęło) bowiem je drżenie i uniesienie; i nikomu nic (nie) powiedziały, bały się bowiem.
9 [[Powstawszy zaś rano pierwszego (dnia) tygodnia zjawił się najpierw Marii Magdalenie, od której wyrzucił siedem demonów.
10 Owa podążywszy oznajmiła (tym) z nim (będącym), bolejącym i płaczącym.
11 I ci usłyszawszy, że żyje i widziany był przez nią, nie uwierzyli.
12 Po tym dwóm z nich idącym zjawił się w innym kształcie, podążającym na pole*.[* Na wieś.]
13 I ci odszedłszy oznajmili pozostałym: ani tym uwierzyli.
14 Później [zaś] leżącym przy (stole) im jedenastu zjawił się, i złajał niewiarę ich i twardość serca, że tym, (którzy widzieli) go podniesionego, nie uwierzyli.
15 I powiedział im: Podążywszy na świat cały ogłoście dobrą nowinę całemu stworzeniu.
16 (Ten), (który uwierzył) i ochrzczony, będzie uratowany*, (ten) zaś, (co nie uwierzył), będzie zasądzony. [* Zbawiony.]
17 Znaki zaś (tym). (którzy uwierzyli), takie towarzyszyć będą: w imię me demony wyrzucali będą, językami mówili będą nowymi.
18 [I w rękach] węże podniosą, i jeśli śmiertelnego coś wypiliby nie im zaszkodzi: na niemocnych ręce będą nakładali i dobrze będą się mieli.
19 A więc Pan, Jezus, po powiedzeniu im wzięty został do nieba i usiadł po prawicy Boga.
20 Oni zaś wyszedłszy zaczęli głosić wszędzie; Pan (współpracował) i słowo (umacniał) przez towarzyszące znaki]]*. [[Wszystko zaś przykazane (tym) wokół Piotra zwięźle ogłosiły. Po zaś tym i sam Jezus od wschodu i aż do zachodu wysłał przez nich świętą i niezniszczalną wieść wiecznego wybawienia. Amen]]**. [* Wiersze 9-20 są nieobecne w szeregu ważnych rękopisach starożytnych: uważa się, że dodał je do Ewangelii inny autor. Należą jednak do ostatecznego tekstu kanonicznego, uznanego przez Kościół.] [** Zdanie znajdujące się po 16.20 - krótkie zakończenie, spotykane tylko w niektórych rękopisach.]