1 w tych czasach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy i przez niego stworzył wszechświat.
2 Ten zaś będąc jasnością chwały i odbiciem istoty jego, a podtrzymując wszystko słowem swej potęgi, dokonał oczyszczenia z grzechów i zasiadł na prawicy majestatu na wysokości.
3 Tym wyższy stał się od aniołów, im osobliwsze nad nich odziedziczył imię.
4 Bo któremuż to z aniołów powiedział kiedy (Bóg): Synem moim jesteś, jam ciebie dziś zrodził? I znowu: Ja mu będę ojcem, a on mi będzie synem.
5 I kiedy znowu wprowadza pierworodnego na okręg ziemi, mówi: Niechaj mu cześć oddają wszyscy aniołowie Boży.
6 A do aniołów powiada: Z aniołów swoich czyni on wichry, a ze sług swoich ognia płomienie.
7 Do Syna zaś: Stolica twoja, Boże, na wieki wieków berło prawości, berło panowania twego.
8 Umiłowałeś sprawiedliwość, a nienawidzisz nieprawości, dlatego namaścił cię, Boże, Bóg twój olejkiem wesela nad uczestników twoich.
9 Oraz: Tyś, o Panie, na początku utwierdził ziemię, a dziełem rąk twoich są niebiosa.
10 Zaginą one, ale ty trwać będziesz. I wszystkie jako szata zestarzeją się, i zmienisz je jako odzienie, a zostaną zmienione.
11 Tyś wszakże zawsze tenże sam i lata twoje nieskończone.
12 A do któregoż to z aniołów powiedział kiedy: Siądź po prawicy mojej, aż uczynię nieprzyjaciół twoich podnóżkiem stóp twoich?
13 Czyż wszyscy oni nie są duchami służebnymi posłanymi na posługę tych, którzy dziedzictwo zbawienia otrzymać mają?
14 Dlatego tym usilniej uważać musimy na to, cośmy usłyszeli, abyśmy snadź nie chybili celu.
1 Jeśli bowiem słowo wygłoszone przez aniołów miało swoją moc, tak że wszelkie przestępstwo i nieposłuszeństwo otrzymało sprawiedliwą zapłatę,
2 jakże ujdziemy gniewu my, jeśli zlekceważymy tak wielkie zbawienie głoszone początkowo przez Pana, a przekazane nam przez tych, którzy słyszeli.
3 Bóg też przyświadczył temu znakami, cudami, rozlicznymi mocami i darami Ducha Świętego rozdawanymi według swej woli.
4 Bo nie aniołom poddał Bóg świat przyszły, o którym mówimy.
5 Stwierdził to ktoś na miejscu jednym, gdy mówił: Czymże jest człowiek, że nań pamiętasz, albo syn człowieka, że go nawiedzasz.
6 Uczyniłeś go tylko nieco mniejszym od aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go. Ustanowiłeś go nad dziełami rąk twoich i poddałeś wszystko pod nogi jego.
7 Jeśli jednak wszystko mu poddał, tedy nie pominął niczego, czego by nie poddał. Wszakże teraz jeszcze nie widzimy, żeby wszystko poddane mu było.
8 Natomiast widzimy tego, który po to, by z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci, stał się nieco mniejszy od aniołów, tj. Jezusa, za mękę śmierci uwieńczonego chwałą i czcią.
9 Przystało bowiem, aby ten, dla którego wszystko i przez którego wszystko, gdy wielu synów przywiódł był do chwały, i sprawcę ich zbawienia uwielbił przez mękę.
10 Albowiem tak ten, który uświęca, jak i ci, co uświęcenia dostępują, z jednego wszyscy. I dlatego to nie wstydzi się braćmi ich nazywać mówiąc:
11 Imię twoje ogłoszę braciom moim w pośrodku Kościoła sławić cię będę.
12 I znowu: Ja w nim ufać będę. Oraz: Otom ja i dzieci moje, które mi dał Bóg.
13 Skoro jednak dzieci w ciele i krwi uczestniczą, podobnie i on stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć zniweczył władcę śmierci, tj. szatana,
14 i wyzwolił tych, którzy z bojaźni śmierci przez całe życie podlegali niewoli.
15 Boć przecież nie aniołów przygarnął do siebie, ale potomstwo Abrahama przygarnął.
16 Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby stać się miłosiernym i wiernym najwyższym kapłanem przed Bogiem dla przebłagania za grzechy ludzi.
17 Bo w czym sam cierpiał i był doświadczany, mocen jest dopomóc i tym, którzy doświadczeń doznają.
18 A przeto, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, patrzcie na Apostoła i najwyższego kapłana wiary naszej, Jezusa,
1 wiernego temu, który go uczynił, jak i Mojżesz był wierny w całym domu jego.
2 Albowiem chwała, której on dostąpił, o tyle przewyższa chwałę Mojżeszową, o ile chwała budowniczego większa jest od chwały domu, który on zbudował.
3 Bo każdy dom przez kogoś budowany bywa, ale Bóg stworzył wszystkie rzeczy.
4 Mojżesz był wierny w całym domu jego jako sługa na świadectwo tego, co miało być powiedziane —
5 Chrystus zaś jako syn w domu swoim, a tym domem jesteśmy my, jeśli ufność i chwałę nadziei aż do końca niewzruszenie zachowamy.
6 Przeto jak mówi Duch Święty: Dzisiaj, gdy posłyszycie głos jego,
7 nie zatwardzajcie serc waszych, jako w buncie na pustyni w dniu próby,
8 gdzie doświadczali mnie ojcowie wasi, aby mię próbować, i przez lat czterdzieści patrzyli na sprawy moje.
9 I dlatego zagniewałem się na ten naród, i rzekłem: Ci zawsze błądzą sercem. A oni nie poznali dróg moich.
10 Przeto przysiągłem w gniewie moim, że nie wnijdą do odpocznienia mego.
11 Baczcież, bracia, aby snadź nie było w którym z was serca złego w niedowiarstwie ku odstąpieniu od Boga żywego,
12 ale napominajcie codziennie jeden drugiego, póki trwa to, co zwane jest „Dzisiaj", aby który z was nie popadł w zatwardziałość przez ułudę grzechu.
13 Staliśmy się bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli jednak podstawę istnienia w nim zachowamy nienaruszoną do końca.
14 Dopóki nam mówią: Dzisiaj, gdy posłyszycie głos jego, nie zatwardzajcie serc waszych jako w onym buncie.
15 Niektórzy bowiem choć posłyszeli, zbuntowali się, ale nie byli to wszyscy, którzy za Mojżesza wyszli byli z Egiptu.
16 Na kogoż tedy zagniewał się na lat czterdzieści? Czyż nie na tych, którzy zgrzeszyli i których trupy legły na pustyni?
17 A którymże to poprzysiągł, że nie mieli wnijść do odpocznienia jego, jeśli nie tym, co byli niewierni?
18 Otóż widzimy, że nie mogli wnijść z przyczyny niedowiarstwa.
19 Lękajmy się przeto, aby snadź dopóki jest w mocy obietnica wejścia do odpocznienia jego, nie zabrakło którego z was.
1 Bo oznajmiono ją zarówno nam, jak i im, ale im nie pomogło słowo słyszane nie złączone z wiarą w to, co usłyszeli.
2 A my, którzyśmy uwierzyli, wnijdziemy do odpocznienia według tego, co powiedział: Jako przysiągłem w gniewie moim, że nie wnijdą do odpocznienia mego, chociaż dzieła jego były dokonane od powstania świata.
3 Tak bowiem wyraził się gdzieś o dniu siódmym: I odpoczął Bóg dnia siódmego od wszystkich dzieł swoich.
4 A tutaj znowu: Nie wnijdą ci do odpocznienia mego.
5 Skoro więc niewątpliwie wnijdą tam niektórzy, a ci, którym to pierwej obiecano, nie weszli przez niedowiarstwo,
6 znowu wyznacza dzień pewien zwany „Dzisiaj", po upływie dłuższego czasu mówiąc przez Dawida, jak zaznaczono wyżej: Dzisiaj, gdy posłyszycie głos jego, nie zatwardzajcie serc waszych.
7 Bo jeśliby Jozue dał im odpocznienie, nigdy by przecież nie mówił o dniu, który nastąpi.
8 A zatem dla ludu Bożego pozostaje jakiś dzień odpocznienia.
9 Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten tak samo odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.
10 Spieszmyż tedy wnijść do odpocznienia tego, aby snadź nikt nie uległ przykładowi niedowiarstwa.
11 Bo żywe jest słowo Boże i skuteczne, a ostrzejsze od wszelkiego miecza obosiecznego: przenika aż do rozdzielenia duszy od ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca.
12 Żadne stworzenie nie ukryje się przed obliczem jego, lecz wszystko jest odkryte i jawne oczom tego, o którym mówimy.
13 Mając tedy wielkiego arcykapłana, który przeniknął niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmyż przy wierze.
14 Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł naszym współczuć słabościom, lecz doświadczonego na podobieństwo nas we wszystkim prócz grzechu.
15 Zbliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali zmiłowanie i dostąpili łaski w pomocy na czasie.
16 Albowiem każdy arcykapłan, spośród ludzi wzięty, dla ludzi jest postanowiony w tym, co do Boga należy, aby składał dary i ofiary za grzechy.
1 Aby też mógł współczuć z tymi, którzy są w nieświadomości i błędzie, ponieważ i on sam poddany jest słabości.
2 I dlatego tak za lud, jak i za siebie składać winien ofiary za grzechy.
3 A nikt niechaj się nie waży brać tej godności, chyba że jest powołany przez Boga jak Aaron.
4 Toteż i Chrystus nie sam siebie wywyższył, aby stać się najwyższym kapłanem, ale (wywyższył go) ten, który do niego powiedział: Tyś synem moim, jam dziś zrodził ciebie.
5 Jako też na innym miejscu mówi: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka.
6 On też za życia swego w ciele słał modlitwy i błagania z wołaniem wielkim i łzami do tego, który mocen był wybawić go od śmierci: i został wysłuchany dla swej uległości.
7 I chociaż był Synem Bożym, z tego, co wycierpiał, wyuczył się posłuszeństwa.
8 A wytrwawszy do końca, dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, stał się przyczyną zbawienia wiecznego.
9 Arcykapłanem według porządku Melchizedeka nazwany też był przez Boga.
10 Mielibyśmy wiele o tym do powiedzenia, ale nie łatwo to wyjaśnić wam, którzyście się stali niezdolni do słuchania.
11 Bo gdy ze względu na czas winniście już być mistrzami, znowu potrzebujecie, aby was pouczać o pierwszych podstawach nauki Bożej, i staliście się takimi, że mleka wam potrzeba, a nie pokarmu stałego.
12 Każdy bowiem, który jeszcze ssie mleko, nie pojmuje nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem.
13 Lecz doskonałym daje się pokarm stały, tym, którzy przez ćwiczenie wyrobili w sobie zdolność do rozróżniania dobrego i złego.
14 Dlatego też pomijając pierwsze zasady nauki Chrystusa przejdźmy do spraw dalszych zamiast zakładać znowu fundament przez naukę o pokucie za uczynki martwe, o wierze w Boga,
1 o chrzcie i wkładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i sądzie wiecznym.
2 Uczynimy i to, jeśli Bóg pozwoli.
3 Nie podobna bowiem, aby ci, którzy raz zostali oświeceni, zakosztowali daru niebiańskiego i stali się uczestnikami Ducha Świętego,
4 zakosztowawszy słodyczy słowa Bożego i mocy przyszłego wieku,
5 gdy odpadną, dali się odnowić znowu przez pokutę, oni, którzy po raz wtóry krzyżują w sobie Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko.
6 Bo ziemia, która często pije spadający na nią deszcz i rodzi rośliny użyteczne dla tych, którzy ją uprawiają — doznaje błogosławieństwa od Boga.
7 Ale ta, która rodzi ciernie i osty, odrzucona jest i przekleństwa bliska, a kresem jej — spalenie.
8 Ale chociaż tak mówimy, po was, najmilsi, spodziewamy się czegoś lepszego i bliższego zbawieniu.
9 Wszak Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o pracy waszej i miłości, ktorąście okazali dla imienia Jego, gdyście służyli świętym, a i teraz jeszcze służycie.
10 A pragniemy, aby każdy z was okazał takie samo staranie w wypełnianiu nadziei aż do końca,
11 abyście nie zgnuśnieli, ale stali się naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość odziedziczą obietnice.
12 Gdy bowiem Bóg Abrahamowi dawał obietnicę, nie mając nikogo większego nad siebie, na którego by mógł przysiąc, poprzysiągł na siebie samego,
13 mówiąc: Zaprawdę ubłogosławię ciebie i rozmnożę cię szczodrze.
14 A ten, że oczekiwał cierpliwie, osiągnął to, co mu obiecano.
15 Bo ludzie przysięgają na większego od siebie, a wszelki ich spór kończy się przysięgą na potwierdzenie.
16 Przeto i Bóg chcąc dziedzicom obietnicy okazać niewzruszoność postanowienia swego dołączył przysięgę,
17 abyśmy w dwóch rzeczach nieodmiennych, w których Bóg skłamać nie może, doznali najbardziej krzepiącej pociechy.
18 My, którzyśmy pospieszyli uchwycić daną nam nadzieję i trzymamy się jej jako bezpiecznej i pewnej kotwicy duszy naszej, przenikającej aż poza zasłonę,
19 dokąd przodując nam wstąpił Jezus stawszy się najwyższym kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka.
20 Ten to Melchizedek, król Salem, kapłan Boga Najwyższego, wyszedłszy na spotkanie Abrahamowi, gdy wracał po porażce królów, błogosławił mu.
1 Abraham zaś wydzielił mu dziesięcinę ze wszystkiego. Imię jego oznacza najpierw króla sprawiedliwości, a następnie i króla Salem, tj. króla pokoju.
2 Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie mając ani początku dni, ani końca życia, upodobniony do Syna Bożego pozostaje kapłanem na wieki.
3 A przypatrzcie się, jak dostojny jest ten, któremu i patriarcha Abraham dał dziesięcinę z tego, co miał najlepszego.
4 Wprawdzie i ci z synów Lewiego, którzy otrzymują kapłaństwo, mają nakaz pobierania według prawa dziesięciny od ludu, tj. od braci swoich, chociaż i oni są potomstwem Abrahama.
5 Ale tamten nie należał do ich rodu, a wziął dziesięcinę od Abrahama i błogosławił tego, który miał obietnice.
6 A nie ulega wątpliwości, że błogosławieństwo otrzymuje mniejszy od większego.
7 A nadto dziesięciny biorą ludzie śmiertelni, a tam taki, o którym stwierdza się, że żyje.
8 A można by było powiedzieć, że Lewi, który bierze dziesięcinę, sam ją uiścił w osobie Abrahama —
9 był bowiem jeszcze w lędźwiach swego praojca, gdy na spotkanie wyszedł mu Melchizedek.
10 Jeśli zatem kapłaństwo lewickie prowadziło do doskonałości (bo naród za jego czasów otrzymał Zakon), dlaczegoż potrzeba nadto było, aby nastał inny kapłan, nie według porządku Aarona, ale według porządku Melchizedeka?
11 Ze zmianą bowiem kapłaństwa należałoby zmienić i Zakon.
12 Bo ten, o którym mowa, był z innego pokolenia, z którego nikt nie służył ołtarzowi.
13 Wiadomo bowiem, że Pan nasz wyszedł z pokolenia Judy, a w pokoleniu tym nic o kapłanach nie mówił Mojżesz.
14 A staje się to bardziej oczywiste, jeśli na podobieństwo Melchizedeka inny powstaje kapłan,
15 ustanowiony nie według przepisów cielesnego zakonu, ale z mocy nieskazitelnego żywota.
16 Stwierdza się bowiem: Tyś jest kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka.
17 A przeto odrzuca się dawne prawo jako nieudolne i nieużyteczne.
18 Bo Zakon nic do doskonałości nie przywiódł, natomiast był wstępem do lepszej nadziei, przez którą zbliżamy się do Boga.
19 A stało się to nie bez przysięgi (bo inni bez przysięgi stawali się kapłanami,
20 ale ten z przysięgą tego, który do niego powiedział: Poprzysiągł Pan, a nie będzie mu żal: tyś jest kapłanem na wieki).
21 Dlatego Jezus stał się rękojmią daleko lepszego przymierza.
22 Tamtych kapłanów było wielu dlatego, że śmierć im trwać przy życiu nie dozwalała,
23 ale ten dlatego, że pozostaje na wieki, wieczne ma kapłaństwo.
24 Stąd też i zbawiać na wieki może tych, którzy przez niego przystępują do Boga, bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nami.
25 Przystało bowiem, abyśmy takiego mieli Najwyższego Kapłana: świętego, niewinnego, niepokalanego, odłączonego od grzeszników, wyniesionego ponad niebiosa.
26 Nie ma on potrzeby, jak inni kapłani, składać codziennie najpierw ofiary za swe przewinienia, a potem za przewinienia ludu. Tc bowiem uczynił raz jeden ofiarowawszy samego siebie.
27 Bo Zakon ustanawiał kapłanami ludzi podległych słabościom, a słowa przysięgi danej po Zakonie — Syna doskonałego na wieki.
28 Główną jednak rzeczą w tym, co mówimy, jest, że mamy takiego Najwyższego Kapłana, który zasiadł na prawicy tronu Majestatu na niebiosach
1 jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku założonego przez Boga, a nie przez człowieka.
2 Każdy bowiem najwyższy kapłan ustanawiany jest dla składania ofiar i darów, potrzeba przeto, aby i ten miał co ofiarować.
3 Jeśliby pozostał na ziemi, nie mógłby być kapłanem, gdyż byli inni, którzy według prawa składali dary
4 oraz sprawowali służbę będącą obrazem i cieniem rzeczy niebieskich, jako to powiedziano Mojżeszowi, gdy kończył przybytek: Bacz (powiedziano), a uczyń według wzoru, który ci był ukazany na górze.
5 Teraz jednak otrzymał tym wyższe kapłaństwo, im wyższego przymierza stał się pośrednikiem, jako że na lepszych ugruntowane było obietnicach.
6 Bo jeśliby temu pierwszemu nic nie brakowało, można by było nie myśleć o drugim.
7 Wszakże napominając ich mówi (Bóg): Oto przyjdą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i z domem Jakuba przymierze nowe
8 nie według przymierza, które zawarłem z ich ojcami w dniu, gdym ujął ich za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, bo ci nie wytrwali w przymierzu moim, i dlategom ich opuścił, mówi Pan.
9 A to jest przymierze, które po onych dniach zawrę z domem izraelskim, mówi Pan: Prawami moimi wypełnię ich umysły i na sercach ich wypiszę je. I będę im Bogiem, a oni mi będą ludem.
10 A nikt nie będzie uczył bliźniego swego i nikt brata swego mówiąc: Poznaj Pana. Bo wszyscy znać mię będą, od najmniejszego aż do największego z nich.
11 Albowiem będę miłościw nieprawościom ich, a grzechów ich już pamiętać nie będę.
12 Gdy tedy mówi: nowe, tamto pierwsze uznał za przestarzałe. A to, co starzeje się i murszeje, bliskie jest śmierci.
13 Miało wprawdzie i pierwsze (kapłaństwo) przepisy o służbie Bożej i ziemską świątynię.
1 Był też zrobiony pierwszy przybytek, w którym były świeczniki i stół, i chleby pokładne: To się nazywało miejscem Świętym.
2 A za drugą zasłoną znajdował się przybytek inny, zwany Święte Świętych,
3 mający złotą kadzielnicę i Arkę Przymierza zewsząd powleczoną złotem. Była w niej urna zawierająca mannę i laska Aaronowa, która była rozkwitła, a także tablice przymierza.
4 A nad nią znajdowali się Cherubiny chwały, którzy ocieniali ubłagalnię, o czym teraz nie ma potrzeby mówić szczegółowo.
5 A gdy to tak urządzone było, do pierwszego przybytku wchodzili zawsze kapłani sprawujący służbę Bożą.
6 Do drugiego zaś jedynie arcykapłan raz w roku i to nie bez krwi, którą ofiaruje za swoje i ludu przewinienia.
7 Przez to bowiem zaznaczał Duch Święty, że dopóki stoi przybytek pierwszy, droga świętych nie została jeszcze otwarta.
8 A było to podobieństwo do czasu obecnego wyrażające, że dary i ofiary, które się składa, nie mogą uczynić doskonałym w sumieniu tego, kto służbę Bożą pełni,
9 ale że są to tylko przepisy cielesne dotyczące pokarmów, napojów i różnych obmyć, ustanowione do czasu odmiany.
10 Ale Chrystus stawszy się Najwyższym Kapłanem dóbr przyszłych przez wyższy i doskonalszy, a nie ręką uczyniony, tj nie z tego świata, przybytek,
11 i nie przez krew kozłów albo cielców, lecz przez własną krew wszedł raz do miejsca Świętego dokonawszy wiecznego odkupienia.
12 Jeśli bowiem pokropienie krwią kozłów i wołów i posypanie popiołem z jałowicy poświęcało skalanych ku oczyszczeniu ciała,
13 jakoż daleko więcej krew Chrystusa, który przez Ducha Świętego samego siebie bez skazy ofiarował Bogu, czyści sumienie nasze od uczynków martwych, abyśmy służyli Bogu żyjącemu.
14 I dlatego jest pośrednikiem nowego przymierza, żeby przez śmierć poniesioną na odkupienie przestępstw popełnionych za przymierza pierwszego wezwani posiedli obiecane im dziedzictwo wieczne.
15 Bo gdzie jest testament, tam musi nastąpić śmierć tego, który go czyni.
16 Testament bowiem nabiera mocy z chwilą śmierci, inaczej nie ma znaczenia, dopóki żyje ten, kto testament uczynił.
17 Dlatego i pierwszy nie bez krwi ustanowi my był.
18 Bo i Mojżesz po odczytaniu ludowi wszystkich ustaw Zakonu wziął krew cielców i kozłów z wodą, wełną szkarłatną i hyzopem i pokropił tak samą księgę, jak i wszystek lud,
19 mówiąc: Ta jest krew Testamentu, który Bóg wam zlecił.
20 Podobnie skropił krwią i przybytek, i wszystkie naczynia posługi.
21 I niemal wszystko według Prawa krwią się oczyszcza, a bez wylania krwi nie masz odpuszczenia.
22 Skoro więc wizerunki rzeczy niebieskich w taki sposób bywały oczyszczane, to same rzeczy niebieskie potrzebowały ofiar nierównie lepszych.
23 Chrystus bowiem nie wszedł do tej świątyni rękoma zbudowanej i będącej wizerunkiem (świątyni) prawdziwej, ale do samego nieba, aby wstawiać się za nami przed obliczem Boga.
24 Ani też by często miał ofiarować samego siebie jak arcykapłan, który raz w roku wchodzi do miejsca Świętego z krwią cudzą.
25 Gdyby bowiem tak było, musiałby był często cierpieć od początku świata. Ale on teraz na końcu wieków raz się ukazał dla zgładzenia grzechów przez ofiarę samego siebie.
26 A jako ludziom postanowiono raz umrzeć, a potem sąd,
27 tak i Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia wielu grzechów. Po raz wtóry ukaże się bez grzechu tym, którzy go oczekują ku zbawieniu.
28 Zakon bowiem będąc cieniem dóbr przyszłych, a nie samym obrazem rzeczy, nie może nigdy uczynić doskonałymi tych, którzy przystępują co roku z tymiż ofiarami składanymi nieustannie.
1 Bo inaczej przestaliby je składać, dlatego że ofiarnicy raz oczyszczeni nie poczuwaliby się w sumieniu do żadnego grzechu.
2 Tymczasem corocznie wznawiano w nich wspomnienie grzechów.
3 Nie podobna bowiem, aby krew wołów i kozłów mogła zgładzić grzechy.
4 Toteż przychodząc na świat mówi: Nie chciałeś ofiary i daru, aleś mi utworzył ciało.
5 W całopaleniach za grzechy nie upodobałeś sobie.
6 Wtedy rzekłem: Oto idę (jak napisano o mnie na początku księgi), abym pełnił, o Boże, wolę Twoją.
7 Mówiąc powyżej „żeś nie chciał ofiar i darów, i całopaleń za grzech ani też nie znajdowałeś w nich upodobania" — a były to ofiary składane według Prawa,
8 a potem dodając: „Oto idę, o Boże, abym pełnił wolę Twoją", znosi pierwsze, aby drugie ustanowić.
9 Z tej to woli zostaliśmy uświęceni ofiarą ciała Chrystusowego raz na zawsze.
10 Bo podczas gdy każdy kapłan staje codziennie do służby ołtarza, składając często te same ofiary, które nie mogą nigdy zgładzić grzechu,
11 ten, złożywszy jedną ofiarę za grzechy, zasiadł na wieki na prawicy Bożej
12 oczekując, aż nieprzyjaciele jego legną jako podnóżek stóp jego.
13 Albowiem jedną ofiarą poświęconych doskonałymi uczynił na wieki.
14 Stwierdza to nam i Duch Święty.
15 Powiedziawszy bowiem: Oto jest przymierze, które po onych dniach zawrę z nimi, mówi Pan. Prawami moimi wypełniając ich serca i na umysłach ich wypiszę je.
16 A grzechów i nieprawości ich pamiętać już nie będę.
17 A gdzie jest odpuszczenie grzechów, tam nie ma już za grzech ofiary.
18 Mając tedy, bracia, przez krew Chrystusową zapewnione wejście do świątyni,
19 dokąd zapoczątkował on drogę nową i żywą przez zasłonę, tj. przez ciało swoje,
20 i (mając) tak wielkiego kapłana nad domem Bożym,
21 przystąpmy do niego szczerym sercem i z pełną wiarą, obmywszy serce od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą.
22 Trwajmy niezachwianie przy wyznaniu nadziei naszej (bo wierny jest ten, który obiecał)
23 i przypatrujmy się jedni drugim dla pobudzania siebie nawzajem do miłości i dobrych uczynków.
24 Nie opuszczajmy wspólnych zebrań naszych, jako to niektórzy czynić zwykli, ale dodawajmy sobie otuchy tym więcej, im bardziej ujrzycie zbliżający się dzień.
25 Dla grzeszących bowiem rozmyślnie po otrzymaniu znajomości prawdy już nie ma ofiary za grzech,
26 ale straszne oczekiwanie sądu i zawziętość ognia, który pożre wrogów.
27 Kto przekracza prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie świadectwa dwóch albo trzech.
28 O ileż, myślicie, sroższą ściągnie na siebie karę, kto zdepcze Syna Bożego, krew przymierza, przez którą uświęcony był, skala i duchem łaski wzgardzi?
29 Bo wiemy, kto powiedział: Moją jest pomsta i ja odpłacę oraz: Pan będzie sądził lud swój.
30 Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.
31 Przypomnijcie sobie dni dawniejsze, w których po swym oświeceniu przetrwaliście udręki w wielkiej walce,
32 wtedy gdyście się stali widowiskiem przez zniewagi i uciski i wtedy gdyście się stali uczestnikami tych, co tegoż doświadczyli.
33 Albowiem cierpieliście wspólnie z uwięzionymi i nawet zrabowanie waszego mienia przyjęliście z weselem wiedząc, że posiadacie majętność lepszą i trwalszą.
34 Nie traćcież więc otuchy waszej, która ma wielką zapłatę.
35 Potrzeba wam tylko cierpliwości, abyście spełniając wolę Bożą dostąpili obietnicy.
36 Bo już za niewielką chwilę przyjdzie, który ma przyjść, i nie będzie zwlekał.
37 A sprawiedliwy mój z wiary żyje. Lecz kto się cofnie, nie będzie się podobał duszy mojej.
38 My bowiem nie jesteśmy synami odstępstwa na zgubę, ale (synami) wiary na pozyskanie duszy.
39 A wiara jest podstawą tych rzeczy, których się spodziewamy, przeświadczeniem o prawdzie tego, czego się nie widzi.
1 Dla niej to starzy otrzymali świadectwo.
2 Przez wiarę poznajemy, że światy utworzone zostały słowem Bożym, tak iż z niewidzialnych widzialnymi się stały.
3 Przez wiarę Abel złożył Bogu obfitszą niż Kain ofiarę, dzięki której otrzymał świadectwo, że był sprawiedliwy. Świadectwo to wydał Bóg dla darów jego, a chuć (Abel) zmarł, przez wiarę swą mówić nie przestaje.
4 Dla wiary Henoch zabrany był z tego świata, aby nie oglądał śmierci. I nie znaleziono go, bo zabrał go Róg, a przed zabraniem otrzymał świadectwo, że Bóg sobie w nim upodobał.
5 Bez wiary bowiem nie podobna podobać się Bogu, a przystępujący do Boga winien wierzyć, że Bóg jest i że nagradza tych, którzy Go szukają.
6 Przez wiarę Noe ostrzeżony o tym, czego jeszcze widać nie było, z bojaźnią zbudował arkę dla uratowania domu swego. Przez nią też potępił świat i odziedziczył sprawiedliwość, którą otrzymuje się przez wiarę.
7 Przez wiarę ten, którego nazwano Abrahamem, posłusznie wyszedł do kraju, który miał otrzymać w dziedzictwie. I wyszedł nie wiedząc, dokąd zdążał.
8 Przez wiarę przebywał w obiecanej sobie ziemi jakoby w cudzej, mieszkając w namiotach z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tejże obietnicy.
9 Oczekiwał bowiem miasta wzniesionego na fundamentach, którego budowniczym i twórcą był sam Bóg.
10 Przez wiarę i Sara niepłodna, choć czas jej minął, otrzymała moc poczęcia syna, gdyż uwierzyła, że wierny jest, który jej był to obiecał.
11 Toteż z człowieka jednego (i to obumarłego) powstało potomstwo tak liczne jako gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morskim, którego zliczyć nie podobna.
12 Wszyscy oni pomarli według wiary nie doczekawszy się (spełnienia) obietnic, ale oglądając i witając je z daleka. Wyznali też, że pielgrzymami i gośćmi byli na ziemi.
13 Ci bowiem, którzy tak mówią, stwierdzają, że szukają ojczyzny.
14 A gdyby myśleli o tej, z której wyszli, mieli przecież czasu dosyć, aby do niej wrócić,
15 ale oni zdążają do lepszej, tj. do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywanym ich Bogiem, bo miasto im zgotował.
16 Przez wiarę Abraham, gdy był doświadczany, ofiarował Izaaka. A ofiarował syna jedynego,
17 bo otrzymał był obietnicę i powiedziane mu było: Od Izaaka zwać się będzie potomstwo twoje.
18 Sądził, że mocen jest Bóg i zmarłych wskrzesić, przeto i odzyskał go na podobieństwo wskrzeszonego.
19 Przez wiarę w rzeczy przyszłe błogosławił Izaak Jakuba i Ezawa.
20 Przez wiarę umierający Jakub błogosławił każdego z synów Józefa i złożył pokłon dostojeństwu berła jego.
21 Przez wiarę umierający Józef wspomniał na wyjście synów izraelskich z Egiptu i zostawił rozkaz co do kości swoich.
22 Przez wiarę swych rodziców Mojżesz po narodzeniu ukrywany był w ciągu trzech miesięcy. Widzieli bowiem, że dziecię było piękne, i nie ulękli się królewskiego rozkazu.
23 Przez wiarę Mojżesz dorósłszy zaprzeczył, jakoby był synem córki Faraona,
24 woląc raczej cierpieć ucisk wespół z ludem Bożym niż zażywać grzesznych chwilowych rozkoszy.
25 Poczytywał sobie za większe bogactwo zniewagi Chrystusowe niż skarby Egipcjan, oglądał się bowiem na odpłatę.
26 Przez wiarę opuścił Egipt nie bojąc się gniewu królewskiego, niewidzialnego bowiem, jakby widząc, miał przed oczyma.
27 Przez wiarę sprawił Paschę i przelanie krwi, aby ten, kto tracił pierworodnych, ich się nie dotknął.
28 Przez wiarę przeszli Morze Czerwone jakby po suchym lądzie, czego gdy próbowali Egipcjanie, potonęli.
29 Przez wiarę runęły mury Jerycha po siedmiodniowym obejściu ich wokoło.
30 Przez wiarę nierządnica Rahab nie zginęła z niewiernymi, przyjąwszy przyjaźnie posianych na zwiady.
31 I cóż powiem jeszcze? Wszak czasu mi nie stanie, gdybym chciał opowiadać o Gedeonie i Baraku, Samsonie i Jefte, Dawidzie, Samuelu i o Prorokach,
32 którzy przez wiarę pokonali królestwa, wypełnili sprawiedliwość, otrzymali obietnice, zawarli lwie paszczęki,
33 zdusili potęgę ognia, uszli ostrza miecza, dźwignęli się z niemocy, mężnymi stali się na wojnie, zmusili do ucieczki wojska nieprzyjacielskie.
34 Przez nich niewiasty odzyskały umarłych swoich niby przywróconych do życia, podczas gdy inni zginęli w męce nic zgodziwszy się na wykup, aby dostąpić lepszego zmartwychwstania.
35 Jeszcze inni doznali szyderstw i bicia, a ponadto więzów i ciemnic.
36 Byli kamienowani, piłowani, dręczeni, przebijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, w nędzy, w ucisku i w utrapieniach.
37 Świat nie był ich godzien i tułali się po pustkowiach, górach, grotach i jaskiniach ziemi.
38 A ci wszyscy przez wiarę zaleceni nie doczekali się obietnicy,
39 gdyż Bóg przeznaczywszy dla nas coś lepszego nie chciał, by oni bez nas już osiągnęli doskonałość.
40 Przeto i my mając wokoło takie mnóstwo świadków, złożywszy wszelki ciężar i zewsząd nas otaczający grzech, biegnijmy wytrwale w wyznaczonym nam boju.
1 A spoglądajmy na Jezusa, przodownika i ostatecznego sprawcę wiary, który mając przed sobą wesele podjął krzyż, nie bacząc na wzgardę, i zasiadł na prawicy tronu Bożego.
2 Baczcie tedy pilnie na tego, który ze strony grzeszników zniósł takie względem siebie sprzeciwy, abyście nie ustawali i nie słabli na duchu.
3 Wszak nie opieraliście się jeszcze aż do krwi w walce przeciw grzechowi,
4 a zapomnieliście o pocieszeniu, z jakim zwraca się do was jak do synów, mówiąc: Synu mój, nie odrzucaj karania Pańskiego ani nie upadaj na duchu, gdy cię strofuje.
5 Bóg bowiem karci tego, kogo miłuje, nie szczędząc uderzeń temu, którego uznaje za syna.
6 Trwajcie w karności. Bóg zwraca się do was jako do synów, a gdzież jest syn, którego by ojciec nie karał?
7 Jeśli tedy nie odbieracie karania, w którym udział mają wszyscy, zatem nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi.
8 A wreszcie jeśli cieleśni nasi ojcowie karali nas, a szanowaliśmy ich, czyż nie bardziej winniśmy ulegać Ojcu duchów, abyśmy żyli?
9 A tamci przecież według swej woli i przez krótki tylko czas nas karcili, ten zaś czyni to dla naszego pożytku, abyśmy dostąpili uświęcenia jego.
10 Wprawdzie wszelkie karanie na razie nie radość przynosi, lecz smutek, później wszakże doświadczonym przez siebie wyda błogi owoc sprawiedliwości.
11 Wyprostujcie tedy ręce opadłe i omdlałe kolana
12 i zdążajcie prosto nogami waszymi, aby kto kuleje, nie zbłądził, ale był uleczony.
13 Ze wszystkimi zachowujcie pokój i świątobliwość, bez której nikt nie ujrzy Boga.
14 Baczcie, aby snadź nie odpadł kto od łaski Bożej, żeby jaki gorzki korzeń wypuszczając pędy w górę, nie wyrządził szkody i nie zaraził wielu.
15 By się nie znalazł jaki rozpustnik albo niezbożny jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał pierworodztwo swoje.
16 A wiecie, że potem gdy chciał odziedziczyć błogosławieństwo, został odrzucony, nie znalazł bowiem miejsca na pokutę, choć jej ze łzami szukał.
17 Wszak nie przystąpiliście do dotykalnej góry, ziejącej ogniem w wichrze, burzy i mgle.
18 Ani też (nie posłyszeliście) brzmienia trąby i dźwięku słów, na których odgłos (ludzie) prosili, by do nich więcej nie mówiono.
19 Nie mogli bowiem znieść tego, co było im powiedziane: Gdyby nawet zwierzę dotknęło się góry, ukamienowane będzie.
20 A tak straszliwy był ten widok, że Mojżesz powiedział: Przerażony jestem i drżący.
21 Ale przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, niebieskiego Jeruzalem, i do chóru wielu tysięcy aniołów,
22 do Kościoła pierworodnych, którzy zapisani są w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, do duchów sprawiedliwych i doskonałych,
23 do Jezusa, pośrednika Nowego Testamentu, i do pokropienia krwią wołającą głośniej niż krew Abla.
24 Baczcie, abyście nie wzgardzili tym, który mówi. Bo jeśli tamci nie uszli (kary) gardząc tym, który mówił na ziemi, daleko bardziej my, jeśli się odwrócimy od tego, który mówił z nieba.
25 Głos jego wzruszył wówczas ziemię, a i teraz zapowiada mówiąc: Jeszcze raz wzruszę nie tylko ziemię, ale i niebo.
26 A to „Jeszcze raz" oznacza przemianę rzeczy podlegających ruchowi jako stworzonych, aby zostały tylko te, które są niewzruszone.
27 Otrzymując zatem królestwo niewzruszone mamy łaskę, a przez nią służymy Bogu ze czcią i bojaźnią podobając się Jemu:
28 Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym.
29 Trwajcie w miłości braterskiej.
1 A nie zapominajcie o gościnności, przez nią bowiem niektórzy, nie wiedząc o tym, aniołów przyjęli w gościnę.
2 Pamiętajcie o więźniach, jakbyście i sami więźniami byli, oraz o cierpiących, bo i sami żyjecie w ciele.
3 Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane, cudzołożników bowiem i rozpustnych sądzić będzie Bóg.
4 Unikajcie chciwości poprzestając na tym, co macie. Bo sam (Bóg) powiedział: Nie porzucę cię ani opuszczę, tak że śmiało mówić możemy:
5 Pan mię wspomaga, nie będę się lękał. Cóż może mi uczynić człowiek?
6 Pamiętajcie o przełożonych waszych, którzy wam głosili słowo Boże: będąc świadkami końca ich życia naśladujcie ich wiarę.
7 Jezus Chrystus wczoraj i dziś tenże sam i na wieki.
8 Nie dajcie się zwodzić przeróżnym i obcym naukom. Najlepszą bowiem rzeczą jest serce utwierdzać łaską nie pokarmami, które nie pomogły tym, co się o nie ubiegali.
9 Mamy ołtarz, z którego nie mają prawa jeść ci, co przybytkowi służą.
10 Albowiem ciała tych zwierząt, których krew wnosi arcykapłan do miejsca świętego, palone są poza obozem.
11 Dlatego też i Jezus, aby uświęcić lud przez własną krew, poniósł śmierć za bramą miasta.
12 Wyjdźmyż tedy do niego za obóz, mając udział w jego zniewadze.
13 Nie mamy bowiem tutaj miasta trwałego, ale przyszłego szukamy.
14 Przez niego więc zawsze składajmy Bogu ofiarę chwały, tj. owoc warg wyznających imię jego.
15 A nie zapominajcie o dobroczynności i niesieniu sobie wzajemnej pomocy, przez takie bowiem ofiary zasługę mamy u Boga.
16 Bądźcie posłuszni przełożonym waszym i ulegajcie im. Oni bowiem czuwają jako ci, którzy za dusze wasze są odpowiedzialni. Niechże to czynią z weselem, a nie z udręką, bo to wam pożytku nie przyniesie.
17 Módlcie się za nas, gdyż ufamy, że mamy sumienie czyste, usiłując we wszystkim dobrze postępować.
18 A proszę tym usilniej, byście to czynili, iżbym co rychlej został wam przywrócony.
19 Bóg bowiem pokoju, który wielkiego pasterza owiec wywiódł spośród zmarłych, Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez krew przymierza wiecznego
20 niech was uzdolni do wszystkiego dobrego, byście pełnili wolę Jego. Niech sprawi w was to, co mogłoby u niego znaleźć upodobanie przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków. Amen.
21 A proszę was, bracia, abyście przyjęli to słowo zachęty. Bom bardzo krótko do was napisał.
22 Wiedzcie, że brat nasz, Tymoteusz, został uwolniony. Jeśli rychło przybędzie, wraz z nim was zobaczę.
23 Pozdrówcie wszystkich przełożonych waszych i wszystkich świętych. Pozdrawiają was bracia z Włoch.
24 Łaska z wami wszystkimi. Amen.
25 Jakub, sługa Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa, pozdrawia dwanaście pokoleń żyjących w rozproszeniu.