1 Trzeciego roku panowania Jojakima, króla judzkiego, nadciagnal Nebukadnesar, król babilonski, do Jeruzalemu i oblegl je.
2 A Pan wydal w jego rece Jojakima, króla judzkiego, i czesc naczyn domu Bozego; on zas sprowadzil je do ziemi Szinear, do domu swojego boga, a naczynia wniósl do skarbca swojego boga.
3 I rozkazal król Aszpenazowi, przelozonemu nad slugami dworskimi, sprowadzic niektórych sposród synów izraelskich z królewskiego i szlachetnego rodu,
4 Mlodzienców bez jakiejkolwiek wady, pieknych z wygladu, uzdolnionych do wszelkiej wiedzy, obdarzonych bystrym rozumem, pojetnych do nauki i dlatego sposobnych do pelnienia sluzby w palacu królewskim. Mial ich tez nauczyc pisma i jezyka chaldejskiego.
5 Król wyznaczyl im dzienne utrzymanie ze stolu królewskiego oraz wino, które sam pijal; miano ich wychowywac trzy lata, po czym mieli isc na sluzbe do króla.
6 Wsród nich byli takze z synów judzkich: Daniel, Ananiasz, Miszael i Azariasz,
7 Którym przelozony nad slugami dworskimi dal inne imiona: Daniela nazwal Baltazarem, Ananiasza - Szadrachem, Miszaela - Meszachem, a Azariasza - Abed-Negem.
8 Lecz Daniel postanowil nie kalac sie potrawami ze stolu królewskiego ani winem, które król pijal. Prosil wiec przelozonego nad slugami dworskimi, by mógl sie ustrzec splamienia.
9 A Bóg zjednal Danielowi laske i milosierdzie przelozonego nad slugami dworskimi.
10 Przelozony nad slugami dworskimi rzekl do Daniela: Boje sie, ze król, mój pan, który wam wyznaczyl pokarm i napój, zauwazy, ze wasze twarze sa chudsze niz mlodzienców w waszym wieku i narazicie moja glowe na niebezpieczenstwo u króla.
11 Wtedy Daniel rzekl do nadzorcy, którego przelozony nad slugami dworskimi ustanowil nad Danielem, Ananiaszem, Miszaelem i Azariaszem:
12 Zrób próbe ze swoimi slugami przez dziesiec dni. Niech nam dadza jarzyn do jedzenia i wody do picia
13 Potem przypatrzysz sie nam, jak wygladamy i jak wygladaja mlodziency, którzy jadaja pokarm ze stolu królewskiego i wedlug tego, co zobaczysz, postapisz ze swoimi slugami.
14 I wysluchal ich prosby, i zrobil z nimi próbe przez dziesiec dni.
15 A po uplywie dziesieciu dni okazalo sie, ze lepiej wygladali i byli tezsi na ciele niz wszyscy mlodziency, którzy jadali pokarm ze stolu królewskiego.
16 Dlatego nadzorca odstawial ich pokarm i wino, które mieli pic, i podawal im jarzyny.
17 A Bóg dal tym czterem mlodziencom znajomosc i rozumienie wszelkiego pisma i madrosci; Daniel zas znal sie na wszelkiego rodzaju widzeniach i snach.
18 A po uplywie czasu, który król wyznaczyl, aby ich przedstawiono, przelozony nad slugami dworskimi wprowadzil ich przed Nebukadnesara.
19 I król rozmawial z nimi, a nie znalazl sie wsród nich wszystkich taki jak Daniel, Ananiasz, Miszael i Azariasz; i tak poszli na sluzbe do króla.
20 W kazdej zas sprawie, która wymagala madrosci i rozumienia, o która pytal ich król, stwierdzal, ze przewyzszaja dziesieciokrotnie wszystkich wrózbitów i magów, którzy byli w calym jego królestwie.
21 A Daniel pozostal tam do pierwszego roku Cyrusa.
1 W dwunastym roku panowania Nebukadnesara mial Nebukadnesar sen, tak iz jego duch byl zaniepokojony i sen go odszedl.
2 I kazal król zwolac wrózbitów i magów, czarowników i Chaldejczyków, aby królowi opowiedzieli jego sen; i przyszli, i staneli przed królem.
3 Wtedy król rzekl do nich: Mialem sen i mój duch jest zaniepokojony, bo chce zrozumiec ten sen.
4 Wtedy Chaldejczycy odpowiedzieli królowi po aramejsku: Królu, zyj na wieki! Opowiedz sen swoim slugom, a wylozymy ci go.
5 A król odpowiedzial Chaldejczykom i rzekl: Mój wyrok jest wydany: Jezeli mi nie opowiecie i nie wylozycie tego snu, bedziecie rozsiekani na kawalki, a wasze domy beda obrócone w kupy gruzu.
6 Jesli natomiast opowiecie mi i wylozycie sen, otrzymacie ode mnie dary i upominki, i wielka czesc; opowiedzcie mi przeto sen i wylózcie go!
7 Wtedy po wtóre odpowiedzieli, mówiac: Niech król opowie swoim slugom sen, a my ci go wylozymy.
8 Lecz król odpowiedzial, mówiac: Wiem na pewno, ze wy chcecie zyskac na czasie, poniewaz widzicie, ze wyrok jest przeze mnie wydany.
9 Jezeli mi nie opowiecie snu, jeden jest tylko wyrok na was: Zmówiliscie sie, ze dacie mi klamliwa i zwodnicza odpowiedz, az czasy sie zmienia; przeto opowiedzcie mi sen, abym wiedzial, ze mozecie mi go wylozyc.
10 Wtedy Chaldejczycy odpowiedzieli królowi, mówiac: Nie ma na ziemi czlowieka, który by mógl spelnic zadanie króla; jak tez w ogóle zaden wielki i potezny król nie stawial takiego zadania wobec wrózbity, maga i Chaldejczyka.
11 To, czego król zada, jest trudne, a nie ma drugiego takiego, kto by te rzecz królowi oznajmil, oprócz bogów, którzy nie mieszkaja wsród ludzi.
12 Z tego powodu król byl bardzo zly i bardzo sie rozgniewal, i kazal stracic wszystkich magów babilonskich.
13 A gdy wydano rozkaz stracenia magów, miano stracic takze Daniela i jego towarzyszy.
14 Wtedy Daniel madrze i roztropnie zwrócil sie do Ariocha, dowódcy gwardii przybocznej króla, który wyszedl, aby stracic magów babilonskich.
15 Odezwal sie do Ariocha, oficera królewskiego, tymi slowy: Dlaczego rozkaz królewski jest taki srogi? Wtedy Arioch objasnil te rzecz Danielowi.
16 Na to Daniel poszedl i prosil króla, aby mu dal czas na wylozenie królowi snu.
17 Potem pobiegl Daniel do domu i opowiedzial te rzecz swoim towarzyszom: Ananiaszowi, Miszaelowi i Azariaszowi,
18 Aby wyblagali u Boga niebios milosierdzie z powodu tej tajemnicy, by nie stracono Daniela i jego towarzyszy wraz z pozostalymi magami babilonskimi.
19 Wtedy Danielowi zostala objawiona w nocnym widzeniu tajemnica, za co Daniel wyslawial Boga niebios.
20 I zaczal Daniel mówic tymi slowy: Niech bedzie blogoslawione imie Boga od wieków na wieki, albowiem do niego naleza madrosc i moc.
21 On zmienia czasy i pory, On utraca królów i ustanawia królów, udziela madrosci madrym, a rozumnym rozumu.
22 On odslania to, co glebokie i ukryte; wie, co jest w ciemnosciach, u niego mieszka swiatlosc.
23 Ciebie, Boze moich ojców, chwale i wyslawiam, bo mi dales madrosc i moc, a teraz oznajmiles mi, o co cie prosilismy; oznajmiles nam sprawe króla.
24 Potem Daniel udal sie do Ariocha, któremu król polecil stracic magów babilonskich, i tak rzekl do niego: Nie wytracaj magów babilonskich! Wprowadz mnie do króla, a ja wyloze królowi sen.
25 Wtedy Arioch spiesznie wprowadzil Daniela do króla i tak rzekl do niego: Znalazlem meza wsród wygnanców judzkich, który wylozy królowi sen.
26 I odezwal sie król, i rzekl do Daniela, którego imie bylo Baltazar: Czy rzeczywiscie mozesz mi opowiedziec sen, który mialem, i wylozyc go?
27 Daniel odpowiedzial królowi tymi slowy: Tajemnicy, o która pyta król, nie moga wyjawic królowi ani magowie, ani wrózbici, ani czarownicy, ani astrolodzy.
28 Jest jednak Bóg na niebie, który objawia tajemnice i wyjawia królowi Nebukadnesarowi, co sie stanie w przyszlych dniach. A twój sen i twoje widzenie, które ci przeszly przez glowe, sa takie:
29 Tobie, o królu, przyszly na twoim lozu mysli o tym, co kiedys sie stanie, a ten, który objawia tajemnice, powiedzial ci, co sie stanie.
30 Nie dzieki madrosci, która mialbym w wiekszym stopniu niz wszyscy zyjacy, jest mi objawiona ta tajemnica, lecz abym wylozyl królowi sen i abys ty zrozumial mysli swojego serca.
31 Ty, królu, miales widzenie: Oto olbrzymi posag stal przed toba; wielki byl ów posag, potezny jego blask, a straszny jego wyglad.
32 Glowa tego posagu byla ze szczerego zlota, jego piers i jego ramiona ze srebra, jego brzuch i jego biodra z miedzi,
33 Jego golenie z zelaza, jego nogi po czesci z zelaza, po czesci z gliny.
34 Patrzyles, a wtem bez udzialu rak oderwal sie od góry kamien, uderzyl ten posag w nogi z zelaza i gliny, i skruszyl je.
35 Wtedy rozsypalo sie w kawalki zelazo, glina, miedz, srebro i zloto, i bylo to wszystko jak plewa na klepisku w lecie; i rozniósl to wiatr, tak ze nie bylo po nich sladu. Kamien zas, który uderzyl w posag, stal sie wielka góra i wypelnil cala ziemie.
36 Taki jest sen, a teraz go wylozymy królowi:
37 Ty, o królu, jestes królem królów, któremu Bóg niebios dal królestwo, moc i sile, i chwale,
38 W którego rece na calej zamieszkanej ziemi dal ludzi, polne zwierzeta i ptactwo niebieskie, którego uczynil wladca tego wszystkiego, ty jestes glowa ze zlota,
39 Ale po tobie powstanie inne królestwo, slabsze niz twoje, a potem trzecie królestwo z miedzi, które opanuje cala ziemie.
40 Czwarte królestwo bedzie mocne jak zelazo, bo zelazo wszystko kruszy i lamie; i jak zelazo, które kruszy, tak i ono wszystko skruszy i zdruzgocze.
41 A ze widziales nogi i palce po czesci z gliny, a po czesci z zelaza, znaczy, ze królestwo bedzie rozdzielone, lecz bedzie mialo cos z trwalosci zelaza, jak widziales zelazo zmieszane z ziemia gliniasta.
42 A to, ze palce u nóg byly po czesci z zelaza, a po czesci z gliny, znaczy, ze królestwo bedzie po czesci mocne, a po czesci kruche.
43 A ze widziales zelazo zmieszane z gliniasta ziemia, znaczy: zmieszaja sie z soba, lecz jeden nie bedzie sie trzymal drugiego, tak jak zelazo nie moze sie zmieszac z glina.
44 Za dni tych królów Bóg niebios stworzy królestwo, które na wieki nie bedzie zniszczone, a królestwo to nie przejdzie na inny lud; zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi sie na wieki,
45 Jak to widziales, ze od góry oderwal sie kamien bez udzialu rak, rozbil zelazo i miedz, gline, srebro, zloto. Wielki Bóg objawil królowi, co potem sie stanie. Sen jest prawdziwy, a wyklad jego pewny.
46 Wtedy król Nebukadnesar padl na swoja twarz i oddal czesc Danielowi; i rozkazal zlozyc mu ofiary z pokarmów i kadzidlane.
47 Potem odezwal sie król i rzekl do Daniela: Zaprawde wasz Bóg jest Bogiem bogów i Panem królów. On objawia tajemnice; gdyz ty mogles odslonic te tajemnice.
48 Potem wyniósl król Daniela na wysokie stanowisko, hojnie go obdarowal i powolal go na namiestnika calej prowincji babilonskiej i na naczelnego zwierzchnika wszystkich magów babilonskich.
49 Lecz Daniel wyprosil u króla, aby zarzad prowincji babilonskiej powierzyl Szadrachowi, Meszachowi i Abed-Negowi. A Daniel pozostal na dworze królewskim.
1 Król Nebukadnesar kazal zrobic posag ze zlota, szescdziesiat lokci wysokosci, szesc lokci szerokosci, i postawil go na równinie Dura w prowincji babilonskiej.
2 Potem król Nebukadnesar wyslal poslów, aby zebrano satrapów, namiestników, zwierzchników, skarbników, sedziów, doradców, urzedników i wszystkich zarzadców prowincji, aby przybyli na poswiecenie posagu, który wzniósl król Nebukadnesar.
3 Zgromadzili sie wiec satrapowie, namiestnicy, zwierzchnicy, doradcy, skarbnicy, sedziowie, urzednicy i wszyscy zarzadcy prowincji na poswiecenie posagu, który wzniósl król Nebukadnesar, i staneli przed posagiem, który wzniósl król Nebukadnesar.
4 A Herold zawolal poteznym glosem: Rozkazuje wam narody, plemiona i jezyki:
5 W chwili, gdy uslyszycie glos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni, dud i wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, padnijcie i oddajcie poklon zlotemu posagowi, który wzniósl król Nebukadnesar.
6 Kto zas nie upadnie i nie odda poklonu, ten bedzie natychmiast wrzucony do wnetrza rozpalonego pieca ognistego.
7 Gdy tylko caly lud uslyszal glos rogu, fletu, cytry, harfy i dud oraz wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, narody, plemiona i jezyki upadly i oddaly poklon zlotemu posagowi, który wzniósl król Nebukadnesar.
8 Dlatego wtedy pewni mezowie chaldejscy wystapili i zlosliwie oskarzyli Zydów.
9 Odezwali sie i tak rzekli do króla Nebukadnesara: Królu, zyj na wieki!
10 Ty, królu, wydales rozkaz, by kazdy, kto uslyszy glos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni i dud oraz wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, padl i oddal poklon zlotemu posagowi;
11 Kto by zas nie upadl i nie oddal poklonu, ten bedzie wrzucony do wnetrza rozpalonego pieca ognistego.
12 Sa mezowie judzcy, którym powierzyles zarzad prowincji babilonskiej: Szadrach, Meszach i Abed-Nego; ci mezowie nie zwazaja na twój rozkaz, o królu, nie czcza twojego boga i nie oddaja poklonu zlotemu posagowi, który ty wzniosles.
13 Wtedy Nebukadnesar w gniewie i zlosci kazal przyprowadzic Szadracha, Meszacha i Abed-Nego. Przyprowadzono wiec tych mezów przed króla.
14 Nebukadnesar odezwal sie i rzekl do nich: Czy to prawda, Szadrachu, Meszachu i Abed-Nego, ze nie czcicie mojego boga i nie oddajecie poklonu zlotemu posagowi, który wznioslem?
15 Gdy wiec teraz uslyszycie glos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni, dud oraz wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, badzcie gotowi upasc i oddac poklon posagowi, który ja wznioslem; bo jezeli nie oddacie poklonu, bedziecie natychmiast wrzuceni do wnetrza rozpalonego pieca ognistego, a który bóg wyrwie was z mojej reki?
16 Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadac ci na to.
17 Jezeli nasz Bóg, któremu sluzymy, moze nas wyratowac, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej reki, o królu.
18 A jezeli nie, niech ci bedzie wiadome, o królu, ze twojego boga nie czcimy i zlotemu posagowi, który wzniosles, poklonu nie oddamy.
19 Wtedy Nebukadnesar bardzo sie rozgniewal na Szadracha, Meszacha i Abed-Nega i wyraz jego twarzy zmienil sie. Odezwal sie wiec i kazal rozpalic piec siedem razy bardziej niz go zwykle rozpalano.
20 I najmocniejszym mezom w swoim wojsku rozkazal zwiazac Szadracha, Meszacha i Abed-Nega i wrzucic ich do rozpalonego pieca ognistego.
21 Wtedy zwiazano tych mezów w ich plaszczach, tunikach, czapkach i w pozostalych ubraniach i wrzucono do wnetrza rozpalonego pieca ognistego.
22 Poniewaz jednak rozkaz królewski byl tak surowy, a piec byl tak bardzo rozpalony, plomien ognia strawil tych mezów, którzy wnosili Szadracha, Meszacha i Abed-Nega.
23 A ci trzej mezowie: Szadrach, Meszach i Abed-Nego wpadli zwiazani do wnetrza rozpalonego pieca.
24 Wtedy król Nebukadnesar przelakl sie, szybko powstal, odezwal sie i zapytal swych doradców: Czy nie trzech zwiazanych mezów wrzucilismy do ognia? Ci odpowiadajac rzekli do króla: Prawda, królu.
25 A on odpowiadajac rzekl: Oto ja widze czterech mezów chodzacych wolno w srodku ognia i nie ma na nich zadnego uszkodzenia, a wyglad czwartej osoby podobny jest do aniola.
26 Wtedy Nebukadnesar zblizyl sie do otworu rozpalonego pieca ognistego, odezwal sie i rzekl: Szadrachu, Meszachu i Abed-Nego, sludzy Boga Najwyzszego: Wyjdzcie i przyjdzcie tutaj! Na to Szadrach, Meszach i Abed-Nego wyszli ze srodka ognia.
27 I zgromadzili sie satrapowie, namiestnicy, zwierzchnicy i doradcy króla, i widzieli, ze ogien nie ogarnal cial tych mezów i wlos ich glowy nie byl spalony, a ich odzienia nie byly zniszczone ani tez swad ognia ich nie przeniknal.
28 Nebukadnesar odezwal sie i rzekl: Blogoslawiony niech bedzie Bóg Szadracha, Meszacha i Abed-Nega, który poslal swojego aniola i wyratowal swoje slugi, którzy na nim polegali, którzy zmienili rozkaz królewski, a swoje ciala ofiarowali, byle tylko nie sluzyc i nie oddac poklonu zadnemu innemu bogu jak tylko swojemu.
29 Dlatego wydaje rozkaz: Ktokolwiek, nalezacy do jakiegos ludu, plemienia i jezyka, wypowie bluznierstwo przeciwko Bogu Szadracha, Meszacha i Abed-Nega, bedzie rozsiekany na kawalki, a jego dom zamieniony w kupe gruzu, gdyz nie ma innego Boga, który by mógl wybawic, jak tylko ten.
30 Potem król przywrócil Szadrachowi, Meszachowi i Abed-Negowi dawne powodzenie w prowincji babilonskiej.
1 Ja, Nebukadnesar, zylem spokojnie w moim domu i szczesliwie w moim palacu.
2 Mialem sen, który mnie przestraszyl, a mysli, które mialem na moim lozu, i to, co mi sie przywidzialo, zaniepokoilo mnie.
3 Wyszedl ode mnie rozkaz, aby przyprowadzono przede mnie wszystkich medrców babilonskich, aby mi podali wyklad snu.
4 I przyszli wrózbici, czarownicy, Chaldejczycy i astrologowie, i opowiedzialem im sen; lecz nie podali mi jego wykladu.
5 W koncu przyszedl do mnie Daniel, który ma na imie Baltazar wedlug imienia mojego boga, w którym jest duch swietych bogów; jemu opowiedzialem sen
6 Baltazarze, przelozony wrózbitów! Wiem, ze duch swietych bogów jest w tobie i ze zadna tajemnica nie jest dla ciebie trudna. Posluchaj mojego widzenia sennego, które mialem i podaj mi jego wyklad.
7 A oto co widzialem na moim lozu: Widzialem, a oto w srodku ziemi bylo drzewo, a jego wysokosc byla duza.
8 Drzewo to roslo i bylo potezne; jego wysokosc siegala nieba, a bylo widoczne az po krance calej ziemi.
9 Lisc jego byl piekny, owoc jego obfity i byl na nim pokarm dla wszystkich. Zwierzeta polne szukaly pod nim cienia, a w jego galeziach gniezdzilo sie ptactwo niebieskie i zywilo sie z niego wszelkie cialo.
10 A oto co jeszcze ogladalem w widzeniach na swoim lozu, Oto aniol swiety zstepowal z niebios.
11 Wolal donosnym glosem i tak rzekl: Zetnijcie to drzewo i obetnijcie jego galezie, zerwijcie jego lisc i rozrzuccie jego owoc: niech sie rozbiegna spod niego zwierzeta i ptactwo z jego galezi.
12 Lecz jego pien korzenny pozostawcie w ziemi, w obreczy zelaznej i miedzianej na niwie zielonej; niech rosa niebieska go zrasza i niech ma udzial ze zwierzetami polnymi w ziolach ziemi!
13 Jego ludzkie serce niech sie odmieni, niech mu bedzie dane serce zwierzece! I niech przejdzie nad nim siedem wieków!
14 Na rozstrzygnieciu strózów opiera sie ten wyrok, a sprawa jest postanowiona przez swietych, a to w tym celu, aby zyjacy poznali, ze Najwyzszy ma moc nad królestwem ludzkim; daje je, komu chce, moze nad nim ustanowic najunizenszego z ludzi.
15 Oto sen, który widzialem ja, król Nebukadnesar, a ty, Baltazarze, wylóz mi go, gdyz zaden z medrców mojego królestwa nie mógl mi oznajmic jego wykladu, ale ty mozesz, gdyz duch swietych bogów jest w tobie.
16 Wtedy Daniel, zwany Baltazarem, przez krótki czas byl oslupialy i przerazony w swoich myslach. Król zas odezwal sie i rzekl: Baltazarze, sen i wyklad niech cie nie trwoza! Baltazar odpowiedzial i rzekl: Panie mój! Ten sen dotyczy twoich nieprzyjaciól, a jego wyklad twoich przeciwników.
17 Drzewo, które widziales, które roslo i bylo potezne, którego wysokosc siegala nieba, a bylo widoczne na calej ziemi,
18 Którego liscie byly piekne, a owoc obfity, i które mialo pokarm dla wszystkich, pod którym mieszkaly zwierzeta polne, a w jego galeziach gniezdzily sie ptaki niebieskie
19 To jestes ty, królu: rosles i stales sie potezny, twoja wielkosc urosla i siega nieba, twoja wladza rozciaga sie az po krance ziemi.
20 A to, ze król widzial aniola, swietego, zstepujacego z nieba i mówiacego: Zetnijcie to drzewo i zniszczcie je, lecz jego pien korzenny pozostawcie w ziemi, w obreczy zelaznej i miedzianej, na niwie zielonej, aby rosa niebieska go zraszala i by mial udzial ze zwierzetami polnymi, az przejdzie nad nim siedem wieków!
21 Taki jest wyklad, królu, i takie jest rozstrzygniecie Najwyzszego o królu, moim panu:
22 Wypedza cie sposród ludzi, mieszkac bedziesz ze zwierzetami polnymi i jak bydlo trawa karmic cie beda; bedzie cie zraszac rosa niebieska, siedem wieków przejdzie nad toba, az poznasz, ze Najwyzszy ma wladze nad królestwem ludzkim i ze daje je temu, komu chce.
23 A to, ze polecono pozostawic pien korzenny drzewa, znaczy: Królestwo twoje bedzie ci zachowane, gdy poznasz, ze wladza nalezy do niebios.
24 Dlatego, królu, niech ci sie spodoba moja rada: Zmaz swoje grzechy sprawiedliwoscia, a swoje winy milosierdziem nad ubogimi, moze wtedy twoje szczescie bedzie trwale!
25 To wszystko wydarzylo sie Nebukadnesarowi:
26 Gdy bowiem król Nebukadnesar po uplywie dwunastu miesiecy przechadzal sie po palacu królewskim w Babilonie,
27 Odezwal sie król i rzekl: Czy to nie jest ów wielki Babilon, który zbudowalem na siedzibe króla dzieki poteznej mojej mocy i dla uswietnienia mojej wspanialosci?
28 Gdy slowo to bylo jeszcze na ustach króla, zagrzmial glos z nieba: Oznajmia ci sie, królu Nebukadnesarze, ze wladza królewska zostaje ci odjeta.
29 Bedziesz wypedzony sposród ludzi, bedziesz mieszkal ze zwierzetami polnymi, trawa jak bydlo beda cie karmic i siedem wieków przejdzie nad toba, az poznasz, ze Najwyzszy ma wladze nad królestwem ludzkim i ze je daje temu, komu chce.
30 W tej chwili spelnilo sie slowo na Nebukadnesarze: Wypedzony zostal sposród ludzi i jadal trawe jak bydlo, a rosa niebieska zraszala jego cialo, az jego wlosy urosly jak u orlów pierze, a jego paznokcie jak u ptaków pazury.
31 A po uplywie dni ja, Nebukadnesar, podnioslem oczy ku niebu; a gdy znowu rozum mi powrócil, wtedy blogoslawilem Najwyzszego, a Zyjacego wiecznie chwalilem i wyslawialem, gdyz jego wladza jest wladza wieczna, a jego królestwo z pokolenia w pokolenie.
32 A wszyscy mieszkancy ziemi uwazani sa za nic, wedlug swojej woli postepuje z wojskiem niebieskim i z mieszkancami ziemi. Nie ma takiego, kto by powstrzymal jego reke i powiedzial mu: Co czynisz?
33 W tym wlasnie czasie powrócil mi rozum i dostojnosc i powrócila mi moja okazalosc na chwale mojego królestwa; moi doradcy i moi dostojnicy szukali mnie i znowu przywrócono mnie do godnosci królewskiej i dano mi jeszcze wieksza wladze.
34 Teraz ja, Nebukadnesar, chwale, wywyzszam i wyslawiam Króla Niebios, gdyz wszystkie jego dziela sa prawda i jego sciezki sa sprawiedliwoscia. Tych zas, którzy pysznie postepuja, moze ponizyc.
35 - - -
36 - - -
37 - - -
1 Król Belsazar urzadzil wielka uczte dla tysiaca swoich dostojników i przed tym tysiacem pil wino.
2 A gdy Belsazar byl pod dzialaniem wina, kazal przyniesc zlote i srebrne naczynia, które jego ojciec Nebukadnesar zabral ze swiatyni w Jeruzalemie, aby król i jego dostojnicy, jego zony i jego naloznice mogly z nich pic.
3 I przyniesiono zlote i srebrne naczynia, które zabrano ze swiatyni, z domu Bozego w Jeruzalemie; a król i jego dostojnicy, jego zony i jego naloznice pili z nich.
4 Pili wino i wyslawiali bogów ze zlota, srebra, miedzi, zelaza, drzewa i kamienia.
5 W tej samej chwili ukazaly sie palce reki ludzkiej i pisaly naprzeciw swiecznika na wapiennej scianie palacu królewskiego. Król zauwazyl grzbiet reki, która pisala.
6 Wtedy barwa twarzy króla zmienila sie, a jego mysli zaniepokoily go, stawy jego bioder rozluznily sie, a jego kolana zadrzaly.
7 I zawolal król z calej sily, aby wprowadzono wrózbitów, Chaldejczyków i astrologów. Wtedy król odezwal sie i rzekl do medrców babilonskich: Ktokolwiek przeczyta to pismo i poda mi jego wyklad, ten bedzie ubrany w purpure, otrzyma zloty lancuch na szyje i bedzie rzadzil jako trzeci w moim królestwie.
8 Wtedy weszli wszyscy medrcy króla, lecz nie mogli odczytac pisma i podac jego wykladu królowi.
9 Wtedy król Belsazar byl bardzo przestraszony, a barwa jego twarzy zmienila sie i dostojnicy jego byli zaniepokojeni.
10 Na skutek slów króla i jego dostojników weszla królowa-matka do sali biesiadnej i odezwawszy sie królowa-matka tak rzekla: Królu, zyj na wieki! Niech cie nie trwoza twoje mysli i niech sie nie zmienia barwa twojej twarzy!
11 Jest maz w twoim królestwie, na którym spoczywa duch swietych bogów. W dniach twojego ojca znajdowano u niego oswiecenie, rozum, madrosc jak madrosc bogów. Król Nebukadnesar, twój ojciec, ustanowil go przelozonym nad wrózbitami, czarownikami, Chaldejczykami i astrologami,
12 Dlatego iz Daniel mial nadzwyczajnego ducha, wiedze i rozum do wykladania snów, do rozwiazywania zagadek i do wyswietlania tajemnic; król nazwal go Baltazarem. Niech wiec teraz wezwa Daniela i niech poda wyklad!
13 A gdy przyprowadzono Daniela przed króla, król odezwal sie i rzekl do Daniela: Czy to ty jestes Danielem z wygnanców judzkich, których przyprowadzil król, mój ojciec, z ziemi judzkiej?
14 Slyszalem o tobie, ze duch bogów spoczywa na tobie i ze masz oswiecenie, rozum i nadzwyczajna madrosc.
15 Otóz przyprowadzono przede mnie medrców i wrózbitów, aby mi odczytali to pismo i wylozyli mi jego znaczenie, lecz oni nie umieli wylozyc mi tego slowa.
16 Lecz slyszalem o tobie, ze umiesz podac wyklad i rozwiazywac zagadki. Jezeli wiec umiesz odczytac pismo i wylozyc mi jego znaczenie, bedziesz obleczony w purpure, zloty lancuch wloza na twoja szyje i jako trzeci bedziesz panowal w królestwie.
17 Daniel odpowiedzial i rzekl wobec króla: Twoje dary niech pozostana u ciebie, a twoje upominki daj komu innemu, lecz pismo odczytam królowi i wyloze mu je.
18 Królu! Bóg najwyzszy dal królestwo, wielkosc, chwale i dostojenstwo twojemu ojcu Nebukadnesarowi.
19 A przed wielkoscia, której On mu udzielil, wszystkie ludy, plemiona i jezyki drzaly i lekaly sie go; bo, kogo chcial, zabijal, a kogo chcial, zostawial przy zyciu, kogo chcial, wywyzszal, a kogo chcial, ponizal.
20 Lecz gdy jego serce wynioslo sie w pysze, a jego duch sie rozzuchwalil, zostal stracony z tronu królewskiego i odebrano mu jego chwale.
21 I zostal wypedzony sposród ludzi, a jego serce stalo sie podobne do zwierzecego; zamieszkal z dzikimi oslami, karmiono go trawa jak bydlo i jego cialo bylo zraszane rosa niebieska, az poznal, ze Bóg Najwyzszy ma wladze nad królestwem ludzkim i ustanawia nad nim, kogo chce.
22 A ty, jego synu, Belsazarze, nie unizyles swojego serca, chociaz to wszystko wiedziales.
23 Lecz przeciwko Panu nieba sie podniosles i przyniesiono przed ciebie naczynia z jego swiatyni; a ty i twoi dostojnicy, twoje zony i twoje naloznice piliscie z nich wino i wyslawiales bogów ze srebra i zlota, miedzi i zelaza, drzewa i kamienia, które nie widza ani nie slysza i nic nie wiedza, a Boga, w którego reku jest twoje tchnienie i od którego zaleza wszystkie twoje drogi, nie uczciles.
24 Dlatego przez niego zostala zeslana ta reka i zostal wypisany ten napis.
25 A oto napis, który zostal wypisany: mene, mene, tekel, uparsin.
26 A taki jest wyklad tego slowa: Mene: Bóg policzyl dni twojego panowania i doprowadzil je do konca.
27 Tekel - jestes zwazony na wadze i znaleziony lekkim.
28 Peres - twoje królestwo bedzie podzielone i oddane Medom i Persom.
29 Wtedy na rozkaz Belsazara obleczono Daniela w purpure i wlozono zloty lancuch na jego szyje i gloszono o nim publicznie, ze ma rzadzic jako trzeci w królestwie.
30 Tej samej nocy zostal zabity Belsazar, król chaldejski.
31 <>
1 A Dariusz Medyjczyk objal królestwo, majac szescdziesiat dwa lata.
2 I postanowil Dariusz powolac nad królestwem stu dwudziestu satrapów; mieli byc wszedzie w calym królestwie.
3 Nad nimi ustanowil trzech ministrów, z których jednym byl Daniel. I owi satrapowie mieli przed nimi zdawac sprawe, aby król nie byl poszkodowany.
4 Tenze Daniel wyróznial sie wsród satrapów i ministrów, gdyz byl w nim nadzwyczajny duch, i król zamierzal ustanowic go nad calym królestwem.
5 Satrapowie zas i ministrowie szukali w sprawach panstwowych pozoru do skargi przeciwko Danielowi, lecz nie mogli znalezc pozoru do skargi ani winy, gdyz byl godny zaufania i nie stwierdzono u niego zadnego zaniedbania ani winy.
6 Wtedy rzekli owi mezowie: Nie znajdziemy u tego Daniela zadnego pozoru do skargi, chyba ze znajdziemy przeciwko niemu cos na punkcie jego religii.
7 Wówczas owi satrapowie i ministrowie wpadli do króla i tak odezwali sie do niego: Zyj wiecznie, królu Dariuszu!
8 Wszyscy ministrowie królestwa, namiestnicy, satrapowie, zwierzchnicy i doradcy doradzaja, aby król wydal zarzadzenie i nadal mu moc obowiazujaca: Kto w ciagu trzydziestu dni o cokolwiek bedzie sie modlil do jakiegokolwiek boga albo czlowieka oprócz ciebie, królu, bedzie wrzucony do lwiej jamy.
9 Teraz wiec królu, daj to zarzadzenie i kaz sporzadzic pismo, które wedlug niewzruszonego prawa Medów i Persów nie moze byc cofniete.
10 Wobec tego król kazal sporzadzic pismo z tym zarzadzeniem.
11 A gdy Daniel sie dowiedzial, ze sporzadzono to pismo, udal sie do swojego domu, a mial w swym górnym pokoju okna otwarte w strone Jeruzalemu i trzy razy dziennie padal na kolana, modlil sie i wyslawial swojego Boga, jak to zwykle dotad czynil.
12 Wtem wpadli owi mezowie i zastali Daniela modlacego sie i blagajacego swojego Boga.
13 Potem staneli przed królem i tak rzekli: Czy nie kazales wypisac nakazu, ze kazdy, kto by w ciagu trzydziestu dni o cokolwiek modlil sie do jakiegokolwiek boga albo czlowieka oprócz ciebie, królu, bedzie wrzucony do lwiej jamy? Wtedy odpowiedzial król i rzekl: Rzecz to niewatpliwa zgodnie z niewzruszonym prawem Medów i Persów.
14 Wtedy odpowiadajac rzekli do króla: Daniel, jeden z wygnanców judzkich, nie zwaza na ciebie, o królu, i na twój nakaz, który kazales wypisac: trzy razy dziennie odprawia swoje modly.
15 Gdy król uslyszal te slowa, bardzo mu sie to nie podobalo; i zastanawial sie nad tym, jakby Daniela ratowac i az do zachodu slonca staral sie go uwolnic.
16 Lecz owi mezowie wpadli do króla i tak rzekli do króla: Wiedz, królu, iz jest prawem u Medów i Persów, ze zadne zarzadzenie lub nakaz, wydany przez króla, nie moga byc zmienione.
17 Wtedy król rozkazal, aby przyprowadzono Daniela i wrzucono go do lwiej jamy; a król odezwal sie i rzekl do Daniela: Twój Bóg, któremu nieustannie sluzysz, niech cie wyratuje!
18 Po czym przyniesiono jeden kamien i polozono go na otworze jamy, a król opieczetowal go swoim sygnetem i sygnetami swoich dostojników, aby sprawa Daniela nie ulegla zmianie.
19 Potem udal sie król do swojego palacu i spedzil noc na poscie, nie dopuscil do siebie naloznic, a sen go odbiegl.
20 A wstawszy bardzo rano o swicie poszedl król spiesznie do lwiej jamy.
21 A gdy sie przyblizyl do jamy, zawolal smutnym glosem na Daniela i rzekl: Danielu, slugo Boga zywego! Czy twój Bóg, któremu nieustannie sluzysz, mógl cie wybawic od lwów?
22 Wtedy Daniel rzekl do króla: Królu, zyj na wieki!
23 Mój Bóg poslal swojego aniola, by zamknal paszcze lwów, tak ze mi nie zaszkodzily, gdyz przed nim jestem niewinny, nadto wzgledem ciebie, królu, nic zlego nie popelnilem.
24 Wtedy król bardzo sie z tego ucieszyl i rozkazal wyciagnac Daniela z jamy; a gdy wyciagnieto Daniela z jamy, nie znaleziono na nim zadnego uszkodzenia, gdyz wierzyl w swojego Boga.
25 Rozkazal tez król, aby przyprowadzono owych mezów, którzy oczernili Daniela, i wrzucono ich do lwiej jamy, ich samych, ich dzieci i zony, a zanim dosiegneli dna jamy, lwy rzucily sie na nich i pogruchotaly wszystkie ich kosci.
26 Potem król Dariusz wystosowal do wszystkich narodów, plemion i jezyków na calej ziemi pismo tej tresci: Pokój wam!
27 Przeze mnie wydany zostal dekret, ze na calym obszarze mojego królestwa winni drzec i bac sie Boga Daniela; On bowiem jest Bogiem zywym i trwa na wieki, a jego królestwo jest niezniszczalne i wladza jego jest nieskonczona.
28 On wybawia i wyzwala, i czyni znaki i cuda na niebie i na ziemi, On, który wyratowal Daniela z mocy lwów.
1 W pierwszym roku Belsazara, króla babilonskiego, mial Daniel sen, a to co widzial, lezac na swoim lózku, zaniepokoilo go. Potem spisal sen, a oto jego tresc:
2 Ja, Daniel, mialem w nocy widzenie: Oto cztery wiatry niebieskie wzburzyly Wielkie Morze,
3 I cztery wielkie zwierzeta wychodzil z morza, kazde inne.
4 Pierwsze bylo podobne do lwa i mialo orle skrzydla. Gdy potem spojrzalem, wyrwano jego skrzydla; wtedy podnioslo sie z ziemi i stanelo na dwóch nogach jak czlowiek i dano mu ludzkie serce.
5 Potem pojawilo sie inne, drugie zwierze, podobne do niedzwiedzia; bylo ono podniesione tylko jedna strona, a mialo w paszczy miedzy zebami trzy zebra, i powiedziano mu: Wstan, jedz duzo miesa!
6 Potem spojrzalem, a oto pojawilo sie inne, podobne do pantery; mialo ono na grzbiecie cztery ptasie skrzydla, i cztery glowy mialo to zwierze, i dano mu wladze.
7 Potem spojrzalem i w widzeniu nocnym pojawilo sie czwarte zwierze, straszne i grozne, i nadzwyczaj silne; mialo ono potezne zelazne zeby: pozeralo i miazdzylo, a co pozostalo, deptalo swoimi nogami, bylo ono inne anizeli wszystkie poprzednie zwierzeta, a mialo dziesiec rogów.
8 Gdy uwaznie przypatrywalem sie rogom, zaczal wyrastac miedzy nimi inny, maly róg, i trzy sposród poprzednich rogów zostaly wyrwane. Na tym rogu byly oczy jakby oczy ludzkie i usta, które mówily zuchwale slowa.
9 A gdy patrzalem, postawiono trony i usiadl Sedziwy. Jego szata byla biala jak snieg, a wlosy na glowie czyste jak welna. Jego tron jak plomienie ogniste, a jego kola jak ogien plonacy.
10 Ognista rzeka wyplywala i wychodzila sprzed niego. Tysiac tysiecy sluzylo mu, a dziesiec tysiecy razy dziesiec tysiecy stalo przed nim; zasiadl sad i otworzono ksiegi.
11 Potem, na dzwiek zuchwalych slów, które wypowiadal róg, spojrzalem i widzialem, jak zwierze zostalo zabite, jego cialo zniszczone i wrzucone do ognia na spalenie.
12 Równiez pozostalym zwierzetom odebrano ich wladze, a dlugosc ich zycia byla ograniczona do pewnego okresu i czasu.
13 I widzialem w widzeniach nocnych: Oto na oblokach niebieskich przyszedl ktos, podobny do Syna Czlowieczego; doszedl do Sedziwego i stawiono go przed nim.
14 I dano mu wladze i chwale, i królestwo, aby mu sluzyly wszystkie ludy, narody i jezyki, Jego wladza - wladza wieczna, niezmienna, jego królestwo - niezniszczalne.
15 Ja. Daniel, bylem zaniepokojony w duchu z tego powodu, a to co widzialem, przestraszylo mnie.
16 Przystapilem do jednego z tych, którzy tam stali, i prosilem go o wiarygodne wyjasnienie tego wszystkiego. I odpowiedzial, i dal mi wyklad wydarzen.
17 Owe wielkie cztery zwierzeta, to czterej królowie, którzy powstana na ziemi.
18 Lecz potem Swieci Najwyzszego otrzymaja królestwo i posiada królestwo na wieki, na wieki wieczne.
19 Wtedy zapragnalem dowiedziec sie prawdy o czwartym zwierzeciu, które bylo inne niz wszystkie inne, straszne nad miare, z zelaznymi zebami i miedzianymi pazurami, pozeralo i miazdzylo, a to co pozostalo, deptalo nogami,
20 I o dziesieciu rogach na jego glowie, i o innym rogu, który wyszedl i przed którym trzy z nich wypadly, o rogu, który mial oczy i usta, które mówily zuchwale, i który wygladal na wiekszy niz inne.
21 A gdy patrzylem, wtedy ów róg prowadzil wojne ze Swietymi i przemógl ich,
22 Az przyszedl Sedziwy i odbyl sie sad i prawo zostalo przyznane Swietym Najwyzszego, i nadszedl czas, ze Swieci otrzymali królestwo.
23 I tak rzekl: Czwarte zwierze oznacza czwarte królestwo na ziemi, które jest inne niz wszystkie królestwa; ono pochlonie cala ziemie, podepcze i zmiazdzy ja.
24 A dziesiec rogów znaczy, ze z tego królestwa powstanie dziesieciu królów, a po nich powstanie inny; tez bedzie inny niz poprzedni i obali trzech królów.
25 I bedzie mówil zuchwale slowa przeciwko Najwyzszemu, bedzie meczyl swietych Najwyzszego, bedzie zamyslal odmienic czasy i zakon; i beda wydani w jego moc az do czasu i dwóch czasów i pól czasu.
26 Potem odbedzie sie sad i pozbawia go wladzy, aby ja ostatecznie zniszczyc i obalic.
27 Królestwo, wladza i moc nad wszystkimi królestwami pod calym niebem beda przekazane ludowi Swietych Najwyzszego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce jemu beda sluzyc i jemu beda poddane.
28 Tu konczy sie opowiadanie. A mnie, Daniela, bardzo zaniepokoily moje mysli, barwa mojej twarzy zmienila sie; i zachowalem to slowo w mojej pamieci.
1 W trzecim roku króla Belsazara ukazalo sie mnie, Danielowi, widzenie, po tamtym, które mi sie ukazalo poprzednio.
2 A w widzeniu, gdy patrzylem, zdawalo mi sie, ze jestem w twierdzy Suzie w krainie Elam; w widzeniu znalazlem sie nad rzeka Ulaj.
3 A gdy podnioslem oczy, widzialem, a oto baran stanal na brzegu rzeki; mial dwa rogi. Oba rogi byly dlugie, lecz jeden byl dluzszy od drugiego, a ten dluzszy wyrósl pózniej.
4 Widzialem, jak baran bódl na zachód i na pólnoc, i na poludnie, a zadne zwierze nie moglo mu sie oprzec i nikt nie mógl wyratowac z jego mocy; robil co chcial, i byl coraz silniejszy.
5 A gdy nad tym sie zastanawialem, oto nadszedl koziol z zachodu po powierzchni calej ziemi, nie dotykajac ziemi, a ten koziol mial miedzy oczami jeden róg.
6 A gdy przyszedl do barana majacego dwa rogi, którego widzialem na brzegu rzeki, uderzyl na niego z calej sily.
7 I widzialem, jak natarl na barana, a rozjuszywszy sie nan, uderzyl na barana, zlamal oba jego rogi; a baran nie mial sily, by mu sprostac; i rzuciwszy go o ziemie, zdeptal go, a nie bylo nikogo, kto by wyrwal barana z mocy kozla.
8 A koziol wyrósl bardzo; a gdy najbardziej spoteznial, zlamal sie wielki róg i na jego miejscu wyrosly cztery inne rogi na cztery strony nieba.
9 A z jednego z nich wyrósl inny maly róg, który bardzo wyrósl ku poludniowi i ku wschodowi, i ku przeslicznej ziemi.
10 Wielkoscia swoja siegal az do wojska niebieskiego i stracil na ziemie niektórych z wojska i z gwiazd, i podeptal ich.
11 Wmówil w siebie potege, jaka ma ksiaze wojsk, tak ze odjeta mu zostala stala codzienna ofiara i zostalo zbezczeszczone miejsce jego swiatyni.
12 Na codziennej ofierze dopuszczono sie przestepstwa; prawda zostala powalona na ziemie, a cokolwiek czynil, to mu sie udawalo.
13 I uslyszalem jednego swietego mówiacego, a inny swiety rzekl do tego wlasnie swietego, który mówil: Jak dlugo zachowuje waznosc widzenie dotyczace stalej codziennej ofiary, przestepstwa pustoszenia i bezczeszczenia swiatyni i deptania przeslicznej ziemi?
14 A ten odpowiedzial mu: Az do dwóch tysiecy trzystu wieczorów i poranków, potem swiatynia znowu wróci do swojego prawa.
15 A gdy ja, Daniel, mialem to widzenie i staralem sie je zrozumiec, wtedy stanal przede mna ktos, kto wygladal jak mezczyzna.
16 I slyszalem glos ludzki nad rzeka Ulaj, który tak wolal: Gabrielu, wyjasnij mu to widzenie.
17 I przyszedl na miejsce, gdzie stalem, a gdy przyszedl, zlaklem sie i padlem na twarz. Wtedy rzekl do mnie: Zwaz, synu czlowieczy, ze widzenie dotyczy czasu ostatecznego.
18 A gdy on mówil ze mna, padlem nieprzytomny twarza na ziemie; lecz on dotknal sie mnie i postawil mnie na nogi,
19 I rzekl: Oto ja objawie ci, co sie bedzie dziac pod koniec czasu gniewu, bo widzenie dotyczy konca czasu:
20 Baran z dwoma rogami, którego widziales, oznacza królów Medii i Persji.
21 A koziol, to król grecki, a wielki róg, który jest miedzy jego oczami, to król pierwszy.
22 A to, ze zostal zlamany, a cztery inne wyrosly zamiast niego, znaczy: Z jego narodu powstana cztery królestwa, ale nie z taka moca, jaka on mial.
23 Lecz pod koniec ich królowania, gdy zbrodniarze dopelnia swej miary, powstanie król zuchwaly i podstepny.
24 Sila jego bedzie potezna i spowoduje okropne nieszczescia; i szczesliwie mu sie powiedzie w dzialaniu, i zniszczy moznych i lud swietych.
25 Dzialajac podstepnie dzieki madrosci, bedzie mial powodzenie; bedzie pyszny w sercu i wielu zniszczy niespodzianie. Lecz gdy powstanie przeciwko ksieciu ksiazat, zostanie zmiazdzony bez udzialu ludzkiej reki.
26 A widzenie o wieczorach i porankach, jak powiedziano, jest prawda; ale ty zapieczetuj to widzenie, bo spelni sie po wielu dniach.
27 Wtedy ja, Daniel, zemdlalem i chorowalem przez kilka dni; potem wstalem i sprawowalem sluzbe u króla, bylem jednak zaniepokojony widzeniem i nie rozumialem go.
1 W pierwszym roku Dariusza, syna Ahaszwerosza z rodu medyjskiego, który zostal królem panstwa chaldejskiego,
2 W pierwszym roku jego panowania ja, Daniel, zwrócilem uwage w ksiegach na liczbe lat, które mialy uplynac wedlug slowa Pana do proroka Jeremiasza, nad ruinami Jeruzalemu, to jest siedemdziesiat lat.
3 I zwrócilem swoje oblicze na Pana, Boga, aby sie modlic, blagac, w poscie, we wlosiennicy i popiele.
4 Modlilem sie wiec do Pana, mojego Boga, wyznawalem i mówilem: Ach, Panie, Boze wielki i straszny, który dochowujesz przymierza i laski tym, którzy cie miluja i przestrzegaja twoich przykazan.
5 Zgrzeszylismy, zawinilismy i postepowalismy bezboznie, zbuntowalismy sie i odstapilismy od twoich przykazan i praw.
6 I nie sluchalismy twoich slug, proroków, którzy w twoim imieniu przemawiali do naszych królów, naszych ksiazat, naszych ojców i do calego pospólstwa.
7 U ciebie, Panie, jest sprawiedliwosc, nam zas, jak to jest dzisiaj, jest wstyd, nam, mezom judzkim i mieszkancom Jeruzalemu, calemu Izraelowi, bliskim i dalekim we wszystkich krajach, po których rozproszyles ich z powodu niewiernosci, jakiej sie dopuscili wobec ciebie.
8 Panie! Wstyd nam, naszym królom, naszym ksiazetom i naszym ojcom, bo zgrzeszylismy przeciwko tobie.
9 U Pana, Boga naszego, jest zmilowanie i przebaczenie, gdyz zbuntowalismy sie przeciwko niemu
10 I nie sluchalismy glosu Pana, Boga naszego, by postepowac wedlug jego wskazan, które nam dal przez swoje slugi, proroków.
11 Nawet caly Izrael przekroczyl twój zakon i odwrócil sie, by nie sluchac twojego glosu. Dlatego rozlala sie nad nami klatwa i przysiega, zapisana w zakonie Mojzesza, slugi Bozego, bo zgrzeszylismy przeciwko niemu.
12 Przeto spelnil swoje slowo, które wypowiedzial przeciwko nam i przeciwko naszym sedziom, którzy nas sadzili, ze zesle na nas wielkie nieszczescie, gdyz pod calym niebem nie zdarzylo sie to, co sie stalo w Jeruzalemie.
13 Jak napisano w zakonie Mojzesza, spadlo na nas wszelkie nieszczescie; my jednak nie ublagalismy Pana, naszego Boga, odwracajac sie od naszych win i baczac na twoja prawde.
14 Lecz Pan dopilnowal nieszczescia i sprowadzil je na nas; bo sprawiedliwy jest Pan, nasz Bóg, we wszystkich swoich dzielach, których dokonal, ale my nie sluchalismy jego glosu.
15 Lecz teraz, Panie nasz, który wyprowadziles mocna reka swój lud z ziemi egipskiej i zapewniles sobie imie, jak to jest dzisiaj: Zgrzeszylismy, bezboznie postapilismy.
16 O Panie! Wedlug twojej sprawiedliwosci niech odwróci sie twój gniew i twoja popedliwosc od twojego miasta, Jeruzalemu, od swietej twojej góry! Gdyz z powodu naszych grzechów i naszych win Jeruzalem i twój lud znosi zniewagi od wszystkich, którzy sa wokól nas.
17 Lecz teraz wysluchaj, o Boze nasz, modlitwy twojego slugi i jego blagania i rozjasnij swoje oblicze nad twoja spustoszona swiatynia, ze wzgledu na siebie samego, o Panie!
18 Naklon, Boze mój, swojego ucha i uslysz! Otwórz oczy i spójrz na nasze spustoszenia i na miasto, które jest nazwane twoim imieniem! Gdyz nie dla naszej sprawiedliwosci zanosimy nasze blaganie przed twoje oblicze, lecz dla obfitego twojego milosierdzia.
19 O Panie, uslysz, o Panie, odpusc! O Panie, dostrzez i uczyn! Nie zwlekaj przez wzglad na siebie, mój Boze, bo twoim imieniem nazwane jest to miasto i twój lud!
20 A gdy jeszcze mówilem, modlilem sie i wyznawalem mój grzech i grzech mojego ludu izraelskiego, i zanosilem moje blaganie przed oblicze Pana, mojego Boga, za swieta góre mojego Boga,
21 Gdy wiec jeszcze mówilem i modlilem sie, oto nagle w czasie ofiary wieczornej przylecial do mnie ów maz Gabriel, którego przedtem ogladalem w widzeniu.
22 Przybyl i rzekl do mnie: Danielu, oto wyszedlem, aby ci dac jasne zrozumienie.
23 Gdy zaczales zanosic blaganie, wyszlo slowo, a ja przyszedlem, aby ci je oznajmic, bo jestes bardzo mily; uwazaj wiec na slowo i zrozum widzenia!
24 Siedemdziesiat tygodni wyznaczono twojemu ludowi i twojemu miastu swietemu, az dopelni sie zbrodnia, przypieczetowany bedzie grzech i zmazana wina, i przywrócona bedzie wieczna sprawiedliwosc, i potwierdzi sie, widzenie i prorok i Najswietsze bedzie namaszczone.
25 Przeto wiedz i zrozum: Odkad objawilo sie slowo o ponownej odbudowie Jeruzalemu az do Pomazanca-Ksiecia jest siedem tygodni, w ciagu szescdziesieciu dwu tygodni znowu bedzie odbudowane z rynkiem i rowami miejskimi; a beda to ciezkie czasy.
26 A po szescdziesieciu dwóch tygodniach Pomazaniec bedzie zabity i nie bedzie go; lud ksiecia, który wkroczy, zniszczy miasto i swiatynie, potem nadejdzie jego koniec w powodzi i az do konca bedzie wojna i postanowione spustoszenie.
27 I zawrze scisle przymierze z wieloma na jeden tydzien, w polowie tygodnia zniesie ofiary krwawe i z pokarmów. A w swiatyni stanie obraz obrzydliwosci, który sprawi spustoszenie, dopóki nie nadejdzie wyznaczony kres spustoszenia.
1 Trzeciego roku Cyrusa, króla perskiego, objawilo sie slowo Danielowi, zwanemu Baltazarem. To slowo jest prawdziwe, a trescia jego wielki ucisk. I zwazal na slowo, a w widzeniu dane mu bylo zrozumienie.
2 W owym czasie ja, Daniel, bylem w zalobie przez trzy tygodnie.
3 Nie jadlem smacznych potraw, ani miesa, ani wina nie bralem do ust, nie namaszczalem sie olejkiem, az uplynely trzy tygodnie.
4 A dwudziestego czwartego dnia pierwszego miesiaca bylem nad brzegiem Wielkiej Rzeki, to jest Tygrysu.
5 A gdy podnioslem oczy i spojrzalem, oto byl maz, ubrany w szate lniana, a biodra mial przepasane pasem ze zlota z Ufas.
6 Cialo jego bylo podobne do topazu, oblicze jego jasnialo jak blyskawica, a oczy jego jak pochodnie plonace, ramiona i nogi jego blyszczaly jak miedz wypolerowana, a dzwiek jego glosu byl potezny jak wrzawa mnóstwa ludu.
7 Tylko ja, Daniel, widzialem to zjawisko, a mezowie, którzy byli ze mna, nie widzieli tego zjawiska; lecz padl na nich wielki strach, tak ze pouciekali i poukrywali sie.
8 I zostalem sam, i widzialem to potezne zjawisko. Lecz nie bylo we mnie sily; twarz moja zmienila sie do niepoznania i nie mialem zadnej sily.
9 I uslyszalem dzwiek jego slów; a gdy uslyszalem dzwiek jego slów, padlem na twarz nieprzytomny i lezalem twarza ku ziemi.
10 Lecz oto dotknela mnie jakas reka i podniosla mnie tak, ze oparlem sie na kolanach i na dloniach.
11 I rzekl do mnie: Danielu, mezu mily, uwazaj na slowa, które ja mówie do ciebie, i stan tam, gdzie stoisz, bo teraz jestem poslany do ciebie! A gdy wypowiedzial do mnie te slowa, powstalem drzac.
12 Wtedy rzekl do mnie: Nie bój sie, Danielu, gdyz od pierwszego dnia, gdy postanowiles zrozumiec i ukorzyc sie przed swoim Bogiem, slowa twoje zostaly wysluchane, a ja przyszedlem z powodu twoich slów!
13 Lecz ksiaze anielski królestwa perskiego sprzeciwial mi sie przez dwadziescia jeden dni, lecz oto Michal, jeden z pierwszych ksiazat anielskich, przyszedl mi na pomoc, dlatego ja zostawilem go tam przy ksieciu anielskim królestwa perskiego,
14 I przyszedlem, aby ci objawic, co ma przyjsc na twój lud w dniach ostatecznych, bo widzenie znów dotyczy dni przyszlych.
15 Gdy on mówil do mnie tymi slowy, opuscilem twarz ku ziemi i zaniemówilem.
16 A oto cos jakby reka ludzka dotknela moich warg; wtedy otworzylem usta i przemówilem, i powiedzialem do tego, który stal przede mna: Panie mój, w czasie zjawiska opadly mnie bolesci i nie mialem zadnej sily.
17 Jakze moze taki sluga mojego Pana jak ja rozmawiac z takim panem jak ty, gdy teraz nie mam sily i nie ma we mnie tchu?
18 Wtedy ponownie dotknal mnie ktos podobny do czlowieka i posilil mnie,
19 I rzekl: Nie bój sie, mezu mily, pokój ci! Badz mezny, badz mezny! A gdy rozmawial ze mna, poczulem sile i rzeklem: Niech mówi mój Pan, bo mnie posililes.
20 Wtedy on rzekl: Czy wiesz, dlaczego przyszedlem do ciebie? Lecz teraz musze wrócic, aby walczyc z ksieciem anielskim perskim, a gdy wyrusze do boju, oto zjawi sie ksiaze anielski grecki.
21 Doprawdy! Oznajmie ci, co jest napisane w ksiedze prawdy. I nie ma ani jednego, kto by meznie stal po mojej stronie przeciwko nim, oprócz Michala, waszego ksiecia anielskiego.
1 W pierwszym roku Dariusza Meda powstalem, aby mu dodac sily i ochronic go.
2 Lecz teraz oznajmie ci prawde: Oto jeszcze trzej królowie powstana w Persji, lecz czwarty zdobedzie wieksze bogactwa niz wszyscy. A gdy sie wzmocni dzieki swoim bogactwom, poruszy wszystkich przeciwko panstwu greckiemu.
3 I powstanie bohaterski król, i bedzie mial wielka wladze, i bedzie czynil, co zechce.
4 A gdy powstanie, rozpadnie sie jego królestwo i bedzie rozdzielone miedzy cztery strony swiata; lecz nie miedzy jego potomków, i nie bedzie mialo takiej mocy, z jaka on wladal, gdyz jego królestwo bedzie rozbite i przypadnie innym z pominieciem tamtych.
5 A król poludnia bedzie potezny, lecz jeden z jego ksiazat bedzie mocniejszy od niego i obejmie wladze; a jego wladztwo bedzie potezne.
6 Po uplywie lat sprzymierza sie; i córka króla poludnia wyruszy do króla pólnocy, aby doprowadzic do ugody, lecz sprawa pozostanie bez skutku i nie utrzyma sie ani on, a jego potomek, bedzie wydana wraz z tym, który ja sprowadzi, z dzieckiem swoim i malzonkiem swoim.
7 W owych czasach na jego miejsce wyrosnie latorosl z jego korzeni; wyruszy on przeciwko wojsku i wtargnie do twierdzy króla pólnocy, dokona na nim swojego dziela i zwyciezy.
8 Nawet ich bogów wraz z ich lanymi posagami i ich kosztownymi naczyniami ze srebra i zlota uprowadzi jako lup do Egiptu; i przez wiele lat nie bedzie prowadzil wojny z królem pólnocy,
9 Lecz ten wtargnie do królestwa króla poludnia i powróci do swojej ziemi.
10 Jego syn przygotuje sie do wojny i zbierze mnóstwo poteznych wojsk, i uderzy, zaleje jak powódz i w ponownej wyprawie posunie sie az do jego twierdzy.
11 Wtedy król poludnia bedzie rozdrazniony, wyruszy i bedzie walczyl z nim, to jest z królem pólnocy; ten wystawi wprawdzie liczne wojsko, ale wojsko to wpadnie w jego rece.
12 Wojsko bedzie zniszczone, a jego serce bedzie wyniosle; a choc pokona wiele tysiecy, jednak nie okaze sie mocnym.
13 A król pólnocy znowu wystawi jeszcze liczniejsze wojska niz pierwej i po uplywie wielu lat wyruszy z wielkim wojskiem i z poteznym taborem.
14 W owych czasach wielu powstanie przeciwko królowi poludnia; i powstana gwaltownicy sposród twojego ludu, by wypelnic widzenie, lecz potkna sie.
15 Potem wyruszy król pólnocy i usypie wal, i zdobedzie miasto obronne; a sily z poludnia nie ostoja sie ani jego doborowe oddzialy nie beda mogly stawic oporu.
16 Lecz ten, który wyprawi sie przeciwko niemu, bedzie robil, co bedzie chcial; i nikt nie stawi oporu. I stanie w przeslicznej ziemi, i dokona zniszczenia.
17 Potem bedzie dazyl do opanowania calego jego królestwa; zawrze z nim ugode i da mu córke za zone, aby zniszczyc królestwo, lecz to sie nie stanie i to mu sie nie uda.
18 Potem zwróci uwage na wyspy i wiele ich zdobedzie; lecz pewien dowódca polozy kres jego zniewadze, ponadto odplaci mu za te zniewage.
19 Potem zwróci uwage na twierdze swojej ziemi, lecz potknie sie i upadnie, i zniknie na zawsze.
20 I powstanie na jego miejsce taki, który wysle poborce podatków poprzez przesliczne królestwo, lecz ten po kilku dniach zostanie zdruzgotany, ale nie wskutek gniewu lub wojny.
21 A po nim powstanie wyrzutek, któremu nie powierza godnosci królewskiej, lecz przyjdzie niespodziewanie i podstepnie zdobedzie wladze.
22 Wojska beda przed nim doszczetnie zniesione jakby powodzia i rozbite, nawet ksiaze przymierza bedzie zmiazdzony.
23 Od chwili sprzymierzenia sie z nim bedzie postepowal zdradliwie; wyruszy, bedzie silny mimo malego zastepu.
24 Wpadnie niespodzianie do najzyzniejszych czesci krainy i uczyni to, czego nie czynili jego ojcowie ani jego praojcowie; lup i zdobycz, i mienie hojnie rozdzieli miedzy nich; uknuje plany przeciwko twierdzom, lecz tylko na krótki czas.
25 Wzbudzi swoja sile i swoja odwage z wielkim wojskiem przeciwko królowi poludnia; a król poludnia przygotuje sie do walki z wielkim i bardzo poteznym wojskiem, lecz nic nie wskóra, gdyz plany uknuja przeciwko niemu.
26 Towarzysze jego stolu doprowadza go do upadku, jego wojsko pójdzie w rozsypke i padnie wielu zabitych.
27 Obaj królowie maja w sercu zle mysli i przy jednym stole oklamuja sie nawzajem; lecz im sie nie uda, gdyz w wyznaczonym czasie nadejdzie kres.
28 Potem powróci z wielkimi bogactwami do swojej ziemi, lecz jego umysl bedzie przeciwko swietemu przymierzu; i tak postapi, i wróci do swojej ziemi.
29 W czasie wyznaczonym wyruszy znowu na poludnie, lecz tym razem nie powiedzie mu sie tak jak za pierwszym razem.
30 Gdyz przeciwko niemu wyrusza kittejskie okrety, wskutek czego straci otuche. Potem wróci i wyleje swój gniew na swiete przymierze: i tak postapi; i znowu zwróci uwage na tych, którzy porzucili swiete przymierze.
31 A wojska wyslane przez niego wystapia i zbezczeszcza swiatynie i twierdze, zniosa stala codzienna ofiare i postawia obrzydliwosc spustoszenia.
32 A tych, którzy bezboznie beda postepowac wbrew przymierzu, zwiedzie pochlebstwami do odstepstwa, lecz lud tych, którzy znaja swojego Boga, umocni sie i beda dzialac.
33 A roztropni wsród ludu doprowadza wielu do wlasciwego poznania; lecz przez pewien czas padac beda od miecza i ognia, od uprowadzenia i rabunku.
34 A gdy beda padac, doznaja malej pomocy; i wielu przylaczy sie do nich obludnie.
35 Nawet niektórzy sposród roztropnych upadna, aby wsród nich nastapilo wyplawienie, oczyszczenie i wybielenie az do czasu ostatecznego, gdyz to jeszcze potrwa pewien czas.
36 A król zrobi, jak bedzie chcial; bedzie sie wynosil i wywyzszal ponad wszelkie bóstwo; i przeciwko Bogu bogów dziwne rzeczy bedzie wygadywal, i bedzie mial powodzenie, az dopelni sie miara gniewu, bo to, co jest postanowione, wypelni sie.
37 Ani o bogów swoich ojców nie bedzie sie troszczyl, nie bedzie sie troszczyl o ulubienca kobiet ani o zadnego boga, bo wyniesie sie ponad wszystkich.
38 Zamiast tego bedzie czcil boga warowni; zlotem, srebrem, drogimi kamieniami i kosztownosciami bedzie czcil boga, którego nie znali jego ojcowie.
39 Do warownych grodów wprowadzi lud obcego boga; tych, którzy go znaja, obsypie zaszczytami, nada im wladze nad wieloma i w nagrode obdziela ziemia.
40 A w czasach ostatecznych zetrze sie z nim król poludnia. Lecz król pólnocy uderzy na niego z wozami, jezdzcami i z wielu okretami; wtargnie do krajów i zaleje je jak powódz.
41 Wtargnie i do przeslicznej ziemi, a wtedy padna dziesiatki tysiecy; lecz rak jego ujda: Edom i Moab, i glówna czesc Ammonitów.
42 A gdy wyciagnie swoja reke po kraje, nawet ziemia egipska nie ocaleje.
43 Opanuje on skarby zlota i srebra i wszystkie klejnoty egipskie. Libijczycy i Kuszyci pójda w jego orszaku.
44 Wtem przestrasza go wiesci ze wschodu i pólnocy, dlatego wyruszy w wielkiej zlosci, aby wygubic i wytepic wielu.
45 I rozbije wspaniale swoje namioty miedzy morzem i przesliczna swieta góra. Wtedy dojdzie do swojego kresu i nikt mu nie pomoze.
1 W owym czasie powstanie Michal, wielki ksiaze, który jest oredownikiem synów twojego ludu, a nastanie czas takiego ucisku, jakiego nigdy nie bylo, odkad istnieja narody, az do owego czasu. W owym to czasie wybawiony bedzie twój lud, kazdy, kto jest wpisany do ksiegi zywota.
2 A wielu z tych, którzy spia w prochu ziemi, obudza sie, jedni do zywota wiecznego, a drudzy na hanbe i wieczne potepienie.
3 Lecz roztropni jasniec beda jak jasnosc na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wioda do sprawiedliwosci, jak gwiazdy na wieki wieczne.
4 Ale ty, Danielu, zamknij te slowa i zapieczetuj ksiege az do czasu ostatecznego! Wielu bedzie to badac i wzrosnie poznanie.
5 A gdy ja, Daniel, spojrzalem, oto dwaj inni aniolowie stali, jeden z tej strony rzeki, a drugi z tamtej strony rzeki.
6 I rzeklem do meza obleczonego w szate lniana, który stal nad woda rzeki: Kiedy przyjdzie koniec tych dziwnych rzeczy?
7 Wtedy uslyszalem, jak maz obleczony w szate lniana, który stal nad wodami rzeki, podniósl prawice i lewice ku niebu i przysiegal na tego, który zyje wiecznie: Bedzie to trwalo czas wyznaczony, dwa czasy i pól czasu, a gdy doszczetnie bedzie zniszczona, wtedy sie to wszystko spelni.
8 Wprawdzie slyszalem to, lecz tego nie rozumialem, i rzeklem: Panie mój! Jakiz jest koniec tych rzeczy?
9 Wtedy rzekl: Idz, Danielu, bo slowa sa zamkniete i zapieczetowane az do czasu ostatecznego.
10 Wielu bedzie oczyszczonych, wybielonych i wyplawionych, lecz bezbozni beda postepowac bezboznie. Zaden bezbozny nie bedzie mial poznania, lecz roztropni beda mieli poznanie.
11 Od czasu zniesienia stalej ofiary codziennej i postawienia obrzydliwosci spustoszenia uplynie tysiac dwiescie dziewiecdziesiat dni.
12 Blogoslawiony ten, kto wytrwa i dozyje do tysiaca trzystu trzydziestu pieciu dni.
13 Lecz ty idz swoja droga, az przyjdzie koniec; i spoczniesz, i powstaniesz do swojego losu u kresu dni.