1 W trzydziestym roku, w czwartym miesiacu, piatego dnia tego miesiaca, gdy bylem wsród wygnanców nad rzeka Kebar, otworzyly sie niebiosa i mialem widzenie Boze.
2 Piatego dnia tego miesiaca - byl to piaty rok od uprowadzenia króla Jojachina do niewoli -
3 Doszlo slowo Pana Ezechiela, syna Buziego, kaplana, w ziemi chaldejskiej nad rzeka Kebar, a reka Pana spoczela tam na nim.
4 I spojrzalem, a oto gwaltowny wiatr powial z pólnocy i pojawil sie wielki oblok, plomienny ogien i blask dokola niego, a z jego srodka sposród ognia lsnilo cos jakby blysk polerowanego kruszcu.
5 A posród niego bylo cos w ksztalcie czterech zywych istot. A z wygladu byly podobne do czlowieka,
6 Lecz kazda z nich miala cztery twarze i kazda cztery skrzydla.
7 Ich nogi byly proste, a stopa ich nóg byla jak kopyto cielecia i lsnily jak polerowany braz.
8 Pod ich skrzydlami z czterech stron byly ludzkie rece; a te cztery zywe istoty mialy twarze i skrzydla.
9 Ich skrzydla nawzajem sie dotykaly; ich twarze nie obracaly sie, gdy sie posuwaly, kazda posuwala sie wprost przed siebie.
10 Ich oblicza wygladaly u wszystkich czterech z przodu jak twarz ludzka, z prawej strony jak twarz lwa, z lewej strony jak twarz wolu, a z tylu jak twarz orla.
11 Takie byly ich oblicza. A ich skrzydla byly rozpostarte ku górze; u kazdej dwa nawzajem sie dotykaly, a dwa przykrywaly ich ciala.
12 Kazda posuwala sie wprost przed siebie; szly tam, gdzie Duch chcial, aby szly, a posuwajac sie nie obracaly sie.
13 A posrodku miedzy zywymi istotami bylo cos jakby wegle rozzarzone w ogniu, z wygladu jakby pochodnie; poruszalo sie to pomiedzy zywymi istotami. Ogien wydawal blask, a z ognia strzelaly blyskawice.
14 A zywe istoty biegaly tam i z powrotem jak blyskawice.
15 A gdy spojrzalem na zywe istoty, oto na ziemi obok kazdej ze wszystkich czterech zywych istot bylo kolo.
16 A wyglad kól i ich wykonanie byly jak chryzolit i wszystkie cztery mialy jednakowy ksztalt; tak wygladaly i tak byly wykonane, jakby jedno kolo bylo w drugim.
17 Gdy jechaly, posuwaly sie w czterech kierunkach, a jadac nie obracaly sie.
18 I widzialem, ze wszystkie cztery mialy obrecze, wysokie i straszliwe, i byly dokola pelne oczu.
19 A gdy zywe istoty posuwaly sie naprzód, wtedy i kola posuwaly sie obok nich, a gdy zywe istoty wznosily sie ponad ziemie, wznosily sie i kola.
20 Szly tam, gdzie Duch chcial, aby szly, a kola wznosily sie wraz z nimi, gdyz w kolach byl duch zywych istot.
21 Gdy te szly, szly i one, a gdy te stanely, i one stanely; a gdy te wznosily sie ponad ziemie, wtedy i kola wznosily sie wraz z nimi, gdyz duch zywych istot byl w kolach.
22 Nad glowami zywych istot bylo cos w ksztalcie sklepienia, blyszczacego jak niesamowity krysztal, rozciagnietego w górze nad glowami.
23 A pod sklepieniem byly rozpostarte ich skrzydla, nawzajem sie dotykajace; kazda zywa istota miala dwa skrzydla, którymi przykrywala swoje cialo.
24 A gdy posuwaly sie, slyszalem szum ich skrzydel jak szum wielkich wód, jak glos Wszechmocnego, jak halas tlumu, jak wrzawa wojska; a gdy stanely, opuscily swoje skrzydla.
25 I bylo slychac szum znad sklepienia, które bylo nad ich glowami. Gdy stanely, opuscily swoje skrzydla.
26 A nad sklepieniem, nad ich glowami, bylo cos z wygladu jakby kamien szafirowy w ksztalcie tronu; a nad tym, co wygladalo na tron, u góry nad nim bylo cos z wygladu podobnego do czlowieka.
27 A wyzej ponad tym, co wygladalo na jego biodra, widzialem jakby blysk polerowanego kruszcu, z wygladu jak ogien wewnatrz niego, a w dól od tego, co wygladalo na jego biodra, widzialem cos, co wygladalo na ogien i wokolo niego blask.
28 Jak wyglada tecza, która pojawia sie na obloku, gdy pada deszcz, tak wygladal wokolo blask tego, co pojawilo sie jako chwala Pana; gdy ja ujrzalem, upadlem na twarz. I slyszalem glos tego, który przemówil.
1 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Stan na nogi, a bede z toba rozmawial!
2 A gdy przemówil do mnie, wstapil we mnie Duch i postawil mnie na nogi, i slyszalem tego, który mówil do mnie.
3 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Posylam cie do synów izraelskich, do narodu buntowników, którzy zbuntowali sie przeciwko mnie, zarówno oni jak i ich ojcowie odstapili ode mnie i odstepuja az do dnia dzisiejszego,
4 Do synów o zuchwalej twarzy i nieczulym sercu - do nich cie posylam, a ty mów do nich: Tak mówi Wszechmocny Pan,
5 A oni - czy beda sluchac, czy nie - bo to dom przekory - poznaja, ze prorok byl wsród nich.
6 Ale ty, synu czlowieczy, nie bój sie ich i nie bój sie ich slów, chociaz cie otaczaja ciernie i mieszkasz wsród skorpionów; nie bój sie ich slów i nie drzyj przed ich obliczem, gdyz to dom przekory!
7 Lecz mów do nich moje slowa - czy beda sluchac, czy nie - gdyz sa przekorni.
8 Ty zas, synu czlowieczy, sluchaj, co Ja mówie do ciebie! Nie badz przekorny jak dom przekory! Otwórz swoje usta i zjedz, co ci podaje!
9 A gdy spojrzalem, oto reka byla wyciagnieta do mnie, a w niej zwój ksiegi.
10 I rozwinal go przede mna. A byl zapisany z jednej i z drugiej strony. Byly zas na nim wypisane skargi, jeki i biadania.
1 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Zjedz to, co masz przed soba; zjedz ten zwój i idz, a mów do domu izraelskiego.
2 A gdy otworzylem usta, dal mi ten zwój do zjedzenia
3 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Nakarm swoje cialo i napelnij swoje wnetrznosci tym zwojem, który ci daje! Wtedy zjadlem go, a on byl w moich ustach slodki jak miód.
4 Potem rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Idz, udaj sie do domu izraelskiego i przemów do nich moimi slowami!
5 Gdyz jestes poslany nie do ludu niezrozumialej mowy i ciezkiego jezyka, lecz do domu izraelskiego,
6 Nie do wielu ludów niezrozumialej mowy i ciezkiego jezyka, których slów nie zrozumialbys. Gdybym do nich cie poslal, usluchaliby cie.
7 Lecz dom izraelski nie bedzie chcial cie usluchac, bo oni nie chca mnie sluchac, gdyz caly dom izraelski ma czolo zuchwale i serce nieczule.
8 Oto Ja uczynilem twoja twarz tak samo zuchwala jak ich twarz i twoje czolo tak samo jak ich czola,
9 Jak diament twardszy niz krzemien uczynilem twoje czolo. Nie bój sie ich i nie drzyj przed nimi, gdyz to dom przekory!
10 Nadto rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Wszystkie moje slowa, które bede mówil do ciebie, przyjmij do serca i sluchaj uszami!
11 Idz wiec, udaj sie do wygnanców, do synów twojego ludu i przemów do nich, i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan - czy beda sluchac, czy tez nie.
12 Potem Duch podniósl mnie; i slyszalem za soba potezny loskot, gdy chwala Pana podniosla sie ze swojego miejsca.
13 A byl to szum skrzydel zywych istot, gdy sie nawzajem dotykaly, oraz turkot kól tuz przy nich, potezny loskot.
14 A Duch podniósl mnie i porwal z soba. I szedlem w zaprawionym gorycza podnieceniu ducha, a reka Pana mocno mi ciazyla.
15 I przybylem do Tel-Abib do wygnanców mieszkajacych nad rzeka Kebar, i przebywalem tam oslupialy siedem dni wsród nich.
16 A po uplywie siedmiu dni doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
17 Synu czlowieczy: Na stróza domu izraelskiego cie powolalem! Ilekroc uslyszysz slowo z moich ust, ostrzez ich w moim imieniu.
18 Jezeli powiem do bezboznego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzezesz i nic nie powiesz, aby bezboznego ostrzec przed jego bezbozna droga tak, abys uratowal jego zycie, wtedy ten bezbozny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynie cie odpowiedzialnym za jego krew.
19 Lecz jezeli ty ostrzezesz bezboznego, a on nie odwróci sie od swojej bezboznosci i od swojej bezboznej drogi, wtedy on umrze z powodu swojej winy, a ty uratujesz swoja dusze.
20 Gdy zas sprawiedliwy odwróci sie od swojej sprawiedliwosci i popelni bezprawie - a Ja doprowadze go do upadku i on umrze, to jezeli nie ostrzezesz go, wtedy on umrze z powodu swojej winy, i nie bedzie sie pamietalo jego sprawiedliwych czynów, których dokonal, lecz ciebie uczynie odpowiedzialnym za jego krew.
21 Lecz jezeli ty ostrzezesz sprawiedliwego, aby sprawiedliwy nie zgrzeszyl, i on nie zgrzeszy, to na pewno pozostanie przy zyciu, poniewaz dal sie ostrzec, a ty uratowales swoja dusze.
22 I byla tam nade mna reka Pana. I rzekl do mnie: Wstan, wyjdz na równine, a tam do ciebie przemówie!
23 Wstalem wiec i wyszedlem na równine, a oto stala tam chwala Pana taka jak ta chwala, która widzialem nad rzeka Kebar, i upadlem na twarz.
24 I wstapil we mnie Duch, i postawil mnie na nogi, i przemówil do mnie tymi slowy: Idz i zamknij sie w swoim domu.
25 Oto, synu czlowieczy, wloza na ciebie peta i zwiaza cie nimi tak, ze nie bedziesz mógl wyjsc do nich.
26 I sprawie, ze twój jezyk przylgnie do twojego podniebienia i zaniemówisz, i nie bedziesz mógl ich karcic - gdyz to dom przekory.
27 Lecz gdy do ciebie przemówie, otworze twoje usta i wtedy im powiesz: Tak mówi Wszechmocny Pan: Kto chce sluchac, niech slucha, a kto nie chce sluchac, niech nie slucha - gdyz to dom przekory.
1 A ty, synu czlowieczy, wez sobie cegle, polóz ja przed soba i wyrysuj na niej miasto Jeruzalem,
2 I rozpocznij jego oblezenie: Zbuduj przeciwko niemu szance, usyp przeciwko niemu wal, rozlóz przeciwko niemu obozy i postaw wokolo niego tarany.
3 Potem wez zelazna plyte i postaw ja jako mur zelazny pomiedzy soba a miastem; i skieruj swoje oblicze w jego strone, jakby bylo oblezone, jakbys ty je oblegal. To bedzie znakiem dla domu izraelskiego.
4 Potem polóz sie na lewym boku, a Ja wloze na ciebie wine domu izraelskiego. Ile dni bedziesz tak lezal, tyle dni bedziesz nosil ich wine.
5 A Ja wyznacze ci za lata ich winy równa liczbe dni: Trzysta dziewiecdziesiat. Przez tyle dni bedziesz nosil wine domu izraelskiego.
6 A gdy je skonczysz, polozysz sie jeszcze raz, ale na prawym boku, i przez czterdziesci dni bedziesz nosil wine domu judzkiego; wyznaczam ci po jednym dniu za kazdy rok.
7 Skieruj swoje oblicze i swoje odsloniete ramie na oblezone Jeruzalem i prorokuj przeciwko niemu.
8 A oto Ja nakladam na ciebie peta i nie bedziesz mógl sie obrócic z jednego boku na drugi, az skonczysz dni swojej udreki.
9 A wez sobie pszenicy i jeczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu, i wlóz to do jednego naczynia, i zrób sobie z tego chleb; w ciagu trzystu dziewiecdziesieciu dni, gdy bedziesz lezal na swoim boku, bedziesz go jadl.
10 A pokarm, który bedziesz jadl, ma byc odwazony: mianowicie dwadziescia sykli dziennie; bedziesz go jadl o ustalonej porze.
11 Równiez wode bedziesz pil odmierzona: jedna szósta hinu; bedziesz ja pil o ustalonej porze.
12 A bedziesz to jadl w postaci jeczmiennych podplomyków, upieczonych przed ich oczami na ludzkim lajnie.
13 I rzekl Pan: Tak beda jesc synowie izraelscy nieczysty chleb miedzy narodami, wsród których ich rozprosze.
14 A ja rzeklem: Ach! Wszechmocny Panie! Oto jeszcze nigdy nie bylem splamiony i od swojej mlodosci az dotad nie jadlem ani padliny, ani miesa zwierzecia rozszarpanego, ani tez nie weszlo do moich ust mieso nieczyste.
15 Wtedy odpowiedzial mi: Patrz! Oto daje ci zamiast lajna ludzkiego gnój bydlecy, upiecz sobie na nim swój chleb.
16 Potem rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Oto Ja uszczuple w Jeruzalemie zapas chleba, tak ze beda jesc chleb odwazony i w strachu i beda pic wode odmierzona i w przerazeniu,
17 Aby im braklo chleba i wody, i aby kazdy poszczególny z nich zadrzal i zginal z powodu wlasnej winy.
1 A ty, synu czlowieczy, wez sobie ostry miecz, uzyj go jako brzytwy i ogól nim glowe i brode; potem wez sobie wage i rozdziel wlosy:
2 Jedna trzecia czesc spal w ogniu w srodku miasta, gdy dni oblezenia sie dopelnia; potem wez druga czesc i potnij ja mieczem dokola, a trzecia czesc rozrzuc na wiatr - a Ja wyciagne miecz za nimi.
3 I wez z nich nieco, i zawiaz je w polach swojej szaty!
4 Takze z tych wez jeszcze kilka i rzuc je w srodek ognia, i spal je w ogniu! Z tego wyjdzie ogien na caly dom izraelski.
5 Tak mówi Wszechmocny Pan: Tak jest z Jeruzalemem. Umiescilem je posród narodów, a dokola niego kraje.
6 Lecz ono sprzeciwilo sie moim prawom, gorzej niz narody, i moim przykazaniom bardziej niz kraje sasiednie, gdyz wzgardzili moimi prawami i wedlug moich przykazan nie postepowali.
7 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz sprzeciwialiscie sie bardziej niz narody dokola was, nie postepowaliscie wedlug moich przykazan i nie wykonywaliscie moich praw, nie wykonywaliscie nawet praw narodów sasiednich,
8 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto równiez Ja wystapie przeciwko tobie i na oczach narodów dokonam moich sadów posród ciebie.
9 I z powodu wszystkich twoich obrzydliwosci dokonam na tobie czegos, czego jeszcze nie uczynilem i czego juz nigdy nie uczynie.
10 Dlatego ojcowie jesc beda swoich synów posród ciebie, a synowie jesc beda swoich ojców i wykonam na tobie wyroki, i rozprosze na wszystkie strony wszystko, co po tobie zostanie.
11 Dlatego jako zyje - mówi Wszechmocny Pan - poniewaz moja swiatynie splugawiles wszystkimi swoimi ohydami i wszystkimi swoimi obrzydliwosciami, dlatego równiez Ja odrzuce cie, moje oko nawet nie drgnie i takze Ja nie bede mial litosci.
12 Jedna trzecia z ciebie pomrze od zarazy i zginie posród ciebie z glodu, a jedna trzecia padnie od miecza wokolo ciebie, a jedna trzecia rozrzuce na wszystkie strony i miecz za nimi wyciagne.
13 Potem ustanie mój gniew, a uspokoje moja zapalczywosc na nich i pokrzepie sie; wtedy poznaja, ze Ja, Pan, przemawialem w zarliwosci, gdy na nich swój gniew wywieralem.
14 I zrobie z ciebie ruine i przedmiot hanby wsród sasiednich narodów na oczach kazdego przechodnia.
15 I staniesz sie przedmiotem hanby i szyderstwa, przestroga i postrachem dla sasiednich narodów, gdy dokonam nad toba sadów w gniewie i zapalczywosci, i w srogich karach - Ja, Pan, powiedzialem.
16 Wypuszcze na was zgubne strzaly glodu, które beda niszczycielkami wyslanymi na was przeze mnie, aby was zgubic, a nadto zesle na was glód i uszczuple zapasy chleba,
17 I zesle na was glód i dzikie zwierzeta, aby uczynily was bezdzietnymi, zaraza i przelew krwi przejda posród ciebie i sprowadze na ciebie miecz - Ja, Pan, powiedzialem.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Zwróc swoje oblicze ku górom izraelskim i prorokuj przeciwko nim!
3 I mów: Góry izraelskie! Sluchajcie slowa Wszechmocnego Pana! Tak mówi Wszechmocny Pan do gór i pagórków, do strumyków i dolin: Oto Ja, Ja sprowadze na was miecz i zniszcze wasze swiatynki na wzgórzach.
4 I spustoszeja wasze oltarze, rozbite beda wasze oltarze kadzidlane i poloze waszych zabitych u stóp waszych balwanów.
5 I poklade trupy synów izraelskich u stóp ich balwanów - i porozrzucam wasze kosci dokola waszych oltarzy.
6 Wszedzie, gdzie mieszkacie, beda miasta spustoszone i swiatynki na wzgórzach opustoszeja, tak ze wasze oltarze beda spustoszone i zniszczone, wasze balwany beda rozbite i znikna, wasze oltarze kadzidlane rozbite w kawalki, a wasze roboty unicestwione,
7 A zabici beda lezec wsród was - i poznacie, ze Ja jestem Pan.
8 Lecz pozostawie wam przy zyciu niektórych, którzy ocaleja od miecza, posród narodów, gdy was rozprosze po krajach.
9 Wtedy ci z was, którzy ocaleja, beda mnie wspominac wsród narodów, do których zostali uprowadzeni, i skrusze wszeteczne ich serce, które odwrócilo sie ode mnie, i oslepie ich oczy, które zalotnie spogladaly na ich balwany; i poczuja wstret do samych siebie z powodu zlych czynów, które popelnili przez wszystkie swoje obrzydliwosci -
10 I poznaja, ze Ja jestem Pan i ze nie nadaremnie mówilem, ze sprowadze na nich to nieszczescie.
11 Tak mówi Wszechmocny Pan: Klasnij w dlonie, tupnij noga i powiedz: Biada wszystkim zlym ohydom domu izraelskiego, które padna od miecza, glodu i zarazy.
12 Kto jest daleko, umrze od zarazy, a kto jest blisko, padnie od miecza; kto pozostanie i uchowa sie, umrze z glodu. Tak wywre na nich swój gniew.
13 I poznacie, ze Ja jestem Pan - gdy ich pobici beda lezec wsród swoich balwanów wokól ich oltarzy na kazdym wynioslym wzgórzu, na wszystkich szczytach górskich i pod kazdym zielonym drzewem i bujnym terebintem, w miejscu, gdzie ofiarowali mila won swoim ohydom.
14 Wyciagne swoja reke przeciwko nim i uczynie kraj straszliwym pustkowiem, od pustyni az do Rybli, wszedzie, gdzie mieszkaja i poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 A ty, synu czlowieczy, mów: Tak mówi Wszechmocny Pan do ziemi izraelskiej: Nadszedl kres, kres dla czterech kranców ziemi!
3 Teraz nadszedl dla ciebie kres i zapalam na ciebie gniewem i osadze cie wedlug twojego postepowania i ukarze cie za wszystkie twoje obrzydliwosci.
4 I oko moje nawet nie drgnie nad toba, i nie zlituje sie, lecz cie ukarze za twoje postepowanie, a skutki swoich obrzydliwosci odczujesz u siebie, i poznacie, ze Ja jestem Pan.
5 Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto nadchodzi jedno nieszczescie za drugim!
6 Kres nadszedl, tak, nadszedl kres dla ciebie - oto juz nadchodzi.
7 Przyszla na ciebie kolej, mieszkancu ziemi, nadeszla pora, bliski jest dzien kleski, a nie radosnych okrzyków na górach.
8 Oto wkrótce wyleje na ciebie swoja zapalczywosc i wywre na tobie swój gniew; osadze cie wedlug twojego postepowania i sprowadze na ciebie skutki wszystkich twoich obrzydliwosci.
9 I nawet nie drgnie moje oko i nie zlituje sie, lecz oddam ci za twoje postepowanie, a skutki twoich obrzydliwosci odczujesz na sobie - i poznacie, ze to Ja, Pan, uderzam.
10 Oto ów dzien, oto nadchodzi on; przyszla kolej na ciebie, zakwitlo bezprawie, wyrosla swawola,
11 Gwalt wyrósl w rózge bezboznosci; lecz nic z nich nie pozostanie, nic z ich bogactwa i nic z ich obfitosci, nic z ich okazalosci.
12 Nadeszla pora, zblizyl sie dzien; kupujacy niech sie nie cieszy, a sprzedawca niech sie nie martwi; gdyz zar gniewu przyjdzie na cala ich okazalosc!
13 Sprzedawca nie powróci juz do tego, co sprzedal, chocby jeszcze zyl; gdyz gniew na cala ich okazalosc nie ustanie i nikt nie zachowa swojego zycia z powodu swojej winy.
14 Zatrabili na rogu i wszystko przygotowali, lecz nikt nie rusza do walki, gdyz zar mojego gniewu jest skierowany przeciwko calej okazalosci.
15 Z zewnatrz jest miecz, a od wewnatrz zaraza i glód; kto jest na polu, padnie od miecza, a tego, kto jest w miescie, pochlonie glód i zaraza.
16 A chocby niektórzy z nich uszli i ocaleli, i znalezli sie na górach - jak golebie w rozpadlinach skalnych - wszyscy pogina, kazdy z powodu swojej winy.
17 Wszystkie rece opadna i wszystkie kolana sie ugna.
18 Przyobleka sie w wory i ogarnie ich drzenie, wstyd bedzie na wszystkich twarzach, a na wszystkich ich glowach lysina.
19 Swoje srebro wyrzuca na ulice, a ich zloto pójdzie na smiecie; ich srebro i zloto nie bedzie moglo ich wybawic w dniu gniewu Pana. Swojego glodu nie beda mogli zaspokoic ani napelnic swojego brzucha, gdyz byly im podnieta do grzechu.
20 Z kosztownej swojej ozdoby uczynili pozywke swej pychy i nia powodowani robili swoje obrzydliwe posagi, swoje ohydy. Dlatego przemienie je dla nich w smiecie.
21 I wydam je w rece wrogów na lup i jako zdobycz dla bezboznych w kraju, i ci je zbezczeszcza.
22 Odwróce od nich swoje oblicze, a wtedy rabusie zbezczeszcza mój skarb, wtargna do niego i zbezczeszcza go.
23 Przygotuj peta, gdyz ziemia pelna jest krwawych wyroków, a miasto pelne jest gwaltu.
24 Sprowadze najgorsze z narodów, aby opanowali ich domy i poloze kres ich dumnej potedze, i beda zbezczeszczone ich swiete przybytki.
25 Gdy nadejdzie zgryzota, beda szukac pokoju, ale go nie bedzie.
26 Nieszczescie za nieszczesciem przychodzi i wiesc za wiescia powstaje; szukaja jasnowidzenia u proroka, lecz wyczerpalo sie pouczenie u kaplana a rada u starszych.
27 Król bedzie w zalobie, a ksiaze przyoblecze sie w przerazenie; rece pospólstwa zdretwieja ze strachu. Postapie z nimi wedlug ich wlasnego postepowania i osadze ich zgodnie z ich prawami - i poznaja, ze ja jestem Pan.
1 Gdy w szóstym roku, w szóstym miesiacu, piatego dnia tego miesiaca, siedzialem w swoim domu, a starsi judzcy siedzieli przede mna, spoczela tam na mnie reka Wszechmocnego Pana,
2 I widzialem, a oto byla postac z wygladu jakby czlowiek; w dól od tego, co wygladalo jak jego biodra, byl ogien, a w góre od tego, co wygladalo jak jego biodra, byl blask, jakby polysk polerowanego kruszcu.
3 I wyciagnal cos w ksztalcie reki, i chwycil mnie za wlosy na glowie. A duch uniósl mnie w góre miedzy ziemie a niebo, i zaprowadzil mnie w widzeniach Bozych do Jeruzalemu, do wejscia bramy wewnetrznej, zwróconej ku pólnocy, gdzie znajdowal sie znienawidzony posag, pobudzajacy do nienawisci.
4 A oto byla tam chwala Boga izraelskiego, podobna do tej w widzeniu, które mialem na równinie.
5 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Podnies swoje oczy w strone pólnocy! A gdy podnioslem swoje oczy w strone pólnocy, oto na pólnoc od bramy wschodniej byl u wejscia ten znienawidzony posag.
6 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Czy widzisz, co oni robia - te wielkie obrzydliwosci, których dopuszcza sie tutaj dom izraelski, aby mnie oddalic od mojej swiatyni? Ale ty zobaczysz jeszcze wieksze obrzydliwosci.
7 I zaprowadzil mnie do bramy dziedzinca, a gdy spojrzalem, oto w scianie byla dziura.
8 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Przebij sciane! A gdy przebilem sciane, oto bylo tam przejscie.
9 I rzekl do mnie: Wejdz i zobacz te straszne obrzydliwosci, które oni tutaj popelniaja!
10 A gdy wszedlem i przyjrzalem sie, oto tam na scianie byly wszedzie wokolo wyrysowane obrazy wszelkich plazów i bydla, ohydy i wszystkie balwany domu izraelskiego.
11 A siedemdziesieciu mezów sposród starszych domu izraelskiego z Jaazaniaszem, synem Szafana, stojacym wsród nich, stalo przed nimi, a kazdy mial w reku kadzielnice. Won dymu kadzidlanego unosila sie w góre.
12 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Czy widziales, co robia starsi domu izraelskiego w ciemnosci, kazdy w swoim pokoju z obrazami? Mówia bowiem: Pan nas nie widzi, Pan opuscil kraj.
13 I rzekl do mnie: Zobaczysz jeszcze wieksze obrzydliwosci, które oni popelniaja.
14 I zaprowadzil mnie do wejscia pólnocnej bramy swiatyni Pana; a oto siedzialy tam kobiety, które oplakiwaly Tammuza.
15 Wtedy rzekl do mnie: Czy widziales to, synu czlowieczy? Ujrzysz jeszcze wieksze obrzydliwosci niz te.
16 I zaprowadzil mnie na wewnetrzny dziedziniec swiatyni Pana. A oto u wejscia do przybytku Pana, miedzy przedsionkiem a oltarzem, bylo okolo dwudziestu pieciu mezów; ci, tylem zwróceni do przybytku Pana, a twarza ku wschodowi, zwróceni ku wschodowi oddawali poklon sloncu.
17 Wtedy rzekl do mnie: Synu czlowieczy! Czy widziales to! Czy to nie dosyc dla domu judzkiego popelniac obrzydliwosci, które tu popelniaja, napelniajac kraj bezprawiem i ustawicznie pobudzajac mnie do gniewu? A oto patrz, winna latorosl przykladaja do nosa!
18 Dlatego i Ja postapie z nimi w gniewie: Ani nie drgnie moje oko i nie zlituje sie! A gdy beda glosno wolac do moich uszu, nie wyslucham ich.
1 Potem zawolal donosnym glosem, ze to na wlasne uszy slyszalem: Przyblizcie sie, wykonawcy sadu nad miastem, kazdy z narzedziem zniszczenia w reku.
2 A oto szesciu mezów przyszlo od górnej bramy, zwróconej ku pólnocy, a kazdy mial w swoim reku narzedzie zniszczenia. A byl wsród nich jeden maz, odziany w lniana szate z przyborami do pisania u swojego boku; ci przyszli i staneli kolo miedzianego oltarza.
3 A chwala Boga izraelskiego podniosla sie z cheruba, na którym spoczywala, w strone progu przybytku. Potem zawolal na meza odzianego w lniana szate, który mial przybory do pisania u swojego boku,
4 I rzekl Pan do niego: Przejdz przez srodek miasta, przez srodek Jeruzalemu, i uczyn znak na czole mezów, którzy wzdychaja i jecza nad wszystkimi obrzydliwosciami popelnionymi W nim!
5 A do innych rzekl tak, ze to na wlasne uszy slyszalem: Przejdzcie za nim przez miasto i zabijajcie bez zmruzenia oka, i nie litujcie sie!
6 Wybijcie do nogi starców, mlodzienców i panny, dzieci i kobiety, lecz tych wszystkich, którzy maja na sobie znak, nie dotykajcie! A rozpocznijcie od mojej swiatyni! I rozpoczeli od starszych mezów, którzy byli przed przybytkiem.
7 Potem rzekl do nich: Zanieczysccie przybytek i napelnijcie dziedzince zabitymi, potem wyjdzcie i zabijajcie w miescie!
8 A gdy tak zabijali i pozostalem ja sam, padlem na twarz i z krzykiem mówilem: Ach! Wszechmocny Panie! Czy chcesz wyniszczyc resztke Izraela, wylewajac swój gniew na Jeruzalem?
9 A On rzekl do mnie: Wina domu izraelskiego i judzkiego jest wielka ponad wszelka miare, kraj jest pelen krwi, a miasto pelne bezprawia, gdyz mysla, ze Pan opuscil ziemie, ze Pan tego nie widzi.
10 Dlatego równiez i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituje sie; postepki ich wloze na ich glowe.
11 A oto maz odziany w lniana szate, który mial przybory pisarskie u swojego boku, zdal sprawe mówiac: Uczynilem, jak mi kazales.
1 A gdy spojrzalem, oto na sklepieniu, które bylo nad glowami cherubów bylo cos jakby kamien szafirowy: cos z wygladu podobne do tronu.
2 I rzekl do meza, odzianego w lniana szate, tak: Wejdz miedzy kola pod cherubami i napelnij swoje garscie rozzarzonymi weglami spod cherubów, i rozrzuc po miescie! I wszedl na moich oczach.
3 A cheruby staly z prawej strony przybytku, gdy wszedl ów maz, a oblok napelnil wewnetrzny dziedziniec.
4 I podniosla sie chwala Pana znad cherubów do progu przybytku, i przybytek napelnil sie oblokiem, a dziedziniec byl pelen blasku chwaly Pana.
5 A szum skrzydel cherubów bylo slychac az do zewnetrznego dziedzinca jak glos Boga Wszechmogacego, gdy przemawia.
6 A gdy rozkazal mezowi, odzianemu w lniana szate: Nabierz ognia spomiedzy kól, spomiedzy cherubów, ten przyszedl i stanal obok kola.
7 A wtedy jeden cherub wyciagnal swoja reke spomiedzy cherubów do ognia, który byl miedzy cherubami, nabral i wlozyl do garsci meza odzianego w lniana szate, a ten przyjal i wyszedl.
8 A u cherubów, pod ich skrzydlami, ukazal sie ksztalt ludzkiej reki.
9 I spojrzalem, a oto obok cherubów byly cztery kola, po jednym kole obok kazdego cheruba; a kola wygladaly jak blask chryzolitu.
10 A z wygladu wszystkie cztery mialy jednakowy ksztalt, tak jak gdyby jedno kolo bylo wewnatrz drugiego.
11 Gdy sie posuwaly, to posuwaly sie na wszystkie cztery strony, nie obracajac sie: W tym kierunku, w którym zwrócone byly przednie, posuwaly sie za nim, nie obracajac sie, gdy sie posuwaly.
12 A cale ich cialo, wiec ich grzbiet, ich rece i ich skrzydla oraz kola byly u wszystkich czterech zewszad pelne oczu.
13 Co sie tyczy kól, nazwane byly - jak slyszalem - kregiem kól.
14 A kazdy cherub mial cztery oblicza: pierwsze to bylo oblicze byka, drugie to oblicze czlowieka, trzecie to oblicze lwa, a czwarte to oblicze orla.
15 Cheruby podniosly sie - a byly to te same zywe istoty, które widzialem nad rzeka Kebar.
16 A gdy cheruby sie posuwaly, posuwaly sie kola obok nich, a gdy cheruby podnosily skrzydla, aby sie wzbic od ziemi, wtedy kola nie odsuwaly sie od ich boku.
17 Gdy tamte stanely, stanely i te; a gdy tamte sie podnosily, podnosily sie z nimi i te, gdyz byl w nich duch zywych istot.
18 Potem odsunela sie chwala Pana od progu przybytku i stanela nad cherubami.
19 A gdy cheruby podniosly swoje skrzydla i na moich oczach wzbily sie w góre od ziemi, podniosly sie wraz z nimi i kola. I stanely u wejscia do wschodniej bramy przybytku Pana, a chwala Boga izraelskiego byla na górze nad nimi.
20 Byly to te same zywe istoty, które widzialem u stóp Boga izraelskiego nad rzeka Kebar, i poznalem, ze byly to cheruby.
21 Kazdy z nich mial cztery twarze i cztery skrzydla; i cos na ksztalt rak ludzkich bylo pod ich skrzydlami.
22 A ich twarze byly takie same jak twarze, które widzialem nad rzeka Kebar. Kazdy z nich szedl prosto przed siebie.
1 I uniósl mnie duch, i zaprowadzil mnie do wschodniej bramy przybytku Pana, zwróconej ku wschodowi. A oto u wejscia do tej bramy bylo dwudziestu pieciu mezów, wsród których zobaczylem przywódców ludu: Jaazaniasza, syna Azzura, i Pelatiasza, syna Benajasza.
2 A Pan rzekl do mnie: Synu czlowieczy! To sa mezowie, którzy w tym miescie knuja zlo i udzielaja zlej rady.
3 Mówia oni bowiem: Nie tak wnet bedzie sie budowac domy; miasto jest kotlem, a my jestesmy miesem.
4 Dlatego prorokuj przeciwko nim, prorokuj, synu czlowieczy!
5 I przypadl na mnie Duch Pana, a Pan rzekl do mnie: Mów: Tak mówi Pan: Tak mysleliscie, domu Izraela, i Ja wiem, co wam na mysl przychodzi.
6 Zabiliscie wielu w tym miescie i napelniliscie jego ulice zabitymi.
7 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Zabici przez was, których polozyliscie posród niego, sa miesem, a ono jest kotlem; lecz Ja wyprowadze was z niego.
8 Boicie sie miecza, wiec Ja sprowadze na was miecz - mówi Wszechmocny Pan.
9 I wyprowadze was z niego, lecz wydam was w rece wrogów i dokonam sadów nad wami.
10 Padniecie od miecza, na granicy Izraela bede was sadzil - i poznacie, ze Ja jestem Pan.
11 Ono nie bedzie dla was kotlem, a wy nie bedziecie w nim miesem - na granicy Izraela bede was sadzil.
12 I poznacie, ze Ja jestem Pan, wedlug którego przepisów nie chodziliscie i którego praw nie pelniliscie, a raczej postepowaliscie wedlug praw ludów sasiednich.
13 Podczas gdy prorokowalem, umarl Pelatiasz, syn Benajasza. Wtedy padlem na twarz i krzyczalem bardzo glosno, mówiac: Ach, Wszechmocny Panie! Czy zamierzasz wytepic resztke Izraela?
14 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
15 Synu czlowieczy! O twoich braciach, o twoich krewnych, o twoich towarzyszach niewoli i calym domu izraelskim, o nich wszystkich mówia mieszkancy Jeruzalemu: Oddalili sie od Pana, a nam jest dany kraj na wlasnosc.
16 Dlatego mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Chociaz zapedzilem ich daleko miedzy narody i rozproszylem ich po krajach, jednak bylem dla nich na krótki czas swiatynia w krajach, do których przybyli.
17 Dlatego mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Zbiore was sposród ludów i zgromadze was z krajów, po których was rozproszylem, i dam wam ziemie izraelska.
18 A gdy wróca tam i usuna z niej wszystkie jej ohydy i wszystkie jej obrzydliwosci,
19 Wtedy Ja dam im nowe serce i nowego ducha wloze do ich wnetrza; usune z ich ciala serce kamienne i dam im serce miesiste,
20 Aby postepowali wedlug moich przepisów, przestrzegali moich praw i wykonywali je. Wtedy beda mi ludem, a Ja bede im Bogiem.
21 Lecz tym, których serce idzie za ich ohydami i obrzydliwosciami, wloze ich postepki na ich glowy - mówi Wszechmocny Pan.
22 Potem cheruby podniosly swoje skrzydla, a jednoczesnie z nimi poruszyly sie kola; a chwala Boga izraelskiego byla nad nimi w górze.
23 I uniosla sie chwala Pana ze srodka miasta, i zatrzymala sie na górze, która jest na wschód od miasta.
24 A duch uniósl mnie i zaprowadzil w widzeniu, w duchu Bozym do Chaldei, do wygnanców; potem odeszlo ode mnie widzenie, które mialem.
25 I wypowiedzialem do wygnanców wszystkie slowa Pana, które mi objawil.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Mieszkasz posród domu przekory, który ma oczy, aby widziec, a jednak nie widzi, ma uszy, aby slyszec, a jednak nie slyszy, gdyz to dom przekory.
3 Ty wiec, synu czlowieczy, przygotuj sobie toboly wygnanca, udaj sie na wygnanie w dzien na ich oczach i przenies sie na ich oczach z miejsca swojego pobytu na inne miejsce - moze spostrzega, ze sa domem przekory.
4 I wynies swoje toboly wygnanca w dzien na ich oczach, a sam wyjdz na ich oczach wieczorem - jak ci, których prowadzi sie na wygnanie.
5 Na ich oczach wybij w murze otwór i tedy wyjdz!
6 Na ich oczach wlóz toboly na ramiona, wyjdz w ciemnosci i zakryj swoja twarz, abys nie widzial kraju, gdyz wyznaczylem cie na znak dla domu izraelskiego.
7 I uczynilem tak, jak mi kazano: W dzien wynioslem swoje toboly jako toboly wygnanca, wieczorem wybilem recznie otwór w murze i wyszedlem w ciemnosci, na ich oczach wynioslem toboly na ramionach.
8 Nastepnego ranka doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
9 Synu czlowieczy! Czy dom izraelski, dom przekory, nie mówil do ciebie: Cóz to robisz?
10 Powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ta wyrocznia dotyczy ksiecia w Jeruzalemie i calego domu izraelskiego, który w nim mieszka.
11 Mów: Ja jestem dla was znakiem, jak ja zrobilem, tak im zrobia: Pójda na wygnanie, do niewoli.
12 A ksiaze, który jest wsród nich, wezmie toboly na ramiona i wyniesie w ciemnosci, wybije w murze otwór, aby nim sie wydostac, zakryje swoja twarz, aby nie widziec kraju na oczy.
13 I rozciagne nad nim swoja siec, i bedzie schwytany w moje sidla, i kaze go zaprowadzic do Babilonu, do kraju Chaldejczyków, lecz go nie zobaczy i tam umrze.
14 I wszystkich, którzy sa dokola niego, rozprosze na wszystkie strony, jego pomocników i wszystkie jego hufce, i jeszcze miecza za nimi dobede.
15 I poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy rozprosze ich miedzy narodami i rozpedze po wszystkich krajach.
16 I tylko niewielu z nich zachowam od miecza, glodu i zarazy, aby opowiadali wsród narodów, do których przyjda, o wszystkich swoich obrzydliwosciach - i poznaja, ze Ja jestem Pan.
17 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
18 Synu czlowieczy! Swój chleb bedziesz jadl z drzeniem, a swoja wode bedziesz pil w niepokoju i strachu.
19 I mów do ludu pospolitego: Tak mówi Wszechmocny Pan do mieszkanców Jeruzalemu w ziemi izraelskiej: Swój chleb beda jesc w strachu i swoja wode beda pic w trwodze, gdyz ich kraj opustoszeje i bedzie bez swoich dostatków z powodu bezprawia wszystkich jego mieszkanców.
20 Miasta zamieszkane beda spustoszone, a kraj stanie sie pustkowiem, i poznacie, ze Ja jestem Pan.
21 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
22 Synu czlowieczy! Cóz to macie za przypowiesc o ziemi izraelskiej, która brzmi: Wydluzaja sie dni, a zadne widzenie nie sprawdza sie?
23 Dlatego mów do nich: Tak mówi Wszechmocny Pan: Skoncze z ta przypowiescia i juz jej nie beda powtarzali w Izraelu. A raczej przemów do nich tak: Bliskie sa dni, kiedy spelni sie kazde widzenie.
24 Bo nie bedzie juz posród domu izraelskiego zadnego falszywego widzenia i zadnej zludnej wrózby.
25 Gdyz Ja, Pan, wypowiem Slowo; a co Ja wypowiem, to sie stanie i juz sie nie odwlecze. Zaiste, jeszcze za waszych dni, domu przekory, wypowiem Slowo i wykonam je - mówi Wszechmocny Pan.
26 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
27 Synu czlowieczy! Oto dom izraelski mówi: Widzenia, które ten oglada, dotycza pózniejszych dni, i o dalszych czasach on prorokuje.
28 Dlatego tak powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Zadne slowo, które Ja wypowiadam, juz sie nie odwlecze; slowo, które Ja wypowiadam, spelni sie - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Prorokuj przeciw prorokom izraelskim, prorokuj i mów do tych, którzy prorokuja z wlasnego natchnienia: Sluchajcie slowa Pana!
3 Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada prorokom glupim, którzy postepuja wedlug wlasnego ducha, chociaz nic nie widzieli!
4 Twoi prorocy, Izraelu, sa jak lisy w ruinach.
5 Nie weszli w wylom i nie usypali kamiennego walu wokól domu izraelskiego, aby mógl sie ostac w bitwie w dniu Pana.
6 Mieli falszywe widzenia i prorokowali klamliwie. Mówia: To jest slowo Pana, chociaz Pan ich nie poslal, a jednak oczekuja, ze spelni ich slowo.
7 Czy nie mieliscie falszywych widzen i nie wypowiadaliscie klamliwych wyroczni, gdy mówiliscie: To jest slowo Pana - chociaz Ja nie przemawialem?
8 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz mówiliscie falszywie i prorokowaliscie klamliwie, dlatego Ja jestem przeciwko wam - mówi Wszechmocny Pan.
9 Wyciagne swoja reke przeciwko prorokom, którzy maja falszywe widzenia i prorokuja klamliwie; w zgromadzeniu mojego ludu nie beda. Wpisani nie beda w poczet domu izraelskiego i do ziemi izraelskiej nie wejda - i poznacie, ze Ja jestem Wszechmocny Pan.
10 Dlatego, wlasnie dlatego, ze zwodzili mój lud, mówiac: Pokój! chociaz nie bylo pokoju; a gdy on wznosil mur, oni go tynkowali,
11 Mów do tych, którzy tynkowali, ze mur padnie. Spuszcze ulewny deszcz, spadnie gruby grad i rozpeta sie huragan.
12 A gdy runie mur, wtedy powiedza do was: Gdzie jest tynk, którym tynkowaliscie?
13 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: W swojej zapalczywosci rozpetam huragan i w moim gniewie spadnie ulewny deszcz i gruby grad na zaglade.
14 I rozwale mur, który tynkowaliscie, i zrównam go z ziemia tak, ze bedzie odsloniety jego fundament, a gdy upadnie, zginiecie w nim i poznacie, ze Ja jestem Pan.
15 A gdy wywre caly mój gniew na murze i na tych, którzy go tynkowali, wtedy powiem im: Nie ma muru i nie ma tych, którzy go tynkowali,
16 To jest proroków izraelskich, którzy prorokowali o Jeruzalemie i mieli dla niego widzenie pokoju, a przeciez nie bylo pokoju - mówi Wszechmocny Pan.
17 Ale ty, synu czlowieczy, zwróc swoje oblicze przeciwko córkom swojego ludu, które prorokuja z wlasnego natchnienia, i prorokuj przeciwko nim,
18 I mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada tym kobietom, które szyja czarodziejskie wstazki na wszystkie przeguby rak i robia przepaski na glowy ludzi kazdego wzrostu, aby lowic dusze! Czy chcecie wylapywac dusze z mojego ludu, byle tylko swoje wlasne zycie zachowac?
19 Bezczescicie mnie u mojego ludu za garsc jeczmienia i kromke chleba, zabijajac dusze, które nie maja umrzec, a zachowujac przy zyciu dusze, które nie powinny zyc, oklamujac mój lud, który slucha klamstwa.
20 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja zabiore sie do waszych czarodziejskich wstazek, którymi lowicie dusze, i zedre je z waszych ramion, i jak ptaki wypuszcze na wolnosc dusze, które wy usidlacie.
21 Zedre takze wasze przepaski i wyrwe mój lud z waszej reki, aby nie pozostal w waszym reku jako zdobycz - i poznacie, ze Ja jestem Pan.
22 Poniewaz klamstwem pozbawiacie otuchy serce sprawiedliwego, chociaz Ja nie chcialem, aby go pozbawiac otuchy, a wzmacniacie rece bezboznego, aby sie nie odwrócil od swojej zlej drogi, a zycie zachowal.
23 Dlatego nie bedziecie mialy falszywych widzen i juz nie bedziecie uprawiac czarów. Wybawie mój lud z waszej reki i poznacie, ze Ja jestem Pan.
1 Potem przyszli do mnie mezowie sposród starszych izraelskich i usiedli przede mna.
2 Wtedy doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
3 Synu czlowieczy! Ci mezowie oddali swoje serca balwanom i polozyli przed soba to, co spowoduje ich wine. Czy tacy maja prawo nachodzic mnie o rade?
4 Dlatego przemów do nich i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Kazdemu z domu izraelskiego, który oddal swoje serce balwanom i polozyl przed soba to, co spowoduje jego wine, a potem przychodzi do proroka - Ja, Pan, sam dam odpowiedz, na jaka zasluzyl, stosownie do liczby jego balwanów,
5 Aby scisnac za serce dom izraelski, poniewaz wszyscy odstapili ode mnie z powodu swoich balwanów.
6 Dlatego mów do domu izraelskiego: Tak mówi Wszechmocny Pan: Nawróccie sie i odwróccie od swoich balwanów, i odwróccie swoje oblicza od wszystkich swoich obrzydliwosci.
7 Bo kazdemu z domu izraelskiego albo sposród obcych przybyszów, którzy przebywaja w Izraelu, który odstepuje ode mnie, a oddal swoje serce balwanom i polozyl przed soba to, co spowoduje jego wine, a potem przychodzi do proroka, aby sie mnie radzic przez niego - Ja, Pan, sam dam odpowiedz
8 I zwróce swoje oblicze przeciwko temu mezowi, i uczynie go znakiem i przyslowiem, i wytrace go sposród mojego ludu - i poznacie, ze Ja jestem Pan.
9 A jezeli prorok da sie omamic i wypowie slowo - to Ja, Pan, omamilem owego proroka, Ja tez wyciagne swoja reke przeciwko niemu i zgladze go sposród mojego ludu izraelskiego.
10 I poniosa kare za wine - kara za wine pytajacego o rade i kara za wine proroka jest jednakowa, -
11 Aby dom izraelski juz nie odstapil ode mnie i nie zanieczyszczal sie wszelakimi swoimi wystepkami, lecz raczej byl moim ludem, a Ja ich Bogiem - mówi Wszechmocny Pan.
12 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
13 Synu czlowieczy! Jezeli jaki kraj zgrzeszy przeciwko mnie, dopuszczajac sie niewiernosci i Ja wyciagne swoja reke przeciwko niemu, i uszczuple jego zapasy chleba, i zesle na niego glód, i wytrace z niego ludzi i bydlo,
14 To chocby nawet byli z nim ci trzej mezowie: Noe, Daniel i Job, wybawiliby przez swoja sprawiedliwosc tylko swoje wlasne dusze - mówi Wszechmocny Pan.
15 A jezelibym przepuscil dzikie zwierzeta przez ten kraj tak, ze wyludnilyby go i stalby sie pustkowiem, i nikt nie wedrowalby po nim z powodu zwierzat,
16 To chocby byli w nim ci trzej mezowie - jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - nie wyratowaliby ani synów, ani córek, tylko oni sami byliby wyratowani, a kraj stalby sie pustkowiem.
17 Albo jezelibym sprowadzil miecz na ten kraj i powiedzial: Niechaj miecz przejdzie przez kraj! I wytepilbym w nim ludzi i bydlo,
18 To chocby byli w nim ci trzej mezowie - jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - nie wyratowaliby ani synów, ani córek, tylko oni sami byliby wyratowani.
19 Albo jezelibym zeslal zaraze na ten kraj i wylal nan swój gniew w krwi przelewie, aby wytepic w nim ludzi i bydlo,
20 To chocby byli w nim Noe, Daniel i Job - jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - nie wyratowaliby ani synów, ani córek, lecz przez swoja sprawiedliwosc wybawiliby tylko swoje wlasne dusze.
21 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan: Chocbym nawet zeslal na Jeruzalem moich czterech nieszczesnych sedziów: miecz, glód, dzikie zwierzeta i zaraze, aby wytepic z niego ludzi i bydlo -
22 Oto jednak pozostanie w nim grono wyratowanych, którzy wyprowadza synów i córki. A gdy oni wyjda tutaj do was i wy zobaczycie ich postepowanie i ich czyny, bedziecie sie cieszyc z nieszczescia, które zeslalem na Jeruzalem, po tym wszystkim, co na nie sprowadzilem.
23 I beda was pocieszac, gdyz zobaczycie ich postepowanie i ich czyny, i poznacie, ze nie daremnie uczynilem to wszystko, co w nim uczynilem - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Czym góruje drewno winogradu nad wielkim drzewem, które jest wsród drzew lesnych?
3 Czy bierze sie z niego drewno, aby z niego zrobic jakies narzedzie? Czy robia z niego kolek, aby na nim zawiesic jakies naczynia?
4 Gdy sie je da na pastwe ognia i ogien strawi obydwa jego konce, a jego srodek tez juz jest przypalony, czy nadaje sie jeszcze do czego?
5 Oto gdy bylo jeszcze nie tkniete, juz nic nie bylo mozna z niego zrobic. Gdy zas ogien je juz strawil i jest nadpalone, to czy da sie z niego zrobic jakies narzedzie?
6 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Jak wsród drzew lesnych drzewo winogradu wydalem na pastwe ognia, Tak tez wydalem mieszkanców Jeruzalemu.
7 I zwróce swoje oblicze przeciwko nim: Wyszli z ognia, lecz ogien ich strawi, i poznacie, ze Ja jestem Pan gdy zwróce swoje oblicze przeciwko nim,
8 I kraj przemienie w pustkowie, poniewaz dopuscili sie niewiernosci - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Oznajmij Jeruzalemowi jego obrzydliwosci,
3 I powiedz: Tak mówi Wszechmocny Pan do Jeruzalemu: Twoje pochodzenie i twój ród wywodzi sie z ziemi kanaanejskiej. Twoim ojcem byl Amorejczyk, a twoja matka Chetytka.
4 A z twoim narodzeniem bylo tak: Gdy sie narodzilas, nie przecieto twojej pepowiny i nie obmyto cie woda, aby cie oczyscic, nie wytarto cie sola i nie owinieto w pieluszki.
5 Zadne oko nie spojrzalo na ciebie, aby z litosci nad toba uczynic dla ciebie jedna z tych rzeczy; lecz porzucono cie na polu, brzydzac sie toba w dniu twojego narodzenia.
6 A gdy przechodzilem kolo ciebie i widzialem cie tarzajaca sie w swojej krwi, wtedy odezwalem sie do ciebie, lezacej we krwi: Zyj
7 I rosnij! Jak rosline polna uczynilem cie. Roslas wiec i wydoroslalas, i doszlas do pelnej urody. Twoje piersi nabraly ksztaltu, a twoje wlosy urosly, lecz sama bylas naga i gola.
8 A gdy znowu przechodzilem kolo ciebie i widzialem cie, oto nadszedl twój czas, czas milosci. Wtedy rozpostarlem nad toba poly swojej szaty i nakrylem twoja nagosc, zwiazalem sie z toba przysiega i zawarlem z toba przymierze - mówi Wszechmocny Pan - i stalas sie moja.
9 I obmylem cie woda, splukalem z ciebie twoja krew i pomazalem cie olejkiem.
10 Potem przyodzialem cie szata haftowana, nalozylem ci sandaly z miekkiej skórki, dalem ci zawój z kosztownego plótna i jedwabna zaslone.
11 Przyozdobilem cie klejnotami, wlozylem naramienniki na twoje ramiona i naszyjnik na twoja szyje.
12 Dalem ci tez kolczyk do nozdrzy i nausznice do uszu, i ozdobny diadem na twoja glowe.
13 I zdobilas sie zlotem i srebrem, a twoja szata bylo kosztowne plótno i szkarlat, i haftowana tkanina; jadlas najprzedniejsza make i miód, i oliwe, i stawalas sie coraz piekniejsza, i dostapilas królewskiej godnosci.
14 A twoja slawa z powodu twojej pieknosci rozeszla sie wsród narodów. Byla bowiem doskonala dzieki mojej ozdobie, która wlozylem na ciebie - mówi Wszechmocny Pan.
15 Ale zaufalas swojej pieknosci i pewna swojego slawnego imienia uprawialas nierzad, i hojnie darzylas soba kazdego przechodnia i oddawalas mu sie.
16 Bralas swoje szaty i robilas sobie z nich pstre namioty na wzgórzach, i uprawialas na nich nierzad - czego dotad nie bylo i czego nie bedzie.
17 A ty, nabrawszy wspanialych swoich klejnotów z mojego zlota i srebra, które ci dalem, robilas sobie podobizny bozków i z nimi uprawialas nierzad.
18 Bralas takze swoje haftowane szaty i przyodziewalas sie nimi, i stawialas moja oliwe i moje kadzidlo przed nimi,
19 A mój chleb, który ci dalem, najprzedniejsza make i oliwe, i miód, którymi cie karmilem, stawialas przed nimi jako przyjemna won, i bylo tak - mówi Wszechmocny Pan.
20 I bralas swoich synów i córki, które mi urodzilas, i ofiarowalas im na pozarcie. Czy za malo bylo twojego nierzadu,
21 Ze moje dzieci zatrzymalas i od dawalas je na spalenie w ogniu?
22 I we wszystkich swoich obrzydliwosciach i wszeteczenstwach nie pamietalas o dniach swojej mlodosci, gdy bylas naga i gola i tarzalas sie w swojej krwi.
23 A po tej calej twojej zlosliwosci biada, biada ci - mówi Wszechmocny Pan.
24 Budowalas sobie oltarz wszeteczny i wyznaczalas miejsce ofiarne na kazdym placu.
25 Na kazdym rozstaju dróg budowalas swe miejsce ofiarne i hanbilas swoja pieknosc; rozkladalas swoje nogi przed kazdym przechodniem i pomnazalas swoje wszeteczenstwo.
26 I uprawialas nierzad z Egipcjanami, swoimi sasiadami o krzepkich cialach, i mnozylas swoje wszeteczenstwo, aby mnie obrazac.
27 I oto Ja wyciagnalem swoja reke przeciwko tobie, i zmniejszylem twoja zywnosc, wydalem cie na lup zadzy twoich nieprzyjaciólek, córek filistynskich, które sie wstydza twojego haniebnego postepowania.
28 Uprawialas nierzad i z Asyryjczykami, gdyz bylas nienasycona, uprawialas z nimi nierzad, i tym takze sie nie nasycilas.
29 Jeszcze bardziej wzmoglas swój nierzad z krajem handlarzy, Chaldea, ale i tym sie nie nasycilas.
30 Jak namietne bylo twoje serce - mówi Wszechmocny Pan - ze to wszystko czynilas, jak czyni bezwstydna kobieta wszetecznica,
31 Ze na kazdym rozstaju dróg budowalas swój oltarz wszeteczny, a swoje miejsce ofiarne urzadzalas na kazdym placu; nie bylas jednak taka nierzadnica, która przyjmuje zaplaty nierzadnicy:
32 Ale zona cudzolozna, która zamiast swojego meza przyjmuje obcych.
33 Wszystkim nierzadnicom daje sie zaplate, lecz ty sama dawalas swoje dary swoim kochankom i przekupywalas ich, aby zewszad przychodzili do ciebie i uprawiali z toba nierzad.
34 Tak wiec u ciebie, w twoim wszeteczenstwie bylo inaczej niz u kobiet: nie za toba goniono dla nierzadu, lecz ty dawalas zaplate za nierzad, a tobie nie dawano tej zaplaty; dlatego postepowalas inaczej.
35 Dlatego, nierzadnico, sluchaj slowa Pana!
36 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz twój srom byl obnazony i twoja nagosc odslonieta podczas uprawiania nierzadu z twoimi kochankami i ze wszystkimi twoimi ohydnymi balwanami, i z powodu krwi twoich dzieci, które im ofiarowalas,
37 Dlatego, zaiste, zbiore wszystkich twoich kochanków, w których mialas upodobanie, wszystkich, których kochalas, oraz wszystkich, których nienawidzilas - zbiore ich zewszad dokola ciebie i wobec nich odslonie twoja nagosc, i zobacza cie zupelnie naga.
38 I bede cie sadzil wedlug praw o cudzoloznicach i zabójczyniach i wydam cie na pastwe gniewu i zapalczywosci.
39 I wydam cie w ich rece, a oni zburza twój oltarz wszeteczny i zniszcza twoje miejsce ofiarne; zwloka z ciebie twoje szaty i zabiora wspaniale twoje klejnoty, i zostawia cie naga i gola.
40 Potem zwolaja przeciwko tobie zgromadzenie i ukamienuja cie, i rozcwiartuja cie swoimi mieczami.
41 I spala twoje domy, i na oczach wielu kobiet wykonaja na tobie wyroki; i poloze kres twojemu nierzadowi, a ty takze juz nie bedziesz dawala zaplaty za nierzad.
42 I ulagodze mój gniew przeciwko tobie, a moja popedliwosc wobec ciebie ustapi; uspokoje sie i juz nie bede sie gniewal.
43 Poniewaz nie pamietalas o dniach swojej mlodosci i rozjatrzylas mnie tym wszystkim, dlatego równiez Ja zazadam od ciebie odpowiedzialnosci za twoje postepowanie - mówi Wszechmocny Pan. Czy oprócz wszystkich twoich obrzydliwosci nie dopuscilas sie i sprosnosci?
44 Oto kazdy mówiacy w przypowiesciach wypowie o tobie te przypowiesc: Jaka matka - taka córka.
45 Jestes córka swojej matki, która obrzydzila sobie meza i dzieci, i jestes siostra swoich sióstr, które obrzydzily sobie mezów i dzieci; wasza matka byla Chetytka, a waszym ojcem Amorejczyk.
46 Starsza twoja siostra jest Samaria, która ze swoimi córkami mieszka na pólnoc od ciebie; a mlodsza twoja siostra, która mieszka na poludnie od ciebie, jest Sodoma ze swoimi córkami.
47 Czy ty nie chodzilas ich drogami i nie postepowalas wedlug ich obrzydliwosci? Niewiele brakuje, a bedziesz na wszystkich swoich drogach postepowac gorzej niz one.
48 Jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - twoja siostra, Sodoma, i jej córki nie postepowaly tak, jak ty postepowalas ze swoimi córkami.
49 Oto wina Sodomy, twojej siostry, bylo to: wzbila sie w pyche, miala dostatek chleba i beztroski spokój wraz ze swoimi córkami, lecz nie wspomagala ubogiego i biednego.
50 Byly wyniosle i popelnialy obrzydliwosci przed obliczem moim, dlatego usunalem je, jak widzialas.
51 A Samaria nie popelnila ani polowy twoich grzechów. Ty popelnilas wiecej obrzydliwosci niz one i usprawiedliwialas swoje siostry wszystkimi swoimi obrzydliwosciami, które popelnilas.
52 Nos wiec teraz swoja hanbe i ty, która wstawialas sie za swoimi siostrami, popelniwszy ohydniejsze grzechy niz one, tak ze one sa sprawiedliwsze niz ty. Dlatego tez wstydz sie i nos swoja hanbe, bo usprawiedliwialas swoje siostry.
53 I odmienie ich los, los Sodomy i jej córek, oraz los Samarii i jej córek, a potem odmienie twój los posród nich,
54 Abys nosila swoja hanbe i okryla sie wstydem z powodu tego wszystkiego, co uczynilas, udzielajac im pociechy.
55 Siostry zas twoje, Sodoma i jej córki, wróca do swego pierwotnego stanu, i Samaria, i jej córki wróca do swego pierwotnego stanu, ty takze ze swoimi córkami wrócisz do pierwotnego stanu.
56 Czy twoja siostra, Sodoma, nie byla przyslowiem w twoich ustach w czasie twojej pychy,
57 Zanim odslonieto zlosc twoja? Teraz jestes - jak ona - przedmiotem szyderstwa córek edomskich i wszystkich twoich sasiadów i wszystkich córek filistynskich, które teraz wokolo toba pogardzaja.
58 Ponosisz kare za swoje ohydne postepowanie i za swoje obrzydliwosci - mówi Pan.
59 Bo tak mówi Wszechmocny Pan: Postapie z toba, jak ty postapilas - ty, która wzgardzilas przysiega i zlamalas przymierze.
60 Lecz wspomne o moim przymierzu z toba w dniach twojej mlodosci i odnowie z toba przymierze wieczne.
61 I wspomnisz o swoim postepowaniu, i zawstydzisz sie, gdy wezme twoje siostry, zarówno starsze jak i mlodsze od ciebie, i dam ci je za córki, lecz nie na mocy przymierza z toba.
62 I odnowie moje przymierze z toba, i poznasz, ze Ja jestem Pan,
63 Abys pamietala i wstydzila sie, i juz nigdy nie otworzyla ust ze wstydu, gdy ci przebacze wszystko, co uczynilas - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Ulóz zagadke i opowiedz domowi izraelskiemu przypowiesc
3 I mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Na Liban przylecial duzy orzel o duzych skrzydlach i dlugich piórach, o bujnym, pstrym upierzeniu i zerwal wierzcholek cedru,
4 Ulamal szczytowa jego galaz i zaniósl do ziemi kupców, i zasadzil w miescie handlarzy.
5 Potem wzial z tej ziemi latorosl i zasadzil ja na urodzajnym polu, umiescil ja w szuwarach nadbrzeznych, jako latorosl nad obfitymi wodami,
6 Aby sie rozwinela w bujny krzew winny, choc nisko wyrosniety, z galazkami zwróconymi ku niemu, z korzeniami tuz pod nim. I tak stal sie krzewem winnym, rozgalezil sie i wypuscil pedy.
7 Lecz byl inny duzy orzel o duzych skrzydlach i gestym upierzeniu. A oto ów krzew winny zwrócil swoje korzenie ku niemu i do niego wyciagnal swoje galazki, aby mu dac wiecej wody niz grzadka, na której byl zasadzony.
8 A byl przeciez zasadzony na dobrej ziemi, nad obfitymi wodami, aby móc wypuscic galazki i wydawac owoc, i byc szlachetnym krzewem winnym.
9 Mów wiec: Tak mówi Wszechmocny Pan: Czy mu sie to uda? Czy nie wyrwie on jego korzeni, nie oberwie jego owoców, tak ze uschna wszystkie jego listki, które wypusci; i nie bedzie trzeba wielkiego ramienia ni licznego ludu, aby go wyrwac z korzeniami?
10 Oto jest zasadzony - czy to sie uda? Czy nie uschnie calkiem, gdy go dotknie wiatr wschodni? Uschnie na grzadce, na której wyrósl.
11 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
12 Mówze do domu przekory: Czy nie wiecie, co to znaczy? Mów: Oto król babilonski przybyl do Jeruzalemu, zabral jego króla i jego ksiazat i zaprowadzil ich z soba do Babilonu.
13 Potem wzial jednego z rodziny królewskiej, zawarl z nim przymierze i zobowiazal przysiega, lecz moznych kraju zabral z soba,
14 Aby wladza królewska byla ponizona bez moznosci podzwigniecia sie, a on dochowal swojego przymierza i ostal sie.
15 Lecz on zbuntowal sie przeciwko niemu, wysylajac swoich poslów do Egiptu, aby mu dano konie i liczne wojsko. Czy mu sie to uda? Czy uratuje sie ten, który tak czynil? Zerwal przymierze i mialby wyjsc calo?
16 Jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - w miejscu zamieszkania króla, który go uczynil królem, a któremu nie dochowal przysiegi, z którym zerwal przymierze, ze w Babilonie umrze.
17 Nie pomoze mu faraon wielkim wojskiem i licznymi zastepami w wojnie, gdy sypie sie waly i wznosi wieze obleznicze, aby zniszczyc wiele istnien ludzkich.
18 Zlekcewazyl przysiege, zrywajac przymierze; i mimo ze dal na to swoja reke, uczynil to wszystko, nie wyjdzie wiec calo.
19 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Jakom zyw, przysiege wobec mnie zlozona, która wzgardzil, i przymierze ze mna, które zerwal, wloze na jego glowe.
20 I rozciagne na niego moja siec, i zlapie sie w moje sidla, i zaprowadze go do Babilonu, i tam sie z nim rozprawie z powodu jego wiarolomstwa, którego sie wobec mnie dopuscil.
21 I wszyscy wybrani ze wszystkich jego hufców padna od miecza, a pozostali beda rozproszeni na wszystkie wiatry - i poznacie, ze Ja, Pan, to powiedzialem.
22 Tak mówi Wszechmocny Pan: To Ja wezme z wierzcholka wysokiego cedru, z najwyzszych jego galazek delikatna rózdzke i zasadze na wysokiej i wynioslej górze.
23 Na wysokiej górze izraelskiej ja zasadze. I wypusci pedy i wyda owoce, i stanie sie cedrem poteznym; i bedzie pod nim mieszkac wszelkie ptactwo i w cieniu jego galezi zamieszka wszystko, co ma skrzydla.
24 I poznaja wszystkie drzewa polne, ze Ja, Pan, ponizylem drzewo wysokie, a wywyzszylem drzewo niskie, ze ususzylem drzewo swieze, a sprawilem, ze zakwitlo drzewo suche. Ja, Pan, powiedzialem to i uczynie.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Dlaczego to uzywacie miedzy soba przyslowia o ziemi izraelskiej: Ojcowie jedli kwasne grona, a zeby synów scierply?
3 Jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - ze juz nie bedziecie wypowiadali w Izraelu tego przyslowia.
4 Oto wszyscy ludzie sa moi, zarówno ojciec, jak syn - sa moimi. Kazdy, kto grzeszy, umrze.
5 Lecz jezeli kto jest sprawiedliwy i wykonuje prawo i sprawiedliwosc,
6 Nie je miesa ofiarnego na górach i nie podnosi oczu ku balwanom domu izraelskiego, nie hanbi zony swojego blizniego, nie obcuje z zona podczas jej nieczystosci,
7 Nie uciska nikogo i dluznikowi zwraca jego zastaw, nie dopuszcza sie gwaltu, udziela chleba glodnemu, a nagiego przyobleka w szate,
8 Nie pozycza na lichwe i nie bierze odsetek, powstrzymuje swoja reke od zlego, w sporach miedzy ludzmi rozsadza zgodnie ze slusznoscia,
9 Postepuje wedlug moich przykazan i przestrzega wiernie moich praw: ten jest sprawiedliwy, on tez na pewno bedzie zyl - mówi Wszechmocny Pan.
10 Lecz jezeli splodzil syna - rozbójnika, przelewajacego krew, który popelnil jeden z tych grzechów -
11 Chociaz on sam tego wszystkiego nie popelnil - syna, który bierze udzial w ucztach ofiarnych na wzgórzach i hanbi zone swojego blizniego,
12 Uciska ubogiego i biednego, dopuszcza sie gwaltu, zastawu nie zwraca i podnosi oczy swoje ku balwanom, popelnia ohydne czyny,
13 Pozycza na lichwe i bierze odsetki - na pewno nie bedzie zyl, poniewaz popelnil wszystkie te ohydne czyny. Na pewno poniesie smierc; jego krew bedzie na nim.
14 A oto, jezeli splodzi syna, a ten widzi wszystkie grzechy, które popelnia jego ojciec, i chociaz je widzi, nie popelnia ich,
15 Nie bierze udzialu w ucztach ofiarnych na wzgórzach i nie podnosi swoich oczu ku balwanom domu izraelskiego, zony swojego blizniego nie hanbi,
16 Nikogo nie uciska, nie bierze zastawu i nie dopuszcza sie gwaltu, glodnemu udziela swojego chleba, a nagiego przyobleka w szate,
17 Powstrzymuje swoja reke od zlego, nie pozycza na lichwe i nie bierze odsetek, przestrzega moich praw, postepuje wedlug moich przykazan - ten nie umrze za wine swojego ojca, na pewno bedzie zyl.
18 A ze jego ojciec popelnil gwalt, dopuszczal sie rabunku, nad swoim wspólbratem czynil posród swojego ludu to, co nie jest dobre, wiec umrze za swoja wine.
19 Lecz wy mówicie: Dlaczego syn nie ponosi kary za wine ojca? Wszak syn wypelnial prawo i czynil sprawiedliwosc, przestrzegal wszystkich moich przykazan i wypelnial je, wiec na pewno bedzie zyl.
20 Czlowiek, który grzeszy, umrze. Syn nie poniesie kary za wine ojca ani ojciec nie poniesie kary za wine syna. Sprawiedliwosc bedzie zaliczona sprawiedliwemu, a bezboznosc spadnie na bezboznego.
21 Lecz gdy bezbozny odwróci sie od wszystkich swoich grzechów, które popelnil, i bedzie przestrzegal wszystkich moich przykazan, i bedzie wykonywal prawo i sprawiedliwosc, na pewno bedzie zyl, nie umrze.
22 Nie bedzie mu sie przypominac zadnych jego przestepstw, które popelnil, bedzie zyl przez sprawiedliwosc, która sie kierowal.
23 Czy rzeczywiscie mam upodobanie w smierci bezboznego - mówi Wszechmocny Pan - a nie raczej w tym, by sie odwrócil od swoich dróg i zyl?
24 A gdy sprawiedliwy odwróci sie od swojej sprawiedliwosci i popelnia bezprawie, i czyni wszystkie te ohydne rzeczy, których dopuszcza sie bezbozny, czy ma zyc? Nie bedzie mu sie przypominalo tych wszystkich sprawiedliwych czynów, które spelnil; z powodu niewiernosci, której sie dopuscil, i z powodu swojego grzechu, który popelnil, umrze!
25 A wy mówicie: Nie jest sluszne postepowanie Pana. Sluchajcie wiec, domu izraelski! Alboz moje postepowanie nie jest sluszne? Czy nie raczej wasze postepowanie jest niesluszne?
26 Gdy sprawiedliwy odwraca sie od swojej sprawiedliwosci i popelnia bezprawie, umrze; z powodu swojego bezprawia, które popelnil, umrze.
27 A gdy bezbozny odwróci sie od swojej bezboznosci, której sie dopuszczal, spelnia prawo i czyni sprawiedliwosc, zachowa przy zyciu swoja dusze.
28 Spostrzegl sie i odwrócil od wszystkich swoich przestepstw, które popelnil; na pewno wiec bedzie zyl, nie umrze.
29 Lecz dom izraelski mówi: Nie jest sluszne postepowanie Pana. Alboz moje postepowanie nie jest sluszne, domu izraelski? Czy nie raczej wasze postepowanie jest niesluszne?
30 Dlatego kazdego wedlug jego postepowania bede sadzil, domu izraelski - mówi Wszechmocny Pan. Nawróccie sie i odwróccie od wszystkich waszych przestepstw, aby sie wam nie staly pobudka do grzechu!
31 Odrzuccie od siebie wszystkie swoje przestepstwa, które popelniliscie przeciwko mnie, i stwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha! Dlaczego macie umierac, domu izraelski?
32 Gdyz nie mam upodobania w smierci smiertelnika, mówi Wszechmocny Pan. Nawróccie sie wiec, a zyc bedziecie!
1 A ty podnies skarge nad ksiazetami Izraela
2 I mów: Jakaz to lwica byla twoja matka? Wsród lwów sie kladla, wsród mlodych lwiat Wyhodowala swoje szczenieta.
3 A gdy wyhodowala jedno ze swoich szczeniat, wyroslo ono na mlodego lwa, który nauczyl sie porywac lup i ludzi pozerac.
4 I podniosly narody wrzawe przeciwko niemu; w ich potrzasku sie zlapal. Zaprowadzili go wiec za pierscien w nozdrzach do ziemi egipskiej.
5 A gdy widziala, ze spotkal ja zawód, ze zginela jej nadzieja, wziela inne ze swoich szczeniat i zrobila z niego mlodego lwa.
6 I chodzil wsród lwów i wyrósl na lwa, który nauczyl sie porywac lup i ludzi pozerac.
7 Burzyl ich palace i pladrowal ich miasta, tak, ze przerazony byl kraj i co w nim bylo, z powodu donosnego jego ryku.
8 Wtedy wyruszyly przeciwko niemu narody z okolicznych obszarów i zarzucily na niego swoja siec; w ich potrzasku sie zlapal.
9 I dali go do klatki, i zaprowadzili go za pierscien w nozdrzach do króla babilonskiego, osadzili go w wiezieniu, aby juz nie slyszano jego glosu na górach izraelskich.
10 Twoja matka byla jak krzew winny w twojej winnicy, zasadzony nad wodami; byl owocujacy i w latorosl obfity dzieki obfitosci wód.
11 I mial potezne galezie, nadajace sie na berla panujacych. Jego wzrost wybujal az miedzy chmury, widoczny byl dzieki swej wysokosci, dzieki swym licznym galazkom.
12 Lecz zostal wyrwany w gniewie, rzucony na ziemie, wiatr wschodni go wysuszyl, zerwano jego owoc i uschly potezne jego galezie, pochlonal go ogien.
13 I teraz zostal zasadzony na pustyni, w ziemi suchej i spieczonej.
14 I z jego galezi wybuchnal ogien, pochlonal jego latorosle i owoce, i nie ma na nim poteznej galezi, nadajacej sie na berlo dla panujacego. Jest to narzekanie, które sie stalo skarga.
1 W siódmym roku, dziesiatego dnia piatego miesiaca przyszli niektórzy mezowie sposród starszych izraelskich, aby sie radzic Pana, i usiedli przede mna.
2 Wtedy doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
3 Synu czlowieczy! Przemów do starszych izraelskich i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Czy przyszliscie, aby sie mnie radzic? Jakom zyw, nie pozwole wam mnie sie radzic - mówi Wszechmocny Pan.
4 Czy chcesz ich sadzic? Jezeli chcesz sadzic, synu czlowieczy, to oznajmij im obrzydliwosci ich ojców,
5 I powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: W dniu, gdy wybralem Izraela, przysiaglem potomstwu domu Jakuba i objawilem im sie w ziemi egipskiej, przysiaglem im, mówiac: Ja, Pan, jestem waszym Bogiem.
6 W owym dniu przysiaglem im, ze wyprowadze ich z ziemi egipskiej do ziemi, która przeznaczylem dla nich, oplywajaca w mleko i miód, która jest klejnotem wsród wszystkich ziem.
7 I rzeklem do nich: Niech kazdy z was odrzuci obrzydliwosci mile dla jego oczu, a nie kalajcie sie balwanami egipskimi - Ja, Pan, jestem waszym Bogiem.
8 Lecz oni byli przekorni wobec mnie i nie chcieli mnie sluchac; nikt nie odrzucil obrzydliwosci milych dla swoich oczu i nie opuscili balwanów egipskich. Wtedy postanowilem wylac na nich swoja zapalczywosc i dac upust swojemu gniewowi na nich posród ziemi egipskiej.
9 Bralem jednak wzglad na moje imie, aby nie zostalo zbezczeszczone w oczach narodów, wsród których byli i na oczach których dalem im znac, ze wyprowadze ich z ziemi egipskiej.
10 I wyprowadzilem ich z ziemi egipskiej, i powiodlem ich na pustynie.
11 I dalem im moje przykazania, i objawilem im moje prawa, które jezeli czlowiek wykonuje, zyje dzieki nim,
12 Nadalem im równiez moje sabaty, aby byly znakami miedzy mna a nimi, aby wiedzieli, ze Ja, Pan, jestem tym, który ich uswieca.
13 Lecz dom izraelski byl przekorny wobec mnie na pustyni, nie postepowal wedlug moich przykazan, wzgardzil moimi prawami, które jezeli czlowiek wykonuje, zyje dzieki nim; i bezczescili bardzo moje sabaty. Wtedy postanowilem wylac na nich swoja zapalczywosc na pustyni, aby ich wytepic.
14 Bralem jednak wzglad na moje imie, aby nie zostalo zbezczeszczone w oczach narodów, na oczach których ich wyprowadzilem.
15 Ponadto przysiaglem im na pustyni, ze nie zaprowadze ich do ziemi, która chcialem im dac, oplywajaca w mleko i miód, która jest klejnotem wsród wszystkich ziem,
16 Poniewaz wzgardzili moimi prawami i nie postepowali wedlug moich przykazan, i bezczescili moje sabaty, gdyz chodzili za milymi ich sercu balwanami.
17 Lecz moje oko zlitowalo sie nad nimi i nie wytepilem ich; i nie wytracilem ich doszczetnie na pustyni.
18 I rzeklem do ich synów na pustyni: Nie postepujcie wedlug przykazan waszych ojców i nie przestrzegajcie ich praw, i nie kalajcie sie ich balwanami!
19 Ja, Pan, jestem waszym Bogiem. Postepujcie wedlug moich przykazan i przestrzegajcie moich praw, i wykonujcie je!
20 Swieccie moje sabaty i niech beda znakiem miedzy mna a wami, aby wiedziano, ze Ja, Pan, jestem waszym Bogiem!
21 Lecz i synowie byli przekorni wobec mnie, nie postepowali wedlug moich przykazan i nie przestrzegali moich praw - które, jezeli czlowiek wykonuje, zyje dzieki nim. Bezczescili moje sabaty. Wtedy postanowilem wylac na nich moja zapalczywosc na pustyni, aby dac upust mojemu gniewowi na nich.
22 Lecz Ja powstrzymalem moja reke, a uczynilem tak przez wzglad na moje imie, aby nie zostalo zbezczeszczone w oczach narodów, na oczach których wyprowadzilem ich.
23 Równiez przysiaglem im na pustyni, ze rozrzuce ich miedzy narodami i rozprosze ich po krajach
24 Za to, ze nie wykonywali moich praw i wzgardzili moimi przykazaniami, i zbezczescili moje sabaty, a ich oczy zwrócone byly ku balwanom ich ojców.
25 Dalem im równiez przykazania, które nie byly dobre, oraz prawa, dzieki którym nie mogli zycia zachowac,
26 I dopuscilem, ze kalali sie przez swoje ofiary, przeprowadzajac przez ogien wszystkich pierworodnych, aby ich napelnic zgroza, aby poznali, ze Ja jestem Pan.
27 Dlatego, synu czlowieczy, przemów do domu izraelskiego i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Jeszcze i tym obrazili mnie wasi ojcowie, ze popelnili wobec mnie wiarolomstwo,
28 Gdy wprowadzilem ich do ziemi, która przysiaglem im dac, gdy zobaczyli jakiekolwiek wysokie wzgórze i jakiekolwiek rozlozyste drzewo, skladali tam swoje krwawe ofiary i przynosili swoje gorszace dary, tam takze skladali przyjemnie woniejace swoje ofiary i tam wylewali swoje ofiary z plynów.
29 A chociaz mówilem do nich: Cóz to za wzgórze, na które wychodzicie? Jednak nazywano je wzgórzem ofiarnym az do dzisiaj.
30 Dlatego powiedz domowi izraelskiemu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Czy chcecie sie kalac na sposób swoich ojców i uprawiac nierzad z ich ohydami?
31 Gdy skladacie swoje dary, przeprowadzajac przez ogien wlasne dzieci, kalacie sie wszelkimi swoimi balwanami az do dnia dzisiejszego. Czy Ja mam pozwolic wam mnie sie radzic, domu izraelski? Jakom zyw, mówi Wszechmocny Pan, nie pozwole wam mnie sie radzic!
32 I na pewno nie stanie sie to, co wam na mysl przychodzi, gdy mówicie: Chcemy byc jak inne narody, jak plemiona innych ziem, sluzac drzewu i kamieniowi.
33 Jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - zaiste bede królowal nad wami, reka mocna i ramieniem wyciagnietym, i wylewem zapalczywosci.
34 I wyprowadze was sposród ludów, i zgromadze was z ziem, w których zostaliscie rozproszeni, reka mocna i ramieniem wyciagnietym, i wylewem zapalczywosci.
35 I zaprowadze was na pustynie ludów, i tam bede sie procesowal z wami twarza w twarz;
36 Jak procesowalem sie z waszymi ojcami na pustyni ziemi egipskiej, tak bede sie z wami procesowal - mówi Wszechmocny Pan.
37 I kaze wam przejsc pod rózga, i dokladnie was przelicze.
38 Ale wylacze sposród was opornych i odstepców; wyprowadze ich z ziemi, w której byli przychodniami, lecz do ziemi izraelskiej nie wejda - i poznacie, ze Ja jestem Pan.
39 Lecz wy, domu izraelski - tak mówi Wszechmocny Pan - idzcie i sluzcie, kazdy z was, swoim balwanom! Lecz potem na pewno bedziecie mnie sluchac i mojego swietego imienia juz nie bedziecie bezczescili swoimi darami i swoimi balwanami.
40 Gdyz na mojej swietej górze, na wysokiej górze izraelskiej - mówi Wszechmocny Pan - tam sluzyc mi bedzie caly dom izraelski, wszyscy, którzy sa w kraju. Tam przyjme ich laskawie i tam bede zadal od was danin i pierwocin waszych darów wraz ze wszystkimi swietymi darami.
41 Przyjme was laskawie jako przyjemnie woniejaca ofiare, gdy was wyprowadze sposród ludów i zgromadze was z ziem, w których zostaliscie rozproszeni; i dowiode na was mojej swietosci na oczach narodów.
42 Wtedy poznacie, ze Ja jestem Pan, gdy zaprowadze was do ziemi izraelskiej, do ziemi, która przysiaglem dac waszym ojcom.
43 I tam przypomnicie sobie swoje postepowanie i wszystkie swoje czyny, którymi sie splamiliscie; i poczujecie wstret do siebie z powodu wszystkich swoich zlych czynów, które popelniliscie.
44 I poznacie, ze Ja jestem Pan, gdy postapie z wami przez wzglad na moje imie, nie wedlug waszego zlego postepowania i wedlug waszych przewrotnych czynów, domu izraelski - mówi Wszechmocny Pan.
45 - - -
46 - - -
47 - - -
48 - - -
49 - - -
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Zwróc swoje oblicze ku poludniowi i zwiastuj w strone poludnia, i prorokuj przeciw krainie lesnej w Negebie!
3 I mów do lasu w Negebie: Sluchaj slowa Pana! Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja zapale w tobie ogien i pozre w tobie wszystkie drzewa swieze i wszystkie drzewa suche; plomien gorejacy nie zgasnie, lecz beda nim przypalone wszystkie twarze od poludnia do pólnocy.
4 I ujrzy wszelkie cialo, ze Ja, Pan, go wzniecilem; nie zgasnie on.
5 Wtedy rzeklem: Ach! Wszechmocny Panie! Oni powiadaja o mnie: Ten uklada zawsze tylko przypowiesci.
6 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
7 Synu czlowieczy! Zwróc swoje oblicze przeciwko Jeruzalemowi i zwiastuj przeciwko jego swiatyni, i prorokuj przeciwko ziemi izraelskiej.
8 I mów do ziemi izraelskiej: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja jestem przeciwko tobie; wydobede miecz z pochwy i wytepie sposród ciebie sprawiedliwego i bezboznego.
9 Poniewaz wytepie sposród ciebie sprawiedliwego i bezboznego, dlatego mój miecz wyjdzie ze swojej pochwy przeciwko wszelkiemu cialu od poludnia do pólnocy,
10 I pozna wszelkie cialo, ze Ja, Pan, wydobylem swój miecz z jego pochwy i juz nie wróci.
11 Lecz ty, synu czlowieczy, jecz! Jecz na ich oczach az cie beda biodra bolaly, jecz gorzko!
12 A gdy beda cie pytac: Dlaczego jeczysz? To im odpowiedz: Z powodu wiesci, która gdy nadejdzie, to wszystkie serca struchleja i wszystkie rece opadna, i wszelka odwaga sie rozwieje, i wszystkie kolana rozmiekna jak woda. Oto nadchodzi ona i juz jest tu! - mówi Wszechmocny Pan.
13 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
14 Synu czlowieczy, prorokuj i mów: Tak mówi Wszechmocny - mów: Miecz, miecz, wyostrzony jest i wygladzony.
15 Jest wyostrzony, by dokonac rzezi; jest wygladzony, by blyszczec jak blyskawica. Alboz mamy sie cieszyc? Berlem mojego syna wzgardzilo kazde drzewo.
16 I dalem go do wygladzenia, aby go ujal w swoja dlon; miecz jest wyostrzony i wygladzony, aby go dac do reki temu, który zabija.
17 Krzycz i biadaj, synu czlowieczy, gdyz spadnie on na mój lud, na wszystkich ksiazat izraelskich, którzy sa oddani pod miecz wraz z moim ludem - dlatego uderz sie w biodro!
18 Gdyz to jest próba; a co ma byc, jezeli berlo wzgardzone nie bedzie? - mówi Wszechmocny Pan.
19 Lecz ty, synu czlowieczy, prorokuj i klaskaj w dlonie, niech miecz uderzy dwakroc, trzykroc! Jest to miecz rzezi, wielki miecz rzezi, który ich okraza,
20 Aby serca struchlaly i aby wiele potknelo sie i padlo. Sprawilem, ze wyostrzono miecz do zabijania we wszystkich ich bramach. Uczyniono go jak blyskawica, wygladzono go na rzez.
21 Ukaz swoja ostrosc, bij w prawo, potem zwróc sie w lewo, dokadkolwiek jest skierowane twoje ostrze!
22 Równiez Ja klasne w swoje dlonie i dam upust mojej zapalczywosci. Ja, Pan, powiedzialem.
23 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
24 A ty, synu czlowieczy, wyznacz sobie dwie drogi, którymi ma przyjsc miecz króla babilonskiego! Z jednej ziemi maja wyjsc obie. I postaw drogowskaz na rozstaju dróg do jednego i drugiego miasta.
25 Wyznacz droge, która miecz dotrze najpierw do Rabby Amonickiej, a potem do Judy, a w jego srodku do Jeruzalemu.
26 Bo król babilonski stoi na rozdrozu, na poczatku obydwu dróg, aby radzic sie wyroczni: Potrzasa strzalami, radzi sie balwanów, bada watrobe.
27 W jego prawej rece jest wyrocznia: "Jeruzalem", ze ma otworzyc usta do morderczego okrzyku, wydac glosny okrzyk bojowy, ustawic tarany przeciwko bramom, usypac wal, zbudowac wieze obleznicze.
28 Lecz jest to w ich oczach wyrocznia zludna, chociaz skladali uroczyste przysiegi; ale on przypomni ich wine, aby zostali pojmani.
29 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz przypomnieliscie mi swoja wine, bo ujawnione sa wasze wystepki, a wasze grzechy widoczne sa we wszystkich waszych czynach - poniewaz przypomnieliscie sie - zostaniecie z powodu nich pojmani.
30 Lecz o tobie, bezecny bezbozniku, ksiaze izraelski, którego dzien nadszedl w czasie, gdy wina dojdzie do swojego kresu -
31 Tak mówi Wszechmocny Pan: Precz z diademem, precz z korona; nic nie pozostanie tak, jak jest. To, co niskie, bedzie wywyzszone, a co wysokie, bedzie ponizone.
32 W gruzy, w gruzy, w gruzy obróce je. Takze ono nie pozostanie tak, az przyjdzie ten, który ma do niego prawo; jemu je dam.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 A ty, synu czlowieczy, czy chcesz sadzic, czy chcesz sadzic miasto krwi przelewu? Przedstaw mu jego obrzydliwosci
3 I powiedz: Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada miastu, które u siebie przelewa krew, aby nadszedl jego czas, które robi sobie balwany, aby sie przez nie kalac.
4 Sciagnelos na siebie wine przez krew, która przelalos; skalalos sie przez balwany, które zrobilos, przyblizylos swój dzien i doszlos do kresu twoich lat. Dlatego uczynie cie szyderstwem narodów i posmiewiskiem wszystkich ziem.
5 Zarówno ci, którzy sa ci bliscy, jak i ci, którzy sa ci dalecy, wyszydzac cie beda z powodu skalania twojego imienia, zes pelne swarów.
6 Oto ksiazeta izraelscy w tobie, kazdy zadufany w sile swojego ramienia, przelewaja krew.
7 U ciebie lekcewazy sie ojca i matke, u ciebie dopuszczaja sie gwaltu nad obcym przybyszem, u ciebie krzywdzi sie sieroty i wdowy.
8 Lekcewazysz moje swietosci, bezczescisz moje sabaty.
9 U ciebie sa oszczercy, którzy przelewaja krew, a na górach jadaja u ciebie z krwia, u ciebie popelniaja czyny haniebne.
10 U ciebie odslania sie nagosc ojca, u ciebie obcuje sie z kobieta w stanie jej nieczystosci!
11 Jeden dopuszcza sie obrzydliwosci z zona swojego blizniego, drugi hanbi swoja synowa przez wszeteczenstwo, inny gwalci u ciebie swoja siostre, córke swojego ojca.
12 U ciebie przyjmuja lapówki za przelew krwi. Bierzesz odsetki i doplate, i krzywdzisz gwaltem swojego blizniego, a mnie zapomnialos - mówi Wszechmocny Pan.
13 Lecz oto uderze moja dlonia w twój niegodziwy zysk, który osiagnelos, i w twoje krwawe mordy, których u ciebie dokonano.
14 Czy ostoi sie twoje serce, czy rece twoje beda dosc mocne w tych dniach, gdy Ja wystapie przeciwko tobie? Ja, Pan, powiedzialem i uczynie to.
15 I rozprosze cie wsród narodów, i rozrzuce cie po krajach, i usune z ciebie twoja nieczystosc.
16 I beda cie mialy narody za przeklenstwo; wtedy poznasz, ze Ja jestem Pan.
17 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
18 Synu czlowieczy, zuzlem stal sie dla mnie dom izraelski; wszyscy oni, to tylko braz i cyna, zelazo i olów w tyglu, a stali sie zuzlem.
19 Dlatego mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz wy wszyscy staliscie sie zuzlem, oto Ja zgromadze was w Jeruzalemie.
20 Jak wrzuca sie razem srebro i braz, zelazo, olów i cyne do tygla i rozpala pod nim ogien, aby je stopic, tak Ja zgromadze was w moim gniewie i w mojej zapalczywosci i wrzuce was razem, i stopie.
21 Zgromadze was i rozdmucham ogien swojej popedliwosci przeciwko wam, abyscie byli w nim stopieni.
22 Jak topi sie srebro w tyglu, tak wy bedziecie w nim roztopieni i poznacie, ze Ja wylalem na was swoja zapalczywosc.
23 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
24 Synu czlowieczy, mów do niej: Ty jestes ziemia nie skropiona i nie zroszona deszczem w dniu gniewu,
25 Której ksiazeta to ryczace, drapiezne lwy. Pozeraja ludzi, zabieraja mienie i dostatek, pomnazaja w niej liczbe jej wdów.
26 Jej kaplani gwalca mój zakon i zniewazaja moje swietosci, nie odrózniaja swietego od pospolitego i nie pouczaja o tym, co nieczyste, a co czyste. Zamykaja swoje oczy przed swoimi sabatami tak, ze jestem wsród nich zbezczeszczony.
27 Jej wodzowie to wilki drapiezne, przelewaja krew, niszcza zycie ludzkie, aby osiagnac zysk.
28 Jej prorocy wszystko to im otynkowuja, zwiastujac im zludne widzenia, prorokujac im klamliwie i mówiac: Tak mówi Wszechmocny Pan - chociaz Pan nie mówil.
29 Lud pospolity popelnia gwalt i dopuszcza sie rabunku; uciskaja ubogiego i biednego i bezprawnie krzywdzi sie obcego przybysza.
30 Szukalem wsród nich meza, który by potrafil wzniesc mur i przed moim obliczem stanac w wylomie, wstawiajac sie za krajem, abym go nie zniszczyl, lecz nie znalazlem.
31 Dlatego musialem wylac na nich swój gniew, zniszczylem ich w ogniu mojej popedliwosci i ich postepki zwalilem im na glowe - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy! Byly dwie kobiety, córki jednej matki.
3 Uprawialy w Egipcie w swojej mlodosci nierzad. Tam sciskano ich piersi i tam obmacywano ich dziewicze lono.
4 A ich imiona to: starszej Ohola, a jej siostry Oholiba. Nalezaly do mnie, rodzily synów i córki. Ich imiona to: Ohola, czyli Samaria, a Oholiba to Jeruzalem.
5 Ohola cudzolozyla, choc jeszcze byla pod moja wladza mezowska, i zapalala namietnoscia do swoich kochanków Asyryjczyków, którzy do niej przychodzili,
6 Odziani w fioletowa purpure, namiestnicy i dostojnicy; wszyscy oni to urodziwi mlodziency, rycerze dosiadajacy rumaków.
7 I oddawala im sie w swoim cudzolóstwie - a wszyscy oni to kwiat mlodziezy asyryjskiej - i ze wszystkimi, do których zapalala namietnoscia, kalala sie wszelkim ich balwochwalstwem.
8 Lecz nie zaniechala swojego cudzolóstwa z Egiptem; bo juz w mlodosci jej z nia obcowali, obmacywali jej dziewicze piersi i z nia dawali upust swojej rozpuscie.
9 Dlatego wydalem ja w rece jej kochanków, w rece Asyryjczyków, do których zapalala namietnoscia.
10 Ci odslonili jej nagosc, zabrali jej synów i córki, a ja zabili mieczem. I stala sie przyslowiem wsród kobiet, gdyz dokonano nad nia sadów.
11 A chociaz to widziala jej siostra Oholiba, jednak jeszcze gorsza niz ona zapalala namietnoscia i jeszcze gorsze popelniala cudzolóstwo niz jej siostra.
12 Zapalala namietnoscia do Asyryjczyków, do namiestników i dostojników, którzy do niej przychodzili, wspaniale odzianych rycerzy, swych urodziwych mlodzianów.
13 I widzialem, ze sie skalala; obie jednakowo postepowaly.
14 Lecz ona posunela sie w swojej rozpuscie jeszcze dalej, gdy zobaczyla mezczyzn malowanych na scianie, obrazy Chaldejczyków, malowane czerwona farba,
15 Przepasanych w biodrach pasem, z wielkimi zawojami na glowach wszyscy z wygladu to rycerze, podobni do Babilonczyków, których ojczyzna jest Chaldea.
16 I zapalala do nich namietnoscia, gdy ich zobaczyla; i wyslala do nich poslanców, do Chaldei.
17 Wtedy Babilonczycy przyszli do niej, aby sie z nia popiescic i skalali ja swoja rozpusta. A gdy zostala przez nich skalana, odwrócila sie od nich jej dusza.
18 A gdy tak jawnie uprawiala swoja rozpuste i odslaniala swój srom, wtedy i moja dusza odwrócila sie od niej, tak jak odwrócila sie od jej siostry.
19 Lecz ona jeszcze wzmogla swoja rozpuste, przypominajac sobie dni swojej mlodosci, gdy uprawiala wszeteczenstwo w ziemi egipskiej.
20 Zapalala namietnoscia do swoich zalotników, których czlonki byly jak czlonki oslów, a wytrysk ich nasienia jak wytrysk ogierów.
21 I ty zatesknilas za ohydnym zachowaniem sie w swojej mlodosci, gdy Egipcjanie sciskali twoje piersi i obmacywali dziewicze twoje lono.
22 Dlatego, Oholibo, tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja pobudze przeciwko tobie twoich zalotników, od których sie odwrócila twoja dusza z odraza, i sprowadze ich zewszad przeciwko tobie:
23 Babilonczyków i wszystkich Chaldejczyków - z Pekod, Szoa i Koa, a z nimi wszystkich Asyryjczyków, urodziwych mlodzianów, namiestników i wszystkich dostojników, rycerzy, którzy do ciebie przychodzili, z których wszyscy dosiadaja rumaków,
24 I przyjda do ciebie z gromada rydwanów i wozów, i z masa wojska; i ustawia zewszad przeciwko tobie tarcze i puklerz, i helm. Oddam im sad, aby osadzili cie wedlug swoich praw.
25 Zwróce przeciwko tobie swoja zarliwosc, aby postapili z toba w zapalczywosci: Obetna ci nos i uszy; a ci, którzy sie u ciebie ostoja, padna od miecza. Zabiore twoich synów i twoje córki; a co jeszcze u ciebie ocaleje, to strawi ogien.
26 Potem zwloka z ciebie twoje szaty i zabiora wspaniale twoje klejnoty.
27 I poloze kres twojej niegodziwosci i twojemu wszeteczenstwu z ziemi egipskiej; nie podniesiesz juz na nich swoich oczu, a Egipcjan nie bedziesz juz wspominala.
28 Bo tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wydam cie w rece tych, których nienawidzisz, w rece tych, od których odwrócila sie twoja dusza.
29 I postapia z toba z nienawiscia; zabiora caly twój dorobek i pozostawia cie naga i gola, tak ze bedzie odsloniety wszeteczny twój srom, twoja niegodziwosc i twoje wszeteczenstwo.
30 One to na ciebie sprowadzily, poniewaz uprawialas wszeteczenstwo z narodami i skalalas sie ich balwanami.
31 Droga swojej siostry postepowalas, dlatego wkladam jej kielich do twojej reki.
32 Tak mówi Wszechmocny Pan: Z glebokiego i szerokiego kielicha swojej siostry pic bedziesz, bo on wiele zmiesci - bedziesz posmiewiskiem i szyderstwem.
33 Upojenia i meki pelen bedzie, kielichem zgrozy i zaglady jest kielich twojej siostry Samarii.
34 Z niego bedziesz pila i wychylisz go do dna, wylizywac bedziesz jeszcze jego skorupy i zranisz nimi swoje piersi; bo Ja to powiedzialem - mówi Wszechmocny Pan.
35 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz mnie zapomnialas i odsunelas mnie na bok, dlatego ponos skutki swojej niegodziwosci i swojego wszeteczenstwa.
36 I rzekl Pan do mnie: Synu czlowieczy, czy chcesz sadzic Ohole i Oholibe? Przedstaw im ich obrzydliwosci.
37 Cudzolozyly bowiem i krew jest na ich dloniach. Cudzolozyly ze swoimi balwanami; a nawet swoich synów, których mi urodzily, przeprowadzaly przez ogien im na pastwe.
38 A jeszcze to mi uczynily, ze skalaly w owym dniu moja swiatynie i zbezczescily moje sabaty.
39 Zarzynaly swoje dzieci w ofierze dla swoich balwanów, a tego samego dnia przychodzily do mojej swiatyni, kalajac ja, i tak oto postepowaly w moim przybytku.
40 A nawet posylaly do mezczyzn, którzy mieli z daleka przyjsc; a gdy wyslano do nich poslanca, i oni przyszli, ty kapalas sie dla nich, podmalowywalas swoje oczy i wkladalas na siebie klejnoty.
41 I siadalas na zascielonym lozu, przed którym byl zastawiony stól; kladlas na nim moje kadzidlo i moja oliwe.
42 Potem rozlegal sie glosny spiew beztroskiej gromady i do mezów z pospólstwa sprowadzono z pustyni pijaków. Wlozyli oni naramienniki na ramiona kobiet i wspaniale wience na ich glowy.
43 I pomyslalem: W taki sposób cudzolozyli; jak z nierzadnica uprawiali nierzad.
44 Obcowali i z nia, jak obcuje sie z nierzadnica; tak oni obcowali z Ohola i z Oholiba, aby popelniac niegodziwosc.
45 Lecz sprawiedliwi mezowie beda je sadzic wedlug prawa dotyczacego cudzoloznic i morderczyn; gdyz sa cudzoloznicami i krew jest na ich rekach.
46 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan: Niech zwolaja przeciwko nim zgromadzenie ludu i niech je oddadza na postrach i lup.
47 Zgromadzenie ludu niech je ukamienuje i pocwiartuje swoimi mieczami; niech zabija ich synów i córki, a ich domy spala.
48 Tak usune niegodziwosc z kraju, aby wszystkie kobiety byly ostrzezone i nie popelnialy niegodziwosci jak tamte.
49 I naloza na was skutki niegodziwosci waszej, i poniesiecie kare za popelnione grzechy z waszymi balwanami - i poznacie, ze ja jestem Wszechmocny Pan.
1 W dziewiatym roku, w dziesiatym miesiacu, dziesiatego dnia tego miesiaca doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, zapisz sobie dokladnie date tego dnia! W tym wlasnie dniu król babilonski natarl na Jeruzalem.
3 I ulóz na dom przekory przypowiesc, i powiedz do nich: Tak mówi Wszechmocny Pan: Przystaw kociol do ognia, przystaw, nalej tez do niego wody!
4 Wlóz do niego kawalki miesa, same dobre kawalki, udziec i lopatke; napelnij go dobrymi koscmi!
5 Wez to z wyborowych owiec, ulóz tez drwa pod nim; niech zakipia te kawalki miesa i ugotuja sie takze w nim jego kosci!
6 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Biada miastu, które przelewa krew, kotlowi, w którym jest rdza i z którego jego rdza nie schodzi! Dobywaj z niego kawalek po kawalku, niech nie pada o to los.
7 Gdyz jest w nim krew przez nie przelana; wytoczylo ja na nagiej skale, nie wylalo jej na ziemie, nie przysypalo jej prochem.
8 Aby wywolac mój gniew i wzbudzic chec pomsty, wytoczylo krew na nagiej skale, i ta nie mogla byc przykryta.
9 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Biada miastu, które przelewa krew! I ja wzniose wielki stos drew.
10 Zbierz wiele drew, rozniec ogien, dobrze ugotuj mieso, wylej polewke, tak ze kosci sie przypala.
11 Potem postaw pusty kociol na jego weglach, niech sie rozpali jego miedz, aby sie jego nieczystosc roztopila w nim i zniszczala jego rdza.
12 Na prózno sie trudzilem. Jego gruba rdza nie zeszla z niego w ogniu.
13 Poniewaz skalalos sie niegodziwoscia, a ja chcialem cie oczyscic, lecz ty nie dalos sie oczyscic ze swojego skalania, dlatego tez juz nie bedziesz czyste, az dam upust mojej zapalczywosci na ciebie.
14 Ja, Pan, powiedzialem to i to nastapi, i Ja tego dokonam. Nie zaniedbam tego i nie ulituje sie ani tez nie pozaluje. Osadze cie wedlug twojego postepowania i wedlug twoich uczynków - mówi Wszechmocny Pan.
15 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
16 Synu czlowieczy, oto ja zabiore ci przez nagla smierc rozkosz twoich oczu, lecz ty nie biadaj ani nie placz, niech ani jedna lza u ciebie sie nie pojawi.
17 Wzdychaj tylko cicho, nie urzadzaj zaloby po zmarlym. Zawiaz sobie zawój na glowie, na nogi wlóz sandaly, nie zaslaniaj swojej brody i nie jedz chleba zaloby.
18 Z rana przemawialem do ludu, a wieczorem zmarla moja zona; nastepnego rana uczynilem to, co mi nakazano.
19 Wtedy lud rzekl do mnie: Czy nie powiesz nam, co to dla nas znaczy, ze ty tak czynisz?
20 I odpowiedzialem im: Doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
21 Przemów do domu izraelskiego: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja zbezczeszcze moja swiatynie, chlube waszej potegi, z której jestescie dumni, rozkosz waszych oczu i ukochanie waszych dusz. Wasi synowie i wasze córki, które tam pozostawiliscie, padna od miecza.
22 Wtedy uczynicie to, co Ja uczynilem: Nie bedziecie zaslaniali swoich bród i nie bedziecie jedli chleba zaloby.
23 Zawoje beda na waszych glowach, a na waszych nogach sandaly, nie bedziecie urzadzali zaloby ani plakali, lecz z powodu swoich win uschniecie i jeden przed drugim bedziecie jeczec.
24 I Ezechiel bedzie wam znakiem; dokladnie tak, jak on uczynil, i wy uczynicie, gdy to nastapi. I poznacie, ze Ja jestem Wszechmocny Pan.
25 A ty, synu czlowieczy, w dniu, w którym Ja im zabiore ich gród warowny ich radosc i chlube, rozkosz ich oczu i ukochanie ich duszy, ich synów i ich córki,
26 W tym dniu przyjdzie do ciebie uchodzca, aby przyniesc ci wiesc.
27 W tym dniu otworza sie twoje usta przed uchodzca i przemówisz, i juz nie bedziesz niemy. Bedziesz dla nich znakiem, i poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, zwróc swoje oblicze przeciwko Ammonitom i prorokuj przeciwko nim,
3 I powiedz do Ammonitów: Sluchajcie slowa Wszechmocnego Pana: Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz mówiles: Acha! nad moja swiatynia, gdy byla zbezczeszczona i nad ziemia izraelska, gdy byla spustoszona, i nad domem judzkim, gdy musial isc do niewoli,
4 Dlatego oto oddam cie mieszkancom Wschodu w posiadanie. Zaloza oni u ciebie swoje obozowisko i urzadza u ciebie swoje mieszkanie; beda zjadac twoje owoce i wypijac twoje mleko.
5 I uczynie z Rabby legowisko wielbladów, a z miast Ammonitów miejsce popasu owiec. I poznacie, ze Ja jestem Pan!
6 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz klaskales w dlonie i tupales nogami, i z cala pogarda w duszy radowales sie z powodu ziemi izraelskiej,
7 Dlatego oto wyciagne moja reke przeciwko tobie i wydam cie narodom na lup, wytepie cie sposród ludów i wygubie cie sposród ziem; zniszcze cie, i poznasz, ze Ja jestem Pan.
8 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz Moab i Seir mówia: Oto dom judzki jest jak wszystkie inne narody,
9 Dlatego Ja odslonie zbocza Moabu i bedzie bez miast, az do swoich kranców, bez chluby kraju, którymi sa: Bet-Jeszimot, Baal-Meon i Kiriataim.
10 Oddam go wraz z Ammonitami mieszkancom Wschodu w posiadanie, aby go juz nie wspominano miedzy narodami.
11 I dokonam sadów w Moabie, i poznaja, ze Ja jestem Pan.
12 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz Edom mscil sie na domu judzkim, ciezko zawinil przez swoja zemste na nich,
13 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Wyciagne reke przeciw Edomowi, wytepie z niego lud i bydlo i obróce go w ruine; od Temanu az do Dedanu padna od miecza.
14 Moja pomste nad Edomem zloze w rece mojego ludu izraelskiego, postapie z Edomem w moim gniewie i zapalczywosci i poznaja moja pomste mówi Wszechmocny Pan.
15 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz Filistynczycy dzialali msciwie i pelni zlosliwosci w duszy mscili sie, siejac zniszczenie w nieustannej wrogosci,
16 Przeto tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wyciagne reke przeciw Filistynczykom, wytepie Kretenczyków i wygubie resztke na brzegu morza,
17 I dokonam na nich srogiej pomsty w strasznych karach i poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy wywre na nich swoja zemste.
1 W jedenastym roku, pierwszego dnia jedenastego miesiaca, doszlo mnie Slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, poniewaz Tyr mówil o Jeruzalemie: Cha! Cha! zlamana jest brama ludów! Otwarla sie przede mna. Ja sie wzbogace przez jego spustoszenie,
3 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto wystapie przeciwko tobie, Tyrze! Wywiode przeciwko tobie liczne narody, jak morze, gdy podnosi swoje fale.
4 I zburza mury Tyru, i rozwala jego wieze; zmiote z niego jego kurz i uczynie z niego naga skale.
5 Bedzie miejscem, gdzie rozciagaja sieci rybackie posród morza gdyz Ja powiedzialem - mówi Wszechmocny Pan i stanie sie lupem narodów.
6 Jego miasta podlegle na ladzie beda pobite mieczem. I poznaja, ze Ja jestem Pan.
7 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan Oto Ja sprowadze na Tyr z pólnocy Nebukadnesara, króla babilonskiego, króla królów, z rumakami, rydwanami, jezdzcami i licznym wojskiem.
8 On wybije mieczem twoje podlegle miasta, usypie przeciw tobie wal i postawi przeciw tobie dach z tarcz.
9 I skieruje swoje tarany przeciw twoim murom, a twoje wieze rozwali zelaznymi hakami.
10 Pokryje cie kurz spod kopyt jego licznych rumaków; twoje mury zadrza od krzyku jezdzców i turkotu kól jego rydwanów, gdy wkroczy do twoich bram, jak sie wkracza do zdobytego miasta.
11 Kopytami swoich rumaków stratuje wszystkie twoje ulice, twój lud wybije mieczem i obali potezne twoje kolumny.
12 Zrabuja twoje skarby i spladruja twoje towary, rozwala twoje mury i zburza twoje wspaniale gmachy; twoje kamienie, twój budulec i twój gruz wrzuca do morza.
13 I poloze kres halasliwym twoim piesniom, i juz nie bedzie slychac dzwieku twoich cytr.
14 Obróce cie w naga skale: Bedziesz miejscem, gdzie rozciagaja sieci rybackie; juz nigdy nie bedziesz odbudowany, gdyz Ja, Pan, to powiedzialem - mówi Wszechmocny Pan.
15 Tak mówi Wszechmocny Pan o Tyrze: Zaiste, wyspy zadrza od loskotu twojego upadku, gdy pobici jeczec beda, gdy miecz wposród ciebie zabijac bedzie.
16 Wszyscy ksiazeta krain nadmorskich zstapia ze swoich tronów, zdejma z siebie plaszcze i zwloka swoje haftowane szaty, przyobloka sie w drzenie, usiada na ziemi, bez ustanku drzec i zdumiewac sie beda nad toba.
17 Potem zanuca nad toba piesn zalobna i tak beda spiewac o tobie: O, jakes upadlo, zniknelo z morza, miasto slawne, potezne na morzu, ty i twoi mieszkancy, którzy wszystkie lady napawali lekiem przed soba.
18 Teraz, w dniu twojego upadku, drza wybrzeza i przerazone sa wyspy na morzu z powodu twojego kresu.
19 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan: Gdy uczynie cie miastem spustoszonym jak inne miasta, które nie sa zamieszkane, gdy sprowadze na ciebie nawalnice i pokryja cie wielkie wody,
20 Wtedy strace cie do tych, którzy juz zstapili do grobu, do ludu, który juz przeminal, umieszcze cie w najglebszych zakatkach ziemi, w odwiecznych rumowiskach, u tych, którzy zstapili do grobu, abys nie bylo zamieszkane i juz nie mialo miejsca w krainie zyjacych.
21 Zgotuje ci straszny koniec i ciebie juz nie bedzie: Beda cie szukac, lecz juz cie nie znajda - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 A ty, synu czlowieczy, zanuc piesn zalobna nad Tyrem,
3 I mów do Tyru: Ty, który mieszkasz u dojscia do morza, handlarko ludu na wielu wyspach - tak mówi Wszechmocny Pan: Tyrze, ty sobie pomyslales: Jestem nieskonczenie pieknym okretem.
4 W samym sercu mórz sa twoje granice, budowniczowie twoi nadali ci ksztalt nieskonczenie piekny.
5 Wszystkie twoje burty zbudowali z cyprysowego drzewa Seniru. Wzieli cedr libanski, aby wzniesc na tobie maszt.
6 Twoje wiosla zrobili z debowego drzewa Baszanu; twój poklad wylozono koscia sloniowa w oprawie z drzewa cyprysowego z wysp Kittyjczyków.
7 Twój zagiel byl z cennego haftowanego plótna egipskiego, aby sluzyl ci za sztandar; twój dach byl z fioletowej i czerwonej purpury z wysp Eliszy.
8 Mieszkancy Sydonu i Arwadu byli twoimi zeglarzami; mistrzowie Semeru byli twoimi sternikami.
9 Starsi Gebalu i jego mistrzowie naprawiali u ciebie twoje uszkodzenia; wszystkie okrety morskie i ich zeglarze bywali u ciebie, aby z toba prowadzic handel zamienny.
10 Paras i Lud, i Put sluzyli w twoim wojsku jako wojownicy; tarcze i helm zawieszali u ciebie, przydawali ci blasku.
11 Synowie Arwadu w twoim wojsku stali na twoich murach wokolo i czuwali na twoich wiezach, zawieszali swoje tarcze na twoich murach wokolo; oni to dopelniali twojej pieknosci.
12 Tarszysz prowadzil z toba handel ze wzgledu na obfitosc wszelkich twoich dostatków; placil ci srebrem, zelazem, cyna i olowiem za twoje towary.
13 Jawan, Tabal i Mesech handlowali z toba: dostarczali ci niewolników i naczyn miedzianych na zamiane.
14 Z Bet-Togarmy dostarczano ci koni pociagowych, wierzchowców i mulów za twoje towary.
15 Mieszkancy Dedanu prowadzili z toba handel. Liczne wyspy byly twoimi klientami; placily ci koscia sloniowa i drzewem hebanowym.
16 Aram prowadzil z toba handel z powodu obfitosci twoich wyrobów; za twoje towary dostarczali ci drogich kamieni, czerwonej purpury, wzorzystych tkanin, bisioru, korali i rubinów.
17 Juda i ziemia izraelska prowadzily z toba handel; za twoje towary dostarczaly ci pszenice z Minnit, slodkie pieczywo i wosk, miód, oliwe i balsam.
18 Damaszek prowadzil z toba handel z powodu obfitosci twoich wyrobów, obfitosci twoich dostatków; dawano ci w zamian wino z Chelbonu i welne z Sacharu.
19 Wedan i Jawan dostarczali ci z Uzalu na twój rynek zelazo kowane, kasje i trzcine.
20 Dedan handlowal z toba czaprakami do jazdy konnej.
21 Arabowie i wszyscy ksiazeta z Kedaru prowadzili z toba handel jagnietami, baranami i kozlami; tym z toba handlowali.
22 Kupcy Saby i Ramy handlowali z toba; za twoje towary dawali ci najwyborniejszy ze wszystkich balsamów, wszelakie drogie kamienie i zloto.
23 Charan, Kanne i Eden, Assur i cala Media prowadzily z toba handel.
24 Prowadzili z toba handel strojnymi szatami, plaszczami z fioletowej purpury i wzorzystych tkanin, róznobarwnymi kobiercami, mocno skreconymi powrozami; tym oni handlowali.
25 Okrety Tarszyszu byly nabywcami twoich towarów, Wzbogaciles sie wiec i bardzo sie wslawiles w samym sercu mórz.
26 Twoi zeglarze wyprowadzili cie na wielkie wody, lecz wiatr wschodni rozbija cie na pelnym morzu.
27 Twoje bogactwo, twoje towary, twoje zamienne ladunki, twoi zeglarze i twoi sternicy, naprawiacze twoich okretów, nabywcy twoich towarów i wszyscy twoi wojownicy, którzy sa u ciebie, nawet wszystek twój lud, który jest u ciebie, wpadna w glebie morza w dniu twojego upadku.
28 Na glosny krzyk twoich sterników zadrzy wybrzeze.
29 Z ich okretów wysiadaja wszyscy wioslarze; zeglarze i wszyscy sternicy morscy wychodza na lad.
30 Glosno zawodza nad toba, gorzko sie skarza, posypuja ziemia swoje glowy i tarzaja sie w popiele.
31 Z powodu ciebie gola sobie glowy i odziewaja sie w wory, placza z zalu nad toba, gorzkie podnosza narzekanie.
32 W swojej zalosci zanuca nad toba piesn zalobna i beda nad toba zawodzic: Któz kiedy tak jak Tyr musial zamilknac wsród morza?
33 Gdy twoje towary wyladowano za morzami, karmiles do syta liczne ludy; obfitoscia swoich dostatków i swoich towarów wzbogacales królów ziemi.
34 Teraz zostales zdruzgotany na morzach, zginales w glebinach wód; twoje towary i caly twój lud posród ciebie zatonal.
35 Wszyscy mieszkancy wysp zdumiewaja sie nad toba; i wszyscy ich królowie drza ze strachu, na ich twarzy zmieszanie.
36 Kupcy sposród ludów gwizdza na ciebie, stales sie odstraszajacym przykladem, przepadles na wieki.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, powiedz ksieciu Tyru: Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz twoje serce bylo wyniosle i mówiles: Jestem bogiem, siedzibe bogów zamieszkuje posród mórz - a wszak jestes tylko czlowiekiem, a nie Bogiem, i za zamysly Boze uwazales swoje zamysly -
3 Rzeczywiscie jestes medrszy niz Daniel, zadna tajemnica nie jest przed toba zakryta,
4 Dzieki swojej madrosci i swojej roztropnosci zdobyles dla siebie potege: Zgromadziles zloto i srebro w swoich skarbcach,
5 Dzieki swojej wielkiej zdolnosci kupieckiej pomnozyles swoja potege i tak twoje serce stalo sie wyniosle z powodu twojego bogactwa,
6 Przeto tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz uwazales swoje zamysly za zamysly Boze,
7 Dlatego Ja oto sprowadze na ciebie cudzoziemców, najsrozsze narody; te dobeda swoje miecze przeciwko wspanialej twojej madrosci i zhanbia twoja swietnosc,
8 Straca cie do dolu i umrzesz smiercia gwaltowna posród mórz.
9 Czy jeszcze wówczas bedziesz mówil w obecnosci tych, którzy cie beda zabijali: Jestem bogiem, a wszak jestes tylko czlowiekiem, a nie Bogiem, i w mocy tych, którzy cie klada trupem?
10 Umrzesz smiercia nieobrzezanych z reki cudzoziemców, bo Ja to powiedzialem - mówi Wszechmocny Pan.
11 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
12 Synu czlowieczy, zanuc piesn zalobna nad królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty, który byles odbiciem doskonalosci, pelnym madrosci i skonczonego piekna,
13 Byles w Edenie, ogrodzie Bozym; okryciem twoim byly wszelakie drogie kamienie: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, beryl i onyks, szafir, rubin i szmaragd; ze zlota zrobione byly twoje bebenki, a twoje ozdoby zrobiono w dniu, gdy zostales stworzony.
14 Obok cheruba, który bronil wstepu, postawilem cie; byles na swietej górze Bozej, przechadzales sie posród kamieni ognistych.
15 Nienagannym byles w postepowaniu swoim od dnia, gdy zostales stworzony, az dotad, gdy odkryto u ciebie niegodziwosc.
16 Przy rozleglym swoim handlu napelniles swoje wnetrze gwaltem i zgrzeszyles. Wtedy to wypedzilem cie z góry Bozej, a cherub, który bronil wstepu, wygubil cie sposród kamieni ognistych.
17 Twoje serce bylo wyniosle z powodu twojej pieknosci. Zniweczyles swoja madrosc skutkiem swojej swietnosci. Zrzucilem cie na ziemie; postawilem cie przed królami, aby sie z ciebie naigrawali.
18 Zbezczesciles moja swiatynie z powodu mnóstwa swoich win, przy niegodziwym swoim handlu. Dlatego wywiodlem z ciebie ogien i ten cie strawil; obrócilem cie w popiól na ziemi na oczach wszystkich, którzy cie widzieli.
19 Wszyscy, którzy cie znali posród ludów, zdumiewali sie nad toba; stales sie odstraszajacym przykladem, przepadles na wieki.
20 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
21 Synu czlowieczy, zwróc swoje oblicze przeciw Sydonowi, prorokuj przeciwko niemu.
22 I powiedz: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystapie przeciwko tobie, Sydonie; i okaze swoja chwale posród ciebie, i poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy dokonam na nim sadów i dowiode na nim swojej swietosci.
23 Zesle na niego zaraze i krew na jego ulice; i padna posród niego zabici mieczem, który wystapi przeciwko niemu ze wszystkich stron. I poznaja, ze Ja jestem Pan.
24 Lecz dla domu izraelskiego juz nie bedzie zadnego klujacego ciernia ani raniacego oscienia ze strony wszystkich okolicznych mieszkanców, którzy nim pogardzali. I poznaja, ze Ja jestem Wszechmocny Pan.
25 Tak mówi Wszechmocny Pan: Gdy znowu zgromadze dom izraelski sposród ludów, wsród których byli rozproszeni, wtedy na oczach narodów dowiode na nich swojej swietosci; i beda mieszkac na swojej ziemi, która dalem mojemu sludze Jakubowi.
26 I beda na niej bezpiecznie mieszkac, beda budowac domy i sadzic winnice; i beda bezpiecznie mieszkac, gdy Ja dokonam sadów na wszystkich ich sasiadach, którzy nimi pogardzili. I poznaja, ze Ja, Pan, jestem ich Bogiem.
1 W dziesiatym roku, w dziewiatym miesiacu, dwunastego dnia tego miesiaca doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, zwróc swoje oblicze przeciwko faraonowi, królowi Egiptu, i prorokuj przeciwko niemu i przeciwko calemu Egiptowi;
3 Przemów i powiedz: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystapie przeciwko tobie, faraonie, królu Egiptu, ty wielki smoku, który sie wylegujesz pomiedzy odnogami Nilu, który mówisz: Mój jest Nil, ja go zrobilem.
4 Wloze haki w twoje szczeki, ryby twojego Nilu przylepie do twoich lusek i wyciagne z twojego Nilu ciebie oraz wszystkie ryby twojego Nilu, przylepione do twoich lusek.
5 I wyrzuce na pustynie ciebie oraz wszystkie ryby twojego Nilu, padniesz na pustym polu, nie podniosa cie i nie pogrzebia; zwierzetom polnym i ptakom niebieskim dam cie na zer.
6 I poznaja wszyscy mieszkancy Egiptu, ze Ja jestem Pan. Nie byles niczym lepszym jak tylko podpora trzcinowa dla domu izraelskiego:
7 Gdy wzieli cie w dlon, zgiales sie i przebiles im cale ramie, a gdy oparli sie na tobie, zlamales sie i spowodowales, ze wszyscy zachwiali sie w biodrach.
8 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja sprowadze na ciebie miecz i wybije u ciebie ludzi i bydlo.
9 Ziemia egipska stanie sie pustynia i ruina. I poznaja, ze Ja jestem Pan. Poniewaz powiedziales: Nil jest mój i ja go zrobilem,
10 Dlatego Ja wystapie przeciwko tobie i przeciwko twojemu Nilowi; obróce ziemie egipska w ruine i pustynie, od Migdolu do Syeny i az do granic Etiopii.
11 Nie przejdzie przez nia noga ludzka ani tez nie przejdzie przez nia noga zwierzecia, bedzie nie zamieszkana przez czterdziesci lat.
12 I obróce ziemie egipska w pustynie wsród ziem spustoszonych, i jej miasta beda pustynia wsród zrujnowanych miast przez czterdziesci lat; rozprosze Egipcjan wsród narodów i rozrzuce ich po ziemiach.
13 Bo tak mówi Wszechmocny Pan: Po uplywie czterdziestu lat zbiore Egipcjan sposród ludów, wsród których byli rozproszeni.
14 I odmienie los Egipcjan, i sprowadze ich z powrotem do ziemi Patros, do ziemi, z której pochodza: lecz tam stanowic beda male królestwo.
15 Bedzie ono najmniejsze z królestw i nie bedzie sie wynosilo nad narody; pomniejsze ich, aby nie rzadzili narodami.
16 I juz nie beda dla domu izraelskiego podstawa nadziei, przypomnieniem winy, ze sie do nich zwracal. I poznaja, ze Ja jestem Wszechmocny Pan.
17 W dwudziestym siódmym roku, w pierwszym miesiacu, pierwszego dnia miesiaca, doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
18 Synu czlowieczy! Nebukadnesar, król babilonski, zlecil swojemu wojsku trudne zadanie przeciw Tyrowi: kazda glowa wylysiala i kazde ramie odarte ze skóry, lecz ani on, ani jego wojsko nie otrzymalo od Tyru zaplaty za trud, jaki przeciwko niemu podjeto.
19 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja dam Nebukadnesarowi, królowi babilonskiemu, ziemie egipska i zabierze jej bogactwo, i zlupi ja, i obrabuje, i to bedzie zaplata dla jego wojska.
20 Jako zaplate za trud, jaki podjal, dam mu ziemie egipska, gdyz dla mnie pracowal - mówi Wszechmocny Pan.
21 W owym dniu dam domowi izraelskiemu na nowo moc, a tobie otworze usta wsród nich, i poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, prorokuj i mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Biadajcie! Ach! Jakiz to dzien!
3 Gdyz bliski jest dzien, bliski jest dzien Pana, bedzie to dzien ponury dla narodów.
4 Miecz spadnie na Egipt; Etiopie ogarnie drzenie, gdy w Egipcie beda padac pobici gdy zbiora jego dostatki i beda naruszone jego posady.
5 Etiopia, Putejczycy i Ludyci i Arabowie, i Libijczycy, i wraz z nimi mieszkancy ziem sprzymierzonych padna od miecza.
6 Tak mówi Pan: Padna podpory Egiptu i runie jego dumna potega; od Migdolu do Syeny padna w nim od miecza - mówi Wszechmocny Pan.
7 Bedzie spustoszony wsród ziem spustoszonych, a jego miasta znajda sie wsród miast zburzonych.
8 I poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy podloze ogien pod Egipt i beda zdruzgotani wszyscy jego pomocnicy.
9 W owym dniu wyjda sprzed mojego oblicza poslancy, aby przerazic beztroskich Etiopów; ogarnie ich drzenie jak w dniu kleski Egiptu - bo oto nadchodzi.
10 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poloze kres okazalosci Egiptu przez Nebukadnesara, króla babilonskiego.
11 Zostana sprowadzeni: On, a wraz z nim jego lud, najsrozszy sposród narodów, aby zniszczyc kraj; wydobeda swoje miecze przeciwko Egiptowi i pokryja kraj pobitymi.
12 Osusze odnogi Nilu i sprzedam kraj w rece zlych ludzi; reka cudzoziemców spustosze kraj i wszystko, co go wypelnia - Ja, Pan, to powiedzialem.
13 Tak mówi Wszechmocny Pan: Zniszcze balwany i poloze kres bozkom Nof, i ksiazat z ziemi egipskiej juz nie bedzie; i zesle lek na ziemie egipska.
14 Spustosze Patros, podloze ogien pod Soan i dokonam sadów nad No.
15 Wyleje moja zapalczywosc na Sin, twierdze Egiptu, i wytepie pospólstwo Nof.
16 Podloze ogien pod Egipt, Syene bardzo drzec bedzie; w No uczynie wylom jak rozdzial wód.
17 Mlodzi wojownicy On i Pi-Beset padna od miecza, a ich kobiety pójda do niewoli.
18 W Tachpanches dzien stanie sie ciemnoscia, gdy zlamie tam berlo Egiptu; i skonczy sie jego dumna potega. Okryje go oblok, a jego córki pójda do niewoli.
19 I dokonam sadów nad Egiptem, i poznaja, ze Ja jestem Pan.
20 W jedenastym roku, w pierwszym miesiacu, siódmego dnia miesiaca doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
21 Synu czlowieczy, ramie faraona, króla egipskiego, zlamalem i oto nie zostalo obwiazane; nie zastosowano zadnego leczenia, nie zalozono opatrunku, aby je wzmocnic, by moglo chwycic za miecz.
22 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystapie przeciwko faraonowi, królowi egipskiemu; zlamie jego silne ramie i wytrace miecz z jego reki.
23 I rozprosze Egipcjan wsród narodów, i rozsieje ich po róznych krajach.
24 Wzmocnie natomiast ramiona króla babilonskiego i wloze mój miecz do jego reki; ale ramiona faraona zlamie, tak iz bedzie przed nim jeczal, jak jecza pobici.
25 Wzmocnie ramiona króla babilonskiego, lecz ramiona faraona opadna. I poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy mój miecz wloze do reki króla babilonskiego i on wyciagnie go przeciwko ziemi egipskiej.
26 Rozprosze Egipcjan wsród narodów i rozsieje ich po róznych krajach. I poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 W jedenastym roku, w trzecim miesiacu, pierwszego dnia tego miesiaca doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, mów do faraona, króla egipskiego, i do jego ludu: Kogo przypominasz swoja wielkoscia?
3 Oto przyrównam cie do cedru na Libanie o pieknych konarach, w cienistej gestwinie, wyroslego wysoko, z wierzcholkiem w oblokach.
4 Wody go wykarmily, praton wyniosla go wysoko, swoje strumienie roztoczyla dokola miejsca, gdzie byl zasadzony, a swoje potoczki puscila do wszystkich drzew polnych.
5 Dlatego przewyzszyl swoim wzrostem wszystkie drzewa polne; jego galezie rozwinely sie bujnie, jego konary wydluzyly sie dzieki obfitym wodom, gdy sie rozrastal.
6 W jego galeziach gniezdzily sie wszelkie ptaki niebieskie, a pod jego konarami mialy swe mlode wszelkie zwierzeta polne; w jego cieniu mieszkaly gromady licznych ludów.
7 A byl piekny w swojej wielkosci dzieki dlugim swoim galeziom, gdyz jego korzen byl nad obfitymi wodami.
8 Cedry w ogrodzie Bozym nie dorównywaly mu, nie byly do niego podobne cyprysy ze swoimi galeziami i platany nie mialy takich konarów jak on. Zadne drzewo w ogrodzie Bozym nie dorównywalo mu swoja pieknoscia.
9 Uczynilem go pieknym dzieki jego bujnym galeziom; zazdroscily mu wszystkie drzewa Edenu, które byly w ogrodzie Bozym.
10 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz byl wysokiego wzrostu i wierzcholkiem swym siegal obloków, i jego serce wzbilo sie w dume z powodu jego wielkosci,
11 Dlatego wydam go w rece mocarza wsród narodów, aby z nim postapil wedlug jego bezboznosci i zniszczyl go.
12 Cudzoziemcy, najsrozsi sposród narodów, podcieli go i porzucili; jego galezie padly na góry i do wszystkich dolin, a jego konary lezaly polamane we wszystkich rozpadlinach ziemi. Wszystkie ludy ziemi uciekly z jego cienia i porzucily go.
13 Na jego scietym pniu osiadly wszelkie ptaki niebieskie, a na jego konarach rozlozyly sie wszelkie zwierzeta polne,
14 Aby juz zadne drzewo nad wodami nie wynosilo sie ponad miare i swoim wierzcholkiem nie siegalo obloków, i aby zadne drzewo, pojone woda, nie przewyzszalo ich swa wysokoscia. Gdyz oni wszyscy skazani sa na smierc, do krainy podziemnej, pomiedzy synów ludzkich, do tych, którzy zstapili do grobu.
15 Tak mówi Wszechmocny Pan: W dniu, gdy zstapil do krainy umarlych, okryje otchlan ciezka zaloba po nim, wstrzymam jej strumienie i zatamowane zostana wielkie wody; Liban przyobleke w szate zalobna z powodu niego, i z powodu niego zwiedna wszystkie drzewa polne.
16 Od huku jego upadku wstrzasne narodami, gdy strace go do krainy umarlych, do tych, którzy zstapili do otchlani, i wszystkie drzewa Edenu, wyborowe i wspaniale drzewa Libanu, wszystkie pojone woda, beda sie pocieszac w podziemiu.
17 Takze one zstapia z nim do krainy umarlych, do tych, którzy zostali pobici mieczem; gdyz mieszkali w jego cieniu wsród narodów.
18 Do którego wsród drzew Edenu jestes wiec podobny sila, okazaloscia i wielkoscia? A przeciez wraz z drzewami Edenu bedziesz stracony do krainy podziemnej; bedziesz lezal wsród nieobrzezanych wraz z tymi, którzy zostali pobici mieczem. Taki jest los faraona i calego jego dumnego ludu - mówi Wszechmocny Pan.
1 W dwunastym roku, w dwunastym miesiacu, pierwszego dnia tego miesiaca doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, zanuc piesn zalobna nad faraonem, królem egipskim i powiedz do niego: Do mlodego lwa wsród narodów przyrównywano ciebie, a byles przecie podobny raczej do potwora w wodach morskich; burzyles wody swoim ryjem, maciles wody swoimi odnózami i dreptales wokolo w ich falach.
3 Tak mówi Wszechmocny Pan: Rozciagne nad toba swoja siec w zgromadzeniu licznych ludów i wyciagne cie w moim niewodzie.
4 Rzuce cie na ziemie, zwale cie na otwarte pole, i beda na tobie siadaly wszelkie ptaki niebieskie, i nasyce toba wszelkie zwierzeta calej ziemi.
5 Rozrzuce twoje cielsko po górach i wypelnie zarobaczona twoja padlina doliny.
6 I napoje ziemie posoka z twoich ran az do samych gór, nawet parowy beda pelne ciebie.
7 Gdy bedziesz gasl, zakryje niebiosa i zacmie ich gwiazdy. Slonce zaslonie oblokiem, a Ksiezyc nie zablysnie blaskiem.
8 Wszystkie jasne swiatla na niebie zacmie z powodu ciebie; sprowadze ciemnosc na twój kraj - mówi Wszechmocny Pan.
9 I zaniepokoje serce licznych ludów, gdy poprowadze twoich wygnanców do narodów w krajach, których nie znasz.
10 Wywolam zdumienie licznych ludów nad toba, a ich królowie beda drzec ze strachu z powodu ciebie, gdy przed nimi swisne swoim mieczem; i drzec bedzie kazdy nieustannie o swoje zycie w dniu twojego upadku.
11 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan: Miecz króla babilonskiego spadnie na ciebie.
12 Mieczami bohaterów - a wszyscy oni sa wposród narodów najsrozsi - powale twój tlum; zniszcza oni okazalosc Egiptu, i wszystek majestat jego bedzie starty.
13 Wytepie wszystkie jego zwierzeta z licznych wód; juz nie bedzie ich macila noga ludzka i nie zmaci ich kopyto bydla.
14 Potem oczyszcze wody i ich strumienie poplyna jak oliwa - mówi Wszechmocny Pan.
15 Gdy obróce ziemie egipska w pustkowie, a kraj bedzie pozbawiony wszystkiego, co go wypelnia, gdy pobije wszystkich jego mieszkanców, wtedy poznaja, ze Ja jestem Pan.
16 Jest to piesn zalobna, która spiewac beda; i córki narodów beda ja spiewac nad Egiptem i nad calym jego ludem. Taka piesn beda spiewac - mówi Wszechmocny Pan.
17 W dwunastym roku, w pierwszym miesiacu, pietnastego dnia tego miesiaca doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
18 Synu czlowieczy, narzekaj nad okazaloscia Egiptu i nad jego chwala i wraz z córkami poteznych ludów zstap z nim do podziemnej krainy, krainy umarlych, do tych, którzy zstapili do grobu.
19 Nad kim górujesz wdziekiem? Zstap, polóz sie z nieobrzezanymi!
20 Padna wsród pobitych mieczem; przygotowali obok nich loze dla calego jego wojska.
21 I odezwa sie do niego z krainy umarlych najwieksi bohaterowie: Zejdzcie, ty i twoi pomocnicy, i lezcie wsród nieobrzezanych, pobitych mieczem.
22 Tam jest Assur i caly jego lud dokola jego grobu, wszyscy pobici, sami tacy, co padli od miecza.
23 Ich groby urzadzono w najglebszym dole otchlani, a jego lud spoczywa dokola jego grobu; wszyscy pobici, sami tacy, co padli od miecza, którzy dawniej szerzyli postrach w krainie zyjacych.
24 Tam jest Elam i cala jego ludnosc dokola jego grobu - wszyscy pobici, sami tacy, co padli od miecza, którzy jako nieobrzezani zeszli do podziemnej krainy; dawniej szerzyli postrach w krainie zyjacych, a teraz znosza zniewage wraz z tymi, którzy zstapili do grobu.
25 Wsród pobitych przygotowano loze dla niego i calego jego wojska; dokola jego grobu sa sami nieobrzezani, pobici mieczem, którzy dawniej szerzyli postrach w krainie zyjacych, lecz teraz znosza zniewage wraz z tymi, którzy zstapili do grobu i pochowano ich wsród pobitych.
26 Tam jest Mesech i Tubal wraz ze swoim wojskiem dokola jego grobu, sami nieobrzezani, pobici mieczem, którzy dawniej szerzyli postrach w krainie zyjacych.
27 Nie spoczywaja z bohaterami, którzy niegdys padli, którzy zstapili do krainy umarlych w swojej wojennej zbroi; ich miecze polozono im pod glowy, a ich tarcze na ich kosciach, gdyz lek przed tymi bohaterami panowal niegdys w krainie zyjacych.
28 I ty bedziesz pogrzebany wsród nieobrzezanych, i legniesz wraz z pobitymi mieczem.
29 Tam jest Edom, jego królowie i wszyscy jego ksiazeta, którzy w swoich grobach zostali zlozeni wraz z pobitymi mieczem; leza z nieobrzezanymi, z tymi, którzy zstapili do grobu.
30 Tam sa wszyscy ksiazeta pólnocy i wszyscy Sydonczycy, którzy zstapili wraz z pobitymi; mimo postrachu, jaki szerzylo ich bohaterstwo, okryci sa hanba, leza jako nieobrzezani wraz z pobitymi mieczem i znosza zniewage wraz z tymi, którzy zstapili do grobu.
31 Gdy ich zobaczy faraon, pocieszac sie bedzie calym swoim ludem. Faraon i caly jego lud - to pobici mieczem - mówi Wszechmocny Pan,
32 Gdyz szerzyl on postrach w krainie zyjacych i dlatego bedzie pogrzebany wsród nieobrzezanych wraz z pobitymi mieczem: faraon i caly jego lud - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, przemów do swoich rodaków i powiedz im: Gdy sprowadzam na jakis kraj miecz, a lud tego kraju wybiera jednego meza sposród siebie i ustanawia go swoim strózem,
3 A ten, widzac, ze miecz spada na kraj, zatrabi na rogu i ostrzeze lud,
4 I ktos uslyszy wyraznie glos traby, lecz nie przyjmie przestrogi, i miecz spada i porywa go, to krew spada na jego wlasna glowe.
5 Glos traby uslyszal, ale nie przyjal przestrogi, dlatego jego krew spadnie na niego samego, lecz ten, który przestrzega, uratuje swoja dusze.
6 Jezeli natomiast stróz widzi, ze miecz spada, a nie zatrabi na rogu i lud nie zostaje ostrzezony, to gdy miecz spada i porywa kogos z nich, ten ginie z powodu swojej winy, lecz jego krwi zazadam od stróza.
7 Ciebie wiec, synu czlowieczy, ustanowilem strózem domu izraelskiego; gdy uslyszysz slowo z moich ust, przestrzezesz ich w moim imieniu.
8 Gdy mówie do bezboznego: Bezbozniku, na pewno umrzesz - a ty nic nie powiesz, aby odwiesc bezboznego od jego postepowania, wtedy ten bezbozny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zazadam od ciebie.
9 Lecz gdy ostrzezesz bezboznego, aby sie odwrócil od swojego postepowania, a on sie nie odwróci od swojego postepowania, to umrze z powodu swojej winy, lecz ty uratujesz swoja dusze.
10 A ty, synu czlowieczy, mów do domu izraelskiego: Tak mówiliscie: Zaiste, ciaza na nas nasze wystepki i nasze grzechy i z powodu nich giniemy. Jakze mamy zyc?
11 Powiedz im: Jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w smierci bezboznego, a raczej, by sie bezbozny odwrócil od swojej drogi, a zyl. Zawróccie, zawróccie ze swoich zlych dróg! Dlaczego macie umrzec, domu izraelski?
12 A ty, synu czlowieczy, mów do swoich rodaków: Sprawiedliwosc nie uratuje sprawiedliwego, gdy popelnia wystepek, a bezboznosc nie doprowadzi bezboznego do upadku, gdy sie odwróci od swojej bezboznosci. Lecz i sprawiedliwy nie moze zyc, gdy grzeszy.
13 Gdy mówie do sprawiedliwego: Na pewno bedziesz zyl, a on, polegajac na swojej sprawiedliwosci, popelni wystepek, wtedy nie bedzie sie pamietalo wszystkich jego sprawiedliwych uczynków, lecz umrze z powodu wystepku, który popelnil.
14 Lecz gdy mówie do bezboznego: Na pewno umrzesz, a on odwróci sie od swojego grzechu, bedzie wypelnial prawo i sprawiedliwosc,
15 Bedzie oddawal zastaw, zwracal to, co zagrabil, postepowal zgodnie z zasadami zycia, nie popelniajac wystepku, na pewno bedzie zyl, nie umrze.
16 Nie bedzie sie pamietalo zadnych jego grzechów, które popelnil; bedzie wypelnial prawo i sprawiedliwosc; na pewno bedzie zyl.
17 Lecz twoi rodacy mówia: Postepowanie Pana nie jest sluszne - tymczasem wlasnie ich postepowanie nie jest sluszne.
18 Jezeli sprawiedliwy odwróci sie od swojej sprawiedliwosci i popelni wystepek, umrze z powodu niego.
19 A jezeli bezbozny odwróci sie od swojej bezboznosci i bedzie wypelnial prawo i sprawiedliwosc, dzieki nim bedzie zyl.
20 A wy mówicie: Postepowanie Pana nie jest sluszne. Kazdego z was bede sadzil wedlug jego postepowania - domu izraelski.
21 W dwunastym roku naszego wygnania, piatego dnia dziesiatego miesiaca przybyl do mnie uchodzca z Jeruzalemu z wiescia, ze miasto zostalo zdobyte.
22 A wieczorem w przededniu przybycia uchodzcy byla nade mna reka Pana i (Pan) otworzyl moje usta, zanim ów przybyl do mnie nastepnego dnia rano; tak wiec otworzyl moje usta i juz nie bylem niemy.
23 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
24 Synu czlowieczy, mieszkancy tych ruin w ziemi izraelskiej mówia tak: Abraham byl jeden, a jednak wzial w posiadanie te ziemie, nas zas jest wielu, nam wiec dana jest ta ziemia w posiadanie.
25 Dlatego mów do nich: Tak mówi Wszechmocny Pan: Jadacie z krwia, podnosicie swoje oczy na swoje balwany i rozlewacie krew - i wy mielibyscie posiadac te ziemie?
26 Polegacie mocno na swoim mieczu, popelniacie obrzydliwosci kazdy hanbi zone swojego blizniego - i wy mielibyscie posiadac te ziemie?
27 Tak mów do nich: Tak mówi Wszechmocny Pan: Jakom zyw, ze ci, którzy mieszkaja w ruinach, padna od miecza a tego, który jest na otwartym polu, wydam zwierzetom polnym na pozarcie, ci zas, którzy sa w warowniach i jaskiniach, zgina od zarazy.
28 I obróce kraj w pustynie i pustkowie, tak ze skonczy sie dumna jego potega i opustoszeja góry izraelskie, tak ze nikt nie bedzie tamtedy przechodzil.
29 I poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy obróce kraj w pustynie i pustkowie za wszystkie ich obrzydliwosci, których sie dopuscili.
30 A o tobie synu czlowieczy, twoi rodacy rozprawiaja pod scianami i w drzwiach domów, mówiac jeden do drugiego, brat do brata: Nuze, chodzcie i sluchajcie, co za slowo wychodzi od Pana.
31 I przychodza do ciebie gromadnie jak lud na zgromadzenie, siadaja przed toba, sluchaja twoich slów lecz wedlug nich nie postepuja, bo klamstwa sa w ich ustach, przytakuja im, lecz ich serce lgnie do nieuczciwych zysków.
32 I oto ty jestes dla nich jak piewca milosci z pieknym glosem i pelna wdzieku gra na strunach lutni; oni wprawdzie sluchaja twoich slów, lecz wedlug nich nie postepuja.
33 A gdy to sie spelni - a spelni sie niechybnie - wtedy poznaja, ze prorok byl wsród nich.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, prorokuj przeciwko pasterzom Izraela, prorokuj i powiedz im: Pasterze! Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasli! Czy pasterze nie powinni raczej pasc trzody?
3 Mleko wy zjadacie, w welne wy sie ubieracie, tuczne zarzynacie, lecz owiec nie pasiecie.
4 Slabej nie wzmacnialiscie, chorej nie leczyliscie, skaleczonej nie opatrywaliscie, zblakanej nie sprowadzaliscie z powrotem, zagubionej nie szukaliscie, a nawet silna rzadziliscie gwaltem i surowo.
5 Tak rozproszyly sie moje owce, gdyz nie bylo pasterza i byly zerem dla wszelkiego zwierzecia polnego. Rozproszyly sie
6 I blakaly sie moje owce po wszystkich górach i po wszystkich wysokich pagórkach; po calym kraju rozproszyly sie moje owce, a nie bylo nikogo, kto by sie o nie zatroszczyl lub ich szukal.
7 Dlatego wy, pasterze, sluchajcie slowa Pana!
8 Jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - poniewaz moje owce staly sie lupem i poniewaz moje owce byly zerem dla wszelkiego zwierzecia polnego, gdyz nie bylo pasterza, a moi pasterze nie troszczyli sie o moje owce, a sami sie pasli pasterze, a moich owiec nie pasli,
9 Dlatego wy, pasterze, sluchajcie slowa Pana!
10 Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto ja wystapie przeciwko pasterzom i zazadam od nich moich owiec, i usune ich od pasienia moich owiec, i pasterze nie beda juz pasc samych siebie. Wyrwe moje owce z ich paszczy; nie beda juz ich zerem.
11 Gdyz tak mówi Wszechmocny Pan: Oto ja sam zatroszcze sie o moje owce i bede ich dogladal.
12 Jak pasterz troszczy sie o swoja trzode, gdy jest posród swoich rozproszonych owiec, tak ja zatroszcze sie o moje owce i wyratuje je z wszystkich miejsc, dokad zostaly rozproszone w dniu chmurnym i mrocznym.
13 Wyprowadze je spomiedzy ludów i zbiore je z ziem; przyprowadze je znowu do ich ziemi i bede je pasl na górach izraelskich, w dolinach i na wszystkich równinach kraju.
14 Bede je pasl na dobrych pastwiskach i ich blonie bedzie na wysokich górach izraelskich. Tam beda odpoczywac na dobrym bloniu i beda sie pasc na tlustych pastwiskach na górach izraelskich.
15 Ja sam bede pasl moje owce i ja sam uloze je na ich legowisku - mówi Wszechmocny Pan.
16 Bede szukal zaginionych, rozproszone sprowadze z powrotem, zranione opatrze, chore wzmocnie, tlustych i mocnych bede strzegl, i bede pasl sprawiedliwie.
17 Do was zas, moje owce, mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja rozsadze miedzy owca a owca, miedzy baranami i kozlami.
18 Czy nie dosc wam tego, ze spasacie najlepsze pastwisko, ale jeszcze reszte waszego pastwiska depczecie swoimi nogami, pijecie czysta wode, ale jeszcze pozostala reszte macicie swoimi nogami?
19 I moje owce musialy pasc sie na tym, co zdeptaly wasze nogi, i pic to, co zmacily wasze nogi.
20 Dlaczego tak mówi do nich Wszechmocny Pan: Oto Ja sam rozsadze miedzy owcami tlustymi a owcami chudymi.
21 Poniewaz odepchneliscie wszystkie slabe bokiem i plecami i odtraciliscie je swoimi rogami, az wypchneliscie je na zewnatrz,
22 Dlatego wyratuje moja trzode i juz nie bedzie lupem. Rozsadze miedzy owca a owca,
23 Ustanowie nad nimi jednego pasterza, mojego sluge Dawida, i bedzie je pasl; bedzie je pasl i bedzie ich pasterzem.
24 A Ja, Pan, bede ich Bogiem, a mój sluga Dawid bedzie ksieciem wsród nich - Ja, Pan, to powiedzialem.
25 Zawre z nimi przymierze pokoju, wytepie z ziemi drapiezne zwierzeta, tak ze beda bezpiecznie mieszkac nawet na pustyni i spac w lasach.
26 I zloze na nich i na otoczenie mojego wzgórza blogoslawienstwo, i spuszcze na nich deszcz we wlasciwym czasie, a bedzie to deszcz blogoslawienstwa.
27 Wtedy drzewa lesne wydadza swój owoc, a ziemia wyda swoje plony; beda bezpiecznie mieszkac na swojej ziemi i poznaja, ze Ja jestem Pan, gdy polamie drazki ich jarzma i wyratuje ich z reki ich ciemiezców.
28 Juz nie beda lupem narodów ani dzikie zwierzeta nie beda ich pozerac; beda bezpiecznie mieszkac, a nikt nie bedzie ich straszyl.
29 I wywiode dla nich bujna roslinnosc, tak ze juz nie beda ofiarami glodu w kraju ani nie beda juz znosic zniewag narodów.
30 I poznaja, ze Ja, Pan, ich Bóg, jestem z nimi, i ze oni, dom izraelski, sa moim ludem - mówi Wszechmocny Pan.
31 Moimi owcami jestescie, owcami mojego pastwiska, a Ja jestem waszym Bogiem - mówi Wszechmocny Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, zwróc swoje oblicze ku górze Seir i prorokuj przeciwko niej.
3 I powiedz jej: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja jestem przeciwko tobie, góro Seir, wyciagne reke przeciwko tobie i obróce cie w straszliwe pustkowie.
4 Twoje miasta przemienie w ruiny, ty staniesz sie pustkowiem i poznasz, ze Ja jestem Pan.
5 Poniewaz zywilas wieczna nienawisc i wydalas synów izraelskich pod miecz w czasie ich niedoli, w czasie ostatecznej kary za ich wine,
6 Dlatego - jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - sprawie, ze bedziesz krwawic i krew bedzie cie scigac; zaiste, przelewem krwi zawinilas i krew bedzie cie scigac.
7 I obróce góre Seir w straszliwe pustkowie, i wytepie z niej wszystkich, którzy chodza tam i z powrotem.
8 I napelnie jej góry pobitymi; padna pobici mieczem na twoich pagórkach, na twoich dolinach i na wszystkich parowach.
9 W pustkowie wieczne obróce cie, a twoje miasta nie beda zamieszkane; i poznacie, ze Ja jestem Pan.
10 Poniewaz powiedzialas: Obydwa te narody i obydwa te kraje beda moje, wezmiemy je w posiadanie, chociaz Pan tam jest.
11 Dlatego - jakom zyw - mówi Wszechmocny Pan - postapie z toba wedlug twojego gniewu i twojej gorliwosci, z jaka ty z nimi postapilas z nienawisci do nich, i dam sie poznac posród ciebie, gdy cie bede sadzil.
12 I poznasz, ze Ja, Pan, slyszalem wszystkie twoje obelgi, które wypowiedzialas przeciwko górom izraelskim, mówiac: Sa spustoszone i dane nam na pozarcie.
13 Wynosilyscie sie nade mnie w swojej mowie i odzywalyscie sie o mnie bezczelnie - sam slyszalem.
14 Tak mówi Wszechmocny Pan: Ku uciesze calej ziemi uczynie z ciebie pustkowie.
15 Jak sie radowalas, ze dziedzictwo domu Izraela stalo sie pustkowiem, tak Ja uczynie tobie: Góro Seir i caly Edomie, staniesz sie pustkowiem. I poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 A ty, synu czlowieczy, prorokuj o górach izraelskich i mów: Góry izraelskie, sluchajcie slowa Pana!
2 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz wróg powiedzial o was: Cha! Prastare wzgórza staly sie nasza wlasnoscia,
3 Dlatego prorokuj i mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz jestescie spustoszone i zewszad zastawiono na was pulapke, abyscie sie staly wlasnoscia pozostalych narodów, i poniewaz dostalyscie sie na jezyki i obmowe ludzka,
4 Dlatego, góry izraelskie, sluchajcie slowa Wszechmocnego Pana: Tak mówi Wszechmocny Pan do gór i pagórków, do parowów i dolin, do spustoszonych ruin i do opuszczonych miast, które staly sie lupem i przedmiotem szyderstwa pozostalych okolicznych narodów.
5 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Zaiste, w ogniu mojej gorliwosci przemawialem do pozostalych ludów i do calego Edomu, które wydaly mój kraj w ich posiadanie, z radoscia w sercu z jego nieszczescia i z pogarda w duszy, dlatego, ze go opanowano i spladrowano.
6 Dlatego prorokuj o ziemi izraelskiej i mów do gór i pagórków, do parowów i dolin: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja przemówilem w mojej gorliwosci i w mojej zapalczywosci, poniewaz znosiliscie obelgi narodów.
7 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Podnosze reke na znak przysiegi: Zaiste, narody, które sa dokola was, znosic beda swoje obelgi.
8 Lecz wy, góry izraelskie, wypuscicie swoje galazki i przyniesiecie owoc swojemu ludowi izraelskiemu, gdy wkrótce powróci.
9 Bo oto ide do was i zwracam sie do was, bedziecie uprawiane i obsiewane.
10 I pomnoze na was ludzi, caly dom Izraela; miasta beda zamieszkane, a ruiny odbudowane.
11 I rozmnoze na waszej ziemi ludzi i bydlo, i bedzie ich duzo, i beda sie mnozyc; osiedle was jak za waszych dawnych czasów i bedzie sie wam lepiej powodzilo niz poprzednio. I poznacie, ze Ja jestem Pan.
12 I sprowadze na was ludzi, mój lud izraelski, wezma was w posiadanie i bedziecie ich dziedziczna wlasnoscia, i juz nigdy nie uczynicie ich bezdzietnymi.
13 Tak mówi Wszechmocny Pan: Poniewaz mówia o tobie, ze jestes ludozerczynia i czynilas swój naród bezdzietnym,
14 Dlatego juz nie bedziesz ludozerczynia i nie bedziesz czynic swojego narodu bezdzietnym - mówi Wszechmocny Pan.
15 I juz nigdy nie dopuszcze do tego, bys slyszala obelgi narodów i znosila zniewagi ludów ani tez nie bedziesz swojego ludu czynila bezdzietnym - mówi Wszechmocny Pan.
16 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
17 Synu czlowieczy, gdy dom izraelski mieszkal w swojej ziemi, skalal ja przez swoje postepowanie i swoje czyny; jak jest z nieczystoscia kobiety w okresie jej krwawienia, tak bylo z ich postepowaniem wobec mnie.
18 I wylalem moja zlosc na nich za krew, która przelali na tej ziemi, kalajac ja swoimi balwanami.
19 I rozproszylem ich wsród narodów, i zostali rozsiani po róznych ziemiach; wedlug ich postepowania i ich czynów osadzilem ich,
20 Lecz gdy przybyli do narodów, wtedy tam, dokadkolwiek przybyli, zniewazali moje swiete imie, gdyz mówiono o nich: Oni sa ludem Pana, musieli wyjsc z jego ziemi.
21 Wtedy zal mi bylo mojego swietego imienia, które zniewazyl dom izraelski wsród ludów, do których przybyl.
22 Dlatego tak powiedz domowi izraelskiemu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Ja dzialam nie ze wzgledu na was, domu izraelski, lecz ze wzgledu na moje swiete imie, które zniewazyliscie wsród ludów, do których przybyliscie.
23 Dlatego uswiece wielkie moje imie, zniewazone wsród narodów, bo zniewazyliscie je wsród nich; i poznaja ludy, ze Ja jestem Pan - mówi Wszechmocny Pan - gdy na ich oczach okaze sie swiety wsród was.
24 I zabiore was sposród narodów, i zgromadze was ze wszystkich ziem; i sprowadze was do waszej ziemi,
25 I pokropie was czysta woda, i bedziecie czysci od wszystkich waszych nieczystosci i od wszystkich waszych balwanów oczyszcze was.
26 I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnetrza, i usune z waszego ciala serce kamienne, a dam wam serce miesiste.
27 Mojego ducha dam do waszego wnetrza i uczynie, ze bedziecie postepowac wedlug moich przykazan, moich praw bedziecie przestrzegac i wykonywac je.
28 I bedziecie mieszkac w ziemi, która dalem waszym ojcom; i bedziecie moim ludem, a Ja bede waszym Bogiem
29 I wybawie was od wszystkich waszych nieczystosci, sprawie, ze wzejdzie zboze i rozmnoze je, a nie dopuszcze do was glodu.
30 Pomnoze owoce drzew i plony pól, abyscie juz nigdy nie musieli znosic hanby kleski glodowej wsród narodów.
31 Wtedy wspomnicie o swoim zlym postepowaniu i o swoich czynach, które nie byly dobre; i bedziecie sie brzydzic samych siebie z powodu swoich win i swoich obrzydliwosci.
32 Nie ze wzgledu na was Ja dzialam - mówi Wszechmocny Pan - niech to wam bedzie wiadome. Wstydzcie sie i rumiencie sie z powodu swojego postepowania, domu izraelski!
33 Tak mówi Wszechmocny Pan: Gdy oczyszcze was ze wszystkich waszych win, zaludnie miasta i ruiny beda odbudowane,
34 A spustoszony kraj bedzie uprawiany zamiast byc pustkowiem na oczach wszystkich przechodniów,
35 I beda mówic: Ten kraj, niegdys spustoszony, stal sie podobny do ogrodu Eden; a miasta, które legly w gruzach i byly spustoszone i zburzone, sa teraz obwarowane i zamieszkane.
36 I poznaja narody, które wokolo nas pozostaly, ze Ja, Pan, odbudowalem to, co bylo zburzone, zasadzilem to, co bylo spustoszone; Ja, Pan, powiedzialem to i uczynie.
37 Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto jeszcze dam sie uprosic domowi izraelskiemu, aby im uczynic: Pomnoze u nich liczbe ludzi jak owiec.
38 Jak liczne sa trzody dla celów ofiarnych, jak liczne sa owce w Jeruzalemie w jego swieta, tak zrujnowane miasta pelne beda trzód ludzkich; i poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 Spoczela na mnie reka Pana; i wyprowadzil mnie w swoim duchu, i postawil mnie w srodku doliny, która byla pelna kosci.
2 I kazal mi przejsc dokola nich, a oto bylo ich bardzo duzo w tej dolinie i byly zupelnie wyschle.
3 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy, czy ozyja te kosci? I odpowiedzialem: Wszechmocny Panie, Ty wiesz.
4 I rzekl do mnie: Prorokuj nad tymi koscmi i powiedz do nich: Kosci wyschle! Sluchajcie slowa Pana!
5 Tak mówi Wszechmocny Pan do tych kosci: Oto Ja wprowadze do was ozywcze tchnienie i ozyjecie.
6 I dam wam sciegna, i sprawie, ze obrosniecie cialem, i powloke was skóra, i dam wam moje ozywcze tchnienie, i ozyjecie, i poznacie, ze Ja jestem Pan.
7 Prorokowalem wiec, jak mi nakazano. A gdy prorokowalem, rozlegl sie glos, a oto powstal szum; i zblizyly sie kosci, jedna kosc do drugiej.
8 I spojrzalem: a oto pojawily sie na nich sciegna i poroslo cialo; i skóra powlokla je po wierzchu, ale ozywczego tchnienia w nich nie bylo.
9 I rzekl do mnie: Prorokuj do ozywczego tchnienia, synu czlowieczy, i powiedz ozywczemu tchnieniu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Przyjdz, ozywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ozyja.
10 I prorokowalem, jak mi nakazano. Wtem wstapilo w nich ozywcze tchnienie i ozyli, i staneli na nogach - rzesza bardzo wielka.
11 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy, te kosci - to caly dom izraelski. Oto mówia oni: Uschly nasze kosci, rozwiala sie nasza nadzieja, zginelismy.
12 Prorokuj wiec i powiedz im: Tak, mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja otworze wasze groby i wyprowadze was z waszych grobów, ludu mój, i wprowadze was do ziemi izraelskiej.
13 I poznacie, ze Ja jestem Pan, gdy otworze wasze groby i wyprowadze was z waszych grobów, ludu mój.
14 I tchne w was moje ozywcze tchnienie, i ozyjecie; i osadze was w waszej ziemi, i poznacie, ze Ja, Pan, to powiedzialem i wykonam - mówi Pan.
15 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
16 A ty, synu czlowieczy, wez sobie kawalek drewna i napisz na nim: Nalezy do Judy i synów izraelskich, jego bratnich plemion. Wez takze drugi kawalek drewna i napisz na nim: Nalezy do Józefa, drewno Efraima, i calego domu izraelskiego, jego bratnich plemion.
17 Potem zlóz razem obydwa drewna w jeden kawalek, aby stanowily jedno w twoim reku.
18 A gdy potem twoi rodacy odezwa sie do ciebie tymi slowy: Czy nie wyjasnisz nam, co przez to rozumiesz?
19 Wtedy powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja biore drewno Józefa, które jest w reku Efraima i jego bratnich plemion izraelskich, i przykladam je do drewna Judy, i uczynie z nich jeden kawalek, tak ze w moim reku beda stanowic jedno.
20 Obydwa kawalki drewna, na których umiescisz napis, beda na ich oczach w twoim reku.
21 Potem powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja zbiore synów izraelskich sposród narodów, do których przybyli, i zgromadze ich zewszad, i przyprowadze ich do ich ziemi.
22 I uczynie z nich jeden naród w tej ziemi na górach izraelskich, i jeden król bedzie panowal nad nimi wszystkimi, i juz nie beda dwoma narodami, i juz sie nie rozdziela na dwa królestwa.
23 I juz sie nie skalaja swoimi balwanami i swoimi obrzydliwosciami, i zadnymi swoimi wystepkami. Wybawie ich z wszystkich ich odstepstw, przez które zgrzeszyli, i oczyszcze ich; i beda moim ludem, a Ja bede ich Bogiem.
24 A sluga mój, Dawid, bedzie ich królem; wszyscy oni beda miec jednego pasterza; beda postepowac wedlug moich praw, beda przestrzegac moich przykazan i wykonywac je.
25 I beda mieszkac w ziemi, która dalem mojemu sludze Jakubowi, w której mieszkali ich ojcowie; beda w niej mieszkac zarówno oni, jak i ich synowie i wnuki po wszystkie czasy, a sluga mój, Dawid, bedzie ich ksieciem na wieki.
26 I zawre z nimi przymierze pokoju, bedzie to przymierze wieczne z nimi. Okaze im laske, rozmnoze ich i postawie swoja swiatynie wsród nich na wieki.
27 I bede wsród nich mieszkal; bede ich Bogiem, a oni beda moim ludem.
28 I poznaja narody, ze Ja jestem Pan, który uswiecam Izraela, gdy moja swiatynia bedzie wsród nich na wieki.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Synu czlowieczy, zwróc swoje oblicze ku Gogowi w kraju Magog, glównemu ksieciu w Mesech i Tubal, prorokuj przeciwko niemu
3 I mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystapie przeciwko tobie, glówny ksiaze w Mesech i Tubal,
4 Zawróce cie i wloze haki w twoje szczeki; i wyprowadze ciebie i cale twoje wojsko, konie i jezdzców, wszystkich wspaniale odzianych, wielki zastep, z tarcza i puklerzem - wszystkich uzbrojonych w miecze.
5 Paras, Etiopia i Put jest z nimi, wszyscy z tarczami i w helmach.
6 Gomer i wszystkie jego hufce. Z toba sa Bet-Togarma z najdalszej pólnocy, wszystkie jego hufce i liczne ludy.
7 Przygotuj sie i uzbrój z calym swoim zastepem, który zebral sie wokolo ciebie, i badz ty ich wodzem!
8 Po wielu dniach otrzymasz rozkaz, w latach ostatecznych przyjdziesz do kraju uwolnionego od miecza i do ludu zebranego z wielu ludów na górach izraelskich, które dlugo byly spustoszone; wszyscy oni wyprowadzeni sposród narodów, mieszkaja bezpiecznie.
9 Wyruszysz, jak burza nadciagniesz, jak oblok, aby okryc ziemie, ty i wszystkie twoje hufce oraz liczne ludy z toba.
10 Tak mówi Wszechmocny Pan: W owym dniu przyjda ci do serca mysli i powezmiesz zlowrogi zamysl,
11 I powiesz: Wyrusze przeciwko ziemi otwartej, napadne ludzi spokojnych, którzy mieszkaja bezpiecznie; mieszkaja w miejscowosciach, które nie maja ani murów, ani zawór, ani bram,
12 Aby brac lupy i grabic, aby zwrócic swoja reke przeciwko ruinom, które znowu sa zamieszkane, i przeciw ludowi zebranemu sposród narodów, który zdobywa bydlo i mienie, a mieszka w srodku swiata.
13 Seba i Dedan i ich kupcy, Tarszysz i wszyscy jego handlarze powiedza do ciebie: Czy przybyles, aby brac lupy i grabic? Czy zebrales swoje zastepy, aby unosic srebro i zloto, zabierac bydlo i mienie, zdobyc wielki lup?
14 Dlatego prorokuj, synu czlowieczy, i mów do Goga: Tak mówi Wszechmocny Pan: Zaiste, w owym dniu, gdy mój lud izraelski bedzie bezpiecznie mieszkal, wyruszysz
15 I przyjdziesz ze swojego miejsca pobytu, z najdalszej pólnocy, a wraz z toba liczne ludy; wszyscy na koniach, wielkie zastepy, liczne wojsko.
16 Wyruszysz przeciwko mojemu ludowi izraelskiemu jak oblok, aby okryc ziemie; a w dniach ostatecznych stanie sie, ze poprowadze cie przeciwko mojej ziemi, aby poznaly mnie narody, gdy na ich oczach okaze sie swietym na tobie, Gogu.
17 Tak mówi Wszechmocny Pan: Ty jestes tym, o którym mówilem za dawnych dni przez swoje slugi, proroków izraelskich, którzy prorokowali w owych dniach, ze Ja sprowadze cie na nich.
18 Lecz w owym dniu, gdy Gog najedzie ziemie izraelska - mówi Wszechmocny Pan - wzbierze we mnie zapalczywy gniew,
19 A mówie to w mojej gorliwosci w zarze mojej popedliwosci: Zaiste, w owym dniu bedzie wielkie trzesienie ziemi w ziemi izraelskiej.
20 I zadrza przede mna ryby morskie, ptaki niebieskie i zwierzeta polne, i wszelkie plazy pelzajace po ziemi, ponadto wszyscy ludzie, którzy zyja na powierzchni ziemi. Rozpadna sie góry, padna pietrzace sie skaly i wszystkie mury runa na ziemie.
21 Przywolam przeciwko niemu wszelkiego rodzaju strachy - mówi Wszechmocny Pan - tak ze miecz jednego skieruje sie przeciwko drugiemu.
22 Potem osadze go przez zaraze i przelew krwi; spuszcze na niego i jego hufce oraz liczne ludy, które sa z nim, ulewny deszcz i grad, ogien i siarke.
23 I tak okaze moja wielkosc i moja swietosc, i objawie sie na oczach wielu narodów. I poznaja, ze Ja jestem Pan.
1 A ty, synu czlowieczy, prorokuj przeciwko Gogowi i mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystapie przeciwko tobie, Gogu, glówny ksiaze w Mesech i Tubal.
2 I zawróce cie, i wezme cie na smycz; sprowadze cie z najdalszej pólnocy i przyprowadze cie na góry izraelskie.
3 I wytrace miecz z twojej lewej reki, i sprawie, ze twoje strzaly wypadna z twojej prawej reki.
4 Na górach izraelskich padniesz ze wszystkimi twoimi hufcami i ludami, które sa z toba; wydam cie na zer drapieznym ptakom, wszystkim uskrzydlonym istotom i zwierzetom polnym.
5 Na otwartym polu padniesz, gdyz Ja tak powiedzialem - mówi Wszechmocny Pan.
6 Spuszcze ogien na Magog i na mieszkanców wysp zyjacych bezpiecznie i poznaja, ze Ja jestem Pan.
7 I ujawnie moje swiete imie wsród mojego ludu izraelskiego; i juz nie dopuszcze, aby moje swiete imie bylo bezczeszczone, aby poznaly ludy, ze Ja jestem Pan, Swiety w Izraelu.
8 Oto nadchodzi to i spelnia sie mówi Wszechmocny Pan; jest to ten dzien, o którym mówilem.
9 Potem wyjda mieszkancy miast izraelskich, wznieca ogien i spala zbroje, tarcze i puklerze, luki i strzaly, maczugi i wlócznie; przez siedem lat beda tym palic.
10 A nie beda znosic drwa z pola ani nie beda ich scinac w lasach, gdyz ze zbroi wzniecac beda ogien, beda lupic tych, którzy ich lupili, i beda pladrowac tych, którzy ich pladrowali - mówi Wszechmocny Pan.
11 W owym dniu wyznacze dla Goga znane miejsce na grób w Izraelu, doline Abarim na wschód od morza; zamknie ona droge dla przechodniów, tam pogrzebia Goga wraz z cala jego horda. Nazwa ja Dolina Hordy Goga.
12 I grzebac ich bedzie dom izraelski przez siedem miesiecy, aby oczyscic kraj.
13 Pogrzebie ich cale pospólstwo, a bedzie to ich chluba w dniu, gdy bede uwielbiony - mówi Wszechmocny Pan.
14 I wyznacza mezów, którzy beda stale chodzic po kraju, aby grzebac pozostalych na obszarze kraju, aby go oczyscic; po uplywie siedmiu miesiecy zaczna go przeszukiwac.
15 A gdy przechodnie beda przechodzic przez kraj, a ktos z nich zobaczy kosc ludzka, wtedy postawi obok niej znak, az grabarze pogrzebia ja w Dolinie Hordy Goga.
16 Bedzie tez tam miasto o nazwie Horda - i tak oczyszcza kraj.
17 A ty, synu czlowieczy - tak mówi Wszechmocny Pan - mów do wszelkiego rodzaju ptactwa i do wszystkich zwierzat polnych: Zbierzcie sie i przyjdzcie, zgromadzcie sie zewszad na moja uczte ofiarna, która dla was przygotowuje jako wielka uczte ofiarna na górach izraelskich! Jedzcie mieso i pijcie krew!
18 Jedzcie mieso bohaterów i pijcie krew ksiazat ziemi, barany, owce, kozy, cielce, wszystko tuczne bydlo Baszanu!
19 Najecie sie tluszczu do syta i napijecie sie krwi az do upicia sie z mojej uczty ofiarnej, która dla was przygotowalem.
20 I nasycicie sie przy moim stole konmi i jezdzcami, bohaterami i wszelkimi wojownikami - mówi Wszechmocny Pan.
21 I tak objawie moja chwale wsród narodów; wszystkie narody beda ogladac mój sad, którego dokonam, i moja reke, która poloze na nich.
22 I pozna dom izraelski, ze Ja, Pan, jestem ich Bogiem od owego dnia i nadal.
23 I poznaja narody, ze dom izraelski z powodu winy swojej poszedl do niewoli za to, ze stali mi sie niewierni, i zakrylem moje oblicze przed nimi, i wydalem ich w rece ich wrogów, i wszyscy padli od miecza.
24 Wedlug ich nieczystosci i ich wystepków postapilem z nimi i zakrylem moje oblicze przed nimi.
25 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Teraz odmienie los Jakuba, zmiluje sie nad calym domem izraelskim i zadbam gorliwie o swiete moje imie.
26 I zapomna o swojej hanbie i wszelkim swoim odstepstwie, którego sie dopuscili wobec mnie, gdy bezpiecznie mieszkac beda na swojej ziemi i nikt ich nie bedzie straszyl.
27 Gdy sprowadze ich sposród narodów i zgromadze ich z ziem ich wrogów, wtedy okaze sie na nich swietym na oczach wielu narodów.
28 I poznaja, ze Ja, Pan, jestem ich Bogiem! Gdyz kazalem im isc do niewoli wsród narodów, ale teraz zgromadze ich na ich ziemi i nie pozostawie tam nikogo z nich.
29 Nie zakryje przed nimi mojego oblicza, poniewaz wylalem mojego ducha na dom izraelski - mówi Wszechmocny Pan.
1 W dwudziestym piatym roku naszego wygnania, w pierwszym miesiacu, dziesiatego dnia tego miesiaca, w czternastym roku po zdobyciu miasta, w tym wlasnie dniu spoczela na mnie reka Pana i przeniósl mnie tam,
2 W widzeniach Bozych przeniósl mnie do ziemi izraelskiej i postawil mnie na bardzo wysokiej górze; a na niej naprzeciwko mnie bylo cos, jakby zbudowane miasto.
3 Przeniósl mnie tam, a oto byl tam maz, który wygladal tak, jakby byl ze spizu; mial on w reku lniany sznur i pret mierniczy, a stal w bramie.
4 Maz ten przemówil do mnie: Synu czlowieczy, patrz twoimi oczami i sluchaj twoimi uszami! Zwróc uwage na wszystko, co ci pokaze; gdyz sprowadzono cie tutaj, aby ci to pokazac. Zwiastuj domowi izraelskiemu wszystko, co widzisz!
5 I oto mur otaczal od zewnatrz swiatynie dookola. A maz ten mial w reku pret mierniczy na szesc lokci, liczonych po lokciu i dloni; mierzyl on nim szerokosc sciany budynku, która wynosila jeden pret, a wysokosc takze jeden pret.
6 Potem wszedl do bramy, która byla zwrócona ku wschodowi, i wyszedlszy po jej siedmiu stopniach zmierzyl próg bramy: jeden pret wszerz;
7 Potem wneke, jeden pret wzdluz i jeden pret wszerz, a filar miedzy wnekami mial piec lokci, a próg bramy do wewnetrznego przysionka bramy mial jeden pret.
8 Potem zmierzyl przysionek bramy od wewnatrz: jeden pret.
9 Zmierzyl przysionek bramy osiem lokci, a jego filary: dwa lokcie; a przysionek bramy byl od strony wewnetrznej.
10 A byly trzy wneki bramy wschodniej z jednej i trzy z drugiej strony, wszystkie trzy mialy jednakowe wymiary i jednakowe wymiary mialy filary tu i tam.
11 Zmierzyl takze szerokosc otworu bramy: miala ona dziesiec lokci, a dlugosc bramy trzynascie lokci.
12 Przed wnekami bylo ogrodzenie szerokosci jednego lokcia z kazdej strony, a wneka miala szesc lokci z kazdej strony.
13 Potem zmierzyl brame od tylnej sciany jednej wneki do tylnej sciany drugiej wneki, szerokosc jej byla dwadziescia piec lokci od jednego otworu do drugiego.
14 Zmierzyl tez przysionek bramy: mial on dwadziescia lokci, a dokola przysionka bramy byl dziedziniec z obu stron.
15 A od przodu bramy u wejscia az do konca wewnetrznego przysionka bramy bylo piecdziesiat lokci.
16 A w bramie byly okna w ramach kamiennych dokola, osadzone ukosnie ku dolowi we wnekach i ich filarach, a tak samo przysionek mial okna dokola od wewnatrz, a na filarach byly palmy.
17 Potem zaprowadzil mnie na dziedziniec zewnetrzny, a oto byly tam komory i posadzka kamienna ulozona wokolo na dziedzincu; a komory byly zwrócone w strone kamiennej posadzki.
18 A posadzka byla ulozona wzdluz bocznych scian bram, odpowiednio do dlugosci bram; to jest dolna posadzka.
19 Potem zmierzyl odleglosc od wewnetrznej strony bramy dolnej do zewnetrznej strony bramy wewnetrznej: wynosila ona sto lokci. Potem zaprowadzil mnie na pólnoc.
20 A oto byla tam brama zwrócona ku pólnocy, ku dziedzincowi zewnetrznemu, i zmierzyl jej dlugosc i szerokosc.
21 Jej wneki, trzy z jednej i trzy z drugiej strony, jej filary i jej przysionek mialy takie same wymiary, jak pierwsza brama; jej dlugosc wynosila piecdziesiat lokci, a szerokosc dwadziescia piec lokci.
22 Jej okna, jej przysionek i jej palmy mialy takie same wymiary, jak brama zwrócona ku wschodowi. Wstepowalo sie do niej po siedmiu stopniach, a jej przysionek byl od strony wewnetrznej.
23 Naprzeciwko bramy pólnocnej, jak od wschodu, byla brama do dziedzinca wewnetrznego; i zmierzyl odleglosc bramy od bramy: wynosila ona sto lokci.
24 Potem zaprowadzil mnie na poludnie, a oto byla tam brama poludniowa; i zmierzyl jej wneki, jej filary i jej przysionek: mialy takie same wymiary.
25 Miala ona, podobnie jak jej przysionek, dokola okna o wymiarach jak tamte okna; piecdziesiat lokci wynosila jej dlugosc i dwadziescia piec lokci jej szerokosc;
26 Wstepowalo sie do niej po siedmiu stopniach, a jej przysionek byl od strony wewnetrznej; i miala palmy na swych filarach, po jednej z kazdej strony.
27 A byla tez tam brama do dziedzinca wewnetrznego w kierunku poludnia; i zmierzyl od bramy do bramy w kierunku poludnia sto lokci.
28 Potem zaprowadzil mnie do dziedzinca wewnetrznego przez brame poludniowa; i zmierzyl brame poludniowa, miala ona takie same wymiary.
29 Jej wneki, jej filary i jej przysionek mialy takie same wymiary. Miala takze, podobnie jak przysionek, okna dokola, a jej wymiary wynosily: piecdziesiat lokci dlugosc i dwadziescia piec lokci szerokosc.
30 Dokola byly przysionki, dwadziescia piec lokci dlugie i piec lokci szerokie.
31 Jej przysionki prowadzily w kierunku dziedzinca zewnetrznego, a na jego filarach byly palmy; a szlo sie do niego po osmiu stopniach.
32 Potem zaprowadzil mnie na dziedziniec wewnetrzny w kierunku wschodnim i zmierzyl brame; miala ona takie same wymiary jak inne.
33 Jej wneki, jej filary i jej przysionek mialy takie same wymiary. Miala takze podobnie jak jej przysionki okna dokola, a jej wymiary wynosily: dlugosc piecdziesiat lokci, a szerokosc dwadziescia piec lokci.
34 Jej przysionki prowadzily w kierunku dziedzinca zewnetrznego. Na jej filarach byly palmy po jednej z kazdej strony; a szlo sie do niej po osmiu stopniach.
35 Potem zaprowadzil mnie do bramy pólnocnej i zmierzyl ja; miala ona takie same wymiary jak inne.
36 Miala ona wneki, filary i przysionki, a takze okna dokola. Jej dlugosc wynosila piecdziesiat lokci, a jej szerokosc dwadziescia piec lokci.
37 Jej przysionek prowadzil w kierunku dziedzinca zewnetrznego, na jej filarach byly palmy, po jednej z kazdej strony, a szlo sie do niej po osmiu stopniach.
38 Byla tam takze komora z wejsciem miedzy filarami bram; tam oplukiwano ofiary calopalne.
39 A w przysionku bramy byly dwa stoly z jednej i dwa stoly z drugiej strony, na których zarzynano zwierzeta na ofiary calopalne, zagrzeszne i ofiary za przewinienia.
40 Takze z zewnatrz pod boczna sciana przysionka, u wejscia do bramy pólnocnej byly dwa stoly; i pod druga boczna sciana bramy byly dwa stoly.
41 Cztery stoly z jednej strony i cztery stoly z drugiej strony bramy, ogólem osiem stolów, na których zarzynano zwierzeta ofiarne.
42 Cztery stoly z kamienia ciosanego dla ofiary calopalnej byly póltora lokcia dlugie, póltora lokcia szerokie i lokiec wysokie; a na nich kladziono przybory do zarzynania zwierzat na calopalenia i ofiary krwawe.
43 Do brzegu stolów wokolo byly przymocowane nieruchomo listwy szerokosci jednej dloni. Na stolach skladano mieso ofiarne.
44 Potem zaprowadzil mnie z zewnatrz na dziedziniec wewnetrzny, a oto tam byly dwie komory, jedna przy bocznej scianie bramy pólnocnej, zwrócona przednia strona ku poludniowi, - a druga przy bocznej scianie bramy poludniowej zwrócona przednia strona ku pólnocy.
45 I rzekl do mnie: Komora, której przednia strona zwrócona jest ku poludniowi, przeznaczona jest dla kaplanów, którzy pelnia sluzbe w swiatyni.
46 A komora, której przednia strona zwrócona jest ku pólnocy, przeznaczona jest dla kaplanów, którzy pelnia sluzbe przy oltarzu. To sa potomkowie Sadoka - ci sposród potomków Lewiego, którzy moga zblizac sie do Pana, aby mu sluzyc.
47 I zmierzyl dziedziniec: Byl to czworokat sto lokci dlugi i sto lokci szeroki; a oltarz stal przed swiatynia.
48 Potem zaprowadzil mnie do przedsionka swiatyni i zmierzyl filary przedsionka, piec lokci z jednej i piec lokci z drugiej strony; a szerokosc bramy wynosila czternascie lokci, a boczne sciany bramy trzy lokcie z jednej i z drugiej strony.
49 Przedsionek byl dwadziescia lokci dlugi i dwanascie lokci szeroki; wstepowalo sie wen po dziesieciu stopniach, a z obu stron obok filarów byly kolumny.
1 Potem zaprowadzil mnie do swiatyni i zmierzyl filary; grubosc filaru wynosila szesc lokci z jednej i z drugiej strony.
2 Szerokosc wejscia wynosila dziesiec lokci, a boczne sciany wejscia po piec lokci z obu stron; i zmierzyl jego dlugosc: dwadziescia lokci oraz jego szerokosc: dwadziescia lokci.
3 Potem wszedl do wnetrza i zmierzyl filar u wejscia: dwa lokcie, i szerokosc wejscia szesc lokci - i boczne sciany wejscia: siedem lokci z jednej i siedem lokci z drugiej strony.
4 I zmierzyl jego dlugosc: dwadziescia lokci, i szerokosc dwadziescia lokci, odpowiednio do szerokosci przybytku. I rzekl do mnie: To jest Najswietsze.
5 Potem zmierzyl sciane swiatyni; miala ona szesc lokci grubosci, a szerokosc przybudówki dokola swiatyni miala cztery lokcie.
6 Bocznych komór, jedna obok drugiej, na trzech pietrach bylo po trzydziesci. Dokola sciany swiatyni byly dobudówki; mialy one sluzyc jako podpory do belek dla bocznych komór, tak ze nie bylo belek wpuszczonych w sciane swiatyni.
7 I tak boczne komory byly ku górze coraz szersze, odpowiednio do wzrastajacej szerokosci dobudówek w scianie ku górze dokola swiatyni; schody od strony swiatyni prowadzily w góre, i tak z dolnego pietra poprzez srodkowe pietro wychodzilo sie do górnego pietra.
8 Widzialem takze, ze dokola swiatyni byl grunt podwyzszony - podbudowa bocznych komór miala caly pret, czyli szesc lokci wysokosci.
9 A grubosc zewnetrznej sciany bocznych komór wynosila piec lokci; co zas pozostalo wolne miedzy przybudówkami przybytku
10 A komorami swiatyni, mialo dwadziescia lokci szerokosci.
11 Drzwi przybudówki wychodzily na te wolna przestrzen, jedne drzwi na pólnoc, a drugie drzwi na poludnie. Szerokosc tej wolnej przestrzeni wynosila dokola piec lokci.
12 A budowla, która stala przed ogrodzona przestrzenia po stronie zachodniej, miala siedemdziesiat lokci szerokosci. Mur budowli mial piec lokci grubosci i dziewiecdziesiat lokci dlugosci.
13 Potem zmierzyl swiatynie: Miala sto lokci dlugosci. A odgrodzona przestrzen, budowla i jej mury mialy sto lokci dlugosci.
14 Szerokosc frontu wraz z odgrodzona przestrzenia wynosila w kierunku wschodnim sto lokci.
15 Potem zmierzyl dlugosc budowli przed odgrodzona przestrzenia, która byla z tylu, i jej mury z jednej i drugiej strony; mialy one sto lokci. A przybytek, nawa wewnetrzna i przedsionek zewnetrzny
16 Byly wykladane plytami. A wszystkie trzy czesci swiatyni mialy dokola okna w kamiennych ramach. Drewniane plyty pokrywaly dokola sciany wewnetrzne od podlogi az do okien, okna zas byly zakratowane.
17 Nad wejsciem, az do nawy wewnetrznej i na zewnatrz, na wszystkich scianach dokola, wewnatrz i zewnatrz, byly wyrzezbione
18 Cheruby i palmy, po jednej palmie miedzy dwoma cherubami. Kazdy cherub mial dwie twarze:
19 Twarz ludzka w strone palmy z jednej strony, a oblicze mlodego lwa w strone palmy z drugiej strony. Takie rzezby byly wykonane dokola w calej swiatyni.
20 Od podlogi az ponad wejscie byly wyrzezbione na scianie przybytku cheruby i palmy.
21 Odrzwia przybytku byly czworokatne, a przed Najswietszym bylo cos, co wygladalo jak
22 Oltarz z drzewa: trzy lokcie wysoki, dwa lokcie dlugi i dwa lokcie szeroki; jego narozniki, jego podstawa i jego sciany byly z drzewa. I rzekl do mnie: To jest stól, który jest przed Panem.
23 Przybytek i Najswietsze mialy dwuskrzydlowe drzwi.
24 Kazde skrzydlo mialo dwie obrotowe plyty; dwie obrotowe plyty mialo jedno skrzydlo drzwi, a dwie obrotowe plyty mialo drugie skrzydlo.
25 Na drzwiach przybytku byly wyrzezbione na scianach; z zewnatrz nad przedsionkiem byl drewniany daszek.
26 Okna byly w kamiennych ramach, a palmy z jednej i z drugiej strony na bocznych scianach przedsionka, na bocznych komorach swiatyni i na daszkach.
1 Potem wyprowadzil mnie na dziedziniec zewnetrzny w kierunku pólnocnym i zaprowadzil mnie do budynków z halami naprzeciw odgrodzonej przestrzeni swiatyni, a jednoczesnie naprzeciw budowli pólnocnej; jedno bylo z jednej,
2 A drugie z drugiej strony. Dlugosc budynku z halami od pólnocy wynosila sto lokci, a szerokosc piecdziesiat lokci.
3 Naprzeciw dwudziestu lokci nalezacych do dziedzinca wewnetrznego i naprzeciw kamiennej posadzki na dziedzincu zewnetrznym byla galeria obok galerii w trzech poziomach.
4 A przed halami byl ganek wewnetrzny, dziesiec lokci szeroki i sto lokci dlugi; a ich drzwi byly od pólnocy.
5 Lecz górne hale budynku byly wyzsze niz dolne i srodkowe, poniewaz galerie zabieraly im nieco miejsca.
6 Byly bowiem na trzech pietrach i nie mialy takich podpór, jakie byly na dziedzincu zewnetrznym; dlatego to górne hale byly bardziej zwezone, poczawszy od ziemi, niz dolne i srodkowe.
7 A od zewnatrz równolegle do hal byl mur wzdluz dziedzinca zewnetrznego, który po przedniej stronie hal mial piecdziesiat lokci dlugosci,
8 Gdyz dlugosc hal w strone dziedzinca zewnetrznego wynosila piecdziesiat lokci, podczas gdy naprzeciw przybytku wynosila sto lokci.
9 Ponizej tych hal bylo wejscie od wschodu, gdy sie wchodzilo do nich z dziedzinca zewnetrznego,
10 Tam, gdzie zaczynal sie mur dziedzinca. A gdy potem zaprowadzil mnie na poludnie, widzialem, ze tam, naprzeciw odgrodzonej przestrzeni i naprzeciw budynku, byly takze hale,
11 Przed którymi byl ganek; byly one takie same jak hale po stronie pólnocnej, tak samo dlugie i tak samo szerokie jak tamte, z takimi samymi wyjsciami, urzadzeniami jak ich drzwi
12 Byly tez drzwi hal polozonych w strone poludnia; drzwi na poczatku muru dziedzinca przed odgrodzona przestrzenia i budynkiem dla tych, którzy przychodzili od wschodu.
13 I rzekl do mnie: Hale pólnocne i hale poludniowe, które sa przed odgrodzona przestrzenia, to hale swiete, gdzie kaplani, którzy przystepuja do Pana, moga spozywac najswietsze dary. Tam maja skladac najswietsze dary, mianowicie ofiary z pokarmów, ofiary zagrzeszne i ofiary za przewinienia, gdyz jest to miejsce swiete.
14 Gdy kaplani tam wejda, nie wolno im z miejsca swietego wychodzic na dziedziniec zewnetrzny; tam winni zlozyc szaty, w których sprawowali sluzbe, gdyz sa swiete. Winni najpierw wlozyc inne szaty, a potem udac sie na miejsce przeznaczone dla ludu.
15 A gdy dokonczyl pomiarów wewnetrznej czesci swiatyni, wyprowadzil mnie do bramy lezacej w kierunku wschodnim, i zrobil pomiary dokola.
16 Pretem mierniczym zmierzyl strone wschodnia: piecset lokci pretem mierniczym. Potem zwrócil sie
17 I mierzyl strone pólnocna: piecset lokci pretem mierniczym.
18 Potem zwrócil sie ku stronie poludniowej i mierzyl: piecset lokci pretem mierniczym.
19 Potem zwrócil sie ku stronie zachodniej i mierzyl: piecset lokci pretem mierniczym.
20 Robil pomiary z czterech stron. Dokola byl mur piecset lokci dlugi i piecset lokci szeroki; mial on oddzielac swiatynie od tego, co pospolite.
1 Potem zaprowadzil mnie do bramy, która jest zwrócona ku wschodowi.
2 A oto chwala Boga izraelskiego zjawila sie od wschodu. Szum jego przyjscia byl podobny do szumu wielu wód, a ziemia jasniala od jego chwaly.
3 A widzenie, które mialem, bylo podobne do owego widzenia, które mialem wówczas, gdy przybyl, aby zniszczyc miasto, i podobne do owego widzenia, które mialem nad rzeka Kebar. I upadlem na twarz.
4 Gdy chwala Pana weszla do swiatyni brama, która jest zwrócona ku wschodowi,
5 Wtedy duch uniósl mnie i wprowadzil na dziedziniec wewnetrzny, a oto swiatynia byla pelna chwaly Pana.
6 I slyszalem kogos mówiacego do mnie ze swiatyni, podczas gdy maz stal obok mnie
7 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy, oto miejsce mojego tronu i miejsce podnózka moich stóp, gdzie na zawsze zamieszkam wsród synów izraelskich. Juz nigdy dom izraelski - ani oni, ani ich królowie nie beda bezczescili swietego mojego imienia przez swoje wszeteczenstwo i zwloki swych królów, gdy umra,
8 Gdyz kladli swoje progi obok moich progów i stawiali swoje odrzwia obok moich odrzwi, zostawiajac tylko mur miedzy mna a soba. I bezczescili swiete imie moje przez ohydne swoje czyny, których sie dopuszczali, tak ze zniszczylem ich w moim gniewie.
9 Gdy wiec teraz oddala ode mnie swoje balwochwalstwo i zwloki swoich królów, zamieszkam wsród nich na wieki.
10 A ty, synu czlowieczy, opisz domowi izraelskiemu swiatynie, jej wyglad i jej plan, aby sie wstydzili swoich przewinien.
11 A gdy beda sie wstydzic wszystkiego, co uczynili, narysuj swiatynie, jej urzadzenie, jej wyjscia i wejscia, caly jej plan; obwiesc im wszystkie przepisy o niej i wszystkie jej ustawy i wypisz to przed ich oczami, aby przestrzegali wszystkich jej ustaw i wszystkich o niej przepisów.
12 Takie jest prawo o swiatyni: Caly jej obszar na szczycie góry wokolo ma byc swietoscia nad swietosciami - oto takie jest prawo o swiatyni.
13 A takie sa wymiary oltarza w lokciach - jako lokiec liczy sie lokiec i dlon: jego dolna podstawa ma lokiec wysokosci i lokiec szerokosci. A taka jest wysokosc oltarza:
14 Od dolnej podstawy na ziemi az do dolnego wyskoku dwa lokcie wysokosci i lokiec szerokosci, od mniejszego wyskoku do wiekszego wyskoku cztery lokcie wysokosci i jeden lokiec szerokosci.
15 Palenisko dla ofiar ma cztery lokcie wysokosci; z paleniska dla ofiar wystaja cztery narozniki.
16 Palenisko dla ofiar ma dwanascie lokci dlugosci i dwanascie lokci szerokosci i jest czworograniaste dzieki czterem swoim bokom.
17 Górny wyskok ma czternascie lokci dlugosci na czternascie lokci szerokosci z czterech stron. Dokola jest listwa pól lokcia wysokosci, a jej podstawa ma lokiec szerokosci. Stopnie oltarza sa od wschodu.
18 I rzekl do mnie: Synu czlowieczy, tak mówi Wszechmocny Pan: To sa przepisy o oltarzu: W dniu, gdy bedzie wzniesiony, aby skladac na nim ofiary calopalne i skrapiac go krwia,
19 Dasz kaplanom lewickim, pochodzacym z rodu Sadoka, którzy moga przystepowac do mnie, mówi Wszechmocny Pan, aby mi sluzyc, cielca na ofiare zagrzeszna.
20 I wezmiesz nieco z jego krwi, by nia pomazac cztery narozniki, cztery wegly wyskoku i listwe wokolo; tak masz go oczyscic z grzechów i zmazac jego wine.
21 Potem wezmiesz cielca ofiary zagrzesznej i spalisz go na wyznaczonym miejscu swiatyni poza swietym obrebem.
22 Drugiego dnia zlozysz kozla bez skazy na ofiare zagrzeszna, aby oczyscic oltarz z grzechów, jak go oczyscili ofiara cielca.
23 A gdy dokonasz oczyszczenia, zlozysz cielca bez skazy i barana z trzody bez skazy.
24 Te zwierzeta zlozycie przed Panem; kaplani posypia je sola i zloza je Panu jako ofiare calopalna.
25 Przez siedem dni codziennie masz przygotowywac kozla na ofiare zagrzeszna; tak samo masz przygotowywac mlodego cielca i barana z trzody, obydwa bez skazy.
26 Przez siedem dni winni dokonywac obrzedu przeblagania za grzechy, oczyscic oltarz i poswiecic go.
27 A gdy skoncza sie te dni, wtedy ósmego dnia i w nastepne zloza kaplani na oltarzu wasze ofiary calopalne i ofiary pojednania; i bede dla was laskawy, mówi Wszechmocny Pan.
1 Potem poprowadzil mnie z powrotem w kierunku bramy zewnetrznej swiatyni, zwróconej ku wschodowi; lecz byla zamknieta.
2 I rzekl do mnie: Ta brama bedzie zamknieta, nie bedzie sie jej otwierac i nikt nie bedzie przez nia wchodzil, gdyz Pan, Bóg izraelski, wszedl przez nia, dlatego bedzie zamknieta.
3 Tylko ksiaze moze w niej zasiadac, aby przed Panem brac udzial w uczcie ofiarnej; wejdzie on przez przysionek bramy i wróci ta sama droga.
4 Potem poprowadzil mnie w kierunku bramy pólnocnej przed front swiatyni; i spojrzalem, a oto chwala Pana wypelniala swiatynie Pana. I padlem na twarz,
5 A Pan rzekl do mnie: Synu czlowieczy, zwróc uwage, patrz i sluchaj dobrze wszystkiego, co ci powiem o wszystkich przepisach dotyczacych swiatyni Pana i o wszystkich jej ustawach! Zwróc uwage na wszystkie wejscia i wyjscia swiatyni, jak nalezy postepowac!
6 Mów do domu przekory, do domu izraelskiego: Tak mówi Wszechmocny Pan: Dosyc wszystkich waszych obrzydliwosci, domu izraelski!
7 Wprowadzaliscie cudzoziemców nieobrzezanych na sercu i nieobrzezanych na ciele, aby byli w mojej swiatyni, aby bezczescili mój przybytek, gdy ofiarowaliscie mój chleb, tluszcz i krew i lamaliscie moje przymierze wszystkimi swoimi obrzydliwosciami.
8 Nie pilnowaliscie sami sluzby w mojej swiatyni, lecz ich ustanowiliscie, aby pelnili sluzbe w mojej swiatyni.
9 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Zaden cudzoziemiec nieobrzezany na sercu i nieobrzezany na ciele, zaden sposród cudzoziemców, którzy zyja wsród synów izraelskich, nie wejdzie do mojej swiatyni,
10 Lecz Lewici, którzy oddalili sie ode mnie, bladzac za swoimi balwanami z dala ode mnie, gdy Izrael odstapil ode mnie, poniosa kare za swoje winy.
11 Beda pelnili sluzbe w mojej swiatyni jako odzwierni i sludzy przybytku. Beda oni dla ludu zarzynali zwierzeta na ofiare calopalna i rzezna i beda na uslugi ludu.
12 Poniewaz sluzyli mu przed ich balwanami i stali sie dla domu izraelskiego powodem potkniecia sie, dlatego podnioslem moja reke przeciwko nim, mówi Wszechmocny Pan. Poniosa kare za swoja wine.
13 Nie beda sie zblizac do mnie, aby mi sluzyc jako kaplani ani dotykac sie zadnych moich rzeczy swietych i najswietszych, poniosa swoja hanbe za swoje obrzydliwosci, których sie dopuscili.
14 Powierzam im pelnienie wszelkiej sluzby w przybytku, aby sprawowali sluzbe i wszystko, co w nim trzeba wykonywac.
15 Lecz kaplani lewiccy, synowie Sadoka, którzy pelnili sluzbe w mojej swiatyni, gdy synowie izraelscy odstapili ode mnie, moga zblizac sie do mnie, aby mi sluzyc. Beda stac przede mna, aby mi ofiarowac tluszcz i krew - mówi Wszechmocny Pan.
16 Oni beda wchodzic do mojej swiatyni i zblizac sie do mojego stolu, aby mi sluzyc; i beda pilnowac sluzby dla mnie.
17 A gdy beda wchodzic do bram dziedzinca wewnetrznego, beda ubierac sie w szaty lniane. Nie bedzie na nich nic welnianego, gdy beda pelnic sluzbe w bramach dziedzinca wewnetrznego i w przybytku.
18 Beda nosic na glowie zawoje lniane; nie beda opasywac sie w material wywolujacy poty.
19 A gdy beda wychodzic na dziedziniec zewnetrzny do ludu, zdejma szaty, w których pelnili sluzbe, zostawia je w halach swiatyni i wloza na siebie inne ubranie, aby przez swoje ubranie nie przenosic swietosci na lud.
20 Glów swoich nie beda golic do gola i wlosów nie beda zapuszczac, lecz równo strzyc je na glowach.
21 Zaden kaplan nie bedzie pil wina, gdy bedzie mial wchodzic na dziedziniec wewnetrzny.
22 Nie beda brac za zone wdowy ani rozwódki, lecz tylko panne sposród potomstwa domu izraelskiego; moga jednak pojac za zone wdowe po kaplanie.
23 Beda pouczac lud o róznicy miedzy tym, co swiete, a tym co pospolite, oraz miedzy tym, co nieczyste, a tym, co czyste.
24 W sprawach spornych beda wystepowac jako sedziowie; beda sadzic wedlug moich praw. We wszystkie moje swieta beda przestrzegac moich wskazan i moich przepisów i beda swiecic moje sabaty.
25 Nie beda sie zblizac do czlowieka zmarlego, aby sie nie zanieczyscic; lecz wolno im zanieczyscic sie przy zwlokach ojca i matki, synów i córek, brata i niezameznej siostry.
26 Po jego oczyszczeniu dolicza sie jeszcze siedem dni. I wtedy bedzie czysty.
27 A w dniu, gdy bedzie wchodzil do swiatyni na dziedziniec wewnetrzny, aby pelnic sluzbe w swiatyni, zlozy swoja ofiare zagrzeszna, mówi Wszechmocny Pan.
28 Nie beda posiadac dziedzicznej wlasnosci - Ja jestem ich dziedziczna wlasnoscia. Nie bedziecie im dawali wlasnosci w Izraelu, Ja bowiem jestem ich wlasnoscia.
29 Beda korzystac z ofiary z pokarmów, zagrzesznej i ofiary za przewinienia; do nich nalezy wszystko, co jest oblozone klatwa w Izraelu.
30 Do kaplanów bedzie nalezec to, co najlepsze ze wszystkich pierwocin wszelkiego rodzaju i wszystkie wasze ofiary podniesienia wszelkiego rodzaju ze wszystkich waszych danin. To, co najlepsze z waszego ciasta, dacie kaplanowi, aby spoczelo blogoslawienstwo na waszych domach.
31 Kaplani nie beda spozywac ani tego, co padlo, ani co zostalo rozszarpane z ptaków lub bydla.
1 A gdy losem podzielicie ziemie na wlasnosc dziedziczna, wydzielicie z ziemi jako dzial dla Pana, dzial swiety, dwadziescia piec tysiecy lokci wzdluz i dwadziescia tysiecy lokci wszerz; ten dzial w calej swojej rozciaglosci bedzie swiety.
2 Z niego bedzie przeznaczone na miejsce swiete piecset lokci wzdluz i piecset lokci wszerz, w czworoboku, z piecdziesiecioma lokciami wolnej przestrzeni wokolo.
3 Z tego dzialu odmierzysz dwadziescia piec tysiecy lokci wzdluz i dziesiec tysiecy lokci wszerz; na tym stanie swiatynia, miejsce najswietsze.
4 Jest to swiety dzial ziemi, bedzie on nalezal do kaplanów, którzy pelnia sluzbe w swiatyni, przystepuja do Pana, aby mu sluzyc; jest to miejsce na ich domy stosownie do ich swietosci.
5 Dla Lewitów zas, którzy pelnia sluzbe przy swiatyni, bedzie przeznaczony dzial dwadziescia piec tysiecy dlugi i dziesiec tysiecy szeroki, bedzie ich wlasnoscia na miasta do zamieszkania.
6 Wzdluz czesci, wyznaczonej na dzial swiety, przeznaczycie jako wlasnosc miasta obszar piec tysiecy lokci szeroki i dwadziescia piec tysiecy lokci dlugi; bedzie on nalezal do calego domu izraelskiego.
7 Lecz dla ksiecia wyznaczycie obszar z obu stron dzialu swietego i wlasnosci miasta, wzdluz dzialu swietego i wlasnosci miasta, po stronie zachodniej ku zachodowi, po stronie wschodniej ku wschodowi, a co do dlugosci - odpowiednio do dlugosci jednego z dzialów plemion od granicy zachodniej do granicy wschodniej kraju.
8 Bedzie to jego wlasnosc w Izraelu, aby moi ksiazeta juz nie uciskali mojego ludu, lecz pozostawili domowi izraelskiemu pozostala ziemie wedlug jego plemion.
9 Tak mówi Wszechmocny Pan: Dosc tego, ksiazeta Izraela! Zaniechajcie gwaltu i ucisku, a wykonujcie prawo i sprawiedliwosc! Zaprzestancie wywlaszczac mój lud, mówi Wszechmocny Pan.
10 Uzywajcie rzetelnych odwazników, rzetelnej efy i rzetelnej bat!
11 Efa i bat niech maja jednakowa miare, tak ze bat ma zawierac dziesiata czesc chomera, a efa takze dziesiata czesc chomera; chomer niech bedzie miernikiem wagi.
12 Sykl ma miec dwadziescia gera; piec sykli, niech znaczy piec sykli, a dziesiec sykli, niech znaczy dziesiec sykli, a wasza mina ma wynosic piecdziesiat sykli.
13 A taka niech bedzie danina, która bedziecie pobierac: szósta czesc efy z chomera pszenicy i szósta czesc efy z chomera jeczmienia.
14 A stawka daniny z oliwy niech bedzie dziesiata czesc bat z kazdego koru - kor podobnie jak chomer zawiera dziesiec bat.
15 Nalezy sie takze owca z trzody, jedna z dwustu, jako danina od plemion izraelskich na ofiary z pokarmów, na calopalenia i na ofiary pojednania, aby was oczyscic z grzechów, mówi Wszechmocny Pan.
16 Caly lud pospolity jest obowiazany skladac te danine ksieciu Izraela.
17 Na ksieciu spoczywa troska o skladanie calopalen, ofiary z pokarmów, ofiary z plynów w dni swiateczne, w nowie, w sabaty i we wszystkie dni uroczyste domu izraelskiego: On ma sie troszczyc o ofiary zagrzeszne i z pokarmów, o calopalenia i ofiare pojednania, aby dokonac przeblagania za dom izraelski.
18 Tak mówi Wszechmocny Pan: W pierwszym dniu pierwszego miesiaca wezmiesz mlodego cielca bez skazy i oczyscisz od grzechu swiatynie.
19 Kaplan wezmie troche krwi ofiary zagrzesznej i pokropi nia podwoje swiatyni i cztery narozniki obramowania oltarza i podwoje bramy dziedzinca wewnetrznego.
20 I tak samo uczynisz w siódmym miesiacu, pierwszego dnia, za kazdego, który zgrzeszyl przez pomylke albo z nieswiadomosci; tak oczyscicie przybytek.
21 W pierwszym miesiacu, czternastego dnia miesiaca obchodzic bedziecie Swieto Paschy, przez siedem dni bedziecie jedli chleby przasne.
22 W tym dniu ksiaze przygotuje cielca za siebie i za caly lud pospolity na ofiare zagrzeszna.
23 Przez siedem dni tego swieta przygotowywac bedzie jako ofiare calopalna dla Pana codziennie przez siedem dni siedem cielców i siedem baranów bez skazy, a kozla codziennie jako ofiare zagrzeszna.
24 Jako ofiare z pokarmów po jednej efie na kazdego cielca i na kazdego barana, nadto hin oliwy na efe.
25 W siódmym miesiacu, pietnastego dnia tego miesiaca, przez siedem dni tego swieta tak samo przygotuje ofiary zagrzeszne, calopalne i z pokarmów wraz z oliwa.
1 Tak mówi Wszechmocny Pan: Brama dziedzinca wewnetrznego zwrócona ku wschodowi bedzie zamknieta przez szesc dni roboczych. Ale w dniu sabatu bedzie otwarta, tak samo bedzie otwarta w dniu nowiu.
2 Ksiaze bedzie wchodzil od zewnatrz przez przysionek bramy i bedzie stal przy drzwiach bramy, podczas gdy kaplani beda skladac jego ofiare calopalna i przeblagalna. Potem on odda poklon na progu bramy i wyjdzie, lecz brama pozostanie nie zamknieta az do wieczora.
3 I lud pospolity bedzie oddawal Panu w sabaty i nowie poklon u wejscia do tej bramy.
4 Ofiara calopalna, która ksiaze bedzie skladal Panu w dniu sabatu, bedzie szesc jagniat i jeden baran bez skazy.
5 Ofiara z pokarmów bedzie efa na kazdego barana, a ofiara z pokarmów do jagniat tyle, ile moze; do tego oliwy jeden hin na efe.
6 W dniu nowiu zlozy cielca bez skazy i szesc jagniat oraz barana bez skazy.
7 Na ofiare z pokarmów zlozy efe do cielca i efe do barana, a do jagniat tyle, ile moze; do tego hin oliwy na efe.
8 Ksiaze wchodzi przez przysionek bramy wewnetrznej i wychodzi ta sama droga.
9 Lud pospolity przychodzi w dni uroczyste przed oblicze Pana, tak ze ten, kto wszedl przez brame pólnocna, aby oddac poklon Panu, wychodzi przez brame poludniowa, a kto wszedl przez brame poludniowa, wychodzi przez brame pólnocna. Nikt nie bedzie wracal brama, która wszedl, lecz wyjdzie brama przeciwlegla.
10 Ksiaze bedzie wsród nich; z wchodzacymi wejdzie, z wychodzacymi wyjdzie.
11 W swieta i dni uroczyste ofiara z pokarmów wynosi efe na cielca i efe na barana, lecz na jagnieta tyle, ile moze, do tego zas hin oliwy na efe.
12 Gdy ksiaze urzadza ofiare dobrowolna: ofiare calopalna lub pojednania, ofiare dobrowolna Panu, otworzy mu sie brame skierowana ku wschodowi. Ofiare calopalna i ofiary pojednania przygotuje tak, jak to czyni w dzien sabatu. Gdy wyjdzie, brame po jego wyjsciu zamyka sie.
13 Przygotuje baranka jednorocznego bez skazy jako codzienna ofiare calopalna dla Pana; przygotuje go w kazdy poranek.
14 A jako ofiare z pokarmów przygotuje wraz z nia w kazdy poranek jedna szósta efy i jedna trzecia hinu oliwy, aby pokropic make, jako ofiare z pokarmów dla Pana; taki jest przepis o stalej ofierze calopalnej.
15 W ten sposób beda skladac w kazdy poranek baranka, ofiare z pokarmów i oliwe jako stala ofiare calopalna.
16 Tak mówi Wszechmocny Pan: Jezeli ksiaze chce cos ze swojej wlasnosci dziedzicznej dac jako dar jednemu ze swoich synów, bedzie to wlasnoscia jego synów; jest to ich wlasnosc dziedziczna.
17 A jezeli chce on cos ze swojej wlasnosci dziedzicznej dac jako dar jednemu ze swoich slug, bedzie to jego wlasnoscia az do roku wyzwolenia; potem wraca to do ksiecia; tylko dziedziczna wlasnosc jego synów pozostaje ich wlasnoscia.
18 Ksiaze nie ujmie niczego z dziedzicznej wlasnosci ludu, by go pozbawiac jego wlasnosci; ze swojej wlasnosci moze dac cos synom na wlasnosc dziedziczna, aby nikt z mojego ludu nie byl wyzuty ze swojej wlasnosci.
19 Potem wprowadzil mnie wejsciem, które bylo z boku bramy, do hal swiatyni, zwróconych ku pólnocy, przeznaczonych dla kaplanów; a tam bylo miejsce calkiem w tyle w kierunku zachodnim.
20 I rzekl do mnie: Oto miejsce, gdzie kaplani gotuja ofiare za przewinienie i ofiare zagrzeszna i gdzie pieka ofiare z pokarmów, aby jej nie wynosic na dziedziniec zewnetrzny i nie przenosic swietosci na lud.
21 Potem wyprowadzil mnie na dziedziniec zewnetrzny i kazal mi przejsc do czterech katów dziedzinca; a oto w kazdym kacie dziedzinca byl jeszcze dziedziniec.
22 W czterech katach dziedzinca byly male dziedzinczyki, czterdziesci lokci dlugosci i trzydziesci lokci szerokosci; wszystkie cztery mialy takie same wymiary,
23 A dokola nich byl mur, dokola czterech dziedzinców; pod murem zas wokolo byly urzadzone paleniska.
24 Wtedy rzekl do mnie: To sa paleniska, na których sludzy swiatyni beda gotowac ofiary ludu.
1 Potem zaprowadzil mnie z powrotem do bramy przybytku; a oto spod progu przybytku wyplywala woda w kierunku wschodnim, gdyz przybytek byl zwrócony ku wschodowi, a woda splywala ku dolowi spod bocznej prawej sciany swiatyni, na poludnie od oltarza.
2 Potem wyprowadzil mnie przez brame pólnocna i oprowadzil mnie wokolo droga zewnetrzna do bramy zewnetrznej, zwróconej ku wschodowi; a oto woda wytryskala z poludniowej strony.
3 A gdy ten maz ze sznurem mierniczym w reku wyszedl w kierunku wschodnim, wymierzyl tysiac lokci i kazal mi przejsc przez wode, która siegala mi do kostek.
4 I znowu odmierzyl tysiac lokci, i kazal mi przejsc przez wode, która siegala mi do kolan. I znowu odmierzyl tysiac lokci, i kazal mi przejsc przez wode, która siegala mi do pasa.
5 A gdy znowu odmierzyl tysiac lokci, byl to juz potok, którego nie moglem przejsc, gdyz wody wezbraly, a byly tak glebokie, ze trzeba by bylo w nich plywac, potok, którego nie mozna bylo przejsc.
6 Wtedy rzekl do mnie: Czy widziales to, synu czlowieczy? Potem kazal mi isc z powrotem brzegiem potoku.
7 A gdy wracalem, widzialem na brzegu potoku bardzo duzo drzew, z jednej i z drugiej strony.
8 I rzekl do mnie: Te wody plyna w kierunku okregu wschodniego i splywaja w dól na step i wpadaja do Morza, do wody zgnilej, która wtedy staje sie zdrowa.
9 I gdzie tylko potok poplynie, kazda istota zywa i wszystko, od czego sie tam roi, bedzie zylo; i bedzie tam duzo ryb, bo gdy ta woda tam dotrze, wtedy bedzie zdrowa, a wszystko bedzie zyc tam, dokad tylko dotrze potok.
10 Rybacy beda stac nad nim, od Engedi az do En-Eglaim, tam bedzie suszarnia sieci; jego ryby beda tego samego gatunku, co ryby Morza Wielkiego i bardzo liczne.
11 Lecz jego bagna i bajora nie beda zdrowe, beda przeznaczone do zdobywania soli.
12 Na obu brzegach potoku beda rosly rózne drzewa owocowe; lisc ich nie wiednie i owoc sie nie wyczerpie; co miesiac beda rodzic swieze owoce, gdyz woda dla nich plynie ze swiatyni. Owoc ich jest na pokarm, a liscie ich na lekarstwo.
13 Tak mówi Wszechmocny Pan: W tych granicach podzielicie ziemie na wlasnosc dziedziczna miedzy dwanascie plemion izraelskich. Józef bedzie mial dwa dzialy.
14 I kazdy otrzyma z niej taki sam dzial dziedziczny, gdyz przysiaglem, ze dam ja waszym ojcom; dlatego ta ziemia przypadnie wam na wlasnosc.
15 Granica ziemi od pólnocy jest taka: Od Morza Wielkiego w kierunku na Chetlon, tam gdzie sie idzie do Chamat, Zedad
16 Berota, Sybraim, które jest miedzy Damaszkiem a Chamat, do Chazar-Enon, które jest na granicy Hauranu.
17 Tak wiec granica biegnie od Morza do Chazar-Enon, tak ze okreg Damaszku jest na pólnocy, tak samo okreg Chamat; to jest granica pólnocna.
18 A granica wschodnia biegnie miedzy Hauranem a Damaszkiem i miedzy Gileadem a ziemia izraelska; jest ona granica az do Morza Wschodniego, do Tamar. To jest granica wschodnia.
19 A granica poludniowa, od strony Negebu, biegnie od Tamar az do wód Meribat-Kadesz, stamtad wzdluz potoku egipskiego do Morza Wielkiego. To jest granica poludniowa, od strony Negebu.
20 Granice zachodnia stanowi Morze Wielkie az do miejsca, skad sie idzie do Chamat. To jest granica zachodnia.
21 Podzielicie te ziemie miedzy siebie wedlug plemion izraelskich.
22 Podzielicie ja losem jako wlasnosc dziedziczna miedzy siebie i obcych przybyszów, którzy mieszkaja wsród was i zrodzili dzieci wsród was. Beda oni u was jako tubylcy wsród synów izraelskich. Wraz z wami otrzymaja losem na wlasnosc dziedziczna wsród plemion izraelskich.
23 Wsród tego plemienia, gdzie obcy przybysz przebywa, dacie mu jego wlasnosc dziedziczna, mówi Wszechmocny Pan.
1 A oto imiona plemion: na najdalszej pólnocy w kierunku na Chetlon, tam gdzie sie idzie do Chamat i az do Chazar-Enon, tak ze okreg Damaszku pozostaje na pólnoc, w bok od Chamat, od strony wschodniej do strony zachodniej, Dan otrzymuje jeden dzial.
2 Wzdluz dzialu Dana od strony wschodniej do strony zachodniej Asser jeden dzial.
3 Wzdluz dzialu Assera od strony wschodniej do strony zachodniej: Naftali jeden dzial.
4 Wzdluz dzialu Naftalego od strony wschodniej do strony zachodniej: Manasses jeden dzial.
5 Wzdluz dzialu Manassesa od strony wschodniej do strony zachodniej: Efraim jeden dzial.
6 Wzdluz dzialu Efraima od strony wschodniej do strony zachodniej: Ruben jeden dzial.
7 Wzdluz dzialu Rubena od strony wschodniej do strony zachodniej: Juda jeden dzial.
8 Wzdluz dzialu Judy od strony wschodniej do strony zachodniej bedzie danina, która zlozycie: dwadziescia piec tysiecy lokci szerokosci, a dlugosci takiej samej, co kazdy z dzialów od strony wschodniej do strony zachodniej; w jej srodku bedzie swiatynia.
9 Danina, która zlozycie Panu, ma dwadziescia piec tysiecy lokci dlugosci i dwadziescia tysiecy lokci szerokosci.
10 Z tej swietej daniny beda wydzielone dzialki; do kaplanów bedzie nalezec dzialka dwadziescia piec tysiecy lokci od strony pólnocnej, dziesiec tysiecy lokci szerokosci od strony zachodniej, dziesiec tysiecy lokci szerokosci od strony wschodniej i dwadziescia piec tysiecy lokci dlugosci od poludnia; a swiatynia Pana bedzie w jej srodku.
11 Ona bedzie przeznaczona dla kaplanów wyswieconych, sposród synów Sadoka, którzy pelnili sluzbe dla mnie, którzy nie odstapili ode mnie wówczas, gdy synowie izraelscy odstapili tak, jak odstapili Lewici.
12 Bedzie to nalezalo do nich jako danina z daniny kraju, jako najswietszy dzial obok dzialu Lewitów.
13 Obok dzialu kaplanów beda mieli Lewici dzial dwadziescia piec tysiecy lokci dlugosci i dziesiec tysiecy lokci szerokosci. Cala dlugosc wynosic bedzie dwadziescia piec tysiecy lokci, a szerokosc dwadziescia tysiecy lokci.
14 Nie beda z tej pierwociny ziemi nic sprzedawac ani zamieniac, ani tez odstepowac innym jej wlasnosci, gdyz ona jest poswiecona Panu.
15 Piec tysiecy lokci, które pozostaly z szerokosci wzdluz dwudziestu pieciu tysiecy lokci, sa dla pospolitego uzytku; maja one sluzyc miastu jako dzielnica mieszkaniowa i pastwiska. A miasto ma byc w samym srodku.
16 Wymiary jego sa takie: pólnocna strona cztery tysiace piecset lokci, strona poludniowa cztery tysiace piecset lokci, strona wschodnia cztery tysiace piecset lokci, a strona zachodnia cztery tysiace piecset lokci.
17 Pastwisko miejskie ma miec od pólnocy dwiescie piecdziesiat, od poludnia dwiescie piecdziesiat, od wschodu dwiescie piecdziesiat, od zachodu dwiescie piecdziesiat lokci.
18 To, co pozostaje z dlugosci wzdluz swietej daniny, bedzie mialo dziesiec tysiecy lokci na wschód, dziesiec tysiecy na zachód i bedzie to wzdluz swietej daniny; plon z tego bedzie przeznaczony na wyzywienie dla pracowników miasta.
19 A uprawiac to maja pracownicy miasta ze wszystkich plemion izraelskich.
20 Cala danina, jaka wyznaczycie, miec bedzie dwadziescia piec tysiecy lokci na dwadziescia piec tysiecy w czworoboku: zlozycie to jako swieta danine wraz z wlasnoscia miasta.
21 To, co pozostanie z obu stron swietej daniny i wlasnosci miasta, nalezec bedzie do ksiecia, a wzdluz dwudziestu pieciu tysiecy lokci do granicy zachodniej, wzdluz dzialów plemion: to nalezec bedzie do ksiecia. W srodku bedzie swieta danina wraz ze swiatynia.
22 A wlasnosc Lewitów i wlasnosc miasta bedzie w srodku dzialu, nalezacego do ksiecia. Dzial ksiecia bedzie lezal miedzy dzialem Judy i dzialem Beniamina.
23 A dla reszty plemion: Od strony wschodniej do strony zachodniej, Beniamin: jeden dzial.
24 A wzdluz dzialu Beniamina od strony wschodniej do strony zachodniej, Symeon: jeden dzial.
25 A wzdluz dzialu Symeona od strony wschodniej do strony zachodniej, Issachar: jeden dzial.
26 A wzdluz dzialu Issachara od strony wschodniej do strony zachodniej, Zebulon: jeden dzial.
27 A wzdluz dzialu Zebulona od strony wschodniej do strony zachodniej, Gad: jeden dzial.
28 A wzdluz dzialu Gada od poludnia ku Negebowi ma byc granica od Tamar do Meribat-Kadesz az do potoku wpadajacego do Morza Wielkiego.
29 To jest ziemia, która losem przydzielicie na dziedziczna wlasnosc plemionom izraelskim; i to sa ich dzialy, mówi Wszechmocny Pan.
30 A oto sa wyjscia z miasta, od strony pólnocnej cztery tysiace piecset lokci rozciaglosci.
31 Bramy miasta sa nazwane wedlug plemion izraelskich: trzy bramy w kierunku pólnocy, jedna brama Rubena, jedna brama Judy, jedna brama Lewiego.
32 Od strony wschodniej cztery tysiace piecset lokci rozciaglosci, trzy bramy: jedna brama Józefa, jedna brama Beniamina i jedna brama Dana.
33 Od strony poludniowej: cztery tysiace piecset lokci rozciaglosci, trzy bramy: jedna brama Symeona, jedna brama Issachara i jedna brama Zebulona.
34 Od strony zachodniej cztery tysiace piecset lokci rozciaglosci, trzy bramy: jedna brama Gada, jedna brama Assera i jedna brama Naftalego.
35 Obwód miasta wynosi osiemnascie tysiecy lokci. A nazwa miasta bedzie od dzis brzmiec: Pan tam mieszka.