1 Pierwsza ksiege, Teofilu, napisalem o tym wszystkim, co Jezus czynil i czego nauczal od poczatku
2 Az do dnia, gdy udzieliwszy przez Ducha Swietego polecen apostolom, których wybral, wziety zostal w góre;
3 Im tez po swojej mece objawil sie jako zyjacy i dal liczne dowody, ukazujac sie im przez czterdziesci dni i mówiac o Królestwie Bozym.
4 A spozywajac z nimi posilek, nakazal im: Nie oddalajcie sie z Jerozolimy, lecz oczekujcie obietnicy Ojca, o której slyszeliscie ode mnie;
5 Jan bowiem chrzcil woda, ale wy po niewielu dniach bedziecie ochrzczeni Duchem Swietym.
6 Gdy oni tedy sie zeszli, pytali go, mówiac: Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?
7 Rzekl do nich: Nie wasza to rzecz znac czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowil,
8 Ale wezmiecie moc Ducha Swietego, kiedy zstapi na was, i bedziecie mi swiadkami w Jerozolimie i w calej Judei, i w Samarii, i az po krance ziemi.
9 I gdy to powiedzial, a oni patrzyli, zostal uniesiony w góre i oblok wzial go sprzed ich oczu.
10 I gdy tak patrzyli uwaznie, jak On sie oddalal ku niebu, oto dwaj mezowie w bialych szatach staneli przy nich
11 I rzekli: Mezowie galilejscy, czemu stoicie, patrzac w niebo? Ten Jezus, który od was zostal wziety w góre do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliscie idacego do nieba.
12 Wtedy powrócili do Jerozolimy z Góry, zwanej Oliwna, która lezy w poblizu Jerozolimy w odleglosci drogi na jeden sabat.
13 A gdy tam przybyli, udali sie na pietro, gdzie sie zatrzymali Piotr i Jan, i Jakub, i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartlomiej i Mateusz, Jakub Alfeuszowy i Szymon Zelota, i Juda Jakubowy.
14 Ci wszyscy trwali jednomyslnie w modlitwie wraz z niewiastami i z Maria, matka Jezusa, i z bracmi jego.
15 A w owych dniach stanal Piotr wsród braci - a bylo tam zebrane grono okolo stu dwudziestu osób - i rzekl:
16 Mezowie bracia! Musialo sie wypelnic Pismo, w którym Duch Swiety przepowiedzial przez usta Dawida o Judaszu, który stal sie przywódca tych, co pojmali Jezusa;
17 Bo zostal on zaliczony do naszego grona i mial udzial w tej sluzbie.
18 On to za otrzymana zaplate za nieprawosc nabyl pole, a upadlszy, pekl na dwoje i wyplynely wszystkie wnetrznosci jego.
19 I stalo sie to wiadome wszystkim mieszkancom Jerozolimy, tak ze nazwano owo pole w ich wlasnym jezyku Akeldama, to jest Pole Krwi.
20 Napisano bowiem w ksiedze Psalmów: Niech siedziba jego stanie sie pusta I niech nikt nie mieszka w niej. oraz: A urzad jego niech wezmie inny.
21 Trzeba wiec, aby jeden z tych mezów, którzy chodzili z nami przez caly czas, kiedy Pan Jezus przebywal miedzy nami,
22 Poczawszy od chrztu Jana, az do dnia, w którym od nas zostal wziety w góre, stal sie wraz z nami swiadkiem jego zmartwychwstania.
23 I wskazali dwóch: Józefa, zwanego Barsaba, którego tez nazywano Justem, i Macieja.
24 Potem modlili sie tymi slowy: Ty, Panie, który znasz serca wszystkich, wskaz z tych dwóch jednego, którego obrales,
25 Aby zajal miejsce w tej sluzbie i w poslannictwie, któremu sprzeniewierzyl sie Judasz, aby pójsc na miejsce swoje.
26 I dali im losy; a los padl na Macieja, i zostal dolaczony do grona jedenastu apostolów.
1 A gdy nadszedl dzien Zielonych Swiat, byli wszyscy razem na jednym miejscu.
2 I powstal nagle z nieba szum, jakby wiejacego gwaltownego wiatru, i napelnil caly dom, gdzie siedzieli.
3 I ukazaly sie im jezyki jakby z ognia, które sie rozdzielily i usiadly na kazdym z nich.
4 I napelnieni zostali wszyscy Duchem Swietym, i zaczeli mówic innymi jezykami, tak jak im Duch poddawal.
5 A przebywali w Jerozolimie Zydzi, mezowie nabozni, sposród wszystkich ludów, jakie sa pod niebem;
6 Gdy wiec powstal ten szum, zgromadzil sie tlum i zatrwozyl sie, bo kazdy slyszal ich mówiacych w swoim jezyku.
7 I zdumieli sie, i dziwili, mówiac: Czyz oto wszyscy ci, którzy mówia, nie sa Galilejczykami
8 Jakze wiec to jest, ze slyszymy, kazdy z nas, swój wlasny jezyk, w którym urodzilismy sie?
9 Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkancy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji,
10 Frygii i Pamfilii, Egiptu i czesci Libii, polozonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy,
11 Zarówno Zydzi jak prozelici, Kretenczycy i Arabowie - slyszymy ich, jak w naszych jezykach glosza wielkie dziela Boze.
12 Zdumieli sie wtedy wszyscy i bedac w niepewnosci, mówili jeden do drugiego: Cóz to moze znaczyc?
13 Inni zas drwiac, mówili: Mlodym winem sie upili.
14 Na to powstal Piotr wraz z jedenastoma, podniósl swój glos i przemówil do nich: Mezowie judzcy i wy wszyscy, którzy mieszkacie w Jerozolimie! Niech wam to bedzie wiadome, dajcie tez posluch slowom moim.
15 Albowiem ludzie ci nie sa pijani, jak mniemacie, gdyz jest dopiero trzecia godzina dnia,
16 Ale tutaj jest to, co bylo zapowiedziane przez proroka Joela:
17 I stanie sie w ostateczne dni, mówi Pan, Ze wyleje Ducha mego na wszelkie cialo I prorokowac beda synowie wasi i córki wasze, I mlodziency wasi widzenia miec beda, A starcy wasi snic beda sny;
18 Nawet i na slugi moje i sluzebnice moje Wyleje w owych dniach Ducha mego I prorokowac beda
19 I uczynie cuda w górze na niebie, I znaki na dole na ziemi, Krew i ogien, i kleby dymu.
20 Slonce przemieni sie w ciemnosc, A ksiezyc w krew, Zanim przyjdzie dzien Panski wielki i wspanialy.
21 Wszakze kazdy, kto bedzie wzywal imienia Panskiego, zbawiony bedzie.
22 Mezowie izraelscy! Posluchajcie tych slów: Jezusa Nazarenskiego, meza, którego Bóg wsród was uwierzytelnil przez czyny niezwykle, cuda i znaki, jakie Bóg przez niego miedzy wami uczynil, jak to sami wiecie,
23 Gdy wedlug powzietego z góry Bozego postanowienia i planu zostal wydany, tego wyscie rekami bezboznych ukrzyzowali i zabili;
24 Ale Bóg go wzbudzil, rozwiazawszy wiezy smierci, gdyz bylo rzecza niemozliwa, aby przez nia byl pokonany.
25 Dawid bowiem mówi o nim: Mialem Pana zawsze przed oczami mymi, Gdyz jest po prawicy mojej, abym sie nie zachwial.
26 Przeto rozweselilo sie serce moje i rozradowal sie jezyk mój, A nadto i cialo moje spoczywac bedzie w nadziei,
27 Bo nie zostawisz duszy mojej w otchlani I nie dopuscisz, by swiety twój ogladal skazenie.
28 Dales mi poznac drogi zywota, Napelnisz mnie blogoscia przez obecnosc twoja.
29 Mezowie bracia, wolno mi otwarcie mówic do was o patriarsze Dawidzie, ze umarl i zostal pogrzebany, a jego grób jest u nas az po dzien dzisiejszy.
30 Bedac jednak prorokiem i wiedzac, ze mu Bóg zareczyl przysiega, iz jego cielesny potomek zasiadzie na tronie jego,
31 Mówil, przewidziawszy to, o zmartwychwstaniu Chrystusa, ze nie pozostanie w otchlani ani cialo jego nie ujrzy skazenia.
32 Tego to Jezusa wzbudzil Bóg, czego my wszyscy swiadkami jestesmy;
33 Wywyzszony tedy prawica Boza i otrzymawszy od Ojca obietnice Ducha Swietego, sprawil to, co wy teraz widzicie i slyszycie.
34 Albowiem nie Dawid wstapil do nieba, powiada bowiem sam: Rzekl Pan Panu memu: Siadz po prawicy mojej,
35 Az poloze nieprzyjaciól twych Podnózkiem stóp twoich.
36 Niechze tedy wie z pewnoscia caly dom Izraela, ze i Panem i Chrystusem uczynil go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyzowaliscie.
37 A gdy to uslyszeli, byli poruszeni do glebi i rzekli do Piotra i pozostalych apostolów: Co mamy czynic, mezowie bracia?
38 A Piotr do nich: Upamietajcie sie i niechaj sie kazdy z was da ochrzcic w imie Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Swietego.
39 Obietnica ta bowiem odnosi sie do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy sa z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powola.
40 Wielu tez innymi slowy skladal swiadectwo i napominal ich, mówiac: Ratujcie sie sposród tego pokolenia przewrotnego.
41 Ci wiec, którzy przyjeli slowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostalo owego dnia okolo trzech tysiecy dusz
42 I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w lamaniu chleba i w modlitwach.
43 A dusze wszystkich ogarniete byly bojaznia, albowiem za sprawa apostolów dzialo sie wiele cudów i znaków.
44 Wszyscy zas, którzy uwierzyli, byli razem i mieli wszystko wspólne,
45 I sprzedawali posiadlosci i mienie, i rozdzielali je wszystkim, jak komu bylo potrzeba.
46 Codziennie tez jednomyslnie uczeszczali do swiatyni, a lamiac chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca,
47 Chwalac Boga i cieszac sie przychylnoscia calego ludu. Pan zas codziennie pomnazal liczbe tych, którzy mieli byc zbawieni.
1 A Piotr i Jan wstepowali do swiatyni w godzinie modlitwy, o dziewiatej.
2 I niesiono pewnego meza, chromego od urodzenia, którego sadzano codziennie przy bramie swiatyni, zwanej Piekna, aby prosil wchodzacych do swiatyni o jalmuzne;
3 Ten ujrzawszy Piotra i Jana, gdy mieli wejsc do swiatyni, prosil o jalmuzne.
4 A Piotr wraz z Janem, wpatrzywszy sie uwaznie w niego rzekl: Spójrz na nas.
5 On zas spojrzal na nich uwaznie, spodziewajac sie, ze od nich cos otrzyma.
6 I rzekl Piotr: Srebra i zlota nie mam, lecz co mam, to ci daje: W imieniu Jezusa Chrystusa Nazarenskiego, chodz!
7 I ujawszy go za prawa reke, podniósl go; natychmiast tez wzmocnily sie nogi jego i kostki,
8 I zerwawszy sie, stanal i chodzil, i wszedl z nimi do swiatyni, przechadzajac sie i podskakujac, i chwalac Boga.
9 A caly lud widzial go, jak chodzil i chwalil Boga;
10 Poznali bowiem, ze to byl ten, który dla jalmuzny, siadywal przy Bramie Pieknej swiatyni; i ogarnelo ich zdumienie i oszolomienie z powodu tego, co mu sie przydarzylo.
11 A gdy sie on trzymal Piotra i Jana, zbiegl sie do nich caly lud zdumiony do przedsionka, zwanego Salomonowym.
12 Ujrzawszy to Piotr, odezwal sie do ludu: Mezowie izraelscy, dlaczego sie temu dziwicie i dlaczego sie nam tak uwaznie przypatrujecie, jakbysmy to wlasna moca albo poboznoscia sprawili, ze on chodzi?
13 Bóg Abrahama i Izaaka i Jakuba, Bóg ojców naszych, uwielbil Syna swego, Jezusa, którego wy wydaliscie i zaparliscie sie przed Pilatem, który uwazal, ze nalezalo go wypuscic na wolnosc;
14 Wy jednak zaparliscie sie Swietego i Sprawiedliwego, i prosiliscie o ulaskawienie wam mordercy.
15 I zabiliscie Sprawce zycia, którego Bóg wzbudzil z martwych, czego my swiadkami jestesmy.
16 Przez wiare w imie jego wzmocnilo jego imie tego, którego widzicie i znacie, wiara zas przez niego wzbudzona dala mu zupelne zdrowie na oczach was wszystkich.
17 A teraz, bracia, wiem, ze w nieswiadomosci dzialaliscie, jak i wasi przelozeni;
18 Bóg zas wypelnil w ten sposób to, co zapowiedzial przez usta wszystkich proroków, ze jego Chrystus cierpiec bedzie.
19 Przeto upamietajcie i nawróccie sie, aby byly zgladzone grzechy wasze,
20 Aby nadeszly od Pana czasy ochlody i aby poslal przeznaczonego dla was Chrystusa Jezusa,
21 Którego musi przyjac niebo az do czasu odnowienia wszechrzeczy, o czym od wieków mówil Bóg przez usta swietych proroków swoich.
22 Wszak Mojzesz powiedzial: Proroka, jak ja, sposród braci waszych wzbudzi wam Pan, Bóg; jego sluchac bedziecie we wszystkim, cokolwiek do was mówic bedzie.
23 I stanie sie, ze kazdy, kto by nie sluchal owego proroka, z ludu wytepiony bedzie.
24 I wszyscy prorocy, poczawszy od Samuela, którzy kolejno mówili, zapowiadali te dni.
25 Wy jestescie synami proroków i przymierza, które zawarl Bóg z ojcami waszymi, gdy mówil do Abrahama: A w potomstwie twoim blogoslawione beda wszystkie narody ziemi.
26 Wam to Bóg najpierw, wzbudziwszy Syna swego, poslal go, aby wam blogoslawil, odwracajac kazdego z was od zlosci waszych.
1 A gdy oni mówili do ludu, przystapili do nich kaplani i dowódca strazy swiatynnej oraz saduceusze,
2 Oburzeni, iz nauczaja lud i zwiastuja zmartwychwstanie w Jezusie;
3 Ujeli ich wiec i wtracili do wiezienia az do nastepnego dnia; byl juz bowiem wieczór.
4 Wielu zas z tych, którzy slyszeli te mowe, uwierzylo, a liczba mezów wzrosla do okolo pieciu tysiecy.
5 A nastepnego dnia zebrali sie w Jerozolimie ich przelozeni i starsi, i uczeni w Pismie
6 Oraz Annasz, arcykaplan, i Kaifasz, i Jan, i Aleksander, i wszyscy, ilu ich bylo z rodu arcykaplanskiego.
7 I postawiwszy ich posrodku, pytali sie: Jaka moca albo w czyim imieniu to uczyniliscie?
8 Wtedy Piotr, pelen Ducha Swietego, rzekl do nich: Przelozeni ludu i starsi!
9 Jezeli my dzis jestesmy przesluchiwani z powodu dobrodziejstwa wyswiadczonego czlowiekowi choremu, dzieki czemu zostal on uzdrowiony,
10 To niech wam wszystkim i calemu ludowi izraelskiemu wiadome bedzie, ze stalo sie to w imieniu Jezusa Chrystusa Nazarenskiego, którego wy ukrzyzowaliscie, którego Bóg wzbudzil z martwych; dzieki niemu ten oto stoi zdrów przed wami.
11 On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujacych, On stal sie kamieniem wegielnym.
12 I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma zadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibysmy byc zbawieni.
13 A widzac odwage Piotra i Jana i wiedzac, ze to ludzie nieuczeni i prosci, dziwili sie; poznali ich tez, ze byli z Jezusem;
14 Patrzac zas na czlowieka uzdrowionego, który stal przed nimi, nie wiedzieli co odpowiedziec.
15 Kazali im tedy opuscic Rade Najwyzsza i naradzali sie miedzy soba,
16 Mówiac: Cóz poczniemy z tymi ludzmi? Wiadomo przeciez wszystkim mieszkancom Jerozolimy, ze dokonali oczywistego cudu, i nie mozemy temu zaprzeczyc;
17 Lecz aby sie to miedzy ludem jeszcze bardziej nie rozeszlo, zagrozmy im, aby w tym imieniu wiecej do nikogo z ludzi nie mówili.
18 I przywolawszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa.
19 Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy sluszna to rzecz w obliczu Boga raczej was sluchac anizeli Boga, sami osadzcie;
20 My bowiem nie mozemy nie mówic o tym, co widzielismy i slyszelismy.
21 A oni zagrozili im ponownie i zwolnili ich, nie znajdujac nic, za co by ich ukarac, a to ze wzgledu na lud; wszyscy bowiem wyslawiali Boga za to, co sie stalo;
22 Bo czlowiek, na którym dokonal sie ten cud uzdrowienia, mial ponad czterdziesci lat.
23 A gdy zostali zwolnieni, przyszli do swoich i opowiedzieli wszystko, co do nich mówili arcykaplani i starsi.
24 Ci zas, gdy to uslyszeli, podniesli jednomyslnie glos do Boga i rzekli: Panie, Ty, którys stworzyl niebo i ziemie, i morze, i wszystko, co w nich jest,
25 Którys powiedzial przez Ducha Swietego ustami ojca naszego Dawida, slugi twego: Czemu wzburzyly sie narody, A ludy myslaly o próznych rzeczach?
26 Powstali królowie ziemscy i ksiazeta zebrali sie spolem przeciw Panu i przeciw Chrystusowi jego.
27 Zgromadzili sie bowiem istotnie w tym miescie przeciwko swietemu Synowi twemu, Jezusowi, którego namasciles, Herod i Poncjusz Pilat z poganami i plemionami izraelskimi,
28 Aby uczynic wszystko, co twoja reka i twój wzrok przedtem ustalily, zeby sie stalo.
29 A teraz, Panie, spójrz na pogrózki ich i dozwól slugom twoim, aby glosili z cala odwaga Slowo twoje,
30 Gdy Ty wyciagasz reke, aby uzdrawiac i aby sie dzialy znaki i cuda przez imie swietego Syna twego, Jezusa.
31 A gdy skonczyli modlitwe, zatrzeslo sie miejsce, na którym byli zebrani, i napelnieni zostali wszyscy Duchem Swietym, i glosili z odwaga Slowo Boze.
32 A tych wszystkich wierzacych bylo jedno serce i jedna dusza i nikt z nich nie nazywal swoim tego, co posiadal, ale wszystko mieli wspólne.
33 Apostolowie zas skladali z wielka moca swiadectwo o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wielka laska spoczywala na nich wszystkich.
34 Nie bylo tez miedzy nimi nikogo, który by cierpial niedostatek, ci bowiem, którzy posiadali ziemie albo domy, sprzedajac je, przynosili pieniadze uzyskane ze sprzedazy
35 I kladli u stóp apostolów; i wydzielano kazdemu, ile komu bylo potrzeba.
36 I tak Józef, nazwany przez apostolów Barnaba, co sie wyklada Syn Pocieszenia, lewita, rodem z Cypru,
37 Sprzedal role, która posiadal, przyniósl pieniadze i zlozyl u stóp apostolów.
1 A pewien maz, imieniem Ananiasz, ze swoja zona Safira, sprzedal posiadlosc
2 I za wiedza zony, zachowal dla siebie czesc pieniedzy, a reszte przyniósl i zlozyl u stóp apostolów.
3 I rzekl Piotr: Ananiaszu, czym to omotal szatan serce twoje, ze oklamales Ducha Swietego i zachowales dla siebie czesc pieniedzy za role?
4 Czyz póki ja miales, nie byla twoja, a gdy zostala sprzedana, czy nie mogles rozporzadzac pieniedzmi do woli? Cóz cie sklonilo do tego, zes te rzecz dopuscil do serca swego? Nie ludziom sklamales, lecz Bogu.
5 Ananiasz zas, slyszac te slowa, upadl i wyzional ducha. I wielki strach ogarnal wszystkich, którzy to slyszeli.
6 Mlodsi zas wstali, owineli go, wyniesli i pogrzebali.
7 A po uplywie okolo trzech godzin nadeszla i zona jego, nie wiedzac, co sie stalo.
8 I odezwal sie do niej Piotr: Powiedz mi, czy za taka cene sprzedaliscie role? Ona zas rzekla: Tak jest, za taka.
9 A Piotr do niej: Dlaczego zmówiliscie sie, by kusic Ducha Panskiego? Oto nogi tych, którzy pogrzebali meza twego, sa u drzwi i ciebie wyniosa.
10 I upadla zaraz u nóg jego, i wyzionela ducha. A gdy mlodziency weszli, znalezli ja martwa, wyniesli i pogrzebali obok jej meza.
11 I wielki strach ogarnal caly zbór i wszystkich, którzy to slyszeli.
12 A przez rece apostolów dzialo sie wsród ludu wiele znaków i cudów. I zgromadzili sie wszyscy jednomyslnie w przysionku Salomonowym,
13 Z postronnych jednak nikt nie osmielal sie do nich przylaczac; ale lud mial ich w wielkim powazaniu.
14 Przybywalo tez coraz wiecej wierzacych w Pana, mnóstwo mezczyzn i kobiet,
15 Tak iz nawet na ulice wynoszono chorych i kladziono na noszach i lozach, aby przynajmniej cien przechodzacego Piotra mógl pasc na którego z nich.
16 Równiez z okolicznych miast Jerozolimy schodzilo sie wielu przynoszac chorych i dreczonych przez duchy nieczyste i wszyscy oni zostali uzdrowieni.
17 Wtedy wystapil arcykaplan i cale jego otoczenie, stronnictwo saduceuszów, napelnieni zazdroscia,
18 Pojmali apostolów i wtracili ich do wiezienia publicznego.
19 Ale aniol Panski otworzyl w nocy drzwi wiezienia i wyprowadziwszy ich, rzekl:
20 Idzcie, a wystapiwszy, gloscie ludowi w swiatyni wszystkie te slowa, które darza zyciem.
21 Uslyszawszy to, weszli z brzaskiem dnia do swiatyni i nauczali. A gdy nadszedl arcykaplan i jego otoczenie, zwolali Rade Najwyzsza, to jest cala starszyzne synów Izraela, i poslali do wiezienia, aby ich przyprowadzono.
22 Lecz gdy sludzy poszli, nie znalezli ich w wiezieniu, zawrócili wiec i oznajmili to,
23 Mówiac: Wiezienie znalezlismy zamkniete z cala starannoscia, a równiez strazników stojacych przed drzwiami, lecz gdy otworzylismy, nie znalezlismy wewnatrz nikogo.
24 A gdy dowódca strazy swiatynnej i arcykaplani uslyszeli te slowa, zachodzili w glowe, co sie z nimi stac moglo.
25 Wtedy nadszedl król i doniósl im: Mezowie, których wtraciliscie do wiezienia, znajduja sie w swiatyni i nauczaja lud.
26 Wówczas dowódca strazy poszedl ze slugami i przyprowadzil ich bez uzycia sily; obawiali sie bowiem ludu, aby ich nie ukamienowano.
27 A gdy ich przywiedli, stawili ich przed Rada Najwyzsza. I zapytal ich arcykaplan,
28 Mówiac: Nakazalismy wam surowo, abyscie w tym imieniu nie czynili, a oto napelniliscie nauka wasza Jerozolime i chcecie sciagnac na nas krew tego czlowieka.
29 Piotr zas i apostolowie odpowiadajac, rzekli: Trzeba bardziej sluchac Boga niz ludzi.
30 Bóg ojców naszych wzbudzil Jezusa, którego wy zgladziliscie, zawiesiwszy na drzewie,
31 Tego wywyzszyl Bóg prawica swoja jako Wodza i Zbawiciela, aby dac Izraelowi moznosc upamietania sie i odpuszczenia grzechów.
32 A my jestesmy swiadkami tych rzeczy, a takze Duch Swiety, którego Bóg dal tym, którzy mu sa posluszni.
33 A gdy to uslyszeli, wpadli we wscieklosc i chcieli ich zabic.
34 W Radzie Najwyzszej powstal jednak pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, nauczyciel zakonu, którego caly lud powazal, polecil usunac na chwile apostolów
35 I rzekl: Mezowie izraelscy, rozwazcie dobrze, co z tymi ludzmi chcecie uczynic.
36 Albowiem nie tak dawno wystapil Teudas, podajac siebie za nie byle kogo, do którego przylaczylo sie okolo czterystu mezów; gdy on zostal zabity, wszyscy, którzy do niego przystali, rozproszyli sie i znikneli.
37 Po nim wystapil w czasie spisu Juda Galilejczyk i pociagnal lud za soba; ale i on zginal, a wszyscy, którzy do niego przystali, poszli w rozsypke.
38 Totez teraz, co sie tyczy tej sprawy, powiadam wam: Odstapcie od tych ludzi i zaniechajcie ich; jesli bowiem to postanowienie albo ta sprawa jest z ludzi, wniwecz sie obróci;
39 Jesli jednak jest z Boga, nie zdolacie ich zniszczyc, a przy tym mogloby sie okazac, ze walczycie z Bogiem.
40 I usluchali go, i przywolawszy apostolów, kazali ich wychlostac, zabronili im mówic w imieniu Jezusa i zwolnili ich.
41 A oni odchodzili sprzed oblicza Rady Najwyzszej, radujac sie, ze zostali uznani za godnych znosic zniewage dla imienia jego.
42 Nie przestawali tez codziennie w swiatyni i po domach nauczac i zwiastowac dobra nowine o Chrystusie Jezusie.
1 A w owym czasie, gdy liczba uczniów wzrastala, wszczelo sie szemranie hellenistów przeciwko Zydom, ze zaniedbywano ich wdowy przy codziennym uslugiwaniu.
2 Wtedy dwunastu, zwolawszy wszystkich uczniów, rzeklo: Nie jest rzecza sluszna, zebysmy zaniedbali slowo Boze, a uslugiwali przy stolach.
3 Upatrzcie tedy, bracia, sposród siebie siedmiu mezów, cieszacych sie zaufaniem, pelnych Ducha Swietego i madrosci, a ustanowimy ich, aby sie zajeli ta sprawa;
4 My zas pilnowac bedziemy modlitwy i sluzby Slowa.
5 I podobal sie ten wniosek calemu zgromadzeniu, i wybrali Szczepana, meza pelnego wiary i Ducha Swietego, i Filipa, i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmena, i Mikolaja, prozelite z Antiochii;
6 Tych stawili przed apostolami, którzy pomodlili sie i wlozyli na nich rece.
7 A Slowo Boze roslo i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo sie pomnazal, takze znaczna liczba kaplanów przyjmowala wiare.
8 A Szczepan, pelen laski i mocy, czynil cuda i znaki wielkie wsród ludu.
9 Niektórzy zas z synagogi, zwanej libertynska, oraz z synagog Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków, a równiez z Cylicji i Azji, wystapili, rozprawiajac ze Szczepanem.
10 Lecz nie mogli sprostac madrosci i Duchowi, z którego natchnienia przemawial.
11 Wtedy podstawili mezów, którzy utrzymywali: Slyszelismy, jak mówil bluzniercze slowa przeciwko Mojzeszowi i Bogu;
12 Tak podburzyli lud oraz starszych i uczonych w Pismie, a powstawszy, porwali go i przywiedli przed Rade Najwyzsza.
13 Podstawili tez falszywych swiadków, którzy mówili: Ten czlowiek nie przestaje mówic bluznierstw przeciwko temu miejscu swietemu i zakonowi;
14 Slyszelismy go bowiem, jak mówil, ze ów Jezus Nazarenski zburzy to miejsce i zmieni zwyczaje, jakie nam Mojzesz przekazal.
15 A gdy wszyscy, którzy zasiadali w Radzie Najwyzszej, utkwili w nim wzrok, ujrzeli jego oblicze niby oblicze anielskie.
1 A arcykaplan rzekl: Czy tak sie maja te rzeczy?
2 On zas odrzekl: Mezowie bracia i ojcowie, sluchajcie! Bóg chwaly ukazal sie ojcu naszemu Abrahamowi, gdy byl w Mezopotamii, zanim zamieszkal w Haranie,
3 I rzekl do niego: Opusc ziemie swoja i rodzine swoja, i idz do ziemi, która ci wskaze.
4 Wtedy wyszedl z ziemi chaldejskiej i zamieszkal w Haranie. A stamtad, gdy umarl jego ojciec, przesiedlil go do tej ziemi, w której wy teraz mieszkacie;
5 I nie dal mu w niej w posiadanie ani pedzi ziemi, lecz obiecal, ze da ja jemu w posiadanie i jego potomstwu, chociaz jeszcze nie mial dzieciecia.
6 A Bóg mówil tak, ze potomkowie jego beda przychodniami na obczyznie, i ze ujarzmia ich i uciskac beda przez czterysta lat;
7 A ten naród, któremu jako niewolnicy sluzyc beda, Ja sadzic bede, powiedzial Bóg; a potem wyjda i mnie sluzyc beda na tym miejscu.
8 Potem zawarl z nim przymierze obrzezki; tak to zrodzil Izaaka i obrzezal go dnia ósmego, Izaak zas Jakuba, a Jakub dwunastu patriarchów.
9 A patriarchowie, zazdroszczac Józefowi, sprzedali go do Egiptu, ale Bóg byl z nim.
10 I wyrwal go ze wszystkich jego ucisków, i dal mu laske i madrosc przed faraonem, królem Egiptu, który ustanowil go zarzadca Egiptu i calego domu swego.
11 I nastal glód w calym Egipcie i w Kanaanie, i niedola wielka, i ojcowie nasi nie mieli zywnosci.
12 A gdy uslyszal Jakub, ze w Egipcie jest zboze, poslal tam po raz pierwszy ojców naszych;
13 Za drugim razem Józef dal sie poznac braciom swoim, a faraon poznal ród Józefa.
14 Józef zas wyprawil poslów i sprowadzil ojca swego Jakuba, cala rodzine liczaca siedemdziesiat piec dusz.
15 I przeniósl sie Jakub do Egiptu, i umarl on i ojcowie nasi;
16 I przeniesiono ich do Sychem, i zlozono w grobowcu, który za pieniadze kupil Abraham od synów Hemora w Sychem.
17 A gdy sie zblizal czas obietnicy, która Bóg dal Abrahamowi, rozrósl sie i rozmnozyl lud w Egipcie,
18 Az nastal w Egipcie inny król, który nie znal Józefa.
19 Ten zawzial sie podstepnie na nasz ród, uciskal ojców naszych, zmuszajac ich, zeby wyrzucali swoje niemowleta, by nie zostaly przy zyciu.
20 W tym czasie narodzil sie Mojzesz, który byl mily Bogu; przez trzy miesiace chowano go w domu ojca,
21 A gdy go wyrzucono, wziela go córka faraona i wychowala go sobie za syna.
22 Wdrozono tez Mojzesza we wszelka madrosc Egipcjan, a byl dzielny tak w slowach, jak i w czynach.
23 A kiedy skonczyl czterdziesci lat, stalo sie potrzeba jego serca odwiedzic braci swoich, synów Izraela.
24 I ujrzawszy jednego, którego krzywdzono, ujal sie za nim, pomscil krzywdzonego i zabil Egipcjanina.
25 Sadzil zas, ze bracia zrozumieja, iz Bóg przez jego rece daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli.
26 Nastepnego dnia zjawil sie wsród nich, gdy sie bili, i usilowal sklonic ich do zgody, mówiac: Mezowie, bracmi jestescie, czemu krzywdzicie sie wzajemnie?
27 Lecz ten, który krzywdzil blizniego, odepchnal go i rzekl: Któz cie ustanowil przelozonym i sedzia nad nami?
28 Czy chcesz mie zabic, tak jak wczoraj zabiles Egipcjanina?
29 I uciekl Mojzesz z powodu tego slowa, i stal sie przychodniem w ziemi madianskiej, gdzie zrodzil dwóch synów.
30 A kiedy minelo czterdziesci lat, ukazal mu sie na pustyni góry Synaj aniol w plomieniu gorejacego krzaka.
31 A Mojzesz ujrzawszy to, dziwil sie temu zjawisku; gdy zas podchodzil, aby sie dokladnie przypatrzyc, rozlegl sie glos Panski:
32 Jam jest Bóg ojców twoich, Bóg Abrahama i Izaaka, i Jakuba. A zatrwozony Mojzesz nie smial sie przypatrywac.
33 Pan zas rzekl do niego: Zzuj obuwie z nóg swoich, bo miejsce, na którym stoisz, to ziemia swieta.
34 Napatrzylem sie na udreke ludu mego w Egipcie i uslyszalem wzdychanie jego, i zstapilem, zeby ich wybawic; przeto teraz idz! Posylam cie do Egiptu.
35 Tego Mojzesza, którego sie zaparli, mówiac: Kto cie ustanowil przelozonym i sedzia? - tego poslal Bóg jako wodza i wybawiciela za posrednictwem aniola, który mu sie ukazal w krzaku.
36 On to wywiódl ich, czyniac cuda i znaki w Egipcie i na Morzu Czerwonym i na pustyni przez czterdziesci lat.
37 To jest ten Mojzesz, który powiedzial synom Izraela: Proroka jak ja wzbudzi wam Pan sposród braci waszych.
38 On ci to w czasie zgromadzenia na pustyni posredniczyl miedzy aniolem, który do niego mówil na górze Synaj, a ojcami naszymi, on tez otrzymal slowa zywota, aby je nam przekazac.
39 Lecz ojcowie nasi nie chcieli mu byc posluszni, odepchneli go i sercami swymi zwrócili sie ku Egiptowi,
40 Mówiac do Aarona: Uczyn nam bogów, którzy pójda przed nami, nie wiemy bowiem, co sie stalo z owym Mojzeszem, który nas wywiódl z ziemi egipskiej.
41 I zrobili w owych dniach cielca, i zlozyli balwanowi ofiare, i radowali sie dzielami rak swoich.
42 Wtedy odwrócil sie Bóg i oddal ich w sluzbe zastepów niebieskich, jak napisano w ksiedze proroków: Czy mnie skladaliscie ofiary i dary Przez czterdziesci lat na pustyni, domu Izraela?
43 Tak, nosiliscie namiot Molocha i gwiazde bozka Romfana, balwany, które uczyniliscie, aby im bic poklony; Przeto przesiedle was poza Babilon.
44 Ojcowie nasi mieli na pustyni namiot przymierza, jak nakazal Ten, który powiedzial Mojzeszowi, aby go wykonal wedlug wzoru, jaki widzial.
45 Ojcowie nasi przejeli go i wraz z Jozuem wniesli do posiadlosci pogan, których Bóg wygnal sprzed oblicza ojców naszych az do dni Dawida,
46 Który znalazl laske u Boga i prosil, aby mu bylo dane przygotowac mieszkanie dla Boga Jakubowego.
47 Lecz dopiero Salomon zbudowal mu dom.
48 Ale Najwyzszy nie mieszka w budowlach rekami uczynionych, jak mówi prorok:
49 Niebo jest tronem moim, A ziemia podnózkiem stóp moich; Jaki dom zbudujecie mi, mówi Pan, Albo jakie jest miejsce odpocznienia mego?
50 Czy nie reka moja uczynila to wszystko?
51 Ludzie twardego karku i opornych serc i uszu, wy zawsze sprzeciwiacie sie Duchowi Swietemu, jak ojcowie wasi, tak i wy!
52 Któregoz z proroków nie przesladowali ojcowie wasi? Pozabijali tez tych, którzy przepowiedzieli przyjscie Sprawiedliwego, którego wy teraz staliscie sie zdrajcami i mordercami,
53 Wy, którzy otrzymaliscie zakon, jak wam go dali aniolowie, a nie przestrzegaliscie go.
54 A sluchajac tego, wpadli we wscieklosc i zgrzytali na niego zebami.
55 On zas, bedac pelen Ducha Swietego, utkwiwszy wzrok w niebo, ujrzal chwale Boza i Jezusa stojacego po prawicy Bozej
56 I rzekl: Oto widze niebiosa otwarte i Syna Czlowieczego stojacego po prawicy Bozej.
57 Oni zas podniesli wielki krzyk, zatkali uszy swoje i razem rzucili sie na niego.
58 A wypchnawszy go poza miasto, kamienowali. Swiadkowie zas zlozyli szaty swoje u stóp mlodzienca, zwanego Saulem.
59 I kamienowali Szczepana, który sie modlil tymi slowy: Panie Jezu, przyjmij ducha mego.
60 A padlszy na kolana, zawolal donosnym glosem: Panie, nie policz im grzechu tego. A gdy to powiedzial, skonal.
1 A Saul równiez zgadzal sie z tym zabójstwem. W owym czasie rozpoczelo sie wielkie przesladowanie zboru w Jerozolimie i wszyscy, z wyjatkiem apostolów, rozproszyli sie po okregach wiejskich Judei i Samarii.
2 Szczepana zas pogrzebali bogobojni mezowie i oplakiwali go wielce.
3 A Saul tepil zbór; wchodzil do domów, wywlekal mezczyzn i niewiasty i wtracal do wiezienia.
4 Wszakze ci, którzy sie rozproszyli, szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobra nowine.
5 A Filip dotarl do miasta Samarii i glosil im Chrystusa.
6 Ludzie zas przyjmowali uwaznie i zgodnie to, co Filip mówil, gdy go slyszeli i widzieli cuda, które czynil.
7 Albowiem duchy nieczyste wychodzily z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu tez sparalizowanych i ulomnych zostalo uzdrowionych.
8 I bylo wiele radosci w owym miescie.
9 A byl w miescie od jakiegos czasu pewien maz, imieniem Szymon, który zajmowal sie czarnoksiestwem i wprawial lud Samarii w zachwyt, podajac sie za kogos wielkiego.
10 A wszyscy, mali i wielcy, liczyli sie z nim, mówiac: Ten czlowiek to moc Boza, która sie nazywa Wielka.
11 Liczyli sie zas z nim dlatego, ze od dluzszego czasu wprawial ich w zachwyt magicznymi sztukami.
12 Kiedy jednak uwierzyli Filipowi, który zwiastowal dobra nowine o Królestwie Bozym i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali sie ochrzcic, zarówno mezczyzni, jak i niewiasty.
13 Nawet i sam Szymon uwierzyl, gdy zas zostal ochrzczony, trzymal sie Filipa, a widzac znaki i cuda wielkie, jakie sie dzialy, byl pelen zachwytu.
14 A gdy apostolowie w Jerozolimie uslyszeli, ze Samaria przyjela Slowo Boze, wyslali do nich Piotra i Jana,
15 Którzy przybywszy tam, modlili sie za nimi, aby otrzymali Ducha Swietego.
16 Na nikogo bowiem z nich nie byl jeszcze zstapil, bo byli tylko ochrzczeni w imie Pana Jezusa.
17 Wtedy wkladali na nich rece, a oni otrzymywali Ducha Swietego.
18 A gdy Szymon spostrzegl, ze Duch bywa udzielany przez wkladanie rak apostolów, przyniósl im pieniadze
19 I powiedzial: Dajcie i mnie te moc, aby ten, na kogo rece wloze, otrzymal Ducha Swietego.
20 A Piotr rzekl do niego: Niech zgina wraz z toba pieniadze twoje, zes mniemal, iz za pieniadze mozna nabyc dar Bozy.
21 Co sie tyczy tej sprawy, to nie masz w niej czastki ani udzialu, gdyz serce twoje nie jest szczere wobec Boga.
22 Przeto odwróc sie od tej nieprawosci swojej i pros Pana czy nie móglby ci byc odpuszczony zamysl serca twego;
23 Widze bowiem, zes pograzony w gorzkiej zólci i w wiezach nieprawosci.
24 Szymon zas odpowiedzial i rzekl: Módlcie sie wy za mna do Pana, aby nic z tego na mnie nie przyszlo, co powiedzieliscie.
25 A oni, gdy zlozyli swiadectwo i opowiedzieli Slowo Panskie, udali sie w powrotna droge do Jerozolimy, zwiastujac dobra nowine po wielu wioskach samarytanskich.
26 A aniol Panski rzekl do Filipa, mówiac: Wstan i idz na poludnie droga, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy. Jest to droga pustynna.
27 I powstawszy, poszedl. A oto Etiopczyk, eunuch, dostojnik królowej etiopskiej Kandaki, który zarzadzal jej wszystkimi skarbami, a przyszedl do Jerozolimy, aby sie modlic,
28 Powracal, a siedzac na swoim wozie, czytal proroka Izajasza.
29 I rzekl Duch Filipowi: Podejdz i przylacz sie do tego wozu.
30 A gdy Filip podbiegl, uslyszal, jak tamten czytal proroka Izajasza, i rzekl: Czy rozumiesz to, co czytasz?
31 Ten zas powiedzial: Jakzebym mógl, jesli mnie nikt nie pouczyl? I poprosil Filipa, aby wsiadl i zajal przy nim miejsce.
32 A ustep Pisma, który czytal, byl ten: Jak owca na rzez byl prowadzony I jak baranek milczacy wobec tego, który go strzyze, Tak nie otwiera ust swoich;
33 W ponizeniu jego wyjety zostal spod prawa, O jego rodzie któz opowie? Bo zycie jego z ziemi zgladzone zostaje.
34 Wtedy eunuch odezwal sie do Filipa i rzekl: Prosze cie, o kim to prorok mówi? O sobie samym, czy tez o kim innym?
35 A Filip otworzyl swoje usta i zwiastowal mu dobra nowine o Jezusie, poczawszy od tego ustepu Pisma.
36 A gdy tak jechali droga, przybyli nad jakas wode, a eunuch rzekl: Oto woda; cóz stoi na przeszkodzie, abym zostal ochrzczony?
37 Filip zas powiedzial mu: Jesli wierzysz z calego serca, mozesz. A odpowiadajac, rzekl: Wierze, ze Jezus Chrystus jest Synem Bozym.
38 I kazal zatrzymac wóz, zeszli obaj, Filip i eunuch, do wody, i ochrzcil go.
39 Gdy zas wyszli z wody, Duch Panski porwal Filipa i eunuch nie ujrzal go wiecej, lecz radujac sie jechal dalej swoja droga.
40 Filip zas znalazl sie w Azocie i obchodzac wszystkie miasta, zwiastowal dobra nowine, az przyszedl do Cezarei.
1 A Saul, dyszac jeszcze grozba i checia mordu przeciwko uczniom Panskim, przyszedl do arcykaplana
2 I prosil go o listy do synagog w Damaszku, aby mógl, jesliby znalazl jakich zwolenników drogi Panskiej, zarówno mezczyzn jak i kobiety, uwiezic ich i przyprowadzic do Jerozolimy.
3 I stalo sie w czasie drogi, ze gdy sie zblizal do Damaszku, olsnila go nagle swiatlosc z nieba,
4 A gdy padl na ziemie, uslyszal glos mówiacy do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie przesladujesz?
5 I rzekl: Kto jestes, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty przesladujesz;
6 Ale powstan i idz do miasta, tam ci powiedza, co masz czynic.
7 A mezowie, którzy z nim byli w drodze, staneli oniemiali, glos bowiem slyszeli, ale nikogo nie widzieli.
8 I podniósl sie Saul z ziemi, lecz gdy otworzyl oczy swoje, nic nie widzial; wiodac go tedy za reke, zaprowadzili go do Damaszku.
9 I przez trzy dni nie widzial i nie jadl, i nie pil.
10 A byl w Damaszku pewien uczen, imieniem Ananiasz. I rzekl Pan do niego w widzeniu: Ananiaszu! On zas rzekl: Otom ja, Panie.
11 Pan zas do niego: Wstan i idz na ulice Prosta, i zapytaj w domu Judy o Saula z Tarsu; oto wlasnie sie modli.
12 I ujrzal w widzeniu meza, imieniem Ananiasz, jak wszedl, i rece na niego wlozyl, aby przejrzal.
13 Ananiasz zas odpowiedzial: Panie, slyszalem od wielu o tym mezu, ile zlego wyrzadzil swietym twoim w Jerozolimie;
14 Ma takze upowaznienie od arcykaplanów, aby tutaj uwiezic wszystkich, którzy wzywaja imienia twego.
15 Lecz Pan rzekl do niego: Idz, albowiem maz ten jest moim narzedziem wybranym, aby zaniósl imie moje przed pogan i królów, i synów Izraela;
16 Ja sam bowiem pokaze mu, ile musi wycierpiec dla imienia mego.
17 I poszedl Ananiasz, i wszedl do domu, wlozyl na niego rece i rzekl: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci sie ukazal w drodze, jaka szedles, poslal mnie, abys przejrzal i zostal napelniony Duchem Swietym.
18 I natychmiast opadly z oczu jego jakby luski i przejrzal, wstal i zostal ochrzczony.
19 A gdy przyjal pokarm, odzyskal sily. I przebywal zaledwie kilka dni z uczniami, którzy byli w Damaszku,
20 A juz zaczal zwiastowac w synagogach Jezusa, ze On jest Synem Bozym.
21 Wszyscy zas, którzy go sluchali, zdumiewali sie i mówili: Czy to nie ten, co przesladowal w Jerozolimie tych, którzy wzywaja imienia tego, i po to tu przyszedl, aby ich w wiezach odprowadzic do arcykaplanów?
22 Lecz Saul coraz bardziej umacnial sie i wprawial w zaklopotanie Zydów, którzy mieszkali w Damaszku, dowodzac, ze Ten jest Chrystusem.
23 Po uplywie dluzszego czasu uknuli Zydzi spisek na jego zycie;
24 Ale Saul zostal powiadomiony o ich spisku. A strzegli bram we dnie i w nocy, aby go zabic.
25 Lecz uczniowie zabrali go w nocy, przerzucili przez mur i spuscili go w koszu.
26 A gdy przybyl do Jerozolimy, staral sie przylaczyc do uczniów, ale wszyscy sie go bali, nie wierzac, ze jest uczniem.
27 Lecz Barnaba zabral go, zaprowadzil do apostolów i opowiedzial im, jak w drodze ujrzal Pana i ze do niego mówil, i jak w Damaszku nauczal smialo w imieniu Jezusa.
28 I przestawal z nimi, poruszajac sie swobodnie w Jerozolimie i wystepujac smialo w imieniu Pana.
29 Rozmawial tez i rozprawial z hellenistami, lecz ci usilowali go zgladzic.
30 A gdy bracia dowiedzieli sie o tym, odprowadzili go do Cezarei i wyprawili do Tarsu.
31 Tymczasem kosciól, budujac sie i zyjac w bojazni Panskiej, cieszyl sie pokojem po calej Judei, Galilei i Samarii, i wspomagany przez Ducha Swietego, pomnazal sie.
32 I stalo sie, ze Piotr, obchodzac wszystkich, przyszedl tez do swietych; którzy mieszkali w Lyddzie.
33 Tam spotkal pewnego czlowieka, imieniem Eneasz, który byl sparalizowany i lezal od osmiu lat na lozu.
34 I rzekl mu Piotr: Eneaszu, uzdrawia cie Jezus Chrystus; wstan i posciel sobie loze. I zaraz wstal.
35 I widzieli go wszyscy mieszkancy Lyddy i Saronu, którzy tez nawrócili sie do Pana.
36 A w Joppie byla pewna uczennica, imieniem Tabita, co w tlumaczeniu znaczy Dorkas; zycie jej wypelnione bylo dobrymi i milosiernymi uczynkami, jakich dokonywala.
37 I stalo sie, ze w tym wlasnie czasie zaniemogla i umarla; obmyto ja i zlozono w sali na pietrze.
38 Poniewaz zas Lydda lezy blisko Joppy, uczniowie, uslyszawszy, ze tam przebywa Piotr, wyslali do niego dwóch mezów z prosba: Nie zwlekaj z przyjsciem do nas.
39 Wybral sie tedy Piotr i poszedl z nimi; a gdy przyszedl, zaprowadzili go do sali na pietrze; i obstapily go wszystkie wdowy, placzac i pokazujac suknie i plaszcze, które robila Dorkas, gdy byla z nimi.
40 A Piotr, usunawszy wszystkich, padl na kolana i modlil sie; potem zwrócil sie do ciala i rzekl: Tabito, wstan! Ona zas otworzyla oczy swoje i, ujrzawszy Piotra, usiadla.
41 A on podal jej reke i podniósl ja; przywolawszy zas swietych i wdowy, pokazal ja zywa.
42 I roznioslo sie to po calej Joppie, i wielu uwierzylo w Pana.
43 Piotr zas pozostal w Joppie przez dluzszy czas u niejakiego Szymona, garbarza.
1 A pewien maz w Cezarei, imieniem Korneliusz, setnik kohorty, zwanej italska.
2 Pobozny i bogobojny wraz z calym domem swoim, dajacy hojne jalmuzny ludowi i nieustannie modlacy sie do Boga,
3 Ujrzal wyraznie w widzeniu za dnia okolo dziewiatej godziny aniola Bozego, który przystapil do niego i rzekl mu: Korneliuszu!
4 Ten zas, strachem zdjety, utkwil w nim wzrok, i rzekl: Co jest, Panie? I rzekl mu: Modlitwy twoje i jalmuzny twoje jako ofiara dotarly przed oblicze Boze.
5 Przeto poslij teraz mezów do Joppy i sprowadz niejakiego Szymona, którego nazywaja Piotrem;
6 Przebywa on w goscinie u niejakiego Szymona, garbarza, który ma dom nad morzem.
7 A gdy odszedl aniol, który do niego mówil, przywolal dwóch domowników i poboznego zolnierza sposród tych, którzy mu uslugiwali,
8 Wylozyl im wszystko i poslal ich do Joppy.
9 A nazajutrz, gdy oni byli w drodze i zblizali sie do miasta, wyszedl Piotr okolo godziny szóstej na dach, aby sie modlic.
10 Potem poczul glód i chcial jesc; gdy zas oni przyrzadzali posilek, przyszlo nan zachwycenie
11 I ujrzal otwarte niebo i zstepujacy jakis przedmiot, jakby wielkie lniane plótno, opuszczane za cztery rogi ku ziemi;
12 Byly w nim wszelkiego rodzaju czworonogi i plazy ziemi, i ptactwo niebieskie.
13 I odezwal sie do niego glos: Wstan, Piotrze, zabijaj i jedz!
14 Piotr zas rzekl: Przenigdy, Panie, bo jeszcze nigdy nie jadlem nic skalanego i nieczystego.
15 A glos znowu po raz wtóry do niego: Co Bóg oczyscil, ty nie miej za skalane.
16 A stalo sie to po trzykroc, po czym przedmiot zostal wziety do nieba.
17 Podczas gdy Piotra dreczyla jeszcze niepewnosc, co moglo oznaczac widzenie, które mial, mezowie wyslani przez Korneliusza, dopytawszy sie o dom Szymona, staneli u bramy
18 I odezwawszy sie, dowiadywali sie, czy Szymon, zwany Piotrem, przebywa tam w goscinie.
19 A gdy Piotr zastanawial sie jeszcze nad widzeniem, rzekl mu Duch: Oto szukaja cie trzej mezowie;
20 Wstan przeto, zejdz i udaj sie z nimi bez wahania, bo Ja ich poslalem,
21 Wtedy Piotr zszedl do mezów i rzekl: Jestem tym, którego szukacie; co za przyczyna sprowadzila was tutaj?
22 A oni rzekli: Setnik Korneliusz, maz sprawiedliwy i bogobojny, cieszacy sie uznaniem calego narodu zydowskiego, otrzymal od aniola swietego polecenie, aby cie wezwac do swojego domu i posluchac tego, co masz do powiedzenia.
23 Poprosiwszy, aby wstapili, udzielil im gosciny. Nazajutrz zas wstal i poszedl z nimi, a niektórzy z braci w Joppie towarzyszyli mu.
24 Nastepnego dnia przybyl do Cezarei; Korneliusz zas, zwolawszy swoich krewnych i najblizszych przyjaciól, oczekiwal ich.
25 A gdy Piotr mial wejsc, Korneliusz wyszedl mu naprzeciw, padl do nóg jego i zlozyl mu poklon.
26 Piotr zas podniósl go, mówiac: Wstan, i ja jestem tylko czlowiekiem.
27 I rozmawiajac z nim, wszedl i zastal wielu zgromadzonych;
28 I rzekl do nich: Wy wiecie, ze dla Zyda przestawanie z ludzmi innego plemienia lub odwiedzanie ich jest niezgodne z prawem; lecz Bóg dal mi znak, zebym zadnego czlowieka nie nazywal skalanym lub nieczystym;
29 Dlatego tez wezwany, przyszedlem bez sprzeciwu. Zapytuje wiec, dlaczego wezwaliscie mnie?
30 A Korneliusz rzekl: Przed czterema dniami okolo tej godziny, o dziewiatej, modlilem sie w domu swoim, gdy nagle stanal przede mna maz w lsniacym odzieniu
31 I rzekl: Korneliuszu, wysluchana zostala modlitwa twoja i jalmuzny twoje zostaly wspomniane przed Bogiem.
32 Poslij przeto do Joppy i sprowadz Szymona, którego nazywaja Piotrem; przebywa on w goscinie w domu Szymona, garbarza, nad morzem.
33 Natychmiast wiec poslalem po ciebie, a ty dobrze uczyniles, ze przyszedles. A teraz jestesmy wszyscy zgromadzeni przed Bogiem, aby wysluchac tego wszystkiego, co ci Pan nakazal.
34 Piotr zas otworzyl usta i rzekl: Teraz pojmuje naprawde, ze Bóg nie ma wzgledu na osobe,
35 Lecz w kazdym narodzie mily mu jest ten, kto sie go boi i sprawiedliwie postepuje.
36 Poslal On synom izraelskim Slowo, zwiastujac dobra nowine o pokoju przez Jezusa Chrystusa; On to jest Panem wszystkich.
37 Wy wiecie, co sie dzialo po calej Judei, poczawszy od Galilei, po chrzcie, który glosil Jan -
38 O Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namascil go Duchem Swietym i moca, jak chodzil, czyniac dobrze i uzdrawiajac wszystkich opetanych przez diabla, bo Bóg byl z nim.
39 A my jestesmy swiadkami tego wszystkiego, co uczynil w ziemi zydowskiej i w Jerozolimie; jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie.
40 Ale Bóg wzbudzil go trzeciego dnia i dozwolil mu sie objawic.
41 Nie calemu ludowi, lecz swiadkom uprzednio wybranym przez Boga, nam, którzy z nim jedlismy i pilismy po jego zmartwychwstaniu.
42 Przykazal nam tez, abysmy ludowi glosili i skladali swiadectwo, ze On jest ustanowionym przez Boga sedzia zywych i umarlych.
43 O nim to swiadcza wszyscy prorocy, iz kazdy, kto w niego wierzy, dostapi odpuszczenia grzechów przez imie jego.
44 A gdy Piotr jeszcze mówil te slowa, zstapil Duch Swiety na wszystkich sluchajacych tej mowy.
45 I zdumieli sie wierni pochodzenia zydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, ze i na pogan zostal wylany dar Ducha Swietego;
46 Slyszeli ich bowiem, jak mówili jezykami i wielbili Boga. Wtedy odezwal sie Piotr:
47 Czy moze ktos odmówic wody, aby ochrzcic tych, którzy otrzymali Ducha Swietego jak i my?
48 I rozkazal ich ochrzcic w imie Jezusa Chrystusa. Wtedy uprosili go, aby pozostal u nich kilka dni.
1 I uslyszeli apostolowie i bracia, którzy mieszkali w Judei, ze i poganie przyjeli Slowo Boze.
2 Kiedy zas Piotr przybyl do Jerozolimy, stawiali mu zarzuty rodowici Zydzi,
3 Mówiac: Poszedles do mezów nieobrzezanych i jadles z nimi.
4 Wtedy Piotr zaczal im wykladac po kolei, mówiac:
5 Bylem w miescie Joppie i modlilem sie; naraz w zachwyceniu mialem widzenie; jakis przedmiot, jakby wielkie lniane plótno, opuszczane za cztery rogi, zstepowalo z nieba, az dotarlo do mnie.
6 Wpatrzywszy sie w nie uwaznie, zobaczylem ziemskie czworonogi i dzikie zwierzeta, plazy i ptactwo niebieskie.
7 Uslyszalem tez i glos, który mi powiedzial: Wstan, Piotrze, zabijaj i jedz!
8 I odrzeklem: Przenigdy, Panie, bo jeszcze nigdy nic skalanego lub nieczystego nie weszlo do ust moich.
9 Wtedy po raz wtóry odpowiedzial glos z nieba: Co Bóg oczyscil, ty nie miej za skalane.
10 I stalo sie to po trzykroc, po czym wszystko znowu zostalo wciagniete do nieba.
11 I oto w tej chwili przed domem, w którym bylem, staneli trzej mezowie, wyslani z Cezarei do mnie.
12 I powiedzial im Duch, abym z nimi poszedl bez wahania. Poszlo tez ze mna i tych szesciu braci i tak przyszlismy do domu owego meza.
13 Opowiedzial nam on, jak ujrzal aniola, który sie pojawil w domu jego i rzekl: Poslij do Joppy i sprowadz Szymona, którego nazywaja Piotrem,
14 A on powie ci slowa, przez które bedziesz zbawiony, ty i caly dom twój.
15 A gdy zaczalem mówic, zstapil na nich Duch Swiety, jak i na nas na poczatku.
16 I przypomnialem sobie slowo Pana, gdy powiedzial: Jan chrzcil woda, ale wy bedziecie ochrzczeni Duchem Swietym.
17 Jezeli wiec Bóg dal mi ten sam dar, co i nam, którzy uwierzylismy w Pana Jezusa Chrystusa, to jakze ja moglem przeszkodzic Bogu?
18 A gdy to uslyszeli, uspokoili sie i wielbili Boga, mówiac: Tak wiec i poganom dal Bóg upamietanie ku zywotowi.
19 Tymczasem ci, którzy zostali rozproszeni na skutek przesladowania, jakie wybuchlo z powodu Szczepana, dotarl az do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, nikomu nie gloszac slowa, tylko samym Zydom.
20 Niektórzy zas z nich byli Cypryjczykami i Cyrenejczykami; ci, gdy przyszli do Antiochii, zwracali sie równiez do Greków, gloszac dobra nowine o Panu Jezusie.
21 I reka Panska byla z nimi, wielka tez byla liczba tych, którzy uwierzyli i nawrócili sie do Pana.
22 Wiesc o nich dotarla takze do uszu zboru w Jerozolimie; wyslali wiec do Antiochii Barnabe,
23 Który, gdy tam przybyl i ujrzal laske Boza, uradowal sie i zachecal wszystkich, aby calym sercem trwali przy Panu.
24 Byl to bowiem maz dobry i pelen Ducha Swietego i wiary. Sporo tez ludzi zostalo pozyskanych dla Pana.
25 Potem poszedl do Tarsu, aby odszukac Saula,
26 A gdy go znalazl, przyprowadzil go do Antiochii. I tak sie ich sprawy ulozyly, ze przez caly rok przebywali razem w zborze i nauczali wielu ludzi; w Antiochii tez nazwano po raz pierwszy uczniów chrzescijanami.
27 W owym to czasie przyszli do Antiochii prorocy z Jerozolimy.
28 I powstal jeden z nich, imieniem Agabus, i przepowiedzial, natchniony przez Ducha, ze nastanie glód wielki na calym swiecie; nastal on tez za Klaudiusza.
29 Wówczas uczniowie postanowili poslac, kazdy wedlug mozliwosci, dorazna pomoc braciom, którzy mieszkali w Judei;
30 Co tez uczynili, przeslawszy ja starszym przez Barnabe i Saula.
1 A w owym czasie targnal sie król Herod na niektórych czlonków zboru i poczal ich gnebic.
2 Jakuba, brata Janowego, kazal sciac.
3 Gdy zas widzial, ze sie to podoba Zydom, kazal pojmac i Piotra; a byly to dni Przasników.
4 A gdy go ujal, wtracil do wiezienia i przekazal czterem czwórkom zolnierzy, aby go strzegli, zamierzajac po swiecie Paschy stawic go przed ludem.
5 Strzezono tedy Piotra w wiezieniu; zbór zas modlil sie nieustannie za niego do Boga.
6 Owej nocy, gdy Herod mial go juz wyprowadzic, Piotr, skuty dwoma lancuchami, spal miedzy dwoma zolnierzami, straznicy zas przed drzwiami strzegli wiezienia.
7 Wtem zjawil sie aniol Panski i swiatlosc zajasniala w celi; traciwszy zas Piotra w bok, obudzil go, mówiac: Wstan predko! I opadly lancuchy z jego rak.
8 I rzekl aniol do niego: Opasz sie i wlóz sandaly swoje. I uczynil tak. I rzecze mu: Narzuc na siebie plaszcz swój i pójdz za mna.
9 Wyszedl wiec i podazal za nim, lecz nie wiedzial, ze to, co sie za sprawa aniola dzieje, jest rzeczywistoscia; sadzil raczej, ze ma widzenie.
10 A gdy mineli pierwsza i druga straz, doszli do zelaznej bramy wiodacej do miasta, która sie im sama otworzyla; i wyszli na zewnatrz, przeszli jedna ulice i nagle aniol opuscil go.
11 A gdy Piotr przyszedl do siebie, rzekl: Teraz wiem naprawde, ze Pan poslal aniola swego i wyrwal mnie z reki Heroda i ze wszystkiego, czego oczekiwal lud zydowski.
12 Gdy sobie to uswiadomil, udal sie do domu Marii, matki Jana, którego nazywano Markiem, gdzie bylo wielu zgromadzonych na modlitwie.
13 A gdy zakolatal do drzwi bramy, wyszla dziewczyna, imieniem Rode, aby nasluchiwac,
14 I poznawszy glos Piotra, z radosci nie otworzyla bramy, lecz pobiegla do domu i oznajmila, ze Piotr stoi przed brama.
15 Oni zas powiedzieli do niej: Oszalalas! Ona jednak zapewniala, ze tak jest istotnie. A oni na to: To jego aniol.
16 Piotr zas kolatal nadal. A gdy otworzyli, ujrzeli go i zdumieli sie.
17 Dawszy im znak reka, aby milczeli, opowiedzial im, jak go Pan wyprowadzil z wiezienia, i rzekl: Powiadomcie o tym Jakuba i braci. Potem wyszedl i udal sie na inne miejsce.
18 A gdy nastal dzien, powstal niemaly poploch wsród zolnierzy, co tez sie stalo z Piotrem.
19 Herod zas kazal go szukac, a gdy go nie znalazl, kazal przesluchac strózów i wyprowadzic na stracenie. Potem odszedl z Judei do Cezarei i tam przebywal
20 A mial on zatarg z Tyryjczykami i Sydonczykami, którzy wspólnie przybyli do niego i zjednawszy sobie Blasta, podkomorzego królewskiego, prosili o pokój, poniewaz kraj ich pobieral zywnosc z ziem królewskich.
21 W oznaczonym dniu Herod, odziany w szate królewska, zasiadl na tronie i w obecnosci ludu wyglaszal do nich mowe;
22 Lud zas wolal: Bozy to glos, a nie ludzki.
23 W tej samej chwili porazil go aniol Panski za to, ze nie oddal chwaly Bogu; potem stoczony przez robactwo, wyzional ducha.
24 Lecz Slowo Boze roslo i rozszerzalo sie.
25 Barnaba zas i Saul, spelniwszy poslannictwo, powrócili z Jerozolimy, zabrawszy z soba Jana, zwanego Markiem.
1 W Antiochii, w tamtejszym zborze, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Symeon, zwany Niger, i Lucjusz Cyrenejczyk, i Manaen, który sie wychowywal razem z Herodem tetrarcha, i Saul.
2 A gdy oni odprawiali sluzbe Panska i poscili, rzekl Duch Swiety: Odlaczcie mi Barnabe i Saula do tego dziela, do którego ich powolalem.
3 Wtedy, po odprawieniu postów i modlitwy, nalozyli na nich rece i wyprawili ich.
4 A oni, wyslani przez Ducha Swietego, udali sie do Seleucji, stamtad zas odplyneli na Cypr,
5 A gdy przybyli do Salaminy, zwiastowali Slowo Boze w synagogach zydowskich; mieli tez z soba i Jana jako pomocnika.
6 Przeszedlszy cala wyspe az do Pafos, spotkali pewnego czarnoksieznika, falszywego proroka Zyda, imieniem Bar-Jezus,
7 Który nalezal do otoczenia prokonsula Sergiusza Pawla, czlowieka rozumnego. Ten, przywolawszy Barnabe i Saula, pragnal posluchac Slowa Bozego.
8 Lecz wystapil przeciwko nim czarnoksieznik Elymas, tak bowiem brzmi w tlumaczeniu jego imie, starajac sie odwrócic prokonsula od wiary.
9 A Saul, zwany tez Pawlem, napelniony Duchem Swietym, utkwil w nim wzrok
10 I rzekl: O, pelny wszelkiego oszukanstwa i wszelkiej przewrotnosci, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwosci! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiac prostych dróg Panskich?
11 Oto teraz reka Panska na tobie, i bedziesz slepy, i do pewnego czasu nie ujrzysz slonca. I natychmiast garnely go mroki i ciemnosc, a chodzac wokolo, szukal, kto by go prowadzil za reke.
12 Wtedy prokonsul, ujrzawszy, co sie stalo, uwierzyl, bedac pod wrazeniem nauki Panskiej.
13 A Pawel i jego towarzysze, odplynawszy z Pafos, przybyli do Perge w Pamfilii; Jan zas, odlaczywszy sie od nich, wrócil do Jerozolimy.
14 A oni z Perge powedrowali dalej i dotarli do Antiochii Pizydyjskiej. A w dzien sabatu weszli do synagogi i usiedli.
15 Po odczytaniu ustepów z zakonu i proroków, zwrócili sie do nich przelozeni synagogi, mówiac: Mezowie bracia, jezeli macie cos do powiedzenia ku zbudowaniu ludu, mówcie.
16 Powstal wiec Pawel, skinal reka i rzekl: Mezowie izraelscy i wy, którzy sie Boga boicie, posluchajcie!
17 Bóg tego ludu izraelskiego wybral sobie naszych ojców i na obczyznie w ziemi egipskiej wywyzszyl lud, i mocarnym ramieniem wywiódl go z niej,
18 I przez lat okolo czterdziestu cierpliwie znosil ich na pustyni;
19 I wytepil siedem narodów z ziemi kanaanejskiej, i dal im ziemie ich w dziedzictwo
20 Na okolo czterysta piecdziesiat lat. A potem dal im sedziów, az do proroka Samuela.
21 Potem zazadali króla i Bóg dal im Saula, syna Kisza, meza z pokolenia Beniamina, który panowal czterdziesci lat;
22 A gdy go odrzucil, powolal im na króla Dawida i wystawil mu swiadectwo w slowach: Znalazlem Dawida, syna Jessego, meza wedlug serca mego, który wykona calkowicie wole moja.
23 Z jego to potomstwa zgodnie z obietnica wywiódl Bóg Izraelowi Zbawiciela, Jezusa,
24 Przed którego przyjsciem Jan zwiastowal chrzest upamietania calemu ludowi izraelskiemu.
25 Gdy Jan byl bliski konca swojej misji, powiedzial: Nie jestem tym, za kogo mnie uwazacie; ale oto idzie za mna Ten, którego sandalów nie jestem godzien rozwiazac u stóp jego.
26 Mezowie bracia, synowie rodu Abrahamowego, i ci wsród nas, którzy sie Boga boja, nam to zostala poslana wiesc o tym zbawieniu.
27 Mieszkancy Jerozolimy bowiem i ich przelozeni nie poznali go i przez skazanie go wypelnili slowa proroków, czytane w kazdy sabat,
28 Choc nie znalezli nic, czym by zaslugiwal na smierc, zazadali od Pilata, aby byl stracony.
29 Kiedy zas wykonali wszystko, co o nim napisano, zdjeli go z drzewa i zlozyli w grobie.
30 Lecz Bóg wzbudzil go z martwych;
31 Przez wiele dni ukazywal sie On tym, którzy razem z nim przyszli z Galilei do Jerozolimy; oni to teraz sa jego swiadkami wobec ludu.
32 I my zwiastujemy wam dobra nowine. Te obietnice, która dal ojcom,
33 Wypelnil teraz Bóg dzieciom ich przez wzbudzenie nam Jezusa, jak to napisano w psalmie drugim: Synem moim jestes, Dzisiaj cie zrodzilem.
34 A ze go wzbudzil z martwych, aby juz nigdy nie ulegl skazeniu, powiedzial to tak: Dal wam swiete rzeczy Dawidowe, rzeczy pewne.
35 Dlatego i na innym miejscu mówi: Nie dopuscisz, by swiety twój ogladal skazenie.
36 Dawid bowiem, gdy wykonal sluzbe, jaka mu wyroki Boze za jego pokolenia wyznaczyly, zasnal, zostal przylaczony do ojców swoich i ogladal skazenie;
37 Lecz Ten, którego Bóg wzbudzil, nie ogladal skazenia.
38 Niechze wiec bedzie wam wiadome, mezowie bracia, ze przez tego zwiastowane wam bywa odpuszczenie grzechów
39 I ze w nim kazdy, kto wierzy, bywa usprawiedliwiony w tym wszystkim w czym nie mogliscie byc usprawiedliwieni przez zakon Mojzesza.
40 Baczcie wiec, aby na was nie przyszlo to, co powiedziano u proroków:
41 Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie sie i przepadnijcie, Bo dokonuje dziela za dni waszych, Dziela, któremu nigdy nie uwierzycie, Gdy ktos wam o nim opowiadac bedzie.
42 A gdy opuszczali synagoge, prosili ich, aby w nastepny sabat opowiedzieli im znowu o tych sprawach.
43 Kiedy zas zgromadzeni w synagodze sie rozeszli, poszlo wielu Zydów i naboznych prozelitów za Pawlem i Barnaba, którzy z nimi rozmawiali i naklaniali ich, aby trwali w lasce Bozej.
44 A w nastepny sabat zebralo sie prawie cale miasto, aby sluchac Slowa Bozego.
45 A gdy Zydzi ujrzeli tlumy, ogarnela ich zazdrosc, i bluzniac sprzeciwiali sie temu, co mówil Pawel.
46 Wtedy Pawel i Barnaba odpowiedzieli odwaznie i rzekli: Wam to najpierw mialo byc opowiadane Slowo Boze, skoro jednak je odrzucacie i uwazacie sie za niegodnych zycia wiecznego, przeto zwracamy sie do pogan.
47 Tak bowiem nakazal nam Pan: Ustanowilem cie swiatloscia dla pogan, Abys byl zbawieniem az po krance ziemi.
48 Poganie slyszac to, radowali sie i wielbili Slowo Panskie, a wszyscy ci, którzy byli przeznaczeni do zycia wiecznego, uwierzyli.
49 I rozeszlo sie Slowo Panskie po calej krainie.
50 Zydzi zas podburzyli pobozne i dostojne niewiasty oraz wybitne osobistosci w miescie i wzniecili przeciw Pawlowi i Barnabie przesladowanie, i wypedzili ich ze swego okregu.
51 A oni, otrzasnawszy na nich proch z nóg swoich, poszli do Ikonium,
52 Uczniowie zas byli pelni radosci i Ducha Swietego.
1 A w Ikonium weszli równiez do synagogi zydowskiej i przemawiali tak, iz uwierzylo wielkie mnóstwo Zydów i Greków.
2 Lecz Zydzi, którzy nie uwierzyli, podjudzili i rozjatrzyli pogan przeciwko braciom.
3 I przebywali tam przez dluzszy czas, mówiac odwaznie w ufnosci ku Panu, który slowo laski swojej potwierdzal znakami i cudami, jakich dokonywal przez ich rece.
4 A ludnosc miasta byla podzielona, jedni byli za Zydami, drudzy zas za apostolami.
5 Kiedy jednak wszczal sie rozruch wsród pogan i Zydów wraz z ich przelozonymi i chciano ich zniewazyc i kamienowac,
6 Dowiedziawszy sie o tym, uszli do miast likaonskich, Listry i Derbe, i okolicy
7 I tam zwiastowali dobra nowine.
8 A byl w Listrze pewien czlowiek chory na bezwlad nóg; byl on chromy od urodzenia i nigdy jeszcze nie chodzil.
9 Sluchal on przemawiajacego Pawla, który utkwiwszy w nim wzrok i spostrzeglszy, ze ma dosc wiary, aby byc uzdrowiony,
10 Odezwal sie donosnym glosem: Stan prosto na nogach swoich! I zerwal sie, i chodzil.
11 A gdy ujrzal tlum, co Pawel uczynil, zaczal wolac, mówiac po likaonsku: Bogowie w ludzkiej postaci zstapili do nas.
12 I nazwali Barnabe Zeusem, Pawla zas Hermesem, poniewaz on byl glównym mówca.
13 A kaplan podmiejskiej swiatyni Zeusa, przywiódlszy przed bramy miasta woly i wience, chcial wraz z ludem zlozyc ofiare.
14 Gdy to uslyszeli apostolowie Barnaba i Pawel, rozdarli szaty swoje i wpadli miedzy tlum, krzyczac
15 I wolajac: Ludzie, co robicie? I my jestesmy tylko ludzmi, takimi jak i wy, zwiastujemy wam dobra nowine, abyscie sie odwrócili od tych marnych rzeczy do Boga zywego, który stworzyl niebo i ziemie, i morze, i wszystko co w nich jest.
16 Za czasów minionych pokolen pozwalal On wszystkim poganom chodzic wlasnymi drogami;
17 Jednakze nie omieszkal dawac o sobie swiadectwa przez dobrodziejstwa, dajac wam z nieba deszcz i czasy urodzajne, napelniajac pokarmem i radoscia serca wasze.
18 A to mówiac, z trudem powstrzymali lud od zlozenia im ofiary.
19 Tymczasem nadeszli z Antiochii i z Ikonium Zydzi i namówiwszy tlum, ukamienowali Pawla i wywlekli go za miasto, sadzac, ze umarl.
20 Kiedy go jednak uczniowie obstapili, wstal i wszedl do miasta; nazajutrz zas odszedl z Barnaba do Derbe.
21 Zwiastujac dobra nowine takze temu miastu, pozyskali wielu uczniów i zawrócili do Listry, Ikonium i Antiochii,
22 Utwierdzajac dusze uczniów i zachecajac, aby trwali w wierze, i mówiac, ze musimy przejsc przez wiele ucisków, aby wejsc do Królestwa Bozego.
23 A gdy przez wkladanie rak wyznaczyli im w kazdym zborze starszych, wsród modlitw i postów poruczyli ich Panu, w którego uwierzyli.
24 Potem przeszli przez Pizydie i doszli do Pamfilii.
25 A gdy opowiedzieli slowo w Perge, zstapili do Atalii,
26 Stamtad zas odplyneli do Antiochii, gdzie zostali poruczeni lasce Bozej ku temu dzielu, które wykonali.
27 A gdy tam przybyli i zgromadzili zbór, opowiedzieli, jak wielkich rzeczy dokonal Bóg z nimi i jak poganom drzwi wiary otworzyl.
28 I pozostali niemaly czas z uczniami.
1 A pewni ludzie, którzy przybyli z Judei, nauczali braci: Jesli nie zostaliscie obrzezani wedlug zwyczaju Mojzeszowego, nie mozecie byc zbawieni.
2 Gdy zas powstal zatarg i spór niemaly miedzy Pawlem i Barnaba a nimi, postanowiono, zeby Pawel i Barnaba oraz kilku innych sposród nich udalo sie w sprawie tego sporu do apostolów i starszych do Jerozolimy.
3 Ci tedy, wyprawieni przez zbór, szli przez Fenicje i Samarie, opowiadajac o nawróceniu pogan i sprawiajac tym wielka radosc wszystkim braciom.
4 A gdy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjeci przez zbór oraz apostolów i starszych, i opowiedzieli, jak wielkich rzeczy dokonal Bóg przez nich.
5 Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszów, którzy uwierzyli, powstali, mówiac: Trzeba ich obrzezac i nakazac im, zeby przestrzegali zakonu Mojzeszowego.
6 Zgromadzili sie wiec apostolowie i starsi, aby te sprawe rozwazyc.
7 A gdy to juz dlugo rozpatrywano, wstal Piotr i rzekl do nich: Mezowie bracia, wy wiecie, ze Bóg juz dawno sposród was mnie wybral, aby poganie przez usta moje uslyszeli slowa Ewangelii i uwierzyli.
8 Bóg tez, który zna serca, przyznal sie do nich, dajac im Ducha Swietego jak i nam,
9 I nie uczynil zadnej róznicy miedzy nami a nimi, oczysciwszy przez wiare ich serca.
10 Przeto teraz, dlaczego wyzywacie Boga, wkladajac na kark uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my nie moglismy uniesc?
11 Wierzymy przeciez, ze zbawieni bedziemy przez laske Pana Jezusa, tak samo jak i oni.
12 I umilklo cale zgromadzenie, i sluchali Barnaby i Pawla, gdy opowiadali, jakie to znaki i cuda uczynil przez nich Bóg miedzy poganami.
13 A gdy ci umilkli, odezwal sie Jakub, mówiac: Mezowie bracia, posluchajcie mnie!
14 Szymon opowiedzial, jak to Bóg pierwszy zatroszczyl sie o to, aby spomiedzy pogan wybrac lud dla imienia swego.
15 A z tym zgadzaja sie slowa proroków, jak napisano:
16 Potem powróce i odbuduje upadly przybytek Dawida, I odbuduje jego ruiny, i podzwigne go,
17 Aby pozostali ludzie szukali Pana, A takze wszyscy poganie, Nad którymi wezwane zostalo imie moje, Mówi Pan, który to czyni;
18 Znane to jest od wieków.
19 Dlatego sadze, ze nie nalezy czynic trudnosci tam sposród pogan, którzy nawracaja sie do Boga,
20 Ale polecic im, zeby sie wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez balwany, od nierzadu, od tego, co zadlawione, i od krwi.
21 Mojzesz bowiem od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadaja, gdyz czyta sie go w synagogach w kazdy sabat.
22 Wówczas postanowili apostolowie i starsi razem z calym zborem poslac do Antiochii wraz z Pawlem i Barnaba wybranych sposród siebie mezów: Jude, zwanego Barsabaszem, i Sylasa, zajmujacych wsród braci przodujace stanowisko,
23 Dajac im do reki nastepujace pismo: Apostolowie i starsi, bracia braciom, pochodzacym z pogan w Antiochii i w Syrii, i w Cylicji, przesylaja pozdrowienia,
24 Poniewaz uslyszelismy, ze niektórzy sposród nas zaniepokoili was naukami i wzburzyli dusze wasze, bez naszego upowaznienia,
25 Postanowilismy jednomyslnie poslac do was wybranych mezów wraz z umilowanymi naszymi Barnaba i Pawlem,
26 Ludzmi, którzy oddali zycie swoje dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
27 Wyslalismy tedy Jude i Sylasa, którzy wam to samo ustnie powiedza.
28 Postanowilismy bowiem, Duch Swiety i my, by nie nakladac na was zadnego innego ciezaru oprócz nastepujacych rzeczy niezbednych:
29 Wstrzymywac sie od miesa ofiarowanego balwanom, od krwi; od tego, co zdlawione, i od nierzadu; jesli sie tych rzeczy wystrzegac bedziecie, dobrze uczynicie. Bywajcie zdrowi.
30 A gdy wyslancy przyszli do Antiochii, zgromadzili zbór i oddali list.
31 A gdy go przeczytali, uradowali sie jego zachecajaca trescia.
32 Juda zas i Sylas, którzy sami byli prorokami, licznymi kazaniami napominali i umacniali braci.
33 A po uplywie pewnego czasu zostali odeslani przez braci ze slowami pokoju do tych, którzy ich wyslali.
34 Lecz Sylas postanowil tam pozostac.
35 A Pawel i Barnaba pozostali w Antiochii, nauczajac i zwiastujac wraz z wieloma innymi Slowo Panskie.
36 A po kilku dniach rzekl Pawel do Barnaby: Wybierzmy sie w droge i odwiedzmy braci we wszystkich miastach, w których zwiastowalismy Slowo Panskie, aby zobaczyc, jak im sie powodzi.
37 Ale Barnaba chcial zabrac z soba równiez Jana, zwanego Markiem.
38 Pawel natomiast uwazal za sluszne nie zabierac z soba tego, który odstapil od nich w Pamfilii i nie bral udzialu wraz z nimi w pracy.
39 Powstalo nieporozumienie, tak iz sie rozstali, Barnaba, zabrawszy Marka, odplynal na Cypr,
40 Pawel zas poruczony lasce Panskiej przez braci, obral sobie Sylasa i udal sie w droge.
41 Przemierzal Syrie i Cylicje, umacniajac zbory.
1 Dotarl tez do Derbe i do Listry. A byl tam pewien uczen, imieniem Tymoteusz, syn Zydówki, która byla wierzaca, i ojca Greka.
2 Bracia z Listry i Ikonium wystawili mu dobre swiadectwo.
3 Pawel chcial, aby ten udal sie z nim w droge, totez wziawszy go, obrzezal ze wzgledu na Zydów, którzy mieszkali w owych okolicach; wszyscy bowiem wiedzieli, ze jego ojciec byl Grekiem.
4 A gdy przechodzili przez miasta, przekazywali im postanowienia powziete przez apostolów i starszych w Jerozolimie, aby je zachowywali.
5 Zbory zas utwierdzaly sie w wierze i z kazdym dniem rosly w liczbe.
6 I przeszli przez frygijska i galacka kraine, poniewaz Duch Swiety przeszkodzil w gloszeniu Slowa Bozego w Azji.
7 A gdy przyszli ku Mizji, chcieli pójsc do Bitynii, lecz Duch Jezusa nie pozwolil im;
8 Minawszy Mizje, doszli do Troady.
9 I mial Pawel w nocy widzenie; Jakis Macedonczyk stal i prosil go, mówiac: Przepraw sie do Macedonii i pomóz nam.
10 Gdy tylko ujrzal to widzenie, staralismy sie zaraz wyruszyc do Macedonii, wnioskujac, iz nas Bóg powolal, abysmy im zwiastowali dobra nowine.
11 Odplynawszy z Troady, zdazalismy wprost do Samotraki, a nazajutrz do Neapolu.
12 Stamtad zas do Filippi, które jest przodujacym miastem okregu macedonskiego i kolonia rzymska. I zatrzymalismy sie w tym miescie dni kilka.
13 A w dzien sabatu wyszlismy za brame nad rzeke, gdzie, jak sadzilismy, odbywaly sie modlitwy, i usiadlszy, rozmawiali z niewiastami, które sie zeszly.
14 Przysluchiwala sie tez pewna bogobojna niewiasta, imieniem Lidia, u miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzyl serce, tak iz sie sklaniala do tego, co Pawel mówil.
15 A gdy zostala ochrzczona, takze i dom jej, prosila, mówiac: Skoroscie mnie uznali za wierna Panu, wstapcie do domu mego i zamieszkajcie. I wymogla to na nas.
16 A gdysmy przyszli na modlitwe, zdarzylo sie, ze spotkala nas pewna dziewczyna, która miala ducha wieszczego, a która przez swoje wrózby przynosila wielki zysk panom swoim.
17 Ta, idac za Pawlem i za nami, wolala mówiac: Ci ludzie sa slugami Boga Najwyzszego i zwiastuja wam droge zbawienia.
18 A to czynila przez wiele dni. Wreszcie Pawel znekany, zwrócil sie do ducha i rzekl: Rozkazuje ci w imieniu Jezusa Chrystusa, zebys z niej wyszedl. I w tej chwili wyszedl.
19 A gdy jej panowie ujrzeli, ze przepadla nadzieja na ich zysk, pochwycili Pawla i Sylasa, zawlekli ich na rynek przed urzedników.
20 I stawiwszy ich przed pretorów, rzekli: Ci oto ludzie, którzy sa Zydami, zaklócaja spokój w naszym miescie
21 I glosza obyczaje, których nie wolno nam, jako Rzymianom, przyjmowac ani zachowywac.
22 Wraz z nimi wystapil tez przeciwko nim tlum, a pretorzy, zdarlszy z nich szaty, kazali ich siec rózgami;
23 A gdy im wiele razów zadali, wrzucili ich do wiezienia i nakazali strózowi wieziennemu, aby ich bacznie strzegl.
24 Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtracil ich do wewnetrznego lochu, a nogi ich zakul w dyby.
25 A okolo pólnocy Pawel i Sylas modlili sie i spiewem wielbili Boga, wiezniowie zas przysluchiwali sie im.
26 Nagle powstalo wielkie trzesienie ziemi, tak ze sie zachwialy fundamenty wiezienia i natychmiast otworzyly sie wszystkie drzwi, a wiezy wszystkich sie rozwiazaly.
27 A gdy sie przebudzil stróz wiezienny i ujrzal otwarte drzwi wiezienia, dobyl miecza i chcial sie zabic, sadzac, ze wiezniowie uciekli.
28 Lecz Pawel odezwal sie donosnym glosem, mówiac: Nie czyn sobie nic zlego, bo jestesmy tu wszyscy.
29 Zazadal wtedy swiatla, wbiegl do srodka i drzac caly, przypadl do nóg Pawla i Sylasa,
30 I wyprowadziwszy ich na zewnatrz, rzekl: Panowie, co mam czynic, abym byl zbawiony?
31 A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a bedziesz zbawiony, ty i twój dom.
32 I glosili Slowo Panskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu.
33 Tejze godziny w nocy zabral ich ze soba, obmyl ich rany, i zaraz zostal ochrzczony on i wszyscy jego domownicy.
34 I wprowadzil ich do swego domu, zastawil stól i weselil sie wraz z calym swoim domem, ze uwierzyl w Boga.
35 A gdy nastal dzien, poslali pretorzy pacholków, mówiac: Zwolnij tych ludzi.
36 Stróz wiezienny zas oznajmil te slowa Pawlowi: Pretorzy przyslali polecenie, ze macie byc zwolnieni; przeto wyjdzcie teraz i idzcie w pokoju.
37 Pawel zas rzekl do nich: Wychlostawszy nas, obywateli rzymskich, publicznie bez sadu, wrzucili nas do wiezienia; teraz zas potajemnie nas wypedzaja? Nie, niech raczej sami przyjda i wyprowadza nas.
38 Pacholkowie zas doniesli pretorom te slowa. A ci gdy uslyszeli, ze sa Rzymianami, zlekli sie.
39 I przyszedlszy, przeprosili ich, wyprowadzili i prosili, zeby opuscili miasto.
40 Gdy zas wyszli z wiezienia, wstapili do Lidii, a ujrzawszy braci, dodali im otuchy i odeszli.
1 A gdy przeszli Amfipolis i Apolonie, przybyli do Tesaloniki, gdzie byla synagoga zydowska.
2 Pawel zas, wedlug zwyczaju swego, poszedl do nich i przez trzy sabaty rozprawial z nimi na podstawie Pism,
3 Wywodzac i wykazujac, ze Chrystus musial cierpiec i zmartwychwstac. Tym Chrystusem, mówil, jest Jezus, którego ja wam glosze.
4 I dali sie niektórzy z nich przekonac i przylaczyli sie do Pawla i Sylasa, równiez wielka liczba sposród poboznych Greków i niemalo znamienitych niewiast.
5 Ale Zydzi, powodowani zazdroscia, dobrawszy sobie z pospólstwa róznych niegodziwych ludzi, wywolali zbiegowisko i wzburzyli miasto, a naszedlszy dom Jazona, usilowali stawic ich przed ludem;
6 Gdy zas ich nie znalezli, zawlekli Jazona i niektórych braci przed przelozonych miasta, krzyczac: Ci, co uczynili zamet w calym swiecie, przybyli i tutaj,
7 A Jazon ich przyjal; wszyscy oni postepuja wbrew postanowieniom cesarza, gloszac, ze jest inny król, Jezus.
8 A lud i przelozeni miasta, gdy to uslyszeli, zaniepokoili sie,
9 Lecz otrzymawszy od Jazona i pozostalych odpowiednie zabezpieczenie, zwolnili ich.
10 Bracia zas wyprawili zaraz w nocy Pawla i Sylasa do Berei; ci, gdy tam przybyli, udali sie do synagogi Zydów,
11 Którzy byli szlachetniejszego usposobienia niz owi w Tesalonice; przyjeli oni Slowo z cala gotowoscia i codziennie badali Pisma, czy tak sie rzeczy maja.
12 Wielu tez z nich uwierzylo, równiez niemalo wybitnych greckich niewiast i mezów.
13 A gdy sie dowiedzieli Zydzi z Tesaloniki, ze i w Berei Pawel glosi Slowo Boze, udali sie tam, judzac i podburzajac pospólstwo.
14 Lecz wtedy bracia wyprawili zaraz Pawla w droge ku morzu, Sylas i Tymoteusz zas tam pozostali.
15 Towarzysze zaprowadzili Pawla az do Aten, a wziawszy polecenie dla Sylasa i Tymoteusza, aby czym predzej przyszli do niego, zawrócili.
16 Czekajac na nich w Atenach, obruszyl sie Pawel w duchu swoim na widok miasta oddanego balwochwalstwu.
17 Rozprawial wiec w synagodze z Zydami i z poboznymi, a na rynku kazdego dnia z tymi, którzy sie tam przypadkiem znalezli.
18 Niektórzy zas z filozofów epikurejskich i stoickich scierali sie z nim. Jedni mówili: Cóz to chce powiedziec ten bajarz? Drudzy zas: Zdaje sie, ze jest zwiastunem obcych bogów. Zwiastowal im bowiem dobra nowine o Jezusie i zmartwychwstaniu.
19 Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, mówiac: Czy mozemy dowiedziec sie, co to za nowa nauka, która glosisz?
20 Kladziesz bowiem jakies niezwykle rzeczy w nasze uszy; chcemy przeto wiedziec, o co wlasciwie chodzi.
21 A wszyscy Atenczycy i zamieszkali tam cudzoziemcy na nic innego nie mieli tyle czasu, co na opowiadanie lub sluchanie ostatnich nowin.
22 A Pawel, stanawszy posrodku Areopagu, rzekl: Mezowie atenscy! Widze, ze pod kazdym wzgledem jestescie ludzmi nadzwyczaj poboznymi.
23 Przechodzac bowiem i ogladajac wasze swietosci, znalazlem tez oltarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu. Otóz to, co czcicie, nie znajac, ja wam zwiastuje.
24 Bóg, który stworzyl swiat i wszystko, co na nim, Ten, bedac Panem nieba i ziemi, nie mieszka w swiatyniach reka zbudowanych
25 Ani tez nie sluzy mu sie rekami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebowal, gdyz sam daje wszystkim zycie i tchnienie, i wszystko.
26 Z jednego pnia wywiódl tez wszystkie narody ludzkie, aby mieszkaly na calym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania,
27 Zeby szukaly Boga, czy go moze nie wyczuja i nie znajda, bo przeciez nie jest On daleko od kazdego z nas.
28 Albowiem w nim zyjemy i poruszamy sie, i jestesmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jestesmy.
29 Bedac wiec z rodu Bozego, nie powinnismy sadzic, ze bóstwo jest podobne do zlota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umyslu.
30 Bóg wprawdzie puszczal plazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszedzie wszystkich ludzi, aby sie upamietali,
31 Gdyz wyznaczyl dzien, w którym bedzie sadzil swiat sprawiedliwie przez meza, którego ustanowil, potwierdzajac to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych.
32 A gdy uslyszeli o zmartwychwstaniu, jedni nasmiewali sie, drudzy zas mówili: O tym bedziemy cie sluchali innym razem.
33 I tak Pawel wyszedl sposród nich.
34 Lecz niektórzy mezowie przylaczyli sie do niego i uwierzyli, a wsród nich równiez Dionizy Areopagita i niewiasta, imieniem Damaris, oraz inni z nimi.
1 Potem opuscil Ateny i przyszedl do Koryntu.
2 Tam natknal sie na pewnego Zyda, imieniem Akwila, rodem z Pontu, który swiezo przybyl do Italii, i na Pryscylle, zone jego, dlatego ze Klaudiusz zarzadzil, aby wszyscy Zydzi opuscili Rzym, i zblizyl sie do nich;
3 A poniewaz uprawial to samo rzemioslo, zamieszkal u nich i pracowali razem; byli bowiem z zawodu wytwórcami namiotów.
4 A w kazdy sabat rozprawial w synagodze i staral sie przekonac zarówno Zydów, jak i Greków.
5 Kiedy jednak Sylas i Tymoteusz przyszli z Macedonii, Pawel oddal sie calkowicie slowu, przedkladajac Zydom swiadectwa, ze Jezus jest Chrystusem.
6 Lecz gdy mu sie sprzeciwiali i bluznili, otrzasnawszy szaty, rzekl do nich: Krew wasza na glowe wasza, ja jestem czysty, od tej chwili pójde do pogan.
7 I odszedlszy stamtad, udal sie do domu pewnego czlowieka, imieniem Tycjusz Justus, bojacego sie Boga, którego dom sasiadowal z synagoga.
8 A Kryspus, przelozony synagogi, uwierzyl w Pana wraz z calym swoim domem, takze wielu z Koryntian, którzy sluchali, uwierzylo i przyjmowalo chrzest.
9 I rzekl Pan do Pawla w nocnym widzeniu: Nie bój sie, lecz mów i nie milcz,
10 Bo Ja jestem z toba i nikt sie nie targnie na ciebie, aby ci uczynic cos zlego; mam bowiem wiele ludu w tym miescie.
11 I przebywal tam rok i szesc miesiecy, nauczajac wsród nich Slowa Bozego.
12 A gdy Gallion byl prokonsulem Achai, powstali jednomyslnie Zydzi przeciwko Pawlowi i stawili go przed sadem,
13 Mówiac: Czlowiek ten namawia ludzi, aby oddawali czesc Bogu niezgodnie z zakonem.
14 A gdy Pawel mial juz usta otworzyc, rzekl Gallion do Zydów: Gdyby chodzilo o jakies bezprawie, albo niegodziwy czyn, ujalbym sie, rzecz zrozumiala, za wami, Zydzi;
15 Skoro jednak spór dotyczy slów, nazw i waszego wlasnego zakonu, sami sie tym zajmijcie; ja nie chce byc sedzia w tych sprawach.
16 I przepedzili ich z sadu.
17 Wszyscy zas pochwyciwszy Sostena, przelozonego synagogi, bili go przed krzeslem sedziowskim, lecz Gallion wcale na to nie zwazal.
18 A Pawel przebywal tam jeszcze dluzszy czas, po czym pozegnawszy sie z bracmi, odplynal do Syrii, a wraz z nim Pryscylla i Akwila; w Kenchreach dal ostrzyc glowe, bo uczynil slub.
19 I przybyli do Efezu; tu pozostawil ich, sam zas udal sie do synagogi i rozprawial z Zydami.
20 A gdy oni prosili, zeby pozostal u nich przez dluzszy czas, nie zgodzil sie.
21 Lecz pozegnawszy sie, rzekl: Za wola Boza znowu wróce do was. I odplynal z Efezu.
22 A gdy przybyl do Cezarei, wstapil do zboru i pozdrowil go, po czym wyruszyl do Antiochii.
23 Spedziwszy tam jakis czas, udal sie w droge, przemierzajac kolejno kraine galacka i Frygie, utwierdzajac wszystkich uczniów.
24 A do Efezu przybyl pewien Zyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, maz wymowny, biegly w Pismach.
25 Byl on obeznany z droga Panska, a palajac duchem przemawial i nauczal wiernie tego, co sie odnosi do Jezusa, choc znal tylko chrzest Jana.
26 Ten to poczal mówic smialo w synagodze. A gdy go Pryscylla i Akwila uslyszeli, zajeli sie nim i wylozyli mu dokladniej droge Boza.
27 Gdy zas zapragnal przeniesc sie do Achai, bracia zachecili go i napisali do uczniów, aby go przyjeli; gdy tam przybyl, pomagal wielce tym, którzy dzieki lasce uwierzyli,
28 Albowiem skutecznie zwalczal Zydów publicznie, wykazujac z Pism, ze Jezus jest Chrystusem.
1 Podczas gdy Apollos przebywal w Koryncie, obszedl Pawel wyzynne okolice i przyszedl do Efezu, a spotkawszy niektórych uczniów,
2 Rzekl do nich: Czy otrzymaliscie Ducha Swietego, gdy uwierzyliscie? A oni mu na to: Nawet nie slyszelismy, ze jest Duch Swiety.
3 Tedy rzekl: Jak wiec zostaliscie ochrzczeni? A oni rzekli: Chrztem Janowym.
4 Pawel zas rzekl: Jan chrzcil chrztem upamietania i mówil ludowi, zeby uwierzyli w tego, który przyjdzie po nim, to jest w Jezusa.
5 A gdy to uslyszeli, zostali ochrzczeni w imie Pana Jezusa.
6 A gdy Pawel wlozyl na nich rece, zstapil na nich Duch Swiety i mówili jezykami, i prorokowali.
7 Bylo zas wszystkich tych mezów okolo dwunastu.
8 Odtad przez okres trzech miesiecy chodzil do synagogi, prowadzac smiale rozmowy i przekonujac o Królestwie Bozym.
9 A gdy niektórzy nie dali sie przekonac i trwali w uporze, mówiac zle wobec ludu o drodze Panskiej, zerwal z nimi, odlaczyl uczniów i poczal codziennie nauczac w szkole Tyranosa.
10 I dzialo sie to przez dwa lata, tak ze wszyscy mieszkancy Azji, Zydzi i Grecy, mogli uslyszec Slowo Panskie.
11 Niezwykle tez cuda czynil Bóg przez rece Pawla,
12 Tak iz nawet chustki lub przepaski, które dotknely skóry jego, zanoszono do chorych i ustepowaly od nich choroby, a zle duchy wychodzily.
13 A niektórzy z wedrownych zaklinaczy zydowskich próbowali wzywac imienia Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli zle duchy, mówiac: Zaklinam was przez Jezusa, którego glosi Pawel.
14 A bylo siedmiu synów niejakiego Scewy, arcykaplana zydowskiego, którzy to czynili.
15 A odpowiadajac zly duch, rzekl im: Jezusa znam i wiem, kim jest Pawel, lecz wy coscie za jedni?
16 I rzucil sie na nich ów czlowiek, w którym byl zly duch, przemógl ich i pognebil, tak iz nadzy i poranieni uciekli z owego domu.
17 I stalo sie to wiadome wszystkim Zydom jak i Grekom, którzy mieszkali w Efezie, i padl strach na nich wszystkich, a imie Pana Jezusa bylo wielbione.
18 Wielu tez z tych, którzy uwierzyli, przychodzilo, wyznawalo i ujawnialo uczynki swoje.
19 A niemalo z tych, którzy sie oddawali czarnoksiestwu, znosilo ksiegi i palilo je wobec wszystkich; i zliczyli ich wartosc i ustalili, ze wynosila piecdziesiat tysiecy srebrnych drachm.
20 Tak to poteznie roslo, umacnialo sie i rozpowszechnialo Slowo Panskie.
21 Po tych wydarzeniach postanowil Pawel za sprawa Ducha udac sie poprzez Macedonie i Achaje do Jerozolimy, mówiac: Potem, gdy tam bede, musze i Rzym zobaczyc.
22 Wyslal wiec do Macedonii dwóch pomocników swoich, Tymoteusza i Erasta, a sam pozostal przez czas jakis w Azji.
23 W owym czasie powstala niemala wrzawa z powodu drogi Panskiej.
24 Albowiem pewien zlotnik, imieniem Demetriusz, który wyrabial srebrne swiatynki Artemidy i zapewnial rzemieslnikom niemaly zarobek,
25 Zebral ich oraz robotników podobnego rzemiosla i rzekl: Mezowie, wiecie, ze z tego rzemiosla mamy nasz dobrobyt;
26 Widzicie tez i slyszycie, ze ten Pawel nie tylko w Efezie, lecz nieomal w calej Azji namówil i zjednal sobie wiele ludzi, mówiac, ze nie sa bogami ci, którzy sa rekami zrobieni.
27 Zagraza nam tedy niebezpieczenstwo, ze nie tylko nasz zawód pójdzie w poniewierke, lecz równiez swiatynia wielkiej bogini Artemidy bedzie poczytana za nic, i ze ta, która czci cala Azja i swiat caly, moze byc odarta z majestatu.
28 A gdy to uslyszeli, uniesli sie gniewem i krzyczeli, mówiac: Wielka jest Artemida Efeska.
29 I napelnilo sie miasto wrzawa, i ruszyli gromadnie do teatru, porwawszy z soba Gajusa i Arystarcha, Macedonczyków, towarzyszów Pawla.
30 Gdy zas Pawel chcial wyjsc do ludu, nie pozwolili mu uczniowie;
31 Nawet niektórzy zyczliwi mu przedstawiciele wladzy poslali do niego i prosili, zeby sie nie udawal do teatru.
32 Tymczasem jedni to, drudzy owo wykrzykiwali, bo zebranie odbywalo sie w nieladzie, a wieksza czesc nawet nie wiedziala, z jakiego powodu sie zebrali.
33 I wypchnieto z tlumu Aleksandra, którego Zydzi wysuneli do przodu, Aleksander zas, skinawszy reka, chcial sie bronic przed ludem.
34 Lecz gdy poznali, ze jest Zydem, rozlegl sie z ust wszystkich jeden krzyk, który trwal okolo dwóch godzin: Wielka jest Artemida Efeska!
35 Gdy zas pisarz miejski uspokoil tlum, rzekl: Mezowie efescy, któz z ludzi nie wie, ze miasto Efez jest strózem swiatyni wielkiej Artemidy i posagu, który spadl z nieba?
36 Skoro wiec temu zaprzeczyc nie mozna, powinniscie sie uspokoic i niczego pochopnie nie czynic.
37 Przywiedliscie tu bowiem tych mezów, którzy nie sa ani swietokradcami, ani bluzniercami naszej bogini.
38 Jesli wiec Demetriusz i czlonkowie jego cechu maja skarge przeciwko komu, to odbywaja sie sady, sa tez prokonsulowie, niechze jedni drugich oskarzaja.
39 Jezeli zas chodzi o cos wiecej, zostanie to zalatwione na prawomocnym zgromadzeniu.
40 Narazamy sie bowiem na niebezpieczenstwo oskarzenia nas o dzisiejsze rozruchy, gdyz nie ma zadnej przyczyny, która moglibysmy usprawiedliwic to zbiegowisko. To powiedziawszy, rozwiazal zgromadzenie.
41 <>
1 A gdy rozruchy ustaly, przywolal Pawel uczniów i napomniawszy ich, pozegnal sie z nimi i ruszyl w droge do Macedonii.
2 A obszedlszy owe strony i dodawszy im w licznych przemowach otuchy, przybyl do Grecji.
3 I zabawil tu trzy miesiace, a ze mial zamiar udac sie morzem do Syrii, Zydzi zas urzadzili na niego zasadzke, postanowil powrócic przez Macedonie.
4 A towarzyszyl mu az do Azji Sopater, syn Pyrrusa z Berei, a z Tesaloniczan Arystarch i Sekundus, równiez Gajus z Derbe i Tymoteusz, z Azjatów zas Tychikus i Trofim.
5 Ci poszli naprzód i czekali na nas w Troadzie;
6 My zas odplynelismy z Filippi po swiecie Przasników i w piec dni przybylismy do nich do Troady, gdzie spedzilismy siedem dni.
7 A pierwszego dnia po sabacie, gdy sie zebralismy na lamanie chleba, Pawel, który mial odjechac nazajutrz, przemawial do nich i przeciagnal mowe az do pólnocy.
8 A bylo wiele lamp w sali na pietrze, gdzie sie zebralismy.
9 A pewien mlodzieniec, imieniem Eutychus, siedzial na oknie i bedac bardzo senny, gdy Pawel dlugo przemawial, zmorzony snem spadl z trzeciego pietra na dól i podniesiono go niezywego.
10 Lecz Pawel zszedl na dól, przypadl don i objawszy go, rzekl: Nie trwózcie sie, bo on zyje.
11 A wróciwszy na góre, lamal chleb i spozywal, i mówil dlugo, az do switania, i tak odszedl.
12 Chlopca zas odprowadzili zywego i byli niezmiernie ucieszeni.
13 My zas udalismy sie pierwsi na statek i odplynelismy do Assos, skad mielismy zabrac Pawla; tak bowiem zarzadzil, zamierzajac sam isc pieszo.
14 Gdy spotkal sie z nami w Assos, zabrawszy go, przybylismy do Mitylene.
15 Odplynawszy stamtad, dotarlismy nastepnego dnia na wysokosc Chios, na drugi dzien zawinelismy do Samos, nastepnego zas dnia przybylismy do Miletu.
16 Albowiem Pawel postanowil minac Efez, aby nie tracic juz wiecej czasu w Azji; spieszyl sie bowiem, aby, jesli to mozliwe, byc na Zielone Swieta w Jerozolimie.
17 A poslawszy z Miletu do Efezu, wezwal starszych zboru.
18 A gdy stawili sie u niego, rzekl im: Wy wiecie od pierwszego dnia, gdy stanalem w Azji, jak bylem przez caly czas z wami,
19 I jak sluzylem Panu z cala pokora wsród lez i doswiadczen, które na mnie przychodzily z powodu zamieszek Zydów,
20 Jak nie uchylalem sie od zwiastowania wam wszystkiego, co pozyteczne, od nauczania was publicznie i po domach,
21 Wzywajac zarówno Zydów, jak i Greków do upamietania sie przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa.
22 I oto teraz, zniewolony przez Ducha, ide do Jerozolimy, nie wiedzac, co mnie tam spotka,
23 Prócz tego, o czym mnie Duch Swiety w kazdym miescie upewnia, ze mnie czekaja wiezy i uciski.
24 Lecz o zyciu moim mówic nie warto i nie przywiazuje do niego wagi, bylebym tylko dokonal biegu mego i sluzby, która przyjalem od Pana Jezusa, zeby skladac swiadectwo o ewangelii laski Bozej.
25 A teraz oto wiem, ze juz nigdy nie bedziecie ogladali oblicza mego wy wszyscy, wsród których bywalem, gloszac Królestwo Boze.
26 Dlatego oswiadczam przed wami w dniu dzisiejszym, ze nie jestem winien niczyjej krwi;
27 Nie uchylalem sie bowiem od zwiastowania wam calej woli Bozej.
28 Miejcie piecze o samych siebie i o cala trzode, wsród której was Duch Swiety ustanowil biskupami, abyscie pasli zbór Panski nabyty wlasna jego krwia.
29 Ja wiem, ze po odejsciu moim wejda miedzy was wilki drapiezne, nie oszczedzajac trzody,
30 Nawet spomiedzy was samych powstana mezowie, mówiacy rzeczy przewrotne, aby uczniów pociagnac za soba.
31 Przeto czuwajcie, pamietajac, ze przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawalem ze lzami napominac kazdego z was.
32 A teraz poruczam was Panu i slowu laski jego, które ma moc zbudowac i dac wam dziedzictwo miedzy wszystkimi uswieconymi.
33 Srebra ani zlota, ani szaty niczyjej nie pozadalem.
34 Sami wiecie, ze te oto rece sluzyly zaspokojeniu potrzeb moich i tych, którzy sa ze mna.
35 W tym wszystkim pokazalem wam, ze tak pracujac, nalezy wspierac slabych i pamietac na slowa Pana Jezusa, który sam powiedzial: Bardziej blogoslawiona rzecza jest dawac anizeli brac.
36 A to powiedziawszy, padl na kolana swoje wraz z nimi wszystkimi i modlil sie.
37 I powstal placz wielki wsród wszystkich, a rzucajac sie Pawlowi na szyje, calowali go,
38 Bolejac szczególnie nad slowem, które wypowiedzial, ze juz nigdy nie beda ogladali jego oblicza. I odprowadzili go na statek.
1 A gdysmy sie z nimi rozstali i odplyneli, jadac prosto, przybylismy do Kos, nazajutrz zas na Rodos, a stad do Patary.
2 I znalazlszy statek, który plynal do Fenicji, wsiedlismy nan i odplynelismy.
3 Kiedy zas dostrzeglismy Cypr, zostawilismy go po lewej stronie i poplynelismy do Syrii, i wyladowalismy w Tyrze; tam bowiem miano wyladowac ze statku towar.
4 I odszukawszy uczniów, pozostalismy tam siedem dni; a niektórzy za sprawa Ducha mówili Pawlowi, zeby nie szedl do Jerozolimy.
5 Lecz kiedy nasz pobyt sie skonczyl, wyruszylismy i udalismy sie w droge, a wszyscy wraz z zonami i dziecmi towarzyszyli nam az za miasto, a padlszy na kolana na wybrzezu, modlilismy sie
6 I pozegnali wzajemnie; potem wsiedlismy na statek, a tamci wrócili do domu.
7 My zas ukonczywszy podróz morska z Tyru, zawinelismy do Ptolemaidy i pozdrowiwszy braci, pozostalismy u nich przez jeden dzien.
8 Wyruszywszy zas nazajutrz, przybylismy do Cezarei i weszlismy do domu ewangelisty Filipa, który byl jednym z siedmiu, i zatrzymalismy sie u niego.
9 A mial on cztery córki, dziewice, które prorokowaly.
10 A gdy przez dluzszy czas tam pozostawalismy, nadszedl z Judei pewien prorok, imieniem Agabus,
11 I przyszedlszy do nas, wzial pas Pawla, zawiazal sobie nogi i rece i rzekl: To mówi Duch Swiety: Meza, do którego ten pas nalezy, tak oto zwiaza Zydzi w Jerozolimie i wydadza w rece pogan.
12 A gdy to uslyszelismy, prosilismy zarówno my, jak i miejscowi, aby nie szedl do Jerozolimy.
13 Wtedy Pawel odrzekl: Co czynicie, placzac i rozdzierajac serce moje? Ja przeciez gotów jestem nie tylko dac sie zwiazac, lecz i umrzec w Jerozolimie dla imienia Pana Jezusa.
14 A gdy sie nie dal naklonic, dalismy spokój i powiedzielismy: Niech sie dzieje wola Panska.
15 A po uplywie tych dni, przygotowawszy sie, wyruszylismy do Jerozolimy.
16 Towarzyszyli nam tez niektórzy uczniowie z Cezarei, prowadzac nas do niejakiego Mnazona z Cypru, dawnego ucznia, abysmy sie u niego zatrzymali.
17 A gdy przybylismy do Jerozolimy, bracia przyjeli nas radosnie.
18 Nazajutrz zas poszedl Pawel z nami do Jakuba, a gdy przybyli wszyscy starsi,
19 Pozdrowiwszy ich, wylozyl im szczególowo, czego Bóg dokonal wsród pogan przez jego sluzbe.
20 A oni, gdy uslyszeli, chwalili Boga i powiedzieli mu: Widzisz, bracie, ile to jest tysiecy Zydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymaja sie zakonu;
21 O tobie jednak powiedziano im, ze wszystkich Zydów, którzy zyja miedzy poganami, nauczasz odstepstwa od Mojzesza, mówiac, zeby nie obrzezywali dzieci ani tez nie zachowywali zwyczajów.
22 Co tu robic? Z pewnoscia uslysza, ze przyszedles.
23 Zrób wiec to, co ci mówimy: Jest miedzy nami czterech mezów, którzy uczynili slub;
24 Wez ich, poddaj sie wraz z nimi oczyszczeniu i pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc glowy; wtedy wszyscy poznaja, ze to, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie, lecz ze i ty sam przestrzegasz zakonu.
25 Co sie zas tyczy pogan, którzy uwierzyli, wyslalismy na pismie nasze zalecenie, aby sie wystrzegali rzeczy ofiarowanych balwanom i krwi, i tego, co zdlawione, i nierzadu.
26 Wówczas Pawel, wziawszy owych mezów, poddal sie wraz z nimi oczyszczeniu nastepnego dnia i wszedl do swiatyni, zglaszajac zakonczenie dni oczyszczenia i czas zlozenia ofiary za kazdego z nich.
27 A gdy te siedem dni mialy sie ku koncowi, ujrzeli go w swiatyni Zydzi z Azji, podburzyli caly tlum i rzucili sie na niego,
28 Krzyczac: Mezowie izraelscy, pomózcie! Oto jest czlowiek, który wszedzie wszystkich naucza przeciwko ludowi i zakonowi, i temu miejscu, nadto jeszcze i Greków wprowadzil do swiatyni i zbeszczescil to swiete miejsce.
29 Przedtem bowiem widzieli z nim w miescie Trofima z Efezu i sadzili, ze go Pawel wprowadzil do swiatyni.
30 I poruszylo sie cale miasto i powstalo zbiegowisko ludu; a pochwyciwszy Pawla, wywlekli go ze swiatyni na zewnatrz, a drzwi natychmiast zostaly zamkniete.
31 A gdy sie szykowali, aby go zabic, doszla do dowódcy kohorty wiesc, ze jest wzburzona cala Jerozolima.
32 Ten, wziawszy z soba zolnierzy i setników, natychmiast pobiegl do nich, oni zas, skoro zobaczyli dowódce i zolnierzy, zaprzestali byc Pawla.
33 Wówczas dowódca zblizyl sie, zatrzymal go i kazal zwiazac dwoma lancuchami, po czym wypytywal sie, kim jest i co uczynil.
34 Jedni z tlumu wolali tak, drudzy inaczej; a gdy z powodu wrzawy nie mógl sie dowiedziec nic pewnego, rozkazal zaprowadzic go do twierdzy.
35 A gdy sie znalazl przy schodach, doszlo do tego, ze zolnierze musieli go niesc z powodu natarczywosci tlumu;
36 Albowiem tlum ludzi napieral, krzyczac: Zabij go!
37 A Pawel, gdy miano go juz wprowadzic do twierdzy, rzekl do dowódcy: Czy wolno mi cos ci powiedziec? A on rzekl: To ty mówisz po grecku?
38 Nie jestes wiec tym Egipcjaninem, który niedawno wzniecil powstanie i wyprowadzil na pustynie cztery tysiace skrytobójców?
39 A Pawel rzekl: Jestem Zydem z Tarsu w Cylicji, obywatelem dosyc znacznego miasta; prosze cie, pozwól mi przemówic do ludu.
40 A gdy ten pozwolil, Pawel, stanawszy na schodach, skinal reka na lud, a kiedy zapadlo glebokie milczenie, przemówil do nich w jezyku hebrajskim tymi slowy:
1 Mezowie bracia i ojcowie, posluchajcie obrony mojej, jaka teraz podejmuje przed wami.
2 A gdy uslyszeli, ze przemawia do nich w jezyku hebrajskim, jeszcze bardziej sie uciszyli. A on mówil:
3 Jestem Zydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz wychowanym w tym miescie u stóp Gamaliela, starannie wyksztalconym w zakonie ojczystym, pelen gorliwosci dla Boga, jak i wy dzis wszyscy jestescie.
4 Droge Panska przesladowalem az na smierc, wiazac i przekazujac do wiezien zarówno mezów, jak i kobiety,
5 Jak mi tego i arcykaplan jest swiadkiem, i cala rada starszych; od nich tez otrzymalem listy do braci i udalem sie do Damaszku, aby równiez tych, którzy tam byli, uwiezic i przyprowadzic do Jerozolimy w celu wymierzenia im kary.
6 A gdy bylem w drodze i zblizalem sie do Damszku, stalo sie kolo poludnia, ze nagle olsnila mnie wielka swiatlosc z nieba,
7 I upadlem na ziemie i uslyszalem glos do mnie mówiacy: Saulu, Saulu, czemu mnie przesladujesz?
8 A ja odpowiedzialem: Kto jestes, Panie? I rzekl do mnie: Ja jestem Jezus Nazarenski, którego ty przesladujesz.
9 A ci, którzy byli ze mna, swiatlosc wprawdzie widzieli, ale glosu tego, który rozmawial ze mna, nie slyszeli.
10 I rzeklem: Co mam czynic, Panie? Pan zas rzekl do mnie: Powstan i idz do Damaszku, a tam ci wszystko powiedza, co ci jest przeznaczone, zebys uczynil.
11 A gdy zaniewidzialem od blasku owej swiatlosci, prowadzony za reke przez tych, którzy ze mna byli, przyszedlem do Damaszku.
12 Niejaki Ananiasz, maz zyjacy bogobojnie wedlug zakonu i cieszacy sie dobrym swiadectwem u wszystkich mieszkajacych tam Zydów,
13 Przyszedl do mnie i stanawszy przy mnie, rzekl: Bracie Saulu, przejrzyj! A ja w tej chwili przejrzalem i spojrzalem na niego.
14 A on rzekl: Bóg ojców naszych przeznaczyl cie, abys poznal wole jego oraz abys ogladal Sprawiedliwego i uslyszal glos z ust jego.
15 Poniewaz bedziesz mu swiadkiem tego, cos widzial i slyszal, wobec wszystkich ludzi.
16 A czemu teraz, zwlekasz? Wstan, daj sie ochrzcic i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego.
17 A gdy powrócilem do Jerozolimy i modlilem sie w swiatyni, zdarzylo sie, ze popadlem w zachwycenie,
18 I ujrzalem go, jak do mnie mówil: Pospiesz sie i wyjdz predko z Jerozolimy, poniewaz nie przyjma tego swiadectwa o mnie.
19 A ja rzeklem: Panie, oni sami wiedza, ze to ja wiezilem i bilem po synagogach tych, którzy w ciebie wierzyli;
20 A gdy lala sie krew Szczepana, swiadka twojego, ja sam przy tym bylem i pochwalalem, i strzeglem szat tych, którzy go zabijali.
21 I rzekl do mnie: Idz, bo Ja cie wysle daleko do pogan.
22 I sluchali go az do tego slowa, po czym zaczeli krzyczec, mówiac: Zgladz z ziemi tego czlowieka, nie godzi sie bowiem, aby taki zyl.
23 A gdy oni krzyczeli i wymachiwali szatami, i ciskali proch w powietrze,
24 Rozkazal dowódca wprowadzic go do twierdzy, poleciwszy przesluchac go z zastosowaniem biczowania, aby sie dowiedziec, z jakiej przyczyny tak przeciwko niemu krzyczeli.
25 A gdy go skrepowano rzemieniami, rzekl Pawel do setnika stojacego obok: Czy wolno wam biczowac obywatela rzymskiego i to bez wyroku sadowego?
26 A gdy to setnik uslyszal, przystapil do dowódcy, aby mu o tym doniesc i rzekl: Co ty chcesz zrobic? Czlowiek ten jest przeciez obywatelem rzymskim.
27 Dowódca zas podszedl i rzekl do niego: Powiedz mi, czy ty jestes obywatelem rzymskim? A on odrzekl: Tak jest.
28 A dowódca odpowiedzial: Ja za duza sume obywatelstwo to nabylem. Pawel zas rzekl: A ja posiadam je od urodzenia.
29 Zaraz tez odstapili od niego ci, którzy go mieli przesluchac; a dowódca, gdy sie dowiedzial, ze jest obywatelem rzymskim przelakl sie, i kazal go zwiazac.
30 Nazajutrz zas, chcac sie dowiedziec czegos pewnego, o co go oskarzaja Zydzi, uwolnil go z wiezów i rozkazal zejsc sie arcykaplanom i calej Radzie Najwyzszej, i wprowadziwszy Pawla, stawil go przed nimi.
1 A Pawel utkwiwszy wzrok w Radzie Najwyzszej, rzekl: Mezowie bracia, ja az do dnia dzisiejszego zylem przed Bogiem z calkowicie czystym sumieniem.
2 Lecz arcykaplan Ananiasz rozkazal tym, którzy przy nim stali, uderzyc go w twarz.
3 Wtedy rzekl Pawel do niego: Uderzy cie Bóg, sciano pobielana; zasiadles tu, aby mnie sadzic wedlug zakonu, a kazesz mnie bic wbrew zakonowi?
4 Ci zas, którzy obok stali, rzekli: Arcykaplanowi Bozemu zlorzeczysz?
5 A Pawel rzekl: Nie wiedzialem, bracia, ze to arcykaplan; napisano bowiem: O przelozonym ludu twego zle mówic nie bedziesz.
6 Pawel, swiadomy, ze jedna czesc sklada sie z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, zawolal przed Rada Najwyzsza: Mezowie bracia, ja jestem faryzeuszem, synem faryzeuszów, jestem sadzony z powodu nadziei i zmartwychwstania.
7 A gdy to powiedzial, powstal rozdzwiek miedzy faryzeuszami i saduceuszami i zebranie sie rozdwoilo.
8 Saduceusze bowiem ucza, ze nie ma zmartwychwstania ani aniola, ani ducha, natomiast faryzeusze uznaja jedno i drugie.
9 Wszczal sie tedy wielki krzyk, a niektórzy z uczonych w Pismie ze stronnictwa faryzeuszów zerwali sie i spierali sie zawziecie, mówiac: Nic zlego nie znajdujemy w tym czlowieku; a moze mówil w nim duch albo aniol?
10 A gdy rozdzwiek stawal sie coraz wiekszy, dowódca obawiajac sie, by Pawla miedzy soba nie rozszarpali, rozkazal zolnierzom zejsc, wyrwac go spomiedzy nich i zaprowadzic do twierdzy.
11 Nastepnej nocy przystapil do niego Pan i rzekl: Badz dobrej mysli; bo jak swiadczyles o mnie w Jerozolimie, tak musisz swiadczyc i w Rzymie.
12 A gdy nastal dzien, uknuli Zydzi spisek i zwiazali sie przysiega, mówiac, ze nie beda ani jedli ani pili, dopóki nie zabija Pawla.
13 A bylo wiecej niz czterdziestu tych, którzy do tego sprzysiezenia przystapili.
14 Ci przyszli do arcykaplanów i do starszych, i rzekli: Zwiazalismy sie przysiega, ze niczego do ust nie wezmiemy, dopóki nie zabijemy Pawla.
15 Przeto wy teraz wraz z Rada Najwyzsza skloncie dowódce, aby go przyprowadzil do was niby dla dokladniejszego zbadania jego sprawy; my zas, zanim sie zblizy, gotowi jestesmy go zabic.
16 A gdy o tej zasadzce uslyszal siostrzeniec Pawla, przybyl, wszedl do twierdzy i powiadomil Pawla.
17 A Pawel przywolawszy jednego z setników, rzekl: Zaprowadz tego mlodzienca do dowódcy, bo ma go o czyms powiadomic.
18 On wiec wzial go, zaprowadzil do dowódcy i rzekl: Wiezien Pawel, przywolawszy mnie, prosil, abym przyprowadzil do ciebie tego mlodzienca, który ma ci cos powiedziec.
19 Dowódca zas ujal go za reke, odszedl z nim na bok i zapytal: O czym to masz mnie powiadomic?
20 A on powiedzial: Zydzi uchwalili prosic cie, abys jutro przyprowadzil Pawla przed Rade Najwyzsza niby dla dokladniejszego zbadania jego sprawy.
21 Ale ty nie ulegnij ich namowie, bo czyha na niego miedzy nimi wiecej niz czterdziestu mezów, którzy zwiazali sie przysiega, ze nie beda ani jedli, ani pili dopóki go nie zabija; a teraz sa w pogotowiu i czekaja na twoje zezwolenie.
22 Wtedy dowódca odprawil mlodzienca i przykazal mu, zeby nikomu nie mówil, iz go o tym powiadomil.
23 Potem przywolal dwóch sposród setników i rzekl: Przygotujcie na godzine trzecia w nocy w droge do Cezarei dwustu zolnierzy, siedemdziesieciu jezdzców i dwustu oszczepników;
24 Kazal tez trzymac w pogotowiu zwierzeta juczne, aby wsadzic na nie Pawla i odstawic go calo do namiestnika Feliksa.
25 Napisal tez list tej tresci:
26 Klaudiusz Lizjasz najdostojniejszemu namiestnikowi Feliksowi przesyla pozdrowienia.
27 Meza tego pochwycili Zydzi, a gdy juz mieli go zabic, przypadlem z zolnierzami i uwolnilem go, dowiedziawszy sie, ze jest obywatelem rzymskim.
28 A chcac sie dowiedziec, z jakiej przyczyny go oskarzali, postawilem go przed ich Rada Najwyzsza.
29 Stwierdzilem, ze jest oskarzony o sporne zagadnienia dotyczace ich zakonu, lecz ze nie ciazy na nim zadne przestepstwo, zaslugujace na kare smierci lub wiezienia.
30 A gdy mi doniesiono, ze sie przygotowuje zamach na tego meza, natychmiast wyslalem go do ciebie, a oskarzycieli powiadomilem, aby przed toba powiedzieli, co maja przeciwko niemu.
31 Zolnierze wiec, zgodnie z rozkazem, wzieli Pawla i zawiedli go noca do Antipatris;
32 Nazajutrz zas wrócili do twierdzy, zostawiwszy jezdzców, aby jechali z nim dalej.
33 Ci, przybywszy do Cezarei, oddali list namiestnikowi i przekazali mu tez Pawla.
34 A gdy przeczytal list, zapytal, z jakiej prowincji pochodzi, a dowiedziawszy sie, ze z Cylicji,
35 Rzekl: Przeslucham cie, gdy przybeda równiez oskarzyciele twoi. I rozkazal go strzec w palacu Heroda.
1 A po pieciu dniach przyjechal arcykaplan Ananiasz z niektórymi starszymi i z rzecznikiem prawnym, niejakim Tertullusem, aby wytoczyc sprawe przed namiestnikiem przeciwko Pawlowi.
2 A gdy go wezwano, zaczal Tertullus wyglaszac oskarzenie, mówiac: Tobie to zawdzieczamy, iz cieszymy sie zupelnym pokojem i ze dzieki twojej przezornosci zostaly zaprowadzone reformy dla dobra tego narodu.
3 Uznajemy to, najdostojniejszy Feliksie, z wszelka wdziecznoscia, zawsze i wszedzie.
4 Lecz aby cie zbyt dlugo nie zatrzymywac, prosze, abys nas pokrótce w dobroci swojej wysluchal.
5 Maz ten, stwierdzilismy to bowiem, jest rozsadnikiem zarazy i zarzewiem niepokojów wsród wszystkich Zydów na calym swiecie i przywódca sekty nazarejczyków.
6 Usilowal on nawet zbezczescic swiatynie, przeto ujelismy go i chcielismy osadzic wedlug naszego zakonu.
7 Lecz nadbiegl dowódca Lizjasz, wyrwal go przemoca z rak naszych
8 I nakazal oskarzycielom jego udac sie do ciebie; gdy go sam przesluchasz, bedziesz sie mógl od niego dowiedziec, o co go oskarzamy.
9 Równiez Zydzi poparli skarge mówiac, ze tak sie rzeczy maja.
10 A gdy namiestnik na niego skinal, aby zabral glos, Pawel odpowiedzial: Wiedzac, ze od wielu lat jestes sedzia nad tym narodem, przystepuje spokojnie do mojej obrony.
11 Mozesz sprawdzic, ze nie uplynelo wiecej niz dwanascie dni, odkad przybylem do Jerozolimy, aby sie modlic.
12 I nie przychwycili mnie na sporze z kimkolwiek lub na podburzaniu tlumu ani w swiatyni, ani w synagogach, ani w miescie,
13 Ani tez nie moga ci dowiesc tego, o co mnie teraz oskarzaja.
14 To jednak wyznaje przed toba, ze sluze ojczystemu Bogu zgodnie z ta droga, która oni nazywaja sekta, wierzac we wszystko, co jest napisane w zakonie i u proroków,
15 Pokladajac w Bogu nadzieje, która równiez im samym przyswieca, ze nastapi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
16 Przy tym sam usilnie staram sie o to, abym wobec Boga i ludzi mial zawsze czyste sumienie.
17 Po wielu zas latach przybylem, aby narodowi memu przyniesc jalmuzny i zlozyc ofiary,
18 Przy czym natkneli sie na mnie w swiatyni, gdy zostalem oczyszczony, bez tlumu i zgielku,
19 Pewni Zydzi z Azji, którzy powinni by tu byc przed toba i oskarzac, jezeli maja cos przeciwko mnie.
20 Albo niechze ci oto sami powiedza, jaka nieprawosc we mnie znalezli, gdy stalem przed Rada Najwyzsza,
21 Chyba tylko ten jeden okrzyk, jaki wydalem, stojac miedzy nimi: Jestem postawiony dzis przed waszym sadem z powodu zmartwychwstania.
22 A Feliks, który dosc dokladnie byl obeznany z droga Panska, odroczyl ich sprawe i rzekl: Gdy dowódca Lizjasz przybedzie, osadze wasza sprawe,
23 I rozkazal setnikowi strzec go, lecz okazywac wzgledy i nie bronic nikomu z jego przyjaciól poslugiwac mu.
24 A po kilku dniach przybyl Feliks z zona swoja Druzylla, która byla Zydówka. Kazal wiec sprowadzic Pawla i przysluchiwal sie mu, co mówil o wierze w Jezusa Chrystusa.
25 Lecz gdy zaczal mówic o usprawiedliwieniu, o wstrzemiezliwosci i o przyszlym sadzie, Feliks zaniepokoil sie: Na teraz dosc, odejdz; w sposobnej chwili kaze cie zawezwac.
26 Zarazem mial nadzieje, ze mu Pawel da pieniadze; dlatego tez posylal po niego czesciej i rozmawial z nim.
27 Po uplywie dwóch lat nastal po Feliksie Poncjusz Festus; pragnac okazac Zydom przychylnosc, Feliks pozostawil Pawla w wiezieniu.
1 Festus tedy, przybywszy do prowincji, udal sie po trzech dniach z Cezarei do Jerozolimy,
2 Gdzie arcykaplani i przywódcy Zydów wytoczyli przed nim sprawe przeciwko Pawlowi i nalegali na niego,
3 Proszac, by im okazal w jego sprawie przychylnosc i kazal przyprowadzic go do Jerozolimy; zastawil bowiem zasadzke, aby go zabic w drodze.
4 Lecz Festus odpowiedzial, ze Pawel osadzony jest pod straza w Cezarei i ze on sam wkrótce tam wyruszy.
5 Niechze wiec ci sposród was, mówil, którzy sa upowaznieni, jada ze mna i oskarza go, jezeli maz ten popelnil jakies wykroczenie.
6 I zabawiwszy miedzy nimi nie wiecej niz osiem czy dziesiec dni, odjechal do Cezarei, a nazajutrz, zasiadlszy na krzesle sedziowskim, kazal przyprowadzic Pawla.
7 A gdy on przyszedl, obstapili go Zydzi, którzy przybyli z Jerozolimy, i wytoczyli wiele i to ciezkich oskarzen, których nie potrafili dowiesc.
8 Pawel zas bronil sie: Nie zawinilem w niczym ani przeciwko zakonowi zydowskiemu, ani przeciwko swiatyni, ani przeciwko cesarzowi.
9 Ale Festus, chcac zyskac przychylnosc Zydów, odpowiedzial Pawlowi tymi slowy: Czy chcesz pojechac do Jerozolimy i tam byc o to przede mna sadzony?
10 A Pawel rzekl: Przed sadem cesarskim stoje, przed nim tez powinienem byc sadzony. Zydom zadnej krzywdy nie wyrzadzilem, jak to i ty wiesz bardzo dobrze.
11 Jesli wiec uczynilem cos zlego i popelnilem cos, co zasluguje na smierc, nie wzbraniam sie umrzec; ale jesli nie ma nic w tym, o co mnie oskarzaja, nikt nie moze mnie wydac im na laske i nielaske. Odwoluje sie do cesarza.
12 Wtedy Festus, porozumiawszy sie z doradcami, odrzekl: Odwolales sie do cesarza, do cesarza pójdziesz.
13 A po uplywie kilku dni przybyli do Cezarei król Agryppa i Berenika, i powitali Festusa.
14 A gdy tam spedzili szereg dni, przedlozyl Festus królowi sprawe Pawla, mówiac: Feliks pozostawil w wiezieniu pewnego meza,
15 Którego sprawe, gdy bylem w Jerozolimie, wytoczyli arcykaplani i starsi Zydów, domagajac sie na niego skazujacego wyroku.
16 Odpowiedzialem im, ze nie ma u Rzymian zwyczaju wydawac jakiegos czlowieka na laske i nielaske, zanim oskarzony nie stanie wobec oskarzycieli twarza w twarz i nie bedzie mial sposobnosci obrony przed zarzutami.
17 Gdy wiec przyszli tu ze mna, zasiadlem niezwlocznie nazajutrz na krzesle sedziowskim i kazalem przyprowadzic tego meza.
18 Kiedy jednak oskarzyciele wystapili, nie wytoczyli w jego sprawie zadnej skargi o przestepstwa, jakich ja sie dopatrywalem,
19 Lecz wysuwali przeciwko niemu jakies zagadnienia sporne, dotyczace ich wlasnej wiary i jakiegos Jezusa, który umarl, a o którym Pawel utrzymywal, ze zyje.
20 Nie umiejac sobie dac rady z takimi sprawami, zapytalem, czy chcialby udac sie do Jerozolimy i tam byc o to sadzony.
21 Ale, ze Pawel wniósl odwolanie, by go zatrzymac pod straza az do rozstrzygniecia cesarskiego, rozkazalem go strzec, dopóki go nie odesle do cesarza.
22 Tedy Agryppa rzekl do Festusa: Chcialbym i ja uslyszec tego czlowieka. A ten rzekl: Jutro go uslyszysz.
23 Nazajutrz zas, gdy przyszli Agryppa i Berenika z wielka okazaloscia i weszli do sali przyjec w towarzystwie dowódców i najznakomitszych mezów miasta, na rozkaz Festusa przyprowadzono Pawla.
24 A Festus rzekl: Królu Agryppo oraz wy wszyscy mezowie, którzy jestescie obecni, widzicie tego, w którego sprawie napieral na mnie caly lud zydowski, zarówno w Jerozolimie, jak i tutaj, wolajac, ze nie powinien juz dluzej zyc.
25 Ja zas stwierdzilem, ze nie popelnil on niczego, co zasluguje na smierc; skoro jednak sam odwolal sie do cesarza, postanowilem go odeslac.
26 Nie mam wszakze nic pewnego, co móglbym o nim napisac panu; dlatego przyprowadzilem go przed was, szczególnie zas przed ciebie, królu Agryppo, abym po przeprowadzonym przesluchaniu mial co napisac.
27 Wydaje mi sie bowiem rzecza nierozsadna poslac wieznia, a nie podac, o co sie go oskarza.
1 Agryppa zas rzekl do Pawla: Mozesz zabrac glos we wlasnej obronie. Wtedy Pawel, wyciagnawszy reke, poczal sie bronic:
2 Uwazam sie za szczesliwego, królu Agryppo, ze moge sie dzis wobec ciebie bronic przed tym wszystkim, o co mnie oskarzaja Zydzi,
3 A to tym bardziej, ze jestes obeznany ze wszystkimi zwyczajami i spornymi zagadnieniami zydowskimi; prosze cie przeto, abys mnie cierpliwie wysluchal.
4 Jakie od mlodosci bylo zycie moje, jak je od poczatku wiodlem, wsród mego narodu i w Jerozolimie, wiedza wszyscy Zydzi;
5 Znaja mnie oni od dawna i mogliby zaswiadczyc, gdyby chcieli, ze zylem wedlug naszego najsurowszego stronnictwa religijnego, jako faryzeusz.
6 A teraz stoje przed sadem, poniewaz pokladam nadzieje w obietnicy, danej przez Boga ojcom naszym,
7 Której spelnienia spodziewa sie dostapic naszych dwanascie pokolen, modlac sie zarliwie dniem i noca. Z powodu tej nadziei oskarzaja mnie Zydzi, o królu!
8 Dlaczego uwazacie za rzecz nie do wiary, ze Bóg wzbudza umarlych?
9 Ja sam równiez uwazalem, ze nalezy wszelkimi sposobami wystepowac przeciwko imieniu Jezusa Nazarenskiego,
10 Co tez czynilem w Jerozolimie, a gdy otrzymalem pelnomocnictwo od arcykaplanów, wtracilem do wiezienia wielu swietych, kiedy zas skazywano ich na smierc, ja glosowalem za tym,
11 Dreczac ich czestokroc we wszystkich synagogach, zmuszalem ich do bluznierstwa i szalejac nad miare, przesladowalem ich nawet w innych miastach.
12 W tych okolicznosciach, jadac do Damaszku z pelnomocnictwem i poleceniem arcykaplanów,
13 Ujrzalem, o królu, w poludnie w czasie drogi swiatlosc z nieba, jasniejsza nad blask sloneczny, która olsnila mnie i tych, którzy jechali ze mna;
14 A gdy wszyscy upadlismy na ziemie, uslyszalem glos do mnie mówiacy w jezyku hebrajskim: Saulu, Saulu, czemu mnie przesladujesz? Trudno ci przeciw oscieniowi wierzgac.
15 A ja rzeklem: Kto jestes, Panie? A Pan rzekl: Ja jestem Jezus, którego ty przesladujesz.
16 Ale powstan i stan na nogach swoich, albowiem po to ci sie ukazalem, aby cie ustanowic sluga i swiadkiem tych rzeczy, w których mnie widziales, jak równiez tych, w których ci sie pokaze.
17 Wybawie cie od ludu tego i od pogan, do których cie posylam,
18 Aby otworzyc ich oczy, odwrócic od ciemnosci do swiatlosci i od wladzy szatana do Boga, aby dostapili odpuszczenia grzechów i przez wiare we mnie wspóludzialu z uswieconymi.
19 Dlatego tez, królu Agryppo, nie bylem nieposluszny temu widzeniu niebieskiemu,
20 Lecz glosilem najpierw tym, którzy sa w Damaszku, potem w Jerozolimie i po calej krainie judzkiej, i poganom, aby sie upamietali i nawrócili do Boga i spelniali uczynki godne upamietania.
21 Z tego to powodu pochwycili mnie Zydzi w swiatyni i usilowali zabic.
22 Poniewaz jednak opieka Boza czuwala nade mna az do dnia dzisiejszego, ostalem sie, dajac swiadectwo malym i wielkim, nie mówiac nic ponad to, co powiedzieli prorocy i Mojzesz, ze sie stanie,
23 To jest, ze Chrystus musi cierpiec, ze On jako pierwszy, który powstal z martwych, bedzie zwiastowal swiatlosc ludowi i poganom.
24 A gdy on to mówil ku swojej obronie, zawolal Festus donosnym glosem: Szalejesz, Pawle! Wielka uczonosc przywodzi cie do szalenstwa.
25 A Pawel rzecze: Nie szaleje, najdostojniejszy Festusie, lecz wypowiadam slowa prawdy i rozsadku.
26 O sprawach tych wie przeciez król, do którego tez mówie smialo, gdyz jestem przekonany, ze nic z tych rzeczy nie uszlo jego uwagi, bo tez nie dzialo sie to w jakims zakatku.
27 Czy wierzysz, królu Agryppo, prorokom? Wiem, ze wierzysz.
28 A na to Agryppa do Pawla: Niedlugo, a przekonasz mnie, bym zostal chrzescijaninem.
29 A Pawel na to: Dziekowalbym Bogu, gdyby, niedlugo czy dlugo, nie tylko ty ale i wszyscy, którzy mnie dzis sluchaja, stali sie takimi, jakim ja jestem, pominawszy te wiezy.
30 I powstal król i namiestnik, i Berenika, i ci, którzy z nimi siedzieli;
31 A gdy oddalili sie, rozmawiali ze soba, mówiac: Czlowiek ten nie popelnia nic, co by zaslugiwalo na smierc lub wiezienie.
32 Agryppa zas rzekl do Festusa: Czlowiek ten móglby byc zwolniony, gdyby sie nie odwolal do cesarza.
1 A gdy postanowiono, ze mamy odplynac do Italii, przekazano Pawla i kilku innych wiezniów setnikowi kohorty cesarskiej, imieniem Juliusz.
2 Wsiedlismy wiec na statek adramytenski, który mial plynac do portów azjatyckich, i wyruszylismy w droge w towarzystwie Arystarcha, Macedonczyka z Tesaloniki.
3 Nastepnego dnia wyladowalismy w Sydonie, a Juliusz, obszedlszy sie z Pawlem po ludzku, pozwolil mu pójsc do przyjaciól, aby sie zatroszczyli o niego.
4 A wyruszywszy stamtad, plynelismy pod oslona Cypru, gdyz wiatry byly przeciwne,
5 A przeplynawszy otwarte morze na wysokosci Cylicji i Pamfilii, przybylismy do Miry w Licji.
6 Tam zastal setnik statek aleksandryjski, który plynal do Italii, i przesadzil nas na niego.
7 Przez wiele dni plynelismy wolno i dotarlismy z trudem na wysokosc Knidos; poniewaz jednak wiatr nie pozwalal nam posuwac sie naprzód, poplynelismy, poczawszy od Salmonu, pod oslona Krety,
8 A posuwajac sie z trudem wzdluz niej, dobilismy do pewnego miejsca, które zwano Piekne Przystanie, w poblizu miasta Lasea.
9 A ze stracono wiele czasu i zegluga byla juz niebezpieczna, bo i okres postu juz przeminal, ostrzegal ich Pawel,
10 Mówiac: Mezowie, przewiduje, ze dalsza zegluga bedzie zwiazana z niebezpieczenstwem i z wielka szkoda nie tylko dla towaru i statku, ale i dla naszego zycia.
11 Lecz setnik zwazal raczej na sternika i wlasciciela statku niz na to, co Pawel mówil.
12 Poniewaz zas przystan nie nadawala sie do przezimowania, wiekszosc uradzila wyruszyc stad w droge i dostac sie jakos do Feniksu, przystani na Krecie, otwartej na poludniowo-zachodnia i pólnocno-zachodnia strone, i tam przezimowac.
13 Gdy wiec powial wiatr z poludnia, sadzac, ze zamiar doprowadza do skutku, podniesli kotwice i plyneli wzdluz wybrzezy Krety.
14 Lecz wkrótce zerwal sie od strony ladu huraganowy wicher, zwany Eurakylon;
15 Gdy zas okret zostal porwany i nie mógl sprostac wichrowi, puscilismy go z wiatrem i pozwolilismy sie unosic.
16 Pedzac pod oslona wysepki, zwanej Klauda, zdolalismy z trudem zabezpieczyc lódz ratunkowa;
17 A gdy ja wciagneli na poklad, zabrali sie do opasania statku linami; potem w obawie, zeby nie wpasc na mielizny Syrty, zrzucili plywajaca kotwice, i tak ich nioslo.
18 Nazajutrz, gdy na nas gwaltownie napierala burza, zaczeto wyrzucac ladunek.
19 A dnia trzeciego wyrzucili wlasnymi rekami osprzet statku.
20 Gdy zas przez wiele dni nie ukazalo sie ani slonce, ani gwiazdy, a burza szalala z nie mniejsza sila, wszelka nadzieja ocalenia zaczela w koncu znikac.
21 A gdy juz dlugo byli bez posilku, wtedy Pawel stanal posrodku nich i rzekl: Trzeba bylo, mezowie, posluchac mnie i nie odplywac z Krety i oszczedzic sobie niebezpieczenstwa i szkody.
22 Lecz mimo obecnego polozenia wzywam was, abyscie byli dobrej mysli; bo nikt z was nie zginie, tylko statek.
23 Albowiem tej nocy stanal przy mnie aniol tego Boga, do którego naleze i któremu czesc oddaje,
24 I rzekl: Nie bój sie, Pawle; przed cesarzem stanac musisz i oto darowal ci Bóg wszystkich, którzy plyna z toba.
25 Przeto badzcie dobrej mysli, mezowie; ufam bowiem Bogu, ze tak bedzie, jak mi powiedziano.
26 Bedziemy wyrzuceni na jakas wyspe.
27 A gdy nas unosilo po Adriatyku juz czternasta noc, okolo pólnocy zdawalo sie zeglarzom, ze sie ku nim zbliza jakis lad.
28 Spuscili tedy sonde i stwierdzili, ze glebokosc wynosi dwadziescia sazni, a poplynawszy nieco dalej i znowu zmierzywszy, stwierdzili pietnascie sazni;
29 Bojac sie przeto, abysmy czasem nie wpadli na miejsce skaliste, zarzucili z tylnego pokladu cztery kotwice i z upragnieniem oczekiwali nastania dnia.
30 A gdy zolnierze próbowali uciec ze statku i pod pozorem, ze chca z przodu statku zarzucic kotwice, spuscili w morze lódz ratunkowa,
31 Rzekl Pawel setnikowi i zolnierzom: Jezeli ci nie pozostana na statku, nie mozecie byc uratowani.
32 Wtedy zolnierze odcieli liny od lodzi ratunkowej i pozwolili, ze spadla.
33 A gdy mialo juz switac, nalegal Pawel na wszystkich, aby sie posilili, mówiac: Dzis mija czternasty dzien, jak czekacie i pozostajecie bez posilku nic nie jedzac.
34 Dlatego wzywam was, abyscie sie posilili, bo to przyczyni sie do waszego ocalenia; nikomu bowiem z was nawet wlos z glowy nie spadnie.
35 A gdy to powiedzial, wzial chleb, podziekowal Bogu wobec wszystkich, lamal i zaczal jesc.
36 A wszyscy oni, nabrawszy otuchy, równiez sie posilili.
37 A bylo nas wszystkich na statku dwiescie siedemdziesiat szesc dusz.
38 A gdy sie nasycili, odciazyli statek, wyrzucajac zboze do morza.
39 A gdy nastal dzien, nie rozpoznali ladu, spostrzegli tylko jakas zatoke o plaskim brzegu, do którego chcieli, jezeli bedzie mozna, podprowadzic statek.
40 Odcieli kotwice i pozwolili im spasc do morza, a równoczesnie, rozluzniwszy wiazania sterowe i nastawiwszy przedni zagiel pod wiatr, zmierzali w kierunku wybrzeza.
41 Lecz wpadlszy miedzy dwoma pradami na mielizne, osiedli ze statkiem; dziób statku, zarywszy sie, pozostal nieruchomy, a rufa ulegala rozbiciu przez balwany.
42 Wtedy zolnierze powzieli zamiar pozabijac wiezniów, aby zaden z nich, przedostawszy sie wplaw, nie uciekl.
43 Lecz setnik, chcac ocalic Pawla, przeszkodzil ich zamiarowi i rozkazal, zeby ci, którzy umieja plywac, pierwsi rzucili sie do morza i wyszli na lad.
44 Pozostali zas mieli to uczynic, jedni na deskach, drudzy na czymkolwiek ze statku. W ten sposób ocaleli wszyscy i przedostali sie na lad.
1 A gdy wyszlismy calo, dowiedzielismy sie wtedy, ze wyspa ta nazywa sie Malta.
2 Tubylcy zas okazali nam niezwykla zyczliwosc; rozpaliwszy bowiem ognisko, zajeli sie nami wszystkimi, bo deszcz zaczal padac i bylo zimno.
3 A gdy Pawel zgarnal kupe chrustu i nakladal ja na ogien, wypelzla od goraca zmija i uczepila sie jego reki.
4 Gdy zas tubylcy ujrzeli zwisajacego gada u jego reki, mówili miedzy soba: Czlowiek ten jest zapewne morderca, bo chociaz wyszedl calo z morza, sprawiedliwosc boska zyc mu nie pozwolila.
5 Lecz on strzasnal gada w ogien i nie doznal nic zlego;
6 Oni zas oczekiwali, ze spuchnie lub zaraz trupem padnie. A gdy dlugo czekali i widzieli, ze nic nadzwyczajnego z nim sie nie dzieje, zmienili zdanie i mówili, ze jest bogiem.
7 A w poblizu tego miejsca posiadal swe dobra naczelnik wyspy, imieniem Publiusz, który nas przyjal i podejmowal goscinnie przez trzy dni.
8 I zdarzylo sie, ze ojciec Publiusza lezal w goraczce i chorowal na czerwonke; Pawel poszedl do niego i modlil sie, a wlozywszy na niego rece, uzdrowil go.
9 A gdy to sie stalo, przychodzili takze inni mieszkancy wyspy, którzy byli chorzy, i byli uzdrawiani.
10 Dawali nam tez wiele dowodów czci, a gdy mielismy odplynac, zaopatrzyli nas w co potrzeba.
11 A po trzech miesiacach ruszylismy w droge na aleksandryjskim statku, który przezimowal na wyspie, a nosil godlo Blizniat.
12 A przyplynawszy do Syrakuz, pozostalismy tam trzy dni.
13 Stad plynac wzdluz wybrzeza, dotarlismy do Regium. A gdy po uplywie jednego dnia powial wiatr poludniowy, przybylismy nastepnego dnia do Puteoli.
14 Tam spotkalismy braci, którzy nas prosili, abysmy pozostali u nich siedem dni; i tak doszlismy do Rzymu.
15 A bracia tamtejsi, gdy o nas uslyszeli, wyszli na nasze spotkanie az do Forum Appii i do Tres Tabernae. Gdy Pawel ich ujrzal, podziekowal Bogu i nabral otuchy.
16 A gdy przyszlismy do Rzymu, pozwolono Pawlowi, zamieszkac osobno z zolnierzem, który go pilnowal.
17 Po uplywie trzech dni zwolal on przywódców Zydów, a gdy sie zeszli, powiedzial do nich: Mezowie bracia, nie uczynilem nic przeciwko ludowi ani zwyczajom ojczystym, a jednak wydano mnie w Jerozolimie, jako wieznia w rece Rzymian,
18 Którzy po przesluchaniu chcieli mnie zwolnic, poniewaz nie bylem oskarzony o cos, za co nalezaloby karac smiercia.
19 Lecz gdy sie temu sprzeciwili Zydzi, musialem odwolac sie do cesarza, nie majac wszakze zamiaru oskarzac o cokolwiek mego narodu.
20 Dlatego tez zaprosilem was, aby zobaczyc sie z wami i porozmawiac, bo przeciez z powodu nadziei Izraela dzwigam ten lancuch.
21 A oni rzekli do niego: Nie otrzymalismy z Judei zadnych listów w twojej sprawie ani tez nikt z braci nie przybyl, który by o tobie cos zlego doniósl lub powiedzial.
22 Ale pragniemy uslyszec od ciebie, co myslisz, gdyz wiadomo nam o tej sekcie, ze wszedzie jej sie przeciwstawiaja.
23 A naznaczywszy mu dzien, zeszli sie u niego w jego mieszkaniu jeszcze liczniej, a on im wyluszczal sprawe od rana az do wieczora, skladal swiadectwo o Królestwie Bozym i przekonywal ich o Jezusie w oparciu o zakon Mojzesza oraz proroków.
24 Jedni dali sie przekonac jego slowom, drudzy natomiast nie uwierzyli.
25 Nie mogac dojsc z soba do zgody, zaczeli sie rozchodzic, gdy Pawel rzekl jedno slowo: Dobrze Duch Swiety powiedzial do ojców waszych przez proroka Izajasza,
26 Mówiac: Idz do ludu tego i mów: Bedziecie stale sluchac, a nie bedziecie rozumieli; Bedziecie ustawicznie patrzec, a nie ujrzycie.
27 Albowiem otepialo serce tego ludu, Uszy ich dotknela gluchota, Oczy swe przymruzyli, Zeby oczami nie widzieli I uszami nie slyszeli, I sercem nie rozumieli, i nie nawrócili sie, A ja zebym ich nie uleczyl.
28 Niechze wam wiec bedzie wiadome, ze do pogan poslane zostaje to zbawienie Boze, oni tez sluchac beda.
29 A gdy to powiedzial, odeszli Zydzi, wiodac z soba zaciety spór.
30 I pozostal przez cale dwa lata w wynajetym przez siebie mieszkaniu i przyjmowal wszystkich, którzy do niego przychodzili,
31 Gloszac Królestwo Boze i nauczajac o Panu Jezusie Chrystusie smialo, bez przeszkód.