1 Ósmego miesiaca, w drugim roku Dariusza doszlo proroka Zachariasza, syna Berechiasza, syna Iddo, slowo Pana tej tresci:
2 Pan rozgniewal sie bardzo na waszych ojców.
3 Lecz powiedz im: Tak mówi Pan Zastepów: Nawróccie sie do mnie - mówi Pan Zastepów - a Ja zwróce sie do was - mówi Pan Zastepów.
4 Nie badzcie jak wasi ojcowie, do których przemawiali dawni prorocy, mówiac: Tak mówi Pan Zastepów: Odwróccie sie od waszych zlych dróg i od waszych zlych czynów! Lecz oni nie usluchali i nie zwazali na mnie - mówi Pan.
5 Gdzie sa wasi ojcowie? A prorocy - czy zyja wiecznie?
6 Zaiste, czy moje slowa i moje przykazania, które zlecilem prorokom, moim slugom, nie doszly do waszych ojców, tak ze sie nawrócili i mówili: Jak Pan Zastepów umyslil postapic z nami wedlug naszych dróg i naszych czynów, tak z nami postapil?
7 Dwudziestego czwartego dnia jedenastego miesiaca - jest to miesiac Szebat - w drugim roku Dariusza doszlo Zachariasza, syna Berechiasza, syna Iddo, proroka, slowo Pana tej tresci:
8 Mialem widzenie nocne: Oto pewien maz siedzial na rudym koniu, a stal on wsród mirtów w dolinie; za nim zas byly konie rude, ciemnogniade i biale.
9 I zapytalem: Panie mój, co one oznaczaja? Odpowiedzial mi aniol, który rozmawial ze mna: Ja ci pokaze, co one oznaczaja.
10 Wtedy odezwal sie maz, który stal wsród mirtów, i rzekl: To sa ci, których Pan poslal, aby obeszli ziemie.
11 I przemówiwszy zdali sprawe aniolowi Pana, który stal wsród mirtów, tymi slowy: Obeszlismy ziemie, a oto cala ziemia zyje bezpiecznie i w pokoju.
12 Wtedy odezwal sie aniol Pana, mówiac: Panie Zastepów, jak dlugo jeszcze nie zmilujesz sie nad Jeruzalemem i nad miastami judzkimi, na które gniewasz sie juz siedemdziesiat lat?
13 A Pan odpowiedzial aniolowi, który rozmawial ze mna, slowami laskawymi, slowami pociechy.
14 I rzekl do mnie aniol, który rozmawial ze mna: Wolaj i mów: Tak mówi Pan Zastepów: Zywie zarliwa milosc do Jeruzalemu i do Syjonu.
15 Natomiast porywa mnie wielki gniew na narody pewne siebie, które wtedy, gdy sie troche gniewalem, przyczynily sie do nieszczescia.
16 Dlatego tak mówi Pan: Zwrócilem sie do Jeruzalemu ze zmilowaniem, mój dom bedzie w nim odbudowany - mówi Pan Zastepów - i znowu sznur mierniczy bedzie rozciagniety nad Jeruzalemem.
17 Nadto wolaj i mów: Tak mówi Pan Zastepów: Moje miasta beda jeszcze oplywac w dostatki i jeszcze zmiluje sie Pan nad Syjonem i jeszcze obierze Jeruzalem.
18 - - -
19 - - -
20 - - -
21 - - -
1 Potem podnioslem oczy i spojrzalem, a oto byly cztery rogi.
2 I rzeklem do aniola, który rozmawial ze mna: Co one oznaczaja? I odpowiedzial mi: To sa rogi, które rozproszyly Jude, Izrael i Jeruzalem.
3 Potem ukazal mi Pan czterech kowali.
4 I zapytalem: Jaka prace maja wykonac? Odpowiedzial: To sa rogi, które rozproszyly Jude tak, ze nikt nie mógl podniesc glowy; ci zas przyszli, aby je przestraszyc, postracac rogi narodów, które podniosly róg przeciwko ziemi judzkiej, aby ja rozproszyc.
5 Potem podnioslem oczy i spojrzalem, a oto byl maz ze sznurem mierniczym w reku.
6 I zapytalem go: Dokad idziesz? Odpowiedzial mi: Chce przemierzyc Jeruzalem, aby zobaczyc, jaka jest jego szerokosc i jaka jego dlugosc.
7 Wtem aniol, który rozmawial ze mna, wystapil, a inny aniol wyszedl naprzeciw niego.
8 I rzekl do niego: Pobiegnij i powiedz owemu mlodziencowi tak: Miastem otwartym bedzie Jeruzalem, bo mnóstwo w nim ludzi i bydla!
9 I Ja - mówi Pan - bede jego murem ognistym wokolo i bede chwala posród niego!
10 Biada, biada! Uciekajcie z Kraju Pólnocy - mówi Pan, gdyz rozproszylem was na cztery strony swiata - mówi Pan.
11 Biada! Chroncie sie na Syjonie, którzy jeszcze mieszkacie u córki babilonskiej,
12 Gdyz tak mówi Pan Zastepów, którego chwala mnie poslala, o narodach, które was zlupily, ze kto was dotyka, dotyka zrenicy mojego oka.
13 Oto Ja podniose reke przeciwko nim i stana sie lupem wlasnych niewolników, i poznacie, ze poslal mnie Pan Zastepów.
1 Potem ukazal mi Jozuego, arcykaplana, stojacego przed aniolem Pana i szatana stojacego po jego prawicy, aby go oskarzac.
2 Wtedy aniol Pana rzekl do szatana; Niech cie zgromi Pan, szatanie, niech cie zgromi Pan, który obral Jeruzalem! Czyz nie jest ono glownia wyrwana z ognia?
3 A Jozue byl ubrany w szate brudna i tak stal przed aniolem,
4 A ten tak odezwal sie i rzekl do slug, którzy stali przed nim: Zdejmijcie z niego brudna szate! Do niego zas rzekl: Oto ja zdjalem z ciebie twoja wine i kaze cie przyoblec w szaty odswietne.
5 Potem rzekl: Wlózcie mu na glowe czysty zawój! I wlozyli mu na glowe czysty zawój, i przyoblekli go w szaty. A aniol Pana stal przy tym.
6 Potem dal aniol Pana uroczysta obietnice Jozuemu:
7 Tak mówi Pan Zastepów: Jezeli bedziesz chodzil moimi drogami i bedziesz pilnowal mojego porzadku, bedziesz zawiadywal moim domem oraz strzegl moich dziedzinców, dam ci dostep do tych, którzy tu stoja.
8 Sluchaj wiec, arcykaplanie Jozue, ty i twoi towarzysze, którzy siedza przed toba. Sa oni mezami dobrej zapowiedzi, ze oto Ja przywiode swego sluge, Latorosl.
9 Bo oto na kamieniu, który polozylem przed Jozuem - a na jednym kamieniu jest siedem oczu - wyryje napis - mówi Pan Zastepów i jednego dnia zmaze wine tej ziemi.
10 W owym dniu - mówi Pan Zastepów - bedziecie zapraszali jeden drugiego pod winna latorosl i pod drzewo figowe.
1 Aniol, który rozmawial ze mna, powrócil i obudzil mnie, jak budzi sie kogos ze snu,
2 I zapytal mnie; Co widzisz? A ja odpowiedzialem; Widze, oto jest swiecznik caly ze zlota, a na jego szczycie jest czasza. Na niej jest siedem lamp, a lampy, które sa na jej szczycie, maja po siedem knotów.
3 Dwa drzewa oliwne stoja obok niego, jedno z prawej strony czaszy, a drugie z jej lewej strony.
4 Wtedy odezwalem sie i rzeklem do aniola, który rozmawial ze mna: Co to oznacza, mój panie?
5 Aniol, który rozmawial ze mna, tak odpowiedzial: Czy nie wiesz, co to oznacza? Ja odpowiedzialem: Nie, mój panie!
6 Wtedy on odpowiedzial, mówiac do mnie: Takie jest slowo Pana do Zorobabela: Nie dzieki mocy ani dzieki sile, lecz dzieki mojemu Duchowi to sie stanie - mówi Pan Zastepów.
7 Kim ty jestes, wysoka góro? Wobec Zorobabela staniesz sie równina! On polozy kamien na szczycie wsród okrzyków: Cudny, cudny!
8 I doszlo mnie Slowo Pana tej tresci:
9 Rece Zorobabela polozyly fundament pod ten przybytek i jego rece wykoncza go, i poznacie, ze Pan Zastepów poslal mnie do was.
10 Bo ci, którzy gardzili dniem malych poczatków, beda sie jeszcze radowali, gdy zobacza kamien szczytowy w reku Zorobabela. Te siedem lamp - to oczy Pana; one to przepatruja cala ziemie.
11 Wtedy odezwalem sie i zapytalem go: Co oznaczaja te dwa drzewa oliwne po prawej i lewej stronie swiecznika?
12 I powtórnie odezwalem sie, i zapytalem go: Co oznaczaja te dwie galazki drzew oliwnych, które dwiema zlotymi rurkami wypuszczaja z siebie oliwe do zlotych lamp?
13 Wtedy on odpowiedzial mi: Czy nie wiesz, co one oznaczaja? I odpowiedzialem: Nie, mój panie!
14 A on odrzekl: To sa dwaj pomazancy, którzy stoja przed Panem calej ziemi.
1 Potem znowu podnioslem oczy i spojrzalem, a oto byl unoszacy sie zwój.
2 I zapytal mnie aniol: Co widzisz? Ja odpowiedzialem: Widze unoszacy sie zwój dwadziescia lokci dlugi i dziesiec lokci szeroki.
3 Wtedy rzekl do mnie: To jest klatwa, która spadala na caly kraj. Dlatego kazdy zlodziej wedlug niej bedzie potepiony i kazdy krzywoprzysiezca wedlug niej bedzie potepiony.
4 Zeslalem ja - mówi Pan Zastepów - i wchodzi do domu zlodzieja, i do domu tego, kto falszywie na moje imie przysiega, i pozostaje w jego domu, i niszczy go wraz z jego drzewem i jego kamieniami.
5 Potem wystapil aniol, który rozmawial ze mna, i rzekl do mnie: Podnies oczy i zobacz, co to wychodzi!
6 Wtedy zapytalem: Co to jest? A on odpowiedzial: To, co wychodzi, to jest efa. I dodal: Taka jest ich wina w calym kraju.
7 A wtem podniosla sie olowiana pokrywa i zobaczylem kobiete siedzaca w efie.
8 I rzekl To jest bezboznosc! I zepchnal ja do wnetrza efy, i rzucil na jej wierzch olowiana pokrywe.
9 Znowu podnioslem oczy i spojrzalem, a oto wyszly dwie kobiety, których skrzydla poruszal wiatr, a mialy skrzydla jak skrzydla bocianie. I one podniosly efe miedzy niebo a ziemie.
10 Wtedy zapytalem aniola, który rozmawial ze mna: Dokad one zaniosa efe?
11 I odpowiedzial mi: Bedzie dla niej wzniesiona swiatynia w ziemi Sinear, a gdy bedzie gotowa, postawie ja tam na cokole.
1 I znowu podnioslem oczy, i spojrzalem: a oto byly cztery wozy, które wyjezdzaly spomiedzy dwóch gór, a te góry byly ze spizu.
2 W pierwszym wozie byly konie kasztanowe, a w drugim wozie byly konie kare.
3 W trzecim wozie byly konie biale, a w czwartym wozie byly konie srokate, silne.
4 Wtedy odezwalem sie i rzeklem do aniola, który rozmawial ze mna: Co to oznacza, mój panie?
5 Odpowiedzial aniol i rzekl do mnie: Stawiwszy sie przed Panem calej ziemi, wyruszaja w cztery strony nieba.
6 Konie kasztanowe wyruszaja do krainy wschodniej, konie kare wyruszaja do krainy pólnocnej, biale wyruszaja na zachód, srokate zas wyruszaja do krainy poludniowej.
7 Silne konie rwaly sie do biegu, Chcac obejsc ziemie. Wiec rzekl: Jazda! Obejdzcie ziemie! I obiegly ziemie.
8 Potem zawolal mnie i rzekl do mnie: Spójrz! Te, które jada do krainy pólnocnej, uspokoily ducha Pana w krainie pólnocnej.
9 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
10 Wez dary wygnanców od Cheldajasza, Tobiasza i Jedajasza, którzy dzis przybyli z Babilonii, i wejdz do domu Jozjasza, syna Sefaniasza.
11 I wez srebro i zloto, zrób z tego korone i wlóz ja na glowe arcykaplana Jozuego, syna Jehosadaka.
12 I powiedz do niego: Tak mówi Pan Zastepów: Oto maz, którego imie brzmi Latorosl; pod jego stopami wyrosnie latorosl i on zbuduje przybytek Pana.
13 On zbuduje przybytek Pana i zdobedzie majestat królewski, zasiadzie jako wladca na swoim tronie. Takze kaplan zasiadzie na swoim tronie i bedzie miedzy obydwoma pokojowe nastawienie.
14 A korona pozostanie w swiatyni Pana na pamiatke Cheldajasza, Tobiasza, Jedajasza i Jozjasza, syna Sefaniasza.
15 I przyjda z dalekich stron, i wezma udzial w budowie swiatyni Pana. Tak poznacie, ze Pan Zastepów poslal mnie do was. A to sie stanie, jezeli naprawde sluchac bedziecie glosu Pana, waszego Boga.
1 Czwartego roku króla Dariusza, czwartego dnia dziewiatego miesiaca, Kislewa, slowo Pana doszlo Zachariasza.
2 Betel-Sar-Eser wyslal Regem-Meleka i innych mezów, aby przejednac Pana
3 I zapytac kaplanów domu Pana Zastepów i proroków: Czy w piatym miesiacu mam obchodzic pokute z placzem i postem, jak to czynilem przez tyle lat?
4 Wtedy doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
5 Powiedz calemu ludowi kraju i kaplanom: Jezeli posciliscie i pokutowaliscie w piatym i siódmym miesiacu, i to w ciagu siedemdziesieciu lat, to czy posciliscie dla mnie?
6 A gdy jecie i gdy pijecie; czy to nie wy jecie i nie wy pijecie?
7 Czy nie znacie slów, które Pan mówil do was przez dawnych proroków, gdy Jeruzalem bylo jeszcze zamieszkane i zazywalo spokoju wraz ze swoimi okolicznymi miastami, gdy zamieszkane byly jeszcze Negeb i Szefela?
8 Wtedy doszlo Zachariasza slowo Pana tej tresci:
9 Tak mówi Pan Zastepów: Wydawajcie sprawiedliwe wyroki i swiadczcie sobie nawzajem milosc i milosierdzie!
10 Nie uciskajcie wdów i sierot, przychodniów i ubogich, i nie zamyslajcie w swych sercach nic zlego jedni przeciwko drugim.
11 Lecz oni nie chcieli usluchac, odwrócili sie do mnie plecami i zatkali uszy, aby nie slyszec.
12 Zatwardzili swoje serca jak diament, aby nie musiec sluchac zakonu i slów, które Pan Zastepów posylal do nich przez swego Ducha za posrednictwem dawnych proroków. Dlatego Pan Zastepów wybuchnal wielkim gniewem.
13 Stalo sie wiec tak, jak On wolal, a oni nie sluchali, tak tez, gdy oni beda wolac, Ja ich nie wyslucham - mówi Pan Zastepów.
14 I rozrzucilem ich huraganem pomiedzy wszystkie narody, których nie znali, a pozostala po nich ziemia spustoszona, tak ze nikt tamtedy nie przechodzil. A tak przepiekny kraj zamienili w pustynie.
1 I znowu doszlo mnie slowo Pana Zastepów tej tresci:
2 Tak mówi Pan Zastepów: Zywie zarliwa milosc do Syjonu, zaplonalem wielka o niego zazdroscia.
3 Tak mówi Pan: Wróce na Syjon i zamieszkam w Jeruzalemie. Jeruzalem znów bedzie nazwane grodem wiernym, a góra Pana Zastepów góra swieta.
4 Tak mówi Pan Zastepów: Na placach Jeruzalemu znowu beda siedziec starcy i staruszki, kazdy z laska w reku z powodu podeszlego wieku.
5 A place miasta beda pelne chlopców i dziewczat, bawiacych sie na placach.
6 Tak mówi Pan Zastepów: Jezeli resztce ludu wyda sie to cudownym w owych dniach, czy i mnie ma sie to wydawac cudownym? - mówi Pan Zastepów.
7 Tak mówi Pan Zastepów: Oto Ja wybawie mój lud z ziemi na wschodzie i z ziemi na zachodzie slonca.
8 Sprowadze ich i zamieszkaja w Jeruzalemie, i beda moim ludem, a Ja bede ich Bogiem w prawdzie i w sprawiedliwosci.
9 Tak mówi Pan Zastepów: Niech sie wzmocnia wasze rece, gdy w tych dniach sluchacie tych slów proroków, zwiastowanych od dnia, kiedy polozono fundament pod budowe domu, swiatyni Pana Zastepów!
10 Gdyz przed tym czasem ani praca ludzka, ani praca zwierzecia nie byla wynagradzana. Czy kto wychodzil, czy kto przychodzil, nie byl bezpieczny od wroga, bo ja podjudzalem wszystkich ludzi, jednych przeciwko drugim.
11 Lecz teraz nie zachowam sie wobec resztki tego ludu tak, jak dawniej, mówi Pan Zastepów:
12 Siew bedzie spokojny, krzew winny wyda swój owoc, ziemia wyda swój plon, niebiosa udziela swej rosy. Wszystko to dam resztce tego ludu w dziedziczne posiadanie.
13 I stanie sie tak: Jak byliscie, domu Judy i domu Izraela, przeklenstwem wsród narodów, tak wybawie was i bedziecie blogoslawienstwem! Nie bójcie sie, niech sie wzmocnia wasze rece!
14 Gdyz tak mówi Pan Zastepów: Jak postanowilem wyrzadzac wam zlo, gdy wasi ojcowie pobudzali mnie do gniewu - mówi Pan Zastepów - i nie zalowalem tego,
15 Tak znowu postanowilem w tych dniach czynic dobrze Jeruzalemowi i domowi Judy. Nie bójcie sie!
16 To zas powinniscie czynic: Mówcie prawde jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój!
17 Nie knujcie zlego w swoim sercu jeden przeciwko drugiemu i nie lubujcie sie w krzywoprzysiestwie, gdyz tego wszystkiego nienawidze - mówi Pan.
18 Potem doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
19 Tak mówi Pan Zastepów: Post w czwartym miesiacu i post w piatym, i post w siódmym, i post w dziesiatym miesiacu niech sie zmieni dla domu Judy w wesele i radosc, i w radosne swieta! Lecz milujcie prawde i pokój!
20 Tak mówi Pan Zastepów: Jeszcze bedzie tak, ze przyjda ludy i mieszkancy wielu miast.
21 Mieszkancy jednego miasta pójda do drugiego, mówiac: Nuze, pójdzmy przeblagac oblicze Pana i szukac Pana Zastepów! Ja takze pójde!
22 I przyjdzie wiele ludów i poteznych narodów, aby szukac Pana Zastepów w Jeruzalemie i przeblagac oblicze Pana.
23 Tak mówi Pan Zastepów: Stanie sie w owych dniach, ze dziesieciu mezów ze wszystkich jezyków narodów odwazy sie i uchwyci sie rabka szaty jednego Judejczyka, mówiac: Pójdziemy z wami, bo slyszelismy, ze z wami jest Bóg.
1 Wyrocznia. Slowo Pana: Przyszedl do kraju Hadracha spoczywa w Damaszku. Gdyz do Pana nalezy stolica Aramu, tak jak wszystkie plemiona Izraela.
2 Równiez Chamat, który z nim graniczy, a takze Tyr i Sydon, choc sa bardzo madre.
3 Wprawdzie Tyr zbudowal sobie twierdze i nagromadzil srebra jak piasku, a zlota jak blota na ulicach,
4 Lecz oto Pan wezmie go w posiadanie i wrzuci jego bastiony do morza, samo zas miasto strawi ogien.
5 Widzac to Aszkalon uleknie sie, Gaza okropnie zadrzy, równiez Ekron, gdyz zawiódl sie w swej nadziei. Zniknie król z Gazy, Aszkalon nie ostoi sie,
6 W Aszdodzie osiada mieszancy, wytepie pyche Filistynów.
7 Gdy potem krwawe mieso ich ofiar wyrwe z ich ust, a ohydne ich balwochwalcze potrawy spomiedzy ich zebów, wtedy i on zachowany zostanie dla naszego Boga, bedzie uchodzil za plemie w Judei, a Ekron stanie sie takim, jak niegdys Jebuzejczycy.
8 I stane obozem jako straz dla mego domu przeciwko chodzacym tamtedy, i nie bedzie napadal na nich ciemiezca. Teraz bowiem widzialem jego niedole.
9 Wesel sie bardzo, córko syjonska! Wykrzykuj, córko jeruzalemska! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycieski, lagodny i jedzie na osle, na osleciu, zrebieciu oslicy.
10 I zniszczy wozy wojenne z Efraima i rumaki z Jeruzalemu, a luki wojenne beda polamane. I oglosi pokój narodom, a jego wladza bedzie od morza do morza i od Eufratu az po krance ziemi.
11 Nadto za cene krwi twojego przymierza wypuszcze na wolnosc twoich wiezniów z cysterny bez wody.
12 Wróccie do twierdzy, wy wiezniowie, którzy jeszcze macie nadzieje! Nadto dzis oglaszam: W dwójnasób ci oddam.
13 Albowiem luk mój jest napiety, o Judo, nalozylem nan strzale, o Efraimie, Pobudzilem twoich synów, Syjonie, przeciwko twoim synom i synom Jawana, i uczynie z ciebie miecz bohaterstwa.
14 Pan ukaze sie nad nimi, jego strzala wyleci jak blyskawica. Wszechmogacy Pan zatrabi na rogu i nadciagnie w huraganach poludnia.
15 Pan Zastepów bedzie ich oslanial, zwycieza i podepcza procarzy, beda pic ich krew jak wino i beda jej pelni jak czasza ofiarna, jak naroznik oltarza.
16 W owym dniu da im Pan, ich Bóg, zwyciestwo, bedzie pasl swój lud jak trzode. Doprawdy, jak klejnoty diademu beda blyszczec nad jego krajem.
17 O, jak dobrze bedzie i jak pieknie! Zaiste, zbozu da wzrost i winu, mlodziencom i dziewicom.
1 Proscie Pana o deszcz póznej pory deszczowej! Pan stwarza chmury burzowe i zsyla deszcz. On daje ludziom chleb, zielen na polu.
2 Lecz terafy mówia slowa mylne, a wrózbici maja klamliwe widzenia. Sny, które tlumacza, sa zludne, puste ich slowa pociechy. Dlatego ludzie wlócza sie jak trzoda, blakaja sie, gdyz nie maja pasterza.
3 Przeciwko pasterzom zwraca sie mój gniew, kozly ukarze, gdyz Pan Zastepów ujmie sie za swoja trzoda, za domem Judy, i uczyni z nich wspanialego rumaka bojowego.
4 Z niego wywodzi sie kamien wegielny, z niego palik namiotu, z niego luk bojowy, z niego pospolu wszyscy mocarze.
5 I beda wszyscy jak bohaterzy, którzy w bitwie depcza wroga jak bloto uliczne, walczac tak, ze wstydem okrywaja jezdzców, gdyz Pan jest z nimi.
6 I wzmocnie dom Judy, i wybawie dom Józefa. Sprowadze ich z powrotem, gdyz lituje sie nad nimi. I beda takimi, jak gdybym ich nie odrzucil, Poniewaz Ja jestem Panem, ich Bogiem, i wyslucham ich.
7 Efraim stanie sie podobny do bohatera, a ich serce radowac sie bedzie jakby od wina. Ich synowie zobacza to i beda sie radowac, ich serce bedzie sie weselic w Panu.
8 Zaswistam na nich i zgromadze ich, gdyz ich odkupie; i beda tak liczni jak niegdys.
9 Chociaz ich rozproszylem posród ludów, jednak beda pamietali o mnie w dalekich krajach, odchowaja swoje dzieci i wróca.
10 Sprowadze ich z powrotem z ziemi egipskiej i zgromadze ich z Asyrii. Sprowadze ich do ziemi Gilead i do Libanu, lecz nie starczy dla nich miejsca.
11 Gdy beda przechodzili przez niebezpieczne morze, On w morzu rozbije fale, i wyschna wszystkie glebie Nilu. Upokorzona tez bedzie pycha Asyrii, a berlo wladcy Egiptu zniknie.
12 I wzmocnie ich w Panu, i beda postepowali w jego imieniu - mówi Pan.
1 Otwórz, Libanie, swoje wrota, niech ogien strawi twoje cedry!
2 Narzekajcie, cyprysy, gdyz upadl cedr i zniszczone zostaly wspaniale drzewa! Narzekajcie, deby Baszanu, gdyz legl gesty las.
3 Slychac biadanie pasterzy, gdyz ich chluba jest zniszczona! Slychac ryk lwiat, gdyz duma Jordanu jest spustoszona.
4 Tak rzekl Pan do mnie: Pas owce przeznaczone na rzez!
5 Ich kupcy zarzynaja je bezkarnie, a sprzedajacy je mówia: Blogoslawiony Pan, gdyz wzbogacilem sie! Ich pasterze nie oszczedzaja ich!
6 Dlatego tez nie bede oszczedzal mieszkanców kraju - mówi Pan - i oto wydam kazdego czlowieka w rece jego blizniego i w rece jego króla, a oni zrujnuja kraj, i nikogo nie wyrwe z ich reki.
7 Paslem wiec owce przeznaczone na rzez dla handlarzy owiec. I wzialem sobie dwie laski: jedna nazwalem "Przychylnosc", druga zas nazwalem "Jednosc". Tak paslem owce.
8 W jednym miesiacu usunalem trzech pasterzy. Ale uprzykrzylem je sobie, a one tez poczuly do mnie niechec.
9 Dlatego rzeklem: Nie bede was pasl. Co ma umrzec, niech umrze, co ma zginac, niech zginie, a te, co pozostaly, niech pozeraja sie nawzajem.
10 Potem wzialem moja laske "Przychylnosc" i zlamalem ja, azeby zerwac moje przymierze, które zawarlem ze wszystkimi ludami.
11 I zostalo zerwane w owym dniu. A kupcy owiec, którzy mnie pilnowali, poznali, ze to bylo slowo Pana.
12 Wtedy rzeklem do nich: Jezeli uznacie to za sluszne, dajcie mi nalezna zaplate, a jezeli nie, zaniechajcie! I odwazyli mi jako zaplate trzydziesci srebrników.
13 Lecz Pan rzekl do mnie: Wrzuc je do skarbca, te wysoka cene, na jaka mnie oszacowali! Wtedy wzialem trzydziesci srebrników i wrzucilem je w swiatyni do skarbca.
14 Potem zlamalem moja druga laske "Jednosc", aby zerwac braterstwo pomiedzy Juda a Izraelem.
15 Wtedy Pan rzekl do mnie: Wez sobie jeszcze narzedzie pasterza, lecz nieuzytecznego.
16 Bo oto Ja wzbudze w kraju pasterza, który nie bedzie sie troszczyl o zaginione, nie bedzie szukal tego, co zblakane, nie bedzie leczyl tego, co zranione, i karmil tego, co zglodniale, lecz bedzie jadl mieso tucznych zwierzat i zerwie im kopyta.
17 Biada pasterzowi nieuzytecznemu, który porzuca owce! Niech miecz spadnie na jego ramie i na jego prawe oko! Niech jego ramie calkiem uschnie, a jego prawe oko calkiem sie zacmi!
1 Wyrocznia. Slowo Pana o Izraelu. Mówi Pan, który rozpial niebiosa, ugruntowal ziemie i stworzyl ducha czlowieka w jego wnetrzu:
2 Oto Ja uczynie z Jeruzalemu puchar taczania sie dla wszystkich ludów wokolo. Niedola dotknie takze Jude przy oblezeniu Jeruzalemu.
3 W owym dniu uczynie z Jeruzalemu ciezki kamien dla wszystkich ludów. Kazdy, kto go bedzie podnosil, ciezko sie zrani, gdy zbiora sie przeciwko niemu wszystkie narody ziemi.
4 W owym dniu - mówi Pan - dotkne trwoga wszystkie rumaki, a ich jezdzców obledem, lecz nad domem Judy bede mial oczy otwarte, a slepota dotkne wszystkie rumaki ludów.
5 Potem ksiazeta Judy beda mówic w swoim sercu: Mieszkancy Jeruzalemu maja swoja moc w Panu Zastepów, w swoim Bogu.
6 W owym dniu uczynie z ksiazat Judy jakby garnek z ogniem wsród drwa i jakby zagiew plonaca w slomie, i beda pozerac z prawej i z lewej strony wszystkie ludy wokolo; lecz Jeruzalem pozostanie nadal na swoim miejscu.
7 Najpierw wyratuje Pan namioty Judy, aby chwala domu Dawida i chwala mieszkanców Jeruzalemu nie przewyzszala Judy.
8 W owym dniu ochroni Pan mieszkanców Jeruzalemu, tak ze najslabszy wsród nich bedzie w owym dniu jak Dawid, a dom Dawida bedzie jak Bóg, jak aniol Pana na ich czele.
9 W owym dniu bede dazyl do tego, aby zniszczyc wszystkie narody, które wyruszyly przeciwko Jeruzalemowi.
10 Lecz na dom Dawida i na mieszkanców Jeruzalemu wyleje ducha laski i blagania. Wtedy spojrza na mnie, na tego, którego przebodli, i beda go oplakiwac, jak oplakuje sie jedynaka, i beda gorzko biadac nad nim, jak gorzko biadaja nad pierworodnym.
11 W owym dniu bedzie w Jeruzalemie wielkie narzekanie, jak narzekania o Hadad-Rimmon na równinie Megiddo.
12 Bedzie narzekal kraj, kazdy ród z osobna, ród Dawida osobno i jego kobiety osobno, ród domu Natana osobno i jego kobiety osobno;
13 Ród domu Lewiego osobno i jego kobiety osobno, ród Szimei osobno i jego kobiety osobno, wszystkie pozostale rody i ich kobiety osobno.
14 <>
1 W owym dniu dom Dawida i mieszkancy Jeruzalemu beda mieli zródlo otwarte dla oczyszczenia z grzechu i nieczystosci.
2 W owym dniu - mówi Pan Zastepów - wytepie z kraju imiona balwanów tak, ze nie bedzie sie ich juz wspominalo, nadto falszywych proroków i ducha nieczystosci usune z kraju.
3 A gdy wystapi jeszcze ktos jako prorok, wtedy jego ojciec i matka, wlasni jego rodzice, powiedza do niego: Nie bedziesz zyl, gdyz mówiles klamstwo w imieniu Pana. Jego ojciec i jego matka, wlasni jego rodzice, przebija go, gdy wystapi jako prorok.
4 I stanie sie w owym dniu, ze falszywi prorocy okryja sie hanba, kazdy z powodu swego widzenia, gdy wystapi jako prorok. I nie beda sie przyoblekac we wlosiennice, aby mamic.
5 Kazdy bedzie mówil: Nie jestem prorokiem, jestem rolnikiem, rolnictwo jest moim zajeciem od mlodosci.
6 A gdy ktos go zapyta: Cóz to za rany masz na piersi? Wtedy odpowie To sa rany, które mi zadano w domu moich przyjaciól.
7 Ocknij sie, mieczu, przeciwko mojemu pasterzowi i przeciwko mezowi - mojemu towarzyszowi! - mówi Pan Zastepów. - Uderz pasterza i beda rozproszone owce. Ja zas zwróce swoja reke przeciwko maluczkim.
8 I stanie sie w calym kraju - mówi Pan: Dwie trzecie zgina i pomra, a tylko trzecia czesc pozostanie z nim.
9 Te trzecia czesc wrzuce w ogien i bede ja wytapial, jak sie wytapia srebro, bede ja próbowal, jak sie próbuje zloto. Bedzie wzywac mojego imienia i wyslucham ja. Ja powiem: Moim jest ludem, a ona odpowie: Pan jest moim Bogiem.
1 Oto nadchodzi dzien Pana, gdy bede dzielil w twoim gronie lupy odebrane tobie.
2 I zbiore wszystkie narody do walki z Jeruzalemem. Miasto bedzie zajete, domy spladrowane, kobiety zhanbione. Polowa miasta pójdzie w niewole, lecz resztka ludnosci nie bedzie usunieta z miasta.
3 Potem wyruszy Pan i bedzie walczyl z tymi narodami, jak zwykl walczyc w dniu bitwy.
4 Jego nogi stana w owym dniu na Górze Oliwnej, która lezy naprzeciwko Jeruzalemu od wschodu, tak ze Góra Oliwna rozpadnie sie w srodku na wschód i na zachód, tworzac wielka doline. Polowa góry cofnie sie na pólnoc, a druga polowa na poludnie.
5 Wtedy bedziecie uciekac do tej doliny miedzy moimi górami, gdyz ta dolina bedzie siegala az do Azel; a bedziecie uciekac tak, jak uciekaliscie przed trzesieniem w czasach Uzjasza, króla judzkiego. Potem przyjdzie Pan, mój Bóg, a z nim wszyscy swieci.
6 W owym dniu stanie sie tak: Nie bedzie ani upalu, ani zimna, ani mrozu.
7 I bedzie tylko jeden ciagly dzien, zna go Pan, nie dzien i nie noc, a pod wieczór bedzie swiatlo.
8 I stanie sie w owym dniu, ze poplyna zywe wody z Jeruzalemu, polowa do morza na wschodzie, a polowa do morza na zachodzie, i tak bedzie w lecie i w zimie.
9 I bedzie Pan królem calej ziemi. W owym dniu Pan bedzie jedyny i jedyne bedzie jego imie.
10 Caly kraj bedzie przemieniony w równine, od Geby az do Rimmonu na poludniu. Lecz Jeruzalem bedzie lezec wysoko i pozostanie na swoim miejscu od Bramy Beniamina az do Bramy Naroznej i od wiezy Chananela az do tloczni królewskich.
11 Tam beda mieszkali, bo nie bedzie juz klatwy. Jeruzalem bedzie zyc bezpiecznie.
12 A taka bedzie plaga, jaka Pan dotknie wszystkie ludy, które wystapily zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi: Cialo kazdego, kto stoi jeszcze na nogach, bedzie gnic, jego oczy beda gnic w oczodolach, a jezyk zgnije w jego ustach.
13 W owym dniu padnie na nich za sprawa Pana wielka trwoga, tak ze jeden chwyci drugiego za reke, a inny podniesie reke przeciwko rece drugiego.
14 Nawet Juda bedzie walczyl w Jeruzalemie. I zostanie zebrane mienie wszystkich narodów wokolo, zloto i srebro oraz szaty w wielkiej ilosci.
15 I taka sama plaga jak tamta dotknie konie, muly, wielblady i osly, i wszelkie bydlo, które bedzie w tych obozach.
16 Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów, które wystapily zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi, beda corocznie pielgrzymowali, aby oddac poklon królowi, Panu Zastepów, i obchodzic Swieto Szalasów.
17 Dla tych zas, którzy sposród rodów ziemi nie beda pielgrzymowali do Jeruzalemu, aby oddac hold Królowi, Panu Zastepów, nie bedzie deszczu.
18 A jezeli ród egipski nie bedzie pielgrzymowal i nie zjawi sie, spadnie nan plaga, jaka Pan dotknie narody, które nie pielgrzymuja, aby obchodzic Swieto Szalasów.
19 Taka kara spadnie na Egipt i taka kara spadnie na wszystkie narody, które nie pielgrzymuja, aby obchodzic Swieto Szalasów.
20 W owym dniu bedzie na dzwoneczkach koni napis: Poswiecony Panu. A garnków domu Pana bedzie jak czasz ofiarnych przed oltarzem.
21 Kazdy garnek w Jeruzalemie i w Judzie bedzie poswiecony Panu Zastepów, tak ze wszyscy, którzy przyjda skladac ofiary, beda je brali i beda w nich gotowali mieso ofiarne. W dniu owym juz nie bedzie handlarza w domu Pana Zastepów.