1 Slowa Jeremiasza, syna Chilkiasza, z rodu kaplanskiego w Anatot, w ziemi Beniamina,
2 Którego doszlo slowo Pana w czasach króla judzkiego Jozjasza, syna Amona, w trzynastym roku jego panowania,
3 A potem w czasach Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, az do konca jedenastego roku Sedekiasza, syna Jozjasza, króla judzkiego, az do uprowadzenia mieszkanców Jeruzalemu do niewoli w piatym miesiacu tego roku.
4 Doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
5 Wybralem cie sobie, zanim cie utworzylem w lonie matki, zanim sie urodziles, poswiecilem cie, na proroka narodów przeznaczylem Cie.
6 Wtedy rzeklem: Ach, Wszechmocny Panie! Oto ja nie umiem mówic, bo jestem jeszcze mlody.
7 Na to rzekl do mnie Pan: Nie mów: Jestem jeszcze mlody! Bo do kogokolwiek cie posle, pójdziesz i bedziesz mówil wszystko, co ci rozkaze.
8 Nie bój sie ich, bo Ja jestem z toba, aby cie ratowac! - mówi Pan.
9 Potem Pan wyciagnal reke i dotknal moich ust. I rzekl do mnie Pan: Oto wkladam moje slowa w twoje usta.
10 Patrz! Daje ci dzisiaj wladze nad narodami i nad królestwami, abys wykorzenial i wyplenial, niszczyl i burzyl, odbudowywal i sadzil.
11 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci: Co widzisz, Jeremiaszu? I odpowiedzialem: Widze galazke drzewa migdalowego.
12 Wtedy Pan rzekl do mnie: Dobrze widziales, gdyz czuwam nad moim slowem, aby je wypelnic.
13 I powtórnie doszlo mnie slowo Pana tej tresci: Co widzisz? I odpowiedzialem: Widze rozpalony kociol, z którego wrzatek wylewa sie od pólnocy.
14 Wtedy Pan rzekl do mnie: Z pólnocy leje sie nieszczescie na wszystkich mieszkanców kraju.
15 Bo oto Ja przywolam wszystkie ludy królestw pólnocnych - mówi Pan - i przyjda, i kazdy ustawi swój tron u wejscia do bram Jeruzalemu i naprzeciw wszystkich jego murów wokolo, i naprzeciw wszystkich miast judzkich.
16 Wtedy wypowiem na nich swoje wyroki z powodu wszystkich ich zlosci, ze mnie opuscili, kadzili obcym bogom i oddawali poklon dzielu swoich rak.
17 Ty wiec przepasz swoje biodra, wstan i mów do nich wszystko, co Ja ci kaze, nie lekaj sie ich, abym Ja nie napelnil cie lekiem przed nimi!
18 Oto Ja czynie cie dzis miastem warownym i slupem zelaznym, i murem spizowym przeciwko calemu krajowi, przeciwko królom judzkim, jego ksiazetom, jego kaplanom i jego pospólstwu.
19 I beda cie zwalczac, lecz cie nie przemoga, bo Ja jestem z toba, aby cie ratowac - mówi Pan.
1 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
2 Idz i wolaj do uszu Jeruzalemu tymi slowy: Tak mówi Pan: Pomne na milosc twojej mlodosci, na uczucie czasu twojego narzeczenstwa, gdy chodziles za mna na pustyni, w kraju nie obsiewanym.
3 Izrael byl poswiecony Panu, byl pierwocinami jego plonów, wszyscy, którzy go kasali, sciagali na siebie wine, nieszczescie na nich spadalo, mówi Pan.
4 Sluchajcie slowa Panskiego, domu Jakuba i wszystkie rody domu izraelskiego!
5 Tak mówi Pan: Jakie zlo znalezli wasi ojcowie u mnie, ze oddalili sie ode mnie, a poszli za marnoscia i zmarnieli?
6 I nie mówili: Gdzie jest Pan, który nas wyprowadzil z ziemi egipskiej, który nas wiódl przez pustynie, przez kraj pusty i pelen wawozów, przez kraj suchy i mroczny, przez kraj, przez który nikt nie przechodzil i gdzie zaden czlowiek nie mieszkal?
7 Wprowadzilem was do ziemi ogrodów, abyscie zywili sie jej owocami i dobrami, lecz wy weszliscie i zanieczysciliscie moja ziemie, a moje dziedzictwo uczyniliscie obrzydliwoscia.
8 Kaplani nie pytali gdzie jest Pan? Stróze prawa nie znali mnie i pasterze odstapili ode mnie, prorocy prorokowali w imieniu Baala, chodzili za bogami, którzy nie moga pomóc.
9 Dlatego bede sie jeszcze z wami spieral - mówi Pan - i bede sie spieral z waszymi wnukami.
10 Udajcie sie wiec na wyspy cytyjskie i spójrzcie, poslijcie do Kedarenczyków, dobrze uwazajcie i przypatrzcie sie, czy stalo sie cos podobnego;
11 Czy jakis naród zmienil swoich bogów, chociaz to nie sa bogowie? Wszakze mój lud zamienil swoja chwale na kogos, kto nie moze pomóc.
12 Przerazcie sie, niebiosa, nad tym, zadrzyjcie i zatrwózcie sie bardzo! - mówi Pan -
13 Gdyz mój lud popelnil dwojakie zlo: Mnie, zródlo wód zywych, opuscili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymac nie moga.
14 Czy Izrael jest niewolnikiem albo sluga urodzonym w domu? Dlaczego wiec stal sie lupem?
15 Mlode lwy rycza na niego, glosno porykuja, obracaja jego ziemie w pustynie, jego miasta sa spalone tak, ze nikt tam nie mieszka.
16 Nawet mieszkancy Memfisu i Dafne ostrzyga ci czubek twojej glowy.
17 Czy nie zgotowalas sobie tego sama, opuszczajac Pana, swojego Boga?
18 A teraz co masz z tego, ze udajesz sie do Egiptu, aby pic wode Nilu, albo co masz z tego, ze udajesz sie do Asyrii, aby pic wode Eufratu?
19 Karze cie twoja zlosc, smaga cie twoje odstepstwo. Poznaj wiec i zobacz, jak zla i gorzka jest rzecza, ze opuscilas Pana, swojego Boga, i nie ma u ciebie bojazni przede mna - mówi Wszechmocny, Pan Zastepów.
20 Bo juz dawno zlamalas swoje jarzmo i zerwalas swoje wiezy, mówiac: Nie chce byc niewolnica. Lecz jak nierzadnica kladziesz sie na kazdym wysokim pagórku i pod kazdym zielonym drzewem.
21 A przeciez to Ja zasadzilem cie jako szlachetna winorosl, caly szczep prawdziwy, a jakze mi sie zmienilas na krzew zwyrodnialy, na winorosl dzika!
22 Chocbys nawet obmywala sie lugiem i mydla uzywala obficie, jednak brudna plama twojej winy bedzie wyrazna przede mna - mówi Wszechmocny Pan.
23 Jak mozesz mówic: Nie zbrudzilam sie, za Baalami nie chodzilam? Spójrz na swoje postepowanie w Dolinie, zwaz, co uczynilas, mloda, chyza wielbladzico, bezmyslnie biegajaca swoimi drogami,
24 Rwaca sie do stepu w niepohamowanej namietnosci, lapiaca powietrze; któz moze jej zadze powstrzymac? Wszyscy, którzy maja na nia ochote, nie musza sie trudzic, znajda ja w jej miesiacu.
25 Uwazaj, abys sobie nogi nie skaleczyla i aby twoje gardlo nie wyschlo! Lecz ty mówisz: To daremne! Nie! Gdyz ja ukochalam obcych i pójde za nimi.
26 Jak zlodziej wstydzi sie, gdy go zlapia, tak wstydzic sie bedzie dom izraelski, oni, ich królowie, ich ksiazeta, ich kaplani i ich prorocy,
27 Którzy mówia do drewna: Ty jestes moim ojcem, a do kamienia: Ty mnie zrodziles! Gdyz obrócili sie do mnie plecami, a nie twarza, a w czasie swojej niedoli mówia: Powstan i wybaw nas!
28 A gdzie sa twoi bogowie, których sobie zrobilas? Niech powstana, jezeli moga cie wybawic w czasie twojej niedoli! Gdyz ile jest twoich miast, tyle jest twoich bogów, o Judo!
29 Czemu spieracie sie ze mna? Wy wszyscy odstapiliscie ode mnie - mówi Pan.
30 Na prózno bilem waszych synów, nie przyjeli pouczenia; wasz miecz pozarl waszych proroków, jak lew pozerajacy.
31 Jakim to rodem jestescie! Zwazcie na slowo Pana: Czy bylem dla Izraela pustynia albo ziemia mroku? Dlaczego mój lud mówi: Chcemy zazyc wolnosci, nie pójdziemy juz do ciebie?
32 Czy panna zapomina swojej ozdoby, oblubienica swojego pasa? Lecz mój lud zapomnial o mnie od niepamietnych czasów.
33 Jak sprytnie umiesz obmyslac sposoby uprawiania milosci! Dlatego dopasowalas swoje postepowanie do wszelakiej zlosci,
34 A takze na skraju twoich szat znajduje sie krew niewinnych ubogich, której nie znalazlem nawet u wlamywaczy, lecz u tych wszystkich.
35 A jednak mówisz: Jestem niewinna, przeciez jego gniew odwrócil sie ode mnie. Oto Ja spierac sie bede z toba, bo mówisz: Nie zgrzeszylam.
36 Jakze lekko ci przychodzi zmieniac swoja droge! Takze Egipt cie zawiedzie, jak zawiodla cie Asyria,
37 I wyjdziesz równiez stamtad z rekami nad glowa, gdyz Pan odrzucil tych, którym zaufalas, i nie bedziesz miala z nimi szczescia.
1 I rzekl Pan: Gdy maz odprawi swoja zone i ta odejdzie od niego, a wyjdzie za innego mezczyzne, czy tamten moze jeszcze do niej powrócic? Czy nie jest zupelnie zbezczeszczona ta kobieta? I czy ty, która uprawialas nierzad z wielu zalotnikami, mozesz powrócic do mnie - mówi Pan?
2 Podnies swoje oczy na wzgórza i zobacz, gdzie nie oddalas sie mezczyznie? Na drogach siadalas wyczekujaco, jak Arab na pustyni, i zbezczescilas kraj swoim wszeteczenstwem i swoja zloscia.
3 I dlatego ustaly deszcze jesienne, i nie bylo deszczów wiosennych. Lecz ty masz czolo kobiety wszetecznej, nie znasz juz wstydu.
4 I znowu teraz wolasz do mnie: Ojcze mój! Ty jestes przyjacielem mojej mlodosci!
5 Czy wiecznie bedziesz sie gniewal, czy zawsze bedziesz chowal uraze? Tak oto mówilas i czynilas zlo, ile tylko potrafilas.
6 W czasach króla Jozjasza rzekl Pan do mnie: Czy widziales, co uczynila odstepna zona, Izrael? Chodzila na kazda wysoka góre i pod kazde zielone drzewo i tam oddawala sie nierzadowi.
7 Nawet wtedy jeszcze myslalem, ze gdy uczynila to wszystko, powróci do mnie, lecz nie powrócila. I widziala to niewierna jej siostra - Juda.
8 Widziala takze, ze Ja wlasnie z powodu wszystkich cudzolóstw odrzucilem odstepna zone, Izraela, i dalem jej list rozwodowy. Jednak jej siostra, niewierna Juda nie ulekla sie, lecz poszla i takze oddawala sie nierzadowi;
9 Przez bezwstydny swój nierzad zbezczescila ziemie, cudzolozyla z kamieniem i drewnem.
10 Mimo to wszystko niewierna jej siostra, Juda, nie powrócila do mnie ze szczerego serca, lecz obludnie mówi Pan.
11 I rzekl Pan do mnie: Odstepna zona, Izrael, okazala sie sprawiedliwsza niz niewierna zona, Juda.
12 Idz i glos te slowa ku pólnocy, i mów: Nawróc sie zono odstepna, Izraelu - mówi Pan - nie spojrze na was surowo, gdyz Ja jestem dobrotliwy - mówi Pan - a nie chowam gniewu na wieki!
13 Tylko uznaj swoja wine, ze od Pana, swojego Boga, odstapilas i oddawalas sie obcym bogom pod kazdym zielonym drzewem, a mojego glosu nie sluchaliscie - mówi Pan.
14 Nawróccie sie, odstepni synowie - mówi Pan - bo Ja jestem waszym Panem, a zabiore was po jednym z kazdego miasta i po dwóch z kazdego rodu, i wprowadze was na Syjon.
15 I dam wam pasterzy wedlug swojego serca, którzy was beda pasc rozumnie i madrze.
16 A gdy sie rozmnozycie i rozplenicie w kraju w owych dniach - mówi Pan - juz nie beda mówic o Skrzyni Przymierza z Panem i nikt o niej nie bedzie myslal, i nikt jej nie bedzie wspominal, nikt nie bedzie odczuwal jej braku ani tez nie beda sporzadzac nowej.
17 W owym czasie beda nazywac Jeruzalem tronem Pana i tam w Jeruzalemie zgromadza sie wszystkie narody w imieniu Pana i juz nie beda postepowac wedlug uporu swojego zlego serca.
18 W owych dniach przystapia ci z domu Judy do tych z domu Izraela i wejda razem z ziemi pólnocnej do ziemi, która dalem waszym ojcom w dziedziczne posiadanie.
19 Ja wprawdzie myslalem: Jakzebym chcial uznac cie za syna i dac ci w dziedzictwo ziemie urocza, najpiekniejszy klejnot narodów! I myslalem, ze bedziecie na mnie wolac: Mój ojcze! I nie odwrócicie sie ode mnie.
20 Lecz jak kobieta zdradza swojego kochanka, tak wy mnie zdradziliscie, domu Izraela - mówi Pan.
21 Sluchaj! Na wzgórzach slychac blagalny placz synów izraelskich, ze przewrotnie postepowali, zapomnieli Pana, swojego Boga.
22 Zawróccie, synowie odstepni, ulecze wasze odstepstwa! Oto jestesmy, przychodzimy do ciebie, bo Ty jestes Panem, naszym Bogiem.
23 Zaiste, uluda jest pokladanie nadziei w pagórkach i wrzawa na górach! Zaiste, w Panu, Bogu naszym, jest zbawienie Izraela.
24 Od mlodosci naszej hanbiacy bozek pozeral owoc trudu naszych ojców, ich trzody i stada, ich synów i córki.
25 Legnijmy w naszej hanbie, niech nas przykryje nasze upodlenie, gdyz przeciwko Panu, naszemu Bogu, zgrzeszylismy, my i nasi ojcowie, od naszej mlodosci az do dnia dzisiejszego, a nie sluchalismy glosu Pana, Boga naszego!
1 Jezeli chcesz zawrócic, Izraelu - mówi Pan - to zawróc do mnie; a jezeli usuniesz swe obrzydliwosci sprzed mojego oblicza, nie bedziesz sie juz tulal.
2 I jezeli bedziesz przysiegal: "Zyje Pan" szczerze, uczciwie i sprawiedliwie, wtedy narody beda sobie zyczyc blogoslawienstwa takiego jak twoje i toba beda sie chlubic.
3 Bo tak mówi Pan do mezów judzkich i jeruzalemskich: Orzcie sobie ugór w nowy zagon, a nie siejcie miedzy ciernie!
4 Obrzezcie sie dla Pana i usuncie nieobrzezki waszych serc, mezowie judzcy i mieszkancy Jeruzalemu, aby mój gniew nie wybuchl jak ogien i nie palil, a nikt by go nie ugasil z powodu waszych zlych czynów!
5 Opowiadajcie w Judzie i w Jeruzalemie oglaszajcie, trabcie na rogu po kraju, wolajcie pelnym glosem i mówcie: Zbierzcie sie, a wejdziemy do miast obronnych!
6 Podniescie choragiew ku Syjonowi; chroncie sie, nie przystawajcie, bo Ja sprowadzam z pólnocy nieszczescie i wielka kleske!
7 Lew wypadl ze swojej gestwiny i wyruszyl niszczyciel narodów, wyszedl ze swojego miejsca, aby obrócic twoja ziemie w pustynie; twoje miasta beda zburzone, bez mieszkanców.
8 Dlatego przyodziejcie sie w wory, narzekajcie i biadajcie, gdyz nie odwrócil sie od nas zapalczywy gniew Pana!
9 I stanie sie w owym dniu - mówi Pan - ze zniknie odwaga króla i odwaga ksiazat, i zdretwieja kaplani, a prorocy beda przerazeni.
10 I beda mówic: Ach, Wszechmocny Panie! Zaprawde, bardzo zawiodles ten lud i Jeruzalem, mówiac: Pokój miec bedziecie! A tymczasem miecz zagraza naszemu zyciu.
11 W owym czasie bedzie sie mówilo do tego ludu i do Jeruzalemu: Goracy wiatr wieje z nagich wierzcholków pustyni prosto na córke mojego ludu, nie aby przewiewac czy oczyszczac.
12 Wicher silniejszy niz oni przychodzi na mój rozkaz. Teraz Ja sam wypowiem na nich wyrok.
13 Oto nadchodzi wróg jak chmury, a jego wozy sa jak huragan, jego rumaki szybsze niz orly. Biada nam, bo jestesmy zgubieni!
14 Obmyj ze zla swoje serce, Jeruzalem, abys bylo wybawione! Jak dlugo bedziesz przechowywac w swoim wnetrzu zbrodnicze swoje zamysly?
15 Bo sluchaj! Wiesc przynosza z Dan i oglaszaja kleske z góry efraimskiej.
16 Zwiastujcie o tym ludom, oglaszajcie to Jeruzalemowi: Wrogowie nadciagaja z dalekiej ziemi i podnosza swój okrzyk wojenny przeciwko miastom Judy.
17 Jak straznicy pól otaczaja je wokolo, gdyz zbuntowalo sie przeciwko mnie, mówi Pan.
18 Twoje postepowanie i twoje uczynki zgotowaly ci to; twoja zlosc to sprawia, ze jest gorzko i ze to godzi w twoje serce.
19 O, jak mi smutno, jak mi smutno! Wije sie z bólu. O, sciany serca mego! Moje serce jest zaniepokojone, nie moge milczec, bo glos traby slyszysz, moja duszo, zgielk wojenny!
20 Kleska nastepuje po klesce; caly kraj jest spustoszony; Znienacka zostaly zniszczone moje namioty, w mgnieniu oka moje zaslony.
21 Jak dlugo mam patrzec na choragiew, slyszec glos traby?
22 Jakze glupi jest mój lud, nic o mnie nie wie. Niemadre to i nierozumne dzieci. Sa biegle w czynieniu zla, lecz dobrze czynic nie umieja.
23 Spojrzalem na ziemie - a oto pustka i próznia, ku niebu - a nie bylo na nim jego swiatla.
24 Spojrzalem na góry - a oto sie trzesly, na wszystkie pagórki - a one sie chwialy.
25 Spojrzalem - a oto nie bylo czlowieka, a wszystkie ptaki niebieskie odlecialy.
26 Spojrzalem - a oto pole urodzajne stalo sie pustynia, a wszystkie jego miasta zburzone przed Panem przez zar jego gniewu.
27 Gdyz tak mówi Pan: Caly kraj stanie sie pustynia, jednakze calkiem go nie zniszcze.
28 Dlatego smuci sie ziemia, a niebiosa w górze okrywaja sie zaloba; gdyz powiedzialem, co postanowilem, nie zaluje i nie cofne sie przed tym.
29 Przed wrzawa jezdzców i luczników ucieka cale miasto, kryja sie w gestwinach, wychodza na skaly, wszystkie miasta opuszczone, nikt w nich nie mieszka.
30 A ty, spustoszone, cóz poczniesz? Chocbys sie ubieralo w szkarlat, chocbys sie zdobilo zlotymi klejnotami, chocbys swoje oczy rozszerzalo barwiczka - na prózno sie stroisz. Zalotnicy toba gardza, godza na twoje zycie.
31 Bo slysze krzyk jakby rodzacej, jek jakby rodzacej po raz pierwszy, glos córki Syjonskiej, która jeczy, wyciaga swoje dlonie: Biada mi! Moje zycie ulega ciosom morderców.
1 Przebiegnijcie ulice Jeruzalemu, rozejrzyjcie sie i przekonajcie sie, i poszukajcie na jego placach, czy znajdziecie takiego, czy jest ktos taki, kto przestrzega prawa, kto szuka prawdy - a przebacze mu!
2 A gdy mówia: "Zyje Pan" przysiegaja falszywie.
3 Panie, czy twoje oczy nie sa nakierowane na prawde? Ty ich smagasz, lecz oni nie czuja bólu, Ty ich wytracasz, lecz oni nie przyjmuja karcenia; uczynili swoje oblicze twardsze niz skala, nie chca sie nawrócic.
4 Pomyslalem wiec: To przeciez prostacy, dlatego glupio postepuja, gdyz nie znaja drogi Pana, prawa swojego Boga.
5 Pójde do moznych i pomówie z nimi, wszak oni znaja droge Pana, prawo swojego Boga; lecz takze ci polamali jarzmo, zerwali wiezy.
6 Dlatego rozszarpie ich lew z lasu, wilk stepowy ich wygubi; lampart czyha przed ich miastami, kazdy, kto z nich wyjdzie, bedzie rozszarpany, gdyz liczne sa ich wystepki i wielkie ich odstepstwa.
7 Dlaczego mialbym ci przebaczyc? Twoi synowie opuscili mnie i przysiegaja na tych, którzy nie sa bogami. Dalem im zywnosci do syta, a oni cudzoloza, bywaja goscmi w domu wszetecznicy.
8 Ogiery to wytuczone, jurne; kazdy rzy do zony swojego blizniego.
9 Czyz za to nie mam ich karac - mówi Pan - i czy na takim narodzie nie mam szukac odplaty?
10 Wyjdzcie na jego podmurowanie i niszczcie, lecz nie dopelniajcie dziela zniszczenia! Usuncie jego krzewy, bo one nie naleza do Pana!
11 Gdyz zupelnie mi sie sprzeniewierzyl dom Izraela i dom Judy - mówi Pan.
12 Zaparli sie Pana i rzekli: Nie ma go, nie przyjdzie na nas nic zlego, a miecza i glodu nie zobaczymy.
13 A prorocy? Przemina z wiatrem, gdyz nie ma u nich slowa; tak im sie stanie.
14 Dlatego tak mówi Pan, Bóg Zastepów: Poniewaz to mówia, przeto Ja uczynie moje slowa ogniem w twoich ustach, a ten lud drewnem, które pozre ogien.
15 Oto Ja sprowadze na was, domu Izraela, naród z daleka - mówi Pan - naród niezwyciezony, naród starodawny, naród, którego jezyka nie znasz i nie rozumiesz tego, co on mówi.
16 Jego sajdak jest jak grób otwarty, wszyscy sa bohaterami.
17 I zje twoje zbiory i twoja zywnosc, pozre twoich synów i twoje córki; pozre twoje owce i twoje bydlo, pozre twoja winorosl i twoje drzewo figowe, Zniszczy mieczem twoje warownie, w których ty pokladasz nadzieje.
18 Lecz i w tych dniach - mówi Pan - nie wytepie was doszczetnie.
19 A gdy bedziecie mówic: Za co czyni nam to wszystko Pan, nasz Bóg? Wtedy im powiesz: Jak mnie opusciliscie i sluzyliscie obcym bogom w swojej ziemi, tak bedziecie sluzyc cudzoziemcom w nie waszej ziemi.
20 Zwiastujcie to w domu Jakuba i rozgloscie to w Judzie, mówiac:
21 Sluchajze tego, ludu glupi i nierozumny, wy, którzy macie oczy, a nie widzicie, macie uszy, a nie slyszycie!
22 Czy nie ma u was bojazni przede mna? - mówi Pan - i nie drzycie przed moim obliczem? Ja wytyczylem morzu jako granice piasek nadbrzezny, wieczysta zapore, której przebyc nie moze, i choc sie burzy, jednak jej nie przemoze, Choc szumia jego fale, jednak jej nie moga przekroczyc.
23 Lecz ten lud ma serce krnabrne i przekorne; odstapili i odeszli,
24 I nie pomysleli w swoim sercu: Bójmy sie Pana, naszego Boga, który daje w czasie wlasciwym zarówno deszcz wczesny, jak i pózny, który nam zapewnia ustalone tygodnie zniwa.
25 Wasze winy obalily ten porzadek, a wasze grzechy pozbawily was dobrego,
26 Gdyz w moim ludzie sa bezbozni, którzy rozstawiaja sieci jak ptasznicy, zastawiaja zgubne sidla, aby lapac ludzi.
27 Jak klatka pelna jest ptaków, tak ich domy pelne sa zrabowanego mienia; dlatego stali sie mozni i bogaci,
28 Sa otyli i opasli, przekroczyli nawet miare zlego; nie dbaja o prawo o sprawe sieroty, aby sie jej dobrze wiodlo, nie bronia prawa ubogich.
29 Czy za to nie mam ich karac? - mówi Pan. Czy na takim narodzie nie mam sie mscic?
30 Rzeczy okropne i ohydne dzieja sie w tym kraju.
31 Prorocy prorokuja falszywie, a kaplani nauczaja wedlug wlasnego widzimisie; mój zas lud kocha sie w tym. Lecz co poczniecie, gdy to sie skonczy?
1 Uciekajcie synowie Beniamina z Jeruzalemu, a w Tekoa zatrabcie na rogu i wystawcie znak na Bet-Kerem, gdyz z pólnocy grozi nieszczescie i wielkie zniszczenie!
2 Czy do uroczego pastwiska podobna jest córka Syjonska,
3 Ze do niej przychodza pasterze ze swoimi trzodami, rozbijaja wokolo niej namioty, kazdy wypasa swój dzial?
4 Podejmijcie z nia swieta wojne! Wstancie, uderzmy na nia w poludnie! Biada nam, gdyz dzien sie nachylil, gdyz wydluzaja sie cienie wieczorne.
5 Wstancie, uderzmy na nia w nocy i zburzmy jej palace!
6 Gdyz tak mówi Pan Zastepów: Scinajcie drzewa i usypcie wal przeciwko Jeruzalemowi! Jest to miasto, które ma byc ukarane, wszelki ucisk w nim panuje.
7 Jak studnia utrzymuje swieza swoja wode, tak ono utrzymuje swieza swoja zlosc. O gwalcie i ucisku slychac w nim. Na rany i ciosy musze patrzec ustawicznie.
8 Pozwól sie ostrzec, Jeruzalemie, aby moja dusza nie odwrócila sie od ciebie, abym cie nie obrócil w pustynie, w kraj nie zamieszkany.
9 Tak mówi Pan Zastepów: Wyzbieraj dokladnie jak na krzewie winnym resztke Izraela, siegnij reka jeszcze raz po latorosle jak winogrodnik!
10 Do kogo mam przemówic, kogo mam przestrzec, aby sluchali? Oto ich ucho jest nieobrzezane, wiec nie moga slyszec. Oto slowo Pana stalo sie dla nich przedmiotem drwiny, nie maja w nim upodobania.
11 Lecz ja jestem pelen gniewu Pana, trudno mi go powstrzymac. Wyleje go na dziecko na ulicy oraz na grono mlodych, gdyz beda wzieci do niewoli, zarówno maz jak i zona, starzec jak i czlowiek podeszly w latach!
12 Domy ich przypadna innym, pola i zony zarazem, gdyz wyciagne swoja reke przeciwko mieszkancom kraju - mówi Pan.
13 Gdyz od najmlodszego do najstarszego wszyscy oni mysla o wyzysku; zarówno prorok jak i kaplan - wszyscy popelniaja oszustwo.
14 I lecza rany swojego ludu powierzchownie, mówiac: Pokój, pokój! - choc nie ma pokoju.
15 Czy sie wstydza, ze popelnili obrzydliwosc? Oni nie potrafia sie wstydzic, nie umieja takze sie rumienic. Dlatego padna wsród poleglych, runa, gdy ich nawiedze - mówi Pan.
16 Tak mówi Pan: Przystancie na drogach i patrzcie, pytajcie sie o odwieczne sciezki, która to jest droga do dobrego i chodzcie nia, a znajdziecie odpoczynek dla waszej duszy! Lecz oni odpowiedzieli: Nie pójdziemy.
17 Postawilem tez nad wami strózów, aby wolali: Uwazajcie na glos traby! Lecz oni odpowiedzieli: Nie bedziemy uwazali.
18 Dlatego sluchajcie, narody, i uwazajcie, pasterze ich trzód!
19 Sluchaj, ziemio! Oto Ja sprowadze na ten lud nieszczescie jako owoc ich zamyslów; bo na moje slowa nie zwazali i pogardzili moim zakonem.
20 Na cóz mi kadzidlo, które pochodzi z Saby, i kosztowne korzenie z dalekiej ziemi? Wasze calopalenia nie podobaja mi sie, a wasze krwawe ofiary nie sa mi mile.
21 Dlatego tak mówi Pan: Oto Ja klade przed tym ludem przeszkody, o które sie potkna. Zgina ojcowie razem z synami, sasiad ze swoim bliznim.
22 Tak mówi Pan: Oto nadchodzi lud z ziemi pólnocnej i wielki naród rusza z kranców ziemi.
23 Mocno trzymaja luk i oszczep, sa okrutni i nie znaja litosci. Ich glos huczy jak morze, pedza na koniach, kazdy gotowy do boju przeciwko tobie, córo Syjonska.
24 Gdy uslyszelismy wiesc o nich, opadly nam rece, ogarnela nas trwoga, bóle jak rodzaca.
25 Nie wychodzcie w pole, nie idzcie na droge, bo tam jest miecz wroga, zgroza wokolo!
26 O, córko mojego ludu, wdziej wór i tarzaj sie w prochu; urzadz sobie zalobe jak po jedynaku, gorzki lament, gdyz znienacka wpadnie na nas niszczyciel!
27 Ustanowilem cie badaczem wsród mojego ludu, abys poznal i badal ich postepowanie.
28 Arcybuntownikami sa wszyscy, chodza wokolo i oczerniaja; twardzi jak miedz i zelazo, wszyscy sa zepsuci.
29 Miech sapie, aby olów sie roztopil w ogniu; lecz na prózno sie roztapia i roztapia, gdyz zlych nie daje sie oddzielic.
30 Nazwie ich srebrem odrzuconym, gdyz Pan ich odrzucil.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana:
2 Stan w bramie domu Pana i zwiastuj tam to slowo i mów: Sluchajcie slowa Pana, wy wszyscy z Judy, którzy wchodzicie do tych bram, aby oddawac Panu poklon.
3 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Poprawcie swoje drogi i czyny swoje, a sprawie, ze mieszkac bedziecie na tym miejscu!
4 Nie polegajcie na slowach zwodniczych, gdy mówia: Swiatynia Panska, swiatynia Panska, swiatynia Panska to jest!
5 Lecz jezeli szczerze poprawicie swoje drogi i swoje czyny, jezeli uczciwie stosowac bedziecie prawo miedzy ludzmi,
6 Jezeli obcego przybysza, sieroty i wdowy nie bedziecie uciskac i krwi niewinnej przelewac na tym miejscu ani tez chodzic za cudzymi bogami na wlasna zgube,
7 Wtedy sprawie, ze bedziecie mieszkac na tym miejscu, w ziemi, która dalem waszym ojcom, od wieków na wieki.
8 Oto wy polegacie na slowach zwodniczych, które nie pomoga.
9 Jak to? Kradniecie, mordujecie, cudzolozycie i krzywoprzysiegacie, skladacie ofiary Baalowi i chodzicie za cudzymi bogami, których nie znacie,
10 A potem przychodzicie i stajecie przed moim obliczem w tym domu, który jest nazwany moim imieniem, i mówicie: Jestesmy ocaleni - aby dalej popelniac te wszystkie obrzydliwosci!
11 Czy jaskinia zbójców stal sie w oczach waszych ten dom, który jest nazwany moim imieniem? Oto i Ja to widze - mówi Pan.
12 Lecz idzcie do mojego miejsca w Sylo, gdzie niegdys dalem mieszkanie mojemu imieniu, i zobaczcie, co z nim uczynilem z powodu zlosci mojego ludu izraelskiego!
13 Otóz teraz, poniewaz dopuszczacie sie tych wszystkich czynów - mówi Pan - i chociaz mówilem do was nieprzerwanie i nieustannie, nie sluchaliscie, i chociaz wolalem do was, nie odpowiadaliscie,
14 Uczynie domowi temu, który jest nazwany moim imieniem i na którym polegacie, oraz miejscu, które dalem wam i waszym ojcom, to, co uczynilem z Sylo,
15 I odrzuce was od mojego oblicza, jak odrzucilem wszystkich waszych braci, caly ród Efraima.
16 Lecz ty nie wstawiaj sie za tym ludem i nie zanos za nim blagania ani modlitwy, i nie nalegaj na mnie, gdyz cie nie wyslucham!
17 Czy sam nie widzisz, co oni robia w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu?
18 Dzieci zbieraja drwa a ojcowie rozniecaja ogien; kobiety ugniataja ciasto, aby wypiekac placki dla królowej niebios, cudzym bogom wylewa sie ofiary z plynów, aby mnie obrazac.
19 Czy mnie tym obrazaja - mówi Pan - czy nie raczej samych siebie ku zawstydzeniu wlasnemu?
20 Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto mój gniew zawziety wyleje sie na to miejsce, na ludzi i na bydlo, na drzewa polne i na plody rolne - plonac bedzie i nie zgasnie.
21 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Dodajcie swoje calopalenia do swoich krwawych ofiar i jedzcie mieso,
22 Gdyz nic nie powiedzialem waszym ojcom, gdy ich wyprowadzalem z ziemi egipskiej, nic tez nie nakazalem im w sprawie calopalen i ofiar krwawych,
23 Lecz tylko to przykazanie dalem im, mówiac: Sluchajcie mojego glosu, a Ja bede waszym Bogiem, wy zas bedziecie moim ludem, postepujcie calkowicie ta droga, która wam nakazuje, aby sie wam dobrze dzialo!
24 Lecz oni nie usluchali i nie naklonili swojego ucha, ale postepowali wedlug sklonnosci i uporu swojego zlego serca i odwrócili sie do mnie tylem, a nie twarza.
25 Od tego dnia, gdy wasi ojcowie wyszli z ziemi egipskiej, az do dnia dzisiejszego, posylalem do was nieprzerwanie i nieustannie swoje slugi, proroków.
26 Lecz oni nie usluchali mnie ani nie naklonili swojego ucha, ale usztywnili swój kark i postepowali gorzej niz ich ojcowie.
27 Gdy wiec bedziesz mówil do nich wszystkie te slowa, oni cie nie usluchaja, gdy bedziesz do nich wolal, oni ci nie odpowiedza.
28 Mów wiec do nich: To jest ten naród, który nie usluchal glosu Pana, swojego Boga, i nie przyjal przestrogi; zaginela prawda, starta zostala z ich ust!
29 Ostrzyz swoje wlosy i odrzuc je precz! Zanuc skarge na wyzynach, gdyz Pan odrzucil i odepchnal ród, który rozpala jego gniew!
30 Bo synowie judzcy czynili to, co zle przed moimi oczyma - mówi Pan - postawili w domu, który jest nazwany moim imieniem, swoje obrzydliwosci, aby go bezczescic.
31 Wzniesli miejsce ofiarne Tofet w Dolinie Ben-Hinnoma, aby spalac w ogniu swoich synów i swoje córki, czego Ja nie nakazalem i co mi nawet na mysl nie przyszlo.
32 Dlatego oto ida dni - mówi Pan - nie bedzie sie juz mówilo: Tofet i Dolina Ben-Hinnoma, lecz: Dolina Morderstwa, gdyz grzebac sie bedzie w Tofet, bo nie bedzie innego miejsca.
33 A trupy tego ludu beda zerem dla ptactwa niebieskiego i dla zwierzat na ziemi; i nikt nie bedzie ich ploszyl.
34 I sprawie, ze ustanie w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu glos wesela i glos radosci, glos oblubienca i glos oblubienicy, gdyz ziemia stanie sie pustynia.
1 W owym czasie - mówi Pan - dobedzie sie z grobów kosci królów judzkich i kosci ich ksiazat, kosci kaplanów, kosci proroków i kosci mieszkanców Jeruzalemu
2 I rozlozy sie je na sloncu i w swietle ksiezyca, i wszystkich cial niebieskich, które kochali, które czcili, za którymi chodzili, których sie radzili i którym sie klaniali; nie beda zebrane ani pogrzebane, stana sie nawozem na polu.
3 Lecz wszyscy, którzy pozostana, którzy ocaleja z tego rodu zlego, wybiora raczej smierc niz zycie na wszystkich miejscach, dokadkolwiek ich wygnalem, mówi Pan Zastepów.
4 I powiesz im: Tak mówi Pan: Gdy ktos upadnie, czy sie znowu nie podniesie? Gdy ktos odejdzie, czy znowu nie powraca?
5 Dlaczego wiec ten lud jeruzalemski trwa nieustannie w odstepstwie? Trzymaja sie klamstwa, nie chca sie nawrócic.
6 Uwazalem na to, co mówia, i slyszalem: Mówia nieprawde. Nikt nie ubolewa nad swoja zloscia w slowach: Cóz to uczynilem? Kazdy pedzi na oslep w swoim biegu, jak kon cwalujacy w bitwie.
7 Nawet bocian w przestworzach zna swój czas, synogarlica, jaskólka i zuraw przestrzegaja pory swojego przylotu, lecz mój lud nie chce znac prawa Pana.
8 Jakze mozecie mówic: Jestesmy madrzy i znamy zakon Pana? Zaiste: W klamstwo obrócil go klamliwy rylec pisarzy.
9 Na wstyd narazili sie medrcy, struchleli i uwiklali sie, gdyz pogardzili slowem Pana, jaka wiec maja madrosc?
10 Dlatego dam ich zony innym, ich pola zdobywcom, gdyz od najmlodszego do najstarszego wszyscy mysla o wyzysku; zarówno prorok jak kaplan, wszyscy popelniaja oszustwo.
11 I lecza rane córki mojego ludu powierzchownie, mówiac: Pokój! Pokój! Choc nie ma pokoju.
12 Czy sie wstydza, ze popelnili obrzydliwosc? Oni nie potrafia sie wstydzic, nie umieja takze sie rumienic. Dlatego padna wsród poleglych, runa, gdy ich nawiedze - mówi Pan.
13 Chocbym chcial urzadzic u nich zbiór - mówi Pan - nie ma winogron na krzewie winnym, nie ma fig na drzewie figowym, nawet lisc zwiadl; co im dalem, to od nich odeszlo.
14 Dlaczego tu siedzimy bezczynnie? Zbierzcie sie i wejdzmy do miast obronnych i tam zginmy, gdyz Pan, nasz Bóg, kaze nam zginac, poi nas woda zatruta, bo przeciwko Panu zgrzeszylismy!
15 Oczekiwalismy pokoju, lecz nic dobrego nie przyszlo, czasu uleczenia, a oto jest zgroza!
16 Od Dan slychac parskanie jego rumaków, cala ziemia drzy od glosnego rzenia jego ogierów; ciagna, aby pozrec kraj i to, co w nim jest, miasto i jego mieszkanców.
17 Bo oto puszczam na was jadowite weze, na które nie ma zaklecia; beda Was kasac - mówi Pan - nieuleczalnie.
18 Ogarnia mnie troska, moje serce jest chore.
19 Oto! Sluchaj! Zalosny krzyk córki mojego ludu dochodzi z dalekiego kraju: Czy nie ma Pana na Syjonie? Czy nie ma w nim jego Króla? Dlaczego draznili mnie swoimi posagami, nicosciami cudzoziemskimi?
20 Przeminelo zniwo, skonczylo sie lato, a nie jestesmy wybawieni!
21 Z powodu rany córki mojego ludu jestem zraniony, chodze w zalobie, ogarnelo mnie przerazenie.
22 Czy nie ma balsamu w Gileadzie? Czy nie ma tam lekarza? Dlaczego nie zabliznia sie rana córki mojego ludu?
1 Obym mial na pustyni schronisko podróznych, abym mógl opuscic swój lud i odejsc od nich, bo wszyscy sa cudzoloznikami, zgraja oszustów!
2 Napinaja swój jezyk jak luk, klamstwo, a nie prawda panuje w kraju, od jednego zlego do drugiego przechodza, mnie zas nie znaja - mówi Pan.
3 Niech sie kazdy wystrzega swojego przyjaciela i niech nikt nie dowierza bratu, bo kazdy brat knuje zdrade jak Jakub, a kazdy przyjaciel szerzy oszczerstwo!
4 Jeden oszukuje drugiego, a prawdy nie mówia, przyzwyczaili swój jezyk do mówienia klamstwa, postepuja przewrotnie, sa niezdolni, aby sie nawrócic.
5 Gwalt idzie za gwaltem, oszustwo za oszustwem. Nie chca mnie znac - mówi Pan.
6 Dlatego tak mówi Pan Zastepów: Oto Ja wytopie ich i wypróbuje ich, gdyz jak inaczej mam postapic Wobec zlosci córki mojego ludu?
7 Ich jezyk jest zabójcza strzala, slowa ich ust to oszustwo: O pokoju rozmawiaja ze swoim bliznim, lecz w swoim wnetrzu gotuja nan zasadzke.
8 Czyz za to nie mam ich karac? - mówi Pan. Czy na narodzie takim jak ten nie mam szukac odplaty?
9 Podniescie placz i narzekanie na górach, a na niwach stepu piesn zalobna, gdyz sa wypalone tak, iz nikt tamtedy nie przechodzi i nie slychac tam porykiwania stad, nie ma ptactwa niebieskiego ani bydla, uciekly, zbiegly!
10 I obróce Jeruzalem w gruzy, w legowisko szakali, a miasta judzkie zamienie w pustynie, gdzie nikt nie mieszka.
11 Który maz tak jest madry, aby to zrozumiec, i do kogo przemówily usta Pana, aby to oznajmil, dlaczego ginie ten kraj, jest wypalony jak pustynia, tak iz nikt tamtedy nie przechodzi?
12 A Pan rzekl: Dlatego ze porzucili mój zakon, który im dalem, nie sluchali mojego glosu i wedlug niego nie postepowali,
13 Lecz kierowali sie uporem swojego serca i szli za Baalami, jak ich nauczyli ich ojcowie.
14 Dlatego tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja nakarmie ich, to jest ten lud, piolunem i napoje ich woda zatruta,
15 I rozprosze ich miedzy narodami, których nie znali ani oni, ani ich ojcowie, i posle za nimi miecz, az ich wytrace.
16 Tak mówi Pan Zastepów: Uwaga! Wezwijcie placzki, niech przyjda, i poslijcie po zalobnice, niech sie zjawia!
17 Niech przyjda spiesznie i podniosa nad nami skarge, aby z naszych oczu poplynely lzy, a nasze powieki byly zroszone woda!
18 Gdyz glos skargi slychac z Syjonu: Jak jestesmy spustoszeni, wielka hanba okryci, bo musimy opuscic ojczyzne, porzucic nasze mieszkania!
19 Tak, sluchajcie kobiety, slowa Pana i niech wasze ucho przyjmie slowo jego ust: Uczcie wasze córki skargi, jedna druga piesni zalobnej:
20 Smierc wdarla sie przez nasze okna, weszla do naszych palaców, aby wytracic dziecko z ulicy, mlodocianych z placów!
21 Mów: Tak rzecze Pan: Trupy ludzkie leza jak nawóz na polu i jak za zniwiarzem snopy, których nikt nie zbiera.
22 Tak mówi Pan: Niech sie nie chlubi medrzec swoja madroscia i niech sie nie chlubi mocarz swoja moca, niech sie nie chlubi bogacz swoim bogactwem!
23 Lecz kto chce sie chlubic, niech sie chlubi tym, ze jest rozumny i wie o mnie, iz Ja, Pan, czynie milosierdzie, prawo i sprawiedliwosc na ziemi, gdyz w nich mam upodobanie - mówi Pan.
24 Oto ida dni - mówi Pan - w których nawiedze wszystkich nieobrzezanych mimo obrzezania.
25 Egipt, Jude, Edom, Amon, Moab i wszystkich z obcietymi wlosami, którzy mieszkaja na pustyni, gdyz wszystkie narody sa nieobrzezane i caly dom izraelski jest nieobrzezanego serca.
26 - - -
1 Sluchajcie slowa tego, które Pan mówi do was, domu Izraela!
2 Tak mówi Pan: Nie wdrazajcie sie w zwyczaje narodów, nie lekajcie sie znaków niebieskich, chociaz narody sie ich lekaja!
3 Gdyz bóstwa ludów sa marnoscia. Sa dzielem rak rzemieslnika pracujacego dlutem w drzewie, scietym w lesie,
4 Które przyozdabiaja srebrem i zlotem, umacniaja gwozdziami i mlotami, aby sie nie chwialo.
5 Sa jak straszak na polu ogórkowym, nie mówia, trzeba je nosic, bo nie moga chodzic. Nie bójcie sie ich, bo nie moga szkodzic, lecz nie moga tez nic dobrego uczynic.
6 Tobie nikt nie dorówna, Panie! Jestes wielki i wielkie jest w mocy twoje imie.
7 Któz by sie nie bal ciebie, Królu narodów? Tak, tobie sie to nalezy, gdyz wsród wszystkich medrców narodów i wsród wszystkich ich królów nie ma takiego jak Ty.
8 Wszyscy co do jednego sa glupi i nierozumni; niedorzecznoscia jest czesc oddawana drewnu.
9 Srebro cienko sklepane, sprowadzone z Tarszyszu, a zloto z Ofiru, to dzielo rzemieslnika i rak zlotnika; ich szata jest z blekitnej i czerwonej purpury. Wszystko to jest robota znawców.
10 Ale Pan jest prawdziwym Bogiem. On jest Bogiem zywym i Królem wiecznym; Od jego gniewu drzy ziemia, a narody nie moga zniesc jego grozby.
11 Tak mówcie o nich: Bogowie, którzy nie stworzyli nieba ani ziemi, zgina z ziemi i spod tego nieba.
12 On stworzyl ziemie swoja moca, utwierdzil okrag ziemi swoja madroscia, a swoim rozumem rozpostarl niebiosa.
13 Na jego glos szumia wody na niebie; On sprawia, ze obloki podnosza sie z kranców ziemi, On z blyskawic wyprowadza deszcz i wypuszcza wiatr ze swoich komór.
14 Glupi jest kazdy czlowiek i bez rozumu, na wstyd naraza sie kazdy zlotnik z powodu balwana, gdyz zluda sa i bez zycia jego odlane bozki.
15 Sa nicoscia, dzielem wartym smiechu, które w czasie swojego nawiedzenia pogina.
16 Nie takim jak oni jest dzial Jakuba, gdyz On jest stwórca wszechrzeczy, a Izrael jego dziedzicznym plemieniem. Pan Zastepów jest imie jego.
17 Podnies z ziemi swój tlumok, ty, która jestes oblezona!
18 Albowiem tak mówi Pan: Oto Ja tym razem odrzuce precz mieszkanców tej ziemi i udrecze ich, aby mnie szukali i znalezli.
19 O, jak mnie boli moja rana! Mój cios jest nieuleczalny! A ja myslalem, ze bede mógl zniesc to cierpienie.
20 Lecz mój namiot jest zniszczony i wszystkie moje sznury sa zerwane: moi synowie odeszli ode mnie i nie ma ich. Nikt juz nie rozepnie mojego namiotu, nikt nie rozciagnie moich zaslon.
21 Gdyz nierozumni byli pasterze i nie szukali Pana, dlatego nie powiodlo im sie i cala ich trzoda jest w rozproszeniu.
22 Sluchaj! Oto nadchodzi wiesc i wielki zgielk z ziemi pólnocnej, aby miasta judzkie zamienic w pustynie, w legowisko szakali.
23 Wiem, Panie, ze droga czlowieka nie od niego zalezy i ze nikt, gdy idzie sam, nie kieruje swoim krokiem.
24 Karc mnie, Panie, ale wedlug sprawiedliwej miary, nie w swoim gniewie, abys mnie nie zniweczyl!
25 Wylej swoja zawzietosc na narody, które cie nie znaja, i na plemiona, które nie wzywaja twojego imienia, gdyz pozarly Jakuba, zniszczyly go i spustoszyly jego niwe.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana, glosi:
2 Sluchajcie slów tego przymierza! I mów do mezów judzkich i do mieszkanców Jeruzalemu,
3 I powiedz im: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Przeklety czlowiek, który nie slucha slów tego przymierza,
4 Które nakazalem waszym ojcom, kiedy wyprowadzalem ich z ziemi egipskiej, z pieca zelaznego, mówiac: Sluchajcie mojego glosu i czyncie to wszystko, co wam nakazuje, a bedziecie moim ludem, a Ja bede waszym Bogiem,
5 Abym mógl dotrzymac przysiegi, która zlozylem waszym ojcom, ze dam im ziemie oplywajaca w mleko i miód, jak to jest dzisiaj. A odpowiadajac, rzeklem: Niech tak bedzie, Panie!
6 I rzekl Pan do mnie: Oglaszaj te wszystkie slowa w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu, mówiac: Sluchajcie slów tego przymierza i wypelniajcie je,
7 Gdyz wyraznie przestrzegalem waszych ojców w dniu, gdy ich wyprowadzalem z ziemi egipskiej, az po dzien dzisiejszy, nieustannie przestrzegalem, mówiac: Sluchajcie mojego glosu!
8 Lecz oni nie sluchali i nie naklonili swojego ucha, ale kazdy postepowal wedlug uporu swojego zlego serca. Dlatego sprowadzilem na nich wszystkie kary zapowiedziane w slowach tego przymierza, które nakazalem im pelnic, lecz oni nie pelnili.
9 I rzekl Pan do mnie: Istnieje sprzysiezenie miedzy mezami judzkimi i mieszkancami Jeruzalemu,
10 Ze zawrócili do win swoich praojców, którzy nie chcieli sluchac moich slów, lecz poszli za cudzymi bogami, aby im sluzyc; i zerwal dom izraelski i dom judzki moje przymierze, które zawarlem z ich ojcami.
11 Dlatego tak mówi Pan: Oto sprowadze na nich nieszczescie, z którego nie beda mogli sie wydostac, a gdy beda wolac do mnie, nie wyslucham ich.
12 Potem pójda miasta judzkie i mieszkancy Jeruzalemu i beda wolali do bogów, którym spalali kadzidla, lecz oni ich nie ocala w czasie ich nieszczescia.
13 Bo ile jest twoich miast, Judo, tyle jest twoich bogów, a ile jest ulic w Jeruzalemie, tyle oltarzy postawiliscie dla balwana bezwstydu, tyle oltarzy, aby spalac kadzidla Baalowi.
14 A ty nie wstawiaj sie za tym ludem ani nie zanos za nich blagania, ani modlitwy, albowiem nie wyslucham, gdy beda wolac do mnie w czasie swojego nieszczescia.
15 Czegóz chce mój ulubieniec w moim domu, skoro popelnil niecne czyny? Czy sluby i poswiecone mieso moga odwrócic od ciebie nieszczescie, abys mógl sie wtedy radowac?
16 Zielonym drzewem oliwnym zdobnym w piekne owoce nazwal ciebie Pan. Lecz wsród huku wielkiej burzy ogien spali jego liscie i polacza sie jego konary.
17 Gdyz Pan Zastepów, który cie zasadzil, postanowil zeslac na ciebie nieszczescie z powodu zlosci domu izraelskiego i domu judzkiego, których sie dopuscili, drazniac mnie przez spalanie kadzidla dla Baala.
18 Pan objawil mi to i dowiedzialem sie; wtedy ukazales mi ich uczynki.
19 Ja zas bylem jak jagnie potulne na rzez prowadzone i nic nie wiedzialem, ze przeciwko mnie knuli zamysly, mówiac: Zniszczmy drzewo, póki jest swieze, i wykorzenmy je z krainy zyjacych, aby jego imie nie bylo wspominane!
20 Lecz, Panie Zastepów, który sprawiedliwie sadzisz, który badasz nerki i serca, niech ujrze twoja odplate na nich, gdyz tobie poruczylem moja sprawe.
21 Dlatego tak mówi Pan o mezach z Anatot, którzy czyhaja na moje zycie i mówia: Nie prorokuj w imieniu Pana, abys nie zginal z naszej reki!
22 Tak mówi Pan Zastepów: Oto Ja ukarze ich za to: ich mlodziency padna od miecza, ich synowie i ich córki pomra z glodu.
23 Nawet resztka nie pozostanie po nich, gdyz sprowadze nieszczescie na mezów z Anatot w roku, w którym ich nawiedze.
1 Panie! Ty bedziesz mial slusznosc, chocbym wszczal z toba spór, a jednak chcialbym z toba porozmawiac o sprawiedliwosci: Dlaczego zycie bezboznych uplywa szczesliwie i bezpiecznie sie czuja wszyscy wiarolomni?
2 Ty ich zasadziles i oni puszczaja korzenie, rosna i takze wydaja owoc. Bliski jestes ich ust, lecz daleki od ich nerek.
3 Lecz, Panie, Ty znasz mnie, widzisz mnie, zbadales, ze moje serce jest przy tobie. Porwij ich jak owce na rzez i przeznacz ich na dzien zarzynania.
4 Jak dlugo ziemia pozostanie w zalobie, a zielen na wszystkich polach bedzie wiednac? Z powodu zlosci jej mieszkanców gina zwierzeta i ptactwo, bo mówia: Nie dostrzega On naszych sciezek.
5 Jezeli gdy biegles z pieszymi, zmeczylo cie to, jakze pójdziesz w zawody z rumakami? A jezeli w kraju spokojnym nie czujesz sie bezpieczny, cóz poczniesz w zaroslach Jordanu?
6 Nawet twoi bracia i dom twojego ojca - i oni cie zdradzaja, i oni pelnym glosem wolaja za toba. Nie wierz im, chocby nawet przyjaznie z toba rozmawiali!
7 Opuscilem mój dom, porzucilem moje dziedzictwo, kochanka mojej duszy wydalem w rece jego wrogów.
8 Moje dziedzictwo stalo sie dla mnie jakby lew w lesie, podnioslo przeciwko mnie swój glos, dlatego je znienawidzilem.
9 Czy moje dziedzictwo stalo sie hiena, ze ptaki drapiezne wokól je okrazaja? Pójdzcie, zbierzcie sie, wszystkie zwierzeta polne, zgromadzcie sie na zer!
10 Liczni pasterze zniszczyli moja winnice, podeptali mój dzial, mój dzial rozkoszny zamienili w glucha pustynie.
11 Obrócono go w pustynie, w zalosna dla mnie pustynie. Spustoszony caly kraj, nikt nie wzial tego do serca.
12 Na wszystkie gole wzniesienia w pustyni wtargneli rabusie, gdyz miecz Pana pozera od jednego kranca ziemi do drugiego kranca ziemi. Zadne cialo nie ma spokoju.
13 Zasiali pszenice, a zbieraja ciernie, wysilali sie, lecz bez pozytku. I beda sie wstydzic swoich plonów z powodu zarliwego gniewu Pana.
14 Tak mówi Pan o wszystkich zlych sasiadach naruszajacych dziedzictwo, które dalem na wlasnosc mojemu ludowi izraelskiemu: Oto wyrwe ich z ich ziemi, a dom judzki wyrwe sposród nich.
15 Lecz gdy ich wyrwe, znów ulituje sie nad nimi i sprowadze z powrotem kazdego do jego dziedzictwa i do jego ziemi.
16 A gdy dokladnie naucza sie dróg mojego ludu, przysiegajac na moje imie: Jako zyje Pan! - tak jak nauczyli mój lud przysiegac na Baala - wtedy beda odbudowani posród mojego ludu.
17 Jezeli zas nie usluchaja, wtedy doszczetnie wyplenie i wygubie ten naród - mówi Pan.
1 Tak rzekl Pan do mnie: Idz i kup sobie lniany pas, i wlóz go na swoje biodra, lecz nie kladz go do wody!
2 Kupilem wiec pas zgodnie ze slowem Pana i wlozylem go na swoje biodra.
3 I doszlo mnie po raz wtóry slowo Pana tej tresci:
4 Wez ten pas, który kupiles, który masz na swoich biodrach, i wstan, idz nad Eufrat i ukryj go tam w szczelinie skalnej!
5 Poszedlem wiec i ukrylem go nad Eufratem, jak mi rozkazal Pan.
6 A po uplywie wielu dni rzekl Pan do mnie: Wstan, idz nad Eufrat i zabierz stamtad pas, który ci tam kazalem ukryc.
7 I poszedlem nad Eufrat, grzebalem w miejscu, gdzie pas ukrylem, i zabralem go stamtad, lecz oto pas ów byl zniszczony i do niczego sie nie nadawal.
8 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
9 Tak mówi Pan: Tak zniszcze pyche Judy i wielka pyche Jeruzalemu:
10 Ten lud zly, który sie wzbranial sluchac moich slów, który kieruje sie uporem swojego serca i idzie za cudzymi bogami, sluzac im i oddajac im poklon, stal sie jak ów pas, który do niczego sie nie nadaje.
11 Bo jak pas przylega do bioder meza tak chcialem, aby caly dom izraelski i caly dom judzki - mówi Pan - przylgnal do mnie, aby byc moim ludem, moja chluba, chwala i ozdoba. Lecz oni nie sluchali.
12 Powiedz im wiec to slowo: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Kazdy dzban napelnia sie winem. A gdy ci powiedza; Wiemy dobrze, ze kazdy dzban napelnia sie winem,
13 Wtedy im powiedz: Tak mówi Pan: Oto Ja napelnie wszystkich mieszkanców tej ziemi i królów, którzy zasiadaja na tronie Dawida, i kaplanów, i proroków, i wszystkich mieszkanców Jeruzalemu pijackim odurzeniem
14 I roztrace jednego o drugiego, i nie bede oszczedzal ani ojców, ani synów - mówi Pan - nie bede zalowal, i nie bede sie litowal, lecz ich zniszcze.
15 Sluchajcie, nadstawcie uszu, nie wynoscie sie, gdyz Pan to mówi!
16 Oddajcie Panu, waszemu Bogu, chwale, zanim zapadnie ciemnosc i zanim wasze nogi sie potkna o mroczne góry. Gdy bedziecie wygladac swiatla, On zamieni je w ciemnosc i obróci w pomroke!
17 A jezeli tego nie usluchacie, moja dusza w ukryciu plakac bedzie z powodu waszego wygnania i moje oko zaleje sie lzami, ze trzoda Pana pójdzie do niewoli.
18 Powiedz królowi i królowej-matce: Usiadzcie nisko, gdyz spadla z waszej glowy wspaniala wasza korona!
19 Miasta poludnia sa zamkniete i nikt nie otwiera, cala Juda wzieta do niewoli, doszczetnie uprowadzona.
20 Podniescie wasze oczy i patrzcie, jak przychodza z pólnocy! Gdziez jest trzoda tobie powierzona, wspaniale twoje stado?
21 Co powiesz na to, gdy ustanowia nad toba zwierzchnikami tych, których przyzwyczailes do tego, ze byli ci kochankami? Czy nie ogarna cie bóle jak kobiete rodzaca?
22 A gdy pomyslisz w swoim sercu: Czemu mnie to spotkalo, to wiedz, ze z powodu mnóstwa twoich przewinien odkryto poly twojej szaty i zgwalcono cie.
23 Czy Murzyn moze odmienic swoja skóre a pantera swoje pregi? A czy wy, przywykli do zlego, mozecie dobrze czynic?
24 Dlatego rozprosze was jak plewy ulatujace za podmuchem pustynnego wiatru.
25 Taki jest twój los, dzial wyznaczony przeze mnie - mówi Pan - gdyz mnie zapomniales i polegales na klamstwie.
26 Tak wiec Ja sam podniose poly twojej szaty az na twoja twarz, aby byla widoczna twoja sromota,
27 Twoje cudzolóstwa i lubiezne twoje okrzyki, haniebne twoje wszeteczenstwo! Na wzgórzach i na polu widzialem twoje obrzydliwosci. Biada ci, Jeruzalemie, ze nie chcesz sie oczyscic. Jak dlugo jeszcze bedziesz zwlekac?
1 Slowo Pana, które doszlo Jeremiasza z powodu wielkiej posuchy.
2 W smutku pograzony jest Juda, a w jego bramach lud omdlewa z wyczerpania, w zalobie pochylony jest ku ziemi, a krzyk Jeruzalemu wznosi sie w góre.
3 Ich mozni sla swoje slugi po wode, ci przychodza do studzien, lecz wody nie znajduja, wracaja z próznymi dzbanami, zawiedzeni i zawstydzeni zaslaniaja swoja glowe.
4 Z powodu spieczonej gleby - nie bylo bowiem deszczu na ziemi - rolnicy sa zawiedzeni, zaslaniaja swoja glowe.
5 Nawet lania, gdy w polu miota, porzuca swoje mlode, gdyz nie ma trawy,
6 A dzikie osly, stojac na golych wzniesieniach, lapia powietrze jak szakale; ich oczy gasna, gdyz nie ma zieleni.
7 Chociaz nasze winy swiadcza przeciwko nam, uczyn, o Panie, jak ci kaze twoje imie, gdyz liczne sa nasze wykroczenia, którymi przeciwko tobie zgrzeszylismy!
8 O, nadziejo Izraela, jego Wybawco w czasach niedoli! Czemu jestes jak obcy przybysz w ziemi, jak wedrowiec, który rozbija namiot tylko, aby przenocowac?
9 Czemu jestes jak maz strwozony, jak wojownik, który nie moze ocalic? Przecie Ty, Panie, jestes posród nas, a twoim imieniem jestesmy nazwani, nie opuszczaj nas!
10 Tak mówi Pan o tym ludzie: Tak lubia sie walesac, swoich nóg nie oszczedzaja, ale Pan nie ma w nich upodobania, wspomina teraz ich wine i nawiedza ich grzechy.
11 Potem rzekl Pan do mnie: Nie módl sie o powodzenie dla tego ludu.
12 Gdy beda poscic, nie wyslucham ich blagania, a gdy beda skladac calopalenia i ofiary z pokarmów, nie bede mial w nich upodobania, lecz mieczem, glodem i zaraza wygubie ich.
13 I rzeklem: Ach! Wszechmocny Panie, oto prorocy mówia im: Nie ujrzycie miecza, a glód was nie dotknie, lecz dam wam trwaly pokój na tym miejscu.
14 A Pan rzekl do mnie: Falszywie prorokuja prorocy w moim imieniu; nie poslalem ich ani nie dalem im polecen, ani nie mówilem do nich. Klamliwe widzenia, marne wieszczby i wymysly swojego serca wam prorokuja.
15 Dlatego tak mówi Pan o prorokach, którzy, chociaz ich nie poslalem, prorokuja w moim imieniu i mówia: Miecza i glodu nie bedzie w tej ziemi; od miecza i glodu pogina ci prorocy.
16 Ludzie zas, którym oni prorokuja, beda lezec na ulicach Jeruzalemu, padli od glodu i miecza, a nikt ich nie bedzie grzebal - ani ich, ani ich zon, ani ich synów, ani ich córek. Tak wyleje na nich ich zlosc.
17 I powiesz im to slowo: Moje oczy zalewaja sie lzami dniem i noca, bez przestanku, gdyz wielka kleska zostala dotknieta panna, córka mojego ludu, ciosem bardzo bolesnym.
18 Gdy wychodze na pole, oto pomordowani mieczem, a gdy wejde do miasta, oto meczarnie glodowe. Tak, zarówno prorok jak i kaplan, ciagna do ziemi, której nie znaja.
19 Czy zupelnie odrzuciles Jude? Czy twoja dusza obrzydzila sobie Syjon? Dlaczego tak nas uderzyles, ze juz nie ma dla nas uleczenia? Oczekiwalismy pokoju, lecz nie przyszlo nic dobrego, czasu uleczenia, lecz oto przerazenie.
20 Uznajemy, Panie, nasza bezboznosc, wine naszych ojców, ze zgrzeszylismy przeciwko tobie.
21 Nie pogardz nami przez wzglad na twoje imie, nie dopusc do zbezczeszczenia tronu twojej chwaly; wspomnij, a nie zrywaj twojego przymierza z nami!
22 Czy sa miedzy bozyszczami narodów takie, które by spuszczaly deszcz? Albo czy niebiosa same daja ulewny deszcz? Czy to nie raczej Ty, Panie, Boze nasz? W tobie pokladamy nadzieje, gdyz Ty czynisz to wszystko.
1 I rzekl Pan do mnie: Chocby staneli przede mna Mojzesz i Samuel, nie mialbym serca dla tego ludu. Wypedz ich sprzed mojego oblicza, niech ida precz!
2 A gdyby rzekli do ciebie: Dokad mamy pójsc? to odpowiedz im: Tak mówi Pan: Kto przeznaczony na smierc - na smierc! Kto na miecz - na miecz! Kto na glód - na glód! Kto na niewole - do niewoli!
3 I wyznacze dla nich cztery rodzaje kar, mówi Pan: Miecz do zabijania, psy do rozrywania, ptactwo niebieskie i zwierzeta polne do pozerania i niszczenia.
4 I podam ich jako odstraszajacy przyklad dla wszystkich królestw ziemi z powodu Manassesa, syna Hiskiasza, króla judzkiego, za to, co uczynil w Jeruzalemie.
5 Któz sie zmiluje nad toba, Jeruzalemie? Kto cie bedzie zalowal? Kto sie zatrzyma, aby sie zapytac, jak ci sie powodzi?
6 Ty mnie odrzucilas, mówi Pan, tylem sie do mnie odwrócilas. Wyciagnalem wiec moja reke przeciwko tobie i zniszczylem cie, mam dosc poblazania.
7 Przewialem ich wiejadlem po miastach tej ziemi, osierocilem i wygubilem mój lud, gdyz nie zawrócili ze swoich dróg.
8 Jego wdów namnozylo mi sie wiecej niz piasku morskiego; w samo poludnie sprowadzilem na nich, na matki z dziecmi niszczyciela, znienacka rzucilem na nich trwoge i przerazenie.
9 Opadla z sil rodzicielka siedmiorga, wyzionela swojego ducha; jej slonce zaszlo w pelni dnia, spotkal ja wstyd i hanba. A ich resztke wydam na pastwe miecza w obliczu ich wrogów - mówi Pan.
10 Biada mi, moja matko, ze mnie urodzilas, meza swarliwego i sklóconego z calym swiatem! Nie jestem ani wierzycielem ani dluznikiem, a jednak wszyscy mi zlorzecza.
11 Zaprawde, Panie, sluzylem ci w najlepszej mysli, w czasie niedoli i w czasie ucisku oredowalem u ciebie za wrogami.
12 Czy mozna skruszyc zelazo, zelazo z pólnocy i spiz?
13 Twoje bogactwa i twoje skarby wydam na lup, bez odszkodowania, za wszystkie twoje grzechy w obrebie wszystkich twoich granic.
14 I sprawie, ze bedziesz sluzyl twoim wrogom w ziemi, której nie znasz, gdyz ogien rozpalil sie w moim gniewie i bedzie plonal nad wami.
15 Ty wiesz, Panie! Wspomnij i wejrzyj na mnie i odplac za mnie moim przesladowcom, nie dopusc, abym zginal wskutek twojej poblazliwosci! Pomnij ze dla ciebie znosze hanbe!
16 Ilekroc pojawialy sie twoje slowa, pochlanialem je; twoje slowo bylo mi rozkosza i radoscia mojego serca, gdyz twoim imieniem jestem nazwany, Panie, Boze Zastepów.
17 Nigdy nie siadam dla zabawy w gronie wesolych, siadam samotnie pod ciezarem twojej reki, gdyz zawzietoscia mnie napelniles.
18 Czemu moja bolesc trwa bez konca, a moja rana jest nieuleczalna i nie chce sie goic? Jestes mi jak strumien zawodny, jak wody niepewne.
19 Dlatego tak mówi Pan: Jezeli zawrócisz, i Ja sie zwróce do ciebie, i bedziesz mógl stac przed moim obliczem; a gdy dasz z siebie to, co cenne, bez tego, co pospolite, bedziesz moimi ustami. Chocby oni zwrócili sie do ciebie, ty sie do nich nie zwrócisz.
20 Uczynilem cie bowiem dla tego ludu murem spizowym, warownym; i beda walczyc z toba, ale cie nie przemoga, bo Ja jestem z toba, aby cie wybawiac i ratowac - mówi Pan.
21 I wyratuje cie z mocy zlych, i wyzwole cie z reki okrutników.
1 I doszlo mnie slowo Pana:
2 Nie pojmiesz sobie zony, nie bedziesz mial ani synów, ani córek na tym miejscu!
3 Gdyz tak mówi Pan o synach i córkach urodzonych na tym miejscu, o ich matkach, które ich rodza, i o ojcach, którzy ich plodza w tej ziemi.
4 Smiercia od straszliwych chorób pomra, nie beda oplakiwani ani grzebani, stana sie gnojem na roli; zgina od miecza i glodu, a ich trupy beda zerem dla ptaków niebieskich i dla zwierzat polnych.
5 Nadto tak rzekl Pan: Nie wchodz do domu zaloby ani nie bierz udzialu w narzekaniu, ani nie okazuj im wspólczucia, gdyz mojemu ludowi odjalem mój pokój - mówi Pan - laske i zmilowanie!
6 I pomra wielcy i mali w tej ziemi, nie beda grzebani ani oplakiwani, nie beda sie dla nich ranic ani strzyc do gola.
7 I nie beda sie lamac chlebem z tym, który jest w zlobie, aby go pocieszyc z powodu umarlego; oni im nie dadza pic z kielicha pocieszenia z powodu ich ojca i ich matki.
8 Nie wchodz tez do domu, gdzie sie ucztuje, aby zasiasc z nimi do jedzenia i picia.
9 Gdyz tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja sprawie, iz ustanie na tym miejscu na waszych oczach i za waszych dni glos wesela i glos radosci, glos oblubienca i glos oblubienicy.
10 A gdy oznajmisz temu ludowi wszystkie te slowa, a oni ci powiedza: Za co Pan zapowiedzial nam cale to wielkie nieszczescie? I jaka jest nasza wina i jaki nasz grzech, którym zgrzeszylismy przeciwko Panu, Bogu naszemu?
11 To im powiesz: Za to, ze wasi ojcowie opuscili mnie, mówi Pan, a chodzili za cudzymi bogami i sluzyli im, i im sie klaniali, mnie zas opuscili i mojego zakonu nie przestrzegali.
12 A wy jeszcze gorzej postepowaliscie niz wasi ojcowie i oto kazdy z was postepuje wedlug uporu swojego zlego serca, nie sluchajac mnie.
13 Dlatego tez wyrzuce was z tej ziemi do ziemi, której nie znaliscie ani wy, ani wasi ojcowie, i tam bedziecie sluzyc cudzym bogom dniem i noca, poniewaz nie okaze wam zmilowania.
14 Dlatego oto ida dni, mówi Pan, ze juz nie bedzie sie mówic: Jako zyje Pan, który wyprowadzil synów izraelskich z ziemi egipskiej!
15 Lecz: Jako zyje Pan, który wyprowadzil synów izraelskich z ziemi pólnocnej, ze wszystkich ziem, do których ich wygnal, i sprowadze ich z powrotem do ich ziemi, która dalem ich ojcom!
16 Oto Ja posle po wielu rybaków - mówi Pan - i ci ich wylowia; potem posle po wielu mysliwych, i ci ich upoluja na kazdej górze i na kazdym pagórku, i w rozpadlinach skalnych.
17 Gdyz moje oczy patrza na wszystkie ich drogi, nie sa one utajone przed moim obliczem i nie jest ich wina zakryta przed moimi oczami.
18 I odplace im najpierw w dwójnasób za ich wine i ich grzech, ze splamili moja ziemie scierwem swoich obrzydliwosci i swoimi ohydami napelnili moje dziedzictwo.
19 Panie, mocy moja, twierdzo moja i ucieczko moja w dniu niedoli! Do ciebie przyjda narody od kranców ziemi i powiedza: Tylko zlude posiedli nasi ojcowie, nicosci, z których nie ma pozytku.
20 Czy czlowiek moze uczynic sobie bogów? Przeciez to nie sa bogowie!
21 Dlatego oto Ja sprawie, ze poznaja, tym razem sprawie, ze poznaja moja reke i moja moc i beda wiedzieli, ze moje imie jest Pan.
1 Grzech Judy jest zapisany rylcem zelaznym, ostrzem diamentowym wyryty na tablicy ich serca i na naroznikach ich oltarzy.
2 Jak o swoich dzieciach, tak wspominaja tez o swoich oltarzach i o swoich balwanach wokolo drzew zielonych na wysokich wzgórzach,
3 Na górach w otwartym polu. Twoje bogactwo, wszystkie twoje skarby, twoje wzgórza ofiarne wydam na lup jako zaplate za grzechy w obrebie wszystkich twoich granic.
4 I bedziesz musial wypuscic z reki twoje dziedzictwo, które ci dalem; i uczynie cie niewolnikiem twoich wrogów w ziemi, której nie znasz, gdyz w moim gniewie rozpalil sie ogien, który na wieki bedzie plonal.
5 Tak mówi Pan: Przeklety maz, który na czlowieku polega i z ciala czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca sie jego serce!
6 Jest on jak jalowiec na stepie i nie widzi tego, ze przychodzi dobre; mieszka na zwietrzalym gruncie na pustyni, w glebie slonej, nie zaludnionej.
7 Blogoslawiony maz, który polega na Panu, którego ufnoscia jest Pan!
8 Jest on jak drzewo zasadzone nad woda, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi sie, gdy upal nadchodzi, lecz jego lisc pozostaje zielony, i w roku posuchy sie nie frasuje, i nie przestaje wydawac owocu.
9 Podstepne jest serce, bardziej niz wszystko inne, i zepsute, któz moze je poznac?
10 Ja, Pan, zglebiam serce, wystawiam na próbe nerki, aby oddac kazdemu wedlug jego postepowania, wedlug owocu jego uczynków.
11 Do kuropatwy, która wylega, czego nie zniosla, jest podobny ten, kto zdobywa bogactwo w sposób nieprawy; w polowie dni musi je opuscic, a u swojego kresu - glupieje.
12 Tronem chwaly, wywyzszonym od poczatku, jest miejsce naszej swiatyni.
13 Nadziejo Izraela, Panie! Wszyscy, którzy cie opuszczaja, beda zawstydzeni, a ci, którzy od ciebie odstepuja, beda zapisani na piasku, gdyz opuscili Pana, zródlo wód zywych!
14 Uzdrów mnie, Panie, a bede uzdrowiony, wybaw mnie, a bede wybawiony, gdyz Ty jestes chwala moja!
15 Oto oni mówia do mnie: Gdzie jest slowo Pana? Niech sie spelni!
16 Ja przeciez nie nalegalem na ciebie, aby przyszlo nieszczescie, ani tez nie pragnalem dnia utrapienia. Ty znasz to, co wyszlo z moich warg, bylo to jawne przed toba.
17 Nie badz mi postrachem, Ty, moja ucieczko w dniu niedoli!
18 Niech beda zawstydzeni moi przesladowcy, lecz ja niech nie bede zawstydzony! Niech oni sie przeraza, lecz niech ja sie nie przeraze! Sprowadz na nich dzien nieszczesny, a rozgrom ich podwójnym pogromem.
19 Tak rzekl Pan do mnie: Idz i stan w Bramie Beniamina, która wchodza i która wychodza królowie judzcy, i we wszystkich bramach Jeruzalemu,
20 I mów do nich: Sluchajcie slowa Pana, królowie judzcy i caly Judo, i wszyscy mieszkancy Jeruzalemu, którzy wchodzicie przez te bramy!
21 Tak mówi Pan: Strzezcie sie, jezeli wam zycie mile, a nie noscie ciezarów w dzien sabatu i nie wnoscie ich do bram Jeruzalemu!
22 Ani nie wynoscie ciezarów z waszych domów w dzien sabatu i nie wykonujcie zadnej pracy, lecz swieccie dzien sabatu, jak nakazalem waszym ojcom!
23 Lecz oni nie usluchali ani nie naklonili swojego ucha, ale usztywnili swój kark, aby nie sluchac i nie przyjmowac pouczenia.
24 Jezeli gorliwie sluchac mnie bedziecie, mówi Pan, by nie nosic ciezarów przez bramy tego miasta w dzien sabatu, ale bedziecie swiecic dzien sabatu, nie wykonujac w nim zadnej pracy,
25 To beda wchodzic bramami tego miasta królowie i ksiazeta zasiadajacy na tronie Dawida, jezdzacy na wozach i koniach, oni i ich ksiazeta, mezowie judzcy i mieszkancy Jeruzalemu, i bedzie to miasto na zawsze zamieszkane.
26 I beda przybywac z miast judzkich, z okolic Jeruzalemu i z ziemi Beniamina, z Szefeli, z pogórza i z Negebu, przynoszac calopalenia, ofiary krwawe, ofiary z pokarmów i kadzidlo, przynoszac dziekczynienia do domu Pana.
27 Lecz jezeli mnie nie usluchacie, aby swiecic dzien sabatu i aby nie nosic ciezarów, gdy wchodzicie do bram Jeruzalemu w dzien sabatu, to Ja rozniece w jego bramach ogien i pochlonie palace Jeruzalemu, i nie zgasnie.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana tej tresci:
2 Wstan i zajdz do domu garncarza, a tam objawie ci moje slowa!
3 I wstapilem do domu garncarza, a oto on pracowal w swoim warsztacie.
4 A gdy naczynie, które robil recznie z gliny, nie udalo sie - wtedy zaczal z niej robic inne naczynie, jak garncarzowi wydawalo sie, ze powinno byc zrobione.
5 I doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
6 Czy nie moge postapic z wami, domu Izraela, jak garncarz? - mówi Pan. Oto jak glina w reku garncarza, tak wy jestescie w moim reku, domu Izraela!
7 Raz groze narodowi i królestwu, ze je wykorzenie, wywróce i zniszcze,
8 Lecz jezeli sie ów naród odwróci od swojej zlosci, z powodu której mu grozilem, to pozaluje tego zla, które zamierzalem mu uczynic.
9 Innym razem zapowiadam narodowi i królestwu, ze je odbuduje i zasadze,
10 Lecz jezeli uczyni to, co jest zle w moich oczach, nie sluchajac mojego glosu, to pozaluje dobra, które obiecalem mu wyswiadczyc.
11 Otóz teraz powiedz mezom judzkim i mieszkancom Jeruzalemu: Tak mówi Pan: Oto Ja przygotowuje na was nieszczescie i podejmuje przeciwko wam postanowienie: Zawróccie wiec kazdy ze swojej zlej drogi i poprawcie swoje postepowanie i swoje czyny!
12 Lecz oni odpowiedza: Nic z tego! Pójdziemy raczej za naszymi zamyslami i kazdy z nas kierowac sie bedzie uporem swojego zlego serca.
13 Dlatego tak mówi Pan: Zapytajcie tylko wsród narodów: Kto slyszal cos takiego? Rzeczy nader wstretnej dopuscila sie Panna izraelska.
14 Czy znika bialy snieg ze skalistego Hermonu? Czy wysychaja chlodne wody stale plynace od wschodu?
15 Lecz mój lud zapomnial o mnie, ofiarujac kadzidla nicosciom, które sprawily, ze sie potkneli na swoich drogach, na sciezkach starodawnych, aby chodzic po manowcach, po drodze nie utorowanej,
16 Aby swoja ziemie uczynic przedmiotem zgrozy i wiecznym posmiewiskiem, tak ze kazdy, kto obok przechodzi, zdumiewa sie i potrzasa glowa.
17 Jak wschodni wiatr ich rozprosze przed wrogiem, plecy, a nie twarz, im ukaze w dniu ich zaglady.
18 A oni rzekli: Nuze, uknujmy spisek przeciwko Jeremiaszowi, gdyz nie zaginie pouczenie kaplana ani rada medrca, ani slowo proroka! Nuze, pobijmy go jego wlasnym jezykiem i baczmy na kazde jego slowo!
19 Panie! Zwróc na mnie uwage i wysluchaj glosu mojej skargi!
20 Czy odplaca sie zlem za dobre? Oni zas wykopali dla mnie dól. Pomnij, jak stawalem przed toba, aby przemawiac za nimi ku ich dobru, aby odwrócic od nich twój gniew.
21 Dlatego oddaj ich dzieci na glód, ich samych zas wydaj na pastwe miecza, niech ich zony beda bezdzietne i owdowiale, a ich mezowie niech zgina od zarazy, ich mlodziez niech zostanie pobita mieczem na wojnie!
22 Niech z ich domów rozlega sie krzyk, gdy znienacka sprowadzisz na nich zgraje rabusiów, gdyz wykopali dól, aby mnie pochwycic, a pulapke skrycie zastawili na moje nogi!
23 Wszak Ty, Panie, wiesz, ze wszystkie ich knowania sa na moja zgube. Nie odpusc im ich winy i nie wymaz ich grzechu sprzed swojego oblicza! Niech leza powaleni przed twoim obliczem. Postap tak z nimi w czasie swojego gniewu!
1 Tak mówi Pan: Idz i kup u garncarza gliniany dzban, potem wez z soba kilku ze starszych ludu i ze starszych kaplanów,
2 A udaj sie do Doliny Ben-Hinnoma u wejscia do Bramy Skorup i zwiastuj tam slowa, które ci oznajmie,
3 I powiedz: Sluchajcie slowa Pana, królowie judzcy i mieszkancy Jeruzalemu! Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto ja sprowadze nieszczescie na to miejsce, tak ze kazdemu, kto o nim uslyszy, zadzwoni w uszach.
4 Poniewaz opuscili mnie i nie do poznania odmienili to miejsce, skladajac na nim ofiary cudzym bogom, których nie znali ani oni, ani ich ojcowie, ani królowie judzcy, i napelnili to miejsce krwia niewinnych,
5 I urzadzili miejsce ofiarnicze dla Baala, aby swoich synów palic w ogniu calopalenia dla Baala, czego nie nakazalem, o czym nie mówilem ani tez nie myslalem.
6 Dlatego oto ida dni, mówi Pan, ze tego miejsca juz nie beda nazywali Tofet ani Dolina Ben-Hinnoma, lecz Dolina Mordu.
7 I unicestwie na tym miejscu zamysl Judy i Jeruzalemu, i sprawie, ze padna od miecza przed swoimi wrogami i z reki tych, którzy czyhaja na ich zycie, i dam ich trupy na zer ptakom niebieskim i zwierzetom polnym.
8 I uczynie z miasta tego przedmiot zgrozy i posmiewisko; ktokolwiek bedzie obok przechodzil, zdziwi sie i bedzie szydzil z powodu wszystkich jego klesk.
9 I sprawie, ze jesc beda ciala swoich synów i ciala swoich córek, i jeden jesc bedzie cialo drugiego podczas oblezenia i ucisku, którymi gnebic ich beda ich wrogowie i czyhajacy na ich zycie.
10 Potem rozbij ten dzban na oczach mezów, którzy pójda z toba
11 I powiedz im: Tak mówi Pan Zastepów: Rozbije ten lud i to miasto tak, jak sie rozbija naczynie garncarskie, którego juz nie da sie naprawic, a beda grzebali w Tofet z powodu braku miejsca na grzebanie.
12 Tak postapie z tym miejscem - mówi Pan - i z jego mieszkancami; to miasto uczynie podobnym do Tofet,
13 I beda domy Jeruzalemu i domy królów judzkich nieczyste jak miejsce Tofet, wszystkie domy, na których dachach spalali kadzidla wszystkim zastepom niebieskim i lali ofiary z plynów cudzym bogom.
14 A gdy przyszedl Jeremiasz z Tofet, dokad go wyslal Pan, aby tam prorokowal, stanal na dziedzincu swiatyni Pana i rzekl do calego ludu:
15 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja sprowadze na to miasto i na wszystkie okoliczne miasta cale to nieszczescie, które im zapowiedzialem, gdyz usztywnili swój kark i nie usluchali moich slów.
1 A kaplan Paszchur, syn Immera, naczelny nadzorca w swiatyni Pana, sluchal Jeremiasza prorokujacego te slowa.
2 I Paszchur kazal proroka Jeremiasza wychlostac, i zakul w dyby, które byly w Górnej Bramie Beniamina przy swiatyni Pana.
3 A gdy nazajutrz Paszchur uwolnil Jeremiasza z dybów, rzekl do niego Jeremiasz: Nie dal ci Pan imienia "Paszchur", lecz "Groza Dokola"!
4 Bo tak mówi Pan: Oto Ja uczynie cie groza dla ciebie samego i dla wszystkich twoich przyjaciól: Padna oni od miecza swoich wrogów, a twoje oczy patrzec na to beda; i cala Jude wydam w rece króla babilonskiego, i uprowadzi ich do niewoli, do Babilonu, i pobije ich mieczem.
5 I wydam cale mienie tego miasta i wszystek jego dobytek, i wszystkie jego kosztownosci, i wszystkie skarby królów judzkich w rece ich wrogów, i spladruja je, zabiora i wywioza do Babilonu.
6 A ty, Paszchurze, i wszyscy mieszkancy twojego domu, pójdziecie do niewoli; i przyjdziesz do Babilonu, i tam umrzesz, i tam bedziesz pogrzebany ty i wszyscy twoi przyjaciele, którym klamliwie prorokowales.
7 Namówiles mnie, Panie, i dalem sie namówic; pochwyciles mnie i przemogles. Stalem sie posmiewiskiem na co dzien, kazdy szydzi ze mnie.
8 Gdyz ilekroc przemawiam, musze krzyczec i wolac: Gwalt i zniszczenie! I tak slowo Pana stalo mi sie hanba i posmiewiskiem na co dzien.
9 A gdy pomyslalem: Nie wspomne o nim i juz nie przemówie w jego imieniu, to stalo sie to w moim sercu jak ogien plonacy, zamkniety w moich kosciach. Mozolilem sie, by go zniesc, lecz nie zdolalem.
10 Slyszalem zlosliwe szepty wielu: "Groza dokola! Zlózcie donos i my zlozymy donos na niego!" Wszyscy moi przyjaciele czyhaja na mój upadek. "Moze da sie namówic i potem bedziemy nad nim góra, i zemscimy sie na nim".
11 Ale Pan jest ze mna jak grozny bohater; dlatego moi przesladowcy padna i nie beda góra. Beda bardzo zawstydzeni, ze im sie nie powiodlo, w wiecznej hanbie, niezapomnianej.
12 Lecz Ty, o Panie Zastepów, który badasz sprawiedliwego, przenikasz nerki i serce, spraw, bym ujrzal twoja pomste nad nimi, gdyz tobie powierzylem moja sprawe.
13 Spiewajcie Panu, chwalcie Pana, gdyz wybawil dusze biednego z mocy zlosników.
14 Przeklety dzien, w którym sie urodzilem; dzien, w którym mnie porodzila moja matka, niech nie bedzie blogoslawiony!
15 Przeklety maz, który przyniósl mojemu ojcu radosna wiesc: Urodzil ci sie chlopiec - i tym go bardzo ucieszyl.
16 Niech z tym dniem bedzie jak z miastem, które Pan bezlitosnie zburzyl! Niech slyszy krzyk z rana, a wrzawe wojenna w samo poludnie!
17 Za to, ze nie usmiercil mnie w lonie, aby mi moja matka stala sie grobem, a jej lono wiecznie brzemienne.
18 Po cóz to wyszedlem z lona matki, aby doznac tylko znoju i udreki i swoje dni trawic w hanbie!
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana, gdy król Sedekiasz wyslal don Paszchura, syna Malkiasza, i Sofoniasza, syna Maasejasza, kaplana, i kazal mu powiedziec:
2 Poradz sie Pana w naszej sprawie, gdyz Nebukadnesar, król babilonski, prowadzi z nami wojne: Moze Pan postapi z nami jak dawniej przy wszystkich cudownych dzielach i sprawi, ze ten od nas odstapi.
3 A Jeremiasz im odpowiedzial: Tak powiedzcie Sedekiaszowi:
4 Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Oto Ja sprowadze narzedzia wojenne, które sa w waszym reku, którymi walczycie spoza murów przeciwko królowi babilonskiemu i oblegajacym was Chaldejczykom, i zgromadze je w srodku tego miasta.
5 I Ja bede walczyl przeciwko wam wyciagnieta reka i mocnym ramieniem, z gniewem i z zapalczywoscia, i z wielka srogoscia.
6 I pobije mieszkanców tego miasta, zarówno ludzi jak i zwierzeta; pomra od wielkiej zarazy.
7 Po czym - mówi Pan - wydam Sedekiasza, króla judzkiego, i jego slugi, i lud, i tych, którzy pozostana w tym miescie po zarazie i po mieczu, i po glodzie, w reke Nebukadnesara, króla babilonskiego, w moc ich wrogów i w moc czyhajacych na ich zycie, i on pobije ich ostrzem miecza: nie oszczedzi ich, nie ulituje sie i nie zmiluje sie.
8 A ludowi temu powiedz: Tak mówi Pan: Oto Ja daje wam do wyboru: droge zycia albo droge smierci.
9 Kto pozostanie w tym miescie, zginie od miecza albo z glodu, albo od zarazy; kto zas wyjdzie i podda sie Chaldejczykom oblegajacym was, zachowa zycie i bedzie mu jego zycie zdobycza.
10 Gdyz zwrócilem swoje oblicze przeciwko temu miastu na zlo, a nie na dobro - mówi Pan - bedzie ono wydane w rece króla babilonskiego, i spali je ogniem.
11 A do domu króla judzkiego powiedz: Sluchajcie slowa Pana,
12 Domu Dawida! Tak mówi Pan: Sadzcie w kazdy poranek sprawiedliwie i ratujcie ucisnionego z reki gnebiciela, aby mój gniew nie wybuchnal jak ogien i nie splonal tak, ze nikt nie móglby go ugasic z powodu waszych zlych uczynków!
13 Oto Ja staje przeciwko tobie, mieszkanko doliny, skalo nad równina - mówi Pan - was, którzy mówicie; Kto na nas uderzy i kto wedrze sie do naszych mieszkan?
14 Nawiedze kara wedlug plonu waszych czynów - mówi Pan - i rozciagne ogien w jej lesie, który pozre wszystko dokola.
1 Tak mówi Pan: Zstap do domu króla judzkiego i wypowiedz tam to slowo,
2 I mów: Sluchaj slowa Pana, królu judzki, który zasiadasz na tronie Dawida, ty i twoi sludzy, którzy wchodzicie przez te bramy!
3 Tak mówi Pan: Stosujcie prawo i sprawiedliwosc, i ratujcie ucisnionego z reki gnebiciela, obcego przybysza ani sieroty ani wdowy nie uciskajcie, nie zadawajcie gwaltu i nie przelewajcie krwi niewinnej na tym miejscu!
4 Bo jezeli rzeczywiscie bedziecie spelniali to slowo, to beda wchodzic przez bramy tego domu królowie zasiadajacy po Dawidzie na jego tronie, jezdzac na wozach i na koniach, on i jego sludzy, i jego lud.
5 Lecz jezeli nie usluchacie tych slów, to przysiegam na siebie samego - mówi Pan - ze ten dom stanie sie ruina.
6 Gdyz tak mówi Pan o domu króla Judy: Chociaz mi jestes jak Gilead, jak szczyt Libanu, zaprawde, obróce cie w pustynie, zrównam cie z miastami nie zamieszkanymi.
7 I wyznacze przeciwko tobie niszczycieli; kazdy z nich ma swoje narzedzie i wyrabia twoje wyborne cedry, i wrzuca je w ogien.
8 A gdy liczne narody beda przechodzic kolo tego miasta, wtedy powie jeden do drugiego: Za co tak uczynil Pan temu wielkiemu miastu?
9 Wtedy odpowiedza: Za to, ze opuscili przymierze Pana, Boga swego, klaniali sie cudzym bogom i sluzyli im.
10 Nie placzcie nad tym, który umarl, i nie zalujcie go; placzcie rzewnie raczej nad tym, który odchodzi, bo juz nigdy nie wróci i nie zobaczy swojej rodzinnej ziemi.
11 Tak bowiem mówi Pan o Szallumie, synu Jozjasza, króla judzkiego, panujacym po Jozjaszu, swoim ojcu: Ten, który odszedl z tego miejsca, nie wróci juz tutaj,
12 Lecz na tym miejscu, dokad go uprowadzono, tam umrze, a ziemi tej juz nie zobaczy.
13 Biada temu, który buduje swój dom na niesprawiedliwosci, a górne komnaty na bezprawiu, swojemu blizniemu kaze za darmo pracowac i nie daje mu jego zaplaty.
14 Który mówi: Zbuduje sobie dom przestronny i górne komnaty obszerne, i wybija sobie otwór okienny, wyklada go drzewem cedrowym i zabarwia cynobrem.
15 Czy jestes królem przez to, ze wspólzawodniczysz w cedrowych budowlach? Twój ojciec przeciez tez jadl i pil, lecz stosowal równiez prawo i sprawiedliwosc i wtedy dobrze mu sie powodzilo.
16 Sadzil sprawe ubogiego i biednego, i wtedy bylo dobrze. Czy nie na tym polega to, ze sie mnie zna? - mówi Pan.
17 Lecz twoje oczy i twoje serce szukaja wlasnej tylko korzysci i przelewu niewinnej krwi, i popelniania krzywdy i gwaltu.
18 Dlatego tak mówi Pan o Jojakimie, synu Jozjasza, królu judzkim: Nie beda go oplakiwali: Ach! Bracie mój! Ach! Siostro! Nie beda go oplakiwali: Ach! Panie! albo: Ach! Jego majestat!
19 Bedzie pogrzebany jak osiol, wywloka go i wyrzuca poza bramy Jeruzalemu.
20 Wstap na Liban i krzycz, a w Baszanie glosno sie odezwij! Krzycz z gór Abarim, ze rozbici sa wszyscy twoi kochankowie!
21 Przemawialem do ciebie w czasie twojej pomyslnosci, lecz odpowiedzialas: Nie chce sluchac. Takie bylo twoje postepowanie od mlodosci, ze nie sluchalas mojego glosu.
22 Wszystkich twoich pasterzy wiatr pasc bedzie, a twoi kochankowie pójda do niewoli: wtedy bedziesz zawstydzona i okryta hanba za cala twoja zlosc.
23 Ty, która mieszkasz na Libanie, która gniezdzisz sie wsród cedrów, jakze bedziesz jeczec, gdy ogarna cie bóle, bóle jak rodzaca?
24 Jakom zyw - mówi Pan - chocby Jechoniasz, syn Jojakima, król judzki, byl sygnetem na mojej prawej rece, zerwalbym go stamtad.
25 I wydam cie w rece czyhajacych na twoje zycie i w rece tych, przed którymi drzysz, i w rece Nebukadnesara, króla babilonskiego, i w rece Chaldejczyków.
26 I rzuce ciebie i twoja matke, która cie urodzila, do ziemi obcej, w której sie nie urodziliscie, i tam pomrzecie.
27 Ale do ziemi, za która beda tesknic, aby tam wrócic, nie powróca.
28 Czy ten maz, Koniasz jest tworem wzgardzonym i odtraconym, czy jest naczyniem, którego nikt nie chce? Dlaczego zostal on i jego potomstwo rzucony i wypedzony do ziemi, której nie znal?
29 Ziemio, ziemio, ziemio, sluchaj slowa Panskiego!
30 Tak mówi Pan: Zapiszcie meza tego jako bezdzietnego, jako meza, któremu przez cale jego zycie sie nie wiedzie: bo zadnemu z jego potomków nie uda sie zasiasc na tronie Dawida i znowu panowac w Judzie.
1 Biada pasterzom, którzy gubia i rozpraszaja owce mojego pastwiska, mówi Pan!
2 Dlatego tak mówi Pan, Bóg Izraela, o pasterzach, którzy pasa mój lud: To wy rozproszyliscie moje owce i rozpedziliscie je, a nie zatroszczyliscie sie o nie to tez ukarze was za zle wasze uczynki - mówi Pan.
3 I sam zgromadze reszte moich owiec ze wszystkich ziem, do których je wygnalem, i sprowadze je na ich pastwisko; i beda plodne i liczne.
4 I ustanowie nad nimi pasterzy, którzy je pasc beda, i nie beda sie juz baly ni trwozyly, i zadna z nich nie zaginie - mówi Pan.
5 Oto ida dni - mówi Pan - ze wzbudze Dawidowi sprawiedliwa latorosl: Bedzie panowal jako król i madrze postepowal; i bedzie stosowal prawo i sprawiedliwosc na ziemi.
6 Za jego dni Juda bedzie wybawiony, a Izrael bedzie bezpiecznie mieszkal; a to jest jego imie, którym go zwac beda: Pan sprawiedliwoscia nasza.
7 Dlatego oto ida dni - mówi Pan - ze juz nie beda mówili: Jako zyje Pan, który wyprowadzil synów Izraela z ziemi egipskiej,
8 Lecz: Jako zyje Pan, który wyprowadzil i sprowadzil potomstwo domu izraelskiego z ziemi pólnocnej i ze wszystkich ziem, do których ich wygnal, i beda mieszkali na swojej ziemi.
9 O prorokach: Zlamane jest w moim wnetrzu moje serce, drza wszystkie moje kosci; jestem jak maz pijany i jak czlowiek zmozony winem wobec Pana i wobec swietych jego slów.
10 Gdyz kraj pelen jest cudzolozników, a z powodu przeklenstwa ziemia jest w zalobie, zwiedniete sa pastwiska na stepie. Dazeniem ich jest zlo, a ich sila bezprawie.
11 Tak, zarówno prorok jak kaplan sa niegodziwi, nawet w moim domu znalazlem ich nieprawosc - mówi Pan.
12 Dlatego ich droga stanie sie jak slizgawica, poslizgna sie na niej w ciemnosci i upadna; gdyz sprowadze na nich nieszczescie w roku ich nawiedzenia - mówi Pan.
13 Widzialem wprawdzie u proroków Samarii rzeczy gorszace: prorokowali w imieniu Baala i zwodzili mój lud, Izraela.
14 Lecz u proroków Jeruzalemu widzialem zgroze: Cudzoloza i postepuja klamliwie, i utwierdzaja zloczynców w tym, aby zaden nie odwrócil sie od swojej zlosci; totez wszyscy stali sie dla mnie jak Sodoma, a jego mieszkancy jak Gomora.
15 Dlatego tak mówi Pan Zastepów o prorokach: Oto Ja nakarmie ich piolunem i napoje ich trucizna, gdyz od proroków Jeruzalemu wyszla bezboznosc na caly kraj.
16 Tak mówi Pan Zastepów: Nie sluchajcie slów proroków, którzy wam prorokuja, oni was tylko mamia, widzenie swojego serca zwiastuja, a nie to, co pochodzi z ust Pana!
17 Ustawicznie mówia do tych, którzy gardza slowem Pana: Pokój miec bedziecie. A do tych wszystkich, którzy kieruja sie uporem swojego serca, mówia: Nie przyjdzie na was nic zlego.
18 Gdyz kto uczestniczyl w radzie Pana, by widziec i slyszec jego slowo? Kto przyjal jego slowo, by móc zwiastowac?
19 Oto zawierucha Pana zrywa sie i huragan unosi sie klebami, nad glowami bezboznych sie klebi.
20 Nie usmierzy sie zar gniewu Pana, az spelni i urzeczywistni zamysly jego serca; w dniach ostatecznych dokladnie to zrozumiecie.
21 Nie posylalem proroków, a oni jednak biegna; nie mówilem do nich, a oni jednak prorokuja.
22 Jezeli uczestniczyli w mojej radzie, to niech zwiastuja mojemu ludowi moje slowa i odwracaja ich od ich zlej drogi i ich zlych uczynków.
23 Czy jestem Bogiem tylko z bliska - mówi Pan - a nie takze Bogiem z daleka?
24 Czy zdola sie kto ukryc w kryjówkach, abym Ja go nie widzial? - mówi Pan. Czy to nie Ja wypelniam niebo i ziemie? - mówi Pan.
25 Slyszalem, co mówia prorocy prorokujacy klamliwie w moim imieniu, mówiac: Mialem sen, mialem sen.
26 Jak dlugo to trwac bedzie? Czy Ja jestem w sercu proroków prorokujacych klamliwie, prorokujacych oszukanczo, wedlug upodobania wlasnego serca,
27 Którzy zmierzaja do tego, by zatrzec w pamieci mojego ludu moje imie przez swoje sny, jakie sobie wzajemnie opowiadaja, tak jak ich ojcowie dla Baala zapomnieli o moim imieniu?
28 Prorok, który ma sen, niech opowiada sen, ale ten, który ma moje slowo, niech wiernie zwiastuje moje slowo! Cóz plewie do ziarna? - mówi Pan.
29 Czy moje slowo nie jest jak ogien - mówi Pan - i jak mlot, który kruszy skale?
30 Dlatego Ja wystapie przeciwko tym prorokom - mówi Pan - którzy sobie nawzajem wykradaja moje slowa.
31 Oto Ja wystapie przeciwko prorokom - mówi Pan - którzy uzywaja swojego jezyka i mówia, ze to "wyrocznia".
32 Oto Ja wystapie przeciwko prorokom, którzy za proroctwa podaja sny klamliwe - mówi Pan - a opowiadajac je, zwodza mój lud swoimi klamstwami i przechwalkami. A przeciez Ja ich nie poslalem ani im niczego nie nakazalem, oni zas temu ludowi zgola nic nie pomagaja - mówi Pan.
33 A gdy pytac sie bedzie ciebie ten lud albo prorok, albo kaplan, mówiac: Jakie brzemie zapowiada Pan? Wtedy im odpowiedz: Wy jestescie moim brzemieniem, lecz Ja was zrzuce - mówi Pan,
34 A proroka lub kaplana, czy kogokolwiek z ludu, który by rzekl: Brzemie Pana - ukarze tego meza wraz z jego domem.
35 Ale tak mówcie nawzajem do siebie, kazdy do swojego brata: Co odpowiedzial Pan? Albo: Co mówil Pan?
36 Lecz "Brzemienia Pana" juz nie wspominajcie, gdyz brzemieniem stanie sie dla kazdego jego slowo; wy bowiem przekrecacie slowa zywego Boga, Pana Zastepów, naszego Boga.
37 Tak masz mówic do proroka: Co ci odpowiedzial Pan? albo: Co mówil Pan?
38 Lecz jezeli bedziecie mówic: "Brzemie Pana", to tak mówi Pan: Poniewaz wypowiadacie to slowo: "Brzemie Pana", chociaz wam zabronilem mówic: "Brzemie Pana".
39 Dlatego dzwigne was jako brzemie i odrzuce precz od mojego oblicza was i to miasto, które dalem wam i waszym ojcom.
40 I wydam was na wieczna hanbe i wieczna, niezapomniana obelge.
1 Pan ukazal mi w widzeniu dwa kosze fig, ustawione przed swiatynia Pana, a bylo to po wzieciu przez Nebukadnesara, króla babilonskiego, do niewoli Jechoniasza, syna Jojakima, króla judzkiego, i ksiazat judzkich wraz z kowalami i slusarzami i po uprowadzeniu ich z Jeruzalemu do Babilonii.
2 W jednym koszu byly figi bardzo dobre, jakimi sa figi wczesne, a w drugim koszu byly figi bardzo zle, tak zle, ze nie nadawaly sie do jedzenia.
3 I rzekl Pan do mnie: Co widzisz Jeremiaszu? I odpowiedzialem: Figi. Figi dobre sa bardzo dobre, a zle sa bardzo zle, tak zle ze nie nadaja sie do jedzenia.
4 Wtedy doszlo mnie slowo Pana, który rzekl;
5 Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Jak na te dobre figi, tak spojrze laskawie na wygnanców Judy, których zeslalem z tego miejsca do ziemi Chaldejczyków, ku dobremu;
6 I zwróce na nich oko z mysla o dobrem, i sprowadze ich z powrotem do tej ziemi, i odbuduje ich, a nie zburze, zasadze ich, a nie wykorzenie.
7 I dam im serce, aby mnie poznali, ze Ja jestem Pan. I beda mi ludem, a Ja bede im Bogiem, bo nawróca sie do mnie calym swoim sercem.
8 Lecz jak z tymi zlymi figami, które nie nadaja sie do jedzenia, gdyz sa zle - mówi Pan - tak postapie z Sedekiaszem, królem judzkim, i z jego ksiazetami, i reszta Jeruzalemu, z tymi, którzy pozostali w tej ziemi, i z tymi, którzy osiedlili sie w Egipcie:
9 Uczynie ich przedmiotem zgrozy ku niedoli wszystkich królestw ziemi, hanba i przypowiescia, posmiewiskiem i przeklenstwem na wszystkich miejscach, do których ich wygnam.
10 I skieruje przeciwko nim miecz, glód i zaraze, póki nie wygina z ziemi, która dalem im i ich ojcom.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza w czwartym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, a byl to pierwszy rok Nebukadnesara, króla babilonskiego o calym ludzie judzkim.
2 Wypowiedzial je prorok Jeremiasz do calego ludu judzkiego i do wszystkich mieszkanców Jeruzalemu, mówiac;
3 Od trzynastego roku Jozjasza, syna Amona, króla judzkiego, az do dnia dzisiejszego, to jest przez dwadziescia trzy lata, dochodzilo mnie slowo Pana, które glosilem wam nieustannie, ale nie sluchaliscie.
4 Posylal tez Pan do was nieustannie i gorliwie wszystkie swoje slugi, proroków, ale nie sluchaliscie i nie nakloniliscie swojego ucha, aby sluchac.
5 A mówil; Nawróccie sie, kazdy ze swojej zlej drogi i swoich zlych uczynków, a bedziecie mogli mieszkac w ziemi, która Pan dal wam i waszym ojcom od wieków na wieki.
6 Nie chodzcie za cudzymi bogami, aby im sluzyc i oddawac im poklon, i nie pobudzajcie mnie do gniewu dzielem swoich rak, a nie uczynie wam nic zlego.
7 Lecz mnie nie sluchaliscie - mówi Pan - pobudzajac mnie do gniewu dzielem swoich rak, ku waszej zgubie.
8 Dlatego tak mówi Pan Zastepów Poniewaz nie sluchaliscie moich slów,
9 Oto Ja posle i zbiore wszystkie plemiona z pólnocy - mówi Pan - i posle po Nebukadnesara, króla babilonskiego, mojego sluge, i sprowadze ich na te ziemie i na jej mieszkanców, i na wszystkie narody dokola. I zniszcze je doszczetnie, i uczynie je przedmiotem zgrozy, posmiewiskiem i hanba na zawsze.
10 I sprawie, ze zamilknie u nich glos radosci i glos wesela, glos oblubienca i glos oblubienicy, ustanie turkot zaren i blask pochodni.
11 I cala ta ziemia stanie sie rumowiskiem i pustkowiem, i narody te beda poddane królowi babilonskiemu, siedemdziesiat lat.
12 A po uplywie siedemdziesieciu lat ukarze króla babilonskiego i ów naród za ich wine - mówi Pan - i kraj Chaldejczyków i obróce go w wieczna pustynie.
13 I spelnie nad ta ziemia wszystkie moje slowa, które wypowiedzialem o niej, wszystko, co napisano w tej ksiedze, co prorokowal Jeremiasz o wszystkich narodach.
14 Bo i one same beda podbite przez potezne narody i wielkich królów, i odplace im wedlug ich uczynków i wedlug dziela ich rak.
15 Tak bowiem rzekl do mnie Pan, Bóg Izraela: Wez z mojej reki ten kielich wina gniewu i daj z niego pic wszystkim narodom, do których cie wysylam,
16 Aby pily i zataczaly sie, i szalaly przed mieczem, który miedzy nie posylam.
17 Wzialem wiec kielich z reki Pana i napoilem wszystkie narody, do których mnie poslal Pan;
18 Jeruzalem i miasta Judy, i jego królów, i jego ksiazat, aby uczynic je pustkowiem, spustoszeniem, posmiewiskiem i przeklenstwem, jak to jest dzis.
19 Faraona, króla Egiptu, i jego slugi, i jego ksiazeta, i caly jego lud;
20 I cale pospólstwo, i wszystkich królów ziemi Us, i wszystkich królów ziemi filistynskiej, i Aszkalonu, i Gazy, i Ekronu, i resztki Aszdodu;
21 Edom i Moab, i Ammonitów,
22 I wszystkich królów Tyru, i wszystkich królów Sydonu, i królów wybrzeza za morzem;
23 Dedana i Teme, i Buza, i wszystkich z obcietymi bokobrodami;
24 I wszystkich królów arabskich, i wszystkich królów pospólstwa, mieszkajacych na pustyni;
25 I wszystkich królów Zymry i wszystkich królów Elamu, i wszystkich królów Medii.
26 I wszystkich królów Pólnocy, bliskich i dalekich, jednego za drugim, i wszystkie królestwa swiata, które sa na powierzchni ziemi, a król Szeszaku niechaj pije po nich!
27 I powiedz im: Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Pijcie, upijcie sie i wymiotujcie, i padnijcie, aby juz nie powstac przed mieczem, który ja miedzy was posylam!
28 Lecz jesliby nie chcieli wziac z twojej reki tego kielicha, aby pic, wtedy powiedz im: Tak mówi Pan Zastepów: Musicie pic!
29 Bo oto od miasta, które jest nazwane moim imieniem, zaczynam zsylac nieszczescie, a wy mielibyscie ujsc bezkarnie? Nie ujdziecie bezkarnie, gdyz oto ja przyzywam miecz na wszystkich mieszkanców ziemi - mówi Pan Zastepów.
30 Ty zas zwiastuj im te wszystkie slowa i mów do nich: Pan grzmi z wysokosci i Ze swojej swietej siedziby wydaje swój glos; poteznie grzmi nad swoja niwa, w strone wszystkich mieszkanców ziemi.
31 Wrzawa dochodzi az do kranców ziemi, gdyz Pan ma spór z narodami, spiera sie z wszelkim cialem; bezboznych podda pod miecz - mówi Pan.
32 Tak mówi Pan Zastepów: Oto nieszczescie idzie od narodu do narodu i grozna burza zrywa sie od kranców ziemi.
33 Zabitych przez Pana bedzie w owym dniu od kranca ziemi po kraniec; nie bedzie sie ich oplakiwac ani zbierac, ani grzebac, beda jako gnój na roli.
34 Biadajcie, pasterze i krzyczcie, tarzajcie sie w popiele, przewodnicy owiec, gdyz nadeszly dni waszej rzezi, roztrzaskam was i padniecie jak okazale barany!
35 I nie bedzie ucieczki dla pasterzy ani ocalenia dla przewodników owiec.
36 Sluchaj! Krzyk pasterzy i biadanie przewodników owiec, gdyz Pan pustoszy ich pastwisko.
37 I zniweczone beda ciche niwy od zaru gniewu Panskiego.
38 Uciekaja jak lew, który opuszcza swoja gestwine, gdyz ich kraj obrócil sie w pustkowie przez okrutny miecz i zar gniewu Panskiego.
1 Na poczatku panowania Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, doszlo Jeremiasza to slowo Pana:
2 Tak mówi Pan: Stan na podwórzu swiatyni Pana i powiedz do wszystkich miast judzkich, do tych, którzy przychodza, aby oddac poklon w swiatyni Pana, wszystkie slowa, które polecilem ci mówic do nich; nic nie ujmuj!
3 Moze usluchaja i zawróca, kazdy ze swojej zlej drogi, a Ja pozaluje zla, które zamyslam sprowadzic na nich z powodu zlych ich uczynków.
4 Powiesz im wiec: Tak mówi Pan: Jezeli mnie nie usluchacie i nie bedziecie postepowali wedlug mojego zakonu, który wam dalem,
5 Jezeli nie usluchacie slów moich slug, proroków, których posylam do was nieustannie i gorliwie, wy jednak nie sluchacie -
6 To uczynie z tym domem jak z Sylo, a to miasto uczynie przeklenstwem dla wszystkich narodów ziemi.
7 Kaplani, prorocy i caly lud slyszeli Jeremiasza, mówiacego te slowa w domu Pana,
8 Lecz ledwie Jeremiasz przestal mówic to wszystko, co mu polecil Pan powiedziec do calego ludu, kaplani i prorocy i caly lud pochwycili go, wolajac: Musisz umrzec!
9 Dlaczego prorokowales w imieniu Pana: Dom ten stanie sie jak Sylo, a to miasto bedzie spustoszone i bez mieszkanców? I zebral sie caly lud wokól Jeremiasza w domu Pana.
10 A gdy ksiazeta judzcy uslyszeli o tym wydarzeniu, wyszli z palacu królewskiego do domu Pana i zasiedli u wejscia do nowej bramy domu Panskiego.
11 Wtedy kaplani i prorocy tak rzekli do ksiazat i do calego ludu: Czlowiek ten zasluzyl na kare smierci, bo prorokowal przeciwko temu miastu, jak slyszeliscie na wlasne uszy.
12 A Jeremiasz rzekl do wszystkich ksiazat i do calego ludu: Pan poslal mnie, abym zwiastowal przeciwko temu domowi i temu miastu wszystkie te slowa, które slyszeliscie.
13 Teraz wiec poprawcie swoje postepowanie i swoje uczynki i sluchajcie glosu Pana, swojego Boga, a Pan pozaluje zla, które wam zapowiedzial!
14 Ja zas jestem oto w waszym reku, uczyncie ze mna, co uwazacie za dobre i sluszne!
15 Tylko wiedzcie dobrze, ze jezeli mnie zabijecie, sciagniecie krew niewinna na siebie i na to miasto, i na jego mieszkanców, gdyz, zaprawde, poslal mnie Pan do was, abym wszystkie te slowa mówil do waszych uszu!
16 Wtedy odpowiedzieli ksiazeta i caly lud kaplanom i prorokom: Ten czlowiek nie zasluguje na kare smierci, bo przemawial do nas w imieniu Pana, naszego Boga.
17 Powstali tez mezowie sposród starszych kraju i tak rzekli do calego zgromadzenia ludu;
18 Micheasz z Moreszet prorokowal w czasach Hiskiasza, króla judzkiego, i rzekl do calego ludu judzkiego tak: Tak mówi Pan Zastepów: Syjon bedzie zorany jak pole i Jeruzalem zamieni sie w gruzy, a góra domu Panskiego w lesiste wzgórza.
19 Czy Hiskiasz, król judzki, i caly Juda kazali go zabic? Czy nie ulakl sie Pana i nie przeblagal oblicza Pana, tak ze Pan pozalowal zla, które im zapowiedzial A my mamy obciazyc siebie tak wielka zbrodnia?
20 A byl równiez maz, który prorokowal w imieniu Pana, Uriasz, syn Semajasza z Kiriat-Jearim, ten prorokowal o tym miescie i o tej ziemi dokladnie to samo, co Jeremiasz.
21 A gdy jego slowa uslyszal król Jojakim i wszyscy jego rycerze, i wszyscy ksiazeta, król usilowal go zabic; lecz gdy Uriasz dowiedzial sie o tym, zlakl sie, zbiegl i przybyl do Egiptu.
22 Wtedy król Jojakim poslal do Egiptu mezów Elnatana, syna Achbora i z nimi ludzi,
23 Ci sprowadzili Uriasza z Egiptu i przywiedli go do króla Jojakima, a ten kazal go zabic mieczem i wrzucic jego zwloki do grobów ludu pospolitego.
24 Lecz Jeremiasza oslanial Achikam, syn Safana, tak ze nie wydano go w rece ludu, aby go zabil.
1 Na poczatku panowania Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, doszlo Jeremiasza slowo Pana:
2 Tak rzekl Pan do mnie: Zrób sobie powrozy i jarzmo i wlóz je sobie na szyje.
3 I poslij do króla Edomu i do króla Moabu, i do króla Ammonitów, i do króla Tyru, i do króla Sydonu przez poslów, którzy przybyli do Jeruzalemu, do Sedekiasza, króla judzkiego,
4 Takie zlecenie do ich panów: Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela, tak powiecie waszym panom:
5 Ja uczynilem ziemie, czlowieka i zwierzeta, które sa na powierzchni ziemi, swoja wielka sila i swoim wyciagnietym ramieniem, i daje ja temu, komu zechce.
6 Otóz teraz daje te wszystkie ziemie w rece Nebukadnesara, króla babilonskiego, mojego slugi. Takze daje mu zwierzeta polne, aby mu sluzyly.
7 I beda mu sluzyc wszystkie narody i jego synowi, i jego wnukowi, az nadejdzie czas takze dla jego kraju; i ujarzmia go liczne narody i wielcy królowie.
8 Ten zas naród i to królestwo, które by nie sluzylo Nebukadnesarowi, królowi babilonskiemu, i nie poddalo swojego karku pod jarzmo króla babilonskiego, ten lud bede karal mieczem i glodem, i zaraza - mówi Pan - az wydam ich w jego rece.
9 Wy wiec nie sluchajcie waszych proroków ani waszych wieszczbiarzy, ani waszych marzycieli, ani waszych wieszczków, ani waszych czarowników, którzy mówia wam: Nie bedziecie sluzyli królowi babilonskiemu,
10 Gdyz prorokuja wam klamliwie, aby was oddalic od waszej ziemi, bym Ja was odrzucil i zginelibyscie.
11 Lecz ten naród, który podda swój kark pod jarzmo króla babilonskiego i bedzie mu sluzyl, pozostawie na jego ziemi - mówi Pan - aby ja uprawial i mieszkal w niej.
12 A do Sedekiasza, króla judzkiego, rzeklem dokladnie te same slowa: Poddajcie wasze karki pod jarzmo króla babilonskiego i sluzcie jemu i jego narodowi, a bedziecie zyli!
13 Dlaczego macie zginac, ty i twój lud, od miecza, glodu i zarazy, jak zapowiedzial Pan narodowi, który nie sluzy królowi babilonskiemu?
14 Nie sluchajcie wiec slów proroków, którzy mówia do was: Nie bedziemy sluzyli królowi babilonskiemu, gdyz oni prorokuja wam klamliwie.
15 Gdyz nie poslalem ich - mówi Pan - a prorokuja wam w moim imieniu klamliwie, abym was odrzucil i byscie zgineli wraz z prorokami, którzy wam prorokuja.
16 A do kaplanów i do calego ludu rzeklem: Tak mówi Pan: Nie sluchajcie slów waszych proroków, którzy wam prorokuja: Oto teraz przybory domu Pana beda rychlo sprowadzone z Babilonu, bo oni wam prorokuja klamliwie!
17 Nie sluchajcie ich! Sluzcie królowi babilonskiemu, a bedziecie zyli! Dlaczego to miasto ma byc zniszczone?
18 Gdyby byli prorokami i gdyby slowo Pana bylo u nich, wstawialiby sie u Pana Zastepów, aby przybory, które pozostaly w domu Pana i w palacu króla judzkiego, i w Jeruzalemie, nie odeszly do Babilonu.
19 Bo tak mówi Pan Zastepów o slupach i o spizowym morzu, i o podstawkach, i o reszcie przyborów, które pozostaly w tym miescie,
20 Których nie zabral Nebukadnesar, król babilonski, gdy uprowadzil do niewoli z Jeruzalemu do Babilonu króla judzkiego Jechoniasza, syna Jojakima, wraz ze wszystkimi wybitnymi obywatelami Judy i Jeruzalemu.
21 Gdyz tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela, o przyborach, które pozostaly w domu Pana i w palacu króla judzkiego, i w Jeruzalemie:
22 Beda sprowadzone do Babilonu i tam pozostana az do dnia, gdy zajme sie nimi - mówi Pan - i znowu je sprowadze na to miejsce.
1 W tym samym roku, na poczatku panowania Sedekiasza, króla judzkiego, w czwartym roku, w piatym miesiacu, rzekl do mnie Chananiasz, syn Azura, prorok z Gibeonu, w domu Pana, wobec kaplanów i calego ludu:
2 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Zlamie jarzmo króla babilonskiego.
3 W przeciagu dwóch lat sprowadze z powrotem na to miejsce wszystkie przybory domu Pana, które król babilonski Nebukadnesar zabral z tego miejsca i kazal je zawiezc do Babilonu.
4 Takze Jechoniasza, syna Jojakima, króla judzkiego, i wszystkich wygnanców Judy, którzy poszli do Babilonu, sprowadze z powrotem na to miejsce - mówi Pan - gdyz zlamie jarzmo króla babilonskiego.
5 Wtedy prorok Jeremiasz odezwal sie do proroka Chananiasza wobec kaplanów i wobec calego ludu, który stal w domu Pana.
6 I rzekl prorok Jeremiasz: Niech sie tak stanie! Niech tak uczyni Pan! Niech Pan spelni twoje slowa, które prorokowales, ze sprowadzi na to miejsce przybory domu Pana i wszystkich wygnanców z Babilonu.
7 Wszakze posluchaj tego slowa, które ja wypowiadam do twoich uszu i do uszu calego ludu!
8 Prorocy, którzy byli od dawien dawna przede mna i przed toba, zapowiadali dla wielu krajów i wielkich królestw wojne, glód i zaraze.
9 Natomiast prorok, który prorokuje o pokoju, zostaje uznany za proroka, którego prawdziwie poslal Pan, dopiero gdy spelni sie jego slowo.
10 Wtedy prorok Chananiasz sciagnal jarzmo z szyi proroka Jeremiasza i zlamal je.
11 I rzekl Chananiasz wobec calego ludu: Tak mówi Pan: Tak zlamie jarzmo Nebukadnesara, króla babilonskiego, w przeciagu dwóch lat z karku wszystkich narodów. I odszedl Jeremiasz swoja droga.
12 A gdy prorok Chananiasz zlamal jarzmo na szyi proroka Jeremiasza, doszlo Jeremiasza slowo tej tresci:
13 Idz i powiedz Chananiaszowi: Tak mówi Pan: Zlamales jarzmo drewniane, ale Ja zrobie zamiast niego jarzmo zelazne.
14 Bo tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Jarzmo zelazne wkladam na szyje tych wszystkich narodów, aby sluzyly Nebukadnesarowi, królowi babilonskiemu, i beda mu sluzyly; takze zwierzeta polne mu poddalem.
15 Potem rzekl prorok Jeremiasz do proroka Chananiasza: Sluchajze, Chananiaszu: Nie poslal cie Pan, a ty wywolujesz w tym ludzie falszywa ufnosc.
16 Dlatego tak mówi Pan: Oto Ja usune cie z powierzchni ziemi. Jeszcze w tym roku umrzesz, gdyz glosiles odstepstwo od Pana.
17 I umarl prorok Chananiasz w tym roku w miesiacu siódmym.
1 To sa slowa listu, który wyslal prorok Jeremiasz z Jeruzalemu do pozostalej starszyzny wygnanców, do kaplanów, proroków i do calego ludu, których Nebukadnesar uprowadzil z Jeruzalemu do Babilonu.
2 Stalo sie to po wyjsciu króla Jechoniasza i królowej-matki, i dworzan, urzedników Judy i Jeruzalemu, kowali i slusarzy z Jeruzalemu;
3 List wyslal za posrednictwem Elasy, syna Safana, i Gemariasza, syna Chilkiasza, których wyprawil Sedekiasz, król judzki, do Nebukadnesara, króla babilonskiego, do Babilonu. A mial on tresc nastepujaca:
4 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela, do wszystkich wygnanców, których skazalem na wygnanie z Jeruzalemu do Babilonu:
5 Budujcie domy i zamieszkujcie je; zakladajcie ogrody i spozywajcie ich owoc!
6 Pojmujcie zony i plodzcie synów i córki; Wybierajcie tez zony dla waszych synów, a takze córki wydawajcie za maz, aby rodzily synów i córki, by was tam przybywalo, a nie ubywalo.
7 A starajcie sie o pomyslnosc miasta, do którego skazalem was na wygnanie, i módlcie sie za nie do Pana, bo od jego pomyslnosci zalezy wasza pomyslnosc!
8 Gdyz tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Niechaj was nie zwodza wasi prorocy, którzy sa wsród was, ani wasi wrózbici, i nie sluchajcie waszych snów, które sie wam snia.
9 Albowiem oni klamliwie wam prorokuja w moim imieniu, nie poslalem ich - mówi Pan.
10 Bo tak mówi Pan: Gdy uplynie dla Babilonu siedemdziesiat lat, nawiedze was i spelnie na was swoja obietnice, ze sprowadze was z powrotem na to miejsce.
11 Albowiem Ja wiem, jakie mysli mam o was - mówi Pan - mysli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotowac wam przyszlosc i natchnac nadzieja.
12 Gdy bedziecie mnie wzywac i zanosic do mnie modly, wyslucham was.
13 A gdy mnie bedziecie szukac, znajdziecie mnie. Gdy mnie bedziecie szukac calym swoim sercem,
14 Objawie sie wam - mówi Pan - odmienie wasz los i zgromadze was ze wszystkich narodów i ze wszystkich miejsc, do których was rozproszylem - mówi Pan - i sprowadze was z powrotem do miejsca, skad skazalem was na wygnanie.
15 Gdy mówicie: Pan wzbudzil dla nas proroków w Babilonie -
16 To tak mówi Pan o królu, który zasiada na tronie Dawida i o calym ludzie, który mieszka w tym miescie, o waszych braciach, którzy nie poszli z wami na wygnanie;
17 Tak mówi Pan Zastepów: Oto Ja posylam na nich miecz, glód i zaraze i zrobie z nimi jak z popekanymi figami, których sie nie jada, bo sa zle.
18 I bede ich scigal mieczem, glodem i zaraza, i uczynie ich zgroza dla wszystkich królestw ziemi, przeklenstwem i postrachem, i posmiewiskiem, i hanba u wszystkich narodów, do których ich rozprosze,
19 Za to, ze nie sluchali moich slów - mówi Pan - chociaz posylalem do nich nieustannie i gorliwie swoje slugi, proroków, a nie sluchaliscie mnie - mówi Pan.
20 Wy tedy, wszyscy wygnancy, których wyslalem z Jeruzalemu do Babilonu, sluchajcie slowa Pana!
21 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela, o Achabie, synu Kolajasza, i o Sedekiaszu, synu Maasejasza, którzy wam prorokowali w moim imieniu klamliwie: Oto Ja wydam ich w rece Nebukadnesara, króla babilonskiego, i zabije ich na waszych oczach.
22 I z nich bedzie wziety przyklad klatwy dla wszystkich wygnanców z Judy, którzy sa w Babilonie, w slowach: Niech z toba zrobi Pan tak, jak z Sedekiaszem i jak z Achabem, których król babilonski upiekl w ogniu,
23 Poniewaz popelniali bezecenstwo w Izraelu, cudzolozac z zonami swoich bliznich i gloszac w moim imieniu slowa klamliwe, czego im nie polecilem. A Ja o tym wiem i jestem tego swiadkiem - mówi Pan.
24 A do Semajasza z Nechlamu powiesz tak:
25 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Poniewaz w swoim wlasnym imieniu poslales listy do calego ludu, który jest w Jeruzalemie i do kaplana Sofoniasza, syna Maasejasza, i do wszystkich kaplanów tej tresci:
26 Pan ustanowil ciebie kaplanem w miejsce kaplana Jehojady, abys w domu Pana mial dozór nad kazdym szalencem i prorokujacym, abys ich osadzal w wiezieniu i stawial pod pregierzem.
27 Otóz, dlaczego nie skarciles Jeremiasza z Anatot, który u was wystepuje jako prorok?
28 Wszak wyslal do nas, do Babilonu, poselstwo tej tresci: Bedzie to dlugo trwalo. Budujcie domy i zamieszkujcie je, zakladajcie ogrody i spozywajcie ich owoc!
29 A kaplan Sofoniasz odczytal ten list wobec proroka Jeremiasza.
30 I doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
31 Poslij do wszystkich wygnanców poselstwo: Tak mówi Pan o Semajaszu z Nechlamu: Poniewaz Semajasz prorokowal wam, chociaz Ja go nie poslalem, i wywoluje w was falszywa ufnosc,
32 Dlatego tak mówi Pan: Oto Ja ukarze Semajasza z Nechlamu i jego potomstwo; nie bedzie mial potomka, który by osiadl wposród tego ludu i mógl patrzec na szczescie, które zgotuje mojemu ludowi - mówi Pan - gdyz glosil odstepstwo od Pana.
1 Slowo, które wyszlo od Pana do Jeremiasza, tej tresci:
2 Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Spisz sobie wszystkie slowa, które mówilem do ciebie w ksiedze,
3 Bo oto ida dni - mówi Pan - ze odmienie los mojego ludu, Izraela i Judy - mówi Pan - i sprowadze ich z powrotem do ziemi, która dalem ich ojcom, aby ja posiedli.
4 A to sa slowa, które wypowiedzial Pan o Izraelu i o Judzie:
5 Tak mówi Pan: Slyszelismy glos trwogi, strachu i niepokoju.
6 Pytajcie i patrzcie! Czy mezczyzna moze rodzic? Czemu wiec widze kazdego mezczyzne z rekami na biodrach jak u rodzacej, a oblicze wszystkich zbladlo?
7 Biada! Gdyz wielki to ów dzien, zaden do niego niepodobny. Jest to czas utrapienia dla Jakuba, jednak bedzie z niego wybawiony.
8 I stanie sie w owym dniu - mówi Pan Zastepów: Zlamie jarzmo na jego szyi i rozerwe jego wiezy, i juz go nie ujarzmia cudzoziemcy.
9 I beda sluzyli Panu, swojemu Bogu, i Dawidowi, swojemu królowi, którego im wzbudze.
10 Dlatego nie bój sie ty, mój slugo, Jakubie - mówi Pan - i nie trwóz sie, Izraelu, gdyz oto wybawie cie z daleka, a twoje potomstwo z ziemi ich wygnania. I wróci Jakub, i bedzie zyl w spokoju i beztrosko, i nikt go nie bedzie straszyl.
11 Gdyz Ja jestem z toba - mówi Pan - aby cie wybawic. Albowiem wygubie wszystkie narody, miedzy którymi cie rozproszylem, lecz ciebie nie wygubie; bede cie karal wedlug prawa, lecz cie nie zostawie calkiem bez kary.
12 Gdyz tak mówi Pan: Twój cios jest dotkliwy, twoja rana jest nieuleczalna.
13 Nie ma na twój wrzód lekarstwa, nic nie moze sprawic zabliznienia.
14 Wszyscy twoi kochankowie zapomnieli o tobie, nie troszcza sie o ciebie, bo uderzylem cie, jak uderza wróg, okrutnym smaganiem za wielka twoja wine, za to, ze liczne sa twoje grzechy.
15 Czemu krzyczysz z powodu swojej rany, ze dotkliwy jest twój ból? Za wielka twoja wine ci to uczynilem, za to, ze liczne sa twoje grzechy.
16 Dlatego wszyscy, którzy cie pozerali, beda pozarci, a wszyscy twoi ciemiezcy pójda do niewoli. Ci, którzy cie grabia, beda ograbieni, a wszystkich twoich lupiezców wydam na lup.
17 Bo spowoduje, ze zabliznia sie twoje rany i ulecze cie z twoich ciosów - mówi Pan - chociaz nazwali cie Odrzucona, o która nikt sie nie troszczy.
18 Tak mówi Pan: Oto Ja odwróce los namiotów Jakuba i zlituje sie nad jego siedzibami, miasto bedzie odbudowane na swoim wzgórzu, a palac stanie na swoim miejscu.
19 I rozbrzmi z nich piesn dziekczynna i okrzyk weselacych sie, rozmnoze ich i nie bedzie ich malo, uczcze ich i nie beda juz w pogardzie.
20 Jego synowie beda jak niegdys, a jego zgromadzenie ostoi sie przede mna, lecz wszystkich jego ciemiezców ukarze.
21 Z niego wywodzic sie bedzie jego ksiaze, a jego wladca wyjdzie sposród niego; i pozwole mu przystapic i zblizyc sie do mnie, bo któz narazalby swoje zycie, by zblizyc sie do mnie? - mówi Pan.
22 I bedziecie moim ludem, a Ja bede waszym Bogiem.
23 Oto zawierucha Pana zrywa sie i huragan unosi sie klebami, nad glowa bezboznych sie klebi.
24 Nie usmierzy sie zar gniewu Pana, az spelni i urzeczywistni zamysly jego serca; w dniach ostatecznych zrozumiecie to dokladnie.
1 W owym czasie - mówi Pan - bede Bogiem wszystkich plemion izraelskich, a one beda moim ludem.
2 Tak mówi Pan: Znalazl laske w pustyni naród, który uniknal miecza, Izrael, gdy wedrowal do miejsca swojego odpoczynku.
3 Z daleka ukazal mu sie Pan: Miloscia wieczna umilowalem cie, dlatego tak dlugo okazywalem ci laske.
4 Znowu cie odbuduje i bedziesz odbudowana, panno izraelska, znowu przyozdobisz sie w swoje bebenki i wyjdziesz w korowodzie weselacych sie.
5 Znowu sadzic bedziesz winnice na górach Samarii; ci, którzy je zasadza, korzystac z nich beda.
6 Zaprawde, idzie dzien, gdy stróze wolac beda na górach efraimskich; Wstancie! Pielgrzymujmy na Syjon, do Pana, Boga naszego!
7 Gdyz tak mówi Pan: Wydajcie radosne okrzyki nad Jakubem, wykrzykujcie nad przewodnikiem narodów! Zwiastujcie, wyslawiajcie i mówcie: Pan wybawil swój lud, resztke Izraela!
8 Oto sprowadze ich z ziemi pólnocnej i zgromadze ich z kranców ziemi. Sa wsród nich slepi i chromi, brzemienne i rodzace razem, powróca tu w wielkiej gromadzie.
9 Oto przyjda z placzem, a Ja wsród pocieszenia poprowadze ich i zawiode do strumieni wód droga prosta, na której sie nie potkna, gdyz jestem ojcem dla Izraela, a Efraim jest moim pierworodnym.
10 Sluchajcie slowa Pana, narody, i zwiastujcie na wyspach dalekich, i mówcie: Ten, który rozproszyl Izraela, zgromadzi go i strzec go bedzie jak pasterz swojej trzody.
11 Gdyz Pan wyzwolil Jakuba i odkupil go z reki mocniejszego oden.
12 I przyjda, i wykrzykiwac beda na wzgórzu Syjonu, i zbiegna sie do laskawych darów Pana, do zboza i moszczu, i oliwy, do owieczek i bydla; i bedzie ich dusza jak ogród nawodniony, i juz nie bedzie pragnac.
13 Wtedy panna radowac sie bedzie z korowodu, takze mlodzi i starsi razem; ich zalobe obróce w wesele, pociesze ich i rozwesele po ich smutku.
14 I pokrzepie dusze kaplanów tluszczem, a mój lud nasyci sie moim dobrem - mówi Pan.
15 Tak mówi Pan: Sluchaj! W Ramie slychac narzekanie i gorzki placz: Rachel oplakuje swoje dzieci, nie daje sie pocieszyc po swoich dzieciach, bo ich nie ma.
16 Tak mówi Pan: Powstrzymuj swój glos od placzu, a swoje oczy od lez, gdyz jeszcze bedziesz miala nagrode za swój trud - mówi Pan - wróca z ziemi wroga.
17 Jest jeszcze nadzieja dla twojego potomstwa - mówi Pan - i wróca synowie do swoich siedzib.
18 Wprawdzie slyszalem dobrze, jak Efraim narzekal: Cwiczyles mnie i przyjmowalem cwiczenie, jak ciele nie wycwiczone. Pozwól mi sie nawrócic, bo Ty jestes Panem, moim Bogiem!
19 Bo gdy sie odwrócilem, zalowalem tego, i gdy sie opamietalem, uderzylem sie po biodrze, wstydze sie i rumienie, bo ponosze kare za hanbe mojej mlodosci.
20 Czy Efraim jest mi tak drogim synem lub dziecieciem rozkosznym, ze ilekroc o nim mówie, musze go wiernie wspominac? Dlatego moje wnetrze wzrusza sie nad nim; zaiste musze sie nad nim zlitowac - mówi Pan.
21 Ustawiaj sobie drogowskazy, postaw sobie znaki ostrzegawcze i zwróc swoja uwage na sciezke, na droge, która chodzilas! Wróc, panno izraelska, wróc do tych swoich miast!
22 Jak dlugo bedziesz sie blakac, córko odstepna? Gdyz Pan stwarza nowa rzecz na ziemi: Kobieta zaleca sie do mezczyzny.
23 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Jeszcze beda mówic to slowo w ziemi judzkiej i w jej miastach, gdy odmienie ich los: Niech ci blogoslawi Pan, niwo sprawiedliwosci, góro swieta!
24 I zamieszka w niej Juda i wszystkie jego miasta razem, rolnicy i ci, którzy ciagna ze stadem,
25 Gdyz pokrzepie dusze umeczona i nasyce kazda dusze zglodniala.
26 Wtem obudzilem sie i spojrzalem, a mój sen byl slodki.
27 Oto ida dni - mówi Pan - w których obsieje dom izraelski i dom judzki nasieniem ludzkim i nasieniem zwierzecym.
28 I bedzie tak, ze jak pilnowalem ich, aby wykorzeniac i wypleniac, burzyc i niszczyc, i sprowadzac nieszczescie, tak bede ich pilnowal, aby budowac i sadzic - mówi Pan.
29 W owych dniach juz nie beda mówili: Ojcowie jedli cierpkie grona, a zeby synów scierply,
30 Lecz kazdy umrze za swoja wine. Ktokolwiek spozyje cierpkie grona, tego zeby scierpna.
31 Oto ida dni - mówi Pan - ze zawre z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze.
32 Nie takie przymierze, jakie zawarlem z ich ojcami w dniu, gdy ich ujalem za reke, aby ich wyprowadzic z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaz Ja bylem ich Panem - mówi Pan -
33 Lecz takie przymierze zawre z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Zloze mój zakon w ich wnetrzu i wypisze go na ich sercu. Ja bede ich Bogiem, a oni beda moim ludem.
34 I juz nie beda siebie nawzajem pouczac, mówiac: Poznajcie Pana! Gdyz wszyscy oni znac mnie beda, od najmlodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - Odpuszcze bowiem ich wine, a ich grzechu nigdy nie wspomne.
35 Tak mówi Pan, który ustanowil slonce, by swiecilo w dzien, który wyznaczyl ksiezyc i gwiazdy, by swiecily w nocy, który wzburza morze tak, ze szumia jego fale, Pan Zastepów jego imie:
36 Jezeliby te prawa mialy sie zachwiac przede mna - mówi Pan - to i ród Izraela przestalby byc ludem przede mna po wszystkie dni.
37 Tak mówi Pan: Jak nie moga byc zmierzone niebiosa w górze i zbadane fundamenty ziemi w dole, tak i Ja nie odrzuce calego potomstwa Izraela mimo wszystko, co uczynili - mówi Pan.
38 Oto ida dni - mówi Pan - ze miasto bedzie odbudowane dla Pana od wiezy Chananeela az do Bramy Naroznej.
39 A dalej sznur mierniczy bedzie biegl wprost ku wzgórzu Gareb i zwróci sie ku Gos.
40 I cala Dolina Zwlok i Popiolu, i wszystkie zbocza w kierunku potoku Kidron az do rogu Bramy Konskiej ku wschodowi beda poswiecone Panu; nie bedzie juz spustoszone ani zburzone na wieki.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana w dziesiatym roku Sedekiasza, króla judzkiego - byl to rok osiemnasty Nebukadnesara.
2 Wtedy wojsko króla babilonskiego oblegalo Jeruzalem, a prorok Jeremiasz byl wieziony w podwórzu wartowni przy palacu króla judzkiego,
3 Gdzie kazal go uwiezic Sedekiasz, król judzki, zarzucajac mu: Dlaczego prorokowales, mówiac: Tak mówi Pan: Oto Ja wydam to miasto w rece króla babilonskiego i zdobedzie je.
4 A Sedekiasz, król judzki, nie ujdzie reki Chaldejczyków, lecz na pewno bedzie wydany w rece króla babilonskiego i bedzie z nim rozmawial z ust do ust, i oko w oko go ogladal.
5 A ten zawiedzie do Babilonu Sedekiasza, który tam pozostanie, az go nawiedze - mówi Pan. Jezeli bedziecie walczyc z Chaldejczykami, nie powiedzie sie wam.
6 Wtedy Jeremiasz rzekl: Doszlo mnie slowo Pana tej tresci:
7 Oto Chanamel, syn twojego stryja Szalluma, przyjdzie do ciebie i powie: Kup sobie moje pole w Anatot, gdyz przysluguje ci prawo odkupu, aby je nabyc.
8 I wedlug slowa Pana Chanamel, syn mojego stryja, przyszedl do mnie na podwórze wartowni i rzekl do mnie: Kup moje pole w Anatot, w ziemi Beniamina, bo ty masz prawo dziedzicznej wlasnosci i tobie przysluguje odkup, kup je sobie! Wtedy poznalem, ze bylo to slowo Pana.
9 I kupilem pole od Chanamela, syna mojego stryja, w Anatot, i odwazylem mu siedemnascie sykli w srebrze.
10 I spisalem akt kupna, i zapieczetowalem go, i potwierdzilem przez swiadków, i odwazylem srebro na wadze.
11 Potem wzialem zapieczetowany akt kupna i otwarty odpis wedlug przepisów prawnych,
12 I wreczylem akt kupna Baruchowi, synowi Neriasza, syna Machsejasza, w obecnosci Chanamela, syna mojego stryja, i w obecnosci swiadków, którzy podpisali akt kupna, i w obecnosci wszystkich Judejczyków, którzy znajdowali sie na podwórzu wartowni,
13 I dalem Baruchowi w ich obecnosci takie polecenie:
14 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Wez te akta, ten zapieczetowany akt kupna i ten otwarty odpis i wlóz je do naczynia glinianego, aby przetrwaly wiele lat.
15 Albowiem tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Jeszcze bedzie sie kupowalo domy i pola, i winnice w tej ziemi.
16 A gdy wreczylem akt kupna Baruchowi, synowi Neriasza, modlilem sie do Pana tak:
17 Ach, Wszechmocny Panie! Oto Ty uczyniles niebo i ziemie wielka swoja moca i swoim wyciagnietym ramieniem; nie ma nic niemozliwego dla ciebie.
18 Wyswiadczasz laske tysiacom, lecz za wine ojców odplacasz na lono ich synów, którzy po nich przychodza. Boze wielki i potezny, którego imie jest Pan Zastepów,
19 Wielki w radzie i mozny w wykonaniu, którego oczy sa otwarte na wszystkie drogi ludzkie, aby oddac kazdemu wedlug jego dróg i wedlug owoców jego uczynków.
20 Który czyniles znaki i cuda w ziemi egipskiej, pamietne az po dzien dzisiejszy zarówno w Izraelu, jak wsród ludzi, i uczyniles swoje imie slawne, jak to jest po dzien dzisiejszy.
21 I twój lud, Izraela, wyprowadziles z ziemi egipskiej wsród znaków i cudów, reka mocna i ramieniem wyciagnietym, i z wielkim przestrachem.
22 I dales im te ziemie, która pod przysiega obiecales dac ich ojcom, ziemie oplywajaca w mleko i miód.
23 A gdy weszli i posiedli ja, nie sluchali twojego glosu i nie postepowali wedlug twojego zakonu, nie czynili tego wszystkiego, co poleciles im czynic; dlatego sprawiles, ze spotkalo ich cale to nieszczescie.
24 Oto waly dosiegly juz miasta, aby je zdobyto, a miasto jako ofiara miecza, glodu i zarazy bedzie wydane w rece Chaldejczyków, którzy walcza przeciwko niemu, a co zapowiedziales, to sie spelnia, jak to sam widzisz.
25 A jednak Ty, Wszechmocny Panie, powiedziales do mnie: Kup sobie pole za pieniadze i potwierdz to przez swiadków; a przeciez miasto jest juz wydane w rece Chaldejczyków.
26 I doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
27 Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciala: Czy jest dla mnie cos niemozliwego?
28 Dlatego tak mówi Pan: Oto Ja wydaje to miasto w rece Chaldejczyków i w rece Nebukadnesara, króla babilonskiego, i on je zdobedzie.
29 I wkrocza Chaldejczycy, walczacy przeciwko temu miastu, i podloza ogien pod to miasto, i spala je wraz z domami, na dachach których kadzono Baalowi i skladano ofiary z plynów cudzym bogom, aby mnie draznic.
30 Gdyz synowie Izraela i synowie Judy czynili od swojej mlodosci tylko to, co jest zle w moich oczach; tak synowie Izraela tylko draznili mnie dzielami swoich rak - mówi Pan.
31 Zaiste, to miasto pobudzalo mnie od czasu, gdy je zbudowano, az po dzien dzisiejszy, do gniewu i do zlosci, tak ze musze je usunac sprzed swojego oblicza,
32 Z powodu wszelkiej zlosci synów Izraela i synów Judy, która popelniali, drazniac mnie, oni, ich królowie, ksiazeta, kaplani i prorocy, zarówno mezowie judzcy jak i mieszkancy Jeruzalemu,
33 I odwrócili sie do mnie tylem, a nie twarza, a chociaz uczylem ich nieustannie i gorliwie, nie sluchali i nie dali sie pouczyc,
34 I ustawiali swoje obrzydliwosci w domu, który jest nazwany moim imieniem, azeby go splamic.
35 I zbudowali miejsca ofiarne Baala w dolinie synów Hinnoma, aby ofiarowac Molochowi swoich synów i swoje córki, chociaz nie nakazalem im tego ani nie przeszlo przez moja mysl, ze beda czynic te obrzydliwosc, zwodzac Jude do grzechu.
36 Dlatego teraz tak mówi Pan, Bóg Izraela, o tym miescie, o którym mówisz, ze zostalo wydane w rece króla babilonskiego jako ofiara miecza, glodu i zarazy.
37 Oto Ja zbiore ich ze wszystkich krajów, do których ich rozproszylem w moim gniewie i oburzeniu, i w wielkim uniesieniu; sprowadze ich znowu na to miejsce i sprawie, ze beda mieszkac bezpiecznie.
38 I beda moim ludem, a Ja bede ich Bogiem.
39 I dam im jedno serce, i wskaze jedna droge, aby sie mnie bali po wszystkie dni dla dobra ich samych i ich dzieci po nich.
40 I zawre z nimi wieczne przymierze, ze sie od nich nie odwróce i nie przestane im dobrze czynic; a w ich serce wloze bojazn przede mna, aby ode mnie nie odstapili.
41 I bede sie radowal z nich, i dobrze im czynil; na stale osadze ich w tej ziemi, z calego serca i z calej duszy.
42 Gdyz tak mówi Pan: Jak sprowadzilem na ten lud cale to wielkie nieszczescie, tak sprowadze na nich wszelkie dobro, które im zapowiadam.
43 I nabywac sie bedzie pole w tej ziemi, o której mówicie: To pustkowie bez ludzi i zwierzat, wydane w rece Chaldejczyków.
44 Beda nabywac pola za pieniadze, beda spisywac akta, pieczetowac i potwierdzac przez swiadków w ziemi Beniamina i w okolicach Jeruzalemu, i w miastach judzkich, i w miastach pogórza, i w miastach Szefeli, i w miastach Negebu, gdyz odmienie ich los - mówi Pan.
1 I doszlo po wtóre Jeremiasza, gdy byl jeszcze trzymany na dziedzincu wartowni, slowo Pana tej tresci:
2 Tak mówi Pan, który uczynil ziemie, Pan, który ja stworzyl i umocnil, Pan jego imie.
3 Wolaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmie ci rzeczy wielkie i niedostepne, o których nie wiesz!
4 Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela, o domach tego miasta i o palacach królów judzkich, które zburzono, by ich uzyc jako waly i w celach wojennych,
5 Przystepujac do walki z Chaldejczykami, co napelni je trupami ludzi, których Ja zabilem w moim gniewie i oburzeniu, poniewaz zakrylem moja twarz przed tym miastem z powodu calej ich zlosci.
6 Oto ja sprawie, ze zabliznia sie ich rany i ulecze je; ulecze ich i obdarze ich trwalym pokojem i bezpieczenstwem.
7 I odmienie los Judy i los Izraela, i odbuduje ich jak niegdys,
8 I oczyszcze ich z wszelkiej ich winy, która zgrzeszyli przeciwko mnie i odstapili ode mnie.
9 A Jeruzalem bedzie mi radoscia, chwala i ozdoba u wszystkich narodów ziemi. A gdy one uslysza o wszelkim dobru, które im wyswiadczam, ulekna sie i zadrza z powodu wszelkiego dobra i wszelkiego dobrobytu, które Ja im przygotowuje.
10 Tak mówi Pan: Na tym miejscu, o którym wy mówicie: To pustkowie bez ludzi i bez bydla, w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu, które sa spustoszone, bez ludzi, bez mieszkanców i bez bydla,
11 Slychac bedzie jeszcze glos wesela i glos radosci, glos oblubienca i glos oblubienicy, glos tych, którzy przy skladaniu dziekczynnej ofiary w domu Pana mówia: Dziekujcie Panu Zastepów, gdyz Pan jest dobry, gdyz jego laska trwa na wieki! Odwróce bowiem los kraju jak niegdys - mówi Pan.
12 Tak mówi Pan Zastepów: Na tym spustoszonym miejscu, bez ludzi i bydla, i we wszystkich jego miastach bedzie jeszcze niwa dla pasterzy, którzy daja wypoczynek trzodzie.
13 W miastach pogórza, w miastach Szefeli i w miastach Negebu, i w ziemi Beniamina, i w okolicach Jeruzalemu, i w miastach Judy beda jeszcze przechodzily trzody pod rekami tego, który je liczy - mówi Pan.
14 Oto ida dni, mówi Pan, gdy spelnie dobra obietnice, która wypowiedzialem o domu Izraela i o domu Judy.
15 W owych dniach i w owym czasie sprawie, ze prawdziwa latorosl wyrosnie Dawidowi. Bedzie wykonywal prawo i sprawiedliwosc na ziemi.
16 W owych dniach Juda bedzie wybawiony, a Jeruzalem bedzie bezpiecznie mieszkac. Oto imie, którym je beda nazywac: Pan sprawiedliwosc nasza.
17 Albowiem tak mówi Pan: Nie braknie Dawidowi takiego, kto by zasiadl na tronie domu izraelskiego.
18 I kaplanom lewickim nie braknie przede mna takiego meza, który by skladal calopalenie i spalal ofiary z pokarmów, i skladal ofiary krwawe po wszystkie dni.
19 I doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
20 Tak mówi Pan: Jezeli zdolacie zerwac moje przymierze z dniem i moje przymierze z noca, by nie bylo ani dnia, ani nocy w ich wlasciwym czasie,
21 To bedzie tez zerwane moje przymierze z Dawidem, moim sluga, ze nie bedzie mial syna panujacego na jego tronie, i z kaplanami lewickimi, moimi slugami.
22 Jak nie moga byc zliczone zastepy niebieskie i nie moze byc zmierzony piasek morski, tak mnogie bedzie potomstwo Dawida, mojego slugi, i kaplanów lewickich, którzy mi sluza.
23 I doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
24 Czy nie zauwazyles, co mówi ten lud: Dwa rody, które Pan wybral, juz odrzucil, i jak gardza moim ludem, ze w ich oczach juz nie jest ludem?
25 Tak mówi Pan: Jak pewne jest, ze ode mnie pochodzi przymierze z dniem i noca i ze Ja ustanowilem prawa niebios i ziemi,
26 Tak pewne jest, ze nie odrzuce potomstwa Jakuba i Dawida, mojego slugi, i bede sposród jego potomstwa wybieral wladców nad potomkami Abrahama, Izaaka i Jakuba. Albowiem odmienie ich los i ulituje sie nad nimi.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana, gdy Nebukadnesar, król babilonski, i cale jego wojsko, i wszystkie królestwa ziemi jemu podlegle, i wszystkie ludy walczyly przeciwko Jeruzalemowi i wszystkim jego miastom.
2 Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Idz i przemów do Sedekiasza, króla judzkiego, i tak mu powiedz: Tak mówi Pan: Oto Ja wydaje to miasto w rece króla babilonskiego, a on je spali.
3 A ty nie ujdziesz jego reki, lecz na pewno bedziesz pojmany i wydany w jego rece, a twoje oczy ujrza oczy króla babilonskiego i jego usta przemówia do twoich ust, i pójdziesz do Babilonu.
4 Wszakze sluchaj slowa Pana, Sedekiaszu, królu judzki! Tak mówi Pan o tobie: Nie zginiesz od miecza.
5 Umrzesz w pokoju, a jak palono ognie pogrzebowe dla twoich ojców, poprzednich królów, którzy byli przed toba, tak zapala je dla ciebie i podniosa nad toba lament: Ach, panie! Gdyz jest to slowo, które Ja wyrzeklem - mówi Pan.
6 I wypowiedzial prorok Jeremiasz do Sedekiasza, króla judzkiego, wszystkie te slowa w Jeruzalemie,
7 Podczas gdy wojsko króla babilonskiego walczylo przeciwko Jeruzalemowi i wszystkim pozostalym miastom judzkim, przeciwko Lachiszowi i przeciwko Azece, albowiem tylko te pozostaly wsród warownych grodów Judy.
8 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana, po zawarciu przez króla Sedekiasza przymierza z calym ludem w Jeruzalemie, w sprawie ogloszenia im wyzwolenia:
9 Ze kazdy wypusci na wolnosc swojego niewolnika i swoja niewolnice, Hebrajczyka albo Hebrajke, aby nikt wsród nich nie trzymal w niewoli Judejczyka, swojego rodaka.
10 I wszyscy zwierzchnicy, i wszystek lud, którzy zawarli przymierze, zgodzili sie na to, ze kazdy wypusci na wolnosc swojego niewolnika i swoja niewolnice, aby ich nadal nie trzymac w niewoli; zgodzili sie na to i wypuscili na wolnosc.
11 Lecz potem cofneli swoja zgode i sciagneli z powrotem niewolników i niewolnice, których wypuscili na wolnosc, i zmusili ich do sluzby jako niewolników i niewolnice.
12 Wtedy doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
13 Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Ja zawarlem przymierze z waszymi ojcami, gdy ich wyprowadzilem z ziemi egipskiej, z domu niewoli, tej tresci:
14 Po uplywie siedmiu lat kazdy wypusci na wolnosc swojego brata, Hebrajczyka, który sie tobie zaprzedal: Przez szesc lat bedzie twoim niewolnikiem, potem puscisz go wolno od siebie; lecz wasi ojcowie nie usluchali mnie i nie naklonili swojego ucha.
15 I nawróciliscie sie dzisiaj, i uczyniliscie to, co sluszne w moich oczach, oglaszajac wyzwolenie, kazdy swojemu bratu, i zawarliscie przede mna przymierze w domu, który jest nazwany moim imieniem.
16 Lecz zmieniliscie postanowienie i zniewazyliscie moje imie; kazdy bowiem sciagnal z powrotem swojego niewolnika i swoja niewolnice, których wypusciliscie na wolnosc wedlug ich zyczenia, i zmusiliscie ich do sluzby jako waszych niewolników i niewolnice.
17 Dlatego tak mówi Pan: Wy nie usluchaliscie mnie, aby oglosic wyzwolenie dla swojego brata i swojego blizniego; wiec Ja, mówi Pan, oglaszam wam wypuszczenie na wolnosc miecza, zarazy i glodu i uczynie was postrachem wszystkich królestw ziemi.
18 I postapie z tymi ludzmi, którzy przekroczyli moje przymierze, nie dotrzymali warunków przymierza, jakie zawarli przede mna, jak z cielcem, którego rozcieli na dwoje i przeszli miedzy jego polówkami,
19 Z ksiazetami Judy i z ksiazetami Jeruzalemu, dworzanami i kaplanami, i z cala ludnoscia kraju, którzy przeszli miedzy polówkami cielca.
20 Wydam ich w rece ich wrogów i w rece tych, którzy czyhaja na ich zycie; a trupy ich stana sie zerem dla ptactwa niebieskiego i dla zwierzat polnych.
21 A Sedekiasza, króla judzkiego, i jego ksiazat wydam w rece tych, którzy czyhaja na ich zycie, i w rece wojska króla babilonskiego, które sie od was wycofalo.
22 Oto Ja wydam rozkaz, mówi Pan, i sprowadze je z powrotem na to miasto, i beda walczyly przeciwko niemu, zdobeda je i spala ogniem; a miasta judzkie obróce w pustynie, gdzie nikt nie mieszka.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana za czasów Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, tej tresci:
2 Idz do bractwa Rekabitów, porozmawiaj z nimi i sprowadz ich do domu Pana, do jednej z komnat, i podaj im wino do picia.
3 I wzialem Jaazaniasza, syna Jeremiasza, syna Chabasiniasza, jego braci i wszystkich jego synów, i cale bractwo Rekabitów.
4 A gdy wprowadzilem ich do domu Pana, do komnaty synów Chanana, syna Jigdaliasza, meza Bozego, która byla obok komnaty ksiazecej, polozonej nad komnata Maasejasza, syna Szalluma, odzwiernego,
5 Postawilem przed czlonkami bractwa Rekabitów czasze pelne wina i kubki i rzeklem do nich: Pijcie wino!
6 Lecz oni odpowiedzieli: Nie pijemy wina, gdyz Jonadab, syn Rekaba, nasz ojciec, zabronil nam, mówiac: Nie pijcie wina ani wy, ani wasi synowie na wieki!
7 I nie budujcie domów, nie rozsiewajcie ziarna, nie zakladajcie winnic i nie miejcie na wlasnosc, lecz mieszkajcie w namiotach po wszystkie wasze dni, abyscie dlugo zyli na ziemi, na której jestescie goscmi!
8 I tak usluchalismy glosu Jonadaba, syna Rekaba, naszego ojca, we wszystkim, co nam nakazal, aby nie pic wina po wszystkie dni nasze, my, nasze zony, nasi synowie i córki,
9 Aby nie budowac domów mieszkalnych; nie mamy wiec ani winnic, ani pola, ani ziarna.
10 I mieszkalismy w namiotach, postepowalismy poslusznie i zgodnie z tym wszystkim, co nakazal nasz ojciec, Jonadab.
11 Lecz gdy Nebukadnesar, król babilonski, wyruszyl przeciwko tej ziemi, rzeklismy sobie: Chodzcie, wejdziemy do Jeruzalemu przed wojskiem chaldejskim i przed wojskiem aramejskim! I tak mieszkamy w Jeruzalemie.
12 I doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
13 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Idz i mów do mezów judzkich i do mieszkanców Jeruzalemu: Czy nie dacie sie pouczyc, aby sluchac moich slów? - mówi Pan.
14 Slów Jonadaba, syna Rekaba, który nakazal swoim synom, aby nie pili wina, dotrzymano a nie pija az po dzien dzisiejszy, bo sa posluszni przykazaniu swojego ojca. Ja zas przemawialem do was nieustannie i gorliwie, a nie usluchaliscie mnie.
15 I posylam do was nieustannie i gorliwie wszystkie moje slugi, proroków, mówiac: Zawróccie kazdy ze swojej zlej drogi i poprawcie swoje uczynki, a nie chodzcie za cudzymi bogami, aby im sluzyc, a bedziecie mieszkac na ziemi, która dalem wam i waszym ojcom; lecz nie nakloniliscie swojego ucha i nie usluchaliscie mnie.
16 Synowie Jonadaba, syna Rekaba, zachowali przykazania swojego ojca, które im dal, ale lud ten mnie nie usluchal.
17 Dlatego tak mówi Pan, Bóg Zastepów, Bóg Izraela: Oto sprowadze na Jude i na wszystkich mieszkanców Jeruzalemu wszelkie zlo, które im zapowiedzialem, poniewaz nie usluchali, gdy do nich mówilem i nie odpowiadali, gdy na nich wolalem.
18 A do bractwa Rekabitów rzekl Jeremiasz: Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Poniewaz usluchaliscie nakazu Jonadaba, swojego ojca, i przestrzegaliscie wszystkich jego nakazów, i postepowaliscie dokladnie zgodnie z tym, co wam nakazal,
19 Dlatego tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Nie braknie w rodzie Jonadaba, syna Rekaba, po wszystkie dni takiego, kto by stal przed moim obliczem.
1 W roku czwartym Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, doszlo Jeremiasza od Pana slowo tej tresci:
2 Wez sobie zwój ksiegi i wypisz na nim wszystkie slowa, które ci powiedzialem o Jeruzalemie, o Izraelu, i o Judzie, i o wszystkich narodach, od dnia, gdy zaczalem mówic do ciebie, od czasów Jozjasza az do dnia dzisiejszego.
3 Moze, gdy dom judzki uslyszy o wszystkim zlu, które Ja zamyslam im uczynic, nawróci sie kazdy ze swojej zlej drogi i wtedy odpuszcze im wine i grzech.
4 Wtedy Jeremiasz wezwal Barucha, syna Neriasza; a Baruch wypisal na zwoju ksiegi pod dyktando Jeremiasza wszystkie slowa Pana, które wypowiedzial do niego.
5 Potem dal Jeremiasz Baruchowi taki rozkaz: Mnie zabroniono wchodzic do domu Pana.
6 Idz przeto ty i odczytaj z tego zwoju, który napisales pod moje dyktando, slowa Pana w domu Pana w dzien postu wobec ludu; odczytaj je takze wobec wszystkich mieszkanców Judy, którzy przychodza ze swoich miast!
7 Moze ich blaganie dotrze przed oblicze Pana i nawróci sie kazdy ze swojej zlej drogi, gdyz wielki jest gniew i oburzenie, w którym Pan wypowiedzial sie przeciwko temu ludowi.
8 I uczynil Baruch, syn Neriasza, dokladnie, jak mu nakazal prorok Jeremiasz, zeby odczytac z ksiegi slowa Pana w domu Panskim.
9 W piatym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, w dziewiatym miesiacu obwolano w calym ludzie Jeruzalemu i w calym ludzie, który przybyl z miast Judy do Jeruzalemu, post przed Panem.
10 I odczytal Baruch z ksiegi slowa Jeremiasza w domu Pana, z balkonu Gemariasza, syna Safana, kanclerza, w górnym dziedzincu, u wejscia do Nowej Bramy domu Panskiego, wobec calego ludu.
11 A gdy Micheasz, syn Gemariasza, syna Safana, uslyszal odczytane z ksiegi wszystkie slowa Pana,
12 Zszedl do palacu królewskiego, do komnaty kanclerza, a tam wlasnie mieli zebranie wszyscy ksiazeta: Eliszama, kanclerz, i Delajasz, syn Semajasza, i Elnatan, syn Achbora, i Gemariasz, syn Safana, i Sedekiasz, syn Chananiasza, wszyscy ksiazeta,
13 A Micheasz opowiedzial im o wszystkim, co slyszal, gdy Baruch czytal z ksiegi wobec ludu.
14 Wtedy wszyscy ksiazeta poslali do Barucha Jehudiego, syna Netaniasza, syna Selemiasza, syna Kusziego z poleceniem: Wez do reki zwój z którego czytales wobec ludu, i przyjdz! I Baruch, syn Neriasza, wzial zwój do reki i przyszedl do nich.
15 A oni mu rzekli: Usiadz i czytaj to wobec nas! I Baruch czytal wobec nich.
16 A gdy uslyszeli te wszystkie slowa, przerazeni zwrócili sie jeden do drugiego i rzekli do Barucha: Musimy o tym wszystkim doniesc królowi.
17 A Barucha zapytywali tymi slowy: Opowiedz nam, jak napisales te wszystkie slowa pod jego dyktando?
18 Baruch im odpowiedzial: Wszystkie te slowa podawal mi ustnie, a ja spisalem je w ksiedze atramentem.
19 Wtedy rzekli ksiazeta do Barucha: Idz, ukryj sie, ty i Jeremiasz, a niechaj nikt nie wie, gdzie jestescie.
20 A gdy zlozyli zwój w komnacie kanclerza Eliszamy, udali sie do króla na dziedziniec palacowy i opowiedzieli królowi o tych wszystkich sprawach,
21 Wtedy król poslal Jehudiego, aby zabral zwój i przyniósl go z komnaty kanclerza Eliszamy. I czytal go Jehudi wobec króla i wobec wszystkich ksiazat, którzy stali przy królu.
22 A król mieszkal wtedy w palacu zimowym, byl bowiem miesiac dziewiaty i ogien plonal przed nim na palenisku.
23 Gdy tylko Jehudi przeczytal trzy czy cztery kolumny, król odcial je nozem pisarskim i wrzucal w ogien plonacy na palenisku, az caly zwój splonal w ogniu paleniska.
24 Ale nie przerazili sie i nie rozdarli szat ani król, ani jego sludzy, którzy slyszeli wszystkie te slowa,
25 A chociaz Elnatan i Delajasz, i Gemariasz nalegali na króla, aby nie palil zwoju, jednak on ich nie usluchal.
26 Owszem król rozkazal Jerachmeelowi, synowi króla, i Serajaszowi, synowi Azriela, i Selemiaszowi, synowi Abdeela, aby pochwycili pisarza Barucha i proroka Jeremiasza, lecz Pan ukryl ich.
27 A gdy król spalil zwój ze slowami, które spisal Baruch pod dyktando Jeremiasza, doszlo Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
28 Wez sobie znowu inny zwój i napisz na nim wszystkie poprzednie slowa, które byly na pierwszym zwoju, spalonym przez Jojakima, króla judzkiego!
29 A o Jojakimie, królu judzkim, powiedz: Tak mówi Pan: Spaliles ten zwój, mówiac: Dlaczego tak napisales na nim: Król babilonski na pewno przyjdzie i zniszczy te ziemie, i wytepi z niej ludzi i zwierzeta.
30 Dlatego tak mówi Pan o Jojakimie, królu judzkim: Nie bedzie mial nikogo, kto by zasiadl na tronie Dawida, a jego trup bedzie wyrzucony na skwar we dnie i na chlód w nocy.
31 I ukarze go wraz z jego potomstwem i jego slugami za ich wine, i sprowadze na nich i na mieszkanców Jeruzalemu oraz na mezów Judy to wszystko zlo, które zapowiedzialem im, lecz nie usluchali.
32 Wzial wiec Jeremiasz inny zwój i dal go Baruchowi, synowi Neriasza, pisarzowi, a ten spisal na nim pod dyktando Jeremiasza wszystkie slowa ksiegi, która spalil Jojakim, król judzki, w ogniu; oprócz tego dodano do nich wiele slów podobnej tresci.
1 A po Koniaszu, synu Jojakima, którego Nebukadnesar, król babilonski, ustanowil królem nad ziemia judzka, panowal jako król Sedekiasz, syn Jozjasza.
2 Lecz nie sluchal ani on, ani jego sludzy, ani lud ziemi slów Pana, które wypowiedzial przez proroka Jeremiasza.
3 A król Sedekiasz poslal Jehuchala, syna Selemiasza, i Sofoniasza, syna Maasejasza, kaplana, do proroka Jeremiasza z taka prosba: Módl sie za nami do Pana, naszego Boga!
4 Jeremiasz zas chodzil swobodnie wsród ludu; jeszcze go nie wtracono do wiezienia.
5 Wojsko faraona wyruszylo wtedy z Egiptu. A gdy uslyszeli o tym Chaldejczycy, którzy oblegali Jeruzalem, wycofali sie spod Jeruzalemu.
6 I doszlo proroka Jeremiasza slowo Pana tej tresci:
7 Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Tak powiecie królowi judzkiemu, który poslal was do mnie, aby sie mnie poradzic: Oto wojsko faraona, które wyruszylo wam na odsiecz, powróci do swojej ziemi, do Egiptu,
8 A wtedy Chaldejczycy wróca i beda walczyli przeciwko temu miastu i zdobeda je, a potem spala ogniem.
9 Tak mówi Pan: Nie ludzcie samych siebie slowami: Chaldejczycy na pewno od nas odstapia, gdyz nie odstapia.
10 Bo chocbyscie pobili cale wojsko chaldejskie walczace z wami i pozostalo z nich tylko kilku rannych, wtedy i ci, kazdy w swoim namiocie, powstaliby i spaliliby to miasto.
11 A gdy wojsko chaldejskie odstapilo od Jeruzalemu przed wojskiem faraona,
12 Wyszedl Jeremiasz z Jeruzalemu, aby sie udac do ziemi Beniamina i tam w gronie swych krewnych zalatwic sprawe podzialu spadku.
13 Lecz gdy byl w Bramie Beniaminskiej, gdzie pelnil straz maz imieniem Jeriasz, syn Szelemiasza, syna Chananiasza, ten zatrzymal proroka Jeremiasza, wolajac: Ty chcesz przejsc do Chaldejczyków;
14 Wtedy Jeremiasz odpowiedzial: Klamstwo! Nie przechodze do Chaldejczyków. Lecz Jeriasz, nie sluchajac go, pojmal Jeremiasza i zaprowadzil go do ksiazat.
15 A ksiazeta uniesli sie gniewem na Jeremiasza, bili go i zamkneli w domu kanclerza Jonatana, bo ten zamieniono na wiezienie.
16 Tak dostal sie Jeremiasz do sklepionej ciemnicy i siedzial tam Jeremiasz przez dlugi czas.
17 Pewnego razu kazal go król Sedekiasz sprowadzic. I wypytywal sie go król potajemnie w swoim palacu, mówiac: Czy jest jakie slowo od Pana? A Jeremiasz odpowiedzial: Jest! I powiedzial: Bedziesz wydany w rece króla babilonskiego.
18 I rzekl Jeremiasz do króla Sedekiasza: Czym zgrzeszylem przeciwko tobie i twoim slugom, i temu ludowi, ze wtraciliscie mnie do wiezienia?
19 I gdzie sa teraz wasi prorocy, którzy wam prorokowali, mówiac: Król babilonski nie wystapi przeciwko wam ani przeciwko tej ziemi.
20 Otóz racz teraz sluchac, mój panie, królu! Niech moje blaganie dojdzie przed twoje oblicze: nie odsylaj mnie do domu kanclerza Jonatana, bym tam nie zginal!
21 I rozkazal król Sedekiasz, aby oddano Jeremiasza pod straz na dziedzincu wartowni. I dawano mu codziennie bochenek chleba z ulicy piekarskiej, póki nie wyczerpal sie chleb w miescie. I przebywal Jeremiasz na dziedzincu wartowni.
1 Lecz Szefatiasz, syn Mattana, i Gedaliasz, syn Paszchura, i Juchal, syn Szelemiasza, i Paszchur, syn Malkiasza, uslyszeli o slowach, które wypowiedzial Jeremiasz do calego ludu, mówiac:
2 Tak mówi Pan: Kto pozostanie w tym miescie, zginie od miecza, glodu i zarazy, lecz kto przejdzie do Chaldejczyków, bedzie zyl i zyska swoje zycie jako zdobycz, i pozostanie przy zyciu.
3 Tak mówi Pan: To miasto na pewno bedzie wydane w rece króla babilonskiego i on je zdobedzie.
4 Wtedy rzekli ksiazeta do króla: Tego czlowieka trzeba skazac na smierc, gdyz pozbawia otuchy wojowników, którzy pozostali w tym miescie, i caly lud, mówiac do nich takie slowa. Przeciez czlowiekowi temu nie chodzi o ocalenie tego ludu, lecz o jego kleske.
5 Wtedy odpowiedzial król Sedekiasz: Oto jest on w waszym reku, gdyz król nic zgola przeciwko wam nie wskóra.
6 Wtedy wzieli Jeremiasza i wrzucili go do cysterny syna królewskiego Malkiasza, znajdujacej sie na dziedzincu wartowni, a spuscili Jeremiasza na powrozach. W cysternie nie bylo wody, lecz tylko bloto; i ugrzazl Jeremiasz w blocie.
7 Lecz gdy Etiopczyk Ebedmelech, eunuch, bedacy na sluzbie w palacu królewskim, uslyszal, ze Jeremiasza osadzono w cysternie - a król zasiadal wtedy w Bramie Beniaminskiej -
8 Wyszedl Ebedmelech z palacu królewskiego i odezwal sie do króla tymi slowy:
9 Królu, mój panie, zle postapili ci mezowie we wszystkim, co uczynili z prorokiem Jeremiaszem, ze go wrzucili do cysterny, zginie tam w dole z glodu, bo w miescie nie ma juz chleba.
10 Wtedy król rozkazal Etiopczykowi Ebedmelechowi: Wez sobie stad trzydziestu ludzi i wyciagnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze!
11 Wzial wiec Ebedmelech ze soba ludzi i udal sie do palacu królewskiego, do pomieszczenia pod skarbcem i wzial stamtad lachmany ze znoszonych i podartych szat i spuscil je na powrozach Jeremiaszowi do cysterny.
12 Potem rzekl Etiopczyk Ebedmelech do Jeremiasza: Polóz lachmany ze znoszonych i podartych szat pod pachy twoich rak pod powrozy! I Jeremiasz uczynil tak.
13 Potem wyciagneli Jeremiasza powrozami i wydostali go z cysterny. I przebywal Jeremiasz na dziedzincu wartowni.
14 A król Sedekiasz kazal sprowadzic do siebie proroka Jeremiasza do trzeciego wejscia domu Panskiego I rzekl król do Jeremiasza: Chce cie o cos zapytac; nic nie ukrywaj przede mna.
15 I rzekl Jeremiasz do Sedekiasza: Jezeli ci powiem, na pewno kazesz mnie zabic, a gdy bede ci radzil, nie posluchasz mnie.
16 I przysiagl król Sedekiasz Jeremiaszowi potajemnie, mówiac: Jako zyje Pan, który dal nam to zycie, ze cie nie zabije i ze nie wydam cie w rece tych ludzi, którzy czyhaja na twoje zycie.
17 Na to rzekl Jeremiasz do Sedekiasza: Tak mówi Pan, Bóg Zastepów, Bóg Izraela: Jezeli wyjdziesz i poddasz sie dowódcom króla babilonskiego, pozostaniesz przy zyciu i miasto to nie bedzie spalone ogniem, i pozostaniesz przy zyciu wraz z twoim domem.
18 Jezeli zas nie wyjdziesz i nie poddasz sie dowódcom króla babilonskiego, miasto to bedzie wydane w rece Chaldejczyków i oni je spala, a ty nie ujdziesz ich reki.
19 I rzekl król Sedekiasz do Jeremiasza: Boje sie Judejczyków, którzy juz przeszli do Chaldejczyków, by mnie nie wydano w ich rece, oni zas targneliby sie na mnie.
20 Na to rzekl Jeremiasz: Nie wydadza. Zechciej usluchac glosu Pana w tym, co mówie do ciebie, aby ci sie dobrze powiodlo i twoje zycie zostalo zachowane!
21 Wszakze jezeli wzbraniasz sie wyjsc, takie jest slowo, które mi objawil Pan:
22 Oto wszystkie kobiety, które pozostana w palacu króla judzkiego, beda wyprowadzone do dowódców króla babilonskiego i beda mówic: Twoi przyjaciele oszukali cie i przemogli, a gdy twoje nogi ugrzezly w bagnie, cofneli sie.
23 I wszystkie twoje kobiety i twoich synów wyprowadza do Chaldejczyków, a ty nie ujdziesz ich reki, lecz zostaniesz pochwycony reka króla babilonskiego, a miasto to bedzie spalone.
24 I rzekl Sedekiasz do Jeremiasza: Niechaj nikt sie nie dowie o tej rozmowie, inaczej umrzesz!
25 Wszakze gdyby ksiazeta dowiedzieli sie, ze rozmawialem z toba, i przyszliby do ciebie, i powiedzieli ci: Opowiedzze nam, co mówiles do króla i co ci król powiedzial, nie ukrywaj przed nami, bo cie zabijemy!
26 Wtedy im odpowiedz: Przedstawilem królowi swoja korna prosbe, aby nie odsylal mnie z powrotem do domu Jonatana, bo bym tam zginal.
27 Gdy wiec przyszli wszyscy ksiazeta do Jeremiasza i pytali go, on odpowiedzial im dokladnie wedlug tego, jak rozkazal król. I zostawili go w spokoju, gdyz nikt nie slyszal rozmowy.
28 A Jeremiasz przebywal na dziedzincu wartowni az do dnia, w którym zdobyto Jeruzalem.
1 I byl tam, gdy zdobyto Jeruzalem. W dziewiatym roku Sedekiasza, króla judzkiego, w dziesiatym miesiacu, przybyl Nebukadnesar, król babilonski, z calym swoim wojskiem pod Jeruzalem i oblegali je,
2 A w jedenastym roku panowania Sedekiasza, w czwartym miesiacu, dziewiatego dnia tegoz miesiaca zrobiono wylom w murze miasta.
3 I wszyscy dowódcy króla babilonskiego wtargneli, i usadowili sie w bramie srodkowej: Nergal-Sar-Eser, ksiaze Sin-Magir, dowódca wojsk liniowych, Nebuszasban, przelozony nad eunuchami, i wszyscy inni dowódcy króla babilonskiego.
4 A gdy to zobaczyl Sedekiasz, król judzki, i wszyscy wojownicy, uciekli i wyszli w nocy z miasta droga ku ogrodowi królewskiemu, brama miedzy dwoma murami, i szli w kierunku doliny nadjordanskiej.
5 Lecz wojsko Chaldejczyków pedzilo za nimi i doscignelo Sedekiasza na stepach Jerycha. Wtedy pojmali go i przyprowadzili do Nebukadnesara, króla babilonskiego, do Rybli w ziemi Chamat, a ten wydal nan wyrok.
6 Król babilonski kazal stracic w Rybli synów Sedekiasza na jego oczach; takze wszystkich dostojników Judy kazal stracic król babilonski.
7 Sedekiaszowi kazal wylupic oczy, a jego zakuc w kajdany i zaprowadzic do Babilonu.
8 Palac królewski i domy ludu Chaldejczycy spalili, a mury Jeruzalemu zburzyli.
9 Reszte ludu, który pozostal w miescie, i zbiegów, którzy zbiegli do niego, i reszte rzemieslników uprowadzil Nebuzaradan, naczelnik strazy przybocznej, do niewoli do Babilonu.
10 Czesc biednej ludnosci, która nic nie posiadala, pozostawil Nebuzaradan, naczelnik strazy przybocznej, w ziemi judzkiej i dal im jednoczesnie winnice i role.
11 Co do Jeremiasza wydal Nebukadnesar, król babilonski, Nebuzaradanowi, naczelnikowi strazy przybocznej, nastepujace zarzadzenie:
12 Wez go, czuwaj nad nim i nie czyn mu zadnej krzywdy, lecz postepuj z nim tak, jak on sam ci powie!
13 Wtedy Nebuzaradan, naczelnik strazy przybocznej, i Nebuszasban, przelozony nad eunuchami, i Nergal Sar-Eser, dowódca wojsk liniowych, i wszyscy dostojnicy króla babilonskiego poslali
14 I kazali sprowadzic Jeremiasza z dziedzinca wartowni i przekazali go Gedaliaszowi, synowi Achikama, syna Safana, aby pozwolil mu isc do domu. I tak pozostal wsród ludu.
15 I doszlo Jeremiasza slowo Pana, gdy byl trzymany na dziedzincu wartowni, tej tresci:
16 Idz i powiedz Ebedmelechowi, Etiopczykowi, tak: Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja spelnie moje slowa nad tym miastem ku zlemu, a nie ku dobremu, i sprawdza sie w owym dniu na twoich oczach.
17 Lecz ciebie wyratuje w owym dniu i nie bedziesz wydany w rece mezów, których sie boisz.
18 Albowiem na pewno wybawie cie i nie padniesz od miecza, i zyskasz swoje zycie jako zdobycz, bo mi zaufales - mówi Pan.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza od Pana, gdy Nebuzaradan naczelnik strazy przybocznej, wypuscil go na wolnosc z Ramy, gdzie go odebral trzymanego w petach wsród wszystkich jenców z Jeruzalemu i Judy, prowadzonych do Babilonu.
2 Gdy naczelnik strazy przybocznej odebral Jeremiasza, rzekl do niego: Pan, twój Bóg, zapowiadal nieszczescie temu miejscu.
3 I co Pan zapowiadal, to spelnil i uczynil, poniewaz grzeszyliscie przeciwko Panu i nie sluchaliscie jego glosu, i dlatego was to spotkalo.
4 A oto teraz zdejmuje z twoich rak peta; jezeli uznasz to za dobre, by pójsc ze mna do Babilonu, chodz, a ja bede sie o ciebie troszczyl; jezeli jednak wydaje ci sie to zle, by pójsc ze mna do Babilonu, mozesz tego zaniechac. Patrz! Cala ziemia stoi przed toba otworem, idz tam, dokad pójsc wydaje ci sie dobre i sluszne.
5 Jezeli jednak chcesz tu przebywac, zwróc sie do Gedaliasza, syna Achikama, syna Szafana, którego król babilonski ustanowil namiestnikiem miast judzkich, i pozostan przy nim wsród ludu albo idz, dokadkolwiek pójsc wydaje ci sie sluszne. A naczelnik strazy przybocznej dal mu zywnosc na droge i upominek i odprawil go.
6 I przybyl Jeremiasz do Gedaliasza, syna Achikama, do Mispy, i zamieszkal u niego wsród ludu, który pozostal w kraju.
7 A gdy wszyscy dowódcy wojsk, którzy stali w polu ze swoimi ludzmi, uslyszeli, ze król babilonski ustanowil Gedaliasza, syna Achikama, namiestnikiem kraju i ze mu powierzyl mezczyzn, kobiety i dzieci oraz z najbiedniejszej ludnosci ziemi tych, których nie uprowadzono do Babilonu,
8 Przybyli do Gedaliasza, do Mispy, mianowicie: Ismael, syn Netaniasza, Jochanan i Jonatan, synowie Kareacha, Serajasz, syn Tanchumeta, synowie Efaja z Netofy, i Jozaniasz, syn Maachatyty, oni oraz ich ludzie.
9 A Gedaliasz, syn Achikama, syna Szafana, przysiagl im i ich ludziom tak: Nie bójcie sie byc poddanymi Chaldejczyków; zostancie w kraju i sluzcie królowi babilonskiemu, a dobrze wam bedzie!
10 A oto ja pozostane w Mispie, jako rzecznik u Chaldejczyków, którzy przyjda do nas; wy tedy urzadzajcie winobranie, owocobranie i sprzet oliwy, skladajcie je w swoje naczynia i mieszkajcie w swoich miastach, które zajeliscie!
11 Podobnie, gdy wszyscy Judejczycy, którzy byli w Moabie i u Ammonitów, i w Edomie, i którzy byli we wszystkich innych ziemiach, uslyszeli, ze król babilonski pozostawil resztke ludnosci Judy i ze ustanowil nad nimi namiestnikiem Gedaliasza, syna Achikama, syna Szafana,
12 Wrócili wszyscy ci Judejczycy ze wszystkich miejscowosci, w których byli rozproszeni, i przybyli do ziemi judzkiej, do Gedaliasza, do Mispy. I mieli bardzo obfite zbiory wina i owoców.
13 A Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojsk, którzy stali w polu, przybyli do Gedaliasza, do Mispy.
14 I rzekli do niego: Czy wiesz juz, ze Baalis, król Ammonitów, poslal Ismaela, syna Netaniasza, aby cie zamordowal? Lecz Gedaliasz, syn Achikama, nie uwierzyl im.
15 Wtedy Jochanan, syn Kareacha, rzekl potajemnie do Gedaliasza w Mispie: Pójde i zabije Ismaela, syna Netaniasza, a nikt nie dowie sie o tym. Dlaczego mialby cie zamordowac, aby znów wszyscy Judejczycy, którzy skupili sie wokolo ciebie, rozproszyli sie i tak zginela resztka Judy?
16 Lecz Gedaliasz, syn Achikama, rzekl do Jochanana, syna Kareacha: Nie czyn tego, gdyz to, co mówisz o Ismaelu, jest nieprawda.
1 W siódmym miesiacu przybyl Ismael, syn Netaniasza, syna Eliszamy, z rodu królewskiego, jeden z dostojników królewskich, a wraz z nim dziesieciu mezów, do Gedaliasza, syna Achikama, do Mispy; a gdy tam w Mispie spozywali razem posilek,
2 Powstal Ismael, syn Netaniasza, i dziesieciu mezów, którzy mu towarzyszyli, i zamordowali mieczem Gedaliasza, syna Achikama, syna Szafana; pozbawili wiec zycia tego, którego król babilonski ustanowil namiestnikiem kraju.
3 Zamordowal tez Ismael wszystkich Judejczyków, którzy byli u Gedaliasza na uczcie, i wojowników chaldejskich, którzy tam sie znajdowali.
4 Nastepnego dnia po zabiciu Gedaliasza, gdy nikt jeszcze o tym nie wiedzial,
5 Przybyli ludzie z Sychemu, z Sylo i z Samarii - osiemdziesieciu mezów z ostrzyzonymi brodami i w podartych szatach, z cietymi ranami na ciele, a mieli ofiary z pokarmów i kadzidlo w swym reku, aby je zlozyc w domu Pana.
6 A Ismael, syn Netaniasza, wyszedl naprzeciw nich z Mispy, placzac po drodze. A gdy ich spotkal, rzekl do nich: Chodzcie do Gedaliasza, syna Achikama!
7 Gdy zas weszli do miasta, zabil ich Ismael, syn Netaniasza, oraz mezowie, którzy byli z nim, i wrzucili ich do cysterny.
8 Lecz znalazlo sie wsród nich dziesieciu mezów, którzy rzekli do Ismaela: Nie pozbawiaj nas zycia! Mamy bowiem zapasy ukryte w polu: pszenice, jeczmien, oliwe i miód. Wiec wstrzymal sie i nie zabil ich, ani ich towarzyszy.
9 A cysterna, do której Ismael wrzucil wszystkie trupy zamordowanych mezów, byla to ta sama wielka cysterna, która kazal zrobic król Asa, gdy bronil sie przed Baasza, królem izraelskim; ja napelnil Ismael, syn Netaniasza, zabitymi.
10 Potem uprowadzil Ismael cala reszte ludu, który byl w Mispie, i córki królewskie, i cala ludnosc pozostala w Mispie, która Nebuzaradan, naczelnik strazy przybocznej, powierzyl opiece Gedaliasza, syna Achikama; tych uprowadzil Ismael, syn Netaniasza, wyruszajac w droge, by sie przedostac do Ammonitów.
11 Gdy jednak Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojsk, którzy z nim byli, uslyszeli o zbrodni, której sie dopuscil Ismael, syn Netaniasza,
12 Zebrali wszystkich swoich ludzi i wyruszyli, aby sie rozprawic z Ismaelem, synem Netaniasza, i dosiegli go u wielkich wód pod Gibeonem.
13 A caly lud, który byl przy Ismaelu, ujrzawszy Jochanana, syna Kareacha, i wszystkich dowódców wojsk, którzy byli przy nim, ucieszyl sie.
14 I wszyscy ludzie, których Ismael uprowadzil z Mispy, odwrócili sie i przeszli do Jochanana, syna Kareacha.
15 Ismael, syn Netaniasza, uciekl z osmiu mezami przed Jochananem i przedostal sie do Ammonitów.
16 Wtedy Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojsk, którzy z nim byli, zebrali cala reszte ludnosci, która Ismael, syn Netaniasza, uprowadzil do niewoli z Mispy po zamordowaniu Gedaliasza, syna Achikama, mezczyzn - wojowników, kobiety, dzieci i eunuchów, których sprowadzil z powrotem z Gibeonu,
17 I wyruszyli, i zatrzymali sie w gospodzie Kimhama w poblizu Betlejemu; zamierzali bowiem ujsc do Egiptu
18 Z obawy przed Chaldejczykami, dlatego iz Ismael, syn Netaniasza, zamordowal Gedaliasza, syna Achikama, którego król babilonski ustanowil namiestnikiem kraju.
1 Wtedy wszyscy dowódcy wojsk i Jochanan, syn Kareacha, i Azariasz, syn Hosajasza, oraz wszyscy ludzie, mlodsi i starsi,
2 Przystapili do proroka Jeremiasza i rzekli: Niech nasze blaganie dotrze do ciebie! Módl sie za nami do Pana, twojego Boga, za ta cala reszta, gdyz z wielkiej liczby pozostala nas tylko mala garstka, jak to widzisz na wlasne oczy!
3 Niechaj Pan, twój Bóg, wskaze nam droge, która mamy pójsc, i powie, co mamy czynic.
4 Prorok Jeremiasz odpowiedzial im, mówiac: Dobrze. Oto ja, stosownie do waszego zyczenia, bede sie modlil do Pana, Boga waszego, i oznajmie wam wszystko, co Pan wam odpowie; nic przed wami nie zataje.
5 Oni zas rzekli do Jeremiasza: Niech Pan bedzie swiadkiem przeciwko nam, prawdziwym i wiernym, jezeli nie postapimy dokladnie wedlug slowa, z którym cie posle do nas Pan, twój Bóg.
6 Czy to bedzie dobre, czy zle, usluchamy glosu Pana, naszego Boga, do którego cie wysylamy, aby sie nam dobrze wiodlo, gdy usluchamy glosu Pana, naszego Boga.
7 A po uplywie dziesieciu dni doszlo Jeremiasza slowo Pana.
8 Wtedy wezwal Jochanana, syna Kareacha, i wszystkich dowódców wojsk, którzy byli z nim, i wszystek lud, od najmlodszych do najstarszych,
9 I rzekl do nich: Tak mówi Pan, Bóg Izraela, do którego poslaliscie mnie, abym przedstawil mu wasze blaganie.
10 Jezeli osiadziecie w tej ziemi na stale, to odbuduje was i nie zburze, zasadze was, a nie wyplenie, bo zaluje zla, które wam wyrzadzilem.
11 Nie bójcie sie króla babilonskiego, którego tak sie boicie; nie bójcie sie go, mówi Pan, gdyz Ja jestem z wami, aby was wybawic i aby was wyrwac z jego reki!
12 I wyjednam dla was zmilowanie, tak ze on zmiluje sie nad wami i pozwoli wam wrócic do waszej ziemi.
13 Jezeli jednak powiecie: Nie osiadziemy w tej ziemi, nie sluchajac glosu Pana, waszego Boga,
14 I mówiac: Nie! Lecz pójdziemy do ziemi egipskiej, gdzie nie zobaczymy juz wojny, nie uslyszymy glosu traby i nie bedziemy laknac chleba, i tam sie osiedlimy,
15 To sluchajcie slowa Pana, resztko Judy! Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Jezeli rzeczywiscie zamierzacie isc do Egiptu i pójdziecie, by tam przebywac jako obcy przybysze,
16 To miecz, którego sie boicie, tam was dosiegnie, w ziemi egipskiej, a glód, którego sie lekacie, przylgnie do was w Egipcie i tam pomrzecie.
17 I wszyscy mezowie, którzy zamierzaja pójsc do Egiptu, aby tam przebywac jako obcy przybysze, wygina od miecza, glodu i zarazy, i nikt z nich nie ocaleje, i nie ujdzie nieszczescia, które Ja na nich sprowadze.
18 Gdyz tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Jak rozlal sie mój gniew i moje oburzenie na mieszkanców Jeruzalemu, tak rozleje sie moje oburzenie na was, gdy pójdziecie do Egiptu; i staniecie sie przedmiotem zlorzeczenia i grozy, klatwy i uragowiska, i nie zobaczycie juz tego miejsca.
19 To Pan rzekl do was, resztko Judy: Nie idzcie do Egiptu! Wiedzcie to dobrze, ze Ja was dzisiaj przestrzegalem!
20 Gdyz sami siebie oszukujecie, bo sami wyslaliscie mnie do Pana, waszego Boga, mówiac: Módl sie za nami do Pana, naszego Boga, i powtórz nam dokladnie, co kaze Pan, nasz Bóg, a wedlug tego postapimy.
21 Zwiastowalem wam to dzisiaj, lecz nie usluchaliscie glosu Pana, waszego Boga, w niczym, z czym poslal mnie do was.
22 Otóz teraz wiedzcie o tym dobrze, ze poginiecie od miecza, glodu i zarazy w miejscu, dokad chcecie pójsc, aby tam przebywac jako obcy przybysze.
1 A gdy Jeremiasz wypowiedzial do konca przed calym ludem wszystkie slowa Pana, ich Boga, wszystkie owe slowa, z którymi poslal go do nich Pan, ich Bóg,
2 Rzekl Azariasz, syn Hosajasza, i Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy zuchwali i oporni mezowie do Jeremiasza: Klamiesz! Nie poslal ciebie Pan, nasz Bóg, z poleceniem: Nie idzcie do Egiptu, aby tam przebywac jako obcy przybysze,
3 Lecz Baruch, syn Neriasza, podburza cie przeciwko nam, aby nas wydac w rece Chaldejczyków, by nas pozbawiono zycia albo uprowadzono do niewoli do Babilonu.
4 I nie usluchal Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojsk, i caly lud glosu Pana, aby pozostac w ziemi judzkiej,
5 Lecz zabral Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojsk cala reszte Judy, która powrócila sposród wszystkich narodów, dokad zostali rozproszeni, w celu osiedlenia sie w ziemi judzkiej,
6 Mezczyzn i kobiety, dzieci i córki królewskie, i wszystkie inne osoby, które pozostawil Nebuzaradan, naczelnik strazy przybocznej, z Gedaliaszem, synem Achikama, syna Szafana, oraz proroka Jeremiasza i Barucha, syna Neriasza.
7 I udali sie do ziemi egipskiej, gdyz nie usluchali glosu Pana. I przybyli do Tachpanches.
8 Wtedy doszlo Jeremiasza w Tachpanches slowo Pana tej tresci:
9 Wez do rak wielkie kamienie i w obecnosci mezów judzkich zakop je w ziemi u wejscia do palacu faraona w Tachpanches,
10 I powiedz do nich: Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja sprowadze Nebukadnesara, króla babilonskiego, mojego sluge, i postawie jego tron nad tymi kamieniami, które zakopales, i rozepnie nad nimi swój baldachim,
11 I przyjdzie, i uderzy ziemie egipska: Kto jest przeznaczony na smierc, pójdzie na smierc, kto na niewole, pójdzie w niewole, kto na miecz, ten pójdzie pod miecz.
12 I wznieci ogien w swiatyniach bogów Egiptu, i spali je lub uprowadzi, i oczysci ziemie egipska jak pasterz czysci swój plaszcz, a potem wyjdzie stamtad w pokoju.
13 I rozbije posagi z Betszemesz, które jest w Egipcie, a swiatynie bogów Egiptu spali ogniem.
1 Slowo, które doszlo Jeremiasza o wszystkich Judejczykach, mieszkajacych w ziemi egipskiej, osiadlych w Migdol, w Tachpanches, w Nof i w ziemi Patros, tej tresci:
2 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Wy widzieliscie wszystkie nieszczescia, które sprowadzilem na Jeruzalem i na wszystkie miasta judzkie. Oto sa one dzis rumowiskiem i nikt w nich nie mieszka
3 Z powodu zla, jakie czynili, drazniac mnie, gdy chodzili spalac kadzidlo i sluzyc cudzym bogom, których nie znali ani oni, ani wy, ani wasi ojcowie.
4 A przeciez ja posylalem do was nieustannie i gorliwie wszystkie moje slugi, proroków, mówiac: Nie czyncie tej obrzydliwosci, której Ja nienawidze!
5 Ale nie usluchali i nie naklonili ucha, aby sie odwrócic od swojej zlosci i nie spalac kadzidla cudzym bogom.
6 I tak sie rozlalo moje oburzenie i mój gniew, i rozgorzal przeciwko miastom judzkim i przeciwko ulicom Jeruzalemu. Zamienily sie wiec w rumowisko, w pustkowie, jak to jest dzisiaj.
7 A teraz tak mówi Pan, Bóg Zastepów, Bóg Izraela: Dlaczego wyrzadzacie sobie samym wielkie zlo, gubiac u siebie mezczyzne i kobiete, dziecie i niemowle sposród Judy, by nie zostawic sobie resztki?
8 Dlaczego draznicie mnie dzielami swoich rak, spalajac kadzidlo cudzym bogom w ziemi egipskiej, do której przybyliscie, aby tam przebywac jako obcy przybysze, przygotowujac sobie zgube i stajac sie przedmiotem przeklenstwa i hanby u wszystkich narodów ziemi?
9 Czy zapomnieliscie o zlych postepkach waszych ojców, o zlych postepkach królów judzkich, o zlych postepkach ich ksiazat i o zlych postepkach waszych, i o zlych postepkach waszych zon, których sie dopuscily w ziemi judzkiej i na ulicach Jeruzalemu?
10 Po dzis dzien nie odczuli zadnej skruchy ani bojazni i nie postepuja wedlug mojego zakonu i moich przykazan, które dalem wam i waszym ojcom.
11 Dlatego tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja zwracam swoje oblicze przeciwko wam ku zlemu, aby wytracic cala Jude.
12 I porwe resztke Judy, tych, którzy postanowili pójsc do ziemi egipskiej, aby tam przebywac jako obcy przybysze. Wszyscy zgina w ziemi egipskiej, padna od miecza albo zgina z glodu: mali i wielcy pomra od miecza i glodu i stana sie przedmiotem zlorzeczenia, zgrozy, klatwy i uragowiska.
13 I nawiedze tych, którzy zamieszkaja w Egipcie, tak jak nawiedzilem Jeruzalem - mieczem, glodem i zaraza.
14 Nie ocaleje i nie ujdzie nikt z resztki Judy, która przybyla, aby zamieszkac jako obcy przybysze tam, w ziemi egipskiej, by powrócic do ziemi judzkiej, do której pragna powrócic, aby tam znowu zamieszkac, gdyz nie wróca, z wyjatkiem nielicznych zbiegów.
15 I odpowiedzieli Jeremiaszowi wszyscy mezowie, którzy wiedzieli, ze ich zony palily kadzidla cudzym bogom, i wszystkie kobiety, które tam staly w wielkiej gromadzie, i caly lud zamieszkaly w ziemi egipskiej w Patros, tymi slowy:
16 W sprawie, o której mówiles do nas w imieniu Pana, nie bedziemy ciebie sluchali.
17 Raczej chetnie uczynimy wszystko, co slubowalismy, i bedziemy spalac kadzidlo królowej niebios i wylewac dla niej ofiary z plynów, jak to czynilismy i my, i nasi ojcowie, nasi królowie i nasi ksiazeta w miastach Judy i na ulicach Jeruzalemu, a mielismy chleba do syta, bylismy szczesliwi i nie zaznawalismy zlego.
18 Lecz odkad przestalismy spalac kadzidla królowej niebios i wylewac dla niej ofiary z plynów, wszystkiego nam brakuje i giniemy od miecza i glodu.
19 A jezeli spalamy kadzidlo królowej niebios i wylewamy dla niej ofiary z plynów, to czy czynimy to bez zgody naszych mezów, ze wypiekamy dla niej ciasta, z ksztaltu do niej podobne, i wylewamy dla niej ofiary z plynów?
20 Na to rzekl Jeremiasz do calego ludu, do mezczyzn i kobiet, i calego ludu, którzy dali mu taka odpowiedz:
21 Wlasnie to spalanie kadzidla, którego dokonywaliscie w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu, wy i wasi ojcowie, wasi królowie i wasi ksiazeta, i lud pospolity, wspomnial Pan i to wzial sobie do serca!
22 Pan nie mógl tego dluzej znosic z powodu zlych waszych uczynków, z powodu obrzydliwosci, które popelnialiscie, i dlatego wasza ziemia stala sie pustkowiem, przedmiotem grozy i przeklenstwa, bez mieszkanców, jak to jest dzisiaj.
23 Poniewaz spalaliscie kadzidla i grzeszyliscie przeciwko Panu, i nie sluchaliscie glosu Pana, i nie postepowaliscie wedlug jego zakonu, jego przykazan i jego swiadectw, dlatego spotkalo was to nieszczescie, jak to jest dzisiaj.
24 I rzekl Jeremiasz do calego ludu i do wszystkich kobiet: Sluchajcie slowa Pana, wszyscy Judejczycy, którzy jestescie w ziemi egipskiej:
25 Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Wy, kobiety, slubowalyscie swoimi ustami i spelnialyscie swoimi rekami to, co mówilyscie: Chcemy spelnic nasze sluby, które slubowalysmy, ze bedziemy spalac kadzidlo królowej niebios i wylewac dla niej ofiary z plynów. Dochowujcie wiec gorliwie waszych slubów i spelniajcie pilnie wasze sluby!
26 Wszakze sluchajcie slowa Pana, wszyscy Judejczycy, którzy mieszkacie w ziemi egipskiej: Oto Ja przysiegam na wielkie moje imie - mówi Pan - ze moje imie juz nigdy nie bedzie wzywane ustami któregokolwiek meza judzkiego w calej ziemi egipskiej i nikt nie powie: Jako zyje Wszechmocny Pan!
27 Oto Ja pilnowac ich bede ku zlemu, a nie ku dobremu, i wszyscy mezowie judzcy, którzy sa w ziemi egipskiej, zgina doszczetnie od miecza i glodu,
28 A tylko nieliczni ocaleni od miecza wróca z ziemi egipskiej do ziemi judzkiej, aby cala resztka Judy, która przyszla z ziemi egipskiej, by tam przebywac jako obcy przybysze, poznala, które slowo sie sprawdzi: Moje czy ich.
29 A to bedzie wam znakiem - mówi Pan, ze nawiedze was na tym miejscu, abyscie poznali, ze moje slowa przeciwko wam sprawdza sie na pewno ku zlemu.
30 Tak mówi Pan: Oto wydam faraona Hofre, króla egipskiego, w rece jego wrogów i w rece tych, którzy czyhaja na jego zycie, tak jak wydalem Sedekiasza, króla judzkiego, w rece Nebukadnesara, króla babilonskiego, który jest jego wrogiem i czyha na jego zycie.
1 Slowo, które wypowiedzial prorok Jeremiasz do Barucha, syna Neriasza, gdy spisal te slowa w ksiedze pod dyktatem Jeremiasza w czwartym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego, tej tresci:
2 Tak mówi Pan, Bóg Izraela, o tobie, Baruchu:
3 Poniewaz powiedziales: O, biada mi, gdyz Bóg dodal zmartwienie do mojego bólu; jestem wycienczony wzdychaniem i nie znajduje odpocznienia.
4 Tak mu powiesz: Tak mówi Pan: Oto, co zbudowalem, burze, a co zasadzilem, wypleniam, mianowicie cala ziemie.
5 A ty zadasz dla siebie rzeczy, wielkich? Nie zadaj! Bo oto sprowadze nieszczescie na wszelkie cialo, mówi Pan, lecz tobie daruje twoje zycie jako zdobycz wszedzie, dokadkolwiek pójdziesz.
1 To, co jako slowo Pana doszlo proroka Jeremiasza o narodach:
2 O Egipcie; przeciwko wojsku faraona Nechona, króla egipskiego, które stalo nad rzeka Eufrat pod Karkemisz, a które pobil Nebukadnesar, król babilonski, w czwartym roku Jojakima, syna Jozjasza, króla judzkiego.
3 Przygotujcie tarcze i puklerze i wystapcie do boju!
4 Zaprzegnijcie konie i dosiadzcie rumaków, i stancie w helmach; naostrzcie wlócznie, przywdziejcie pancerze!
5 Dlaczego oni sa zatrwozeni? Dlaczego cofaja sie, a ich rycerze sa pobici, rzucaja sie do ucieczki, nawet sie nie odwracajac? Zgroza dokola - mówi Pan.
6 Nie zdola uciec chyzy, nie zdola ocalic sie bohater; zachwiali sie i padli na pólnocy, nad brzegiem rzeki Eufrat.
7 Któz to jak Nil wzbiera? Jak strumienie burza sie jego wody.
8 Egipt jak Nil wzbiera i jak strumienie burza sie wody. Powiedzial: Wzbiore, zakryje ziemie, zniszcze miasta i ich mieszkanców.
9 Nacierajcie, konie! Pedzcie, rydwany! Wystapcie, rycerze, Kuszyci i Putejczycy, zbrojni w tarcze, i Ludejczycy, którzy napinacie luk.
10 Lecz ów dzien nalezy do Wszechmocnego, Pana Zastepów, to dzien pomsty, aby sie pomscil nad swoimi wrogami! Miecz Pana pozera, nasyca sie i upaja ich krwia, gdyz Wszechmocny, Pan Zastepów wyprawia uczte ofiarna w ziemi pólnocnej, nad rzeka Eufrat.
11 Idz do Gileadu i przynies balsam, dziewicza córko egipska! Daremnie zazywasz mnóstwa leków, nie ma dla ciebie uzdrowienia.
12 Narody slyszaly o twojej hanbie, a ziemia jest pelna twojego krzyku, gdyz bohater potknal sie o bohatera, obaj razem upadli.
13 Slowo, które Pan wypowiedzial do Jeremiasza, ze Nebukadnesar, król babilonski, przyjdzie, aby podbic ziemie egipska.
14 Zwiastujcie w Egipcie i gloscie w Migdol, gloscie w Nof i w Tachpanches, mówcie: Stan i przygotuj sie, gdyz miecz juz pozera dookola ciebie!
15 Dlaczego uciekl Apis, twój byk sie nie ostal? Poniewaz Pan zadal mu potezny cios,
16 Wiec potknal sie i upadl. I mówili jeden do drugiego: Wstanmy i wrócmy przed okrutnym mieczem do naszego ludu i do naszej ziemi rodzinnej!
17 Nadajcie faraonowi, królowi egipskiemu, imie: Wrzawa, która przekracza swój czas!
18 Jako zyje Ja, mówi Król, a imie jego Pan Zastepów: Jak sie wynosi Tabor miedzy górami i jak Karmel nad morzem, takim on nadciagnie.
19 Przygotuj sobie toboly na niewole, tubylcza córko egipska, gdyz Nof bedzie pustkowiem, spalone, bez mieszkanców!
20 Dorodna jalowica jest Egipt, lecz nadlatuje na nia z pólnocy giez.
21 Nawet najemni zolnierze w jego szeregach sa jak tuczone cieleta; odwróca sie i uciekna wszyscy, nie wytrzymaja, gdyz przyjdzie na nich dzien ich zaglady, czas ich kary.
22 Syk jak u syczacego weza slychac, gdy nadciagaja zastepy jego wojska, z siekierami ruszaja na niego jak drwale.
23 Wyrebuja jego las - mówi Pan - gdyz jest nie do przebycia; albowiem jest ich wiecej niz szaranczy i sa nie do zliczenia.
24 Okryta jest hanba córka egipska, wydana zostala w rece ludu pólnocnego.
25 Mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja nawiedze Amona z No i faraona, i Egipt, i jego bogów, i jego królów, i tych, którzy na nim polegaja,
26 I wydam ich w rece tych, którzy czyhaja na ich zycie, w reke Nebukadnesara, króla babilonskiego, i w rece jego slug, lecz potem bedzie zamieszkaly jak za dni dawnych - mówi Pan.
27 Lecz ty nie bój sie, slugo mój, Jakubie, i nie trwóz sie, Izraelu, bo oto Ja wybawie cie chocby z daleka, a twoich potomków z ziemi ich niewoli. I Jakub powróci, i bedzie mial spokój, i bedzie bezpieczny, a nikt go nie zatrwozy.
28 Ty nie bój sie, slugo mój, Jakubie - mówi Pan - bo Ja jestem z toba; gdyz wygladze doszczetnie wszystkie narody, wsród których cie rozproszylem, lecz ciebie nie zgladze, gdyz ciebie bede karcil wedlug prawa i nie pozostawie cie calkowicie bez kary.
1 To, co jako slowo Pana doszlo proroka Jeremiasza o Filistynach, zanim faraon zdobyl Gaze.
2 Tak mówi Pan: Oto podnosza sie wody z pólnocy i staja sie strumieniem, który wzbiera; zalewaja ziemie i wszystko, co ja napelnia, miasta i ich mieszkanców. Krzycza ludzie i zawodza wszyscy mieszkancy ziemi
3 Z powodu glosnego tetentu kopyt jego rumaków, z powodu halasliwego dudnienia jego rydwanów, turkotu jego kól. Ojcowie nie ogladaja sie za dziecmi, gdyz ich rece opadaja bezsilnie,
4 Z powodu dnia, który nadchodzi, aby zniszczyc wszystkich Filistynów, wytepic kazdego, kto by Tyrowi i Sydonowi pozostal jako pomocnik, albowiem Pan zniszczy Filistynów, resztki z wyspy Kaftor.
5 Gaza jest ostrzyzona do gola, Aszkalon zamilkl. O, resztko Anakitów, jak dlugo zadawac sobie bedziesz ciete rany na znak zaloby?
6 Biada, mieczu Pana! Kiedyz wreszcie odpoczniesz? Wróc do swojej pochwy, powstrzymaj sie i uspokój!
7 Jak ma sie uspokoic, skoro Pan dal mu taki rozkaz? Na Aszkalon i na wybrzeza morskie - tam go skierowal.
1 O Moabie. Tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Biada Nebo, gdyz jest spustoszone, Kiriataim okryte hanba i zdobyte; warownia okryta hanba i rozbita.
2 Nie ma juz chluby Moabu, w Cheszbonie umyslili jego zaglade: Pójdzmy i wytepmy go, by przestal byc narodem! Takze ty, Madmeno, zamilkniesz, w slad za toba pójdzie miecz.
3 Sluchaj! Krzyk idzie z Choronaim, spustoszenie i wielkie zniszczenie.
4 Moab jest zdruzgotany, glosno krzycza az do Soaru.
5 Tak! Po sciezce do Luchit podazaja z rzewnym placzem. Tak, na zboczach Choronaim slychac krzyk nad zniszczeniem.
6 Uciekajcie! Ratujcie swoje zycie, stancie sie niby dziki osiol na pustyni!
7 Poniewaz polegasz na swoich twierdzach i na swoich skarbach, takze ty bedziesz zdobyty; i Kemosz pójdzie do niewoli wraz ze swoimi kaplanami i ksiazetami.
8 I nadciagnie niszczyciel na kazde miasto, i zadne nie ocaleje, spustoszona bedzie dolina i zniszczona bedzie równina - rzekl Pan.
9 Wzniescie Moabowi pomnik, poniewaz calkiem przepadnie! Jego miasta stana sie pustkowiem, nie bedzie w nich mieszkanców.
10 Przeklety, kto wykonuje dzielo Pana niedbale, i przeklety, kto powstrzymuje jego miecz od krwi!
11 Moab mial spokój od swojej mlodosci i spoczywal na swoich drozdzach, nie przelewano go z jednego naczynia w drugie i nie poszedl do niewoli; dlatego zachowal swój smak, a jego won sie nie zmienila.
12 Dlatego oto ida dni - mówi Pan, gdy posle na niego piwnicznych, którzy go przeleja, opróznia jego naczynia i jego dzbany potluka.
13 I Moab zawiedzie sie na Kemoszu, jak dom Izraela zawiódl sie na Betelu, w którym pokladal nadzieje.
14 Jak mozecie mówic: Jestesmy bohaterami i mezami dzielnymi w walce?
15 Niszczyciel Moabu ruszyl przeciwko niemu, a kwiat jego mlodziezy idzie na rzez, mówi Król, a jego imie Pan Zastepów.
16 Kleska Moabu sie zbliza, a jego nieszczescie nadchodzi bardzo szybko.
17 Oplakujcie go, wszyscy jego sasiedzi, i wszyscy, którzy znacie jego imie! Mówcie: Jakze zostala zlamana mocna laska, berlo wspaniale?
18 Zejdz z miejsca chwaly, a siadz w kaluzy, mieszkanko Dybonu, gdyz niszczyciel Moabu ruszyl przeciwko tobie, zniszczyl twoje warownie!
19 Stan na drodze i rozejrzyj sie, mieszkanko Aroeru! Wypytaj zbiega i uchodzce, mów: Co sie stalo?
20 Moab jest okryty hanba, gdyz jest pobity, biadajcie i krzyczcie, gloscie nad Arnonem, ze Moab jest zniszczony!
21 Sad nadszedl na kraine równiny, na Cholon i na Jahze, i na Mefaat,
22 I na Dybon, i na Nebo, i na Bet-Diblataim.
23 I na Kiriataim, i na Bet-Gamul, i na Bet-Maon,
24 I na Kerijot, i na Bosre, i na wszystkie miasta ziemi Moabu, dalekie i bliskie.
25 Odciety jest róg Moabu i jego ramie zlamane - mówi Pan.
26 Upijcie go, gdyz przeciwko Panu butnie wystapil! Niech Moab tarza sie w swoich wymiocinach, a nawet stanie sie posmiewiskiem!
27 Czy Izrael nie byl dla ciebie posmiewiskiem? Czy go zlapano wsród zlodziei, ze ilekroc o nim mówiles, potrzasales szyderczo glowa?
28 Opusccie miasta i zamieszkajcie w skalach, mieszkancy Moabu, i badzcie jak golebica, gniezdzaca sie na scianach przepastnych czelusci!
29 Slyszelismy o dumie Moabu, ze jest bardzo dumny, o jego pysze, jego dumie, jego zuchwalstwie i wynioslosci jego serca.
30 Ja znam - mówi Pan - jego zarozumialosc, nieprawdziwe sa jego przechwalki, nieuczciwe jest jego dzialanie.
31 Przeto musze biadac nad Moabem, zawodzic nad calym Moabem, wzdychac nad mieszkancami Kir-Cheresu.
32 Bardziej niz oplakiwano Jaezer, bede oplakiwal ciebie, winogradzie Sybmy, którego latorosle rozrastaly sie az do morza, siegaly az do Jazer; na twoje owocobranie i na twoje winobranie wpadl niszczyciel.
33 I znikly radosc i wesele z urodzajnej ziemi moabskiej, skonczylo sie wino w kadziach, tloczacy nie wytlacza winogron, okrzyki juz nie sa okrzykami radosci.
34 Glos narzekania Cheszbonu dochodzi az do Eleale, az do Jahaz, od Soaru do Choronaim i do Eglat Szeliszijja, gdyz i wody Nimrim stana sie pustkowiem.
35 I sprawie - mówi Pan, ze w Moabie nie bedzie komu wychodzic na miejsce ofiarne, by tam spalac kadzidlo swojemu bogu.
36 Dlatego moje serce jeczy jak flet nad Moabem i moje serce jeczy jak flet nad obywatelami Kir-Cheresu, gdyz dostatki, które nabyli, zginely.
37 Bo na kazdej glowie jest lysina, kazda broda obcieta, na wszystkich rekach naciecia, a na biodrach wlosienica.
38 Na wszystkich dachach Moabu i na jego placach jest tylko narzekanie, gdyz rozbilem Moab jako naczynie, którego nikt nie chce - mówi Pan.
39 Jakze jest rozbity! Biadajcie! Jak haniebnie podal Moab tyly! I stal sie Moab posmiewiskiem i postrachem dla wszystkich swoich sasiadów.
40 Albowiem tak mówi Pan: Oto jak orzel nadlatuje, rzuca sie na zdobycz i rozposciera swoje skrzydla nad Moabem.
41 Miasta sa zdobyte, a twierdze opanowane; i bedzie w owym dniu serce bohaterów Moabu jak serce kobiety rodzacej.
42 I Moab bedzie zniszczony tak, ze przestanie byc ludem, gdyz butnie wystapil przeciwko Panu.
43 Groza i przepasc, i pulapka na ciebie, który mieszkasz w Moabie - mówi Pan.
44 Kto uniknie grozy, wpadnie w przepasc, a kto wydostanie sie z przepasci, uwikla sie w pulapke, gdyz to sprowadze na niego, na Moab, w roku jego kary - mówi Pan.
45 W cieniu Cheszbonu zatrzymali sie wycienczeni uchodzcy, lecz z Cheszbonu wychodzi ogien, a plomien z palacu Sychona, i pozera skron Moabu i ciemie czyniacych zgielk.
46 Biada tobie, Moabie! Zginal lud Kemosza, gdyz twoi synowie wzieci zostali do niewoli, a twoje córki na wygnanie.
47 Lecz w dniach ostatecznych odmienie los Moabu - mówi Pan. Dotad wyrok o Moabie.
1 O Ammonitach. Tak mówi Pan: Czy Izrael nie ma synów? Czy nie ma dziedzica? Dlaczego Milkom objal dziedzictwo Gada, a jego lud osiadl w jego miastach?
2 Dlatego oto ida dni - mówi Pan - gdy sprawie, ze Rabba Amonicka uslyszy zgielk wojenny, stanie sie kupa zgliszcz, a jej pomniejsze miasta splona w ogniu, Izrael zas bedzie dziedziczyl po swoich dziedzicach - mówi Pan.
3 Biadaj, Cheszbonie, gdyz Ai jest zniszczone; krzyczcie, córki Rabby, odziejcie sie w wór, zawódzcie, biegajcie wokolo pokaleczone, gdyz Milkom pójdzie do niewoli, a jego kaplani i ksiazeta wraz z nim.
4 Czemu chlubisz sie swoimi dolinami, córko zdradliwa, która polegalas na swoich skarbach, mówiac: Kto wystapi przeciwko mnie?
5 Oto Ja sprowadze na ciebie strach - mówi Wszechmocny, Pan Zastepów - i ze wszystkich stron bedziecie rozproszeni, kazdy z osobna, i nikt nie pozbiera uciekajacych.
6 Lecz potem odmienie los Ammonitów - mówi Pan.
7 O Edomie. Tak mówi Pan Zastepów: Czy juz nie ma madrosci w Temanie? Czy zginela rada roztropnych? Czy wniwecz sie obrócil ich dowcip?
8 Uciekajcie, uchodzcie, ukryjcie sie dobrze, mieszkancy Dedanu, gdyz kleske sprowadze na Ezawa, czas jego kary!
9 Gdy winogrodnicy przyjda do ciebie, to nic po sobie nie pozostawia, gdy zlodzieje w nocy - to wyrzadza szkode, jaka tylko zechca.
10 Gdyz Ja sam obnaze Ezawa, odslonie jego kryjówki, tak ze nie zdola sie ukryc; potomstwo jego bedzie wytepione wraz z jego bracmi i sasiadami i nie bedzie go.
11 Zostaw swoje sieroty, Ja je bede utrzymywal, a twoje wdowy mnie niech zaufaja!
12 Gdyz tak mówi Pan: Oto ci, którzy nie byli skazani na to, by pic z tego kielicha, musza pic, a ty chcesz ujsc bezkarnie? Nie ujdziesz bezkarnie, lecz musisz pic.
13 Gdyz przysiaglem na siebie samego - mówi Pan - ze Bosra stanie sie odstraszajacym przykladem, hanba, pustkowiem i przeklenstwem, a wszystkie jej miasta ruina po wszystkie czasy.
14 Slyszalem wiesc od Pana, ze wyslany jest poslaniec miedzy narody: Zgromadzcie sie i wyruszcie przeciwko niemu, i stancie do boju!
15 Bo oto uczynie cie najmniejszym wsród narodów, wzgardzonym miedzy ludzmi.
16 Strach przed toba i zuchwalosc twojego serca omamil ciebie, który mieszkasz w rozpadlinach skalnych, zajmujesz szczyty pagórków. Chocbys zalozyl swoje gniazdo wysoko jak orzel, jednak i stamtad cie strace - mówi Pan.
17 Edom bedzie budzil groze; ktokolwiek bedzie przechodzil kolo niego, bedzie przejety groza i bedzie swistal nad wszystkimi jego ciosami.
18 Jak Sodoma i Gomora, i sasiednie ich miasta zostaly doszczetnie zburzone - mówi Pan - tak nikt tam nie zamieszka i zaden czlowiek sie tam nie zatrzyma.
19 Oto jak lew wypadnie z gestwiny Jordanu na soczysta niwe, tak Ja w okamgnieniu wyplosze ich stamtad i ustanowie nad nimi mojego wybranca. Bo któz jest mnie równy? I któz mnie wyzwie, i któryz to pasterz moze sie ostac przed moim obliczem?
20 Dlatego sluchajcie postanowienia Pana, które powzial przeciwko Edomowi, i zamyslu, jaki postanowil przeciwko mieszkancom Temanu. Zaprawde, nawet najmniejsze owce zostana wywleczone, zaprawde ich niwe przejmie o nie groza.
21 Od halasu ich upadku drzy ziemia, glosny ich krzyk slychac nad Morzem Czerwonym.
22 Oto jak orzel wzbije sie i rzuci, i rozpostrze swoje skrzydla nad Bosra; i bedzie w owym dniu serce bohaterów edomskich jak serce kobiety rodzacej.
23 O Damaszku. Zmieszane sa Chamat i Arpad, gdyz uslyszaly zla wiesc, truchleja, sa niespokojne jak morze, nie moga sie uciszyc.
24 Oslabl Damaszek, szykuje sie do ucieczki, drzenie go ogarnia, trwoga i bolesc przejmuja go jak rodzaca.
25 Jakze opuszczony jest slaby gród, miasto rozkoszne!
26 Dlatego padnie jego mlódz na jego placach, a wszyscy wojownicy zgina w owym dniu - mówi Pan zastepów.
27 I rozniece ogien na murze Damaszku, i strawi palace Benhadada.
28 O Kedarze i o panstwach Chazoru, które pokonal Nebukadnesar, król babilonski. Tak mówi Pan: Wstancie, ruszcie na Kedar i niszczcie mieszkanców Wschodu!
29 Zabieraja ich namioty i stada, ich plótna i wszystek ich sprzet; uprowadzaja im ich wielblady, wolajac nad nimi: Zgroza wokolo!
30 Uciekajcie, szybko znikajcie, ukryjcie sie dobrze, mieszkancy Chazoru - mówi Pan, gdyz Nebukadnesar, król babilonski, powzial przeciwko wam postanowienie i umyslil co do was plan:
31 Wstancie, ruszcie na naród spokojny, który mieszka bezpiecznie - mówi Pan - nie ma ani wrót, ani zawór, mieszka samotnie!
32 Ich wielblady beda lupem, a liczne ich stada zdobycza; i rozprosze na wszystkie wiatry tych z obcietymi bokobrodami, i ze wszystkich stron sprowadze na nich nieszczescie - mówi Pan.
33 I bedzie Chazor legowiskiem szakali, pustkowie, po wszystkie czasy, nikt tam nie zamieszka i nie bedzie tam przebywal zaden czlowiek.
34 To, co jako slowo Pana doszlo proroka Jeremiasza o Elamie na poczatku panowania Sedekiasza, króla judzkiego:
35 Tak mówi Pan Zastepów: Oto Ja zlamie luk Elamu, podstawe ich potegi.
36 I sprowadze na Elam cztery wiatry z czterech kranców nieba, i rozprosze ich na wszystkie te wiatry, i nie bedzie narodu, do którego by nie przyszli rozproszeni Elamu.
37 I napedze Elamowi strachu przed ich wrogami, i przed tymi, którzy czyhaja na ich zycie; i sprowadze na nich nieszczescie, zar mojego gniewu - mówi Pan - i posle za nimi miecz, dopóki ich nie wygubie.
38 I ustawie mój tron w Elamie, i wytepie tam króla i dostojników, mówi Pan.
39 Lecz w dniach ostatecznych odmienie los Elamu - mówi Pan.
1 Slowo, które wypowiedzial Pan przez proroka Jeremiasza o Babilonie, o kraju Chaldejczyków:
2 Zwiastujcie miedzy narodami i gloscie, podniescie sztandar, gloscie, nie ukrywajcie, mówcie: Babilon zdobyty, Bel zhanbiony, Marduk rozbity, zhanbione jego posagi, rozbite jego balwany.
3 Gdyz wyruszyl przeciwko niemu naród z pólnocy, i ten obróci jego ziemie w pustynie, tak ze nie bedzie w niej mieszkanca, zarówno czlowiek jak i bydlo ucieknie w poplochu.
4 W owych dniach i w owym czasie - mówi Pan, przyjda synowie izraelscy wraz z synami judzkimi, pójda z placzem i beda szukac Pana, swojego Boga.
5 Beda sie pytac o Syjon, ku niemu zwróca swoje spojrzenie: Chodzcie, a przylaczmy sie do Pana w przymierzu wiecznym, które nie bedzie zapomniane!
6 Mój lud byl trzoda zablakana; ich pasterze wiedli ich na manowce, tak ze tulali sie po górach, schodzili z góry na pagórek, zapomnieli o swoim legowisku.
7 Wszyscy, którzy ich spotykali, pozerali ich, a ich wrogowie mówili: Nie my jestesmy winni, ze zgrzeszyli przeciwko Panu, niwie sprawiedliwosci i nadziei ich ojców.
8 Uchodzcie ze srodka Babilonu, z kraju Chaldejczyków, wychodzcie i badzcie jak barany przed trzoda.
9 Bo oto Ja pobudze i sprowadze przeciwko Babilonowi gromade wielkich narodów z ziemi pólnocnej; i stana do walki przeciwko niemu, stamtad bedzie zdobyty. Ich strzaly sa jak u wprawnego rycerza, zadna nie wraca bez skutku.
10 Chaldea stanie sie lupem, wszyscy, którzy ja zlupia, nasyca sie - mówi Pan.
11 Tak, weselcie sie! Tak, wykrzykujcie radosnie, wy, lupiezcy mojego dziedzictwa, tak, podskakujcie jak cieleta na lace i rzyjcie jak ogiery!
12 Zhanbiona bedzie bardzo wasza matka, wstydem okryta wasza rodzicielka; oto jako ostatnia wsród narodów stanie sie pustynia, ziemia sucha, stepem.
13 Z powodu gniewu Pana bedzie nie zamieszkana i cala stanie sie pustynia; ktokolwiek bedzie przechodzil kolo Babilonu, bedzie przejety groza i bedzie swistal nad wszystkimi jego ciosami.
14 Stancie do boju wokól Babilonu, wszyscy lucznicy, strzelajcie do niego, nie zalujcie strzal, gdyz zgrzeszyl przeciwko Panu!
15 Wzniescie wokolo przeciwko niemu okrzyk bojowy! Poddal sie, runely jego narozniki, jego mury rozwalone! Gdyz taka jest zemsta Pana, Mscijcie sie nad nim! Jak on czynil, tak wy czyncie jemu!
16 Wytepcie z Babilonu tego, kto sieje, i tego, kto chwyta sierp w czasie zniwa; przed mieczem okrutnym zwraca sie kazdy do swojego ludu i kazdy ucieka do swojej ziemi!
17 Jagnieciem sploszonym byl Izrael, lwy je sploszyly. Najpierw pozarl je król asyryjski, a teraz, jako ostatni, obgryzl jego kosci Nebukadnesar, król babilonski.
18 Dlatego tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Oto Ja nawiedze króla babilonskiego i jego kraj, jak nawiedzilem króla asyryjskiego.
19 I przywróce Izraela na jego niwe, i bedzie sie pasl na Karmelu i w Baszanie, i nasycal sie na górach Efraima i Gileadu.
20 W owych dniach i w owym czasie - mówi Pan - bedzie sie szukac winy Izraela, lecz jej nie bedzie, oraz grzechów Judy, ale sie ich nie znajdzie, gdyz odpuszcze tym, których pozostawie.
21 Wypraw sie przeciwko ziemi Merataim, wyrusz przeciwko niej i przeciwko mieszkancom Pekod! Wybij mieczem i wytep ich doszczetnie jako przeznaczonych na zaglade - mówi Pan - i zrób dokladnie tak, jak ci kazalem!
22 Wrzawa wojenna jest w kraju i wielkie zniszczenie.
23 Jakze jest rozbity i strzaskany mlot calej ziemi! Jakze stal sie Babilon przedmiotem zgrozy wsród narodów!
24 Zastawiles na siebie sidla i sam sie zlapales, Babilonie, a nie wiedziales o tym; zostales schwytany i pochwycony, gdyz wdales sie w walke z Panem.
25 Pan otworzyl swoja zbrojownie i wydostal narzedzia swojego gniewu, gdyz Wszechmocny, Pan Zastepów ma wykonac dzielo w kraju Chaldejczyków.
26 Ruszcie nan ze wszystkich kranców: Otwórzcie jego spichlerze, zrzuccie wszystko na jedno miejsce jak snopy i zniszczcie go doszczetnie, niech nie zostanie po nim nawet resztka!
27 Wybijcie wszystkie jego cielce, niech ida na rzez! Biada im, gdyz nadszedl ich dzien, czas ich kary!
28 Sluchaj! Uchodzcy i zbiegowie z ziemi babilonskiej zwiastuja na Syjonie pomste Pana, naszego Boga, pomste za jego swiatynie.
29 Wezwijcie przeciwko Babilonowi strzelców, wy, wszyscy lucznicy, oblegajcie go dokola! Niech nikt z niego nie ujdzie! Odplaccie mu wedlug jego uczynków, tak samo jak on uczynil, jemu uczyncie, gdyz byl zuchwaly wobec Pana, wobec Swietego Izraelskiego.
30 Dlatego padnie jego mlódz na jego placach i wszyscy jego wojownicy zgina w owym dniu - mówi Pan.
31 Oto Ja jestem przeciwko tobie, zuchwalcze - mówi Wszechmocny, Pan Zastepów, gdyz nadszedl twój dzien, czas, kiedy cie ukarze.
32 I potknie sie zuchwaly, i padnie, i nikt go nie podniesie; i rozniece ogien w jego miastach, i pochlonie wszystko, co jest dokola niego.
33 Tak mówi Pan Zastepów: Gnebieni sa synowie izraelscy, a wraz z nimi synowie judzcy; wszyscy, którzy wzieli ich do niewoli, trzymaja ich, nie chca ich wypuscic.
34 Lecz potezny jest ich wybawca, jego imie Pan Zastepów; poprowadzi On gorliwie ich sprawe, aby dac ziemi pokój, a niepokój mieszkancom Babilonu.
35 Miecz niech sie zwróci przeciwko Chaldejczykom - mówi Pan - i przeciwko mieszkancom Babilonu, przeciwko jego ksiazetom, i przeciwko jego medrcom.
36 Miecz przeciwko wrózbitom, aby zglupieli, miecz przeciwko jego rycerzom, aby upadli na duchu.
37 Miecz przeciwko jego rumakom i wozom wojennym, przeciwko calej mieszaninie ludów posród niego, aby zniewiescieli; miecz przeciwko jego skarbcom, aby byly zrabowane.
38 Posucha na jego wody, aby wyschly, gdyz jest to kraj balwanów i przez owe straszydla zglupieli.
39 Dlatego osiada tam dzikie zwierzeta z szakalami i zamieszkaja w nim strusie; i juz nigdy nie bedzie zamieszkany ani zaludniony po wszystkie pokolenia.
40 Jak Bóg zburzyl Sodome i Gomore, i sasiednie miasta - mówi Pan - tak nikt tam nie osiadzie i zaden czlowiek nie bedzie tam przebywal.
41 Oto lud nadciaga z pólnocy i naród potezny z wieloma królami rusza z kranców ziemi.
42 Trzymaja luk i wlócznie, sa srodzy i nie znaja litosci. Ich wrzawa szumi jak morze, cwaluja na rumakach: Kazdy gotowy do boju przeciwko tobie, córko babilonska.
43 Gdy król babilonski uslyszy wiesc o nich, opadna mu rece; ogarnie go trwoga, bóle jak kobiete rodzaca.
44 Oto jak lew wypada z gestwiny Jordanu na soczysta niwe, tak Ja w okamgnieniu wyplosze ich stamtad i ustanowie nad nimi swojego wybranca. Bo któz jest mnie równy? I któz mnie wyzwie, i któryz pasterz moze sie ostac przed moim obliczem?
45 Dlatego sluchajcie postanowienia Pana, które powzial przeciwko Babilonowi i jego zamyslu, jaki powzial przeciwko ziemi Chaldejczyków: Zaprawde, nawet najmniejsze owce zostana wywleczone, zaprawde, ich niwe przejmie o nie groza!
46 Na wiesc: Babilon wziety, ziemia zadrzy i krzyk rozejdzie sie wsród narodów.
1 Tak mówi Pan: Oto Ja wzbudze przeciwko Babilonowi i mieszkancom Chaldei wiatr zlowrogi
2 I posle przeciwko Babilonowi wiejaczy, którzy go przewieja i spustosza jego kraj, gdy rozloza sie zewszad przeciwko niemu w dniu niedoli.
3 Niech lucznik nie opada z sil i niech nie nuzy sie ten, kto jest odziany w pancerz! Nie oszczedzajcie jego mlodzienców, wytepcie doszczetnie cale jego wojsko!
4 Niech padna polegli w ziemi chaldejskiej, a ciezko ranni na jego ulicach!
5 Gdyz nie jest Izrael ani Juda opuszczony jak wdowa przez swojego Boga, Pana Zastepów, natomiast ich ziemia pelna jest winy wobec Swietego Izraelskiego.
6 Uchodzcie z posrodka Babilonu i niech kazdy ratuje swoje zycie, abyscie nie zgineli przez jego wine, gdyz jest to czas pomsty dla Pana, On odda mu to, na co zasluzyl!
7 Babilon jest zlotym kubkiem w reku Pana, upijajacym cala ziemie. Z jego wina pily narody, dlatego tez narody oszalaly.
8 Babilon padl znienacka i zostal rozbity. Biadajcie nad nim, wezcie balsamu na jego ból, moze da sie go uleczyc.
9 Leczylismy Babilon, ale nie dalo sie go uleczyc; zostawcie go! Chodzmy kazdy do swojego kraju, gdyz jego sad niebios siega i wznosi sie az do obloków!
10 Pan ujawnil slusznosc naszej sprawy; pójdzmy i opowiadajmy na Syjonie o dziele Pana, naszego Boga!
11 Wyostrzcie strzaly, namasccie tarcze! Pan pobudzil ducha królów medyjskich, gdyz jego plan skierowany jest przeciwko Babilonowi, aby go zniszczyc; taka jest bowiem pomsta Boga, pomsta za jego swiatynie.
12 Podniescie sztandar przeciwko murom Babilonu, wzmocnijcie straz, postawcie warty, wystawcie czaty, bo jak umyslil Pan, tak spelnia to, co powiedzial o mieszkancach Babilonu!
13 Ty, co mieszkasz nad wielka woda i jestes bogaty w skarby, nadszedl twój kres; nic twojego zywota przecieta.
14 Pan Zastepów przysiagl na swe zycie: Zaprawde, chocbys byl pelen ludzi jak szaranczy, jednak podniosa przeciwko tobie okrzyk wojenny.
15 Ten, który stworzyl ziemie swoja moca, zalozyl okrag swiata swoja madroscia i swoim rozumem rozpostarl niebiosa -
16 Gdy On wyda swój glos, to szumia wody na niebie, obloki unosza sie od kranców ziemi, On tworzy blyskawice na deszcz i wyprowadza wiatr ze swoich komór.
17 Glupi jest kazdy czlowiek, gdy nie rozumie, ze kazdy zlotnik okryty jest hanba z powodu balwana, gdyz oszustwem jest to, co ulal, i nie ma w tym ducha.
18 Sa one marnoscia, robota warta smiechu, zgina, gdy przyjdzie na nie kara.
19 Innym niz one jest dzial Jakuba: On jest bowiem stwórca wszystkiego, a Izrael jest dziedzicznym jego plemieniem, jego imie Pan Zastepów.
20 Jestes moim mlotem, moim orezem wojennym; toba miazdze narody i toba niszcze królestwa.
21 I toba miazdze rumaka i jego jezdzca, i toba miazdze wóz i jego woznice.
22 I toba miazdze mezczyzne i kobiete, i toba miazdze starca i dziecko, i toba miazdze mlodzienca i dziewice.
23 I toba miazdze pasterza i jego trzode, i toba miazdze rolnika i jego zaprzeg, i toba miazdze namiestników i urzedników.
24 Ale odplace Babilonowi i wszystkim mieszkancom Chaldei za wszystko ich zlo, które popelnili na Syjonie na oczach waszych - mówi Pan.
25 Oto Ja wystapie przeciwko tobie, góro zniszczenia - mówi Pan - która zniszczylas cala ziemie; i wyciagne moja reke przeciwko tobie, i strace cie ze skal, i zamienie cie w góre plonaca.
26 I nie wezme z ciebie kamienia na naroznik ani kamienia do fundamentów, gdyz bedziesz wieczna ruina - mówi Pan.
27 Podniescie sztandar na ziemi, zadmijcie na rogu miedzy narodami, wyznaczcie przeciwko niemu narody, wezwijcie przeciwko niemu królestwa Ararat, Minni i Aszkenaz, wyznaczcie przeciwko niemu dowódce! Sprowadzcie rumaki jak wlochata szarancze!
28 Wyznaczcie przeciwko niemu narody, królów medyjskich, ich namiestników i wszystkich ich urzedników, i caly obszar ich wladztwa!
29 Trzesie sie ziemia i drzy, gdyz spelnia sie plan Pana dotyczacy Babilonu, aby obrócic ziemie babilonska w pustynie bez mieszkanców!
30 Przestali walczyc rycerze Babilonu, siedza w warowniach, sila ich wyczerpala sie, zniewiescieli; podpalone sa jego siedziby, zlamane jego zawory.
31 Goniec biegnie za goncem, zwiastun za zwiastunem, by doniesc królowi babilonskiemu ze jego miasto zdobyte ze wszystkich stron,
32 Ze brody sa obsadzone, bastiony spalone, a wojownicy zdjeci strachem.
33 Albowiem tak mówi Pan Zastepów, Bóg Izraela: Córka babilonska jest jak klepisko w czasie, gdy sie je ubija; juz wkrótce, a przyjdzie dla niej czas zniwa.
34 Pozarl mnie, zniszczyl mnie Nebukadnesar, król babilonski, odstawil mnie jak puste naczynie, pochlonal mnie jak potwór, napelnil mna swój brzuch, wypedzil mnie z mojej rozkosznej ziemi,
35 Gwalt mnie zadany i mój upadek niech dotkna Babilon - tak niech powiedza mieszkancy Syjonu! Moja krew na mieszkanców Chaldei - tak niech powie Jeruzalem!
36 Dlatego tak mówi Pan: Oto Ja poprowadze twoja sprawe i dokonam pomsty za ciebie. Wysusze jego morze i sprawie, ze wyschna jego zródla.
37 I stanie sie Babilon kupa gruzów, siedliskiem szakali, miejscem grozy i gwizdania, bez mieszkanców.
38 Beda ryczec razem jak lwy, warczec jak lwie szczenieta.
39 Gdy sie rozochoca, przygotuje dla nich uczte i upije ich, az pomdleja i zasna snem wiecznym, z którego sie nie obudza - mówi Pan.
40 Sciagne ich jak owce na rzez, jak barany razem z kozlami.
41 Hej, Babilon zdobyty i wzieta chwala calej ziemi! Babilon przedmiotem grozy wsród narodów!
42 Morze podeszlo pod sam Babilon, przykrylo go naporem swoich fal.
43 Jego miasta staly sie pustynia, ziemia sucha i stepem; krajem, w którym nikt nie mieszka i przez który nie przechodzi zaden czlowiek.
44 I nawiedze Bela w Babilonie, i wyciagne z jego paszczy, co pochlonal. I juz nie beda tlumnie plynac do niego narody. Padl takze mur Babilonu.
45 Wyjdz z jego posrodka, mój ludu, i niech kazdy ratuje swoje zycie przed zarem gniewu Pana!
46 Lecz niechaj nie watpi wasze serce, nie lekajcie sie na wiesc slyszana w kraju, gdy w jednym roku rozchodzi sie jedna wiesc, a w nastepnym roku wiesc inna i gwalt panuje w kraju, i wladca wystepuje przeciwko wladcy!
47 Dlatego oto ida dni, gdy nawiedze balwany Babilonu; i caly jego kraj okryje sie hanba, i wszyscy jego pobici padna posród niego.
48 Wtedy wykrzykiwac bedzie radosnie nad Babilonem niebo i ziemia, i wszystko, co jest na nich, albowiem z pólnocy przyjda przeciwko niemu pustoszyciele - mówi Pan.
49 Równiez Babilon musi upasc za pobitych Izraela tak, jak za Babilon padli pobici calej ziemi.
50 Wy, ocaleni od jego miecza, uchodzcie, a nie zatrzymujcie sie! Pamietajcie o Panu na obczyznie, a Jeruzalem miejcie w sercu!
51 Wstyd nas ogarnal, gdy uslyszelismy o zniewadze i rumieniec wstydu okryl nasze oblicze, ze cudzoziemcy weszli do swietych miejsc przybytku Pana.
52 Dlatego oto dni ida - mówi Pan, gdy nawiedze jego balwany, a w calym jego kraju jeczec beda pobici.
53 Chocby Babilon wstapil na niebiosa i chocby swoja twierdze zbudowal na niedostepnej wysokosci, jednak ode mnie przyjda do niego pustoszyciele - mówi Pan.
54 Krzyk slychac z Babilonu i wiesc o wielkim zniszczeniu z ziemi chaldejskiej,
55 Gdyz Pan niszczy Babilon i usuwa z niego wielki gwar; chocby ich fale huczaly jak potezne wody i rozlegal sie halasliwy ich glos,
56 Gdyz pustoszyciel przybyl do Babilonu i jego bohaterowie zostali wzieci do niewoli, ich luki zlamane, Pan jest bowiem Bogiem odplaty, On rzetelnie odplaca.
57 Upije jego ksiazat i jego medrców, i jego namiestników, i urzedników, i jego bohaterów, i zasna snem wiecznym, i juz sie nie obudza - mówi Król; jego imie Pan Zastepów.
58 Tak mówi Pan Zastepów: Mury obszernego Babilonu beda doszczetnie zburzone, a jego wysokie bramy ogniem spalone. W ten sposób ludy trudza sie dla marnosci, a narody mozola sie dla ognia.
59 Slowo, które zlecil prorok Jeremiasz Serajaszowi, synowi Neriasza, syna Machsejasza, gdy udal sie z Sedekiaszem, królem judzkim, do Babilonu w czwartym roku jego panowania. Serajasz byl kwatermistrzem.
60 A Jeremiasz spisal na jednym zwoju wszystkie kleski, które mialy spasc na Babilon, wszystkie owe slowa, napisane o Babilonie.
61 I rzekl Jeremiasz do Serajasza: Gdy przyjdziesz do Babilonu, dopilnuj tego, by przeczytac glosno wszystkie te slowa,
62 I powiedz: Panie, Ty powiedziales o tym miejscu, ze je zniszczysz, tak ze nie bedzie w nim mieszkal ani czlowiek, ani bydlo, lecz bedzie pustkowiem po wieczne czasy.
63 A gdy glosno przeczytasz caly ten zwój, przywiaz do niego kamien i wrzuc go do Eufratu,
64 Mówiac: Tak niechaj utonie Babilon i niechaj nigdy nie podniesie sie z nieszczescia, które Ja nan sprowadze! "I mozola sie..." - dotad sa slowa Jeremiasza.
1 Sedekiasz mial dwadziescia jeden lat, gdy wstapil na tron, a panowal jedenascie lat w Jeruzalemie; matka jego nazywala sie Chamutal, a byla córka Jeremiasza z Libny.
2 A czynil on to, co bylo zle w oczach Pana, we wszystkim tak, jak czynil Jehojakim.
3 Z powodu gniewu Pana bowiem dzialo sie to w Jeruzalemie i w Judzie, az odrzucil ich od swego oblicza. Sedekiasz zas zbuntowal sie przeciwko królowi babilonskiemu.
4 W dziewiatym roku jego panowania w dziesiatym miesiacu, dziesiatego dnia tegoz miesiaca, przybyl Nebukadnesar, król babilonski, wraz z calym swoim wojskiem pod Jeruzalem i oblegl je, i usypali wokolo niego szance.
5 I miasto bylo oblezone az do jedenastego roku panowania króla Sedekiasza.
6 W czwartym miesiacu, dziewiatego dnia tego miesiaca, gdy glód sie wzmógl w miescie i nie stalo juz chleba dla prostego ludu,
7 Zrobiono wylom w murze i wszyscy wojownicy uciekli, i wyszli z miasta w nocy droga przez brame przy ogrodzie królewskim miedzy dwoma murami, i szli droga w strone puszczy, podczas gdy Chaldejczycy jeszcze zewszad otaczali miasto.
8 Lecz wojsko chaldejskie puscilo sie w pogon za królem i dognali go na stepach Jerycha, cale zas jego wojsko w rozsypce go opuscilo.
9 Pojmali tedy króla i zaprowadzili go do króla babilonskiego, do Rybli w ziemi Chamat, a ten wydal nan wyrok:
10 Król babilonski kazal stracic synów Sedekiasza na jego oczach, tak samo kazal w Rybli stracic wszystkich ksiazat Judy.
11 Sedekiasza zas kazal oslepic i zakuc w kajdany; potem król babilonski kazal go zaprowadzic do Babilonu i zamknac w wiezieniu az do dnia jego smierci.
12 A w piatym miesiacu siódmego dnia tego miesiaca, byl to dziewietnasty rok króla Nebukadnesara, króla babilonskiego, przybyl do Jeruzalemu Nebuzaradan, dowódca strazy przybocznej, który nalezal do bezposredniego otoczenia króla babilonskiego,
13 I spalil przybytek Pana i palac królewski, i wszystkie domy Jeruzalemu; wszystkie duze domy spalil ogniem.
14 I cale wojsko chaldejskie pod wodza dowódcy strazy przybocznej zburzylo wszystkie mury otaczajace Jeruzalem.
15 A czesc ubogiej ludnosci wraz z resztka ludu, który pozostal w miescie, i zbiegów, którzy zbiegli do króla babilonskiego, i reszte rzemieslników uprowadzil Nebuzaradan, dowódca strazy przybocznej do niewoli.
16 Natomiast czesc ubogiej ludnosci kraju Nebuzaradan, dowódca strazy przybocznej, pozostawil jako winogrodników i oraczy.
17 A kolumny spizowe w przybytku Pana, jak i podwozia, i spizowa kadz, która byla w przybytku Pana, porozbijali Chaldejczycy i spiz z nich wywiezli do Babilonu.
18 Zabrali tez misy, lopatki, szczypce, czasze oraz wszystkie przybory ze spizu, sluzace do ofiar.
19 Dowódca strazy przybocznej zabral takze panwie, kadzielnice, kropielnice, garnki, swieczniki, miski i czasze ofiarne, wszystko, co bylo ze zlota albo srebra.
20 Co do obu kolumn spizowych, jednej kadzi i dwunastu wolów spizowych, które byly jego podstawa, a które kazal sporzadzic król Salomon dla przybytku Pana, nie mozna okreslic wagi wszystkich tych przyborów.
21 Co do kolumn, to kazda kolumna miala osiemnascie lokci wysokosci, obejmowal ja sznur na dwanascie lokci, kazda miala cztery palce grubosci, a wewnatrz byla pusta.
22 U góry miala glowice spizowa piec lokci wysoka, a na glowicy wokolo byly plecionki i owoce granatu. Wszystko ze spizu, a tak samo na drugiej kolumnie.
23 A jablek granatowych bylo dziewiecdziesiat szesc z kazdej strony, sto zas jablek granatowych bylo na plecionkach wokolo.
24 A dowódca strazy przybocznej zabral Serajasza, arcykaplana, i Sofoniasza, kaplana zastepce, i trzech odzwiernych.
25 A z miasta zabral jednego dworzanina, który byl dowódca wojska, i siedmiu mezów z najblizszego otoczenia króla, którzy znajdowali sie w miescie, i sekretarza naczelnego dowódcy wojska, który zaciagnal do wojska ludnosc kraju, i szescdziesieciu ludzi sposród ludnosci kraju, którzy znajdowali sie w miescie.
26 I zabral ich Nebuzaradan, naczelnik strazy przybocznej, i zaprowadzil ich do króla babilonskiego, do Rybli.
27 Król babilonski kazal ich chlostac i stracic w Rybli, w ziemi Chamat; i tak Juda zostal uprowadzony ze swojej ziemi do niewoli.
28 Oto liczba ludzi, których Nebukadnesar uprowadzil do niewoli: w siódmym roku trzy tysiace dwudziestu trzech Judejczyków,
29 W osiemnastym roku Nebukadnesara osiemset trzydziesci dwie osoby,
30 W dwudziestym trzecim roku Nebukadnesara uprowadzil Nebuzaradan, dowódca strazy przybocznej, siedemset czterdziesci piec osób z Judy: Wszystkich osób bylo cztery tysiace szescset.
31 Lecz w trzydziestym siódmym roku od uprowadzenia Jojachina, króla judzkiego, w dwunastym miesiacu, dwudziestego piatego dnia tego miesiaca, Ewil-Merodach, król babilonski, w roku wstapienia na tron ulaskawil Jojachina, króla judzkiego, i uwolnil go z wiezienia.
32 I rozmawial z nim zyczliwie, i przyznal mu tron wyzszy niz trony królów, którzy byli u niego w Babilonie.
33 A Jojachin zmienil swoje szaty wiezienne i jadal stale przy stole królewskim po wszystkie dni swojego zycia.
34 A król babilonski zapewnil mu na stale utrzymanie na kazdy dzien az do dnia jego smierci, po wszystkie dni jego zycia.