1

1 Skoro wielu starało się ułożyć opowiadanie o tych sprawach, które działy się wśród nas,

2 tak jak to nam przekazali ci, co od początku byli naocznymi świadkami, a potem byli w służbie tej nauki,

3 zatem i mnie, który po dokładnym zbadaniu znam wszystko od początku, wydało się rzeczą słuszną, w należytym porządku opisać ci to, dostojny Teofilu,

4 abyś się przekonał o pewności tych prawd, o których cię pouczono.

5 Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza, który miał żonę spośród córek Aarona, a na imię było jej Elżbieta.

6 Oboje zaś byli sprawiedliwi wobec Boga i zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie bez zarzutu.

7 Nie mieli jednak dziecka, bo Elżbieta była niepłodna, a oboje posunęli się już w latach.

8 Gdy zaś Zachariasz w kolejności swego oddziału sprawował kapłańskie czynności wobec Boga,

9 według kapłańskiego zwyczaju wylosowano, że ma on wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia.

10 Wszyscy ludzie modlili się na zewnątrz w czasie składania ofiary kadzenia.

11 Jemu natomiast ukazał się anioł Pański stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia.

12 Zachariasz, zobaczywszy go, przeraził się i strach go ogarnął.

13 Anioł zaś rzekł do niego: - Nie lękaj się, Zachariaszu, bo prośba twoja została wysłuchana, i żona twoja Elżbieta porodzi ci syna, a ty nadasz mu imię Jan.

14 On będzie dla ciebie rozkoszą i radością, a wielu będzie się cieszyło z jego narodzenia.

15 Będzie bowiem wielki wobec Pana, nie będzie pił wina ani sycery. Będzie napełniony Duchem Świętym już w łonie swej matki,

16 a wielu synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga.

17 On sam będzie Go poprzedzał w duchu i mocy Eliasza, nakłaniając serca ojców ku dzieciom, a niewierzących ku mądrości sprawiedliwych, aby przygotować i dobrze usposobić lud do Pana.

18 Zachariasz zapytał anioła: - Po czym to poznam? Stary już jestem, a żona moja też podeszła w latach.

19 Odpowiadając anioł rzekł do niego: - Ja jestem Gabrielem, który stoi przy Bogu, a On posłał mnie, abym przemówił do ciebie i oznajmił ci tę dobrą nowinę.

20 A teraz staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to spełni, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się ziszczą we właściwym czasie.

21 Lud oczekiwał Zachariasza i dziwił się, że on tak długo pozostaje w przybytku.

22 Kiedy zaś wyszedł, już nie mógł mówić do nich, poznali więc, że widzenie miał w przybytku. On tymczasem dawał im znaki i pozostał niemy.

23 Gdy się skończyły dni jego kapłańskich czynności, wrócił do swego domu.

24 Wkrótce żona jego Elżbieta poczęła, ale się ukrywała przez pięć miesięcy. Mówiła: -

25 Tak mi uczynił Pan wtedy, gdy się Mu spodobało zdjąć ze mnie hańbę wobec ludzi.

26 W szóstym zaś miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta galilejskiego zwanego Nazaret,

27 do dziewicy zaślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z rodu Dawida, a dziewicy było na imię Maryja.

28 Wszedłszy więc do Niej [anioł], rzekł: - Zdrowaś, łaski pełna. Pan z tobą.

29 Ona zaś zatrwożyła się na te słowa i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie:

30 Powiedział więc do Niej anioł: - Nie lękaj się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga,

31 oto poczniesz w łonie i porodzisz. Syna, i nadasz Mu imię Jezus.

32 On będzie wielki i Synem Najwyższego będzie nazwany, a da Mu Pan Bóg tron Dawida, Jego ojca,

33 i będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królestwu nie będzie końca.

34 Maryja zapytała wtedy anioła: - Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?

35 Anioł zaś odpowiedział Jej: - Duch Święty zstąpi na Ciebie, a moc Najwyższego obłokiem Cię osłoni; dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.

36 Oto Elżbieta; krewna twoja, również poczęła syna mimo swej starości i jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywają niepłodną,

37 bo u Boga nie ma rzeczy niemożliwej.

38 Maryja zaś odrzekła: - Otom [ja] służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. Wtedy odszedł od Niej anioł.

39 Powstawszy zaś Maryja w tym czasie udała się z pośpiechem do górzystej okolicy do miasta judzkiego,

40 weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

41 Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, dziecię poruszyło się w jej łonie, Elżbietę zaś napełnił Duch Święty.

42 Wydała ona głośny okrzyk i rzekła: - Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota twojego.

43 Skądże mi to, że Matka Pana mojego przychodzi do mnie?

44 Oto gdy tylko głos twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dziecię w moim łonie,

45 a błogosławiona, która uwierzyła, że stanie się to, co zostało jej powiedziane przez Pana.

46 A Maryja rzekła: - Wielbi dusza moja Pana

47 i raduje się duch mój w Bogu, mym Zbawcy,

48 bo wejrzał na niskość swojej służebnicy i odtąd błogosławić mnie będą wszystkie narody,

49 gdyż uczynił mi wielkie rzeczy Wszechmocny, a imię Jego jest święte,

50 i miłosierdzie Jego od pokolenia do pokolenia nad tymi, którzy się Go lękają.

51 Okazał moc swego ramienia, rozproszył pysznych w zamysłach swych serc,

52 usunął władców ze stolic, a wywyższył pokornych;

53 głodnych obsypał dobrami, a bogaczy (odesłał z niczym.

54 Przygarnął Izraela, sługę swego, wspominając na miłosierdzie,

55 jak powiedział do ojców naszych, do Abrahama i do potomków jego na wieki.

56 Maryja pozostała z nią około trzech miesięcy, a potem powróciła do swojego domu.

57 Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania, i wydała na świat syna,

58 a jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał nad nią wielkie miłosierdzie, i razem z nią się cieszyli.

59 Zeszli się też ósmego dnia, aby chłopca obrzezać, i chcieli mu nadać imię ojca, Zachariasz.

60 Ale matka jego sprzeciwiała się i rzekła: - Nie! ale będzie miał na imię Jan.

61 Mówili więc do niej: - Nie ma nikogo w twojej rodzinie, kto by miał to imię.

62 Potem zaś dawali znaki ojcu [pytając], jakie by mu chciał nadać imię,

63 a on poprosił o tabliczkę i napisał: - Jan jest jego imię. Dziwili się więc wszyscy.

64 W tej chwili zaś otwarły się jego usta i język. Mówił więc błogosławiąc Boga,

65 a na każdego z ich sąsiadów padł strach, i w całej górzystej Judei opowiadano o wszystkich tych wydarzeniach.

66 Ci zaś, którzy usłyszeli o tym, zastanawiali się mówiąc: - Kim też będzie to dziecię? Oto bowiem ręka Pańska była nad nim.

67 Ojciec jego, Zachariasz, napełniony został Duchem Świętym i wypowiedział te prorocze słowa:

68 Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo wejrzał i odkupił swój lud,

69 i wzbudził dla nas moc zbawienia w domu swego sługi Dawida,

70 tak jak przepowiedział przez usta swych świętych dawnych proroków;

71 że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z rąk tych wszystkich, którzy nas nienawidzą;

72 że się zmiłuje nad naszymi ojcami że wspomni na swoje święte przymierze,

73 na przysięgę, jaką złożył Abrahamowi, ojcu naszemu, że nam to sprawi,

74 iż my bez obawy, uwolnieni z rąk nieprzyjaciół, będziemy Go czcili,

75 w świątobliwości i sprawiedliwości będziemy przed Jego obliczem, po wszystkie dni nasze.

76 Ty zaś, dziecino, prorokiem Najwyższego będziesz nazwana, pójdziesz bowiem przed obliczem Pana: przygotować drogi dla Niego;

77 głosić naukę o zbawieniu swojemu ludowi na odpuszczenie ich grzechów

78 ze względu na bezmiar miłosierdzia Boga naszego, z jakim wejrzał na nas Wschodzący z wysoka;

79 świecić tym, którzy są w ciemności i w cieniu śmierci przebywają; skierować nasze kroki na drogę pokoju.

80 Dziecko zaś rosło, wzmacniało się na duchu i żyło na pustkowiu aż do dnia ukazania się Izraelowi.

2

1 W owym czasie cesarz August wydał zarządzenie, aby spisano cały świat.

2 Pierwszy ten spis przeprowadzono wtedy, gdy namiestnikiem Syrii był Kwiryniusz.

3 Szli więc do spisu wszyscy, każdy do swego miasta.

4 Józef także udał się z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem - pochodził bowiem z domu i z rodu Dawida -

5 aby się dać zapisać z zaślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.

6 Kiedy zaś tam przebywali, nadszedł dla Niej czas rozwiązania,

7 i wydała na świat swego Syna pierworodnego, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, bo nie było dla nich miejsca w gospodzie.

8 W tej samej okolicy obozowali pasterze i nocą czuwali nad swym stadem

9 kiedy anioł Pański stanął przy nich i chwała Pańska ogarnęła ich światłością, tak że się bardzo przelękli.

10 Anioł powiedział do nich: - Nie lękajcie się, oto bowiem zwiastuję wam radość wielką, która przypadnie w udziale całemu ludowi:

11 dzisiaj narodził się wam w mieście Dawida Zbawca, który jest Chrystusem Panem.

12 To zaś będzie dla was znakiem: znajdziecie Dzieciątko owinięte w pieluszki i położone w żłobie.

13 Zaraz też do anioła dołączyło się wiele wojska niebieskiego, które wychwalało Boga słowami: -

14 Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, którzy się [Bogu] podobają.

15 Gdy zaś aniołowie od nich odstąpili [i powrócili] do nieba, pasterze mówili między sobą: - Chodźmy do Betlejem i zobaczmy to, co się stało, co Pan nam dał poznać.

16 Przybiegli więc i znaleźli Maryję, Józefa i Dzieciątko położone w żłobie.

17 Kiedy zaś zobaczyli, opowiadali, co im było powiedziane o tym Dzieciątku,

18 a wszyscy słuchający dziwili się temu, co pasterze do nich mówili.

19 Maryja tymczasem w swym sercu przechowywała wszystkie te opowiadania i rozważała je,

20 a pasterze powrócili, wychwalając i wielbiąc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im było powiedziane.

21 Kiedy minęło osiem dni, po których należało Dziecię obrzezać, nadano Mu imię Jezus, to, które Mu nadał anioł, zanim się w łonie poczęło.

22 Kiedy minęły dni ich oczyszczenia, wyznaczone przez Prawo Mojżeszowe, zanieśli Je do Jerozolimy, aby stawić przed Panem,

23 stosownie do przepisu Prawa Pańskiego: "Każdy pierworodny płód męski będzie Panu poświęcony",

24 i aby złożyć w ofierze według tego, jak nakazywało Prawo Pańskie, "parę synogarlic albo dwa młode gołąbki".

25 Wtedy właśnie był w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon, człowiek sprawiedliwy i bogobojny, który oczekiwał pocieszenia Izraela, a Duch Święty był z nim.

26 Jemu to zapowiedział Duch Święty, że nie ujrzy śmierci, zanim nie zobaczy Mesjasza Pańskiego.

27 Wiedziony więc Duchem przyszedł do świątyni, a kiedy rodzice wnosili Dziecię Jezus, aby spełnić przepis Prawa odnoszący się do Niego,

28 on wziął Je na swoje ręce i błogosławił Boga mówiąc:

29 Teraz uwalniasz swego sługę, Władco, według słowa swego, w pokoju,

30 bo oczy moje zobaczyły Zbawienie,

31 które przygotowałeś wobec wszystkich ludów;

32 światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.

33 Ojciec Jego i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono,

34 a Symeon błogosławił im mówiąc do Maryi, Jego matki: - Oto On jest przeznaczony na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą, -

35 a twoją duszę miecz przeszyje, aby wyszły na jaw z wielu serc zamysły.

36 Była [też tam] Anna prorokini, córka Fanuela z pokolenia Asera; była ona już w podeszłym wieku: żyła z mężem siedem lat od zamążpójścia,

37 a pozostała wdową aż do osiemdziesięciu czterech lat. Nie opuszczając świątyni, postem i modlitwą służyła Bogu we dnie i w nocy.

38 Ona również w tej chwili tam się znalazła, wychwalała Boga, a potem opowiadała o Nim każdemu, kto oczekiwał odkupienia Jeruzalem.

39 Gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, powrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret.

40 Dziecię zaś rosło, nabierało sił, było pełne mądrości, a łaska Boża była w Nim.

41 Rodzice Jego co roku chodzili do Jeruzalem na święto Paschy,

42 a kiedy [Jezus] miał dwanaście lat, poszli [z Nim] także według świątecznego obyczaju.

43 Gdy się już zakończyły uroczystości i oni wracali, chłopiec, Jezus, pozostał w Jeruzalem, a rodzice tego nie zauważyli.

44 Przypuszczając, że jest On w gromadzie, uszli dzień drogi, a potem dopytywali się o Niego wśród krewnych i znajomych.

45 Nie znaleźli Go jednak, powrócili więc do Jeruzalem poszukując Go.

46 Dopiero po trzech dniach znaleźli Go w świątyni, jak siedział pomiędzy nauczycielami; przysłuchiwał się im i zadawał pytania.

47 Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni Jego mądrością i odpowiedziami.

48 Gdy Go więc zobaczyli, zdziwili się bardzo, a matka rzekła do Niego: - Dziecko, dlaczego nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z boleścią szukaliśmy Ciebie.

49 Odpowiedział im: - Cóż z tego, że mnie szukaliście? Czyście nie wiedzieli, że trzeba, abym był w tym, co należy do mojego Ojca?

50 Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

51 Wrócił więc z nimi, przyszedł do Nazaretu i był im poddany. A matka Jego w swym sercu przechowywała wszystkie te zdarzenia,

52 Jezus zaś wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

3

1 W piętnastym roku panowania cesarza Tyberiusza, gdy Poncjusz Piłat był prokuratorem Judei, a Herod tetrarchą Galilei, Filip zaś, jego brat, tetrarchą Iturei i krainy Trachonitis, a Lizaniasz tetrarchą Abileny,

2 za arcykapłańskich rządów Annasza i Kajfasza, odezwał się na pustkowiu głos Boży do Jana, syna Zachariasza.

3 Poszedł więc do całej doliny nadjordańskiej i głosił chrzest pokuty na odpuszczenie grzechów,

4 jak napisano w księdze mów Izajasza proroka: Głos wołającego na pustkowiu: przygotujcie drogę Pana, prostujcie Mu ścieżki.

5 Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i każde wzniesienie niech będą wyrównane; co jest krzywe, niech będzie proste, a wyboiste niech się staną drogami równymi;

6 wtedy bowiem każdy człowiek ujrzy zbawienie Boże.

7 Mówił do tłumów, które szły, aby przyjąć od niego chrzest: - Plemię żmijowe! Kto wam wskazał drogę ucieczki przed nadchodzącym gniewem?

8 Okazujcie więc owoce godne pokuty, a nie zaczynajcie w siebie wmawiać: ojcem naszym jest Abraham. Zapewniam was bowiem, że Bóg może z tych kamieni stworzyć dzieci Abrahamowi.

9 Siekiera zaś już jest przyłożona do korzeni drzew, wycina się bowiem to drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, i rzuca się w ogień.

10 Pytały go tłumy: - Co więc mamy czynić?

11 Odpowiadał im: - Kto ma dwie suknie, niech udzieli temu, kto nie ma, a kto ma co do jedzenia, niech tak samo uczyni.

12 Przyszli także celnicy, aby się ochrzcić, i pytali go: - Nauczycielu, jak mamy postępować?

13 On zaś im powiedział: - Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co jest dla was ustanowione.

14 Żołnierze również postawili mu pytanie: - A my jak mamy postępować? Odpowiedział im: - Nikogo nie uciskajcie ani nie szkalujcie, poprzestawajcie tylko na własnym żołdzie.

15 Lud zaś trwał w oczekiwaniu, a gdy wszyscy w sercach swych się zastanawiali, czy Jan nie jest Mesjaszem,

16 Jan wszystkim odpowiedział: - Ja wprawdzie chrzczę was wodą, idzie jednak mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On was będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem.

17 Ma On w swym ręku łopatę do oczyszczania omłotu: zbierze pszenicę do swego spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym.

18 Dawał też wiele innych upomnień i głosił ludowi dobrą nowinę.

19 Herod zaś tetrarcha napominany przez niego w sprawie Herodiady, żony jego brata, i w sprawie wszystkich złych rzeczy, jakie uczynił Herod,

20 dodał jeszcze do wszystkiego to, że zamknął Jana w więzieniu.

21 Gdy wszystek lud przyjmował chrzest, a Jezus po swym chrzcie się modlił, otwarło się niebo

22 i Duch Święty zstąpił na Niego w cielesnej postaci jako gołębica, a z nieba dał się słyszeć głos: - Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie.

23 Sam Jezus gdy rozpoczynał [działalność], miał około trzydziestu lat, a był synem, jak mniemano, Józefa, który pochodził od Helego,

24 od Mattata, od Lewiego, od Melchiego, od Jannaja, od Józefa,

25 od Mattatiasza, od Amosa, od Nahuma, od Esliego, od Naggaja,

26 od Maata, od Mattatiasza, od Semeina, od Josecha, od Jody,

27 od Joanana, od Resy, od Zorobabela, od Salatiela, od Neriego,

28 od Melchiego, od Addia, od Kosama, od Elmadama, od Era,

29 od Jezusa, od Eliezera, od Jorima, od Mattata, od Lewiego,

30 od Symeona, od Judy, od Józefa, od Jonama, od Eliakima,

31 od Melei, od Menny, od Mattaty, od Natama, od Dawida,

32 od Jessaja, od Jobeda, od Booza, od Sali, od Naassona,

33 od Aminadaba, od Admina, od Amiego, od Esroma, od Faresa, od Judy,

34 od Jakuba, od Izaaka, od Abrahama, od Tary, od Nachora,

35 od Serucha, od Ragaua, od Faleka, od Ebera, od Sali,

36 od Kainama, od Arfaksada, od Sema, od Noego, od Lamecha,

37 od Matuzalai, od Enocha, od Jareta, od Maleleela, od Kainama,

38 od Enosa, od Seta, od Adama, [który pochodził] od Boga.

4

1 Jezus zaś pełen Ducha Świętego powrócił znad Jordanu i pozozostawał pod wpływem Ducha na pustyni

2 przez czterdzieści dni, kuszony przez diabła. Nic nie jadł w ciągu tych dni, tak że gdy one upłynęły, dręczył Go głód.

3 Diabeł zaś kusił Go: - Jeżeli jesteś Synem Boga, rozkaż temu kamieniowi, aby stał się chlebem.

4 Odpowiedział mu Jezus: - Napisano: "Nie samym chlebem żyje człowiek".

5 Wtedy diabeł wyprowadził Go wysoko i pokazał Mu wszystkie królestwa świata jednocześnie,

6 a następnie powiedział do Niego: - Dam Tobie całą ich potęgę i wspaniałość, bo do mnie należą, i komu chcę, temu je daję.

7 Jeżeli zatem złożysz mi pokłon, wszystko będzie twoje.

8 Na to odrzekł mu Jezus: - Napisano: "Będziesz bił pokłony Panu Bogu swemu i Jego samego będziesz czcił".

9 Zaprowadził Go też [diabeł] do Jeruzalem, postawił na narożniku świątyni i powiedział do Niego: - Jeżeli jesteś Synem Boga, rzuć się stąd w dół.

10 Napisano bowiem: "Aniołom swoim rozkaże, aby cię strzegli",

11 i że "na rękach cię poniosą, abyś nie zranił o kamień swej nogi";

12 Jezus odpowiedział mu: - Powiedziano: "Nie będziesz kusił Pana Boga swego".

13 Wyczerpawszy więc wszystkie rodzaje kuszenia, diabeł odstąpił od Niego na czas jakiś.

14 Jezus z mocą Ducha powrócił do Galilei, a wieści o Nim rozeszły się po całej krainie,

15 On zaś nauczał w bóżnicach, uwielbiany przez wszystkich.

16 Udał się też do Nazaretu, gdzie się wychowywał, i jak to zwykle czynił, poszedł w dzień szabatu do bóżnicy, a nawet powstał, aby czytać,

17 Dano Mu księgę proroka Izajasza, a On rozwinął ją i znalazł miejsce, gdzie było napisane: -

18 Duch Pański nade mną, dlatego namaścił mnie i posłał, abym niósł dobrą nowinę biednym, bym zwiastował więzionym wolność i ślepym przejrzenie, a uciśnionych obdarzał wolnością

19 i głosił rok łaski Pańskiej.

20 Zwinąwszy księgę oddał [ją] służącemu i usiadł. Oczy wszystkich zgromadzonych w bóżnicy były w Nim utkwione.

21 Zaczął więc im tłumaczyć: - Dzisiaj spełniło się Pismo, któreście usłyszeli.

22 Wszyscy więc Mu przyświadczali, ale dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego, i pytali: - Czyż ten nie jest synem Józefa?

23 Wtedy powiedział do nich: - Zapewne przypomnicie mi to przysłowie: "Lekarzu, uzdrów sam siebie". Czego dokonałeś - jak słyszeliśmy - w Kafarnaum, uczyń również i tu, w rodzinnej Twej miejscowości.

24 Potem dodał: - Zaprawdę mówię wam: Żaden prorok nie cieszy się szacunkiem w swojej rodzinnej miejscowości.

25 Zaprawdę też mówię wam: Wiele wdów było za czasów Eliasza w Izraelu, kiedy niebo było zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że w całym kraju zapanował wielki głód,

26 a do żadnej z nich nie był posłany Eliasz, tylko do wdowy ze Sarepty pod Sydonem.

27 Tak samo wielu trędowatych było w Izraelu za Elizeusza proroka, lecz żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk.

28 Wszyscy w bóżnicy, gdy usłyszeli te słowa, zapałali gniewem,

29 zerwali się, wyprowadzili Go za miasto i wiedli na stok góry, na której leżała ich osada, aby Go [stamtąd] strącić.

30 On jednak przeszedł między nimi i udał się w drogę.

31 Poszedł do miasta galilejskiego Kafarnaum i nauczał ich w dni szabatu.

32 Zdumiewano się Jego nauką, gdyż pełne mocy było Jego słowo.

33 W bóżnicy był pewien człowiek opętany przez ducha nieczystego, który silnym głosem zaczął krzyczeć: -

34 O! Czego chcesz od nas, Jezusie z Nazaretu? Przyszedłeś zgubić nas? Wiem, kto ty jesteś - Święty Boży.

35 Rozkazał mu więc Jezus: - Milcz i wyjdź z niego! Czart rzucił go pośrodku, ale wyszedł z niego, nie czyniąc mu żadnej krzywdy.

36 Wszystkich ogarnęła zgroza i rozmawiali między sobą pytając: - Co to za nauka, że z władzą i potęgą rozkazuje nieczystym duchom, a one wychodzą?

37 Tak zatem wieść o Nim rozeszła się po wszystkich miejscowościach w okolicy.

38 [Jezus] powstał i z bóżnicy przeszedł do domu Szymona, teściowa zaś Szymona silnie gorączkowała, i. wstawiano się do Niego w jej sprawie.

39 Stanął więc nad nią i rozkazał gorączce, a ta ją opuściła. Zaraz też wstała i usługiwała im.

40 Gdy zaś zachodziło słońce, wszyscy, którzy mieli cierpiących na najrozmaitsze choroby, przyprowadzali ich do Niego, On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał.

41 Również czarty opuszczały wielu z nich wołając: - Ty jesteś synem Bożym! On jednak zakazał tak im się odzywać, bo wiedziały o tym, że jest Mesjaszem.

42 Z nastaniem zaś dnia [Jezus] wyszedł i udał się na pustkowie, lecz tłumy poszukiwały Go i dotarły aż do Niego i zatrzymywały Go, aby ich nie opuszczał.

43 On jednak rzekł im: - Także innym miastom muszę głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany.

44 Potem nauczał w bóżnicach Judei.

5

1 Gdy się rzesza wokoło Niego tłoczyła, chcąc usłyszeć słowo Boże, a On stał nad jeziorem Genezaret,

2 ujrzał przy brzegu dwie łodzie, z których wysiedli rybacy i płukali sieci.

3 Wszedł więc do jednej z tych łodzi, do tej, która należała do Szymona, i prosił go, aby trochę odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi przemawiał do rzeszy.

4 Gdy zaś skończył naukę, powiedział do Szymona: - Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci wasze na połów.

5 Odpowiadając Szymon rzekł: - Mistrzu, przez całą noc trudziliśmy się i nic nie złowiliśmy, jednak na Twoje słowo zarzucę sieci.

6 Uczyniwszy to złowili tak wiele ryb, że sieci się rwały.

7 Dali więc znak towarzyszom z drugiej łodzi, aby im przyszli z pomocą. Przypłynęli więc i napełniono obydwie łodzie, tak że się niemal zanurzały.

8 Widząc to zaś Szymon Piotr upadł do kolan Jezusa ze słowami: - Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem grzesznym człowiekiem.

9 Zdumienie bowiem ogarnęło jego i wszystkich, którzy z nim byli przy tym połowie ryb,

10 jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. Wtedy Jezus rzekł do Szymona: - Nie lękaj się, odtąd będziesz łowił ludzi.

11 Wyciągnąwszy więc łodzie na brzeg, zostawili wszystko i poszli za Nim.

12 Kiedy znalazł się On w pewnym mieście, przyszedł człowiek cały pokryty trądem. Gdy zobaczył Jezusa, upadł na twarz i począł Go błagać: - Panie, jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić.

13 On wyciągnął rękę i dotknął go mówiąc: - Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast trąd ustąpił z niego.

14 Wtedy On polecił mu, aby nikomu o tym nie mówił, ale: - Idź, pokaż się kapłanowi i złóż im na świadectwo ofiarę za swoje oczyszczenie, jak przepisał Mojżesz.

15 Wieść jednak o Nim rozchodziła się jeszcze bardziej, a wielkie tłumy schodziły się, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób.

16 On jednak usuwał się na miejsca samotne na modlitwę.

17 Pewnego dnia nauczał, a siedzieli tam faryzeusze i uczeni, którzy zeszli się ze wszystkich osad galilejskich, z Judei i z Jeruzalem. Miał: On w sobie moc Pańską do uzdrowienia go,

18 a oto mężowie przynieśli na łożu człowieka, który był sparaliżowany, i starali się go wnieść i położyć przed Nim.

19 Nie wiedzieli jednak, którędy mogliby go wnieść z powodu zatłoczenia, weszli więc na taras i przez powałę spuścili go wraz z łożem do środka przed Jezusa.

20 [On] zaś widząc ich wiarę, rzekł: - Człowiecze, odpuszczają ci się twoje grzechy.

21 Uczeni i faryzeusze poczęli się zastanawiać mówiąc: - Kimże jest ten, który wypowiada bluźnierstwa? Któż może grzechy odpuszczać oprócz jedynego tylko Boga?

22 Jezus jednak przejrzał ich myśli i rzekł do nich: - Co rozważacie w swych sercach?

23 Co łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się grzechy", czy też: "wstań i chodź"?

24 Abyście jednak wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów - powiedział do sparaliżowanego: - Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu.

25 Natychmiast podniósł się wobec nich, wziął swoje posłanie i odszedł do domu wysławiając Boga,

26 wszystkich zaś ogarnęło zdumienie i wychwalali Boga, a przejęci strachem mówili: - Widzieliśmy nadzwyczajne rzeczy dzisiaj.

27 Potem [Jezus] wyszedł i zobaczył celnika, któremu było na imię Lewi, siedzącego przy pobieraniu cła, i rzekł do niego: - Chodź za Mną.

28 A on zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim.

29 Później Lewi wyprawił dla Niego wielką ucztę w swym domu, a było bardzo wielu celników i innych, którzy przy stole zajmowali miejsca wraz z nimi.

30 Faryzeusze zaś i ich uczeni zwracali się z oburzeniem do Jego uczniów mówiąc: - Dlaczego to z celnikami i grzesznikami jecie i pijecie?

31 Lecz Jezus im odpowiedział: - Nie potrzebują zdrowi lekarza, ale chorzy.

32 Nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych do pokuty, ale grzeszników.

33 Oni zaś mówili do Niego: - Uczniowie Jana poszczą często i modlą się, podobnie [czynią] również uczniowie faryzeuszów, twoi zaś jedzą i piją.

34 Jezus powiedział do nich: - Czy możecie wymagać, aby goście weselni pościli, gdy jest z nimi pan młody?

35 Nadejdzie jednak czas, że zabiorą im pana młodego, wówczas, w owe dni będą pościli.

36 Przytoczył też im porównanie: - Nikt nie odrywa kawałka z nowego ubrania, aby go, przyszyć do starego ubrania. W przeciwnym bowiem wypadku i nowe podrze, i do starego nie pasuje łata z nowego.

37 Nikt też nie nalewa młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym wypadku młode wino rozrywa bukłaki: i samo się wyleje, i bukłaki się zmarnują.

38 Wino młode należy wlewać raczej do nowych bukłaków.

39 Nikt też, gdy pije stare [wino], nie pragnie młodego, mówi bowiem: stare jest lepsze.

6

1 Zdarzyło się zaś, że w szabat przechodził On między zbożami, a uczniowie Jego zrywali kłosy, kruszyli je w rękach i jedli.

2 Niektórzy zaś faryzeusze pytali: - Dlaczego robicie to, czego nie wolno czynić w szabat?

3 Wówczas Jezus im odpowiedział: - Czyście nie czytali nawet o tym, co uczynił Dawid, gdy był głodny wraz z tymi, którzy mu towarzyszyli?

4 Jak wszedł do domu Bożego i wziął chleby pokładne, jadł i dał tym, którzy z nim byli, choć [tych chlebów] nie wolno nikomu spożywać oprócz kapłanów?

5 Mówił też do nich: - Panem dnia szabatu jest Syn Człowieczy.

6 W inny szabat wszedł do bóżnicy i nauczał. Był tam człowiek, który miał prawą rękę uschłą.

7 Uczeni zaś i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, aby znaleźć powód do oskarżenia Go.

8 On znał ich myśli, powiedział jednak do człowieka, który miał uschłą rękę: - Podnieś się i stań na środku. On podniósł się i stanął,

9 a Jezus rzekł do nich: - Pytam was, czy wolno w szabat czynić dobrze czy źle czynić, życie ratować czy zniszczyć?

10 I potoczywszy wzrokiem po zebranych, powiedział do niego: - Wyciągnij rękę. On zaś to uczynił, a jego ręka odzyskała zdrowie.

11 Oni jednak, przepełnieni złością, rozmawiali ze sobą o tym, co by zrobić Jezusowi.

12 W owych dniach wyszedł [Jezus] na górę, aby się modlić. Spędził całą noc na modlitwie do Boga,

13 a z nastaniem dnia zwołał swych uczniów i wybrał z nich dwunastu, których nazwał Apostołami:

14 Szymona, którego nazwał Piotrem, i Andrzeja jego brata, Jakuba i Jana, Filipa i Bartłomieja,

15 Mateusza i Tomasza, Jakuba syna Alfeusza, i Szymona zwanego Zelota,

16 Judę syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.

17 Zszedł z nimi i stanął na równinie, a wielka rzesza Jego uczniów i bardzo wiele ludu z całej Judei i Jeruzalem, i z nadmorskiego Tyru, i Sydonu

18 przybyło, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także ci, którzy byli trapieni przez duchy nieczyste, zostali wyleczeni.

19 Wszyscy też starali się Go dotknąć, moc bowiem wychodziła z Niego i uzdrawiała wszystkich.

20 On podniósł swe oczy na uczniów i mówił: - błogosławieni ubodzy, bo wasze jest królestwo Boże; -

21 błogosławieni, którzy teraz jesteście głodni, bo będziecie nasyceni; - błogosławieni, którzy teraz płaczecie, bo będziecie się radowali; -

22 błogosławieni jesteście, gdy znienawidzą was ludzie i gdy was wypędzą i złorzeczyć będą, a imieniem waszym gardzić jako czymś złym, z powodu Syna Człowieczego.

23 Cieszcie się wtedy i radujcie, oto bowiem zapłata wasza obfita [jest] w niebie, podobnie bowiem postępowali z prorokami ojcowie ich.

24 Natomiast - biada wam, bogaczom, bo doznajecie swojej pociechy; -

25 biada wam, którzy jesteście syci, bo będziecie głód cierpieli; - biada wam, którzy się teraz radujecie, bo będziecie się smucili i płakali; -

26 biada, gdy was wszyscy chwalić będą, podobnie bowiem ojcowie ich postępowali z fałszywymi prorokami. -

27 Ale mówię wam, którzy słuchacie: miłujcie swoich wrogów; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą;

28 błogosławcie tych, którzy was przeklinają, módlcie się za tych, którzy was oczerniają.

29 Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu także drugi, a temu, kto ci zabiera płaszcz, sukni nie broń.

30 Każdemu, kto cię prosi, daj, a od tego, kto ci zabrał twoje rzeczy, nie żądaj zwrotu.

31 Jak chcecie, aby wam czynili ludzie, tak też im czyńcie. -

32 Jeżeli miłujecie tych, którzy was miłują, to jaka jest wasza zasługa? Grzesznicy przecież także darzą miłością tych, którzy ich miłują.

33 A jeżeli dobrze czynicie swoim dobroczyńcom, to jaka jest wasza zasługa? Przecież grzesznicy tak samo czynią.

34 A jeżeli pożyczacie tym,. od których spodziewacie się zwrotu, to jaka jest wasza zasługa? Grzesznicy także grzesznikom pożyczają, aby odebrać to samo.

35 Raczej miłujcie swoich nieprzyjaciół, dobrze czyńcie i pożyczajcie niczego się nie spodziewając, a nagroda wasza będzie obfita i będziecie dziećmi Najwyższego, bo On jest łaskawy dla niewdzięcznych i przewrotnych.

36 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

37 Nie sądźcie, a nie będą was sądzili, nie potępiajcie, a nie będą was potępiali. Przebaczajcie, a i wam przebaczą.

38 Dawajcie, a będzie wam dane: miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną, z czubem złożą na wasze łono. Jaką bowiem miarą mierzycie, taką wam odmierzą.

39 Przytoczył im też porównanie: - Czy może ślepy prowadzić ślepego? Czyż obydwaj w dół nie wpadną? -

40 Uczeń nie jest ponad nauczyciela, każdy zaś dobrze wyuczony - będzie jak jego nauczyciel. -

41 Czemu to dostrzegasz źdźbło, które jest w oku twego brata, a belki, która jest w twym własnym oku, nie zauważasz?

42 Jakże możesz powiedzieć swemu bratu: "Bracie, pozwól, że wyjmę źdźbło, które jest w twym oku", a sam w swoim oku belki nie zauważyć? Obłudniku! Wyrzuć najpierw belkę z własnego oka, a wtedy zobaczysz, jak wydobyć źdźbło z oka twego brata. -

43 Nie jest bowiem dobre to drzewo, które liche rodzi owoce, ani to drzewo nie jest liche, które wydaje dobre owoce.

44 Każde bowiem drzewo poznaje się po jego owocach. Fig nie zbiera się z cierni ani nie obrywa się winogrona z jeżyny.

45 Dobry człowiek ze skarbu swego szlachetnego serca wydobywa dobre rzeczy, a zły ze złego wydobywa rzeczy złe. Z przepełnionego bowiem serca mówią jego usta. -

46 Dlaczego mnie wzywacie: "Panie! Panie!", a nie spełniacie tego, co polecam?

47 Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie, słucha moich nauk i je wypełnia.

48 Podobny jest do człowieka, który budując dom, wykopał bardzo głęboko i fundament położył na skale. Gdy zaś nastała powódź, woda uderzyła na ten dom, ale nie mogła nim poruszyć, gdyż był dobrze zbudowany.

49 Kto zaś słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który wybudował dom na ziemi bez fundamentu. Woda na niego uderzyła, a on się od razu zawalił, i ruina tego domu była całkowita.

7

1 Gdy [Jezus] skończył [głosić] do ludu wszystkie te nauki, udał się do Kafarnaum.

2 Pewien zaś setnik miał umiłowanego sługę, który był śmiertelnie chory.

3 Usłyszał on o Jezusie i posłał do Niego starszych żydowskich z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego sługę.

4 Oni więc zbliżyli się do Jezusa i błagali Go: - Godny jest, abyś mu to uczynił,

5 miłuje bowiem nasz naród i sam dla nas bóżnicę wybudował.

6 Jezus zatem poszedł z nimi, a gdy był już niedaleko domu, setnik posłał przyjaciół, aby Mu powiedzieli: - Panie, nie trudź się, nie jestem bowiem godzien, abyś wszedł pod mój dach.

7 Dlatego też nawet nie odważyłem się sam iść do Ciebie. Powiedz słowo, a będzie zdrowy mój sługa.

8 Przecież ja także, chociaż jestem człowiekiem podległym władzy, mam pod sobą żołnierzy; gdy rozkazuję temu: "idź", idzie, a innemu: "chodź", przychodzi, a słudze swemu: "to zrób!" - robi.

9 Gdy to Jezus usłyszał, zadziwił się, odwrócił się do tłumu, który szedł za Nim, i powiedział: - Mówię wam, nawet w Izraelu takiej wiary nie znalazłem.

10 Gdy wysłańcy wrócili do domu, ujrzeli sługę zdrowego.

11 Następnie [Jezus] udał się do miasta zwanego Nain, a z Nim szli. uczniowie Jego i rzesza wielka.

12 Gdy się zaś zbliżał do bramy miejskiej, oto wynoszono umarłego, syna, jedynaka pewnej wdowy. Wielki tłum z owego miasta szedł z nią.

13 Gdy Pan ją ujrzał, ulitował się i rzekł do niej: - Nie płacz.

14 Wtedy przybliżył się, dotknął mar, ci zaś którzy [je] nieśli, stanęli, i powiedział: - Młodzieńcze, mówię ci: wstań!

15 Umarły usiadł i zaczął mówić, a [Jezus] oddał go matce.

16 Wszystkich zaś ogarnął strach i wysławiali Boga słowami: - Prorok wielki powstał wśród nas i łaskawie wejrzał Bóg na lud swój.

17 I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po wszystkich sąsiednich okolicach.

18 O wszystkim tym uczniowie donieśli Janowi. Jan zaś przywołał dwóch spośród swych uczniów

19 i posłał ich do Pana z zapytaniem: - Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też na innego powinniśmy czekać?

20 Ludzie zaś ci stanęli przed Nim i powiedzieli: - Jan Chrzciciel przysłał nas do Ciebie z zapytaniem. "Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też na innego powinniśmy czekać?"

21 W owym właśnie czasie uwolnił [Jezus] wielu od chorób, cierpień i złych duchów i wielu ślepym dał łaskę widzenia.

22 Odpowiedział więc im: - Gdy wrócicie, opowiedzcie Janowi o tym, coście widzieli i słyszeli: ślepi widzą, bezwładni chodzą, trędowaci zostają oczyszczani i głusi słyszą, umarli powstają, ubogim opowiada się Ewangelię.

23 Błogosławiony ten, dla którego nie jestem powodem zgorszenia.

24 Kiedy zaś posłańcy Jana odeszli, zaczął mówić do tłumów o Janie: - Czy wyszliście na pustkowie, aby oglądać trzcinę wiatrem kołysaną?

25 Może wyszliście zobaczyć człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto ci, którzy w bogate szaty się ubierają i żyją w rozkoszach, mieszkają w pałacach królewskich.

26 A więc po co wyszliście? Czy zobaczyć proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka.

27 On jest tym, o którym napisano: "Oto ja posyłam swego wysłańca przed Tobą, on przygotuje Ci drogę".

28 Mówię wam bowiem: pomiędzy tymi, co się z niewiast narodzili, nikt nie jest większy od Jana; najmniejszy jednak w królestwie Bożym większy jest niż on. -

29 Cały lud, który Go słuchał, a nawet celnicy przyjmując chrzest. Jana przyznawali Bogu słuszność;

30 faryzeusze zaś i uczeni nie przyjmując jego chrztu udaremniali zamiary Boże względem siebie. -

31 Do kogo więc mam przyrównać ludzi tego pokolenia, do kogo są podobni?

32 Podobni są do dzieci, które siedzą na rynku i wołają do innych słowami: Przygrywaliśmy wam na flecie, a nie tańczyliście, lamentowaliśmy, a nie płakaliście. -

33 Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel, który nie jadł chleba ani nie pił wina, a mówicie: czarta ma.

34 Przyszedł Syn Człowieczy, który je i pije, a wy mówicie: oto obżartuch i pijak, przyjaciel celników i grzeszników.

35 A jednak znalazła usprawiedliwienie mądrość u wszystkich swych dzieci.

36 Pewien zaś faryzeusz zaprosił Go na ucztę, a On wszedł do jego domu i zajął miejsce za stołem.

37 A oto niewiasta, która była [znaną] w mieście grzesznicą, dowiedziała się, że [Jezus] przebywa w domu faryzeusza, wzięła alabastrowe naczynie, pełne wonnego olejku,

38 i znalazłszy się z tyłu u Jego stóp, zaczęła płakać, łzami je zalewać i włosami swej głowy wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaściła je olejkiem.

39 Widząc to zaś faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sobie: - Ten gdyby był prorokiem, wiedziałby, co za jedna to kobieta, która Go dotyka, że jest grzesznicą.

40 Na to rzekł Jezus do niego: - Szymonie, chciałbym ci coś powiedzieć. On odparł: - Nauczycielu, powiedz.

41 Rzecze: - Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Pierwszy był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt.

42 Gdy nie mieli z czego oddać, obydwom podarował. Który więc z nich bardziej go będzie miłował?

43 Szymon odpowiedział: - Przypuszczam, że ten, któremu więcej podarował. On zaś mu odrzekł: - Dobrześ osądził.

44 Potem zwrócił się w stronę kobiety i zapytał Szymona: - Czy widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego mieszkania, a wody do nóg mi nie podałeś, ona zaś łzami obmyła moje stopy i swoimi włosami je wytarła.

45 Pocałunku mi nie dałeś, ona zaś od chwili, w której wszedłem, nie przestała całować moich stóp.

46 Oliwą głowy mojej nie namaściłeś, ona zaś wonnym olejkiem namaściła moje stopy.

47 Dlatego też mówię ci: Otrzymuje odpuszczenie tak licznych grzechów, gdyż bardzo umiłowała. Komu zaś się mało odpuszcza, ten mało miłuje.

48 Do niej zaś powiedział: - Odpuszczone są twoje grzechy.

49 Ci, którzy razem z Nim przebywali za stołem, poczęli mówić między sobą: - Kimże On jest, że nawet grzechy odpuszcza?

50 On zaś rzekł do niewiasty: - Wiara twoja cię zbawiła, idź w pokoju.

8

1 Potem chodził po miastach i wioskach głosząc i wyjaśniając naukę królestwa Bożego. Z Nim było Dwunastu

2 i kilka niewiast; uwolnionych od złych duchów i chorób: Maria zwana Magdaleną, z której wyszło siedmiu szatanów,

3 Joanna żona Chuzy, zarządcy dóbr Heroda, Zuzanna i wiele innych, które im pomagały ze swych majętności.

4 Gdy zaś zebrał się wielki tłum i z miast schodzili się do Niego, powiedział w formie przypowieści: -

5 Siewca wyszedł siać swoje ziarno, a gdy siał, jedno upadło przy drodze, i zostało zdeptane, a ptaki, które latają w powietrzu, zjadły je.

6 Drugie padło na skałę i zacząwszy kiełkować, uschło, dlatego że nie miało wilgoci.

7 Inne jeszcze wpadło pomiędzy ciernie, i wyrosły razem z nim ciernie, i zagłuszyły je

8 Inne wreszcie padło na ziemię urodzajną. wyrosło i wydało plon stokrotny. Przy tym wołał: - Kto ma uszy do słuchania, niech słucha.

9 Wówczas Jego uczniowie pytali Go, co oznacza ta przypowieść.

10 On zaś rzekł: - Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego [wprost], pozostałym zaś przez przypowieści, aby "patrzyli, a nie widzieli, i słuchali, a nie rozumieli". -

11 Przypowieść ta oznacza: Ziarnem jest słowo Boże.

12 Ci zaś, którzy są przy drodze, usłyszeli, ale potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, aby nie uwierzyli i nie zostali zbawieni.

13 Ci zaś, którzy są na skale, gdy tylko posłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają; do czasu tylko wierzą, a w czasie doświadczeń odstępują.

14 To zaś, które wpadło w ciernie, to są ci, którzy słuchali, ale za troskami, bogactwami i rozkoszami życia postępując, są [nimi] zagłuszeni i nie wydają plonu.

15 To zaś na urodzajnej ziemi, to są ci, którzy wysłuchawszy słowa, w dobrym i szlachetnym sercu słowo to zachowują i wydają plon dzięki cierpliwości. -

16 Nikt zaś świecy nie zapala i nie chowa jej pod naczynie ani pod łóżkiem nie stawia, ale umieszcza na świeczniku, aby ci, którzy wchodzą, widzieli światło.

17 Nie ma bowiem [nic] tajemnego, co by nie zostało wyjawione, ani ukrytego, o czym by się nie dowiedziano i co by na jaw nie wyszło.

18 Uważajcie więc, jak macie słuchać, kto bowiem ma, temu dodadzą, a od tego, kto nie ma, nawet to, co wydaje się, że posiada, będzie odebrane.

19 Przybyli zaś do Niego matka i bracia Jego, ale nie mogli zbliżyć się do Niego z powodu tłumu.

20 Doniesiono Mu więc: - Matka Twoja i bracia Twoi stoją przed domem i pragną widzieć się z Tobą.

21 On im odpowiedział: - Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i je wypełniają.

22 Pewnego dnia Jezus i Jego uczniowie weszli do łodzi, a on rzekł do nich: - Przeprawmy się na drugą stronę jeziora. Odbili zatem od brzegu,

23 a On w czasie przeprawy zasnął. Wtem na jezioro wpadła nawałnica, tak że fale ich zalewały i znaleźli się w niebezpieczeństwie.

24 Przystąpiwszy więc zbudzili Go błagając: - Nauczycielu! Nauczycielu! Giniemy! On zaś wstał, rzucił rozkaz wichrowi i wzburzonym wodom, a one uspokoiły się i nastała cisza.

25 Wtedy powiedział do nich: - Gdzież jest wasza wiara? Oni zaś przestraszeni i zdumieni pytali jeden drugiego: - Kimże On jest, że wiatrom wydaje rozkazy i wodzie, a one są Mu posłuszne?

26 Dopłynęli do ziemi Gergezeńczyków, która leży naprzeciwko Galilei.

27 Gdy zaś [Jezus] wysiadał na brzeg, zabiegł Mu drogę jakiś człowiek opętany przez czarty, który pochodził z miasta, ale od dłuższego czasu nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, tylko w grobach.

28 Gdy zobaczył Jezusa, krzyknął, upadł przed Nim i zawołał donośnym głosem: - Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Błagam cię, nie dręcz mnie.

29 Nakazał bowiem czartowi, aby wyszedł z tego człowieka, bo od dłuższego czasu miał go w swojej władzy. Skuwano go łańcuchami i zakutego w kajdany pilnowano, on jednak rozrywał więzy, a szatan pędził go na miejsca pustynne.

30 Jezus zapytał go: - Jak ci na imię? Odpowiedział: - Legion, bo weszło wielu czartów w niego.

31 Prosiły też one Jezusa, aby im nie kazał iść w przepaść.

32 Pod górą zaś pasło się tam wielkie stado świń, prosiły Go więc, aby im pozwolił wejść w nie. On im pozwolił,

33 czarty zaś wyszedłszy z człowieka weszły w świnie, a stado ze stromego brzegu rzuciło się w wodę i zatonęło.

34 Kiedy pasterze zobaczyli, co się stało, uciekli i opowiedzieli o tym w mieście i po wioskach.

35 Wyszli więc zobaczyć, co się stało. Przyszli do Jezusa, zauważyli, że człowiek, z którego wyszły czarty, siedział ubrany i zdrowy na umyśle u Jego stóp. Przelękli się więc.

36 Ci, co widzieli, opowiedzieli im o tym, jak opętany został uwolniony.

37 Wtedy cała ludność gergezeńskich okolic prosiła Go, aby się oddalił od nich. Byli bowiem przejęci wielkim strachem. On więc wszedł do łodzi i odpływał.

38 Człowiek zaś, którego opuściły czarty, prosił, aby mógł z Nim przebywać. Oddalił go jednak słowami: -

39 Wróć do swego domu i opowiadaj, jak wiele uczynił ci Bóg. Odszedł więc i głosił po całym mieście, co Jezus zrobił dla niego.

40 Gdy Jezus powrócił, przyjęła Go rzesza, gdyż wszyscy czekali na. Niego.

41 A oto zbliżył się człowiek imieniem Jair, który był przełożonym bóżnicy, upadł do nóg Jezusa i błagał Go, aby wszedł do jego domu,

42 bo córkę jedyną miał, około dwunastu lat, a ona konała. Gdy zaś On szedł, ludzie tłoczyli się na Niego,

43 a niewiasta, która od dwunastu lat: cierpiała na krwotok i wydała na lekarzy cały swój majątek, a żaden. z nich nie mógł jej wyleczyć,

44 podeszła z tyłu i dotknęła się brzegu Jego szaty, i w tej chwili krwotok jej ustał.

45 Jezus zapytał: - Kto mnie dotknął? Gdy zaś wszyscy przeczyli, Piotr rzekł: - Nauczycielu, tłum ludzi Cię otacza i ciśnie się na Ciebie.

46 Jezus jednak odrzekł: - Ktoś mnie dotknął, uczułem bowiem, że moc wyszła ze mnie.

47 Niewiasta zaś widząc, że się nie ukryje, z drżeniem przystąpiła,. upadła przed Nim i wyznała wobec wszystkich ludzi, dlaczego Go dotknęła i jak w tej chwili została uzdrowiona.

48 On zaś rzekł do niej: - Córko, wiara twoja cię uzdrowiła. Idź w pokoju.

49 A gdy jeszcze to mówił, przyszedł ktoś od przełożonego bóżnicy i oznajmił: - Skonała twoja córka, nie trudź już nauczyciela.

50 Jezus jednak usłyszał to i rzekł do niego: - Nie lękaj się, wierz tylko, a będzie ocalona.

51 Przyszedł do domu, ale nikomu nie pozwolił wejść za sobą, tylko Piotrowi, Janowi, Jakubowi, ojcu i matce dziewczynki.

52 Wszyscy płakali i żałowali jej, On jednak powiedział: - Nie płaczcie, bo nie umarła, lecz śpi.

53 Wyśmiewali się więc z Niego przekonani, że już nie żyje.

54 On zaś ujął jej rękę i zawołał: - Dziewczynko, wstań!

55 Powrócił więc jej duch i natychmiast wstała, a On kazał jej dać jeść. Osłupieli jej rodzice,

56 On zaś polecił im, aby nikomu nie mówili o tym, co się stało.

9

1 [Jezus] zwołał Dwunastu i dał im władzę nad wszystkimi czartami i moc leczenia chorób.

2 Potem posłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.

3 Powiedział też do nich: - Niczego nie bierzcie w drogę - ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy, ani też dwóch sukni nie miejcie.

4 Gdy wejdziecie do jakiego domu, pozostańcie tam aż do swego odejścia.

5 Gdyby was gdzie nie przyjęli, wyjdźcie z ich miasta i kurz ze swoich stóp strzepnijcie na świadectwo przeciwko nim.

6 Wyszli więc i chodzili po wioskach, głosili Ewangelię i wszędzie uzdrawiali [chorych].

7 Herod tetrarcha usłyszał o wszystkim, co się działo. Nie wiedział, co myśleć,

8 bo jedni mówili, że Jan zmartwychwstał, inni, że się ukazał Eliasz, a jeszcze inni, że jeden z dawnych proroków powstał.

9 Herod zaś powiedział: - Jana ściąć kazałem; kim zaś jest ten, o którym słyszę takie rzeczy? Pragnął Go zatem zobaczyć.

10 Apostołowie powrócili i opowiedzieli Jezusowi o tym, co zdziałali. Wtedy wziął ich ze sobą na odosobnione miejsce w okolicy miasta, zwanego Betsaida.

11 Ludzie jednak dowiedzieli się o tym i poszli za Nim, a On ich przyjął, mówił im o królestwie Bożym i uzdrawiał tych, którzy potrzebowali leczenia.

12 Dzień się miał ku schyłkowi, przystąpiło więc Dwunastu i powiedziało Mu: - Rozpuść rzeszę, aby poszli do sąsiednich miasteczek i wsi, przenocowali i znaleźli cośkolwiek do jedzenia, jesteśmy bowiem w pustynnej okolicy.

13 Powiedział jednak do nich: - Dajcie im jeść wy. Oni zaś odpowiedzieli: - Nie mamy więcej jak pięć bochenków chleba i dwie ryby, chyba że pójdziemy i zakupimy chleba dla tych wszystkich ludzi.

14 Było tam bowiem około pięciu tysięcy mężczyzn. Powiedział do swoich uczniów: - Każcie im usiąść grupami mniej więcej po pięćdziesięciu.

15 Uczynili więc tak i posadzili wszystkich,

16 a On wziął pięć bochenków chleba i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił je, połamał i dawał uczniom, aby rozdawali rzeszy.

17 Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano [jeszcze] dwanaście koszów resztek chleba, które po nich pozostały.

18 Gdy się [Jezus] na odosobnionym miejscu modlił, a byli z Nim tylko uczniowie, zapytał ich: - Za kogo mnie ludzie uważają?

19 Oni Mu odpowiedzieli: - Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni, że jeden z dawnych proroków powstał.

20 Zapytał ich: - A wy za kogo mnie uważacie? Piotr odpowiedział: - Za Mesjasza Bożego.

21 On jednak surowo im zakazał, aby nikomu nie mówili o tym,

22 dodając: - Konieczna to rzecz, żeby Syn Człowieczy wiele wycierpiał, żeby Go odrzucili starsi, arcykapłani i uczeni, żeby został zabity i żeby trzeciego dnia zmartwychwstał.

23 Do wszystkich zaś powiedział: - Jeżeli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech codziennie dźwiga swój krzyż i niech postępuje za mną.

24 Kto bowiem chciałby życie swoje ocalić, straci je, kto zaś straci życie swoje dla mnie, ten je ocali.

25 Cóż z tego miałby człowiek, gdyby zdobył cały świat, a siebie by zgubił albo potępił?

26 Kto bowiem będzie się wstydził mnie i moich nauk, tego Syn Człowieczy będzie się wstydził, gdy przyjdzie w chwale swojej, Ojca i świętych aniołów.

27 Mówię wam: zaprawdę, niektórzy z tych, co się tu znajdują, nie ujrzą śmierci, zanim nie zobaczą królestwa Bożego.

28 Mniej więcej osiem dni po tych naukach [Jezus] wziął ze sobą Piotra Jana i Jakuba i wszedł na górę, aby się modlić.

29 W czasie modlitwy odmienił się wyraz Jego twarzy i szaty Jego stały się lśniąco białe.

30 Oto dwaj mężowie z Nim rozmawiali, a byli to Mojżesz i Eliasz.

31 Oni to ukazali się w chwale i mówili o Jego odejściu, które miało się wypełnić w Jeruzalem.

32 Piotra zaś i tych, którzy z nim byli, ogarnęła wielka senność. Przebudziwszy się, zobaczyli Jego chwałę i dwu mężów, którzy z Nim. stali.

33 W chwili gdy oni chcieli od Niego odejść, Piotr - sam nie wiedząc co mówi - rzekł do Jezusa: - Nauczycielu, dobrze że tu jesteśmy. Rozbijemy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza.

34 A gdy to mówił, powstał obłok i zasłonił ich - oni zaś bali się, gdy obłok ich zakrywał -

35 i głos dał się słyszeć z obłoku: - Ten jest Synem moim wybranym, Jego słuchajcie.

36 Gdy głos rozbrzmiewał, Jezus był już tylko sam, a oni milczeli i nikomu nie mówili nic o tym, co widzieli.

37 Gdy następnego dnia schodzili z góry, wyszedł naprzeciwko Niego wielki tłum;

38 a oto człowiek z tłumu zawołał: - Nauczycielu, błagam Cię, spojrzyj na mego syna, bo to mój jedynak,

39 a oto duch go chwyta, tak że nagle krzyczy, i szarpie nim, aż się pieni, a gdy go wymęczy, niechętnie od niego odchodzi.

40 Prosiłem. Twoich uczniów, aby go wyrzucili, ale nie potrafili.

41 Jezus na to powiedział: - O pokolenie niewierne i przewrotne, jakże długo mam być z wami i znosić was? Przyprowadź tutaj swego syna.

42 Gdy on nadchodził, czart jeszcze szarpał nim i rzucał, ale Jezus nakazał duchowi nieczystemu, uzdrowił chłopca i oddał go ojcu.

43 Wszyscy zaś wpadli w osłupienie nad wielkością Boga. Gdy wszyscy zdumiewali się tym, co [Jezus] czynił, powiedział [On] do swoich uczniów: -

44 Zachowajcie w pamięci te słowa, Syn Człowieczy bowiem będzie wydany w ręce ludzi.

45 Oni jednak nie rozumieli tych słów, były dla nich niedostępne, żeby nie pojęli, a nie śmieli Go zapytać o to, co im powiedział.

46 Powstała w nich też myśl, kto z nich jest większy.

47 Jezus, który znał ich myśli, wziął dziecko, postawił je obok siebie

48 i rzekł do nich: - Kto takie dziecko przyjmuje dla mego imienia, ten mnie przyjmuje, a kto mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki.

49 Wtedy Jan powiedział: - Nauczycielu, spotkaliśmy kogoś, kto w imię Twoje wypędza czarty, i zakazaliśmy mu, gdyż nie chodzi z nami.

50 Jezus jednak powiedział do niego: - Nie zabraniajcie. Kto przeciwko wam nie występuje, ten jest z wami.

51 Gdy wypełniły się dni Jego odejścia, niezłomnie postanowił iść do Jeruzalem.

52 Przed sobą wyprawił posłańców, którzy po drodze wstąpili do wioski samarytańskiej, aby poczynić dla Niego przygotowania.

53 Nie przyjęto Go jednak, gdyż szedł w stronę Jeruzalem.

54 Wtedy widząc to uczniowie, Jakub i Jan, powiedzieli: - Panie, chcesz, rozkażemy, aby ogień z nieba spadł i pochłonął ich.

55 On jednak odwrócił się i zgromił ich,

56 poszli zatem do innej wioski.

57 Kiedy szli drogą, jakiś człowiek powiedział do Niego: - Pójdę za Tobą, gdziekolwiek się udasz.

58 Jezus jednak rzekł do niego: - Lisy mają nory, ptaki, które latają w powietrzu - gniazda, Syn Człowieczy zaś nie ma gdzie głowy położyć.

59 Powiedział też do innego: - Chodź za mną. On jednak prosił: - Panie, pozwól mi najpierw iść i pochować mego ojca.

60 Powiedział więc do niego: - Pozostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i opowiadaj o królestwie Bożym.

61 Jeszcze inny prosił: - Pójdę z Tobą, Panie, wpierw jednak pozwól mi pożegnać się z domownikami moimi.

62 Jezus jednakże powiedział do niego: - Kto rękę przykłada do pługa, a ogląda się za siebie, ten nie nadaje się do królestwa Bożego.

10

1 Potem zaś wybrał Pan innych, siedemdziesięciu dwóch i posłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i do każdej miejscowości, gdzie sam miał się udać.

2 Do nich to powiedział: - Żniwa są wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwa.

3 Idźcie, oto posyłam was jak baranki pomiędzy wilki.

4 Nie noście sakiewki ani torby podróżnej, ani sandałów, a nikogo po drodze nie pozdrawiajcie.

5 Gdy wejdziecie do jakiego domu, najpierw powiedzcie: "Pokój temu domowi",

6 a jeżeli tam jest człowiek, który miłuje pokój, spocznie na nim pokój wasz; w przeciwnym zaś razie do was powróci.

7 W tym samym domu mieszkajcie, a jedzcie i pijcie to, co jest u nich; robotnik bowiem zasługuje na swą zapłatę; nie przenoście się z jednego domu do drugiego.

8 Gdy wejdziecie do miasta, a przyjmą was, jedzcie to, co wam podadzą,

9 uzdrawiajcie tam chorych i głoście: "Blisko was jest królestwo Boże".

10 Jeżeli jednak przyjdziecie do jakiego miasta, a nie przyjmą was, wyjdźcie na ulice i powiedzcie:

11 "Nawet kurz, który w waszym mieście osiadł na naszych stopach, strzepujemy na was. Wiedzcie jednak, że blisko jest królestwo Boże".

12 Mówię wam, że Sodomie w dniu owym lżej będzie niż temu miastu. -

13 Biada tobie, Chorazin! Biada tobie Betsaido! Gdyby bowiem w Tyrze i w Sydonie działy się te cuda, które miały miejsce u was, dawno by w worach i popiele pokutę czyniły.

14 Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie aniżeli wam.

15 Ty, Kafarnaum, czy aż pod niebo będziesz wyniesione? Aż do piekła będziesz strącone. -

16 Kto wam jest posłuszny, ten mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi, kto zaś mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał.

17 Siedemdziesięciu dwóch powróciło, z radością mówiąc: - Panie, nawet czarty nam się poddają w imię Twoje.

18 Na to [Jezus] im odpowiedział: - Widziałem szatana, jak spadał z nieba niby błyskawica.

19 Oto dałem wam moc chodzenia po żmijach i po skorpionach oraz moc nad wszelką nieprzyjacielską potęgą, a zatem nic wam nie zrobi złego.

20 Jednakże nie radujcie się z tego. że duchy są wam posłuszne, natomiast z tego się weselcie, że imiona wasze zapisane są w niebie.

21 Wtedy też rozradował się w Duchu Świętym, i powiedział: - Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, dlatego że zakryłeś to przed mądrymi i uczonymi, a objawiłeś prostaczkom. Tak, Ojcze, bo taka była Twoja wola.

22 Ojciec mój wszystko mi przekazał, i nikt nie wie, kim jest Syn, tylko sam Ojciec, ani kim jest Ojciec, tylko sam Syn i ten, komu zechce Syn objawić.

23 Potem zwrócił się do uczniów na osobności i powiedział: - Błogosławione oczy, które patrzą na to, na co wy patrzycie;

24 mówię wam bowiem, że wielu proroków i królów chciało ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

25 A oto powstał jakiś prawnik i wystawiając Go na próbę, zapytał: - Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny?

26 On go zapytał: - A w Prawie co jest napisane? Co czytasz?

27 On zaś rzekł: - Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem i całą swoją duszą, wszystkimi swoimi siłami i wszystkimi swoimi myślami, a bliźniego swego jak siebie samego.

28 Powiedział zatem [Jezus] do niego: - Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył.

29 On jednak chciał się usprawiedliwić i zapytał Jezusa: - A kto jest moim bliźnim?

30 Jezus więc zaczął opowiadać: - Pewien człowiek szedł z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców, którzy go ograbili, poranili i pozostawiwszy na pół umarłego, uciekli.

31 Przypadkiem zaś szedł tą drogą pewien kapłan, a gdy go zobaczył, ominął.

32 Tak samo i lewita gdy przyszedł na to miejsce, popatrzył na niego i minął.

33 Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, natknął się na niego, a kiedy go ujrzał, ulitował się,

34 podszedł bliżej i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem, a potem wsadził go na swoje bydlę, zabrał do gospody i pielęgnował.

35 Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał je gospodarzowi i powiedział: "Opiekuj się nim, a jeżeli wydasz coś więcej, ja, gdy będę wracał, oddam tobie". -

36 Kto z tych trzech, twoim zdaniem, okazał się bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?

37 On odpowiedział: - Ten, który się nad nim ulitował. Jezus powiedział do niego: - Idź, i ty czyń podobnie.

38 W czasie ich podróży zaszedł On do jakiejś wioski, a pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu.

39 Miała ona siostrę, której było na imię Maria, a która usiadła u stóp Pana i słuchała Jego nauk.

40 Marta zaś pilnie się krzątała koło różnych posług, aż wreszcie przystąpiła i rzekła: - Panie, czy nie zważasz na to, że siostra mnie samej zostawiła posługiwanie? Powiedz zatem jej, aby mi pomogła.

41 Pan zaś rzekł do niej: - Marto, Marto, troszczysz się i zabiegasz około wielu rzeczy,

42 gdy jednego tylko potrzeba. Maria bowiem wybrała dobrą cząstkę, która nie będzie jej odebrana.

11

1 Gdy przebywał On w pewnym miejscu na modlitwie i gdy [ją] skończył, jeden z uczniów prosił Go: - Panie! Naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów.

2 Powiedział więc do nich: - Gdy będziecie się modlili, mówcie: - Ojcze! Święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje,

3 chleba naszego powszedniego dawaj nam każdego dnia,

4 i odpuść nam nasze grzechy, i my bowiem odpuszczamy każdemu winowajcy naszemu, i nie wódź nas na pokuszenie.

5 Następnie powiedział do nich: - Gdyby kto z was miał przyjaciela i poszedłby do niego o północy, i prosił: "Przyjacielu, użycz mi trzech bochenków chleba,

6 przyjaciel mój bowiem przybył do mnie z podróży, a nie mam co mu podać".

7 A ten zaś z wewnątrz odpowiedziałby mu: "Nie męcz mnie. Już drzwi zamknięte, a ja z dziećmi znajduję się w łóżku; nie mogę wstać i dać ci".

8 Mówię wam: jeżeli nie podniesie się i nie da mu dlatego, że jest jego przyjacielem, to dla jego natarczywości wstanie i da mu, ile potrzebuje.

9 Ja przeto wam mówię: Proście, a będzie wam dane: szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.

10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje, a temu, kto kołacze, otworzą.

11 Jeżeli zaś którego z was, ojców, syn poprosi o chleb - ozy kamień mu poda? Albo o rybę - czy zamiast ryby węża mu poda?

12 Albo jeżeli poprosi o jajko - czy poda mu skorpiona?

13 Jeżeli więc wy, chociaż źli jesteście, potraficie dobrymi darami raczyć swe dzieci, o ileż bardziej Ojciec, ten z nieba, da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą?

14 Kiedyś wyrzucał czarta [z tego], który był niemy. Gdy zaś czarta wypędził, niemy zaczął mówić, a ludzie się dziwili.

15 Niektórzy zaś z nich powiedzieli: - Mocą Belzebula, wodza czartowskiego, wyrzuca czarty.

16 Inni zaś wystawiali Go na próbę i domagali się pd Niego znaku z nieba,

17 ale On znając ich myśli odparł im: - Każde królestwo wewnątrz skłócone pustoszeje, a dom na dom się wali.

18 Jeśli więc szatan w niezgodzie jest ze sobą, jakże się ostoi jego panowanie? Mówicie bowiem, że mocą Belzebula wyrzucam czarty.

19 Jeżeli zaś ja mocą Belzebula wyrzucam czarty, to wasi synowie czyją mocą wyrzucają? Dlatego oni będą waszymi sędziami.

20 Jeżeli jednak palcem Bożym wyrzucam czarty, to znak, że przyszło do was królestwo Boże.

21 Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczna jest jego majętność,

22 ale jeśli mocniejszy od niego przyjdzie i zwycięży go, zabierze wszystką jego broń, w której pokładał swe nadzieje, a łupy na nim zdobyte, rozda. -

23 Kto nie jest ze mną, ten jest przeciwko mnie, a kto nie zbiera ze mną, rozprasza. -

24 Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, błąka się po miejscach pustynnych i szuka wytchnienia. Kiedy go znaleźć nie może, mówi: "Powrócę do domu, z którego wyszedłem".

25 Przychodzi i widzi, że jest wymieciony i przyozdobiony.

26 Wtedy idzie, bierze siedmiu innych czartów, gorszych od siebie, i wchodzą, aby tam zamieszkać, a ostateczna dola tego człowieka staje się gorsza od poprzedniej.

27 Gdy to mówił, jakaś niewiasta z tłumu głośno ku Niemu zawołała: - Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś.

28 On zaś odpowiedział: - Tym bardziej błogosławieni są ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.

29 Gdy zaś lud tłumnie się zbierał, [Jezus] zaczął przemawiać: - To pokolenie jest złym pokoleniem. Domaga się znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza.

30 Jak bowiem Jonasz był znakiem dla Niniwitów, tak również będzie Syn Człowieczy dla tego pokolenia.

31 Królowa Południa powstanie na sądzie przeciwko ludziom tego pokolenia i potępi ich, ona bowiem przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu Ktoś większy niż Salomon.

32 Mieszkańcy Niniwy powstaną na sądzie przeciwko temu pokoleniu i potępią je, bo pokutowali oni na skutek nauk Jonasza, a oto tu Ktoś większy niż Jonasz. -

33 Nikt nie zapala świecy, aby ją trzymać w ukryciu albo pod dzieżą, ale na świeczniku, aby ci, co wchodzą, widzieli światło.

34 Światłością ciała jest twoje oko. Gdy oko twoje jest zdrowe, całe twoje ciało przepojone jest światłem. Jeżeli jednak jest chore, to i twoje ciało zostanie w ciemności.

35 Uważaj więc, aby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością.

36 Jeżeli więc całe ciało twoje przepojone jest światłem, bez najmniejszej ciemnej cząstki, stanie się całe jaśniejące, jak gdyby światłość blaskiem cię oświeciła.

37 Kiedy to mówił, [pewien] faryzeusz zaprosił Go do siebie na obiad, poszedł więc i zajął miejsce za stołem.

38 Faryzeusz wtedy dziwił się, że [Jezus] nie obmył [rąk] przed jedzeniem,

39 Pan zaś powiedział do niego: - Teraz wy, faryzeusze, czyścicie zewnętrzną stronę kubka i misy, a wasze wnętrze jest pełne zdzierstwa i przewrotności.

40 Niemądrzy! Czy Ten, co ukształtował zewnętrze, nie uczynił i wnętrza?

41 Zatem co wewnątrz dajcie na jałmużnę, a wszystko dla was staje się czyste.

42 Ale biada wam, faryzeusze, bo składacie dziesięciny z mięty, ruty i z każdej [innej] rośliny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Boga. To zaś należało czynić, lecz tamtych nie zaniedbywać.

43 Biada wam, faryzeusze, bo lubicie honorowe fotele w bóżnicach i pozdrowienia na placach publicznych.

44 Biada wam, bo jesteście jak groby, których nie widać, a ludzie nie wiedząc chodzą po nich.

45 Na to rzekł do Niego pewien uczony: - Nauczycielu, gdy wypowiadasz takie słowa, również nam ubliżasz.

46 On zaś powiedział: - Wam także, uczeni, biada, bo nakładacie na ludzi nieznośne ciężary, a sami nawet jednym palcem brzemion nie dotkniecie.

47 Biada wam, bo stawiacie grobowce prorokom, których wasi ojcowie pozabijali;

48 zatem jesteście świadkami i pochwalacie czyny swych ojców: oni bowiem ich pozabijali, a wy stawiacie [im grobowce].

49 Dlatego też Mądrość Boża postanowiła: "Poślę do nich proroków i apostołów, a oni [niektórych] z nich pomordują i będą ścigali,

50 ażeby od tego pokolenia można było żądać odpłaty za krew wszystkich proroków, wylaną od stworzenia świata,

51 od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął pomiędzy ołtarzem a przybytkiem". Tak mówię wam: Będzie się żądać odpłaty od tego pokolenia.

52 Biada wam, uczeni bo zabraliście klucz wiedzy, sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść, przeszkodziliście.

53 Gdy [Jezus] stamtąd wychodził, uczeni i faryzeusze, bardzo na Niego gniewni, zaczęli wypytywać o mnóstwo spraw,

54 czyhając, aby Go uwikłać w tym, co powie.

12

1 Tymczasem zebrały się tak olbrzymie rzesze, że jedni drugich deptali. On zaczął najpierw mówić do swoich uczniów: - Strzeżcie się kwasu, to jest obłudy faryzeuszów.

2 Nie ma bowiem nic zakrytego, co by odsłonięte być nie miało, ani tajemnego czego by się nie miano dowiedzieć.

3 Dlatego wszystko, co w ciemności mówiliście gdy będzie jasno, usłyszą, a co na ucho szeptaliście w komorach będzie głoszone z tarasów. -

4 Mówię zaś do was, moich przyjaciół: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic gorszego zrobić nie mogą.

5 Wskażę wam jednak, kogo macie się bać: Bójcie się Tego, który gdy zabije, ma moc wrzucenia do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie. -

6 Czyż pięciu wróbli nie sprzedaje się za dwa asy? A przecież o żadnym z nich Bóg nie zapomina.

7 Nawet wszystkie włosy na waszej głowie są policzone. Nie obawiajcie się, jesteście więcej warci niż gromada wróbli. -

8 Przeto mówię wam: Kto mnie wyzna przed ludźmi, do tego Syn Człowieczy przyzna się wobec aniołów Bożych.

9 Kto zaś się zaprze mnie przed ludźmi, tego się zaprę wobec aniołów Bożych.

10 Każdy, kto by powiedział coś przeciw Synowi Człowieczemu, otrzyma przebaczenie. Temu jednak, kto by bluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone.

11 Kiedy was zaprowadzą do bóżnic, przed urzędników i przed władze, nie martwcie się, jak i czym będziecie się bronili albo co powiecie.

12 Duch Święty bowiem podsunie wam w danej chwili, co macie mówić.

13 Ktoś z tłumu prosił Go: - Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną dziedzictwem.

14 On tymczasem go zapytał: - Człowiecze, któż mnie ustanowił nad wami sędzią lub rozjemcą?

15 Powiedział też do nich; - Pilnie się strzeżcie wszelkiej chciwości, niczyje bowiem życie nie zależy od obfitości tego, co posiada.

16 Następnie opowiedział im przypowieść: - Był pewien bogaty człowiek, któremu ziemia wydała wiele plonu.

17 Rozważał więc mówiąc sobie: "Co zrobię? Nie mam już gdzie złożyć swych plonów".

18 Postanowił też: "Tak zrobię: Zburzę moje spichlerze, a wybuduję większe i w nich zgromadzę wszystko zboże i inne dobra.

19 Potem powiem sobie: Masz ogromne dobra odłożone na wiele lat: odpoczywaj, jedz, pij i baw się".

20 Bóg jednak rzekł do niego: "Głupcze, tej nocy zażądają od ciebie twego życia; czyje będzie to, co przygotowałeś?" -

21 Tak dzieje się z tym, co sobie gromadzi skarby, a wobec Boga nie jest bogaty.

22 Potem powiedział do swoich uczniów: - Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o życie wasze, co będziecie jedli, ani o ciało, w co będziecie się ubierali.

23 Życie bowiem ważniejsze jest niż pokarm, a ciało - niż odzienie.

24 Przyjrzyjcie się krukom: nie sieją ani nie zbierają, nie mają spiżarni ani spichlerza, a Bóg żywi je. O ileż wy więcej jesteście warci niż ptaki!

25 Kto zaś z was przemyśliwając mógłby swe życie przedłużyć o chwilę?

26 Jeżeli więc nawet w najmniejszej rzeczy jesteście bezsilni, to dlaczego o inne [zbytnio] się troszczycie?

27 Przypatrzcie się liliom: nie przędą ani nie tkają. Mówię wam jednak, iż nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak wystrojony, jak jedna z nich.

28 Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro idzie na spalenie, Bóg tak przystraja, to o ileż bardziej was, słabej wiary?

29 Nie pytajcie zatem, co będziecie jedli i co będziecie pili, i niech was nie dręczy niepokój.

30 O to wszystko zabiegają poganie [tego] świata, Ojciec zaś wasz wie, że wam tego potrzeba.

31 Raczej szukajcie Jego królestwa, a to będzie wam dodane.

32 Nie lękaj się, mała gromadko, bo Ojcu waszemu spodobało się dać wam królestwo.

33 Sprzedajcie to, co posiadacie, i dajcie jałmużnę. Przygotujcie sobie sakiewki, które się nie starzeją, skarb niewyczerpany w niebie, dokąd się złodziej nie zbliża, gdzie mole nie niszczą.

34 Gdzie bowiem jest skarb wasz, tam też będzie i serce wasze. -

35 Niech wasze biodra będą przepasane i pochodnie zapalone,

36 a wy podobni do oczekujących powrotu swego pana z wesela, aby gdy nadejdzie i zakołacze, zaraz mu otworzyć.

37 Szczęśliwi ci słudzy, których pan, gdy nadejdzie, zastanie na czuwaniu. Zaprawdę mówię wam, przepasze się, każe im zająć miejsca przy stole, a sam będzie chodził i im usługiwał.

38 Chociaż przyjdzie w czasie drugiej albo nawet trzeciej straży, i zastanie ich czuwających, szczęśliwi oni. -

39 Wiecie przecież, że gdyby pan domu wiedział, o której godzinie przyjdzie złodziej, nie pozwoliłby mu się włamać do swego domu.

40 Wy też bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie spodziewacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

41 Piotr zapytał: - Panie, czy do nas tylko odnosisz to porównanie, czy też do wszystkich?

42 Pan zaś odpowiedział: - Kto jest tym wiernym i roztropnym zarządcą, którego pan postawi nad swoją służbą, aby im rozdawał żywność w odpowiednim czasie?

43 Szczęśliwy ów sługa, którego powracający pan zastanie, gdy to właśnie czyni.

44 Zaprawdę mówię wami: ustanowi go zarządcą całego majątku.

45 Jeżeli jednak ów sługa powie sobie w sercu: "Pan mój zwleka z przyjazdem", i zacznie bić sługi i służebnice, jeść, pić i upijać się,

46 to pan owego sługi przyjdzie w dniu, którego się on nie spodziewa, i o godzinie, której się nie domyśla, surowo go ukarze i przeznaczy mu los niewiernych. -

47 Ten sługa, który zna wolę swego pana, ale nie stara się ani nie czyni według jego życzenia, wielką chłostę otrzyma;

48 ten zaś, który nie wiedząc, uczynił coś zasługującego na karę, otrzyma mniejszą chłostę. Od tego, kto wiele otrzymał, wiele się będzie wymagało, a komu zlecono dużo, tym więcej też od niego zażądają. -

49 Przyszedłem rzucić ogień na ziemię, i czegoż chcę, jak nie tego tylko, aby zapłonął?

50 Mam też przyjąć chrzest, i jakiż znoszę ból, zanim się on dokona.

51 Czy jesteście zdania, że przyszedłem ziemi dać pokój? Mówię wam: nie, raczej rozłam.

52 Odtąd bowiem będzie rozdzielonych pięcioro w jednym domu, troje przeciw dwojgu i dwoje przeciw trojgu.

53 Powstaną: ojciec przeciwko synowi, a syn przeciwko ojcu, matka przeciw córce, a córka przeciw matce, teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.

54 Mówił także do ludu: - Gdy zobaczycie chmurę ukazującą się na zachodzie, zaraz mówicie, że idzie deszcz, i tak jest rzeczywiście,

55 a gdy poczujecie wiatr od południa, mówicie, że będzie gorąco, i sprawdza się.

56 Obłudnicy! Znaki na ziemi i na niebie umiecie rozpoznawać, a czasu tego nie potraficie zrozumieć?

57 Dlaczego sami z siebie nie wydajecie słusznego osądu? -

58 Gdy bowiem idziesz ze swoim przeciwnikiem do przełożonego, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, ażeby cię nie oskarżył przed sędzią, sędzia bowiem oddałby cię dozorcy, a dozorca wtrącił do więzienia.

59 Mówię ci, nie wyszedłbyś stamtąd, dopóki nie oddałbyś ostatniego grosza.

13

1 W tym też czasie przyszli do Niego jacyś ludzie i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew zmieszał Piłat z krwią ofiar przez nich składanych.

2 [Jezus] im odpowiedział: - Czy uważacie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni mieszkańcy Galilei, dlatego że musieli to wycierpieć?

3 Zapewniam was: bynajmniej, ale jeżeli nie będziecie pokutowali, wszyscy podobnie zginiecie.

4 Albo czy sądzicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloe i zabiła ich, było winnych bardziej niż wszyscy inni ludzie, mieszkańcy Jeruzalem?

5 Zapewniam was: bynajmniej, ale jeżeli nie będziecie pokutowali, wszyscy podobnie zginiecie.

6 Opowiedział też im tę przypowieść: - Ktoś miał w swej winnicy zasadzone drzewo figowe i przyszedł poszukać na nim owocu, ale nie znalazł.

7 Powiedział więc do ogrodnika: "Już od trzech lat przychodzę i szukam owocu na tej fidze i nie znajduję. Wytnij ją, po co jeszcze ziemię próżno zajmuje?"

8 Lecz on mu odparł: "Panie, zostaw ją jeszcze na ten rok, abym ją okopał i obłożył nawozem,

9 a może wyda owoc; jeśli zaś nie, w przyszłym roku ją wytniesz".

10 Pewnego szabatu nauczał w jednej z bóżnic,

11 a była [tam] niewiasta, która od osiemnastu lat chorowała, tak że była pochylona i wcale nie mogła się wyprostować.

12 Kiedy ją Jezus zobaczył, przywołał do siebie i rzekł: - Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy.

13 Włożył też na nią ręce, a ona się natychmiast wyprostowała i wychwalała Boga.

14 Przełożony zaś bóżnicy oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, powiedział do ludu: - Jest sześć dni przeznaczonych do pracy; w te dni więc przychodźcie się leczyć, a nie w szabat.

15 Pan mu odpowiedział: - Obłudnicy! Czy każdy z was nie odwiązuje w szabat swego wołu. albo osła od żłobu i nie prowadzi, aby go napoić?

16 Czy tę córkę Abrahama, którą szatan oto osiemnaście lat temu związał, nie należało od. więzów uwolnić w dzień szabatu?

17 Na te słowa zawstydzili się wszyscy Jego przeciwnicy, a cały lud. radował się ze wszystkich dokonywanych przez Niego cudów.

18 Przemówił więc: - Do czego jest podobne królestwo Boże? Z czym mogę je porównać?

19 Podobne jest do ziarnka gorczycy, które wziął człowiek i wysiał w swoim ogrodzie, a ono wyrosło i stało się drzewem, tak że ptaki, które latają w powietrzu, gnieździły się na jego gałęziach.

20 Potem znowu powiedział: - Do czego przyrównam królestwo Boże?

21 Podobne jest do kwasu, który wzięła niewiasta i zaczyniła nim trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło.

22 Potem przemierzał miasta i wioski i w nich nauczał, a kroki swe kierował w stronę Jeruzalem.

23 Ktoś Go zapytał: - Panie, czy tylko niewielu ludzi będzie zbawionych? On zaś powiedział do nich: -

24 Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi, bo wielu, mówię wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.

25 Kiedy pan domu się podniesie i zamknie drzwi, wtedy pozostaniecie na dworze i będziecie kołatali do drzwi i prosili: "Panie! Otwórz nam". On zaś odpowie wam: "Nie znam was. Skąd jesteście?"

26 Wówczas zaczniecie mówić: "Jadaliśmy w twojej obecności i pijaliśmy, a na naszych ulicach nauczałeś".

27 On jednak powie: "Mówię wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode mnie wszyscy, którzyście źle postępowali.

28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębami, gdy zobaczycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a samych siebie odrzuconych na zewnątrz.

29 Przyjdą zaś ze wschodu i zachodu, z północy i południa i zajmą miejsca w królestwie Bożym". -

30 Tak oto: Są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.

31 W tej właśnie chwili przystąpili do Niego jacyś faryzeusze i ostrzegali: - Wyjdź stąd, odejdź, bo Herod ma zamiar Cię zgładzić.

32 On im odpowiedział: - Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam czarty i uzdrawiam dziś i jutro, a zakończę dnia trzeciego.

33 Jednakże trzeba, abym dziś, jutro i pojutrze był w drodze, bo prorok nie może umrzeć poza Jerozolimą! -

34 Jeruzalem, Jeruzalem, które mordujesz proroków i kamienujesz tych, których do ciebie posłano! Ileż razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swe pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście.

35 Oto dom wasz pozostanie dla was [pusty]. A mówię wam: nie będziecie mnie widzieli, aż [przyjdzie chwila, gdy] powiecie: "Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie".

14

1 Gdy w szabat udał się [Jezus] na ucztę do domu jednego z wybitnych faryzeuszów, oni Go śledzili.

2 A oto stanął przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę.

3 Wówczas zapytał uczonych i faryzeuszów: - Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy nie?

4 Oni jednak milczeli, dotknął więc go, uzdrowił i odprawił.

5 Ich zaś zapytał: - Któż z was, jeżeli jego syn albo wół wpadnie do cysterny, nie wyciągnie go od razu w dzień szabatu?

6 Nie mogli Mu na to odpowiedzieć.

7 Opowiedział też zaproszonym przypowieść, gdy spostrzegł, jak ubiegają się o pierwsze miejsca. Mówił do nich: -

8 Gdy cię kto zaprosi na ucztę weselną, nie zajmuj pierwszego miejsca, bo może być zaproszony ktoś godniejszy od ciebie.

9 Skoro przyjdzie ten, kto ciebie i jego zaprosił, i powie ci: "Ustąp temu miejsca", wtedy będzie ci wstyd zająć miejsce ostatnie.

10 Natomiast kiedy cię zaproszą, idź i zajmij miejsce ostatnie. Wówczas gdy przyjdzie ten, kto cię zaprosił, powie ci: "Przyjacielu, posuń się wyżej". Wtedy dostąpisz zaszczytu przed wszystkimi biesiadnikami.

11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

12 Powiedział też do tego, który Go zaprosił: - Kiedy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół, braci, krewnych ani bogatych sąsiadów, aby i oni nie zaprosili cię nawzajem, i w ten sposób ci się nie odpłacili.

13 Natomiast kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, kaleki, kulawych i ślepych,

14 a będziesz szczęśliwy, bo nie będą mogli ci się odwdzięczyć. Otrzymasz za to nagrodę przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.

15 Gdy to usłyszał jeden z zaproszonych, powiedział do Niego: - Szczęśliwy ten, kto będzie brał udział w uczcie królestwa Bożego.

16 On zaś mu opowiedział: - Pewien człowiek urządził wielką ucztę i zaprosił wielu,

17 a potem, gdy nadeszła pora uczty, wysłał swego sługę, aby powiedział do zaproszonych: "Przybywajcie, bo już jest gotowa".

18 Jednakże wszyscy jednomyślnie zaczęli się wymawiać. Pierwszy powiedział do niego: "Kupiłem pole i muszę koniecznie pójść je zobaczyć; proszę cię, uważaj mnie za wytłumaczonego".

19 Drugi zaś powiedział: "Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za wytłumaczonego".

20 Jeszcze inny rzekł: "Żonę pojąłem i dlatego nie mogę przyjść".

21 Sługa powrócił i doniósł o tym panu. Wtedy rozgniewany pan polecił słudze: "Wyjdź co prędzej na ulice i uliczki miejskie i przyprowadź tutaj ubogich, a nawet kaleki, ślepych i kulawych".

22 Sługa oznajmił: "Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce".

23 Wtedy pan powiedział do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i przymuszaj do wejścia, aby się napełnił mój dom.

24 Mówię wam bowiem, że żaden, z tamtych zaproszonych nie zakosztuje mojej uczty".

25 Wielkie tłumy szły z Nim, a On zwrócił się i przemówił do nich: -

26 Jeżeli kto przychodzi do mnie, a swojego ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet swojego życia nie miłuje mniej niż mnie, nie może być moim uczniem.

27 Kto nie dźwiga swego krzyża i nie idzie za mną, nie może być moim uczniem. -

28 Kto z was, chcąc zbudować wieżę, wpierw nie siądzie i nie obliczy wydatków, czy będzie miał na [jej] wykończenie?

29 Gdyby bowiem położył fundament i nie miał za co dokończyć, wszyscy, którzy by na to patrzyli, zaczęliby się z niego wyśmiewać

30 mówiąc: Ten człowiek zaczął budować, a nie może dokończyć.

31 Albo czy król, który chce wyruszyć na wojnę przeciw innemu królowi, nie siądzie wpierw i nie zastanowi się, czy jest w stanie z dziesięcioma tysiącami stawić czoło temu, kto z dwudziestoma tysiącami idzie przeciwko niemu?

32 Jeżeli zaś nie, wysyła posłów, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o zawarcie pokoju.

33 Tak samo więc żaden z was, jeżeli nie wyrzeknie się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem. -

34 Dobra jest sól, ale czymże by ją zaprawić, jeśliby się zepsuła?

35 Ani dla ziemi, ani do nawozu nie byłaby przydatna; wyrzuciłoby się ją. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha.

15

1 Przychodzili do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać,

2 faryzeusze zaś i uczeni z niechęcią mówili między sobą: - On przyjmuje grzeszników i jada z nimi.

3 Opowiedział więc im tę przypowieść: -

4 Któż spośród was mając sto owiec, gdy zgubi jedną z nich, nie pozostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustkowiu i nie pójdzie za zbłąkaną, aż ją znajdzie?

5 A kiedy znajdzie, z radości kładzie na ramiona,

6 wraca do domu, zaprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi do nich: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zabłąkaną owieczkę".

7 Mówię wam: Większa w niebie radość będzie z powodu pokuty jednego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty. -

8 Albo jakaż niewiasta, która ma dziesięć drachm, a zgubi jedną, nie zapali świecy, nie zamiecie mieszkania i nie będzie pilnie szukała, aż [ją] znajdzie?

9 A kiedy znajdzie, zaprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam".

10 Mówię wam: Tak samo cieszą się aniołowie Boży z pokuty jednego grzesznika.

11 Powiedział również: - Pewien człowiek miał dwóch synów.

12 Młodszy z nich powiedział do ojca: "Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada". On przeto podzielił mienie pomiędzy nich.

13 Po niewielu dniach młodszy syn zabrał wszystko i powędrował do dalekiej krainy, a tam roztrwonił swój majątek żyjąc rozrzutnie.

14 Gdy zaś wszystko wydał, nastał straszny głód w tym kraju, a on zaczął cierpieć nędzę.

15 Poszedł więc na służbę do jednego z mieszkańców owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie.

16 Tam chciał się nasycić strąkami, które jadały świnie, ale nikt mu nie dawał.

17 Wówczas się zastanowił i tak powiedział: "Tylu najemników mojego ojca ma chleba pod dostatkiem, a ja tutaj ginę z głodu.

18 Wstanę, pójdę do ojca i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem przeciwko niebu i względem ciebie.

19 Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Uczyń mnie jednym ze swych najemników".

20 Potem wstał i udał się do swego ojca. Gdy był jeszcze daleko, ojciec go zobaczył, wzruszony pobiegł, rzucił mu się na szyję i ucałował go.

21 Syn zaś powiedział do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i względem ciebie. Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem".

22 Ojciec jednak polecił swoim sługom: "Prędko przynieście najpiękniejszą szatę i ubierzcie go, i na palec włóżcie mu sygnet, a sandały na nogi.

23 Przyprowadźcie też cielę, to wykarmione, zabijcie je, sprawimy ucztę i będziemy się bawili,

24 bo ten syn mój był umarły, a ożył, był stracony, a odnalazł się". Zaczęli się więc bawić.

25 Starszy zaś jego syn był w polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce,

26 zawołał więc jednego ze służących i dowiadywał się, co to znaczy.

27 Ten zaś odpowiedział: "Wrócił twój brat, a ojciec twój kazał zabić cielę, to wykarmione, bo go zdrowego odzyskał".

28 Rozgniewał się więc i nie chciał wejść, ojciec zaś wyszedł i prosił go.

29 Wtedy rzekł on ojcu: "Oto od tylu lat ci służę i nigdy polecenia twojego nie przekroczyłem, ale nigdy mi nawet koźlęcia nie dałeś, abym się zabawił ze swymi przyjaciółmi;

30 lecz skoro wrócił ten syn twój, który zmarnował twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego wykarmione cielę".

31 On zaś mu odparł: "Synu, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko moje do ciebie należy,

32 a bawić się i cieszyć trzeba, bo ten brat twój był umarły, a ożył, i stracony, a odnalazł się".

16

1 Do uczniów też powiedział: - Pewien zamożny człowiek miał rządcę, którego oskarżono o to, że trwonił jego majątek.

2 Zawołał go więc i powiedział: "Cóż słyszę o tobie? Zdaj rachunki z twego zarządu, już bowiem nie będziesz mógł zarządzać".

3 Rządca powiedział sobie: "Co pocznę, skoro pan odbiera mi zarząd? Kopać nie mam sił, a żebrać się wstydzę.

4 Wiem, co zrobię, aby mnie przyjęli do swych domów, gdy zostanę odsunięty od zarządu".

5 Wzywał więc z osobna każdego z dłużników swego pana. Pierwszego zapytał: "Ile jesteś winien mojemu panu?"

6 Ten odparł: "Sto baryłek oliwy". Na to rzekł mu: "Weź swój zapis, siadaj i zaraz pisz: pięćdziesiąt".

7 Potem zapytał drugiego: "A ty ile jesteś winien?" Ten odparł: "Sto miar pszenicy". Mówi mu: "Weź swój zapis i napisz osiemdziesiąt". -

8 Pan pochwalił niesprawiedliwego rządcę za to, że roztropnie postąpił. Synowie bowiem tego świata w stosunkach z ludźmi podobnymi do nich są roztropniejsi niż synowie światłości. -

9 Ja zaś mówię wam: Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby przyjęto was do wiecznych przybytków, gdy wam jej zabraknie. -

10 Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten w wielkiej również będzie wierny, a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten w wielkiej także będzie nieuczciwy.

11 Jeżeli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, kto wam powierzy rzeczywiste dobra?

12 Jeżeli nie okazaliście się wierni w zarządzaniu cudzą rzeczą, kto wam da waszą [własność]? -

13 Żaden sługa nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował, albo też jednego trzymać się będzie, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.

14 Słuchali tego wszystkiego faryzeusze, którzy byli skąpcami, i szydzili z Niego.

15 Powiedział więc do nich: - Wy udajecie sprawiedliwych wobec ludzi, Bóg jednak zna wasze serca. To bowiem, co w człowieku jest wyniosłe, w obliczu Boga jest obrzydliwe. -

16 Prawo i prorocy aż do Jana; od tego czasu głosi się Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, i każdy usilnie stara się do niego dostać. -

17 Łatwiej zaś niebu i ziemi przeminąć, niż jednej kresce Prawa stracić swe znaczenie. -

18 Każdy, kto się rozwodzi ze swoją żoną, a bierze sobie inną, cudzołoży; a kto rozwiedzioną z mężem bierze, cudzołoży. -

19 Był pewien bogaty człowiek, który się ubierał w purpurę i bisior; codziennie urządzał wspaniałą zabawę.

20 U bramy zaś leżał żebrak, imieniem Łazarz, okryty wrzodami,

21 i pragnął zaspokoić głód tym, co schodziło ze stołu bogacza, lecz tylko psy przychodziły i lizały jego wrzody.

22 Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł też. bogacz i został pochowany.

23 Będąc zaś w piekle na mękach podniósł swe oczy i z daleka zobaczył Abrahama i Łazarza na jego łonie.

24 Zawołał więc: "Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca w wodzie i zwilżył mi język, bo cierpię męki w tym ogniu".

25 Abraham zaś odpowiedział: "Synu, przypomnij sobie, że ty za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie - zło; teraz on tu doznaje szczęścia, a ty cierpisz.

26 Poza tym pomiędzy nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy by nawet chcieli, nie mogli się stąd do was przedostać, a tym bardziej stamtąd - do nas".

27 Powiedział wtedy:"Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu mego ojca.

28 Mam bowiem pięciu braci - niech ich upomni, aby i oni nie dostali się na to miejsce męki".

29 Rzekł do niego Abraham: "Mają Mojżesza i proroków, niech ich słuchają".

30 On zaś powiedział: "Nie, ojcze Abrahamie, ale jeżeli ktoś z umarłych pójdzie do nich, będą pokutowali".

31 Odpowiedział mu jednak: "Jeżeli Mojżesza ani proroków nie słuchają, to choćby nawet powstał ktoś z umarłych, nie uwierzą".

17

1 Do uczniów swoich zaś [Jezus] powiedział: - Niepodobna, żeby nie miały przyjść zgorszenia, biada jednak temu, przez którego przyjdą;

2 lepiej byłoby dla niego, gdyby kamień młyński przywieszono mu u szyi i wrzucono w morze, niżby miał zgorszyć z tych maleńkich jedno.

3 Uważajcie na siebie. - Jeżeli zawini twój brat, upomnij go, a jeżeli żałuje, przebacz mu.

4 Nawet gdyby siedem razy na dzień zawinił przeciwko tobie i siedem razy zwracał się do ciebie ze słowem: żałuję - przebacz mu.

5 Apostołowie prosili Pana: - Dodaj nam wiary.

6 Pan zaś powiedział: - Gdybyście mieli wiarę taką jak ziarenko gorczycy, moglibyście rzec do tej morwy: "Wyjdź z korzeniami i zacznij rosnąć w morzu", a byłaby wam posłuszna. -

7 Kto z was mając sługę zajętego przy orce lub na pastwisku, powie mu po jego powrocie z pola: "Choć i zajmij zaraz miejsce przy stole"?

8 Czy raczej mu nie rozkaże: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się, i będziesz mi usługiwał, aż się najem i napiję, a ty potem będziesz jadł i pił"?

9 Czy dziękuje słudze za to, że wypełnił zlecenie?

10 Tak samo i wy, gdy wykonacie wszystkie zlecenia, mówcie: "Jesteśmy nieużytecznymi sługami: co powinniśmy wykonać, wykonaliśmy".

11 Kiedy odbywał swą podróż do Jeruzalem, przechodził pomiędzy Samarią a Galileą.

12 Gdy wchodził do pewnej wioski, dziesięciu trędowatych mężczyzn wyszło naprzeciwko Niego; stanęli oni z daleka

13 i zawołali donośnym głosem: - Jezusie! Nauczycielu! Zmiłuj się nad nami!

14 On spojrzał na nich i powiedział: - Idźcie i pokażcie się kapłanom. W czasie drogi zostali oczyszczeni.

15 Jeden zaś z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił się i wielkim głosem chwalił Boga,

16 a padłszy na twarz u Jego stóp dziękował Mu. Był to Samarytanin.

17 Jezus zaś zapytał: - Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie więc jest dziewięciu?

18 Nie wrócili się, by oddać Bogu chwałę, tylko ten cudzoziemiec?

19 Do niego zaś rzekł: - Wstań i idź, wiara twoja cię uzdrowiła.

20 Zapytany zaś przez faryzeuszów: - Kiedy przyjdzie królestwo Boże? odparł im: - Królestwo Boże przyjdzie niepostrzeżenie;

21 nie będą mówili: "Oto tu", albo: "tam". Oto bowiem królestwo Boże jest wewnątrz was.

22 Do uczniów zaś powiedział: - Przyjdą dni, kiedy będziecie pragnęli zobaczyć chociaż jeden dzień Syna Człowieczego, a nie ujrzycie.

23 Będą wam mówili: "oto tu", albo: "oto tam". Nie idźcie tam i nie szukajcie.

24 Jak bowiem błyskawica rozświetli niebo od jednego krańca aż po drugi, tak będzie z Synem Człowieczym w Jego dniu.

25 Wpierw jednak musi On wiele wycierpieć i być odrzucony przez to pokolenie.

26 Jak było za dni Noego, tak będzie za dni Syna Człowieczego:

27 jedli, pili, żenili się i za mąż się wydawały aż do dnia, w którym Noe wszedł do arki; i przyszedł potop, i wytracił wszystkich.

28 Podobnie było w czasach Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, sadzili, budowali,

29 jednakże w dniu, w którym Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i zniweczył wszystkich.

30 Tak samo będzie w dniu, w którym objawi się Syn Człowieczy. -

31 W tym dniu kto będzie na tarasie, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; kto na polu, tak samo niech nie wraca.

32 Przypomnijcie sobie żonę Lota.

33 Kto usiłuje zachować swoje życie, ten je straci, a kto by je stracił, zachowa.

34 Mówię wam: Owej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony;

35 dwie będą mełły razem: jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona.

36 [-]

37 Zapytali Go: - Gdzie, Panie? On im odpowiedział: - Gdzie leży ciało, tam się zlatują także i sępy.

18

1 Opowiedział im też przypowieść o tym, że trzeba się zawsze modlić, a nie ustawać.

2 Mówił: - W pewnym mieście był sędzia, który się Boga nie bał, a z ludźmi się nie liczył.

3 W owym mieście żyła też wdowa, która przychodziła do niego i prosiła: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem".

4 On pewien czas nie chciał, potem jednak pomyślał: "Ani Boga się nie boję, ani z ludźmi się nie liczę,

5 ale ta wdowa tak mi się naprzykrza, że wezmę ją w obronę, zanim mnie w końcu nie zadręczy swoim uporem".

6 Powiedział zaś Pan: - Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi.

7 A czyż Bóg nie weźmie w obronę swych wybranych, którzy się modlą do Niego dniem i nocą, i czyż będzie zwlekał z ich sprawami?

8 Mówię wam, że się ujmie za nimi prędko. Ale kiedy Syn Człowieczy przyjdzie, czy znajdzie wiarę na ziemi?

9 Tę też przypowieść opowiedział tym, co byli przeświadczeni, że są sprawiedliwi, a innymi pogardzali: -

10 Dwóch ludzi weszło do świątyni na modlitwę, jeden faryzeusz, a drugi celnik.

11 Faryzeusz stanął i tak się w swej duszy modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: złodzieje, niesprawiedliwi, cudzołożnicy albo jak ten celnik.

12 Poszczę dwa razy tygodniowo i składam dziesięciny ze wszystkiego, co nabywam".

13 Celnik zaś stanął z daleka i nawet oczu nie śmiał podnieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: "Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu". -

14 Mówię wam: Ten odszedł usprawiedliwiony do domu, a nie tamten, bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

15 Przynosili do Niego nawet niemowlęta, aby się ich dotknął, a uczniowie widząc to, zabraniali im.

16 Jezus jednak przywołał je słowami: - Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie; nie zabraniajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże.

17 Zaprawdę powiadam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego.

18 Zapytał Go pewien przełożony: - Dobry nauczycielu, co mam czynić, abym żywot wieczny odziedziczył?

19 Jezus mu odpowiedział: - Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg.

20 Przykazania znasz: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę.

21 On zaś odrzekł: - Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości.

22 Jezus usłyszawszy to powiedział: - Jednego ci jeszcze brakuje: Wszystko, co posiadasz, sprzedaj i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną.

23 Gdy zaś to usłyszał, mocno się zasmucił, bo był bardzo bogaty.

24 Jezus zaś popatrzył na niego i odezwał się: - Jakże trudno tym, co mają bogactwa, wejść do królestwa Bożego.

25 Łatwiej bowiem przedostanie się wielbłąd przez ucho igielne, niż wejdzie bogacz do królestwa Bożego.

26 Ci, którzy to słyszeli, pytali: - Kto zatem zdoła się zbawić?

27 On zaś wyjaśnił: - Co niemożliwe u ludzi, możliwe jest u Boga.

28 Piotr zaś zwrócił się do Niego: - Oto my opuściliśmy to, cośmy posiadali, i poszliśmy za Tobą.

29 On zaś im odpowiedział: - Zaprawdę mówię wam: Nie ma takiego, kto by opuścił dom albo żonę, albo braci, albo rodziców, albo dzieci dla królestwa Bożego,

30 a nie otrzymałby [już] w tym życiu daleko więcej, w przyszłym zaś - żywota wiecznego.

31 Wziął ze sobą Dwunastu i powiedział do nich: - Oto idziemy do Jeruzalem, aby się wypełniło wszystko, co prorocy napisali o Synu Człowieczym.

32 Będzie wydany poganom i wyśmiany, i zelżony, i opluty;

33 ubiczują Go i zamordują, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie.

34 Oni jednak nic z tego nie rozumieli; słowa te stanowiły dla nich tajemnicę; nie pojęli tego, co do nich mówiono.

35 Gdy się zbliżał do Jerycha, pewien niewidomy, który siedział przy drodze i żebrał,

36 usłyszał, że tłum przechodzi, i zapytał, co to znaczy.

37 Powiedzieli mu: - Jezus z Nazaretu przechodzi.

38 Wtedy zaczął wołać: - Jezusie! Synu Dawida! Zmiłuj się nade mną!

39 Ci, którzy szli na przedzie, nalegali nań, aby zamilkł, on jednak jeszcze głośniej wołał: - Synu Dawida! Zmiłuj się nade mną!

40 Jezus zaś zatrzymał się i kazał go przyprowadzić do siebie. Kiedy się zbliżył, zapytał go: -

41 Go chcesz, abym ci uczynił? On zaś błagał: - Panie, abym przejrzał.

42 Rzekł mu na to Jezus: - Przejrzyj, wiara twoja cię uzdrowiła.

43 Od razu też przejrzał i szedł za Nim wysławiając Boga, a wszystek lud widząc to, także wychwalał Boga.

19

1 Wszedłszy przechodził przez Jerycho.

2 A oto człowiek imieniem Zacheusz, przełożony celników i bogacz,

3 starał się zobaczyć, który to jest Jezus; nie mógł jednak z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu.

4 Wybiegł więc naprzód i wszedł na sykomorę, aby Go zobaczyć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

5 Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, podniósł oczy i rzekł do niego: - Zacheuszu, zejdź prędko, dzisiaj bowiem muszę się zatrzymać w twym domu.

6 Zszedł więc prędko i przyjął Go z radością,

7 wszyscy zaś widząc to mówili z niechęcią między sobą: - Do grzesznego człowieka poszedł w gościnę.

8 Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: - Oto połowę majątku, Panie, rozdaję ubogim, a jeżeli kogo w czym skrzywdziłem, daję cztery razy więcej.

9 Jezus zaś do niego powiedział: - Dzisiaj zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest także synem Abrahama.

10 Syn Człowieczy bowiem przyszedł szukać i zbawiać to, co zginęło.

11 Ponieważ słuchali tego, przemówił jeszcze w przypowieści. Jeruzalem bowiem było blisko, a im się zdawało, że wtedy właśnie ukaże się królestwo Boże. Mówił więc: -

12 Pewien człowiek szlachetnego roku udał się do dalekiej krainy, aby pozyskać tron królewski, a potem wrócić.

13 Zwołał więc dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć min i powiedział: "Zarabiajcie aż do mego powrotu".

14 Ale jego współobywatele nienawidzili go, wysłali więc za nim poselstwo z oświadczeniem: "Nie chcemy, aby on panował nad nami".

15 Gdy po uzyskaniu królewskiego tronu powrócił, polecił wezwać do siebie sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, ile który zarobił.

16 Stanął więc pierwszy i rzekł: "Panie, mina twoja przysporzyła dziesięć min".

17 Pochwalił go więc: "Dobrze, wierny sługo, ponieważ byłeś sumienny w małej rzeczy, miej władzę nad dziesięciu miastami".

18 Przyszedł też drugi ze słowami: "Mina twoja, panie, zyskała pięć min".

19 Do niego również powiedział: "Ty miej zatem władzę nad pięciu miastami".

20 Jeszcze inny przyszedł i powiedział: "Panie, oto twoja mina. Przechowałem ją w chustce.

21 Obawiałem się ciebie, bo jesteś srogim człowiekiem; zabierasz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie zasiałeś".

22 Odpowiedział mu: "Według twych własnych słów cię osądzę, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem srogim człowiekiem i że zabieram, czego nie położyłem, a żnę, czego nie zasiałem,

23 dlaczego więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? ja po powrocie odebrałbym je z procentem".

24 Wtedy powiedział do obecnych: "Weźcie od niego minę i dajcie temu, co ma dziesięć".

25 Powiedzieli więc do niego: "Panie, ma [przecież] dziesięć min".

26 Mówię wam: Każdemu, kto ma, jeszcze dodadzą, a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.

27 Wrogów zaś moich, tych, którzy nie chcieli, abym nad nimi panował, przyprowadźcie tutaj i wytraćcie ich na moich oczach.

28 Po tych słowach poszedł dalej drogą do Jerozolimy.

29 Kiedy był blisko Betfage i Betanii, na górze zwanej Oliwną, posłał dwóch uczniów

30 z poleceniem: - Idźcie do wioski, która jest przed wami, a gdy będziecie do niej wchodzili, zobaczycie uwiązane oślę; nikt na nim jeszcze nie siedział; odwiążcie je i przyprowadźcie.

31 A jeżeliby was kto zapytał, dlaczego odwiązujecie, tak odpowiedzcie: "Panu jest potrzebne".

32 Wysłańcy zaś poszli i znaleźli tak, jak im powiedziano.

33 Gdy Odwiązywali oślę, zapytali ich właściciele: - Dlaczego odwiązujecie oślę?

34 Odpowiedzieli: - Panu jest potrzebne.

35 Przyprowadzili je więc do Jezusa, nakryli swymi płaszczami i posadzili Go na nim.

36 Gdy jechał, rozkładali swe płaszcze na drodze,

37 a gdy przybliżył się do stoku Góry Oliwnej, cała rzesza uczniów wielkim głosem zaczęła wychwalać Boga za wszystkie cuda, jakie widziała.

38 Wołali: - Błogosławiony Król, który idzie w imię Pańskie! - Na niebie pokój i chwiała na wysokościach!

39 Niektórzy faryzeusze z tłumu zwrócili się do Niego: - Nauczycielu, nakaż swoimi uczniom milczenie. -

40 Odparł: - Mówię wam, jeśliby oni milczeli, kamienie wołać będą.

41 Kiedy był już blisko, spojrzał na miasto, zapłakał nad nim

42 i przemówił: - Gdybyś w dniu tym poznało i ty, co ku pokojowi prowadzi, teraz jednak jest to zakryte przed twymi oczami.

43 Przyjdą bowiem na ciebie dni, gdy nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną ze wszystkich stron,

44 Zmiażdżą ciebie i twoje dzieci, a [w tobie] nie pozostawią kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie poznało czasu swego nawiedzenia.

45 Skoro wszedł do świątyni, począł wypędzać sprzedających [w niej].

46 Mówił do nich: - Napisano: "Dom mój będzie domem modlitwy", wy zaś zrobiliście z niego zbójecką jaskinię.

47 Codziennie też nauczał w świątyni. Arcykapłani zaś i uczeni oraz przywódcy ludu szukali sposobności, aby Go zgładzić.

48 Nie wiedzieli jednak, co Mu zrobić, bo cały lud słuchał Go z zachwytem.

20

1 Pewnego dnia, gdy nauczał lud w świątyni i głosił Ewangelię, stanęli przed Nim arcykapłani, uczeni i starsi

2 i zapytali Go: - Powiedz nam, jaką władzą to czynisz, albo kim jest ten, co Ci dał taką władzę?

3 Odparł im: - Ja także was o coś zapytam. Powiedźcie mi:

4 Czy chrzest Janowy pochodził z nieba czy od ludzi?

5 Oni jednak naradzali się między sobą, mówiąc: - Jeżeli powiemy "z nieba", to zapyta: "dlaczego nie uwierzyliście mu?",

6 a jeżeli powiemy "od ludzi", to lud nas ukamienuje, gdyż jest przekonany, że Jan był prorokiem.

7 Odpowiedzieli więc, że nie wiedzą, skąd.

8 Na to rzekł im Jezus: - To i ja wam nie powiem, jaką władzą to czynię.

9 Ludowi zaś zaczął opowiadać taką przypowieść: - Pewien człowiek zasadził winnicę, wydzierżawił ją ogrodnikom i oddalił się na dłuższy czas.

10 We właściwym czasie posłał sługę do dzierżawców, aby mu oddali jego część z plonów winnicy. Jednakże dzierżawcy pobili go i odprawili z niczym.

11 Posłał jeszcze drugiego sługę, lecz oni także go pobili, znieważyli i odesłali z niczym.

12 Posłał jeszcze trzeciego, a oni i tego poranili i wyrzucili.

13 Powiedział wtedy pan winnicy: "Co począć? Wyślę syna mojego umiłowanego, chyba go uszanują".

14 Gdy jednak dzierżawcy go ujrzeli, zaczęli się naradzać między sobą, mówiąc: "Ten jest dziedzicem, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze".

15 Wyprowadzili go poza winnicę i zamordowali. Co zatem zrobi z nimi właściciel winnicy?

16 Przyjdzie, owych dzierżawców wytraci, a winnicę odda innym. Na te słowa zawołali: - Oby do tego nie doszło.

17 On zaś utkwił w nich oczy i powiedział: - Cóż więc znaczy to, co napisano: "Głaz odrzucony przez budowniczych stał się kamieniem węgielnym"?

18 Każdy, kto upadnie na ten głaz, roztrzaska się, a na kogo on się zwali, tego zmiażdży.

19 Uczeni i arcykapłani chcieli od razu Go pochwycić, ale obawiali się ludzi. Zrozumieli bowiem, że o nich mówił w tej przypowieści.

20 Śledzili [Go] jednak i posłali szpiegów, którzy udawali sprawiedliwych, aby Go chwycić za słowo i wydać w ręce dzierżącego zwierzchnią władzę prokuratora.

21 Zapytali Go więc: - Nauczycielu, wiemy, że dobrze mówisz ucząc i że nie zważasz na względy, ale drogi Bożej nauczasz zgodnie z prawdą.

22 Czy należy płacić podatek cesarzowi czy nie?

23 On przejrzał ich podstęp i powiedział do nich: -

24 Pokażcie mi denara, czyj ma on wizerunek i napis? Oni zaś odrzekli: - Cesarza.

25 Powiedział wtedy do nich: - A zatem, co jest cesarskiego, oddajcie cesarzowi, a co Bożego - Bogu.

26 Nie mogli Go wobec ludu chwycić za słowo, zdumieni więc Jego odpowiedzią, zamilkli.

27 Niektórzy saduceusze, którzy zaprzeczali zmartwychwstaniu, przystąpili i zapytali Go

28 tymi słowami: - Nauczycielu, Mojżesz nam nakazał: "Jeżeli umrze czyjś brat, który był żonaty, ale bezdzietny, niech jego brat [żyjący] weźmie wdowę po nim i niech spłodzi potomstwo swemu bratu".

29 Tymczasem było siedmiu braci; pierwszy ożenił się i umarł bezdzietny;

30 drugi

31 i trzeci ją pojął za żonę i tak kolejno aż siódmy, bo nie zostawiwszy dziecka, umierali.

32 Wreszcie zmarła owa kobieta.

33 Którego więc po zmartwychwstaniu będzie żoną ta kobieta? Siedmiu bowiem miało ją za żonę.

34 Jezus im odpowiedział: - Dzieci tego świata żenią się i wychodzą za mąż,

35 ale ci, którzy będą uznani za godnych tamtego świata i powstania z umarłych, nie będą się żenić ani wychodzić za mąż.

36 Nie będą też już mogli umrzeć, bo upodobnią się do aniołów, a będą dziećmi Bożymi jako uczestnicy zmartwychwstania. -

37 Wszak Mojżesz wspomniał, że umarli zmartwychwstaną, bo mówiąc o krzaku nazywa Pana Bogiem Abrahama i Bogiem Izaaka, i Bogiem Jakuba,

38 Bóg zaś nie jest [Bogiem] umarłych, ale żywych. Wszyscy bowiem dla Niego żyją.

39 Niektórzy zaś z uczonych rzekli na to: - Nauczycielu, dobrze powiedziałeś.

40 Bo już o nic nie śmieli Go pytać.

41 Zapytał ich jeszcze: - Jak można twierdzić, że Mesjasz jest synem Dawida?

42 Wszak sam Dawid pisze w Księdze Psalmów: - Rzekł Pan do Pana mego: "Siądź po prawicy mojej,

43 aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod twoje stopy". -

44 Dawid więc nazywa Go Panem, jakże tedy może być jego synem?

45 Gdy wszystek lud słuchał, On rzekł do swoich uczniów: -

46 Strzeżcie się uczonych, którzy się chętnie przechadzają we wspaniałych szatach, lubią pozdrowienia na placach publicznych, honorowe fotele w bóżnicach i pierwsze miejsca na ucztach,

47 którzy pod pretekstem długich modlitw objadają domy wdów; ci sroższy wyrok otrzymają.

21

1 Podniósł oczy i patrzył, jak bogaci ludzie wrzucali do skarbony ofiary.

2 Zauważył też, jak pewna biedna wdowa wrzuciła tam dwa grosze,

3 i odezwał się: - Zaprawdę mówię wam, ta biedna wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy.

4 Oni bowiem z tego, co im zbywało, dawali na ofiarę Bogu, ona przy całej swojej nędzy dała wszystko, co miała na swoje utrzymanie.

5 Gdy niektórzy mówili, że świątynię zdobią piękne kamienie i wotywne dary, powiedział: -

6 Przyjdą dni, gdy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony.

7 Pytali Go więc: - Nauczycielu, kiedy się to stanie i jaki będzie znak, że to ma nastąpić?

8 Odpowiedział: - Uważajcie, aby was w błąd nie wprowadzono, wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, i będą mówili: "Ja jestem" i "Nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi.

9 Kiedy zaś usłyszycie o wojnach i powstaniach, nie obawiajcie się, to bowiem wpierw stać się musi, koniec jednak nie nastąpi od razu.

10 Wtedy przepowiadał im: - Powstanie naród przeciwko narodowi, a królestwo przeciwko królestwu,

11 będą wielkie trzęsienia ziemi, a miejscami zaraza i głód, na niebie będą się ukazywały straszne i wielkie znaki.

12 Przed nadejściem tego wszystkiego pochwycą was i będą prześladowali, wydadzą was do bóżnic i do więzień, będą was włóczyli przed królów i przed namiestników z powodu mego imienia.

13 To jednak będzie dla was sposobnością do złożenia świadectwa.

14 Postanówcie sobie w sercach nie przygotowywać wcześniej obrony.

15 Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, jakim nie będą mogli sprostać ani się sprzeciwić wszyscy wasi nieprzyjaciele.

16 Będą was zdradzali nawet rodzice i bracia, i krewni, i przyjaciele, a niektórych z was do śmierci doprowadzą.

17 Wszyscy będą was nienawidzili z powodu mego imienia,

18 ale włos z waszej głowy nie spadnie.

19 Przez niezachwianą wytrwałość zdobędziecie dla siebie życie.

20 Gdy zobaczycie, że wojska zaczynają otaczać Jeruzalem, wiedzcie, że jej zburzenie jest bliskie.

21 Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry, a kto w mieście, niech z niego uchodzi, a kto na wsi, mech do niego nie wchodzi,

22 bo będą to dni zemsty, aby dokonało się to wszystko, co było napisane.

23 Biada brzemiennym i karmiącym w owym czasie, spadnie bowiem wielkie uciemiężenie na ziemię, a gniew [zawiśnie] nad tym ludem.

24 Ci zginą od miecza, tamci pójdą w niewolę do wszystkich narodów. Jeruzalem będą deptać poganie, aż czas ich się dopełni.

25 Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a narody na ziemi trwogą zdjęte, drżeć będą przed szumem odmętów morskich.

26 Ludzie będą mdleć ze strachu i oczekiwania tego, co ma przyjść na ziemię, a moce niebios zostaną poruszone.

27 Wtedy zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego w obłoku z potęgą i majestatem wielkim.

28 Gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, bo bliskie jest wasze wybawienie.

29 Przytoczył im też porównanie: - Spójrzcie na figę i na inne drzewa.

30 Kiedy widzicie, że już wypuszczają pączki, wiecie, że już się zbliża lato.

31 Tak samo wy, kiedy zauważycie, że to się zaczyna, bądźcie przekonani, że blisko jest królestwo Boże.

32 Zaprawdę mówię wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko spełni.

33 Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.

34 Zważcie na siebie, aby serca wasze nie stały się ociężałe z nietrzeźwości, ani tym bardziej z opilstwa, trosk życia i aby nie spadł na was ów dzień znienacka,

35 jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na powierzchni ziemi.

36 Czuwajcie więc i módlcie się nieustannie, abyście zdołali uniknąć tego wszystkiego, co się ma stać, i mogli stanąć wobec Syna Człowieczego.

37 Za dnia nauczał w świątyni, a potem odchodził i noce spędzał na górze zwanej Oliwną,

38 lud zaś już od wczesnego rana czekał w świątyni, aby Go słuchać.

22

1 Zbliżało się Święto Przaśników, zwane Paschą.

2 Arcykapłani. i uczeni naradzali się, jak by Go stracić, obawiali się jednak ludu.

3 Szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskariotą, który był jednym z Dwunastu.

4 Poszedł więc naradzić się z arcykapłanami i dowódcami straży, jak im Go wydać.

5 Oni się ucieszyli i zgodzili dać mu pieniądze.

6 Przyobiecał im więc i szukał sposobności, aby Go wydać wtedy, gdy nie będzie tłumu.

7 Nadszedł dzień Przaśników, w którym należało zabić paschalnego baranka.

8 [Jezus] posłał więc Piotra i Jana z poleceniem: - Idźcie i przygotujcie nam wieczerzę paschalną, abyśmy mogli ją spożyć.

9 Oni zapytali Go: - Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali?

10 On odrzekł im: - Oto kiedy będziecie wchodzili do miasta, spotkacie męża niosącego dzban wody. Idźcie za nim do domu, do którego wejdzie,

11 i powiedzcie jego właścicielowi: "Nauczyciel pyta: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć wieczerzę paschalną razem z moimi uczniami?"

12 On wam wskaże wieczernik przestronny i zaścielony, tam przygotujcie.

13 Oni poszli, znaleźli tak, jak im powiedział, i przygotowali wieczerzę paschalną.

14 Gdy nadeszła godzina, zajął miejsce za stołem, a Apostołowie z Nim.

15 Wtedy powiedział do nich: - Gorąco pragnąłem tę paschalną wieczerzę spożyć z wami, zanim będę cierpiał.

16 Mówię wam bowiem: Nie będę już jej spożywał, aż się spełni w królestwie Bożym.

17 Potem wziął kielich, dziękował Bogu i powiedział: - Weźcie go i podzielcie między siebie.

18 Mówię wam bowiem: Od tej chwili nie będę pił z owocu winnego szczepu, aż przyjdzie królestwo Boże.

19 Następnie wziąwszy chleb, dziękował Bogu, połamał [go] i podał im mówiąc: - To jest Ciało moje, które się za was wyda. To czyńcie na moją pamiątkę.

20 Tak samo [wziął] kielich po wieczerzy mówiąc: - Ten Kielich to nowe przymierze we krwi mojej, która się za was przeleje.

21 Ale oto ręka tego, który mnie zdradza, jest ze mną na stole.

22 Syn Człowieczy idzie zgodnie z tym, co Mu zostało polecone, ale biada temu człowiekowi, który Go zdradza.

23 Oni zaczęli pytać siebie wzajemnie, który z nich miałby to uczynić.

24 Powstał też spór pomiędzy nimi, kto z nich powinien uchodzić za większego.

25 Rzekł wtedy do nich: - Ci, którzy panują nad narodami i dzierżą nad nimi władzę, mienią się ich dobrodziejami.

26 Wy zaś nie tak [postępujcie], ale największy wśród was niech się stanie, jakby był najmłodszy, a przełożony jak ten, co usługuje.

27 Któż zatem jest większy: czy ten, kto jest za stołem, czy ten, kto usługuje? Czyż nie ten, kto jest za stołem? Ja jednak jestem wśród was jak sługa.

28 Wyście wytrwali przy mnie w przeciwnościach,

29 ja więc przekazuję wam królestwo, jak mnie przekazał je Ojciec;

30 abyście w moim królestwie jedli i pili przy stole, abyście zasiedli na tronach i sądzili dwanaście pokoleń izraelskich.

31 Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę,

32 ale ja modliłem się za ciebie, aby nie osłabła twoja wiara, a ty w przyszłości, kiedy się nawrócisz, utwierdzaj swoich braci.

33 On odparł: - Panie, z Tobą jestem gotów iść do więzienia, a nawet i na śmierć.

34 Jezus mu zapowiedział: - Mówię ci, Piotrze, dzisiaj, zanim zaczną piać koguty, trzy razy się zaprzesz, że mnie nie znasz.

35 Potem ich zapytał: - Gdy posłałem was bez sakiewki, torby podróżnej i bez sandałów, czy wówczas zabrakło wam czego? Odpowiedzieli: - Niczego.

36 Mówił zatem do nich: - Ale teraz kto ma sakiewkę, niech ją zabierze; tak samo i torbę podróżną; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz.

37 Mówię wam bowiem, że muszą się spełnić na mnie te słowa: "Został zaliczony do złoczyńców". To bowiem, co mnie dotyczy, zbliża się ku końcowi.

38 Wskazali Mu: - Panie, oto tu są dwa miecze. On jednak powiedział im: - Wystarczy.

39 Potem wyszedł i według zwyczaju udał się na Górę Oliwną, uczniowie zaś szli za Nim.

40 Gdy był już na miejscu, powiedział do nich: - Módlcie się, abyście nie wpadli w pokusę.

41 Sam zaś się oddalił od nich mniej więcej na rzut kamienia, upadł na kolana i modlił się

42 słowami: - Ojcze, jeżeli chcesz, oddal ten kielich ode mnie, jednak nie moja wola, ale Twoja niech się stanie.

43 Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go,

44 a On pogrążony w udręce jeszcze goręcej się modlił. I wystąpił na Nim pot podobny do kropel krwi, które spływały na ziemię.

45 Potem wstał od modlitwy, poszedł do uczniów i znalazł ich śpiących ze smutku.

46 Powiedział wtedy do nich: - Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie wpadli w pokusę.

47 Gdy to jeszcze mówił, oto [nadszedł] motłoch, a ten, którego nazywano Judaszem, jeden z Dwunastu, szedł na jego czele. Zbliżył się do Jezusa, aby Go ucałować.

48 Jezus zaś zapytał go: - Judaszu, czy pocałunkiem nie zdradzasz Syna Człowieczego?

49 Ci, co z Nim byli i widzieli, na co się zanosi, pytali: - Panie, czy mamy uderzyć mieczem?

50 Jeden z nich nawet uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho.

51 Lecz Jezus zawołał: - Przestańcie! Dosyć! I dotknąwszy jego ucha uzdrowił go.

52 Potem zwrócił się Jezus do tych, którzy przyszli po Niego, arcykapłanów, dowódców straży świątynnej i starszych: - Jak na zbója wyszliście z mieczami i kijami.

53 Codziennie z wami przebywałem w świątyni, a nie podnieśliście swych rąk na mnie, ale to jest wasza godzina i panowanie ciemności.

54 Wtedy Go pojmali, uprowadzili i przywiedli do pałacu arcykapłana. Piotr zaś szedł za Nim z daleka.

55 Gdy rozniecili ognisko na środku podwórza i zasiedli wokoło niego, Piotr siadł między nimi.

56 Zobaczyła go jednak jakaś służąca, gdy siedział przy ogniu, przyjrzała się mu uważnie i oznajmiła: - On też był razem z Nim.

57 Ale on zaprzeczył: - Nie znam Go, niewiasto.

58 Krótko potem ktoś inny go zobaczył i powiedział: - Ty też jesteś jednym z nich. Piotr zaś odrzekł: - Człowiecze, nie jestem.

59 Po upływie mniej więcej godziny ktoś inny uporczywie twierdził: - Rzeczywiście, on także był z: Nim, bo nawet jest Galilejczykiem.

60 Piotr wszakże zaparł się: - Człowiecze, nie wiem, co mówisz. Wtedy gdy to jeszcze mówił, zapiał kogut,

61 Pan zaś odwrócił się i spojrzał na Piotra. Piotr uprzytomnił sobie słowa Pana, gdy Ten mu zapowiedział: "Dzisiaj, zanim zaczną piać koguty, zaprzesz się mnie trzy razy",

62 wyszedł stamtąd i gorzko zapłakał.

63 Tymczasem ludzie, którzy strzegli Jezusa, bili Go i urągali Mu;

64 zakrywali Mu twarz i drwiąco pytali: - Prorokuj, kto Cię uderzył?

65 I wiele innych bluźnierstw wypowiadali przeciwko Niemu.

66 Gdy już nastał dzień, zebrali się starsi ludu, arcykapłani oraz uczeni, i przywiedziono Go przed ich Radę.

67 Zapytali: - Czy ty jesteś Mesjaszem? Powiedz nam. Rzekł im: - Jeżeli wam powiem, nie uwierzycie,

68 a jeżeli zapytam, nie odpowiecie.

69 Niebawem jednak Syn Człowieczy zasiądzie po prawicy Wszechmocy Bożej.

70 Wtedy zawołali wszyscy: - Więc ty jesteś Synem Bożym? On zaś im odpowiedział: - Tak, jak mówicie. Ja jestem Nim.

71 Zawołali wówczas: - Czyż potrzeba nam jeszcze świadków? Sami przecież słyszeliście z Jego ust.

23

1 Wtedy wszyscy zgromadzeni powstali i zawiedli Go do Piłata;

2 a tam zaczęli Go tak oskarżać: - Przekonaliśmy się, że on buntuje nasz naród, że zabrania płacić cesarzowi podatki i głosi, że jest Mesjaszem, królem.

3 Piłat Go zapytał: - Czy ty jesteś królem żydowskim? Odpowiedział mu: - Sam mówisz.

4 Przeto Piłat rzekł do arcykapłanów i ludu: - Żadnej winy nie znajduję w tym człowieku.

5 Ale oni nalegali mówiąc: - Podburza lud, bo naucza w całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd.

6 Kiedy to usłyszał Piłat, zapytał, czy ten człowiek jest Galilejczykiem,

7 a gdy się dowiedział, że jest spod władzy Heroda, posłał Go do Heroda, który w tym czasie również przebywał w Jerozolimie.

8 Herod zaś, zobaczywszy Jezusa, ucieszył się bardzo, od dłuższego bowiem czasu pragnął Go ujrzeć, gdyż wiele o Nim słyszał i spodziewał się, że zobaczy jakiś znak przez Niego zdziałany.

9 Zadawał Mu wiele pytań, ale On na żadne nie odpowiadał.

10 Arcykapłani zaś i uczeni stali i gwałtownie Go oskarżali.

11 Wtenczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą, a na urągowisko ubrał Go w lśniąco białą szatę i odesłał do Piłata.

12 Od tego też dnia Herod i Piłat zostali przyjaciółmi, przedtem bowiem żyli ze sobą w nieprzyjaźni.

13 Piłat natomiast wezwał arcykapłanów, członków Sanhedrynu oraz lud

14 i powiedział do nich: - Sprowadziliście mi tego człowieka [pod zarzutem], że buntuje lud, a oto ja wobec was przesłuchałem Go i nie znalazłem w tym człowieku nic z tego, o co Go oskarżacie.

15 A nawet i Herod, bo odesłał Go do nas. Zatem nie uczynił On nic takiego, co by na śmierć zasługiwało.

16 Ubiczuję Go więc i uwolnię.

17 Z okazji Świąt był obowiązany obdarzyć kogoś wolnością.

18 Wtedy wszyscy razem poczęli krzyczeć: - Strać tego, a wypuść nam Barabasza.

19 Tego to za jakieś rozruchy wzniecone w mieście i za mord wtrącono do więzienia.

20 Piłat ponownie przemówił do nich, chcąc uwolnić Jezusa,

21 ale oni odpowiedzieli krzykiem: - Ukrzyżuj! Ukrzyżuj Go!

22 Po raz trzeci więc odezwał się do nich: - Ale co złego On uczynił? Wszak nic w Nim nie znalazłem, co by na śmierć zasługiwało, ubiczuję Go więc, a potem uwolnię.

23 Oni jednak podnieśli ogromną wrzawę i domagali się, by Go ukrzyżować, a krzyki ich potężniały.

24 Wtedy Piłat zadecydował, że stanie się zgodnie z ich żądaniem;

25 obdarzył więc wolnością tego, którego za rozruchy i za mord wtrącono do więzienia i o którego się dopominali; Jezusa zaś wydał ich woli.

26 Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem.

27 Za Nim szła wielka rzesza ludu i niewiasty, które nad Nim płakały i lamentowały.

28 Jezus odwrócił się do nich i powiedział: - Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, raczej same nad sobą płaczcie i nad swoimi dziećmi.

29 Nadchodzą bowiem dni, w których powiedzą: "Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły".

30 Wtedy zaczną wołać do gór: "Padnijcie na nas", a do pagórków: "Przykryjcie nas",

31 bo jeżeli z zielonym drzewem to czynią, co będzie z suchym?

32 Razem zaś z Nim prowadzono też dwóch innych, [lecz] złoczyńców, na stracenie.

33 Gdy przybyli na miejsce zwane Trupią Głową, ukrzyżowali Go tam, a także złoczyńców, jednego po prawej, a drugiego po lewej [Jego] stronie.

34 Jezus zaś modlił się: - Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem dzieląc się Jego szatami, rzucili los.

35 Lud stał i przyglądał się, przełożeni zaś urągali Mu: - Innym niósł ratunek, niech [teraz] sam siebie ratuje, jeżeli jest Mesjaszem, wybrańcem Boga.

36 Natrząsali się też z Niego żołnierze: podchodzili, podawali Mu ocet

37 i mówili: - Jeżeli ty jesteś królem żydowskim, ratuj sam siebie.

38 Był także nad Nim napis po grecku, łacinie i po hebrajsku: To król żydowski.

39 Jeden z ukrzyżowanych złoczyńców bluźnił przeciwko Niemu: - Czyż ty nie jesteś Mesjaszem? Ratuj sam siebie i nas.

40 Ale drugi skarcił go i powiedział: - To ty jeszcze się nawet Boga nie lękasz, choć cię spotyka ta sama kara?

41 Co do nas, to sprawiedliwie [zostaliśmy ukarani], odbieramy bowiem słuszną zapłatę za to, cośmy czynili, ale On nic złego nie uczynił.

42 Prosił też: - Jezu, przypomnij sobie o mnie, kiedy wejdziesz do swego królestwa.

43 On zapewnił go: - Zaprawdę mówię ci: dziś ze mną będziesz w raju.

44 Była już mniej więcej godzina szósta, gdy całą ziemię spowiły ciemności aż do godziny dziewiątej.

45 Słońce się zaćmiło, a zasłona w przybytku rozdarła się przez środek.

46 Wtedy Jezus zawołał wielkim głosem: - Ojcze, w Twoje ręce oddaję mego ducha. Gdy to wymówił oddał ducha.

47 Setnik zaś widząc, co się stało, oddał cześć Bogu w słowach: - Rzeczywiście, ten człowiek był sprawiedliwy.

48 A tłumy, które się zgromadziły dla widowiska, ujrzawszy co się stało, wracały bijąc się w piersi.

49 Z dala zaś stali wszyscy Jego znajomi, a także niewiasty, które razem z Nim przyszły z Galilei, które patrzyły na to.

50 A oto był tam mąż prawy i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Rady.

51 Nie wyraził on zgody ani na wyrok, ani na ich uczynki. [Pochodził] z miasta judzkiego Arymatei i oczekiwał królestwa Bożego.

52 Ten udał się do Piłata i prosił o ciało Jezusa;

53 zdjął je [z krzyża], owinął w prześcieradło i złożył w grobie wykutym [w skale], w którym jeszcze nikogo nie pochowano.

54 Był to dzień Przygotowania i szabat się zbliżał.

55 Niewiasty, które Mu towarzyszyły i szły za Nim z Galilei, obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone Jego ciało.

56 Potem wróciły i przygotowały wonne zioła i olejki, w szabat jednak odpoczywały zgodnie z przykazaniem.

24

1 Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, poszły do grobu niosąc wonne olejki, które przygotowały.

2 Zastały jednak kamień odwalony od grobu.

3 Kiedy [do niego] weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa.

4 A gdy stały tym zakłopotane, nagle stanęło przy nich dwóch mężczyzn w lśniąco białych szatach.

5 Zalęknione, schyliły twarze ku ziemi, a oni przemówili do nich: - Dlaczego szukacie żyjącego pomiędzy umarłymi?

6 Nie ma Go tu. Zmartwychwstał! Wspomnijcie na to, co wam zapowiedział będąc jeszcze w Galilei;

7 "Trzeba, żeby Syn Człowieczy był wydany w ręce grzeszników i był ukrzyżowany, i trzeciego dnia zmartwychwstał".

8 Wówczas przypomniały sobie Jego słowa,

9 i wróciwszy od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym.

10 Były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba. Inne [niewiasty] razem z nimi także opowiadały o tym Apostołom,

11 lecz oni słowa te uważali za brednie i nie uwierzyli im.

12 Piotr jednak wstał, pobiegł do grobu, schyliwszy się, dostrzegł same tylko płótna i wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało.

13 Tego samego dnia dwóch z nich szło do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem,

14 i rozmawiali ze sobą o wszystkich tych wydarzeniach.

15 Gdy prowadzili dyskusję i snuli przypuszczenia, sam Jezus zbliżył się i szedł z nimi.

16 Oczy ich jednak były jakby przesłonięte, tak że nie mogli Go poznać.

17 Zapytał ich: - Co to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze? Zatrzymali się smutni,

18 a jeden z nich, imieniem Kleofas, zapytał Go: - Czy ty jedyny z przebywających w Jeruzalem nie wiesz, co się tam dokonało w tych dniach?

19 Zapytał ich: - Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: - [Nie wiesz] o Jezusie z Nazaretu, który był prorokiem potężnym w czynach i w słowie wobec Boga i wobec całego ludu,

20 jak arcykapłani i nasza starszyzna wydała na Niego wyrok śmierci i ukrzyżowała Go?

21 A myśmy żywili nadzieję, że On oswobodzi Izraela. Teraz już po tym wszystkim upływa trzeci dzień, jak się to stało.

22 Nadto jeszcze niektóre z naszych niewiast wprawiły nas w zdumienie. Wczesnym rankiem poszły do grobu

23 i nie znalazły Jego ciała, a po powrocie oznajmiły, że miały widzenie aniołów, którzy mówili, że On żyje.

24 Niektórzy z naszych poszli do grobu i znaleźli tak, jak opowiadały niewiasty, Jego jednak nie ujrzeli.

25 Powiedział do nich: - O, jak bezmyślni jesteście i jak serca wasze są nieskore, by uwierzyć w to wszystko, co przepowiedzieli prorocy.

26 Czyż tego nie musiał wycierpieć Mesjasz i tak wejść do chwały?

27 Potem, począwszy od Mojżesza i wszystkich proroków, wyjaśniał im, co we wszystkich Pismach było o Nim.

28 Zbliżyli się do wsi, do której zdążali, a On udawał, że idzie dalej,

29 Powstrzymywali Go jednak mówiąc: - Pozostań z nami, bo wieczór nadchodzi i dzień się chyli ku zachodowi. Wszedł więc, aby z nimi pozostać.

30 Gdy zajął miejsce wraz z nimi za stołem, wziął chleb, pobłogosławił, połamał i dawał im,

31 Wówczas otwarły się im oczy i poznali Go, ale On im zniknął.

32 Wtedy też mówili jeden do drugiego: - Czyż serca nasze nie pałały, gdy w drodze do nas przemawiał i objaśniał nam Pisma?

33 Natychmiast też powstali i udali się z powrotem do Jeruzalem; tam znaleźli zebranych Jedenastu i ich towarzyszów,

34 którzy im oznajmili: - Rzeczywiście, Pan zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi.

35 Oni zaś opowiedzieli to, co się stało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

36 Gdy o tym rozmawiali, On sam stanął wśród nich i rzekł: - Pokój wam.

37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.

38 Powiedział więc do nich: - Dlaczego jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości wkradają się do waszych serc?

39 Obejrzyjcie moje ręce i nogi. To jestem ja. Dotykajcie mnie i przekonajcie się. Duch nie ma ciała ani kości, a widzicie, że ja mam.

40 Przy tych słowach pokazał im ręce i nogi.

41 Gdy jeszcze nie dowierzali z radości i dziwili się, zapytał ich: - Czy macie tutaj coś do zjedzenia?

42 Podali mu kawałek pieczonej ryby,

43 a On wziął i zjadł na ich oczach.

44 Potem przemówił do nich: - To są moje słowa, które wam powiedziałem, kiedy jeszcze byłem z wami: "Trzeba, żeby się spełniło wszystko, co jest napisane o mnie w Prawie Mojżeszowym, u Proroków i w Psalmach".

45 Wtedy rozjaśnił ich umysł, aby mogli zrozumieć Pisma,

46 i rzekł do nich: - Tak jest napisane: Mesjasz ma cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać

47 i wszystkim narodom ma być głoszona w imię Jego pokuta i odpuszczenie grzechów, począwszy od Jeruzalem.

48 Wy jesteście tego świadkami,

49 a oto ja ześlę na was Tego, którego obiecał mój Ojciec, wy zaś przebywajcie w mieście, aż zostaniecie wyposażeni mocą z wysoka.

50 Potem wyprowadził ich ku Betanii, i podniósłszy ręce, błogosławił ich.

51 Gdy ich błogosławił, rozstał się z nimi i wzniósł się do nieba.

52 Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem;

53 stale też przebywali w świątyni [wielbiąc i] wychwalając Boga.