1

1 Księga rodowodu Jezusa Chrystusa syna Dawidowego, syna Abrahama.

2 Abraham był ojcem Izaaka, Izaak był ojcem Jakuba, Jakub zaś był ojcem Judy i jego braci;

3 Juda był ojcem Faresa i Zary, a matką - Tamar; Fares był ojcem Esrona, Esron był ojcem Arama;

4 Aram był ojcem Aminadaba, Aminadab był ojcem Naassona, Naasson zaś był ojcem Salmona;

5 Salmon był ojcem Boesa, a matką - Rachab, Boes był ojcem Jobeda, a matką - Rut; Jobed był ojcem Jessego,

6 Jesse zaś był ojcem Dawida, króla. Dawid był ojcem Salomona, a matką ta, która była [żoną] Uriasza,

7 Salomon był ojcem Roboama, Roboam był ojcem Abiasza, Abiasz był ojcem Asafa.

8 Asaf był ojcem Josafata, Josafat był ojcem Jorama, Joram zaś był ojcem Ozjasza;

9 Ozjasz był ojcem Joatama, Joatam był ojcem Achaza, Achaz był ojcem Ezechiasza,

10 Ezechiasz był ojcem Manassego, Manasses był ojcem Amosa, Amos był ojcem Jozjasza,

11 Jozjasz zaś był ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie uprowadzenia do Babilonu.

12 Po uprowadzeniu do Babilonu Jechoniasz był ojcem Salatiela, Salatiel był ojcem Zorobabela,

13 Zorobabel był ojcem Abiuda, Abiud był ojcem Eliakima, Eliakim zaś był ojcem Azora,

14 Azor był ojcem Sadoka, Sadok był ojcem Achima, Achim był ojcem Eliuda,

15 Eliud był ojcem Eleazara, Eleazar był ojcem Mattana, Mattan był ojcem Jakuba,

16 Jakub zaś był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.

17 Wszystkich więc pokoleń od Abrahama aż do Dawida było czternaście; od Dawida do uprowadzenia do Babilonu pokoleń czternaście i od uprowadzenia do Babilonu aż do Chrystusa pokoleń czternaście.

18 A z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy matka Jego Maryja była poślubiona Józefowi, zanim zamieszkali razem, okazało się że jest w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego.

19 Józef, jej mąż, będąc sprawiedliwy i nie chcąc jej zniesławić, miał zamiar potajemnie ją oddalić.

20 Gdy nad tym się zastanawiał, oto anioł Pański ukazał się mu we śnie mówiąc: - Józefie synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, małżonki swej. Albowiem to, co się w niej poczęło, jest za sprawą Ducha Świętego.

21 Porodzi więc syna i nadasz mu imię Jezus. On bowiem zbawi lud swój od jego grzechów.

22 A stało się to wszystko, żeby się spełniło słowo Pańskie wypowiedziane przez proroka: -

23 Oto Dziewica pocznie i porodzi syna i nazwą go imieniem Emmanuel, co znaczy: Bóg z nami.

24 Józef zbudziwszy się ze snu, uczynił jak mu polecił anioł Pański i wziął do siebie swą małżonkę.

25 I nie zbliżał się do niej, a gdy porodziła syna, nadał mu imię Jezus.

2

1 Kiedy Jezus narodził się w Betlejem judzkim za dni Heroda króla oto magowie ze Wschodu przybyli do Jerozolimy

2 pytając: - Gdzie jest ten, który się narodził, król Żydów? Widzieliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy, pokłonić się jemu.

3 Usłyszawszy to król Herod zatrwożył się i cała Jerozolima z nim.

4 A gdy zebrał wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu wypytywał ich, gdzie miał się Mesjasz narodzić.

5 Ci zaś odpowiedzieli mu: - W Betlejem judzkim, albowiem tak napisał prorok:

6 ... A ty Betlejem, ziemio Judy, wcale nie jesteś najmniejsze wśród książąt Judy, albowiem z ciebie wyjdzie panujący, który będzie pasł lud mój, Izraela.

7 Wtedy Herod przywoławszy potajemnie magów, wypytał ich dokładnie o czas pojawienia się gwiazdy,

8 a kierując ich do Betlejem rzekł: - Idźcie, dokładnie się wywiedzcie o Dziecięciu, a gdy znajdziecie, dajcie mi znać, ażebym i ja przyszedłszy pokłonił się Mu.

9 Oni wysłuchawszy króla udali się w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, prowadziła ich, aż przyszedłszy zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię.

10 Gdy ujrzeli gwiazdę, uradowali się niezmiernie.

11 Wszedłszy do domu zobaczyli Dziecię z Maryją, Matką Jego, i upadłszy oddali Mu głęboki pokłon. A otworzywszy swe skarby złożyli Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

12 Ostrzeżeni we śnie, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą odeszli do swojej krainy.

13 Po ich odejściu, oto anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi mówiąc: - Wstań, weź Dziecię i Matkę Jego, uchodź do Egiptu i pozostań tam, dopóki ci nie powiem. Herod bowiem będzie poszukiwał Dziecięcia, aby Je zgładzić.

14 Ten wstawszy, wziął Dziecię i Matkę Jego w nocy, udał się do Egiptu

15 i pozostał tam aż do śmierci Heroda, żeby się spełniło słowo Pańskie wypowiedziane przez proroka: Z Egiptu wezwałem syna mego.

16 Herod tedy widząc, że go magowie zwiedli bardzo się rozgniewał i polecił wymordować wszystkich chłopców w Betlejem i w całej jego okolicy od dwóch lat i niżej według czasu, o który się wypytał magów.

17 Wtedy spełniło się słowo wypowiedziane przez proroka Jeremiasza: -

18 Usłyszano krzyk w Rama, płacz i skargę wielką - Rachel opłakująca swe dzieci: I nie daje się pocieszyć, bo ich nie ma ...

19 A gdy Herod umarł, oto anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi w Egipcie

20 mówiąc: - Wstań, weź Dziecię i Matkę Jego i idź do ziemi izraelskiej. Umarli bowiem ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia.

21 Ten wstawszy, wziął Dziecię i Matkę Jego i wrócił do ziemi izraelskiej.

22 Ale gdy usłyszał, że Archelaus króluje w Judei w miejsce swojego ojca Heroda, bał się tam udać. Ostrzeżony we śnie wyruszył w okolice Galilei.

23 A przyszedłszy zamieszkał w mieście zwanym Nazaret, żeby się spełniło słowo Proroków, iż będzie nazwany nazarejczykiem.

3

1 W owych dniach wystąpił Jan Chrzciciel i nawoływał na Pustyni Judzkiej

2 mówiąc: Nawróćcie się, przybliżyło się bowiem królestwo niebieskie!

3 Albowiem to jest ten, o którym mówił prorok Izajasz głosząc: Głos wołającego na pustyni: przygotujcie drogę Pana, proste czyńcie ścieżki Jego.

4 Sam Jan miał odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany wokół swoich bioder. Jego pokarmem była szarańcza i miód leśny.

5 Ciągnęły tedy do niego: Jerozolima, cała Judea i cała okolica nadjordańska;

6 i byli chrzczeni przez niego w rzece Jordanie wyznając swoje grzechy.

7 Widząc wielu z faryzeuszów i z saduceuszów przystępujących do jego chrztu mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał [jak] uciec przed nadchodzącym gniewem?

8 Czyńcie więc owoc godny nawrócenia,

9 a nie sądźcie, że możecie sobie powiedzieć: "Abrahama mamy za ojca". Mówię wam bowiem, że Bóg może z tych oto kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi.

10 Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde zatem drzewo nie przynoszące dobrego owocu będzie wycięte i wrzucone w ogień.

11 Ja bowiem chrzczę was wodą dla nawrócenia. Ten zaś, co przychodzi po mnie, jest mocniejszy ode mnie. Jemu nie jestem godzien nosić sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem.

12 Ma On wiejadło w swej ręce. Oczyści swój omłot i zbierze swoją pszenicę do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym.

13 Wtedy przybył Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, aby być ochrzczonym przez niego.

14 Jan zaś powstrzymywał go mówiąc: Ja potrzebuję być ochrzczonym przez Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?

15 Jezus odpowiadając powiedział mu: Przestań teraz, tak bowiem wypada nam wypełnić całą sprawiedliwość. Wtedy Mu ustąpił.

16 Gdy Jezus przyjął chrzest, zaraz wyszedł z wody. A oto otwarły się Mu niebiosa i zobaczył Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego na Niego;

17 i oto głos z nieba mówiący: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodobałem.

4

1 Wtedy Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła.

2 A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, potem poczuł głód.

3 I przystąpiwszy kusiciel rzekł do Niego: Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem.

4 On zaś odpowiadając rzekł: Jest napisane: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Boga.

5 Wtedy diabeł wziął Go do Miasta Świętego i postawił Go na szczycie świątyni

6 i rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół. Jest bowiem napisane, że aniołom swoim rozkaże o Tobie i na rękach będą Cię nosić, byś przypadkiem - nie uraził twej stopy o kamień.

7 Jezus mu powiedział: Jest też napisane: Nie będziesz kusił Pana, Boga twego.

8 Diabeł wziął Go znowu na bardzo wysoką górę. Pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich chwałę

9 i rzekł Mu: Dam Ci to wszystko, jeśli upadłszy oddasz mi głęboki pokłon.

10 Wtedy powiedział mu Jezus: Odejdź, szatanie! Jest bowiem napisane: ?ana Boga twego będziesz adorował i Jemu tylko będziesz służył.

11 Wówczas diabeł Go opuścił, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

12 Gdy zaś usłyszał, że Jan został uwięziony, udał się do Galilei.

13 Opuściwszy Nazaret przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego,

14 żeby się spełniło słowo wypowiedziane przez proroka Izajasza:

15 Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, droga morska, Zajordanie, Galilea narodów,

16 lud, który siedział w ciemności, ujrzał wielkie światło, a tym, którzy mieszkali w krainie i w cieniu śmierci, światło im wzeszło.

17 Odtąd Jezus zaczął głosić i mówić: Nawróćcie się, przybliżyło się bowiem królestwo niebieskie.

18 Przechodząc nad [brzegiem] Jeziora Galilejskiego zobaczył dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, zarzucających sieć w jezioro: byli bowiem rybakami.

19 I rzekł do nich: Chodźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi.

20 Ci zaś natychmiast zostawiwszy sieci poszli za Nim.

21 Odszedłszy stamtąd zobaczył innych dwóch braci, Jakuba, [syna] Zebedeusza, i Jana, jego brata - w łodzi z Zebedeuszem, ich ojcem, naprawiali sieci - i wezwał ich.

22 Ci zaś natychmiast opuściwszy łódź i ojca swego poszli za Nim.

23 Obchodził całą Galileę nauczając w ich synagogach i głosząc Ewangelię królestwa i lecząc wszelką chorobę oraz wszelką słabość wśród ludu.

24 Rozeszła się wieść o Nim po całej Syrii. Przynoszono Mu wszystkich mających różne choroby, cierpiących dolegliwości, opętanych, epileptyków, sparaliżowanych, i uzdrowił ich.

25 I szły za Nim liczne rzesze z Galilei, z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.

5

1 Widząc zaś rzesze wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.

2 Otworzywszy swe usta nauczał ich mówiąc:

3 Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

4 Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.

5 Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.

6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

8 Błogosławieni czystego serca, albowiem oni będą oglądać Boga.

9 Błogosławieni pokój wprowadzający, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

11 Błogosławieni jesteście, gdy wam będą złorzeczyć i będą [was] prześladowali i kłamliwie będą zarzucać wam wszelkie zło z powodu mnie,

12 cieszcie się i radujcie, albowiem obfita jest wasza zapłata w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

13 Wy jesteście solą ziemi. Jeżeli sól utraci swój smak, czym ją posolić? Na nic się już nie zda tylko na wyrzucenie precz, żeby była podeptana przez ludzi.

14 Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze.

15 Ani też nie zapalają światła i nie stawiają go pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.

16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i oddali chwałę Ojcu waszemu, który jest w niebie.

17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo lub Proroków. Nie przyszedłem znieść, lecz wypełnić.

18 Zaprawdę bowiem mówię wam, dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zginie z Prawa, aż się wszystko spełni.

19 Ktokolwiek by zatem znosił jedno z tych przykazań, tych najmniejszych, i tak uczył ludzi, będzie nazwany najmniejszym w królestwie niebieskim. Kto by zaś pełnił i uczył - ten będzie nazwany wielkim w królestwie niebieskim.

20 Albowiem mówię wam: jeżeli sprawiedliwość wasza nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj, a kto by się dopuścił zabójstwa, czeka go sąd.

22 Ja zaś mówię wam, kto się gniewa na brata swego, czeka go sąd. Kto by zaś powiedział bratu swemu: głupi - czeka go Najwyższa Rada; kto by rzekł: bezbożniku - czeka go ogień j piekielny.

23 Jeżeli więc przyniesiesz swój dar przed ołtarz i tam przypomnisz sobie, że brat twój ma coś przeciwko tobie,

24 zostaw tam twój dar przed ołtarzem i idź, pojednaj się wpierw z bratem twoim, a wtedy przyszedłszy" ofiaruj swój dar.

25 Pogódź się szybko ze swoim przeciwnikiem, dopóki jesteś z nim w drodze, żeby cię twój przeciwnik nie oddał sędziemu a sędzia dozorcy, i żebyś nie był wtrącony do więzienia.

26 Zaprawdę mówię ci: nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego pieniążka.

27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż.

28 Ja zaś mówię wam, że każdy kto spogląda na niewiastę, aby jej pożądać, już z nią zcudzołożył w swoim sercu.

29 Jeżeli więc twoje prawe oko prowadzi cię do upadku, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem dla ciebie, że zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła.

30 A jeżeli prowadzi cię do upadku twoja prawa ręka, odetnij ją i odrzuć ją od siebie. Lepiej bowiem dla ciebie, że zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało pójść do piekła.

31 Powiedziano też: Jeżeli kto oddala swą żonę, niech jej da list rozwodowy.

32 Ja zaś mówię wam, że każdy, kto oddala swą żonę, wyjąwszy przypadek związku nieważnego, sprawia że ona cudzołoży. A kto by oddaloną poślubił, cudzołoży.

33 Słyszeliście też, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, ale dotrzymasz Panu twojej przysięgi.

34 Ja zaś mówię wam, żeby wcale nie przysięgać, ani na niebo, bo jest tronem Boga,

35 ani na ziemię, bo jest podnóżkiem Jego stóp, ani na Jerozolimę, bo jest miastem Wielkiego Króla.

36 Ani na twoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz jednego włosa uczynić białym lub czarnym.

37 Niech mowa wasza będzie: tak, tak, nie, nie. Co zaś nadto jest - od złego jest.

38 Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb.

39 Ja zaś mówię wam, żeby nie stawiać oporu złemu. Ale jeżeli cię ktoś bije w prawy twój policzek, nadstaw mu i drugi.

40 A kto chce się z tobą prawować i wziąć twoją szatę, zostaw mu i płaszcz.

41 Kto cię zmusza do jednego tysiąca [kroków], idź z nim dwa.

42 Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć.

43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował twojego bliźniego, a będziesz nienawidził twego nieprzyjaciela.

44 Ja zaś mówię wam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują,

45 abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo [On] sprawia, że Jego słońce wschodzi nad złymi i dobrymi i spuszcza deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

46 Jeżeli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, jaką macie nagrodą? Czy i celnicy nie czynią tego samego?

47 A jeżeli pozdrawiacie tylko waszych braci, cóż więcej czynicie? Czy i poganie nie czynią tego samego?

48 Bądźcie więc wy doskonali jak Ojciec wasz niebieski jest doskonały.

6

1 Strzeżcie się zaś, żebyście waszych praktyk religijnych nie wykonywali przed ludźmi, aby was widzieli, inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

2 Gdy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę mówię wam: już mają swoją nagrodę.

3 Ty zaś gdy dajesz jałmużnę, [staraj się] niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni twoja prawa,

4 żeby twoja jałmużna była ukryta, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.

5 A gdy się modlicie nie bądźcie jak obłudnicy, którzy lubią się modlić w synagogach i stojąc na rogach ulic, żeby się pokazać ludziom. Zaprawdę mówię wam: już mają swoją nagrodę.

6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do twojej izdebki i zamknąwszy drzwi, módl się do Ojca twojego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.

7 Modląc się zaś nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Mniemają bowiem, że z powodu swej wielomówności będą wysłuchani.

8 Nie bądźcie więc do nich podobni, albowiem Ojciec wasz wie, czego potrzebujecie, zanim wy Go o to poprosicie.

9 Wy tedy tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje.

10 Niech przyjdzie Twoje królestwo, Niech się dzieje Twoja wola, jak w niebie, tak na ziemi.

11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj

12 i odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom,

13 i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego.

14 Jeżeli bowiem odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski.

15 Jeżeli zaś nie odpuścicie ludziom i Ojciec wasz nie odpuści przewinień waszych.

16 Gdy zaś pościcie nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Wyniszczają bowiem swoje oblicza, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę mówię wam, już mają swoją nagrodę.

17 Ty zaś poszcząc namaść sobie głowę i umyj swoją twarz,

18 żebyś nie pokazał ludziom, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.

19 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną.

20 Natomiast gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną.

21 Gdzie bowiem jest twój skarb, tam jest i serce twoje.

22 Oko jest lampą ciała. Jeżeli więc oko twoje jest zdrowe, całe twoje ciało będzie pełne światła.

23 Gdy zaś oko twoje jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeżeli tedy światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakaż jest ciemność.

24 Nikt nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził a drugiego miłował, albo do jednego przystanie, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.

25 Dlatego mówię wam: nie trwóżcie się o wasze życie, co będziecie jeść albo co będziecie pić, ani o ciało wasze, czym będziecie się okrywać. Czy życie nie jest czymś więcej aniżeli pokarm, a ciało niż odzienie?

26 Spójrzcie na ptaki niebieskie: nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do spichlerzów a Ojciec wasz niebieski żywi je. Czy wy nie jesteście ważniejsi od nich?

27 Któż z was troszcząc się może do swego wieku dodać jedną chwilkę?

28 A o odzienie czemu się martwicie? Przypatrzcie się liliom polnym jak rosną. Me pracują ani nie przędą.

29 Mówię wam: ani Salomon w całej swojej wspaniałości nie był tak przyodziany jak jedna z nich.

30 Jeżeli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest a jutro będzie w piec wrzucona, o ileż bardziej was, małej wiary?

31 Nie trwóżcie się więc mówiąc: co będziemy jedli? albo: co będziemy pili? albo czym będziemy się przyodziewali?

32 bo o to wszystko poganie zabiegają - albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.

33 Szukajcie więc najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko to będzie wam przydane.

34 Nie troszczcie się więc o jutro. Jutro będzie się troszczyć o siebie. Dosyć ma dzień swojej nędzy.

7

1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.

2 Jakim bowiem sądem sądzicie, [takim] będziecie sądzeni; i jaką miarą mierzycie, wam odmierzą.

3 Czemu to widzisz drzazgę w oku twojego brata, a belki w twoim oku nie zauważasz?

4 Albo jak możesz mówić bratu twojemu: Pozwól, że wyjmę drzazgę z twojego oka, skoro [masz] belkę w swoim oku?

5 Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę z twojego oka, a wtedy lepiej zobaczysz, [jak] usunąć drzazgę z oka twojego brata.

6 Nie dawajcie psom tego, co święte, ani nie rzucajcie waszych pereł przed wieprze, aby ich nie podeptały swoimi nogami, a odwróciwszy sie, was nie rozszarpały.

7 Proście, a będzie wam dane. Szukajcie, a znajdziecie. Pukajcie, a otworzą wam.

8 Każdy bowiem proszący otrzymuje, a szukający znajduje, a pukającemu otworzą.

9 Albo czy jest wśród was człowiek, który - gdy jego syn prosi o chleb - żeby podał mu kamień?

10 Albo gdy o rybę prosi, żeby mu podał węża?

11 Jeżeli tedy wy, choć źli jesteście, potraficie dawać waszym dzieciom dobre dary, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą.

12 Wszystkie więc rzeczy, jakie chcecie, żeby wam ludzie czynili, te i wy im czyńcie. Na tym bowiem polega Prawo i Prorocy.

13 Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna droga prowadząca na zatracenie. I wielu jest, którzy przez nią wchodzą.

14 Jak ciasna jest brama i wąska droga prowadząca do życia. I niewielu jest, którzy ją znajdują.

15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są drapieżnymi wilkami.

16 Po ich owocach poznacie ich. Czy zbiera się winogrona z cierni albo figi z ostów?

17 Tak, każde dobre drzewo daje dobre owoce. Zaś złe drzewo daje złe owoce.

18 Me może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo dawać dobrych owoców.

19 Każde drzewo, które nie daje dobrych owoców, jest wycinane i w ogień rzucane.

20 Zatem z owoców ich poznacie ich.

21 Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie! wejdzie do królestwa niebieskiego, ale który spełnia wolę Ojca mojego, który jest w niebie.

22 Wielu powie mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu i [mocą] Twojego imienia wyrzucaliśmy demony, a za pośrednictwem Twojego imienia nie zdziałaliśmy wielu cudów?

23 A wtedy wyznam im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość.

24 Każdy więc, kto słucha tych słów moich i je wykonuje, jest podobny do męża roztropnego, który zbudował sobie dom na skale.

25 Spadł deszcz i wezbrały potoki, zerwały się wiatry, uderzyły w ten dom i nie upadł. Zbudowany był bowiem na skale.

26 Każdy, kto słucha tych słów moich, a nie wykonuje ich, jest podobny do męża nierozsądnego, który zbudował swój dom na piasku.

27 Spadł deszcz i wezbrały potoki, zerwały się wiatry, uderzyły w ten dom, i upadł, a upadek jego był wielki.

28 I stało się, gdy Jezus skończył te mowy, zdumiewały się rzesze nad Jego nauką.

29 Nauczał ich bowiem jako ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.

8

1 Gdy zszedł z góry, szły za Nim liczne rzesze.

2 A oto trędowaty zbliżywszy się, pokłonił Mu się głęboko mówiąc: Panie, jeżeli chcesz, możesz mię oczyścić.

3 Wyciągnąwszy rękę dotknął go mówiąc: Chcę, bądź oczyszczony; i natychmiast został oczyszczony z trądu.

4 A Jezus powiedział mu: Bacz, żebyś nikomu nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, jaką nakazał Mojżesz na świadectwo dla nich.

5 Gdy wszedł do Kafarnaum, przystąpił do Niego setnik prosząc Go

6 i mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany, bardzo cierpiący.

7 Powiedział mu: Przyjdę i uzdrowię go.

8 Odpowiadając setnik rzekł: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale tylko powiedz słowo, a będzie zdrowy mój sługa.

9 Bo i ja będąc człowiekiem [podległym] władzy mam pod sobą żołnierzy i mówię temu: Idź - i idzie, innemu: Przyjdź - i przychodzi, a niewolnikowi mojemu: Czyń to - i czyni.

10 Gdy [to] Jezus usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę mówię wam, u nikogo w Izraelu nie znalazłem takiej wiary.

11 Mówię wam: wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą z Abrahamem, z Izaakiem i z Jakubem w królestwie niebieskim,

12 a synowie królestwa będą wyrzuceni na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

13 I rzekł Jezus setnikowi: Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś. I został uzdrowiony sługa jego w owej godzinie.

14 A gdy Jezus wszedł do domu Piotra, zobaczył jego teściową leżącą i gorączkującą.

15 I dotknął jej ręki i opuściła ją gorączka. Wstała i usługiwała Mu.

16 Gdy nastał wieczór, przyprowadzono do Niego wielu opętanych. I wyrzucał duchy słowem i uzdrowił wszystkich źle się mających,

17 ażeby się spełniło słowo wypowiedziane przez proroka Izajasza: On wziął nasze słabości i przejął choroby.

18 Jezus zaś widząc rzeszę dookoła siebie kazał przeprawić się na drugą stronę.

19 I przystąpiwszy jeden uczony w Piśmie rzekł do Niego: Nauczycielu, pójdę za Tobą dokądkolwiek się udasz.

20 A Jezus mu powiedział: Lisy mają jamy i ptaki niebieskie gniazda, Syn zaś Człowieczy nie ma gdzie głowy położyć.

21 Inny zaś z Jego uczniów rzekł Mu: Panie, pozwól mi wpierw pójść i pogrzebać mojego ojca.

22 Jezus mu odpowiedział: Pójdź za mną. A umarłym zostaw grzebanie ich umarłych.

23 Gdy wsiadł do łodzi, towarzyszyli Mu Jego uczniowie.

24 I oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź. On zaś spał.

25 Przystąpiwszy zbudzili Go mówiąc: Panie, ratuj, giniemy!

26 I powiedział im: Dlaczego jesteście bojaźliwi, małej wiary? Wtedy wstawszy rozkazał wiatrom i jezioru i nastała wielka cisza.

27 Ludzie zaś zdziwili się mówiąc: Kimże On jest, że i wiatry i jezioro są Mu posłuszne?

28 Gdy przybył na drugą stronę do krainy Gadareńczyków, zabiegli Mu drogę dwaj opętani, którzy wyszli z grobów i byli tak bardzo groźni, że nikt nie ośmielał się przechodzić ową drogą.

29 I oto krzyczeli wołając: Co nam i Tobie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem, żeby nas dręczyć!

30 Opodal zaś nich było stado licznych wieprzów, które się pasły.

31 Poprosiły Go więc demony mówiąc: Jeżeli nas wyrzucasz, poślij nas w to stado wieprzów.

32 I rzekł im: Idźcie! Ci tedy wyszedłszy weszli w wieprze. A oto ruszyło całe stado w dół urwiskiem do jeziora i utonęło w wodzie,

33 pasterze zaś uciekli. Udawszy się do miasta oznajmili o wszystkim oraz sprawę z opętanymi.

34 I oto całe miasto wyszło naprzeciw Jezusa, a zobaczywszy Go prosili, żeby opuścił ich granice.

9

1 Wszedłszy do łodzi przeprawił się i przybył do swego miasta.

2 Oto przynieśli Mu sparaliżowanego, leżącego na łożu. Jezus widząc ich wiarę rzekł do sparaliżowanego: Ufaj, synu! Odpuszczone są twoje grzechy.

3 A oto niektórzy z uczonych w Piśmie pomyśleli sobie: Ten bluźni.

4 Jezus poznawszy ich myśli rzekł: Dlaczego macie złe myśli w sercach waszych?

5 Cóż bowiem jest łatwiejsze: powiedzieć - odpuszczone są twoje grzechy? czy powiedzieć: wstań i chodź.

6 Ale żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma moc na ziemi odpuszczać grzechy, tedy powiedział sparaliżowanemu: Wstań, weź twoje łoże i idź do twego domu:

7 I wstawszy poszedł do swojego domu.

8 Rzesze zaś widząc, zlękły sie i oddały cześć Bogu, Temu który dał taką moc ludziom.

9 Jezus odchodząc stamtąd zobaczył człowieka imieniem Mateusz siedzącego w komorze celnej, i powiedział mu: Pójdź za mną. Ten powstawszy poszedł za Nim.

10 I stało się, gdy On siedział w domu za stołem, oto wielu celników i grzeszników przyszedłszy siedzieli z Jezusem i z Jego uczniami.

11 Faryzeusze widząc [to] powiedzieli uczniom Jego: Dlaczego wasz nauczyciel je z celnikami i z grzesznikami?

12 On zaś usłyszawszy rzekł: Lekarza nie potrzebują zdrowi, ale źle się mający.

13 Idźcie i nauczcie się, co znaczy: Miłosierdzia chcę raczej niż ofiary. Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników.

14 Wtedy przystąpili do Niego uczniowie Jana mówiąc: Dlaczego my i faryzeusze często pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?

15 Jezus im odpowiedział: Nie mogą się smucić goście weselni, jak długo pan młody jest z nimi. Ale przyjdą dni, że pan młody będzie wzięty od nich i wtedy będą pościć.

16 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna na starą odzież, albowiem jego wstawka obrywa ubranie i powstaje większa dziura.

17 Ani też nie wlewają nowego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie pękają bukłaki i wino się wylewa i bukłaki niszczeją. Ale nowe wino wlewają do nowych bukłaków, tedy jedno i drugie się zachowuje.

18 A gdy On te rzeczy do nich mówił, oto przybył pewien zwierzchnik, oddał Mu głęboki pokłon mówiąc: Córka moja dopiero co umarła, ale przyjdź, włóż na nią Twoją rękę, a będzie żyć.

19 Jezus wstawszy poszedł za nim i uczniowie Jego.

20 A oto kobieta dwanaście lat na krwotok cierpiąca przybliżywszy się z tyłu dotknęła skraju Jego szaty,

21 bo mówiła sobie: żebym tylko dotknęła Jego szaty, będę uzdrowiona.

22 Jezus zaś odwróciwszy się widząc ją rzekł: Ufaj, córko! Wiara twoja cię uzdrowiła. I została uzdrowiona ta kobieta od owej godziny.

23 A gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył flecistów i tłum zawodzący

24 powiedział: Odejdźcie! Nie umarła bowiem dzieweczka, ale śpi. I wyśmiano Go.

25 Gdy zaś usunięto tłum, wszedłszy wziął ją za rękę i dzieweczka podniosła się.

26 I rozeszła się ta wieść po całej owej krainie.

27 Gdy Jezus odchodził stamtąd, poszli za Nim dwaj ślepi i wołając prosili: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida!

28 A gdy wszedł do domu przystąpili do Niego ślepi. Jezus zapytał ich: Wierzycie, że mogę to uczynić? Odpowiedzieli Mu: Tak, Panie.

29 Wtedy dotknął ich oczu mówiąc: Niech się wam stanie według waszej wiary.

30 I otworzyły się ich oczy. Jezus nakazał im surowo mówiąc: Baczcie, niech się nikt nie dowie.

31 Oni zaś wyszedłszy rozsławili Go po całej owej krainie.

32 Kiedy oni odchodzili oto przyprowadzono Mu człowieka niemego, opętanego.

33 Gdy demon został wypędzony, niemy przemówił. I zdumiały się rzesze mówiąc: Nigdy coś takiego nie zdarzyło się w Izraelu.

34 Faryzeusze zaś powiedzieli: [Mocą] księcia demonów wyrzuca demony.

35 Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski ucząc w synagogach ich, przepowiadając Ewangelią królestwa, lecząc każdą chorobą i każdą słabość.

36 Widząc zaś rzesze wzięła Go litość nad nimi, bo były znękane i porzucone jak owce nie mające pasterza.

37 Wtedy powiedział uczniom swoim: Żniwo doprawdy wielkie, robotników zaś mało.

38 Proście zatem Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo.

10

1 Przywoławszy do siebie dwunastu swoich uczniów dał im władzę nad duchami nieczystymi, żeby je wypędzali i leczyli każdą chorobę i każdą słabość.

2 Imiona dwunastu apostołów są następujące: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i Andrzej, jego brat, Jakub Zebedeusza i Jan, jego brat,

3 Filip i Bartłomiej, Tomasz i Mateusz celnik, Jakub Alfeusz i Tadeusz,

4 Szymon Kananejczyk i Judasz Iskariota, który Go zdradził.

5 Tych Dwunastu posłał Jezus. Rozkazując im powiedział: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do miasta Samarytan.

6 Udajcie się raczej do owiec zaginionych z domu Izraela.

7 Udając się zaś przepowiadajcie mówiąc: Przybliżyło się królestwo niebieskie.

8 Chorych uzdrawiajcie, zmarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyrzucajcie. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie.

9 Nie zbierajcie złota ani srebra, ani miedzi do trzosów waszych;

10 [nie zabierajcie] ani torby podróżnej, ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Godzien jest bowiem robotnik swojej strawy.

11 Jeżeli przyjdziecie do jakiegoś miasta lub wioski, wywiedzcie się, kto w niej jest godny. Tam pozostańcie, dopóki nie odejdziecie.

12 Wchodząc zaś do domu pozdrówcie go.

13 A jeżeli dom ten jest godny, niech zstąpi nań pokój wasz, a jeżeli nie jest godny, wasz pokój niech powróci do was.

14 Jeżeli kto was nie przyjmie i nie będzie słuchał waszych słów, wychodząc z domu lub miasta owego strząśnijcie proch z nóg waszych.

15 Zaprawdę, mówię wam, lżej będzie ziemi Sodomy i Gomory w dniu sądu niż owemu miastu.

16 Oto ja posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie więc przezorni jak węże i prości jak gołębie.

17 Uważajcie na ludzi, albowiem będą was podawać do sądu i w synagogach swych będą was biczować.

18 Będziecie prowadzeni przed namiestników i królów z powodu mnie, na świadectwo im i poganom.

19 A gdy was wydadzą, nie martwcie się, jak i co będziecie mówić. Albowiem będzie wam dane w owej godzinie, co macie mówić.

20 Nie wy bowiem jesteście tymi, którzy mówią, ale Duch Ojca waszego, mówiący w was.

21 Wyda więc na śmierć brat brata, a ojciec dziecko. I wystąpią dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.

22 I będziecie znienawidzeni przez wszystkich z powodu mojego imienia. Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

23 Gdy zaś będą was prześladować w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę mówię wam, nie skończycie [obchodzić] miast Izraela, gdy przyjdzie Syn Człowieczy.

24 Uczeń nie jest nad nauczycielem ani też sługa nad swoim panem.

25 Wystarczy uczniowi, że będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeżeli pana domu przezwali Beelzebulem, o ile bardziej jego domowników.

26 Nie bójcie się więc ich. Nie ma nic zakrytego, co nie miałoby być wyjawione, i tajemnego, o czym nie miano by się dowiedzieć.

27 Co mówię wam w ciemności, powiedzcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłoście na tarasach.

28 I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, duszy zaś zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który może i duszę, i ciało zatracić w piekle.

29 Czyż dwóch wróbli nie sprzedaje się za asa? A żaden z nich nie spada na ziemię bez [woli] Ojca waszego.

30 Nawet wszystkie wasze włosy na głowie są policzone.

31 Nie bójcie się więc, wy jesteście więcej warci niż wiele wróbli.

32 Każdego zatem, kto mnie wyzna wobec ludzi, również ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie.

33 Kto zaś zaprze się mnie przed ludźmi i ja zaprę się go przed Ojcem moim, który jest w niebie.

34 Nie sądźcie, że przyszedłem przynieść pokój na ziemię. Nie przyszedłem nieść pokoju, lecz miecz.

35 Przyszedłem bowiem poróżnić człowieka z jego ojcem, córkę z jej matką, synową z jej teściową.

36 ? nieprzyjaciółmi człowieka są jego domownicy.

37 Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę więcej niż mnie, nie jest mnie godzien.

38 Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za mną, nie jest mnie godzien.

39 Kto chce znaleźć swe życie, straci je. A kto straci życie swe z powodu mnie, znajdzie je.

40 Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje. Kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał.

41 Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzymuje nagrodę proroka. I kto przyjmuje sprawiedliwego w imię sprawiedliwego, otrzyma nagrodę sprawiedliwego.

42 Kto by dał pić jednemu z tych najmniejszych tylko kubek świeżej [wody], dlatego że jest uczniem [moim], zaprawdę mówię wam: nie utraci swej nagrody.

11

1 I stało się, gdy Jezus skończył pouczać dwunastu swych uczniów, odszedł stamtąd uczyć i przepowiadać w ich miastach.

2 Gdy Jan dowiedział się w więzieniu o czynach Chrystusa posławszy,

3 zapytał Go przez swoich uczniów: Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy mamy innego oczekiwać?

4 A Jezus odpowiedziawszy rzekł im: Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie:

5 Ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci są oczyszczeni i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają i ubogim głosi się Ewangelię,

6 a błogosławiony, który się ze mnie nie gorszy.

7 Gdy zaś ci odeszli, Jezus zaczął mówić rzeszom o Janie: Co wyszliście oglądać na pustyni, trzcinę przez wiatr kołysaną?

8 Cóż więc wyszliście widzieć, człowieka w delikatne szaty ubranego? Oto ci, którzy noszą delikatne szaty, są w domach królewskich.

9 A więc kogo wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet [kogoś] więcej niż proroka.

10 On jest tym, o którym jest napisane: Oto ja posyłam wysłańca mojego przed Tobą, który przygotuje drogę Twoją przed Tobą.

11 Zaprawdę mówię wam: spomiędzy zrodzonych z niewiasty nie pojawił się większy od Jana Chrzciciela. Najmniejszy zaś w królestwie niebieskim jest większy od niego.

12 Od dni zaś Jana Chrzciciela aż dotąd, królestwo niebieskie doznaje przemocy i gwałtownicy je zdobywają.

13 Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana.

14 A jeżeli chcecie przyjąć, on jest Eliaszem, który ma przyjść.

15 Kto ma uszy, niech słucha.

16 Z kim zaś porównam to pokolenie? Podobne jest do dzieci siedzących na placach, które wołając do innych

17 mówią: Przygrywaliśmy wam i nie tańczyliście, zawodziliśmy i nie okazywaliście żalu,

18 Przyszedł bowiem Jan: ani nie jadł, ani nie pił i mówią: ma demona.

19 Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije i mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. Ale mądrość została usprawiedliwiona przez swoje czyny.

20 Wtedy zaczął gromić miasta, w których dokonało się najwięcej cudów, że się nie nawróciły:

21 Biada ci, Korozain! Biada ci, Betsaido! Gdyby w Tyrze i w Sydonie dokonały się cuda, jakie działy się u was, dawno już czyniłyby pokutę w worze i w popiele.

22 Ale mówię wam: Tyrowi i Sydonowi będzie lżej w dniu sądu niż wam!

23 A ty, Kafarnaum: Może aż pod niebo będziesz wywyższone? Aż do otchłani zejdziesz! Bo gdyby się były dokonały w Sodomie te cuda, jakie dzieją się u ciebie, ostałaby się była aż do dziś.

24 Toteż mówię wam: Ziemi sodomskiej będzie lżej w dniu sądu niż tobie.

25 W owym czasie odpowiadając Jezus powiedział: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że ukryłeś te rzeczy przed mądrymi i rozumnymi, a objawiłeś je prostaczkom.

26 Tak, Ojcze, bo tak Tobie się podobało.

27 Wszystko przekazał mi Ojciec mój i nikt nie zna Syna tylko Ojciec i nikt nie zna Ojca tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.

28 Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a ja was pokrzepię.

29 Weźmijcie moje jarzmo na siebie i nauczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla dusz waszych.

30 Albowiem jarzmo moje jest słodkie i brzemię moje jest lekkie.

12

1 W owym czasie przechodził Jezus w szabat wśród zbóż. Uczniowie zaś Jego byli głodni i zaczęli wyłuskiwać kłosy i jeść.

2 Widząc [to] faryzeusze rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat.

3 On zaś odpowiedział im: Nie czytaliście co uczynił Dawid, gdy był głodny [on] i ci, którzy z nim byli?

4 Jak wszedł do domu Bożego i zjadł chleby pokładne, których nie wolno było spożywać ani jemu, ani tym, którzy z nim byli, ale tylko samym kapłanom?

5 Albo nie czytaliście w Prawie, że w szabat kapłani w świątyni naruszają szabat i są bez winy?

6 Mówię wam: tu jest coś więcej niż świątynia.

7 Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Miłosierdzia chcę raczej niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych.

8 Syn bowiem Człowieczy jest panem szabatu.

9 I odszedłszy stamtąd wszedł do ich synagogi.

10 A oto był [tam] człowiek, który miał uschłą rękę. I zapytali Go mówiąc: Czy wolno w szabat uzdrowić? - żeby Go móc oskarżyć.

11 On zaś rzekł im: Czy jest pośród was człowiek, który ma jedną owcę i gdy ta wpadnie w dół w szabat, czy jej nie wyciągnie?

12 Ileż zaś więcej jest wart człowiek niż owca! Tak więc wolno w szabat dobrze czynić.

13 Wtedy powiedział człowiekowi: Wyciągnij twoją rękę! I wyciągnął i stała się zdrowa jak ta druga.

14 Faryzeusze wyszedłszy odbyli naradę przeciw Niemu jak by Go zgładzić.

15 Jezus dowiedziawszy się o tym odszedł stamtąd. I poszły za Nim liczne [rzesze]. Uzdrowił ich wszystkich

16 i nakazał im, żeby Go nie ujawniali,

17 żeby się spełniło słowo wypowiedziane przez proroka Izajasza:

18 Oto mój Sługa, którego wybrałem, Umiłowany mój, w którym upodobała sobie dusza moja. Położą na nim Ducha mojego i obwieści sąd narodom.

19 Nie będzie się spierał ani krzyczał, ani też nikt nie usłyszy jego głosu na ulicach.

20 Trzciny zgniecionej nie złamie i lnu tlejącego się nie zgasi, dopóki sądu nie doprowadzi do zwycięstwa.

21 A w Jego imieniu narody będą pokładać nadzieję.

22 Wtedy przyprowadzono Mu opętanego ślepego i niemego. Uzdrowił go, tak że niemy mówił i widział.

23 I zdumiewały się rzesze, i mówiły: Czy ten nie jest Synem Dawida?

24 Faryzeusze zaś usłyszawszy powiedzieli: Ten wyrzuca demony tylko [mocą] Beelzebula, księcia demonów.

25 Znając zaś ich myśli rzekł im: Każde królestwo wewnętrznie podzielone pustoszeje i każde miasto czy dom wewnętrznie rozdarte nie ostoją się.

26 Jeżeli szatan szatana wyrzuca, jest wewnętrznie podzielony. Jakże więc ostoi się jego królestwo?

27 Jeśli ja [mocą] Beelzebula wyrzucam demony, synowie wasi czyją [mocą] wyrzucają? Dlatego oni będą sędziami waszymi.

28 Ale jeśli ja wyrzucam demony mocą Ducha Bożego, zatem przyszło do was królestwo Boże.

29 Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza i zabrać mu sprzęt, zanim wpierw nie zwiąże mocarza? Dopiero wtedy dom jego ograbi,

30 Kto nie jest ze raną, jest przeciwko mnie. Kto ze mną nie gromadzi, rozprasza.

31 Dlatego mówię wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom. Ale bluźnierstwo przeciw Duchowi nie będzie odpuszczone.

32 Jeżeli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone. Jeżeli zaś kto powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym.

33 Albo przyznajcie, że drzewo jest dobre, więc i owoc jego jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest złe, więc i owoc jego jest zły. Drzewo bowiem poznaje się po owocu.

34 Potomstwo żmijowe, jak możecie dobre rzeczy mówić będąc złymi. Z obfitości bowiem serca mówią usta.

35 Człowiek dobry wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy.

36 Mówię wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie wypowiedzieli odpowiedzą za nie w dniu sądu.

37 Albowiem na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony.

38 Wtedy powiedzieli Mu niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów mówiąc: Nauczycielu, chcemy zobaczyć znak od ciebie,

39 On zaś odpowiadając rzekł im: Plemię złe i cudzołożne domaga się znaku, ale znak nie będzie mu dany jak tylko znak Jonasza proroka.

40 Jak bowiem Jonasz był we wnętrznościach wieloryba trzy dni i trzy noce, tak będzie Syn Człowieczy w sercu ziemi trzy dni i trzy noce.

41 Mężowie Niniwy wstaną na sądzie z tym plemieniem i będą je potępiać, bo nawrócili się na przepowiadanie Jonasza. A oto tu ktoś więcej niż Jonasz.

42 Królowa z Południa wstanie na sądzie z tym plemieniem i potępi je, bo z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona. A oto tu ktoś więcej niż Salomon.

43 Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku i nie znajduje,

44 wtedy mówi: Wrócę do domu mojego, z którego wyszedłem. I przyszedłszy znajduje niezajęty, oczyszczony i ozdobiony.

45 Wówczas idzie, bierze ze sobą siedmiu innych duchów gorszych od siebie i wszedłszy mieszkają tam. I ostatnie rzeczy tego człowieka stają się gorsze od poprzednich. Tak będzie z tym złym plemieniem.

46 Jeszcze On przemawiał do rzesz, [a] oto Matka i bracia Jego stanęli na zewnątrz pragnąc z Nim porozmawiać.

47 Ktoś więc powiedział mu: Oto Matka Twoja, bracia Twoi stoją na zewnątrz i chcą z Tobą rozmawiać.

48 On zaś odpowiadając rzekł mówiącemu do Niego: Kto jest moją matką i którzy są moimi braćmi?

49 I wyciągnąwszy swoją rękę ku swoim uczniom rzekł: Oto matka moja i bracia moi.

50 Ktokolwiek bowiem pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką.

13

1 Tego dnia Jezus wyszedłszy z domu siedział nad [brzegiem] jeziora.

2 I zgromadziły sie. wokół Niego liczne rzesze, tak że On wszedł do lodzi, aby usiąść, a cała rzesza stała na brzegu.

3 Tedy powiedział im wiele rzeczy w przypowieściach mówiąc: Oto siewca wyszedł siać.

4 A gdy on siał, jedne [ziarnka] padły na drogę i przyleciały ptaki, i wydziobały je.

5 Inne padły na miejsce skaliste, gdzie nie miały wiele ziemi i szybko powschodziły, bo ziemia nie była głęboka.

6 A gdy wzeszło słońce, przypaliły się. A ponieważ nie miały korzenia, uschły.

7 Inne zaś padły między ciernie, ciernie wzrosły i zagłuszyły je.

8 Inne wreszcie padły na ziemię dobrą i dały plon, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, i inne trzydziestokrotny.

9 Kto ma uszy, niech słucha.

10 I przystąpiwszy uczniowie zapytali Go: Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach?

11 On zaś odpowiadając rzekł im: Wam dane jest poznać tajemnice królestwa niebieskiego, tamtym zaś nie jest dane.

12 Kto bowiem ma, będzie mu dane i będzie obfitował. Kto zaś nie ma i to co ma będzie mu odebrane.

13 Dlatego mówię do nich w przypowieściach, bo patrząc nie widzą i słuchając nie słyszą ani nie rozumieją.

14 Tak spełnia się na nich proroctwo Izajasza, które mówi: Będziecie dobrze słyszeć i nie zrozumiecie. I będziecie dobrze widzieć i nie zobaczycie.

15 Otępiało bowiem serce tego ludu, uszy przygłuchły, oczy swe zamknęli, żeby oczyma nie zobaczyli i uszami nie słyszeli, i sercem nie pojęli, i nie nawrócili się, żebym ich uleczył.

16 Szczęśliwe natomiast są wasze oczy, że widzą, i uszy wasze, że słyszą.

17 Zaprawdę bowiem mówię wam, że wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć te rzeczy, które widzicie, a nie ujrzeli, i słyszeć te, które słyszycie, a nie usłyszeli.

18 Wy więc posłuchajcie przypowieści o siewcy.

19 Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie, przychodzi zły i porywa to, co zostało zasiane w jego sercu. Takiego [człowieka] oznacza ziarno rzucone na drogę.

20 Ziarno posiane na miejsca skaliste symbolizuje [człowieka], który słuchając słowa natychmiast przyjmuje je z radością.

21 Nie ma jednak w sobie korzenia, nadto jest niestały, gdy więc przychodzi ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz odstępuje.

22 Zasiane zaś między ciernie, oznacza tego, który słucha słowa, ale troski [tego] świata i ułuda bogactwa zagłuszają słowo i staje się bezowocne.

23 Ziarno posiane na ziemi dobrej, oznacza tego [człowieka], który słowa słucha i rozumie. On więc przynosi owoc i daje [plon] jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny zaś trzydziestokrotny.

24 Inną przypowieść przedłożył im mówiąc: Z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z człowiekiem, który posiał dobre ziarno na swojej roli.

25 A gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu między pszenicę, i odszedł

26 Gdy zboże urosło i wydało owoc, wtedy ukazał się i kąkol.

27 Wówczas słudzy gospodarza przyszedłszy powiedzieli mu: Panie, czyż nie posiałeś dobrego ziarna na swojej roli? Skąd więc ma kąkol?

28 Ten zaś odpowiedział im: Nieprzyjazny człowiek to uczynił. Słudzy więc rzekli mu: Chcesz, to pójdziemy, zbierzemy go.

29 On zaś powiedział: Nie, abyście zbierając kąkol nie wyrwali wraz z nim pszenicy.

30 Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa. A w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol, zwiążcie go w snopki, żeby go spalić. Pszenicę zaś zgromadźcie do spichlerza mojego.

31 Inną przypowieść przedłożył im mówiąc: Z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z ziarnkiem gorczycy, które człowiek wziął i zasiał na swojej roli.

32 Ono bowiem jest najmniejsze ze wszystkich nasion, ale gdy wyrośnie jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki niebieskie przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach.

33 Inną przypowieść powiedział im: Z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z zaczynem, który niewiasta wzięła i włożyła do trzech miar mąki, aż się wszystko zakwasiło.

34 To wszystko powiedział Jezus rzeszom w przypowieściach i nic im nie mówił bez przypowieści,

35 żeby się spełniło słowo wypowiedziane przez proroka: Otworzę usta moje w przypowieściach, powiem o rzeczach ukrytych od założenia świata.

36 Wtedy rozpuściwszy rzesze wrócił do domu. I przystąpili do Niego Jego uczniowie prosząc: Wyjaśnij nam przypowieść o kąkolu [na] roli.

37 On więc odpowiadając rzekł: Siewcą dobrego nasienia jest Syn Człowieczy.

38 Rolą jest świat, a dobrym nasieniem są synowie królestwa. Kąkolem zaś są synowie złego.

39 Nieprzyjacielem, który go posiał jest diabeł. Żniwem jest koniec świata, a żeńcami aniołowie.

40 Jak więc zbiera się kąkol i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata.

41 Syn Człowieczy wyśle swoich aniołów i zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy czynią nieprawość.

42 I wrzucą ich do pieca ognistego. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

43 Wtedy sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w królestwie ich Ojca. Kto ma uszy, niech słucha.

44 Z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak ze skarbem skrytym w roli, który człowiek znalazłszy ukrył. Uradowany odchodzi, sprzedaje wszystko, co ma, i kupuje ową rolę.

45 Znów z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z człowiekiem-kupcem poszukującym pięknych pereł.

46 Znalazłszy jedną drogocenną perłę, odszedł, sprzedał wszystko, co miał, i nabył ją.

47 Znów z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z siecią zarzuconą w morze, która objęła [połów] wszelkiego gatunku.

48 Gdy się napełniła, [rybacy] wyciągnąwszy na brzeg i usiadłszy zebrali [to co] dobre do naczynia, a [co] złe precz rzucili.

49 Tak będzie przy końcu świata. Wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych

50 i rzucą ich do pieca ognistego. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

51 Zrozumieliście wszystkie te rzeczy? Mówią Mu: Tak.

52 Więc rzekł im: Dlatego z każdym uczonym w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, ma się rzecz podobnie jak z człowiekiem gospodarzem, który wydobywa ze swego skarbca [rzeczy] nowe i stare.

53 I stało się, gdy Jezus skończył [mówić] te przypowieści, odszedł stamtąd.

54 Przyszedłszy do swego ojczystego miasta nauczał ich w synagodze, tak iż się zdumiewali i mówili: Skąd u Niego ta mądrość i cuda?

55 Czyż On nie jest synem cieśli? Czy Jego Matka nie nazywa się Maryja, a Jego bracia: Jakub i Józef, i Szymon, i Juda?

56 Jego zaś siostry czyż wszystkie nie przebywają wśród nas? Skądże więc ma On to wszystko?

57 I zgorszyli się Nim. A Jezus powiedział im: Nigdzie nie jest prorok bez szacunku tylko w swoim mieście ojczystym i w swoim domu.

58 I nie uczynił tam wielu cudów z powodu braku wiary u nich.

14

1 W owym czasie usłyszał Herod tetrarcha wieść o Jezusie

2 i powiedział do swoich dworzan: To jest Jan Chrzciciel. On został wzbudzony spośród umarłych i dlatego działają w nim moce cudotwórcze.

3 Herod bowiem pojmawszy Jana związał [go] i wtrącił do więzienia z powodu Herodiady, żony Filipa, jego brata.

4 Albowiem Jan mówił mu: Nie wolno ci jej mieć.

5 A chcąc go zabić bał się ludu, ponieważ miano go za proroka.

6 Gdy nadszedł dzień urodzin Heroda, córka Herodiady zatańczyła wobec gości i spodobała się Herodowi.

7 Przeto pod przysięgą przyrzekł jej dać o cokolwiek poprosi.

8 Ta zaś pouczona przez swą matkę: Daj mi - rzekła - tu na misie głowę Jana Chrzciciela.

9 Zasmucił się król, [ale] z powodu przysięgi i współbiesiadników, kazał dać.

10 I posławszy, ściął Jana w więzieniu.

11 Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a [ona] zaniosła swojej matce.

12 Przyszli jego uczniowie, zabrali ciało, pogrzebali je i przybywszy oznajmili Jezusowi.

13 Usłyszawszy [to] Jezus oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Rzesze dowiedziawszy się poszły za Nim z miasta pieszo.

14 Wyszedłszy zobaczył liczną rzeszę. Żal mu się ich zrobiło i uzdrowił ich chorych.

15 A gdy nastał wieczór przystąpili do Niego uczniowie mówiąc: Miejsce jest pustynne i godzina już późna, rozpuść rzeszę, aby poszedłszy do wiosek kupili sobie żywności.

16 Jezus zaś rzekł im: Nie muszą odejść. Dajcie wy im jeść.

17 Ci zaś powiedzieli Mu: Mamy tu tylko pięć chlebów i dwie ryby.

18 On tedy rzekł: Przynieście mi je tutaj.

19 I kazał rzeszom usiąść na trawie. Wziął piąć chlebów i dwie ryby, spojrzawszy w niebo pobłogosławił i połamawszy dał uczniom chleby, uczniowie zaś rzeszy.

20 Jedli wszyscy i nasycili się. Zebrali pozostałych ułomków dwanaście pełnych koszów.

21 Tych, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, oprócz kobiet i dzieci.

22 I zaraz przymusił uczniów wsiąść do łodzi i wyprzedzić Go na drugi brzeg, zanim nie rozpuści rzeszy.

23 Rozpuściwszy rzeszę wyszedł na górę sam modlić się. Gdy nastał wieczór był tam sam.

24 Łódź zaś oddaliła się od brzegu już wiele stadiów, miotana przez fale. Wiatr bowiem był przeciwny.

25 O czwartej straży nocnej przyszedł do nich idąc po jeziorze.

26 Uczniowie widząc Go idącego po jeziorze przelękli się mówiąc: To jest zjawa; i krzyknęli ze strachu.

27 Jezus natychmiast odezwał się do nich mówiąc: Odwagi, ja jestem, nie bójcie się!

28 Odpowiadając Mu Piotr rzekł: Panie, jeżeli Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie.

29 On zaś powiedział: Przyjdź! Piotr wyszedłszy z łodzi szedł po wodzie i przyszedł do Jezusa.

30 Widząc jednak wiatr zląkł się. A gdy zaczął się zanurzać krzyknął: Panie, ratuj mnie!

31 Jezus natychmiast wyciągnąwszy rękę chwycił go i rzekł mu: Małej wiary, dlaczegoś zwątpił?

32 A gdy weszli do łodzi ustał wiatr.

33 Ci zaś w łodzi oddali Mu głęboki pokłon mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym.

34 Przeprawiwszy się przybyli do ziemi Genezaret.

35 Ludzie tej miejscowości poznawszy Go dali znać w całej tej okolicy i przyniesiono Mu wszystkich źle się mających.

36 Prosili Go, żeby się mogli dotknąć skraju Jego szaty. A którzy się dotknęli zostali uzdrowieni.

15

1 Wtedy przystąpili do Jezusa faryzeusze i uczeni w Piśmie z Jerozolimy mówiąc:

2 Dlaczego Twoi uczniowie łamią tradycję Starszych? Nie umywają bowiem swoich rąk, gdy chleb spożywają.

3 On odpowiadając rzekł im: Dlaczego i wy łamiecie przykazanie Boże z powodu waszej tradycji?

4 Bóg bowiem rozkazał: Czcij ojca i matkę, oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech będzie ukarany śmiercią.

5 Wy zaś mówicie: Kto powie ojcu lub matce: [składam jako] ofiarę to, co ode mnie miało być wsparciem,

6 nie potrzebuje czcić ojca swego, i znieśliście słowo Boże z powodu waszej tradycji:

7 Obłudnicy, dobrze prorokował o was Izajasz mówiąc:

8 Lud ten czci mnie wargami, serce zaś jego daleko jest ode mnie.

9 Ale daremnie mnie czci nauczając zasad, które są nakazami ludzi.

10 I przywoławszy rzeszę rzekł im: Słuchajcie i rozumiejcie!

11 Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, lecz to, co wychodzi z ust, to kala człowieka.

12 Wtedy zbliżywszy się uczniowie powiedzieli Mu: Wiesz, że faryzeusze usłyszawszy słowo zgorszyli się.

13 On zaś odpowiadając rzekł: Każda roślina, której nie zasadził Ojciec mój Niebieski, będzie wyrwana.

14 Zostawcie ich! Są ślepymi przewodnikami ślepych. Gdy ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.

15 Odpowiadając Piotr rzekł do Niego: Wyjaśnij nam tę przypowieść.

16 On powiedział: Także i wy niepojętni jesteście?

17 Nie rozumiecie, że wszystko, co. przyjmuje się do ust, idzie do żołądka i zostaje wydalone na zewnątrz?

18 Te zaś rzeczy, które z ust wychodzą, pochodzą z serca. Te właśnie kalają człowieka.

19 Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa.

20 Te rzeczy kalają człowieka. Jedzenie zaś nieumytymi rękami nie czyni człowieka nieczystym.

21 Jezus odszedłszy stamtąd udał się w okolice Tyru i Sydonu.

22 A oto niewiasta kananejska z tamtych stron wyszedłszy wołała mówiąc: Zlituj się nade mną, Panie, synu Dawida. Moją córkę bardzo dręczy demon.

23 On nie przemówił do niej [ani] słowa. Uczniowie jego zbliżywszy się prosili Go mówiąc: Odpraw ją, bo woła za nami.

24 On tedy odpowiadając rzekł: Jestem posłany tylko do zaginionych owiec domu Izraela.

25 Ta zaś przyszedłszy oddała Mu głęboki pokłon mówiąc: Panie, pomóż mi.

26 On odezwawszy się rzekł: Nie jest dobrze brać chleb dzieci i rzucać psom.

27 Ta powiedziała: Tak, Panie, ale przecież psy jedzą okruszyny, jakie spadają ze stołu ich panów.

28 Wtedy odpowiadając Jezus rzekł jej: O, niewiasto, wielka jest twoja wiara. Niech ci się stanie, jak chcesz. I została uzdrowiona jej córka owej godziny.

29 Jezus odszedłszy stamtąd przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i usiadł tam.

30 Liczne rzesze przyszły do Niego mając ze sobą chromych, ślepych, ułomnych, niemych i dużo innych. Położyli u Jego nóg i uzdrowił ich,

31 tak że rzesze zdumiewały się patrząc, jak niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, ślepi widzą, i oddały chwałę Bogu Izraela.

32 Jezus przywoławszy uczniów swoich rzekł: Żal mi rzeszy. Już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich rozpuścić głodnych, żeby nie ustali w drodze.

33 Uczniowie powiedzieli Mu: Skąd my [weźmiemy] na pustkowiu tyle chleba, żeby nakarmić tak wielką rzeszę?

34 A Jezus spytał ich: Ile macie chlebów? Oni zaś rzekli: Siedem i kilka rybek.

35 Polecił tedy rzeszy usiąść na ziemi.

36 Wziął siedem chlebów i ryby, odmówiwszy dziękczynienie, połamał i dał uczniom, uczniowie zaś rzeszy.

37 Zjedli wszyscy i nasycili się, a pozostałych ułomków zebrali siedem pełnych koszów.

38 Jedzących było cztery tysiące mężów, oprócz kobiet i dzieci.

39 Rozpuściwszy rzesze wsiadł do łodzi i przybył w okolice Magadan.

16

1 I przystąpili faryzeusze i saduceusze. Wystawiając na próbę prosili Go, żeby im pokazał znak z nieba.

2 On zaś odpowiadając rzekł im: Gdy nastanie wieczór, mówicie: [będzie] pogoda, bo niebo się czerwieni.

3 A rano: Dziś nie będzie pogody, bo niebo się czerwieni będąc zachmurzone. Wygląd zatem nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie możecie?

4 Plemię złe i cudzołożne znaku się domaga, znak zaś nie będzie mu dany, jak tylko znak Jonasza. I opuściwszy ich odszedł.

5 Uczniowie przybywszy na drugi brzeg zapomnieli wziąć chleba.

6 Jezus zaś powiedział im: Baczcie i strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów.

7 Oni zaś rozprawiali między sobą mówiąc: Chleba nie wzięliśmy.

8 Jezus poznawszy rzekł: Małej wiary, dlaczego rozprawiacie między sobą, że chlebów nie macie?

9 Jeszcze nie rozumiecie. Zapomnieliście o pięciu chlebach dla pięciu tysięcy? Ile koszów [ułomków] zebraliście?

10 A o siedmiu chlebach dla czterech tysięcy? Jak wiele koszów [ułomków] zebraliście?

11 Dlaczego nie rozumiecie, że nie o chlebie wam mówiłem? Strzeżcie się zatem kwasu faryzeuszów i saduceuszów,

12 Wtedy zrozumieli, że nie mówił, żeby się strzegli kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów.

13 Jezus przyszedłszy w okolice Cezarei Filipowej zapytał swoich uczniów mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?

14 Oni powiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, drudzy za Eliasza, inni za Jeremiasza lub jednego z proroków.

15 Spytał ich: A wy za kogo mnie uważacie?

16 Odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żyjącego.

17 Jezus tedy odpowiadając powiedział mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie Barjona, bo nie objawiły ci ciało i krew, ale Ojciec mój, który jest w niebie.

18 A ja ci mówię, że Ty jesteś Piotr, na tej skale zbudują mój Kościół i bramy piekielne nie przemogą go.

19 Tobie dam klucze królestwa niebieskiego. Co zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

20 Wtedy przykazał uczniom, żeby nikomu nie mówili, że on jest Mesjaszem.

21 Odtąd zaczął Jezus ukazywać uczniom swoim, iż potrzeba, żeby on poszedł do Jerozolimy i wiele cierpiał od starszych, arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie i był zabity, a trzeciego dnia wzbudzony z martwych.

22 A Piotr wziąwszy Go na bok, zaczął Go upominać mówiąc: Niech Cię Bóg broni, Panie, na pewno Cię to nie spotka.

23 On zaś obróciwszy się rzekł Piotrowi: Odejdź ode mnie, szatanie, jesteś mi zgorszeniem, bo nie masz na uwadze spraw Bożych, lecz sprawy ludzkie.

24 Wtedy Jezus rzekł uczniom swoim: Jeżeli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie swój krzyż i niech idzie za mną.

25 Kto bowiem chce życie swoje ocalić, straci je, kto zaś straci swoje życie z powodu mnie, znajdzie je.

26 Jaką bowiem korzyść będzie miał człowiek, jeżeli cały świat pozyska, a na duszy swojej szkodę poniesie. Albo co może dać człowiek w zamian za swoją duszę?

27 Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swojego ze swoimi aniołami i wtedy odda każdemu według jego uczynków.

28 Zaprawdę mówię wam, że wśród obecnych tutaj są tacy, którzy nie zaznają śmierci, dopóki nie ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w swoim królestwie.

17

1 A po sześciu dniach Jezus wziął Piotra i Jakuba i jego brata Jana, wyprowadził ich na wysoką górę, osobno,

2 i przemienił się przed nimi. Jego oblicze zajaśniało jak słońce, a jego szaty stały się białe jak. światło.

3 A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz rozmawiający z Nim.

4 Odezwawszy się Piotr rzekł Jezusowi: Panie, dobrze, że tu jesteśmy. Jeżeli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza; a jeden dla Eliasza.

5 Jeszcze on mówił, a oto okrył ich świetlany obłok i przemówił głos z obłoku: Ten jest moim umiłowanym Synem, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie.

6 Uczniowie słysząc [to] padli na twarz i bardzo się przelękli.

7 Jezus zbliżył się i dotknąwszy ich rzekł: Wstańcie i nie bójcie się.

8 Podniósłszy tedy swe oczy nikogo nie widzieli tylko samego Jezusa.

9 A gdy schodzili z góry przykazał im Jezus mówiąc: Nikomu nie mówcie o widzeniu, aż Syn Człowieczy zostanie wzbudzony z martwych.

10 I zapytali Go uczniowie mówiąc: Dlaczego więc uczeni w Piśmie mówią, że najpierw musi przyjść Eliasz?

11 On zaś odpowiadając rzekł: Tak, Eliasz ma przyjść i odnowić wszystko.

12 Ale mówię wam: Eliasz już przyszedł i nie poznali go, lecz uczynili z nim co chcieli. Tak samo i Syn Człowieczy ucierpi od nich.

13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

14 Gdy przyszli do rzeszy, zbliżył się do Niego człowiek, padając na kolana przed Nim

15 prosił Go: Panie, ulituj się nad moim synem, bo jest lunatykiem i bardzo cierpi. Często bowiem pada w ogień i często w wodę.

16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, ale nie mogli go uleczyć.

17 Jezus zaś odpowiadając rzekł: O, plemię niewierne i przewrotne, dopóki z wami będę? Dokądże będę was znosił? Przyprowadźcie mi go tutaj.

18 Jezus nakazał mu surowo i demon wyszedł z niego. Od tej godziny chłopiec został zdrowy.

19 Wtedy uczniowie przystąpiwszy do Jezusa na osobności spytali: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?

20 On zaś powiedział im: Z powodu waszej małej wiary. Zaprawdę bowiem mówię wam: Jeżeli będziecie mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: przenieś się stąd tam! I przeniesie się. I nic dla was nie będzie niemożliwe.

21 Ten zaś rodzaj nie wyjdzie jak tylko przez modlitwę i post!

22 Gdy byli razem w Galilei, rzekł im Jezus: Tak się stanie, że Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.

23 I zabiją Go, ale trzeciego dnia zostanie wskrzeszony. I bardzo się zasmucili.

24 A kiedy oni przyszli do Kafarnaum przystąpili do Piotra poborcy dwóch drachm i rzekli: Nauczyciel wasz nie płaci dwóch drachm.

25 Odpowiedział: Tak. Gdy wszedł do domu uprzedził go Jezus mówiąc: Jak ci się wydaje, Szymonie, królowie ziemscy od kogo pobierają podatek i opłatę: od synów swoich czy od obcych?

26 A gdy odpowiedział: Od obcych. Rzekł mu Jezus: Przeto synowie są zwolnieni.

27 Abyśmy im jednak nie dali zgorszenia, idź nad jezioro, zarzuć wędkę. Pierwszą rybę, Jaką złowisz, weź, a gdy otworzysz jej pyszczek znajdziesz statera. Wziąwszy go daj im za mnie i za siebie.

18

1 W owym czasie przystąpili uczniowie do Jezusa mówiąc: Kto zatem jest największy w królestwie niebieskim?

2 Przywoławszy dziecię postawił je między nimi

3 i rzekł: Zaprawdę mówię wam, jeżeli się nie odmienicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

4 Kto zatem się uniży jak to dziecię, ten jest największy w królestwie niebieskim.

5 A kto przyjmie jedno takie dziecię w imię moje, mnie przyjmuje.

6 Kto zaś gorszy jedno z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, żeby kamień młyński zawiesić na jego szyi i utopić w głębinach morza.

7 Biada światu z powodu zgorszeń. Zgorszenia wprawdzie przyjść muszą, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi.

8 Jeżeli więc ręka twoja lub noga twoja gorszy cię, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie wejść do życia kalekim lub chromym, niż mając dwie ręce i dwie nogi być wrzuconym w ogień wieczny.

9 A jeżeli oko twoje cię gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż dwoje oczu mając być wrzuconym do piekła ognistego.

10 Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych. Albowiem mówię wam, że ich aniołowie w niebie wciąż patrzą na oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

11 Syn bowiem Człowieczy przyszedł zbawić to, co zginęło.

12 Co się wam wydaje, jeżeli jakiś człowiek ma sto owiec i jedna z nich się zabłąka, czy nie pozostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i przyszedłszy będzie szukał zagubionej?

13 Jeżeli się mu uda ją odnaleźć, zaprawdę mówię wam, że się z niej bardziej cieszy niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu, które nie zbłądziły.

14 Przeto nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, aby zginął jeden z tych małych.

15 Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź, upomnij go sam na sam. Jeżeli cię posłucha, pozyskałeś twojego brata.

16 Jeżeli cię nie posłucha, weź ze sobą jeszcze jednego lub dwóch, ażeby na świadectwie dwóch lub trzech świadków oparła się cała sprawa.

17 Jeżeli ich nie usłucha, powiedz Kościołowi. Jeżeli zaś i Kościoła nie usłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.

18 Zaprawdę mówię wam, wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie. A wszystko, co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

19 Zaprawdę znów mówię wam: jeżeli dwóch z was na ziemi będzie zgodnie prosić o jakąkolwiek rzecz, da im mój Ojciec, który jest w niebie.

20 Gdzie bowiem dwóch lub trzech się zgromadzi w imię moje, tam jestem pośród nich.

21 Wtedy zbliżywszy się Piotr zapytał Go: Panie, gdy zgrzeszy mój brat przeciw mnie, ile razy mam mu przebaczyć? Aż siedem razy?

22 Jezus mu odpowiedział: Nie mówię ci aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.

23 Dlatego z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z człowiekiem królem, który chciał się rozliczyć ze swoimi sługami.

24 Kiedy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był winien dziesięć tysięcy talentów.

25 Ponieważ nie miał [skąd] oddać, pan kazał go zaprzedać i żonę, i dzieci, i wszystko, co posiadał, i [dług] zwrócić.

26 Sługa tedy upadłszy pokłonił się mu głęboko prosząc: Miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam.

27 Pan więc ulitowawszy się nad owym sługą uwolnił go i dług mu darował.

28 Sługa ów wyszedłszy spotkał jednego ze swoich współsług, który był mu winien sto denarów. Chwyciwszy go dusił mówiąc: Oddaj coś winien.

29 Współsługa tedy upadłszy przed nim prosił go mówiąc: Miej cierpliwość nade mną, a oddam ci.

30 Ale on nie chciał, lecz odszedłszy wtrącił go do więzienia, aż dług odda.

31 Współsłudzy więc jego widząc, co się stało, bardzo się zasmucili i przyszedłszy opowiedzieli panu swojemu wszystko, co zaszło.

32 Wtedy jego pan wezwawszy go powiedział mu: Sługo zły, darowałem ci cały ów dług, bo mię prosiłeś.

33 Czy i ty nie powinieneś się był zlitować nad twoim współsługa, jak ja się zlitowałem nad tobą?

34 I rozgniewawszy się pan jego oddał go katom, dopóki nie odda mu całego długu.

35 Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeżeli z serca swego nie odpuścicie każdy bratu swojemu.

19

1 I stało się, gdy Jezus skończył wszystkie te mowy opuścił Galileę i przyszedł na pogranicze Judei po drugiej stronie Jordanu.

2 Szły za Nim wielkie rzesze i uzdrowił ich tam.

3 Przystąpili do Niego faryzeusze i wystawiając Go na próbę zapytali: Czy wolno mężczyźnie odprawić swoją żonę z jakiejkolwiek przyczyny?

4 On zaś odpowiadając rzekł: Nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył mężczyznę i kobietę

5 i rzekł im: Dlatego opuści mężczyzna ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną i będą ci dwoje jednym ciałem.

6 Przeto nie są już: dwoje, ale jedno ciało. Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza.

7 Spytali Go: Dlaczego zatem Mojżesz nakazał dać list rozwodowy i oddalić ją?

8 Odpowiedział im: Mojżesz pozwolił wam oddalać żony wasze z powodu waszej zatwardziałości serca, ale od początku tak nie było.

9 Toteż mówię wam: Jeżeli kto oddali żonę swoją - wyjąwszy związek nieważny - i poślubi inną, cudzołoży.

10 Powiedzieli Mu Jego uczniowie: Jeżeli tak się ma sprawa mężczyzny z żoną, lepiej jest się nie żenić.

11 On zaś im powiedział: Nie wszyscy słowo to pojmują, jedynie ci, którym dano.

12 Są bezżenni, którzy z łona matki takimi się urodzili. Są bezżenni, których ludzie uczynili eunuchami, i są bezżenni, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie dla królestwa niebieskiego. Kto może pojąć, niech pojmuje.

13 Wtedy przyniesiono mu dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się, ale uczniowie zgromili ich.

14 Lecz Jezus powiedział: Zostawcie dzieci i nie zabraniajcie im przyjść do mnie. Do takich bowiem należy królestwo niebieskie.

15 I włożywszy na nie ręce odszedł stamtąd.

16 A oto ktoś przyszedłszy do Niego zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, abym osiągnął życie wieczne?

17 On powiedział mu: Dlaczego mnie pytasz o dobro? Jeden jest Dobry. Jeżeli zaś chcesz wejść do życia, zachowuj przykazania.

18 Spytał Go: Jakie? Jezus tedy rzekł: Te: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie świadcz fałszywie,

19 czcij ojca i matką oraz miłuj bliźniego jak samego siebie.

20 A młodzieniec Mu powiedział: Wszystkiego tego przestrzegałem. Czegóż brak mi jeszcze?

21 Jezus mu odpowiedział: Jeżeli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj co masz i daj ubogim - a będziesz miał skarb w niebie - i przyjdź, idź za mną.

22 Młodzieniec usłyszawszy to słowo odszedł zasmucony, miał bowiem wiele majętności.

23 Jezus tedy rzekł uczniom swoim: Zaprawdę mówię wam, że bogaty z trudem wejdzie do królestwa niebieskiego.

24 Jeszcze raz wam mówię: Łatwiej jest przejść wielbłądowi przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego.

25 Słysząc [to] uczniowie bardzo się zaniepokoili pytając: Któż zatem może być zbawiony?

26 Jezus spojrzawszy powiedział im: U ludzi jest to niemożliwe, ale u Boga wszystko jest możliwe.

27 Wtedy Piotr odpowiadając rzekł Mu: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Cóż więc otrzymamy?

28 A Jezus powiedział im: Zaprawdę mówię wam, wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały i wy zasiądziecie na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.

29 A każdy, kto opuści domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo pola dla imienia mego, stokroć więcej otrzyma i odziedziczy życie wieczne.

30 Wielu bowiem pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.

20

1 Z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z gospodarzem, który wyszedł wczesnym rankiem nająć robotników do swojej winnicy.

2 Ugodziwszy się z robotnikami o denara za dzień, posłał ich do swojej winnicy.

3 Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych stojących na rynku bezczynnie,

4 i powiedział im: Idźcie i wy do winnicy, a co będzie sprawiedliwe dam wam.

5 I oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej uczynił tak samo.

6 Gdy wyszedł około godziny jedenastej, znalazł innych stojących i spytał ich: Dlaczego tu stoicie cały dzień bezczynnie?

7 Odpowiedzieli Mu: Bo nikt nas nie najął. Rzekł im: Idźcie i wy do winnicy.

8 Kiedy nastał wieczór, powiedział pan winnicy do swojego rządcy. Zwołaj robotników i daj im zapłatę począwszy od ostatnich aż do pierwszych.

9 Gdy przyszli [najęci] około godziny jedenastej wzięli po denarze.

10 A gdy przyszli pierwsi, przypuszczali, że więcej otrzymają. Ale i oni wzięli po denarze.

11 Wziąwszy szemrali przeciw gospodarzowi

12 mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali i zrównałeś ich z nami, którzy znieśliśmy ciężar dnia i upał.

13 On zaś odpowiadając jednemu z nich rzekł: Przyjacielu, nie krzywdzę cię. Czy nie ugodziłeś się ze raną o denara?

14 Bierz, co twoje, i odejdź. Chcę bowiem temu ostatniemu dać tyle, co tobie.

15 Czy mi nie wolno w moich sprawach uczynić co chcę? Czy zazdrosnym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?

16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.

17 Jezus udając się do Jerozolimy wziął dwunastu uczniów na osobność i w drodze powiedział im:

18 Oto idziemy do Jerozolimy. Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie i skażą Go na śmierć.

19 Wydadzą Go poganom na wyszydzenie i ubiczowanie i ukrzyżowanie, a trzeciego dnia zostanie wzbudzony [z martwych].

20 Wtedy przystąpiła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami, oddała Mu głęboki pokłon prosząc Go o coś.

21 On więc spytał jej : Co chcesz? Rzekła Mu: Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po Twojej prawej, a drugi po Twojej lewej stronie.

22 Odpowiadając Jezus rzekł: Nie wiecie o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który ja mam pić? Powiedzieli Mu: Możemy.

23 Rzekł im: Kielich więc mój pić będziecie, ale nie do mnie należy sadzać po mojej prawicy i po lewicy. [Miejsca te otrzymają] ci, którym Ojciec mój przygotował.

24 Gdy Dziesięciu [to] usłyszało, oburzyli się na dwóch braci.

25 Jezus tedy przywoławszy ich rzekł: Wiecie, że książęta narodów nadużywają swojej władzy nad nimi, ich zaś wielmoże uciskają ich.

26 Między wami niech tak nie będzie. Ale jeśliby kto chciał się stać wielkim między wami, niech będzie sługą waszym,

27 a kto by chciał być wśród was pierwszym, niech będzie waszym niewolnikiem,

28 podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, żeby był obsługiwany, ale służyć i dać swoje życie [na] okup za wielu.

29 Gdy wychodzili z Jerycha, szła za nimi wielka rzesza.

30 A oto dwaj ślepi siedzący przy drodze, skoro usłyszeli, że Jezus przechodzi zawołali mówiąc: Zmiłuj się nad nami Panie, Synu Dawida.

31 Tłum gromił ich, żeby milczeli, ale ci jeszcze głośniej wołali prosząc: Zmiłuj się nad nami Panie, Synu Dawida.

32 Jezus stanąwszy wezwał ich i zapytał: Co chcecie, żebym wam uczynił?

33 Prosili Go: Panie, żeby się otworzyły oczy nasze.

34 Wtedy Jezus ulitowawszy się dotknął ich oczu. Zaraz przejrzeli i poszli za Nim.

21

1 A gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wówczas Jezus posłał dwóch uczniów

2 mówiąc im: Idźcie do wioski, która jest przed wami i zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę i oślę z nią. Odwiązawszy przyprowadźcie do mnie.

3 A gdyby wam ktoś co mówił, powiedzcie: Pan ich potrzebuje, ale wnet je odeśle.

4 Stało się zaś to, żeby się spełniła wypowiedź proroka mówiącego :

5 Powiedzcie córce Syjonu: Oto twój Król przychodzi do ciebie. Cichy, siedzący na oślicy i na oślęciu, źrebiątku zwierzęcia jucznego.

6 Poszli więc uczniowie i uczynili, jak im Jezus polecił.

7 Przyprowadzili oślicę i oślątko. Narzucili na nie swe płaszcze i usiadł na nich.

8 A liczne rzesze słały swe płaszcze na drodze, inni zaś obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze.

9 Rzesze, które Go poprzedzały i które szły za [Nim], wołały mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu. Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Hosanna na wysokościach.

10 A gdy On wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto pytając: Kto to jest?

11 Rzesze zaś mówiły: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei.

12 Jezus wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni. Powywracał stoły zmieniających pieniądze i stragany sprzedających gołębie

13 i rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy. Wy zaś czynicie go jaskinią zbójców.

14 I przyszli do Niego ślepi oraz chromi w świątyni i uzdrowił ich.

15 Arcykapłani i uczeni w Piśmie widząc cuda, jakie zdziałał, i dzieci, jak wołały w świątyni i mówiły: Hosanna Synowi Dawidowemu - oburzyli się

16 i powiedzieli Mu: Słyszysz co one mówią? A Jezus im rzekł: Tak! Nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?

17 I zostawiwszy ich wyszedł poza miasto do Betanii i tam nocował.

18 Rano wracając do miasta poczuł głód.

19 Widząc przy drodze jedno drzewo figowe podszedł do niego. Nic na nim nie znalazł tylko same liście, i powiedział mu: Niech nigdy owoc nie zrodzi się z ciebie na wieki. I natychmiast figa uschła.

20 Ujrzawszy [to] uczniowie zdumieli się pytając: Jak mogło drzewo figowe uschnąć natychmiast?

21 Jezus zaś odpowiadając rzekł im: Zaprawdę mówię wam; Jeżeli będziecie mieć wiarę i nie będziecie wątpić, nie tylko to, [co się stało] z drzewem figowym, uczynicie. Ale gdy powiecie tej górze: Podnieść się i rzuć się w morze, stanie się.

22 Wierząc, wszystko otrzymacie, o co w modlitwie prosić będziecie.

23 A gdy On przyszedł do świątyni, przystąpili do Niego w czasie nauczania arcykapłani i starsi ludu pytając: Jaką mocą czynisz te rzeczy? I kto ci dał taką moc?

24 Odpowiadając Jezus rzekł im: Zapytam was również ja o jedną rzecz, na którą jeżeli mi odpowiecie, wtedy ja wam powiem, jaką mocą czynią te rzeczy:

25 Skąd pochodził chrzest Jana: z nieba czy od ludzi? Oni zaś rozważali sami w sobie mówiąc: Jeżeli powiemy: z nieba, zapyta nas: dlaczego więc nie uwierzyliście mu?

26 A jeżeli powiemy: od ludzi, boimy się tłumu, wszyscy bowiem mają Jana za proroka.

27 Odpowiadając Jezusowi rzekli: Nie wiemy. A On im powiedział: Ja też wam nie powiem, jaką mocą czynię te rzeczy.

28 Jak się wam wydaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwróciwszy się do pierwszego rzekł: Dziecko, idź dzisiaj, pracuj w winnicy!

29 Ten odpowiadając rzekł: Nie chcę! Później jednak zrobiło mu się żal. Poszedł.

30 Zwrócił się do drugiego i poprosił w ten sam sposób. Ten zaś odpowiadając rzekł: Tak, Panie! Ale nie poszedł.

31 Który z tych dwóch wykonał wolę ojca? Powiedzieli: Ten pierwszy. Rzekł im Jezus: Zaprawdę mówię wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa Bożego.

32 Przyszedł bowiem Jan do was drogą sprawiedliwości i nie uwierzyliście mu, a celnicy i nierządnice uwierzyli mu. Wy zaś zobaczywszy nawet później nie zmieniliście zdania, aby mu uwierzyć.

33 Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien człowiek-gospodarz, który zasadził winnicę, otoczył ją murem, wykopał w niej [dół] na tłocznię i zbudował wieżę. Wydzierżawił ją hodowcom winorośli i wyjechał.

34 Gdy nadszedł czas zbiorów posłał swoje sługi do dzierżawców, aby odebrali jego owoce.

35 Dzierżawcy chwyciwszy jego sługi, jednego zbili, drugiego zabili, a innego ukamienowali.

36 Jeszcze raz posłał inne sługi w większej liczbie niż pierwszych, ale uczynili im to samo.

37 W końcu posłał do nich swojego syna mówiąc: Uszanują mojego syna.

38 Dzierżawcy zaś, gdy zobaczyli syna, powiedzieli sobie: Ten jest dziedzicem. Chodźcie, zabijemy go i weźmiemy jego dziedzictwo.

39 I pochwyciwszy go, wyrzucili poza winnicę i zabili.

40 Gdy przyjdzie pan winnicy, co uczyni owym dzierżawcom?

41 Rzekli mu: Złych sromotnie wytraci, a winnicą wydzierżawi innym hodowcom, którzy będą mu dawali owoce we właściwym czasie.

42 Jezus im powiedział: Nigdy nie czytaliście w Pismach: Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się głowicą węgła? Dzięki Panu się to stało i jest cudowne w oczach naszych.

43 Dlatego mówię wam, że zostanie odjęte od was królestwo Boże i będzie dane ludowi wydającemu jego owoce.

44 Kto upadnie na ten kamień, rozbije się, a na kogo spadnie, zmiażdży go.

45 Arcykapłani i faryzeusze wysłuchawszy Jego przypowieści zrozumieli, że o nich mówi.

46 Usiłując Go pochwycić bali się rzeszy, bo uważała Go za proroka.

22

1 Jezus zaś odpowiadając, znowu powiedział w przypowieściach mówiąc:

2 Z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z człowiekiem-królem, który wyprawił gody weselne swojemu synowi.

3 Posłał swoje sługi, żeby wezwać zaproszonych na gody weselne, ale nie chcieli przyjść.

4 Jeszcze raz posłał inne swoje sługi mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę, woły moje i tuczne zwierzęta pobite i wszystko gotowe. Przyjdźcie na gody weselne.

5 Ale ci zlekceważywszy poszli jeden na własne pole, inny do swego handlu.

6 Pozostali zaś pochwyciwszy sługi zelżyli i zabili.

7 Rozgniewał się król i posławszy swoje wojsko wytracił owych morderców i miasto ich spalił.

8 Wtedy rzekł swoim sługom: Gody weselne są gotowe, ale zaproszeni nie byli godni.

9 Idźcie więc na rozstajne drogi i których znajdziecie wezwijcie na gody weselne.

10 Słudzy owi wyszedłszy na drogi zgromadzili wszystkich, których znaleźli, złych i dobrych i zapełniły się gody weselne biesiadnikami.

11 Tedy Król wszedł, żeby przypatrzyć się biesiadnikom. Zobaczył tam człowieka, nie ubranego w szatę godową

12 i spytał go: Przyjacielu, jak tu wszedłeś nie mając szaty godowej? Ten zaś zamilkł.

13 Wtedy król polecił usługującym: Związawszy mu nogi i ręce wyrzućcie go do ciemności zewnętrznych. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

14 Wielu bowiem jest wezwanych, ale mało wybranych.

15 Tedy faryzeusze odszedłszy naradzili się, jak pochwycić Go na słowie,

16 i posłali do Niego swoich uczniów z Herodianami mówiąc: Nauczycielu, wiemy że jesteś prawdomówny i drogi Bożej uczysz w prawdzie. Na nikim ci nie zależy, nie patrzysz bowiem na twarz ludzką.

17 Powiedz nam więc, jak myślisz, godzi się płacić podatek Cezarowi czy nie?

18 Jezus przejrzawszy ich przewrotność rzekł: Obłudnicy, dlaczego wystawiacie mię na próbę?

19 Pokażcie mi monetę podatkową. Ci tedy przynieśli mu denara.

20 Zapytał ich: Czyja ta podobizna i napis?

21 Odpowiedzieli Mu: Cezara. Wtedy powiedział im: Oddajcie więc to, co Cezara, Cezarowi, a to, co Boże, Bogu.

22 Gdy [to] usłyszeli, zdumieli się i opuściwszy Go odeszli.

23 W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, utrzymujący, że nie ma zmartwychwstania i zapytali Go mówiąc:

24 Nauczycielu, Mojżesz powiedział: Jeżeli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat poślubi jego żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu.

25 Było więc u nas siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i umarł. Nie mając potomstwa pozostawił żonę swojemu bratu.

26 Podobnie ten drugi i trzeci aż do siódmego.

27 Wreszcie po wszystkich umarła kobieta.

28 Czyją będzie żoną z tych siedmiu przy zmartwychwstaniu? Wszyscy bowiem ją mieli [za żonę].

29 Odpowiadając Jezus rzekł im: Błądzicie nie znając Pism ani mocy Bożej.

30 Przy zmartwychwstaniu bowiem ani nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie.

31 O zmartwychwstaniu zaś umarłych nie czytaliście wypowiedzi Bożej do was, która mówi:

32 Ja jestem Bogiem Abrahama i Bogiem Izaaka, i Bogiem Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.

33 Usłyszawszy [to] rzesze podziwiały Jego naukę.

34 Gdy się faryzeusze dowiedzieli, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się na tym samym miejscu,

35 a jeden z nich - biegły w Prawie - wystawiając Go na próbę zapytał:

36 Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?

37 On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego twojego serca i z całej twojej duszy i całym twoim umysłem.

38 To jest największe i pierwsze przykazanie.

39 Drugie jest podobne temu: Będziesz miłował bliźniego twego jak samego siebie.

40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.

41 Zebranym zaś faryzeuszom Jezus zadał pytanie

42 mówiąc: Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem? Odpowiedzieli Mu: Dawida.

43 Spytał ich: Jakże więc Dawid, natchniony, nazywa go panem mówiąc:

44 Rzekł Pan Panu mojemu: Siądź po mojej prawicy, aż położę twoich nieprzyjaciół pod twoje stopy?

45 Jeżeli więc Dawid nazywa go panem, jakżeż [On] może być jego synem?

46 I nikt nie mógł Mu odpowiedzieć słowa. Nikt też od owego dnia nie miał odwagi więcej Go pytać.

23

1 Wtedy Jezus przemówił do rzeszy i do uczniów swoich

2 mówiąc: Na katedrze Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.

3 Wszystko więc, co wam powiedzą, czyńcie i zachowujcie, ale nie postępujcie według ich uczynków. Mówią bowiem, ale nie czynią.

4 Wiążą ciężkie brzemiona i nie do uniesienia i kładą ludziom na ramiona. Sami zaś palcem swoim nie chcą ich ruszyć.

5 Wszystkie swe uczynki czynią, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają bowiem swoje filakterie i wydłużają frędzle [u szat].

6 Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze siedzenia w synagogach,

7 pozdrowienia na rynkach i żeby ludzie tytułowali [ich] : rabbi.

8 Wy zaś nie pozwalajcie się nazywać: rabbi. Jeden jest bowiem wasz nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście.

9 I nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem. Jeden jest bowiem wasz Ojciec, ten niebieski.

10 Ani też nie pozwalajcie się nazywać przewodnikami, albowiem jeden jest wasz przewodnik. Chrystus.

11 Kto z was jest największy, niech będzie waszym sługą.

12 Kto bowiem wywyższa samego siebie, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

13 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Ani sami nie wchodzicie, ani wchodzącym wejść nie pozwalacie.

14 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że objadacie domy wdów pod pozorem długich modlitw, dlatego otrzymacie sroższy wyrok.

15 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że obchodzicie morze i ląd, żeby pozyskać jednego prozelitę, a gdy się staniej czynicie z niego syna piekła, dwakroć gorszego od was.

16 Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy mówicie: Kto by przysiągł na świątynią, nic nie znaczy: ale kto by przysiągł na złoto świątyni, jest zobowiązany [dotrzymać].

17 Głupi i ślepi, co jest ważniejsze: złoto czy świątynia uświęcająca złoto?

18 Jeżeli kto przysięgnie na ołtarz, nic nie znaczy: ale jeżeli ktoś przysięgnie na dar ofiarny, jaki jest na nim, jest zobowiązany [dotrzymać].

19 Ślepi, co jest ważniejsze: dar ofiarny czy ołtarz, który dar ten uświęca?

20 Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim się znajduje.

21 Kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na Tego, który w niej mieszka.

22 A kto przysięga na niebo, przysięga na Tron Boży i na Tego, który na nim zasiada.

23 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że składacie dziesięciny z mięty i z kopru, i z kminku, a pomijacie najważniejsze rzeczy w Prawie: sprawiedliwość i miłosierdzie, i wiarę. Te rzeczy należało czynić i tamtych nie pomijać.

24 Ślepi przewodnicy przecedzający komara, a połykający wielbłąda.

25 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że oczyszczacie zewnętrzną stronę kielicha i misy, wewnątrz zaś pełne są zdzierstwa i nieumiarkowania.

26 Faryzeuszu ślepy, oczyść najpierw wnętrze kielicha, aby i to, co jest z zewnątrz niego, stało się czyste.

27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że jesteście podobni do grobów pobielanych, które na zewnątrz pięknie wyglądają, wewnątrz zaś są pełne kości trupich i wszelkiej nieczystości.

28 Tak i wy na zewnątrz jesteście podobni do ludzi sprawiedliwych, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości.

29 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że budujecie grobowce proroków i ozdabiacie nagrobki sprawiedliwych

30 i mówicie: Gdybyśmy żyli za dni naszych ojców, nie bylibyśmy współwinni krwi proroków.

31 W ten sposób dajecie sami o sobie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków.

32 I wy dopełnijcie miary [zbrodni] ojców waszych.

33 Węże, plemię żmijowe, jak ujdziecie przed wyrokiem piekła?

34 Oto dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców i uczonych w Piśmie. Niektórych z nich. zabijecie i ukrzyżujecie, innych z nich ubiczujecie w synagogach waszych i będziecie ścigać z miasta do miasta,

35 aby przyszła na was wszystka krew sprawiedliwa wylana na ziemi od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którą wylaliście między świątynią a ołtarzem całopalenia.

36 Zaprawdę mówię wam, przyjdzie to wszystko na to pokolenie.

37 Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz posłanych do ciebie. Ile razy chciałem zebrać dzieci twoje, jak ptak gromadzi swe pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście.

38 Oto pozostanie wam dom wasz pusty.

39 Mówię bowiem wam: nie zobaczycie mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.

24

1 Jezus wyszedłszy ze świątyni oddalił się. I zbliżyli się Jego uczniowie, aby mu pokazać zabudowania świątyni.

2 On zaś odpowiadając powiedział im: Czy widzicie to wszystko? Zaprawdę mówię wam, nie pozostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony.

3 Gdy siedział On na Górze Oliwnej przystąpili do Niego uczniowie pytając na osobności: Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twojego przyjścia i końca świata?

4 Jezus odpowiadając rzekł im: Baczcie, żeby was kto w błąd nie wprowadził.

5 Wielu bowiem przyjdzie w moim imieniu mówiących: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą.

6 Potem usłyszycie o wojnach i wieściach wojennych. Uważajcie, nie bójcie się, bo musi się [to] stać, ale jeszcze nie koniec.

7 Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i miejscami trzęsienia ziemi.

8 Wszystkie te rzeczy są początkiem boleści.

9 Wtedy wydadzą was na mękę i zabiją was. Będziecie znienawidzeni przez wszystkie narody z powodu mojego imienia.

10 Wówczas wielu się zgorszy. Będą się wzajemnie wydawać i wzajemnie się nienawidzić.

11 Wystąpi wielu fałszywych proroków i wprowadzą w błąd wielu.

12 Ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu.

13 Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.

14 Ewangelia ta o królestwie będzie przepowiadana na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom i wtedy nadejdzie koniec.

15 Gdy więc ujrzycie obrzydliwość spustoszenia - wypowiedź Daniela proroka - stojącą w miejscu świętym, kto czyta, niech rozumie,

16 wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry.

17 Kto na tarasie, niech nie schodzi, żeby zabrać rzeczy z domu.

18 Kto będzie w polu, niech się nie wraca z powrotem, żeby zabrać swój płaszcz.

19 Biada brzemiennym i karmiącym w owych dniach.

20 Módlcie się, żeby ucieczka wasza nie wypadła w zimie ani w szabat.

21 Nastanie bowiem wtedy wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata, aż do tej chwili, i więcej nie będzie.

22 I gdyby owe dni nie były skrócone, nikt by nie ocalał, ale dzięki wybranym, będą owe dni skrócone.

23 Gdyby wam wtedy ktoś powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie.

24 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, będą czynić wielkie znaki i cuda, by wprowadzić w błąd, jeżeli możliwe, i wybranych.

25 Oto ostrzegłem was.

26 Jeżeli więc powiedzą wam: Oto jest na pustyni, nie wychodźcie. Oto jest w skrytych pokojach, nie wierzcie.

27 Albowiem jak błyskawica zabłyska na wschodzie i świeci aż na zachodzie, takie będzie przyjście Syna Człowieczego.

28 Gdziekolwiek jest padlina, tam zlatują się sępy.

29 Zaraz po ucisku owych dni słońce się zaćmi, księżyc nie da swojego blasku, gwiazdy będą padać z nieba i moce niebieskie będą poruszone.

30 Wówczas ukaże się znak Syna Człowieczego na niebie i wtedy będą biadać wszystkie pokolenia ziemi. Ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i chwałą wielką.

31 I pośle swoich aniołów z trąbą wielką i zgromadzą wybranych Jego z czterech stron od jednego krańca nieba aż po drugi.

32 Uczcie się z podobieństwa z drzewem figowym. Gdy już jego gałązka nabiera soków i puszcza listki poznajecie, że lato jest blisko.

33 Tak i wy, gdy zobaczycie wszystkie te rzeczy, wiedzcie, że blisko jest, u drzwi.

34 Zaprawdę mówię wam, że nie przeminie to pokolenie, aż stanie się to wszystko.

35 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

36 O dniu tym i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie niebiescy, ani Syn, ale tylko sam Ojciec.

37 Podobnie jak dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego.

38 Jak bowiem w dniach tych przed potopem jedli, pili, żenili się i wychodziły za mąż aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki,

39 i nie spodziewali się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, takie będzie przyjście Syna Człowieczego.

40 Wtedy dwóch będzie na polu, jeden będzie wzięty, a jeden zostanie.

41 Dwie będą mleć w żarnach, jedna będzie wzięta, a jedna pozostanie.

42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie.

43 I to też wiedzcie, że gdyby gospodarz wiedział, o jakim czasie przyjdzie złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby się włamać do swego domu.

44 Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, o której nie przypuszczacie.

45 Któż więc jest sługą wiernym i przewidującym, którego pan ustanowił nad swoimi domownikami, żeby im dawał żywność w [odpowiednim] czasie?

46 Szczęśliwy ów sługa, którego - gdy pan przyjdzie - zastanie tak właśnie czyniącego.

47 Zaprawdę mówię wam, że postawi go nad całą swoją majętnością.

48 Gdyby zaś ów zły sługa powiedział sobie: Pan mój długo nie przychodzi

49 i zacząłby bić swoje współsługi, jeść i pić z pijakami,

50 przyjdzie pan owego sługi w dniu, w którym nie oczekiwał, i o godzinie, której nie zna,

51 i surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce między obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

25

1 Toteż z królestwem niebieskim ma się rzecz podobnie jak z dziesięcioma pannami, które wziąwszy sobie lampy wyszły naprzeciw oblubieńca.

2 Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć mądrych.

3 Nierozsądne bowiem wziąwszy lampy swoje nie zabrały ze sobą oliwy.

4 Mądre zaś z lampami zabrały ze sobą oliwę w naczyniach.

5 Gdy oblubieniec nie nadchodził, zdrzemnęły się wszystkie i zasnęły.

6 Pośród nocy rozległo się wołanie: Oto oblubieniec! Wyjdźcie mu na spotkanie.

7 Wtedy wszystkie owe panny powstawały i przygotowały swoje lampy.

8 Nierozsądne rzekły do mądrych: Użyczcie nam waszej oliwy, bo nasze lampy gasną.

9 Mądre odpowiedziały mówiąc: Żeby przypadkiem nie brakło nam i wam, idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie.

10 Gdy one poszły kupować, nadszedł oblubieniec. Gotowe weszły z nim na gody weselne i zamknięto drzwi.

11 Potem przyszły pozostałe panny prosząc: Panie, panie otwórz nam!

12 On zaś odpowiadając rzekł: Zaprawdę mówię wam, nie znam was.

13 Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.

14 Podobnie bowiem jak człowiek odjeżdżający zwołał sługi i powierzył im swój majątek.

15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a innemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał.

16 Ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł natychmiast, puścił je w obieg i zyskał inne pięć.

17 Tak samo ten z dwoma zyskał inne dwa.

18 Ten zaś, który wziął jeden, odszedłszy rozkopał ziemię i ukrył pieniądze swego pana.

19 Po długim czasie przybył pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.

20 Przyszedłszy ten, co otrzymał pięć talentów, przyniósł inne pięć mówiąc: Panie, dałeś mi pięć talentów. Oto inne pięć talentów zyskałem.

21 I rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny nad małą ilością, powierzę ci wiele. Wejdź do radości pana twojego.

22 Przyszedł i ten, który [otrzymał] dwa talenty i rzekł: Panie, dałeś mi dwa talenty. Oto inne dwa zyskałem.

23 Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny, byłeś wierny nad małą ilością, powierzę ci wiele. Wejdź do radości pana twojego.

24 Przyszedłszy ten, co otrzymał jeden talent, rzekł: Panie, wiedząc o tobie, że jesteś człowiekiem twardym, żniesz, gdzie nie posiałeś, i zbierasz, gdzie nie rozsypałeś,

25 bałem się, odszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz, co twoje.

26 Odpowiadając pan jego rzekł mu: Sługo zły i opieszały! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie posiałem, i zbieram, gdzie nie rozsypałem.

27 Powinieneś był więc dać moje pieniądze bankierom, a ja przyszedłszy odebrałbym był, co moje, z zyskiem.

28 Odbierzcie mu więc talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów.

29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i będzie obfitował, a temu, kto nie ma, i to, co ma, będzie mu odebrane.

30 Nieużytecznego zaś sługę wyrzućcie do ciemności zewnętrznej. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

31 Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały.

32 Zgromadzą się przed Nim wszystkie narody i oddzieli je jedne od drugich jak pasterz oddziela owce od kozłów.

33 Owce ustawi po swojej prawej stronie, a kozły po lewej.

34 Wtedy powie król tym po swojej prawej stronie: Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego i posiądźcie królestwo przygotowane wam od założenia świata.

35 Byłem głodny i daliście mi jeść, byłem spragniony i daliście mi pić, byłem przychodniem i przyjęliście mnie

36 byłem nagi i przyodzialiście mnie, byłem chory i odwiedziliście mnie, byłem w więzieniu i przyszliście do mnie.

37 Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi pytając: Panie, kiedy widzieliśmy ciebie głodnym i nakarmiliśmy ciebie, lub spragnionym i daliśmy pić.

38 Kiedyśmy ciebie widzieli przychodniem i przyjęliśmy lub nagim i przyodzialiśmy.

39 Kiedy widzieliśmy ciebie chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie.

40 Król odpowiadając powie im: Zaprawdę mówię wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnie uczyniliście.

41 Wtedy powie tym po lewej stronie: Odejdźcie ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny przygotowany diabłu i jego aniołom.

42 Byłem bowiem głodny, a nie daliście mi jeść, pragnąłem, a nie daliście mi pić,

43 byłem przechodniem, a nie przyjęliście mnie, nagi, a nie przyodzialiście mnie, chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście mnie.

44 Wówczas oni odpowiadając zapytają: Panie, kiedy widzieliśmy ciebie głodnym lub spragnionym, lub przychodniem, lub nagim, lub w więzieniu, a nie usłużyliśmy tobie?

45 Wtedy odpowie im mówiąc: Zaprawdę mówię wam, czegokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych i mnie nie uczyniliście.

46 I pójdą ci na wieczną mękę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.

26

1 I stało się, gdy Jezus skończył wszystkie te mowy, rzekł swoim uczniom:

2 Wiecie, że po dwóch dniach będzie Pascha i Syn Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie.

3 Wtedy zebrali się arcykapłani i starsi ludu w pałacu arcykapłana zwanego Kajfaszem

4 i postanowili, żeby Jezusa podstępem pojmać i zabić.

5 Mówili jednak: Nie w święto, żeby nie powstało wzburzenie wśród ludu.

6 Gdy Jezus przebywał w Betanii w domu Szymona Trędowatego

7 podeszła do Niego kobieta mająca naczynie alabastrowe kosztownego olejku i wylała na Jego głowę, gdy spoczywał przy stole.

8 Widząc [to] uczniowie oburzyli się mówiąc: Na cóż to marnotrawstwo?

9 Można było bowiem to drogo sprzedać i rozdać ubogim.

10 Gdy Jezus to zauważył rzekł im: Dlaczego sprawiacie przykrość kobiecie? Przecież dobry uczynek spełniła względem mnie.

11 Ubogich bowiem zawsze macie pośród siebie, mnie zaś nie. zawsze mieć będziecie.

12 Ona wylawszy ten olejek na moje ciało uczyniła to na mój pogrzeb.

13 Zaprawdę mówię wam, gdziekolwiek na całym świecie będzie przepowiadana ta Ewangelia, będzie też mówione, co ona uczyniła, na jej pamiątkę.

14 Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, poszedłszy do arcykapłanów

15 rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam? Ci wtedy wyznaczyli mu trzydzieści srebrników.

16 Odtąd szukał okazji, żeby Go wydać.

17 Pierwszego dnia Przaśników przystąpili uczniowie do Jezusa pytając: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?

18 On zaś rzekł: Idźcie do miasta, do znajomego, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski. U ciebie urządzę Paschę z moimi uczniami.

19 Uczniowie uczynili, jak im Jezus polecił, i przygotowali Paschę.

20 Gdy nastał wieczór, zajął miejsce przy stole z Dwunastoma.

21 Gdy oni jedli, powiedział: Zaprawdę mówię wam, że jeden z was mię wyda.

22 Bardzo zasmuceni zaczęli Go pytać jeden po drugim: Czy to ja jestem, Panie?

23 On zaś odpowiadając rzekł: Ten, który zanurzył rękę ze mną w misie, ten mnie wyda.

24 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim napisano, ale biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy jest wydany. Lepiej by mu było, gdyby się był nie narodził ten człowiek.

25 Odzywając się Judasz, który Go wydał, spytał: Czy to ja jestem, Rabbi? Rzekł mu: Tyś powiedział.

26 A gdy oni jedli Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje.

27 Wziąwszy kielich, odmówił dziękczynienie, dał im mówiąc: Pijcie z niego wszyscy.

28 To jest bowiem moja krew Przymierza, która będzie wylana za wielu na odpuszczenie grzechów.

29 Mówię wam: już nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli, aż do owego dnia, kiedy będę go pił z wami nowy w królestwie Ojca mego.

30 Gdy odmówili hymn, wyszli ku Górze Oliwnej.

31 Wtedy powiedział im Jezus: Wszyscy wy zgorszycie się ze mnie tej nocy. Jest bowiem napisane: Uderzą pasterza i rozproszą się owce trzody.

32 Ale po moim zmartwychwstaniu uprzedzę was do Galilei.

33 Odpowiadając Piotr powiedział Mu: Choćby się wszyscy zgorszyli z Ciebie, ja nigdy się nie zgorszę.

34 Rzekł mu Jezus: Zaprawdę mówię ci, że tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz.

35 Powiedział Mu Piotr: Choćby mi wypadło z Tobą umrzeć, nie wyprę się Ciebie. I podobnie i wszyscy uczniowie mówili.

36 Wtedy przyszedł z nimi Jezus do Ogrodu zwanego Getsemani i powiedział uczniom: Usiądźcie tutaj, podczas gdy ja odszedłszy tam będę się modlił.

37 I wziąwszy Piotra i dwóch synów Zebedeusza zaczął się smucić i odczuwać lęk.

38 Wtedy rzekł im: Dusza moja jest przepojona smutkiem aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną.

39 I postąpiwszy trochę dalej upadł na twarz modląc się i mówiąc: Ojcze mój, jeżeli to jest możliwe, niech odejdzie ode mnie ten kielich. Wszakże nie jak ja chcę, ale jak Ty.

40 Przyszedł do uczniów, znalazł ich śpiących i rzekł do Piotra: Tak to, jednej godziny nie mogliście czuwać ze mną?

41 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli próbie. Duch bowiem ochoczy, ale ciało słabe.

42 Znów po raz drugi odszedłszy modlił się mówiąc: Ojcze mój, jeżeli nie może [mnie] to ominąć, ale żebym go pił, niech się dzieje Twoja wola.

43 I poszedłszy znowu znalazł ich śpiących, bo oczy ich były senne.

44 Zostawiwszy ich, jeszcze raz odszedł, modlił się po raz trzeci powtarzając te same słowa.

45 Wtedy przyszedł do uczniów i rzekł im: Śpijcie zatem i odpoczywajcie. Oto nadeszła godzina, a Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników.

46 Wstańcie, Pójdźmy! Oto nadszedł mój zdrajca.

47 Jeszcze On mówił, oto Judasz, jeden z Dwunastu, przyszedł, a za nim liczny tłum z mieczami i kijami od arcykapłanów i starszych ludu.

48 Jego zdrajca dał im znak mówiąc: Ten, którego pocałuję, ten jest, pojmijcie Go.

49 I zaraz zbliżywszy się do Jezusa powiedział: Bądź pozdrowiony, Rabbi. I pocałował Go.

50 Jezus mu rzekł: Przyjacielu, po co przyszedłeś. Wtedy przystąpiwszy położyli ręce na Jezusa i ujęli Go.

51 A oto jeden z tych, co byli z Jezusem, sięgnął ręką, dobył miecza swego i uderzywszy sługę arcykapłana odciął mu ucho.

52 Wtedy rzekł mu Jezus: Schowaj twój miecz z powrotem na swoje miejsce. Wszyscy bowiem, którzy za miecz chwytają, od miecza giną.

53 Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego i postawiłby mi natychmiast więcej niż dwanaście legionów aniołów?

54 Ale jak spełnią się Pisma, że to się musi stać?

55 W owej chwili rzekł Jezus tłumowi: Jak na [schwytanie] łotra wyszliście z mieczami i kijami ująć mnie. Codziennie przebywałem w świątyni ucząc, a nie pojmaliście mnie.

56 Wszystko to stało się, aby się wypełniły Pisma proroków. Wtedy wszyscy uczniowie opuściwszy Go uciekli.

57 Ci zaś, co pochwycili Jezusa, zaprowadzili do Kajfasza arcykapłana, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi.

58 Piotr zaś szedł za Nim z daleka aż do pałacu arcykapłana i wszedłszy do wnętrza usiadł ze sługami, żeby widzieć koniec.

59 Arcykapłani i cały Sanhedryn szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go skazać na śmierć.

60 I nie znaleźli, chociaż stawiło się wielu fałszywych świadków. W końcu przyszło dwóch.

61 Zeznali: Ten powiedział: Mogę zburzyć świątynię Bożą i w trzech dniach ją zbudować.

62 Arcykapłan powstawszy zapytał Go: Nic nie odpowiadasz? Co oni przeciw Tobie zeznają?

63 Jezus zaś milczał. Arcykapłan tedy rzekł do Niego: Przysięgam Cię na Boga żyjącego, żebyś nam powiedział, czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym?

64 Jezus mu odpowiedział: Tyś powiedział. Ale mówię wam, odtąd zobaczycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Mocy i przychodzącego w obłokach niebieskich.

65 Wtedy arcykapłan rozdarł swoje szaty mówiąc: Zbluźnił! Na co jeszcze potrzebujemy świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo.

66 Co sądzicie? Ci zaś odpowiadając rzekli: Winien jest śmierci!

67 Wtedy pluli Mu w twarz, bili Go pięściami, inni zaś policzkowali

68 mówiąc: Prorokuj nam, Mesjaszu, kto Cię uderzył?

69 A gdy Piotr siedział zewnątrz na dziedzińcu, podeszła do niego jedna służąca mówiąc: I ty byłeś z Jezusem Galilejczykiem!

70 On zaś zaprzeczył wobec wszystkich mówiąc: Nie wiem, co mówisz!

71 Gdy odszedł ku bramie, zobaczyła go inna i powiedziała do tych, co tam byli: Ten był z Jezusem Nazarejczykiem!

72 I znów zaprzeczył z przysięgą: Nie znam tego człowieka!

73 Po chwili podszedłszy ci, co stali, rzekli Piotrowi: Rzeczywiście, i ty jesteś z nich, albowiem sposób mówienia cię zdradza.

74 Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam tego człowieka! I natychmiast kogut zapiał.

75 Wówczas przypomniał sobie Piotr słowa Jezusa, jakie powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy mnie się wyprzesz. I wyszedłszy na zewnątrz gorzko zapłakał.

27

1 Gdy nastał poranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go skazać na śmierć.

2 Związawszy Go zaprowadzili i wydali Piłatowi, namiestnikowi.

3 Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że został skazany, żałując zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym

4 mówiąc: Zgrzeszyłem wydawszy krew niewinną! Oni zaś odpowiedzieli: Co nas [to] obchodzi? To twoja sprawa.

5 Rzuciwszy więc srebrniki w kierunku świątyni oddalił się i poszedłszy powiesił się.

6 Arcykapłani wziąwszy srebrniki rzekli: Nie wolno ich deponować w skarbcu, bo są zapłatą za krew.

7 Naradziwszy się więc kupili za nie Pole Garncarza na cmentarz dla cudzoziemców.

8 Dlatego pole to aż do dziś nosi nazwę "Pole Krwi".

9 Wtedy spełniła się wypowiedź Jeremiasza proroka, który powiedział: I wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę oszacowanego, jaką wyznaczyli Synowie Izraela

10 i przeznaczyli ją na pole garncarza, jak mi polecił Pan.

11 Jezusa zaś stawiono przed namiestnika. Namiestnik zapytał Go mówiąc: Czy Ty jesteś królem Żydów? Jezus odpowiedział: Ty mówisz.

12 A gdy arcykapłani i starsi oskarżali Go, nic nie odpowiadał.

13 Wtedy spytał Go Piłat: Nie słyszysz, ile przeciw Tobie zeznają?

14 Ale nie odpowiedział mu ani na jedno słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił.

15 Z okazji święta namiestnik zwykł był ludowi wypuszczać jednego z więźniów, którego chcieli.

16 Mając zaś osławionego więźnia imieniem Barabasz,

17 gdy oni się zebrali, zapytał ich Piłat: Którego chcecie, wypuszczę wam: Barabasza czy Jezusa zwanego Mesjaszem?

18 Wiedział bowiem, że z zawiści Go wydali.

19 A gdy on siedział na krześle sędziowskim jego żona dała mu znać mówiąc: Niech cię nic nie łączy ze sprawą owego sprawiedliwego, albowiem wiele wycierpiałam dzisiaj we śnie z Jego powodu.

20 Arcykapłani zaś i starsi nakłonili tłum, żeby prosili o Barabasza, a Jezusa stracili.

21 Namiestnik odzywając się zapytał ich: Kogo z tych dwóch chcecie, abym wam ułaskawił? A oni odpowiedzieli: Barabasza!

22 Rzekł im Piłat: Co mam uczynić z Jezusem, zwanym Mesjaszem? Zawołali wszyscy: Niech będzie ukrzyżowany!

23 On zaś spytał: Co zatem złego uczynił? Oni zaś jeszcze bardziej krzyczeli wołając: Niech będzie ukrzyżowany!

24 Piłat widząc, że nic nie osiąga, ale powstaje większe zamieszanie, wziąwszy wodę obmył ręce na oczach tłumu mówiąc: Nie jestem winny tej krwi. Wy widzicie.

25 Lud odpowiadając powiedział: Jego krew na nas i na nasze dzieci.

26 Wtedy ułaskawił im Barabasza. Jezusa zaś ubiczowawszy wydał, żeby był ukrzyżowany.

27 Żołnierze zatem namiestnika wziąwszy Jezusa do pretorium zebrali wokół Niego całą kohortę.

28 Rozebrawszy Go odziali w płaszcz szkarłatny.

29 Uplótłszy wieniec z cierni nałożyli na Jego głowę, trzcinę [włożyli] w Jego prawicę i klękając przed Nim szydzili z Niego mówiąc: Bądź pozdrowiony, królu Żydów!

30 Plując na Niego wzięli trzcinę i uderzali Go po głowie.

31 A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, ubrali Go w Jego szaty i wyprowadzili na ukrzyżowanie.

32 A gdy wychodzili, spotkali człowieka Cyrenejczyka, imieniem Szymon. Tego zmusili, żeby niósł Jego krzyż.

33 Przyszedłszy na miejsce zwane Golgota, to jest Miejsce Czaszki,

34 dali Mu pić wino zmieszane z żółcią. Ale spróbowawszy nie chciał pić.

35 Ukrzyżowawszy Go podzielili między siebie Jego szaty rzucając losy.

36 I siedząc pilnowali Go tam.

37 Nad Jego głową umieścili wypisaną Jego winę: To jest Jezus, król Żydów.

38 Wtedy ukrzyżowano z Nim dwóch łotrów: jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie.

39 Przechodzący bluźnili Mu, kiwając swymi głowami.

40 i mówili: Ty, co rozwalasz świątynią i w trzech dniach budujesz, wybaw samego siebie. Jeżeli jesteś Synem Bożym, zstąp z krzyża.

41 Podobnie i arcykapłani szydząc z uczonymi w Piśmie i starszymi mówili:

42 Innych wybawił. Sam siebie nie może wybawić. Jest królem. Izraela, niech zstąpi teraz z krzyża, a uwierzymy w Niego.

43 Zaufał Bogu, niech Go uwolni, jeżeli ma w Nim upodobanie - mówił bowiem - jestem Synem Bożym.

44 Tak samo ubliżali Mu łotrzy z Nim współukrzyżowani.

45 Od szóstej godziny na całej ziemi nastała ciemność aż do godziny dziewiątej.

46 Około godziny dziewiątej zawołał Jezus donośnym głosem mówiąc: Eli, Eli lema sabachthani? To jest: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?

47 Niektórzy ze stojących tam - słysząc - mówili: On woła Eliasza.

48 I zaraz jeden z nich podbiegłszy, wziął gąbkę, umaczał w occie i nałożywszy na trzcinę dał Mu pić.

49 Pozostali mówili: Zostaw, zobaczymy czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić.

50 Jezus zaś znów zawoławszy donośnym głosem oddał ducha.

51 A oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje od góry do dołu. Ziemia się zatrzęsła i skały popękały.

52 Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, które spoczywały, zmartwychwstało.

53 I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu weszli do Miasta Świętego i ukazali się wielu.

54 A setnik i ci, co z nim strzegli Jezusa, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, bardzo się przerazili mówiąc: Prawdziwie, Ten był Synem Bożym.

55 Były też tam liczne niewiasty przyglądające się z daleka. Te przyszły za Jezusem z Galilei, żeby Mu usługiwać.

56 Wśród nich były Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.

57 Gdy nastał wieczór przyszedł bogaty człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa.

58 On poszedłszy do Piłata poprosił o ciało Jezusa. Wtedy Piłat polecił wydać [ciało].

59 Józef wziąwszy ciało owinął je w czyste płótno

60 i położył je w swoim nowym grobie, jaki wykuł w skale, i zatoczywszy wielki kamień przed wejściem do grobu, odszedł.

61 Pozostały zaś tam Maria Magdalena i druga Maria siedząc naprzeciw grobu.

62 Nazajutrz, to jest po dniu przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata

63 mówiąc: Panie, przypomnieliśmy sobie, że ten zwodziciel powiedział za życia: Po trzech dniach powstanę.

64 Poleć więc strzec grobu aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem Jego uczniowie przyszedłszy nie ukradli Go i nie powiedzieli ludowi: został wzbudzony z martwych, i ten ostatni błąd będzie gorszy od pierwszego.

65 Piłat im powiedział: Macie straż, idźcie i strzeżcie, jak umiecie.

66 Oni odszedłszy zabezpieczyli grób, pieczętując kamień i [stawiając] straż.

28

1 Późno po szabacie o świcie pierwszego dnia tygodnia Maria Magdalena i druga Maria poszły zobaczyć grób.

2 A oto nastąpiło wielkie trzęsienie [ziemi]. Anioł bowiem Pana zstąpiwszy z nieba przyszedł i przesunął kamień i usiadł na nim.

3 Jego postać była jak błyskawica, a szata jego jak śnieg.

4 Ze strachu przed nim strażnicy zadrżeli i stali się jak martwi.

5 Anioł przemówiwszy rzekł do niewiast: Nie bójcie się! Wiem bowiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego.

6 Nie ma Go tu. Zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie spoczywał.

7 I szybko idźcie, powiedzcie uczniom Jego: Został wzbudzony z martwych i oto uprzedza was do Galilei. Tam Go zobaczycie. Oto wam powiedziałem.

8 Odszedłszy szybko od grobu z bojaźnią i z wielką radością pobiegły oznajmić Jego uczniom.

9 A oto Jezus wyszedł naprzeciw nich mówiąc: Witajcie! One zbliżywszy się objęły Jego nogi i głęboko Mu się pokłoniły.

10 Wówczas powiedział im Jezus: Nie bójcie się! Idźcie, oznajmijcie moim braciom, żeby poszli do Galilei, tam mnie zobaczą.

11 Gdy one odeszły, oto niektórzy ze strażników poszedłszy do miasta oznajmili arcykapłanom wszystko, co się stało.

12 Zebrawszy się ze starszymi naradzili się i dali żołnierzom dużo pieniędzy, mówiąc:

13 Mówcie: Jego uczniowie przyszedłszy w nocy wykradli Go, gdyśmy spali.

14 A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my wytłumaczymy mu i sprawimy, że będziecie bezpieczni.

15 Oni wziąwszy pieniądze uczynili, jak ich pouczono. I rozpowszechniła się ta wieść wśród Żydów aż po dzień dzisiejszy.

16 Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, gdzie im Jezus polecił.

17 Zobaczywszy Go oddali głęboki pokłon. Niektórzy zaś wątpili.

18 Jezus zbliżywszy się powiedział im mówiąc: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi.

19 Idąc więc nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,

20 ucząc je zachowywać wszystko, co wam przekazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.